Skocz do zawartości

Achromaty, apochromaty i inne soczewki - definicje, kryteria, obliczenia, dyskusja


dobrychemik

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, m_jq2ak napisał(a):

 

Krzychu Cię poratuje na Kudłaczach, wszak ma kupę sprzętu wszelakiej maści z pewnością coś zacnego znajdziecie.

Udowodnicie co trzeba...

 

Marcin, no spokojnie. Właśnie o takie komentarze wszystkim chodzi. To są niepotrzebne docinki. Relaks.

 

A wracając do tematu, to siadam do rozszerzenia mojego programu o możliwość generowania takich oto wykresów. No zobaczymy jak to wyjdzie. Jak skończę to spróbuję wygenerować wykresy dla Askara właśnie. No i może dla innych analizowanych teleskopów w repozytorium DPAC na CN.

https://astropolis.pl/uploads/monthly_2024_04/TS102ed(3).jpg.195d520d7ef389b6d97517bcff5c7bbd.jpg.08dd64193765350294a6cb9b96b06887.jpg

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki za sprzętowy off-topek (bo będzie o lustrze), ale jaki jest sens pałerowania do 240x teleskopem o aperturze 4-5" nawet tak dobrym jak Takahashi (nie kwestionuję absolutnie jakości produktów tej marki, ba, sam mam Japończyka z krwi i kości dającego obrazy ostre jak oba miecze Musashi Miyamoto) skoro można użyć newtona 8-10" (niekoniecznie z ręcznie wykonaną optyką, zwykła Synta wystarczy) i widzieć te same obiekty i jeszcze dużo więcej w wygodnej źrenicy ?

Wiem, że bardzo dobrej jakości refraktory dają piękne obrazy, ale powyżej podwójnego powiększenia rozdzielczego (czyli ok. 90-110x w przypadku refraktorów 4-5") nie widać i tak nowych szczegółów, obraz jedynie się ściemnia.

Nie chodzi mi o wywołanie kolejnej guanoburzy o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiejnocy, ale naprawdę nie rozumiem jak można się zachwycać obrazem z refraktora 4" w pow. 240x ? Może obraz jest stabilny, ale nie widać nic więcej. W moim refraktorze ScopeTech (80mm F/15) w pow. 80x Księżyc wygląda pięknie, kontrastowo, cienie są czarne, opad szczeny, orgazm dla pręcików i czopków w oku itp itd, ale w pow. 150x - nie mówiąc o 200x - widzę dokładnie to samo tylko większe i obraz staje się zwyczajnie brzydki, bo nie dość że ciemny to tam gdzie większy teleskop pokazuje kolejne szczegóły widać po prostu płaskie przestrzenie, bo apertura mówi "stary, nie przesadzaj".

Dlatego kiedy słyszę zachwyty na zaletami dobrych refraktorów, że nie ma chromatyzmu, że obrazy są kontrastowe to ok. wierzę (więcej, wiem !) ale kiedy słyszę, że teleskop wytrzymuje pow. 2,5D to mam mieszane uczucia, chyba że zwrot "wytrzymuje" znaczy, że wyciąg toleruje fantazję (nie chcę używać bardziej dosadnych określeń) swojego właściciela.     

 

Edytowane przez anatol
  • Lubię 1
  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@anatol ja w Oculusie też nie idę w powiększenia większe niż 130x obserwując Księżyc, bo mi to nie pasuje. Ale tak Mars aż się prosi żeby zwiększyć skalę. Jak był ostatnim razem dostępny to 150x nadal było mi mało, i barlowa pchałem żeby dać więcej. Może szczegółów więcej nie było, ale to co było dostępne było łatwiej obserwowalne.

