Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ekolog

  1. Nowo znaleziona niezwykle stara galaktyka, jeszcze bez cięższych pierwiastków, oznaczona CR7, jest trzy razy jaśniejsza od najjaśniejszych galaktyk z tej epoki. Jest to pierwsza obserwacja masowego wystąpienia, do tej pory poniekąd hipotetycznego pokolenia gwiazd III generacji, które pierwsze wyprodukowały cięższe pierwiastki. Oficjalnie CR7 jest skrótem od COSMOS Redshift 7 ale pomysłodawca przyznał się, że inspiracją był piłkarz Cristiano Ronaldo też znany jako CR7. http://www.eso.org/public/news/eso1524/ Pozdrawiam
  2. Moim zdaniem, skoro prom miał silniki, można rozpatrywać inny rodzaj powrotu. W oparciu o spowalnianie spadania w pierwszej fazie silnikami (lot tyłem), a na koniec opadanie w korkociągu i wyskok na spadochronach. O ile to się wszystko "bilansuje" ?! Co do winy za odpadniecie pianki ... Obecnie na lotniskach, z oczywistych względów, nawet do tak banalnej czynności jak tankowanie paliwa zatrudnia się ludzi dobrze opłacanych ale sprawdzonych i zobligowanych do maksymalnej uwagi i precyzji w pracy. Zapewne tam też nie oszczędzano na pracownikach technicznych. Ktoś, kto tę piankę mocował, nie miał prawa przyjść niewyspany do pracy IMHO. Pozdrawiam
  3. Czy rozpatrywałeś pomoc z zaangażowaniem dowolnego kraju i czy nie było możliwości dosłania materiałów naprawczych lub spadochronów (o ile nie mieli - i jest wykonalna trajektoria mniej szybko rozgrzewająca i pozwalająca wyskoczyć w końcu skoczkowi bez zabicia się w tym momencie)? Pozdrawiam edit tak wiem jaka jest prędkość przy klasycznym lądowaniu
  4. Też witam Cię Apex. Piękny nick wybrałeś. Atacama Pathfinder Experiment - APEX - radioteleskop prowadzony przez Europejskie Obserwatorium Południowe Pozdrawiam p.s. A ja bym, nieśmiało, zasugerował powiadanie o nas w takich przypadkach ... Astromieszczuchy EDIT Apex Słońca O, to jeszcze bardziej super! jest jeszcze taki fajny jak na obrazku
  5. Tego się najbardziej obawiałem - przyznaję. Prawdę powiedziawszy już się nad tym zastanawiałem (bo wydaje się to ciekawe a nawet zagadkowe!) i stwierdziłem, że to jest trudny angielski, mam pewne kłopoty z pełnym zrozumieniem. Tak od ręki się nie podejmę. Niemniej nie mówię definitywnie nie ale, na ten moment, byłbym wdzięczny (proszę) gdyby pomógł nam ktoś kto już zrozumiał to kiedyś i napisał nam tutaj co jest istotnie w tym efekcie Błażki i LL Lyr. Pozdrawiam EDIT No fakt, że Radek opisał to od strony efektu obserwacyjnego ale tam jest jeszcze trochę innych kwestii. Robiąc to "lekkim piórem" bez dłuższego studiowania mogę zrobić kiepsko. Niemniej ciekawe to jest bo rozważa się nie jedną hipotezę ponoć - uff.
