Tzw. antyszczepionkowcy nie mają nic wspólnego ze zwolennikami teorii spiskowych, płaskoziemców, wątpiących w lądowanie na Księżycu itp.
Mam wśród znajomych w pracy kilka osób mających akurat małe dzieci. Nasze biuro to dział techniczny średniej firmy produkcyjnej, sami inżynierowie, firma prywatna gdzie zatrudnia się ludzi ze względu na doświadczenie i umiejętności. I wszystkie te osoby po zetknięciu się z tematem szczepień swoich dzieci mają poważne wątpliwości co do szczepień i bardzo solidne argumenty przeciw i nie jest to sprawa słynnego autyzmu. Powiem tylko, że te szczepienia, które przyjmowali obecni 40-50 latkowie to zupełnie co innego niż aplikuje się dzieciom teraz. Wykształceni ludzie, raczej z niemałym IQ mają wątpliwości.
Więc wypraszam sobie Ekologu wrzucania wszystkich, którzy starają się myśleć inaczej niż twoja ukochana wyborcza (tfu) i media wokół do jednego wora. Nie masz moralnego prawa obrażać ludzi, którzy z troski w dobro własnych dzieci mają odwagę iść pod prąd mainstreamowego myślenia.
Dla wątpiących polecam wypowiedzi Zbigniewa Hałata, lekarza epidemiologa, byłego wiceministra zdrowia. To też jest osobnik z małym IQ ?