Albo weźmy tę NGC7027. Ona ma rozmiary planetarne. Ze szczegółów dostępny jest jej kształt, różnice jasności obydwu połówek oraz ciemna linia przecinająca ją przez środek. No i tak, w 100x to wygląda w zasadzie jak obiekt gwiazdopodobny, w 200x widać wyraźnie, że to mgławica planetarna, powyżej 250x zaczynamy dostrzegać wyraźny kształt, 300x dostrzegam tę "magiczną" kreskę przez środek mgławicy. To jest tylko 80mm apertury, a ten obiekt pozwala na jeszcze więcej. Po prostu ma dużą jasność powierzchniową, i żeby sięgnąć głębiej trzeba powera.

Oczywiście, że w dużej aperturze będzie lepiej, ale co zrobić jak ktoś nie lubi po prostu inaczej?😉

  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, oicam napisał(a):

Marcin, no spokojnie. Właśnie o takie komentarze wszystkim chodzi. To są niepotrzebne docinki. Relaks.

 

Maćku, zauważ proszę, że ja pierwszy nie napisałem o tytułowych bzdurach.

Dlaczego Jemu nie zwracasz uwagi ?

A Wfifiak to już nie pierwszy raz stosuje, nie wybredny komentarz. Relaks to potrzebny jest zdaje się komuś innemu.

Nie potrzebny to był ban i wycinanie na astromaniaku... 

Ja od kiedy mam Taka jestem bardzo zrelaksowany :) oj bardzo.

 

 

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, oicam napisał(a):

@anatol ja w Oculusie też nie idę w powiększenia większe niż 130x obserwując Księżyc, bo mi to nie pasuje. Ale tak Mars aż się prosi żeby zwiększyć skalę. Jak był ostatnim razem dostępny to 150x nadal było mi mało, i barlowa pchałem żeby dać więcej. Może szczegółów więcej nie było, ale to co było dostępne było łatwiej obserwowalne.

Albo weźmy tę NGC7027. Ona ma rozmiary planetarne. Ze szczegółów dostępny jest jej kształt, różnice jasności obydwu połówek oraz ciemna linia przecinająca ją przez środek. No i tak, w 100x to wygląda w zasadzie jak obiekt gwiazdopodobny, w 200x widać wyraźnie, że to mgławica planetarna, powyżej 250x zaczynamy dostrzegać wyraźny kształt, 300x dostrzegam tę "magiczną" kreskę przez środek mgławicy. To jest tylko 80mm apertury, a ten obiekt pozwala na jeszcze więcej. Po prostu ma dużą jasność powierzchniową, i żeby sięgnąć głębiej trzeba powera.

Oczywiście, że w dużej aperturze będzie lepiej, ale co zrobić jak ktoś nie lubi po prostu inaczej?😉

Wiele zależy od wzroku (o czym wspominał też gdzieś JSC) i osobistych preferencji. Od zasobów sprzętowych również, bo jak się nie ma pod ręką większego teleskopu to wtedy jest większa pokusa używania zbyt małych źrenic w tym sprzęcie, który mamy.

Ale bardziej chodziło mi o tezę, że bardzo dobry teleskop z racji swojej "najlepszości" wytrzymuje skrajnie duże powiększenia, ale tak nie jest, bo fizyki nie oszukamy i żeby zobaczyć więcej musi iść za tym zwiększenie apertury.

 

Swoją drogą nie wiem czy dobrze rozumiem określenie typu "wytrzymuje 2,5D" albo "daje doskonale radę przy powiększeniach 240x" ? Co to właściwe znaczy ? Że soczewki nie pękają przy tak dużych powerach ? Że obiektyw nie woła o ratunek szklanym, cienkim głosikiem ? Że wyciąg pozwala sobie wsadzić w otwór krótki okular dający 240x ?

 

 

Edytowane przez anatol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, skrajnie duże powiększenia są po pierwsze nie bez wpływu na obraz, a po drugie, każdy sprzęt z racji jakości optyki nie będzie w stanie uzyskać bez zmiękczania obrazu i innych aberracji. Dla jednego to będzie 1D, dla innego 1,5D i dla wybitnych 2D może 2,5D-3D dla naprawdę super jakościowo układów optycznych. Moim zdaniem bardzo dobry teleskop wytrzymuje powiększenia rzędu 2,5 do 3D. 