  6. Najpewniej zaszło jedno ze zjawisk opisanych przez pozostałych forumowiczów. Niemniej, co do zasady, nie można twierdzić, że żaden amator, zwłaszcza uzbrojony w sprzęt astro, nie wykryje "tajemniczego" zwiększenia jasności gwiazdy spowodowanego soczewkowaniem grawitacyjnym. Tutaj mamy wyjaśnienie takiego zdarzenia w oparciu o konkretny przypadek: http://astropolis.pl/topic/40833-po-prostu-linki-jednym-zdaniem-opisane/page-12?do=findComment&comment=581240 natomiast przejście niezauważalnego obiektu może zachodzić różnie (odległość od nas, rodzaj obiektu) stąd i czas pojaśnienia może być krótszy. Pozdrawiam
  7. Korzystając ze zjawiska mikrosoczewkowania grawitacyjnego dwóch obiektów, które przypadkiem znalazły się na linii obserwacji pewnej gwiazdy uzyskano i wykorzystano możliwość zbadania jej struktury. Tym razem link prowadzi o źródła po polsku - gorąco polecam wszystkim. http://rigel.astronet.pl/~daniel90/?p=348180 Pozdrawiam
  8. Propozycja opisu. Messier 3. Jedna z największych i najjaśniejszych gromad kulistych zawierająca aż pół miliona gwiazd. Wyjątkowo duży udział gwiazd zmiennych jak na gromady kuliste - co najmniej 274 - przy czym sporo z nich o ciekawej własności (efekt Blazhko). Najjaśniejsze gwiazdy mają około 13 mag. Większość jest bardzo stara, co jest typowe, ale występuje też sporo "błękitnych maruderów", których zaskakująca młodość tłumaczona jest ich powstawaniem podczas zderzania się gwiazd. Obiekt znajduje się aż 30 tysięcy lat świetlnych powyżej płaszczyzny dysku Drogi Mlecznej czyli należy do jej halo. Porusza się z dużą prędkością w naszym kierunku, 148 kilometrów na sekundę, ale jest jeszcze daleko, 34 tyś lat świetlnych od nas, obserwowana w gwiazdozbiorze Psów Gończych. Jej średnica wynosi około 200 lat świetlnych. Struktura rozłożenia gwiazd jest typowa. Ma zarówno gęsty rdzeń jak i coraz to bardziej, im dalej, rozproszone "halo". Pozdrawiam
  9. No ale tu mówimy o zaskakujacym pojaśnieniu gwiazd. Zmiana z 2 na 1 czy z 0 na -1 wszakże. Chyba, że McGoris założył, że jak była ciemniejsza to była zgodna z opisem (a nie była bo subtelnie filtrowana). Pozdrawiam
  10. To jest możliwe jeśli na linii od McGorisa do tej gwiazdy przechodziło jakieś bardzo masywne ale nie świecące ciało - wtedy zaszło soczewkowanie grawitacyjne (oczywiście wzmacniające sumaryczną jasność) Pozdrawiam
  11. Na kilku dużych polskich portalach i na polskiej wikipedii też opisywali to co spadło na skrzydło orbitera jako "pianka". Rozumiem, że pianka ale ... twarda. Mimo wszystko, że "za dużo", można zastanawiać się nad winnymi. Nie wiem czy w tamtych warunkach można było w kosmosie, w oparciu o siły całej cywilizacji, naprawić to uszkodzenie (wtedy wiedziano, że było uderzenie ale nie znano skali uszkodzenia i poziomu ryzyka podczas powrotu) albo jakoś inaczej uratować komuś z nich życie? Inny sposób powrotu? Pozdrawiam
  12. Po 75 latach wyjaśniono katastrofę sterowca Hindenburg. Przyczyną iskry, która zapoczątkowała pożar sterowca, była elektryczność statyczna. Ładunek elektryczny zgromadził się na poszyciu maszyny w wyniku tarcia powietrza. Dodatkowo został on spotęgowany podczas burzy, przez którą przelatywał Hindenburg. Gdy maszyna lądowała, między naelektryzowanymi a nienaelektryzowanymi płatami poszycia przeskoczyła iskra, która zapoczątkowała pożar łatwopalnej powłoki, zawierającej azotan celulozy i pył aluminiowy. Zginęło 35 osób. http://wiadomosci.onet.pl/nauka/po-ponad-75-latach-wyjasniono-katastrofe-sterowca-hindenburg/q89pf 1 Lutgo 2003 roku prom kosmiczny Columbia rozpadł się 20 km nad ziemią nad