Postaram się jak zwykle w lakonicznym skrócie. Nie ma górnej granicy co do jakości zdjęć astronomicznych i nie będę tego uzasadniał, bo byłby to dłuższy wywód. Osoby twierdzące, że coś robią perfekcyjnie zwyczajnie albo się oszukują*, albo są z tego powodu nieszczęśliwe**. Jeżeli są super zadowolone to patrz pierwsza gwiazdka Często nakład pracy znacznie przebija to co zostało wydane na sprzęt, który i tak jest tylko wtedy przydatny, gdy mamy odpowiednie umiejętności i super niebo. Jednym słowem z takiego krytykanctwa jedzie, a nawet śmierdzi narcyzmem i to na kilometr. Ale najciekawsze jest to jak spotka się kilku narcyzów i jeden drugiemu zacznie coś wytykać. Zacząłem krytykować, a chciałem powiedzieć o wsparciu pozytywnym czyli takim w którym zamiast mówić o brakach dostrzega się to co faktycznie osiągnął autor zdjęcia. Waląc się z całej siły w pierś powinienem się nie odzywać co zresztą robi kilku niezłych fotografów. Ale czy ta postawa jest też godna naśladowania ? Hm, no dobra nie oceniajmy, tego zjawiska. Doskonalenie warsztatu przez pakowanie kasy w sprzęt ? Raczej powinno rozdzielić się pojęcia: doskonalenie warsztatu obróbki od równie istotnego podnoszenia możliwości sprzętowych. Ale to już powoli zaczynamy wchodzić w rozważania filozoficzne dotyczące tak podstawowej sfery jak np sfera wolności finansowej Bo jeżeli kogoś nie stać, tzn. że są to ograniczenia finansowe. Przecież nie powiemy nikomu, że "Twój warsztat jest ograniczony", a raczej powinniśmy powiedź że: "Masz nie doinwestowany sprzęt" - lub coś w ten deseń Na koniec jeszcze raz podkreślę, że oprócz tych dwóch czynników czyli ludzkiego i sprzętowego istnieje też czynnik natury czyli miejsca z którego fotografujemy. Jest to osobne zagadnienie, któremu zresztą na forach poświęcaliśmy sporo czau.