Skocz do zawartości

Krzysztof z Bagien

Społeczność Astropolis
  • Postów

    3 175
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Krzysztof z Bagien

  1. Nie wiem, czy jest faktycznie sens bawić się w tworzenie jakiegoś skomplikowanego systemu weryfikacji. Dla zwykłych uczciwych użytkowników będzie to po prostu upierdliwe, z kolei dla oszustów - i tak stosunkowo proste do obejścia (bo i temat przelewu weryfikującego można na kilka sposobów obejść). Paradoksalnie może to nawet doprowadzić do tego, że transakcje, przynajmniej te na większe kwoty, staną się mniej bezpieczne - żeby zrobić wałek na 50zł nikomu się nie będzie chciało bawić w pisanie 20 postów i robienie przelewów weryfikacyjnych, bo to za dużo roboty. Ale jak już oszust przebrnie przez to, to zapewne po to, by zgarnąć kilka tysięcy. Zresztą, oszust możne np. przejąć konto użytkownika, który niby już jest zweryfikowany (tego typu wałki zdarzały się nie raz np. na Allegro). Co prawda nie sądzę, żeby takie rzeczy miały się tu dziać nagminnie, więcej sensu ma to właśnie na Allegro czy innym OLXie ze względu na dużo większą liczbę potencjalnych ofiar - ale trzeba mieć świadomość, że i to jest możliwe. Nic nie zastąpi zdrowego rozsądku i ostrożności, a taki system weryfikacji może dać fałszywe poczucie bezpieczeństwa i zmniejszyć czujność.
  2. Rozwiązaniem byłyby filtry dwucalowe plus przejściówka na 58mm (kosztem, być może, niewielkiego obcięcia apertury). Nie widziałem czegoś takiego w sprzedaży, ale pewnie można by to za jakieś rozsądne pieniądze dorobić. W sumie też bym chciał coś takiego, ale do lornetki - bo akurat ma na obiektywach fotograficzne gwinty filtrowe 58mm, a od strony okularów nie ma jak filtrów przyczepić
  3. Naprawdę, przestań, bo - z całym szacunkiem - piszesz głupoty, i to szkodliwe. Po co mieszasz do tematu z zakresu prawa karnego (konkretnie art. 286 kk) przepisy dotyczące sprzedaży konsumenckiej (niemające tu w ogóle zastosowania), czy dotyczące podatku od czynności cywilnoprawnych? Te linki, które tu wrzucasz wrzucasz, nie mają żadnego związku z tym tematem. BTW przepisy konsumenckie dotyczą tylko - co za zaskoczenie! - konsumenta, czyli osoby fizycznej dokonującej z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową, że tak zacytuję z kodeksu cywilnego. W każdym innym przypadku, także wtedy, gdy jedna osoba fizyczna kupuje coś od innej (czyli mówiąc po ludzku - Kowalski kupuje od Maliniaka), nawet jak umowa sprzedaży jest na piśmie, to nie mają one zastosowania.
  4. Nie obraź się, ale kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz, więc nie rób proszę zamieszania. Najlepiej usuń tego posta, bo jeszcze ktoś kto został oszukany to przeczyta i uzna, że w takiej sytuacji nie może nic zrobić, albo jakiś cwaniak stwierdzi, że w takim razie od dziś wystawia lewe oferty i będzie z tego ciągnął kasę bez żadnych konsekwencji. Umowa sprzedarzy nie musi być sporządzona na piśmie (poza szczególnymi przypadkami jak np. nieruchomości) ani nie musi być na "legalnych portalach aukcyjnych" (cokolwiek by to miało znaczyć). Wg. tego co piszesz np. zakup w sklepie nie oznaczałby zawarcia umowy, bo nie ma formy pisemnej. Jeśli twierdzisz, że nie mam racji i jest inaczej, to podeprzyj to przepisami (np. o wymogu formy pisemnej przy zakupie rzeczy). Zresztą fakt, że toczy się w tej sprawie postępowanie zdaje się świadczyć o tym, że nie jest tak jak piszesz. A że ciągnie się to tak długo, to niestety tylko potwierdza moje wcześniejsze spostrzeżenie na temat sprawności działania wymiaru sprawiedliwości. Na pewno nie pomaga tu niezgłaszanie przestępstw przez poszkodowanych przekonanych. Cały ten nasz Nowator to nie żaden wyrafinowany mistrz zbrodni, tylko cwaniaczek, który żeruje na ludzkiej naiwności i niewiedzy - oraz właśnie na przekonaniu poszkodowanych, że w takiej sytuacji nic się nie da zrobić.