To zjawisko o którym piszesz ma związek z odbieraniem obrazu i źrenicą wyjściową, oraz zasięgiem i rozdzielczością danego instrumentu.

Jak liczymy aperturę netto, są przecież na to wzory. Uwzględniające wiele czynników, czy dane lustro 8", nie ma apertury 130mm czy 120mm świetnie skorygowanego teleskopu...

Nie zgadzam się z Tobą, że lepszy jakościowo teleskop nie uzyska lepszych obrazów, niż gorszy ale większy.

Uzyska, są wzory i moja praktyka mi to potwierdza, że większy teleskop nie dawał lepszych obrazów.

Natomiast ekstremalne powiększenia, może poza podwójnymi, nie są moją domeną, bo lubię obrazy najlepsze z możliwych przez dany teleskop.

Jak widzę, że spada jakość obrazu wraz z powiększeniem, naturalnie wracam do niższych wartości.

Większe teleskopy i u nas zazwyczaj to newtony, choć pewnie duże SCT i Maki mają jednak swoje ograniczenia związane z budową i bolączkami danego systemu optycznego... Najszybciej to rośnie wraz z średnicą zasięg i jasność obrazu przy danej źrenicy o czym też piszesz. 

Ja nawet rozumiem tą fascynację @oicam, że przy 200x NGC7027 jeszcze widać i da się w tych rozmyciach zobaczyć obiekt.

Tylko, że niech nikt mi nie mówi, że to jest ostry, klarowny, kontrastowy, bez skazy obraz... jak przy 160x w 80mm co i tak byłoby już wyczynem w achromacie, tą jakość utrzymał właśnie Zaiss 80/1200 (choć już obraz miał oznaki "zmiękczenia")

I na pewno w APO byłoby czyściej, klarowniej i zwiększą ostrością, kontrastem przy tej źrenicy 0,27. Już nie mówiąc, że niektórym będą przeszkadzać "męty" w oku. Dla porównania takie 200mm f9, daje źrenicę przy tym powiększeniu 0,67mm.

Oko nie podejmuje takiego wysiłku.

Edytowane przez m_jq2ak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, m_jq2ak napisał(a):

. Dla jednego to będzie 1D, dla innego 1,5D i dla wybitnych 2D może 2,5D-3D dla naprawdę super jakościowo układów optycznych. Moim zdaniem bardzo dobry teleskop wytrzymuje powiększenia rzędu 2,5 do 3D.

Napisz proszę co w twoim rozumieniu znaczy słowo "wytrzymuje".

Że obraz jest użyteczny czy że widać ciemność, szarość i męty w oku wielkości anakondy ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Wam coś powiem. Można poszukać starych książek o obserwacjach, tam jest napisane jak obserwowali "zawodowi" astronomowie w dobie przed fotografią cyfrową i wcześniej. Przecież gdyby tak każdy stosował się do tych zaleceń odnośnie powiększenia rozdzielczego i maksymalnych "wygodnych" powiększeń to by nic nie odkryli w kosmosie.

Każdy obserwuje w taki sposób by osiągnąć swój cel. Jeden chce oglądać super ostre wyraźne jak w 4K obrazy i się napawać nimi, a inni czegoś szukają, czegoś na skraju percepcji, czegoś ulotnego, takiej szpary w NGC7027.