Teksasem. Podczas startu promu kawałek pianki izolacyjnej odpadł i uszkodził powłokę jednego ze skrzydeł. Wyłom, który powstał na skrzydle okazał się groźny dopiero podczas powrotu. Uderzające w tym miejscu z ogromną prędkością cząstki powietrza doprowadziły w końcu do gwałtownego rozerwania konstrukcji w tym miejscu, a wtedy, wirujący z tego powodu i nie wykorzystujący swoich własności aerodynamicznych prom szybko zaczął się topić i rozlatywać. Żaden z siedmiu astronautów, mimo, że odgłosy i wirownie pojazdu jednoznacznie wskazywało na katastrofę, nie zdążył założyć hełmu. Gwałtowna dekompresja, która nastąpiła około minutę po pierwszych oznakach katastrofy, sprawiła, że siedmioosobowa załoga Columbia straciła przytomność. Wcześniej jednak ci którzy byli już przypięci pasami i nie rzucało nimi po kabinie, zaczęli wciskać przełączniki, zresetowali autopilota promu. Analiza wciśniętych przełączników wykazała, że astronauci, w krótkim czasie, zanim stracili przytomność, próbowali odzyskać kontrolę nad pojazdem. Uszkodzenie osłony nastąpiło w czasie wznoszenia po starcie, za sprawą fragmentu pianki osłaniającej zbiornik zewnętrzny wahadłowca, który oderwał się od zbiornika, spadł w dół, i uderzył w skrzydło orbitera powodując dziurę o średnicy ok. 25 cm. Film o katastrofie Pozdrawiam p.s. Fakty z ostatnich minut 13:59:00 – trajektoria lotu orbitera jest nadal prawidłowa, komputery kompensują wzrastający opór aerodynamiczny lewego skrzydła wychyleniem sterolotek. 13:59:06 – czujnik wskazuje wysunięcie lewego podwozia. Prawdopodobnie czujnik uległ awarii, gdyż inny czujnik nadal wskazuje podwozie złożone i zabezpieczone. 13:59:22 – jest rejestrowany początek szybkiego spadku temperatury na przewodach powrotnych zaworów sterujących lewego hamulca. 13:59:30 – zapłon silniczków R2R i R3R systemu RCS w celu kompensacji nierównomiernego oporu aerodynamicznego. 13:59:31 – największe zmierzone wychylenie sterolotek (lewa –8,11°, prawa –1,15°). Pozycja 32,956° N, 99,041° W. 13:59:32 – ostatnie zanalizowane dane wskazują 77,9 °C – jest to najwyższa zmierzona temperatura obwodu hamulcowego A lewego podwozia. Ostatni kontakt głosowy z pokładu Columbii: (głos dowódcy) "Roger, uh be(before? both?)...". 13:59:32 – Centrum Kontroli Misji (MCC) odbiera ostatni kompletny pakiet danych, potem traci stabilną łączność telemetryczną z orbiterem. W tym czasie znajduje się on na wysokości 63 135 m i leci z prędkością około 20 000 km/h (5,55 km/s, 18,3 Ma). Obciążenia cieplne i aerodynamiczne osiągają maksimum. Trwa odbiór 32 sekund znacznie zakłóconej telemetrii, niemożliwej do deszyfracji w czasie rzeczywistym. Jej późniejsza analiza wykazuje dalsze włączanie silniczków, w celu wyrównania pozycji orbitera, które miały miejsce w ciągu 5 sekund od uzyskania ostatniego kompletnego pakietu danych. Kolejne 25 sekund telemetrii jest niemożliwe do odczytania. 14:00:00 – Podczas przelotu nad Teksasem obserwowane są w ogonie plazmowym za korpusem orbitera jego płonące elementy. Składowa pionowa prędkości wzrasta do wartości siedmiokrotnie większej od planowanej. Analiza zapisów wideo potwierdza, że jako pierwsze odłamało się lewe skrzydło orbitera. Według danych z radaru meteorologicznego pracującego w rejonie Houston szczątki Columbii spadły na obszarze elipsy o przybliżonych rozmiarach 500×100 km, na południowy wschód od Dallas (środek obszaru miał przybliżone współrzędne 31,8° N, 95,0° W), pomiędzy miastami: Dallas (Teksas), Tyler (Teksas), Shreveport (Luizjana), McComb (Mississippi), Alexandria (Luizjana), Lufkin (Teksas) i Palestine (Teksas). Najwięcej szczątków, w tym pozostałości ciał całej załogi, odnaleziono głównie w hrabstwie Nacogdoches we wschodnim Teksasie. 