Skocz do zawartości

Grzędziel

Społeczność Astropolis
  • Postów

    4 483
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Grzędziel

  1. Wessel ma rację co do kolimacji optyki a ja, żeby Cie podnieść na duchu napiszę, że po kilku godzinach walki z Newtonem (200 mm f5) udało mi się go tak skolimować i zmusić do współpracy z MPCC mkII, że we wszystkich narożnikach na APS-C gwiazdki mam idealne. Może popróbuj zwiększając odległość matrycy. Ja to uzyskałem ustawiając 57 mm zamiast zalecanych 55 mm. Zobacz - pełna klatka APS-C:
  2. Abell 426 to jeden z największych obiektów we wszechświecie, który znamy. Składa się z ponad 1000 galaktyk w odległości 230 mln. lat świetlnych od Ziemi. Najjaśniejszą galaktyką w gromadzie jest NGC 1275 o jasności ok 12 mag. Galaktyka ta stanowi też silne radioźródło, oraz emituje bardzo silny strumień wysokoenergetycznego promieniowania rentgenowskiego. Odkryto również, że Abell 426 jest źródłem fal dźwiękowych. Fale te powstają w wyniku nadmuchiwania pęcherzyków plazmy przez aktywne jądro galaktyki NGC 1275. Pęcherzyki te zostały zaobserwowane jako zmarszczki w paśmie rentgenowskim. Niestety dźwięków tych nie usłyszymy. Są to bardzo niskie tony - konkretnie dźwięk B (to ten prawy klawisz z trójki czarnych klawiszy fortepianu) tyle, że 57 oktaw niżej niż najniższe B klawiatury. Zdjęcie wykonałem po 6 tygodniach chmur. Niestety przeszkadzał Księżyc oraz dość silne zamglenie i spore LP mojej miejscówki, dlatego czasy subekspozycji ograniczyłem do 2 min. Przedstawiam (prawie) cały kadr oraz dla lepszego pokazania galaktyk crop 130% dlatego wybaczcie, że jest mocno zaszumione. Setup: APO 130 f5.5, AZ-EQ6, Atik 383L, Luminancja 50x120sek.
  3. Tak, mam jeszcze kilka refraktorów od f5.1 do f6.4 i muszę przyznać, że wygoda ich użytkowania jest znacznie większa. Ale... o dziwo korekcję pola uzyskuję lepszą dla Newtona. Tu bez problemu mam ostre pełne pole APS-C Canona bez śladu komy na malutkim pixelem 3,7 (większej matrycy nie testowałem ale sądzę, że jest jeszcze zapas). Natomiast refraktory zarówno TS jak i SW ED oczywiście z dedykowanymi flattenerami "obsługują" matrycę 4/3" (KAF 8300 -pixel 5.4) dając minimalną komą w narożnikach, a na APS-C z Canona już z całą klatką jest problem. Dodam, że Newton to karbonowy TS 200 f5 z dobrym, sztywnym wyciągiem. Mam też podobnego "blaszaka" ze stajni SW i tu nigdy nie udało mi się uzyskać tak dobrej kolimacji. Natomiast poległem na Newtonie 250 f4 również w karbonie. Co do czasów to nigdy nie mierzyłem przy jakim czasie z ED-ka i Newtona mam takie samo ADU tła. Zasada jest prosta -jeśli liczba określająca światło jest większa o 1,41 to czas wydłużamy dwukrotnie. Przykładowo jeśli masz Newtona F5 to po uwzględnieniu obstrukcji centralnej i strat na odbicie możesz przyjąć, że wynikowe światło to f5,5 nawet do 5.8 (zależy jakie straty na odbicie mają lustra). Tak więc refraktor f6,4 nie jest znacząco ciemniejszy. To jeden z powodów dlaczego wyraźnie mniejsze refraktory mają podobną "wydajność" co większe Newtony.
  4. Właśnie trudność skolimowania układu. Zauważ, że każdy układ mechaniczno-optyczny, a takim jest teleskop jest daleki od ideału (szczególnie dotyczy to tanich , amatorskich sprzętów). Aby uzyskać ostry obraz na całej matrycy musimy spełnić wiele warunków takich jak prostopadłość matrycy do osi optycznej, doskonała korekcja krzywizny pola, wyeliminowanie komy i innych optycznych wad. Nie da się tego zrobić idealnie. I właśnie u mnie tolerancja na błędy dla f4 była bardzo mała, podczas, gdy dla f5 wyraźnie większa. Znaczy to, że te same błędy w geometrii układu dla f5 dają jeszcze obraz akceptowalny podczas gdy dla układu f4 już nie.