Tyle razy @JSC pytał na różnych forach ile widzicie kraterków w Plato. Kiedyś poszperałem i znalazłem cyrkularz z XIX wieku z obserwatorium w UK. Już nie pamiętam liczb, ale prowadzili systematyczne

obserwacje Plato właśnie. U nas ludzie widzą ledwie dwie plamki w aperturze powiedzmy 4-5 cali. Tam raporty podawały, że systematycznie to pojawiają się to znikają 5, 6, i więcej świecących plamek w powtarzalnych miejscach, a w aperturze 6-8 cali to oko bieleje. I co zrobiłem? A no siadłem i przez ponad godzinę z małymi przerwami gapiłem się tylko na Plato przez 4 calowy teleskop. No i było tak jak pisali w tym cyrkularzu. To wszystko jest kwestia celu, co chce zrobić obserwator, czy tylko się zrelaksować przy teleskopie, czy coś znaleźć, zmierzyć się z obiektem, coś odkryć. Każdy to widzi po swojemu.

 

Zawsze w tych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się oszukać fizyki. Ale przecież nikt nie próbuje oszukiwać fizyki. Weźmy takiego O'meara. Przecież facet jest autorem rewelacyjnych książek i artykułów o tematyce astronomicznej czysto obserwacyjnej. Nikt nie neguje jego metodyki obserwacji. A facet wali 700x a czasem więcej w 4 calach, w 5 calach 1000x. Fakt obserwuje z wulkanu na Hawajach, ale u Nas czasami też jest dobrze. No to jak Maciuś sobie w aperturze 80mm da 300x to chyba krzywdy zasadom fizyki nie wyrządzi😉

  • Lubię 3
  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, oicam napisał(a):

 @JSC 

Zawsze w tych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się oszukać fizyki. Ale przecież nikt nie próbuje oszukiwać fizyki. 

Tą fizyke, to trzeba najpierw znac, żeby sie wpowiadac czy się ją oszukuje.

Zwykle jest dokładnie tak jak na poniższym wykresie i osądzający czy fizykę się oszukuje, czy tez nie, sa w tym najwyższym punkcie tego wykresu.

krzywa_dk-768x512.webp.2b63e29dd6e38e491448a3356b7c7ea0.webp

Edytowane przez JSC
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiem jeszcze coś. Zbliża się okres widoczności tranzytów księżyców Saturna na tle jego tarczy. To będzie dobry sprawdzian dla obserwatorów.

Wydarzenie na miarę łowienia zaćmień Słońca.

I znalazłem sobie na tę okazję wspaniałą książkę o Saturnie - A. Alexander, The Planet Saturn, A History of Observation, Theory and Discovery, 1962.

No wspaniała książka. Tam jest cała historia obserwacji Saturna od początku świadomości człowieka, że jest na niebie taka kropka co zmienia położenie względem gwiazd.

Stara literatura jest wspaniała.

 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasność i "rozmycia" obrazu w okularze to jest bardzo względna sprawa.
Jeśli ktoś obserwuje Konia z filtrem H-beta o szerokości paru nanometrów ze źrenicą 7 mm i potem obserwuje Księżyc ze źrenicą poniżej 0.5 mm, to i tak na pewno odczuje znaczny wzrost jasności i spadek "rozmycia".

 

Co do tego co pisze @oicam, zachęcam do lektury jak i czym obserwował William Herschel, dla mnie największy użytkownik, projektant i wykonawca teleskopów w historii astronomii.

Dobrze jest też zobaczyć jego szkice, żeby sobie wyobrazić, jak czasem słabiutko musiał widzieć to co szkicował.

 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, anatol napisał(a):

 

Swoją drogą nie wiem czy dobrze rozumiem określenie typu "wytrzymuje 2,5D" albo "daje doskonale radę przy powiększeniach 240x" ? Co to właściwe znaczy ? Że soczewki nie pękają przy tak dużych powerach ? Że obiektyw nie woła o ratunek szklanym, cienkim głosikiem ? Że wyciąg pozwala sobie wsadzić w otwór krótki okular dający 240x ?

 

 

To zaczy ze obraz jest ostry, wyraźny, kontrastowy i jasny. Ja jeszcze stosuję kryterium "i więcej widac".