14:00:02-060 – od Columbii odrywa się pierwszy duży element, prawdopodobnie fragment lewego skrzydła (szczątek A) – OEX. 14:00:02,660 – telemetria powraca – działają komputery i autopilot, oraz wszystkie systemy, oprócz hydrauliki lewego skrzydła – tam ciśnienie spada do zera. 14:00:04,826 – telemetria ostatecznie zanika, odłamuje się lewe skrzydło, co powoduje gwałtowne i potężne naprężenia w strukturze orbitera. 14:00:17-210 – od Columbii odrywa się drugi duży szczątek – OEX. 14:00:18-220 – od Columbii odrywa się trzeci duży szczątek – OEX. 14:00:19,400 – koniec zapisu z OEX.
  13. Kolejne, oraz gif (pioruna) podpowiedziany przez kolegę Iluvatar (dzięki). Pozdrawiam
  14. Airbus uzgodnił z firmą OneWeb, że weźmie udział w budowie nieprawdopodobnie wielkiej sieci satelitów (rzędu tysiąca!) która w przyszłym dziesięcioleciu zapewni dostęp do internetu i innych usług (nawet w odległych zakątkach Ziemi) na poziomie wielokrotnie lepszym niż obecnie jest możliwy. To ma być skok jakościowy wykorzystania kosmosu do tych celów. Z siecią satelitów będą współpracowały odpowiednie urządzenia na ziemi dostarczając łączność zarówno telefoniczna jak i internetową. Inwestycja ma kosztować wiele miliardów dolarów co nie dziwi skoro jeden satelita ma ważyć 150 kg. To już nie LEM http://www.bbc.com/news/science-environment-33136362 Pozdrawiam
  15. Natknąłem się gdzieś w necie na historyjkę, że w miejscu gdzie znajduje się pas skał o długości bodajże 2 km i szerkości 200 m (obrazek) 3700 lat temu czyli 1700 lat p.n.e. mogło znajdować się prastare obserwatorium Słowian (pewnie jakaś namiastka ale jednak). Nie dałem rady wygooglować(czyli znaleźć wiarygodne potwierdzenie) tego w necie ale trafiłem za to na coś innego w tamtym rejonie. Na szczycie Pop Iwana staraniem rządu Rzeczypospolitej zbudowano w latach 1936-1938 Obserwatorium Astronomiczno-Meteorologiczne nazwane później potocznie "Białym Słoniem". Pozdrawiam
  16. ekolog

    Space-Art

    A JEDNAK BYŁ! To sorry. Szukałem i nie dałem rady znaleźć i pomyślałem, że gdzieś indziej w necie to dałem (było takie forum "astronomia.pl"). Niemniej ten dzisiejszy obrazek jest o niebo lepszy (sic!) - kupę pracy włożyłem żeby nie były w szeregu. Obracałem i zmieniałem rozmiary niektórym bio-statkom. Nawet pomyślałem sobie, że taki space-art to dużo roboty jest i szacun się należy wszystkim poprzednikom w tym wątku. Pozdrawiam p.s. Na obrazeczku pokazuję, że jednak musiałem się napracować, to mi z deczko szkoda, że nikt już nie popatrzy na to jakby nic nie wiedział
  17. NASA bada czy ludzie (astronauci) wytrzymają psychicznie wiele miesięcy w zamkniętej przestrzeni z okazjonalnym wychodzeniem "na zewnątrz" ale tylko w kombinezonach. Ochotnicy - naukowcy - pół roku "dają radę" choć wspominają o lekkich kryzysach. http://www.telegraph.co.uk/news/science/11673542/Mars-project-scientists-emerge-from-dome-after-8-months.html Przede wszystkim chodzi o wyprawę na Marsa Pozdrawiam
  18. Może Mateusz napisał to fonetycznie. Spikingi przypomina skipingi czyli drogi dojścia do obiektu. Jeśli koleżanka pomyliła/źle usłyszała jedną literę. O ile zdjęcia były "preparowane" na prezentację czyli uzupełniane kreskami dydaktycznymi? Pozdrawiam p.s. Przykład praktycznie użytej drogi "skipania" http://astropolis.pl/topic/39843-ekolog/?do=findComment&comment=475738
  19. - Mamo, mamo! Dałem kostkę cukru naszemu psu i on zamerdał ogonem! - Świetnie. To teraz daj kilka kostek tacie!