  5. A Czemu nie chcesz zostać przy Newtonie f5. Ja kiedyś przesiadłem się właśnie z Newtona f5 na f4 i bardzo szybko się z tej transakcji wycofałem. Nadal jestem szczęśliwym użytkownikiem f5. Korektor MPCC mkIII bez problemu koryguje pole APS-C a kolimacja nie przysparza mi większych problemów.
  6. Gratulację, dobra robota! Interesuje mnie jaki instrument kryje ta kopuła. W końcu LP w tym miejscu okropne.
  7. Zbyt mały odcinek jego wędrówki możemy obserwować, żeby określić, czy ma jakąś wielką orbitę. Niezwykłość tego obiektu polega na tym, że jest międzygwiezdnym włóczęgą. Możemy się domyślać, że wraz z gwiazdami okrąża jądro Naszej Galaktyki, ale dokładnej jego trasy nigdy nie poznamy. Zbyt mało jeszcze o takich włóczęgach wiemy -do dopiero pierwsza międzygwiezdna asteroida którą obserwowano.
  8. Kolejne znakomite zdjęcie Maćka. Do tego bardzo interesujące obiekty. A na największy podziw zasługuje, że zrobiłeś je, Maćku, poprzez warstwę zalegających od ponad miesiąca na Mazowszu chmur.
  9. Jasne, wystarczy wątek Ekolga. Po prostu przeoczyłem, że taki wątek powstał a dowiedziawszy się o tym obiekcie uznałem, że jest to odkrycie przełomowe w astronomii i należy coś napisać. Myślę, że nie ma co przenosić moich informacji do wątku Ekologa, tylko mój watek zamknąć, żeby się nie dublowały. Ważne, że więcej osób się o 1I/'Oumuamua dowiedziało.
  10. Oumuamua to po hawajsku przybysz, posłaniec z daleka. Nazwa wzięła się stąd, że właśnie na Hawajach 19 października b.r. za pomocą teleskopu 1.8m pracującego w ramach projektu Pan-STARRS (Panoramic Survey Telescope and Rapid Response System) odkryto pierwszy w historii obiekt międzygwiazdowy (interstellar object), który zawitał w pobliskie Ziemi rejony. Zauważono go w odległości 0,2 j.a. w momencie, gdy oddalał się już od Słońca, 40 dni po przejściu peryhelium. I może nie było by to nic nadzwyczajnego, w końcu setki komet odwiedzają Układ Słoneczny, jednakże po dokładniejszym zbadaniu obiektu okazał się on nie kometą tylko asteroidą. Badanie fotometryczne i spektroskopowe dokonane przez teleskopy VLT w Chile i Hale na Mount Palomar wykazały, że jest to skała w kształcie cygara o dł. 180 m i średnicy 30 m. O międzygwiezdnym pochodzeniu przybysza świadczą obserwacje pozycyjne które dostarczyły danych do obliczenia trajektorii ruchu. Okazało się, że ta asteroida w momencie wejścia do Układu Słonecznego (przyjęto odległość 200 j.a.) poruszała się z prędkością pond 26 km/s podczas, gdy asteroidy odwiedzające nas z Obłoku Oorta poruszają się znacznie wolniej (2-4 km/s). Z faktu, że tego typu obiekt został odkryty możemy wyciągnąć wnioski, że takich obiektów jest w naszej galaktyce wiele. Możemy też przypuszczać, że obiekty takie przez setki milionów, czy też miliardy lat odwiedzają różne rejony galaktyki. Czasami może dojść do zderzeń więc nie możemy wykluczyć, że stanowią narzędzia do przenoszenia różnych form życia (DNA) pomiędzy układami planetarnymi.
  11. Dziękuję Panowie Ostrość ustawiam ręcznie, za pomocą maski Bahtinova na początku sesji podczas alignacji montażu na jasną gwiazdę. Potem w trakcie sesji niestety punkt ostrości leciutko "płynie" więc muszę dokręcać mikrofocuser. Robię wtedy kilka krótkich ekspozycji i sprawdzam FWHM wybierając najlepsze. Z reguły wystarczy jedna korekta po 1-2 godzinach. Natomiast problemu z pływaniem ostrości nie stwierdziłem w carbonowym Newtonie 200 f5. We wszystkich (czterech) refraktorach które miałem ostrość płynęła wraz ze spadkiem temperatury. To mnie pocieszyłeś, bo mam w planach mozajkę 4 klatek z większego APO więc jest szansa, że zdążę Co do układu kadru stosuję wyłącznie zasadę północ na górze. Jest to moja zasada naczelna, ważniejsza od zasady skomponuj ładny kadr.