  5. To tak nie działa, nie ma, że "na własne ryzyko". Jak zawierasz z gościem umowę, że Ty mu zapłacisz, a on Ci wyśle sprzęt - i Ty płacisz a on sprzętu nie wysyła, to gość popełnia przestępstwo, które się nazywa "oszustwo" (doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym za pomocą wprowadzenia w błąd) i mówi o nim art. 286 kodeksu karnego, który to przewiduje za to przestępstwo karę pozbawienia wolności od pół roku do 8 lat. Przecież to nie jest tak, że tutaj mówimy o sytuacji, że gość nie wysłał sprzętu, bo był chory czy miał wypadek, tutaj koleżka celowo wprowadza ludzi w błąd i zrobił sobie z tego procederu źródło dochodu.
  6. Nieprawda. Oszustwo jest przestępstwem i pozostaje nim bez względu na kwotę. Jako ciekawostkę dodam, że ładnych parę lat temu potrzebowałem kupić nóż do drukarki etykiet i miał go wtedy "od ręki" jeden sprzedawca w kraju (nawet u oficjalnego dystrybutora nie było). Kliknąłem, kupiłem, zapłaciłem... i tyle. Ani towaru, ani zwrotu kasy. Wybrałem się więc w końcu na komisariat i złożyłem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Pan policjant najpierw ni był zbyt chętny do działania, bo "to się z 60zł robi poważne przestępstwo" - ale mu wytłumaczyłem, że po pierwsze wiem co kodeks karny ma w tym temacie do powiedzenia, a po drugie sam sprzedaję przez internet i przez takich gość pośrednio ja też tracę potencjalnych klientów, więc przestał marudzić i spisał co było do spisania. No i jak gość dostał wezwanie na przesłuchanie w charakterze podejrzanego o popełnienie przestępstwa oszustwa, to kasę przyniósł w zębach (znaczy tak naprawdę zrobił przelew :D). Ja wiem, że służby działają różnie, ale jak będzie kilka zawiadomień na tego samego gościa, to w końcu zrobią co należy.
  7. W takim razie należy zadać pytanie - czy ktokolwiek z poszkodowanych zawiadomił o tym odpowiednie służby?
  8. Akurat paczki to się nie da wysłać ze sprawdzeniem zawartości, Poczta nie oferuje takiej usługi. Sprawdzenie zawartości możesz sobie zażyczyć tylko do przesyłek kurierskich Poczty Polskiej, czyli Pocztexów. I, z tego ci się orientuję, żaden inny przewoźnik nie ma czegoś takiego w ofercie. Ale w sumie jeżeli nie ufasz sprzedającemu i chcesz się zabezpieczać przed oszustwem w ten sposób - to chyba trzeba się zastanowić, czy w ogóle warto bawić się w transakcje z kimś takim.
  9. Krzysztof z Bagien

    Moje podwójne

    Tak sobie patrzę na te obrazki (rewelacyjne swoją drogą, podpisuję się wszystkimi kończynami pod sugestią, żeby je wrzucić na Wikipedię!) i taki mi się wniosek nasunął - że jednak w kwestii prezentacji gwiazd, przynajmniej tak od strony estetycznej, to zdjęcia z reflektorów ze spajkami wyglądają dużo atrakcyjniej, niż wyglądałyby te same kadry np. z refraktora czy Maka. Jakiegoś takiego szczególnego uroku im to dodaje.
  10. Punkty od których mierzysz na GM widziane są pod różnym kątem (np. miejsce z którego patrzysz - widać południową ścianę budynku, można oszacować na jej podstawie, że na zdjęciu ten wykusz jest przesunięty 1,5 - 2 m na północ w stosunku do rzut tego punktu na ziemię; tak samo w przypadku pozostałych dwóch punktów - należałoby rysować linię je łączącą "po ziemi"). Do tego zapewne jest jakaś tam różnica wysokości gruntu, która jeszcze powiększa błąd. A co do tego, że drogi się zgrywają - może to dlatego, że łączenia są właśnie m.in. na drogach? Np. hostel i sąsiednie budynki mają widoczne południowe i (w dużo mniejszym stopniu) zachodnie ściany, natomiast budynki po przeciwnej stronie ulic Krasińskiego i Sienkiewicza są widoczne prawie dokładnie z góry, z delikatną odchyłką na wschód. Zresztą, szczególnie poza miastami, bez żadnego problemu można znaleźć miejsca gdzie dwa zdjęcia się łączą i drogi się rozjeżdżają o czasem nawet kilka metrów.