Edytowane przez JSC
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JSC, Maćku, nie chodzi mi o jakąś konfrontację, kolejną guanoburzę, chcę wiedzieć, dlatego tak drążę. Super, że podajecie przykłady z historii i ciekawostki o poszczególnych obiektach (gdyby nie JSC i jego szkice podwójnych to chyba w ogóle bym się nimi nie zainteresował).

44 minuty temu, JSC napisał(a):

To zaczy ze obraz jest ostry, wyraźny, kontrastowy i jasny. Ja jeszcze stosuję kryterium "i więcej widac".

Przy 2,5D może być wyraźny, ostry i kontrastowy ale na pewno nie jasny (choć sam byłem zaskoczony, że w 80 mm F/15 obraz jest jaśniejszy niż się spodziewałem w większych powerach, co nie znaczy, że jasny).

Myślę, że jednym z kluczy do sukcesu (żeby było "widać więcej") może być to długotrwałe wpatrywanie się, o którym pisał Maciek do czego niezbędny jest paralaktyk z napędem.

 

1 godzinę temu, oicam napisał(a):

Weźmy takiego O'meara. Przecież facet jest autorem rewelacyjnych książek i artykułów o tematyce astronomicznej czysto obserwacyjnej. Nikt nie neguje jego metodyki obserwacji. A facet wali 700x a czasem więcej w 4 calach, w 5 calach 1000x. Fakt obserwuje z wulkanu na Hawajach, ale u Nas czasami też jest dobrze. No to jak Maciuś sobie w aperturze 80mm da 300x to chyba krzywdy zasadom fizyki nie wyrządzi😉

Masz jakieś screeny jego rysunków albo jakiś link ? Co on ma za 4 cale ? Cinki i dugi czy jakieś APO ?

Godzinę temu, Mareg napisał(a):

Co do tego co pisze @oicam, zachęcam do lektury jak i czym obserwował William Herschel, dla mnie największy użytkownik, projektant i wykonawca teleskopów w historii astronomii.

Dobrze jest też zobaczyć jego szkice, żeby sobie wyobrazić, jak czasem słabiutko musiał widzieć to co szkicował.

Mój ulubiony astronom. Newtonowiec pełną gębą zresztą.  🙃

Edytowane przez anatol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@anatol Ćwiczenie wzroku, to jest główny klucz do sukcesu no i tak jak napisałeś siedzenie i wpatrywanie się. Można zrobić eksperyment, najpierw założyć przysłonę, żeby właśnie ograniczyć ilość światła.

Oglądać tak wszystko co się chce, oczy się wysilą, żeby wyłuskiwać te duchy obiektów. Nagle zdejmujesz przysłonę i zaczynasz widzieć więcej niż jakbyś zaczynał od zera pełną aperturą.

Ja przynajmniej tak mam. Poćwiczyć tak kilka sesji oko, a zacznie dostrzegać więcej niż bez tych ćwiczeń. Drugą metodą na te drobiazgi jest po prostu wziąć większy teleskop to oczywiste😉

O'Meara stosuje techniki oddechowe, żeby pobudzać oczy i mózg do pracy. Ja tak nie potrafię, wolę normalnie oddychać ale za to ćwiczyć oczy na postrzeganie w ciemnicy (w małej aperturze).

O'Meara używał zasadniczo dwóch teleskopów. Obydwa marki TeleVue, jeden to 4 cale a drugi 5 cali. APO jak się patrzy.

Poniżej szkic NGC7027

Zrzutekranu2024-04-30o13_57_13.png.60fc62e357e87d04778b46c69551a30f.png

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dość proste ćwiczenia oddechowe. Podobne do techniki Wima Hofa tylko na spokojnie. 

Bardzo dobrze odświeżają umysł.

 

3 godziny temu, anatol napisał(a):

Napisz proszę co w twoim rozumieniu znaczy słowo "wytrzymuje".

