Największy zachwyt w moim przypadku miał miejsce 42 lata wstecz w czasach głębokiej komuny gdy przy pomocy prymitywnego refraktora o obiektywie 64mm i kątówce z pryzmatem Amiciego wykonanej z kawałków sklejki i jakiegoś chyba mikroskopowego okularu zobaczyłem plamy na Słońcu przy pomocy kliszy foto na obiektywie, dwa równikowe pasy Jowisza i pierścienie Saturna z przerwą Cassiniego, tak widziałem ją wtedy! Nie pisząc już o Księżycu! Nie macie pojęcia jaka to była wtedy frajda i szok dla młodego chłopaka! Nie da się opisać!!!
Teraz? Widok pod ciemnym niebem M31 i M42 w D.O. 20x80, mimo, że już jej nie mam to widok jest stale w pamięci.
Największe rozczarowanie. To, że lorneta nie jest do planet, co innego Księżyc.
Naj niespodzianka. Widok Księżyca a SW 80/400 w 4mm okularze SWA 58 4mm!
Pozdrawiam!!!