  11. To nie jest jedno duże zdjęcie, ale składanka z wielu mniejszych kawałków. Algorytm robi to z jakąś tam skończoną dokładnością, poszczególny kawałki częściowo się na siebie nakładają i mogą być niewielkie przekłamania. Zresztą, jak się dobrze tę linię wyznaczy, to nawet na GM widać, że jest tam z metr luzu.
  12. To raczej ma sens w sytuacji, kiedy np. używasz reduktora ogniskowej, żeby mieć większe pole widzenia.
  13. Spróbuj "Daytime alignment", tylko ta opcja pojawiła się dopiero w którejś z ostatnich wersji oprogramowania, więc warto zaktualizować. Edit: a nie, czekaj, to jest dostępne tylko dla montaży AZ. W trybie EQ jest coś takiego, jak "PAE Alignment" (PAE = pointing accuracy enhancement), w menu "Utility". Można by chyba zgrubnie ustawić się na Polarną, włączyć tę opcję i jako cel wskazać Słońce, po czym nanieść stosowne poprawki i zatwierdzić.
  14. A pamiętacie, jak bodajże w zeszłym roku jeden astronom z RPA odkrył nieznany dotąd, bardzo jasny obiekt na niebie? A potem się okazało, że to był Mars
  15. Jest jeszcze jedna wada połączenia przez WiFi - jeśli sterujemy ze smartfona, to tracimy połączenie z internetem przez sieć komórkową, które może być czasem potrzebne do szczęścia. Żeby to rozwiązać, można ustawić moduł WiFi podpięty do montażu w tryb Station - wtedy podłączy się on do istniejącej sieci WiFi (np. utworzonej przez telefon, albo do domowej - dodatkowym plusem jest wtedy to, że każdy komp w tej sieci będzie mógł sterować montażem) - ale nie wszystkie urządzenia mają taką możliwość, np. ja mam ukraiński EQDirFi (wpinany zamiast pilota) i on tak nie umie Można też zainstalować sobie na telefonie aplikację Speedyfi - to generalnie jest trochę VPN, a trochę optymalizator połączeń z internetem, ale nas interesuje to, że pozwala mieć w telefonie włączoną jednocześnie komórkową transmisję danych i WiFi.
  16. Nawet nie wiedziałem, że można sobie to zmienić - ale jak dla mnie może tak zostać i ciemny mógłby być motywem domyślnym.
  17. Widzę, że w ogłoszeniu adres mailowy sprzedającego jest napisany otwartym tekstem, co nie jest najlepszym pomysłem, bo zaraz spamboty go wyłapią i zaczną spamować. Sugeruję ukryć go w jakiś sposób (nie mówię, żeby kupujący w ogóle nie mógł go zobaczyć, ale niech to nie będzie widoczne od razu po otwarciu strony).
  18. Akurat jak testowałem, to ISS była po drugiej stronie planety, ale bawiłem się też z satelitami na podobnie niskich orbitach. No i generalnie z tym "trafnie" to bym nie szalał Chyba raz udało mi się trafić tak, żeby od razu satelita był w polu widzenia teleskopu; przeważnie widziałem go tylko w szukaczu i nie dawałem rady go wycentrować zanim się schował - ale to pewnie kwestia niezbyt intuicyjnego interfejsu programu i braku praktyki. Trzeba jeszcze powalczyć. Dużo lepszą celność mam "ręcznie". Problem przy śledzeniu satelitów z AZ-EQ5 (dotyczy to właściwie chyba prawie wszystkich montaży dostępnych we w miarę normalnych cenach) jest to, że nie jest w stanie płynnie zmieniać prędkości ruchu powyżej 1000 sekund łuku na sekundę, musi się najpierw zatrzymać - takie ograniczenie firmware'u.