  20. a najprawdziwszy velociraptor tak najprawdziwiej (naukowo rzecz ujmując) wyglądał tak Pozdrawiam
  21. No tak ale teraz gdy podałem prosty sposób jak daleko ustawiać człowieka, gdy chcemy żeby zasłonił nam określoną część Księżyca może wzbudzi przynajmniej ciche ale stosowane "zainteresowanie". Jakby ktoś chciał zasłonić swoim 120 cm dzieckiem aż pół księżyca to stosuje analogicznie: D = 1.20 * 384400 / (3474 / 2) jak widać średnicę Księżyca (3474) dzieli przez 2 żeby mieć pół Księżyca i tak dalej - łatwo zauważyć, że małe dziecko musi stać bliżej nas niż wysoki dorosły bo wzrost jest w liczniku ułamka. Pozdrawiam
  22. Loxley dał bardzo dobrą odpowiedź. Praktycznie wychodzi na to samo (sic!). Do tego zadania (jeśli chodzi o odległość) można podejść bez założeń o aparacie. Jeśli widzimy (lub chcemy widzieć na planowanej fotce), że standardowego wzrostu człowiek o wysokości 175 cm zasłania (lub ma zasłaniać) jakąś cześć Księżyca to dalej jest zwykły trójkąt prostokątny (albo dwa nad i pod osią widzenia ale na to samo wyjdzie). Tutaj człowiek mieści się około 7 razy na tarczy czyli zasłania 1/7 Księżyca. Czyli zasłania 3474/7 = 496 km Odległość od Ziemi 384400 km Duży i mały (żółty) trójkąt są do siebie podobne, więc przyprostokątne są do siebie w takiej samej proporcji. 496/384400 = 1.75 / D [metrów] Odległość człowieka od aparatu wynosiła około 1350 metrów o ile dobrze oszacowałem ile razy się w nim mieści i ile ma wzrostu. Bardzo dokładnie licząc pixele można dojść do bardziej dokładnego wyniku. Pozdrawiam
  23. Odkryto gatunek podobny do Triceratops, ale jednak inny. Dwa rogi nad oczami określono "śmiesznie małe". Najbardziej niezwykłą cechą nowego dinozaura jest "falbanka lub korona". Ostatnio coraz częściej próbuje się rekonstruować talenty i wygląd naszych najbliższych przodków, z którymi (neandertalczycy i denisowianie) zresztą miewaliśmy, jako gatunek, "mezalianse" znajdujące odzwierciedlenie w kilku procentach kodu. Wydaje się, że i one miały artystyczne udane zapędy. Natomiast hipoteza, że czasem śpiewały jest dziś nie do sprawdzenia choć może kiedyś się uda to gdyż analizuje się już możliwości emisji głosowej: http://www.rp.pl/artykul/1191586.html Pozdrawiam
  24. Może i to podsunie jakiś pomysł, oczywiście w innej skali (mniejszej) http://scienceinpoland.pap.pl/aktualnosci/news,375834,ogromny-model-ukladu-slonecznego-w-gorach-izerskich.html Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.