Że obraz jest użyteczny czy że widać ciemność, szarość i męty w oku wielkości anakondy ? 

Wytrzymuje w tym znaczeniu, że nie traci ostrości. Musiałbym Ci to pokazać jak trzyma ostrość i kontrast przy 214x FS102.

A jak zaczyna siadać przy 160 w górę w ED100.

 

 

Edytowane przez m_jq2ak
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, anatol napisał(a):

 

Wiem, że bardzo dobrej jakości refraktory dają piękne obrazy, ale powyżej podwójnego powiększenia rozdzielczego (czyli ok. 90-110x w przypadku refraktorów 4-5") nie widać i tak nowych szczegółów, obraz jedynie się ściemnia.

 

Wałkujemy to juz chyba 10 lat. Przycisnijmy ten temat, tak dobitnie do końca, bezsprzecznie, wyjasnijmy to.

Co to znaczy powiekszenie rozdzielcze?

Co rozdzelamy?

W jakich warunkach rozdzielamy?

Jesli to konieczne załóżmy nowy watek.

Ale zaryzykuje stwierdzenie już teraz - powiększenie rozdzielcze ma się nijak do obserwacji astronomicznych.

Edytowane przez JSC
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, m_jq2ak napisał(a):

 

 

Wytrzymuje w tym znaczeniu, że nie traci ostrości. Musiałbym Ci to pokazać jak trzyma ostrość i kontrast przy 214x FS102.

A jak zaczyna siadać przy 160 w górę w ED100.

 

 

Dokładnie! To zalezy od teleskopu. 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JSC nie zakładajmy nowego wątku bo to się pogubi. Moim zdaniem ciągnijmy tutaj dyskusję o teorii, jakości w odniesieniu do obserwacji. Takie jedno bagienko. Bo przenoszenia i rozdzielania tematów powodują niepotrzebne zamieszanie.

 

Rozdzielczość w instrumentach optycznych niestety jest mylona z rozdzielczością ekranu komputera/telewizora. A to mało ma wspólnego. W dodatku obiekty rozciągłe ze szczegółami o dużym kontraście mają swoje zasady, często ponad te określone dla punktowych źródeł światła. Np. dlaczego z łatwością widzimy przerwę Cassiniego przez teleskop, który nie może rozdzielić układu podwójnego o podobnych rozmiarach kątowych Itd, itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale...

Każdy może zgrubnie wytestować swoje oko, na zdolność rozdzielczą.

Po drugie:

https://www.cloudynights.com/topic/894774-takahashi-plossls-better-than-abbe-orthos-or-les/page-2#entry12998618

Cytat

Względy wizualne

Ch.Fabry i A.Arnulf opublikowali swoją pracę pod koniec 1937 r., po książce Conrady'ego o optyce (1929), stwierdzając, że oko jest optymalne, gdy funkcjonuje przy mniejszej źrenicy wejściowej (0,7 mm do 0,5 mm). Oko, w zależności od widza, jest na tym poziomie achromatyczne, więc potrzebny jest instrument, który go nie zakłóca, aby obserwacja była komfortowa.

Jeśli nie jest wystarczająco skorygowany, działa, ale najważniejszym kryterium jest tautochronizm (czyli maksymalna zmienność aberracji sferycznej), ale zmusza to oko do przystosowania się do czytania obrazu. Dzięki 1 zakresowi akomodacji dioptrii (łatwy dla zdrowego człowieka) możesz poradzić sobie z użyciem achromatycznego refraktora zgodnego z Conrady.

 

Po trzecie, czasem potrzebujemy większej skali, dla komfortu, rodzaju obiektu itd...

Mimo iż nie uzyskujemy większej ilości szczegółów, obserwacje mogą być bardziej, efektywne.

Dla danego obserwatora - więcej zobaczy.