  12. Plany miałem ambitne. Galaktyka Andromedy złożona z dwóch zdjęć. Jak na razie udało mi się tylko zebrać luminancję do części północnej i niestety widzę, że kadr nie był zbyt dobrze dobrany bo wyciąłem peryferyjne części galaktyki. Tak więc nie mogąc się doczekać pogody (co najmniej jeszcze 2 całe noce na cz. południową i kolor) chyba odpuszczę i niech tak zostanie. Zdjęcia B/W też mają swój urok, sporo drobnicy się zarejestrowało. Setup: APO 102Q f5.1 AZ-EQ6 Atik 383L 13x600 sek.
  13. I tu mamy rozwiązanie zagadki dlaczego te zdjęcia tak bardzo się nie różnią. Postęp technologiczny w dziedzinie detektorów promieniowania był nieprawdopodobny. A dziarski 70-cio latek, Oshin Telescope właśnie dzięki temu zyskał drugą młodość i nadal jest bardzo wydajnym narzędziem badawczym. Zastanawiam się, czy w innych dziedzinach nauki/techniki są urządzenia 70-cio letnie które w niczym nie ustępują współczesnym, tak jak w przypadku tego teleskopu.
  14. Jak dla mnie pierwsze światło bomba. Widać, że już wychodzisz na prostą i spokojnie możesz się rozpędzać. Duet ASI 1600 z Ed-kiem 80 to dobrana para.
  15. Pytanie do organizatorów: wczoraj na maila wysłałem zgłoszenie i mail zwrotny nie przyszedł. Czy mam czekać spokojnie, czy też może moje zgłoszenie wylądowało gdzieś w spamie?
  16. Oczywiście były to klisze. Obrazy do Atlasu zostały zebrane w paśmie czerwonym i niebieskim. I nie zastosowano, jak teraz robimy filtrów. Obserwatorium zamówiło w firmie Kodak specjalne klisze uczulone na żądane długości fali. Format klisz wynosił 35x35 cm, pole widzenia wynosiło 6o x 6o. Co ciekawe teleskop pracujący w tym układzie optycznym (lustro sferyczne o średnicy 180 cm, płyta korekcyjna 120 cm umieszczona w odległości podwójnej ogniskowej od zwierciadła) daje ostre obrazy na powierzchni kuli, co skutkowało tym, że klisze nie były płaskie tylko stanowiły wycinek sfery. Jak to było zrobione, nie mam pojęcia. Wiem tylko, że klisze w odpowiednich kasetach wkładało się w połowie długości do wnętrza tubusa. Prace nad POSS rozpoczęto pod koniec 1949 roku i trwały do roku 1956. w tym czasie wykonano 2x1872 zdjęcia całego nieba od deklinacji -24o wzwyż. Nie mam pojęcia, jak długo naświetlano pojedyncze klatki, ale zakładając, że robiono to prawie 7 lat można wnioskować, że czas naświetlania był liczony raczej w godzinach a nie w minutach. Oczywiście guiding odbywał się ręcznie. Obserwator wpatrując się w okular lunety prowadzącej cały czas kontrolował położenie gwiazdy na krzyżu. Widać to dobrze na zdjęciu teleskopu.
  17. Tutaj pełna zgoda jeśli chodzi o astronomię obserwacyjną. I nie tylko jest to spowodowane brakiem funduszy, ale przede wszystkim brakiem pogody. Przypomnę, że w latach 50-tych były ambitne plany budowy Centralnego Obserwatorium Astronomicznego. Został nawet w firmie Zeiss Jena zamówiony 200 cm teleskop Cassegraina. Poszła zaliczka, potem strona polska z inwestycji zrezygnowała i w ramach rekompensaty za wpłacone pieniądze dostaliśmy z NRD pokaźną ilość samochodów Wartburg. Jeśli chodzi o astronomię teoretyczną to nigdy ubogimi krewnymi nie byliśmy i nie jesteśmy. Wprost przeciwnie. Polscy astronomowie są w światowej czołówce a tacy profesorowie jak Bohdan Paczyński i Aleksander Wolszczan byli w świecie serio brani pod uwagę jako kandydaci do Nobla.
  18. Bogdan, super! 57600 sekund palone. To kawał życia.
  19. Z uwag krytycznych to słabo z ostrością i zbyt ciemne -zgasiłeś wiele delikatnych szczegółów mgławicy, ale jak na pierwsze światło to jest super. Dobre rokowania na przyszłość. Z pewnością będziesz zadowolony, a te niedostatki są łatwe do poprawienia.
  20. Super, to moje ulubione miejsce na wypady astronomiczne! Niebo tam rewelacyjne. Oczywiście melduję się na pokładzie.
  21. Tytuł postu brzmi absurdalnie, jak można porównywać coś co jest nieporównywalne. Teleskop o średnicy 120 cm z obserwatorium na Mount Palomar z amatorskim, budżetowym Newtonem 200 mm f5 Oto nasi bohaterowie: Oshin Schmidt Telescope w kopule na Mount Palomar i Newton 8" na zlocie w Stężnicy: Widać różnicę, zatem skąd pomysł takiego porównania? Otóż z powodu notorycznego braku obserwacyjnej pogody sięgnąłem do wspomnień, do moich początków zainteresowania astronomią. A wszystko zaczęło się w latach 70-dziesiątych ubiegłego wieku. Jako młody chłopak bardzo aktywnie uczestniczyłem w zajęciach Koła Młodzieżowego PTMA w Warszawie. Spotkania odbywały się 3x w tygodniu i w miarę możliwości w każdą pogodną noc prowadziliśmy obserwacje (wtedy pogodnych nocy było znacznie więcej) najpierw w "dostrzegalni", czyli pawilonie obserwacyjnym przy Obserwatorium Astronomicznym w Alejach Ujazdowskich, a następnie na dachu naszej nowej siedziby w CAMK-u na ul. Bartyckiej. I właśnie tam wpadł mi w ręce fotograficzny atlas nieba (POSS) wykonany właśnie Oshin Schmidt Telskopem. Co to takiego przeczytajcie tu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Palomar_Observatory_Sky_Survey Kopia tego atlasu, niezmiernie wówczas droga (coś ok. 50 średnich pensji w Polsce) znajdowała się w CAMK-owskiej bibliotece i znalazłem się w gronie szczęśliwców, którzy ją widzieli. Pamiętam wrażenie, jakie na mnie to zrobiło. W tamtych czasach książek o astronomii było jak na lekarstwo, a w tych które były dostępne, zdjęcia nieba, wyłącznie czarno-białe miały tragiczną jakość. Atlas POSS zawierał gwiazdy do 21 mag. i były to obrazy fantastycznej jakości. Z zapartym tchem oglądałem znane mi z obserwacji wizualnych obiekty spędzając w bibliotece wiele godzin. Wtedy nawet przez myśl mi nie przeszło, że korzystając z taniego amatorskiego sprzętu będę mógł chociaż odrobinę zbliżyć się do zasięgu atlasu POSS. Przypomniałem sobie o tym opracowując obserwacje fotometryczne SS Cygni. Na stronie AAVSO każda gwiazda zmienna ma swoją mapkę właśnie z POSS (w tym wypadku POSS II, a wiec drugiej wersji Atlasu z zasięgiem 22 magnitudo). Do identyfikacji otworzyłem swoje zdjęcie obok zdjęcia z POSS i... zobaczcie sami: Zdjęcie POSS z lewej. No oczywiście jest wyraźnie lepsze, musi być. Powierzchnia lustra (w tym wypadku płyty korekcyjnej) jest 36 x większa, masa teleskopu 1000 x większa, cena pewnie 2000 x większa. Ale czasami nadal nie mogę w to uwierzyć, że malutkim przenośnym teleskopem możemy tak słabe obiekty zarejestrować.
  22. Piękne zdjęcie. A zdradź, czy budynek górnej stacji kolejki jest otwarty (dostępny dla turystów) w nocy, czy nocowałeś tam, czy też całą noc przesiedziałeś na dworze? Wracając do nocnych odgłosów to pamiętam kiedyś w Beskidzie Niskim dobrze po północy usłyszałem zbliżający się, narastający hałas. Na wszelki wypadek wsiadłem do samochodu i przez otwarte okno świeciłem latarką wypatrując niedźwiedzia a przynajmniej wilka. Co się okazało - to był jeż. Ze strony zwierząt niebezpieczeństwo nam nie grozi. Niedźwiedzie wilki i rysie z daleka czują obecność człowieka i schodzą mu z drogi. Sporadyczne wypadki ataku zdarzają się wyłącznie w sytuacji, kiedy zwierze zostanie zaskoczone (np. cicho podejdziemy pod wiatr). Niestety jednego, czego się obawiam to agresji ludzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.