 

Po czwarte w zależności od optyki, co i jak jest skorygowane, jakie długości fali itd. wychodzą pewne niuanse 

 

Po piąte, Sacek dużo pisze o tych zależnościach, dyfrakcja, oko i cały układ, nie jest to takie proste.

A tutaj w definicji jest kilka założeń... choćby źrenica wyjściowa i to 2,3mm

Edytowane przez m_jq2ak
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, anatol napisał(a):

Ja jestem tylko małym astro-robaczkiem, ale podyskutujcie z legendą (mam nadzieję, że mogę wklejać linki konkurencji) :

https://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?t=4317

Anatol, wszystko się zgadza, ale te zasady czy raczej zalecenia tyczą się statystycznego obserwatora patrzącego na statystyczny obiekt. Do każdego obiektu trzeba podejść osobno, jeśli pozwoli pójść dalej, żeby coś w nim dojrzeć to czemu nie. Załóżmy, że jestem 18 czy 19 wiecznym astronomem, który zorientował się, że kropka którą właśnie obserwuję jest mgławicą planetarną. I stosowałbym powiększenia powiedzmy do 1,5D w obserwując refraktorem 80mm. Załóżmy, że jestem pierwszy na świecie, który patrzy na później skatalogowaną NGC7027. To bym stwierdził tylko, że to jakaś mała mgławiczka i tyle. A tak zwiększam powiększenie, obraz rośnie, źrenica maleje, obraz ciemnieje i z super jasnej mgławicy uwidacznia się ciemny pas oraz jakieś pojaśnienia, kształt. No to trzymając się tych zasad o rozdzielczości nic bym nie odkrył.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, anatol napisał(a):

Ja jestem tylko małym astro-robaczkiem, ale podyskutujcie z legendą (mam nadzieję, że mogę wklejać linki konkurencji) :

https://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?t=4317

No to pierwsze pytanie co rozdzielamy?

Kto powie?

 

BTW

Jesli juz to chyba jednak lepiej bazowac na Sacku...

https://www.telescope-optics.net/telescope_magnification.htm

 

 

Edytowane przez JSC
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się, że zarysowują się dwie kwestie, jedna to powiększenia, które wycisną maksymalnie co się da z obserwacji.

A druga sprawa, pewna systematyka, punkt odniesienia. Po prostu niech każdy się rozezna w tym.

Będzie wiedział, że od jakiegoś powiększenia nie dostanie więcej szczegółu, ale może go sobie powiększyć, a ceną będzie pociemnienie obrazu, słabszy kontrast, czy ostrość. A jak szybko będzie rosnąć cena - czyli pociemnienie, spadek kontrastu i ostrość zależy od jakości optyki. To nie jest tak, że bezkarnie możemy ładować do achromatu 300x, tzn możemy ale :) jw.

Edytowane przez m_jq2ak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że wiele zamieszania w sprawach dużych powiększeń i małych źrenic wprowadzają właśnie próby uogólnień i systematyzowania.

A tu nie można wsadzić do jednego wora achromatu f/5 i f/15, EDka f/6 i f/11, Newtona f/4.5 i f/8, porządnie i nigdy nie kolimowanego.

Do tego dochodzą seeing, odludne wzniesienia, rozgrzane dachy, okulary, wzrok, doświadczenie i determinacja obserwatorów oraz specyfika samych obserwowanych obiektów.

Nie da się tego wszystkiego sprowadzić do jednej uniwersalnej zasady "maksymalnie X * D", a ponadto to tylko puste powiększenia, bo to jakie jest najlepsze powiększenie zależy od bardzo wielu czynników i na końcu od estetycznych preferencji samego obserwatora.

Natomiast dobrze jest sobie o tym wszystkim podyskutować, aby może nauczyć się i spróbować czegoś nowego, zachęcony czyimiś pozytywnymi doświadczeniami.

Oczywiście jeśli uda się zachować spokój i wzajemny szacunek w dyskusji.

 

Edytowane przez Mareg
  • Lubię 3
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.