  19. Obecnie mam taki wynalazek, EQDirFi: https://sites.google.com/view/astro-gadget/wifi-adapters/eqdirfi-new Podłącza się to zamiast pilota. Co tu dużo gadać... po prostu działa. Połączenie z kompem chodzi jak po kablu, jedyna różnica jest taka, że trzeba się połączyć z siecią bezprzewodową utworzoną przez tego dynksa. Można sterować montażem zarówno z dedykowanej aplikacji Sky-Watchera (SynScan Pro), przez ASCOMa/EQModa, jak i np. z poziomu Stellarium (tylko wtedy musi być również na kompie odpalona i połączona aplikacja SynScan Pro). Testowałem nawet sterowanie montażem, żeby ganiał satelity (jest taki sprytny program - Sat Tracker) - i generalnie działa, nic się nie muli itp., choć wysyła ileś tam komend w ciągu sekundy - tylko musiałbym jeszcze popracować nad precyzją. Z telefonu też łączy się bez problemu, sterowałem za pomocą aplikacji Sky-Watchera i z Sky Safari - no i jest OK. Ale tutaj uwaga i mój komentarz - uważam, że jest to taki w sumie bajer, można z tego korzystać, ale jeśli chodzi o wygodę, to tak średnio bym powiedział. Gdyby mieć telefon z fizycznymi przyciskami, to byłoby zupełnie inaczej, ale na ekranie dotykowym trzeba patrzeć gdzie są strzałki, żeby wycentrować obiekt w okularze - więc trzeba od tego okularu odrywać wzrok i jest to słabe. Można oczywiście trzymać telefon przed twarzą i jednym okiem zerkać w okular, a drugim na ekran - ale i tak jak skupiam się na tym co widzi lewe oko, czyli telefonie, to prawym przestaję widzieć gwiazdę, po prostu mózg odcina ten obraz. Sky Safari ma sterowanie lepiej rozwiązane (strzałki są na samej krawędzi po dwóch stronach ekranu) i od biedy da się sterować bez patrzenia. Szczególnie upierdliwe jest to podczas orientowania montażu (czy to na polarną, czy w trybie AZ), kiedy trzeba dużo tymi strzałkami operować - dla mnie dużo wygodniej jest to zrobić za pomocą pilota. W każdym razie - jeżeli chce się sterować montażem z telefonu, to uważam, że warto wydać te parę złotych na Sky Safari. Wadą tego mojego urządzonka jest to, że pracuje ono tylko w trybie "access point", czyli może tylko tworzyć swoją sieć, do której trzeba się podłączyć. Wtedy faktycznie telefon traci połączenie z internetem (bo nie działa transmisja danych przez sieć GSM, ale pewnie dałoby się to jakoś obejść). Są inne, które pracują w trybie "station" (m.in. ten produkowany przez Sky-Watchera) - i wtedy mogą one dołączyć do istniejącej sieci WiFi (np. utworzonej przez telefon - wtedy nie tracimy połączenia z netem, ale też można się wpiąć do normalnej sieci domowej i np. sterować tak montażem z kompa stacjonarnego). Wcześniej miałem ScanFi (podłączane do pilota, więc można było równolegle korzystać z pilota i np. telefonu), o coś takiego: https://sites.google.com/view/astro-gadget/wifi-adapters/scanfi-for-mounts-skywatcher-orion ale to niestety raz się łączyło, a raz nie, a jak już się połączyło, to po chwili zawieszało w ogóle pilota i trzeba było po prostu wyłączyć zasilanie i startować od nowa. Podejrzewam, że po prostu ten mój egzemplarz był wadliwy, a nie że akurat ten dynks ogólnie jest do bani. W każdym razie wymieniłem go na EQDirFi i gra. Choć w sumie trochę żałuję utraty możliwości jednoczesnego korzystania z pilota.
  20. W takim razie sugeruję poświęcić ten czas swojej kobiecie - może przestanie się wku...?
  21. Tak konkretnie, to Celestron jest własnością Synta Technology Corporation of Taiwan, która to korporacja stworzyła m.in. markę Sky-Watcher; przy czym zdaje się, że coś tam jednak Celestron produkuje w Stanach, więc może są między nimi jakieś różnice.
  22. Temat przypomniał mi stary dowcip z cyklu pytań do Radia Erewań: Pytanie: Czy można by wprowadzić komunizm w Szwajcarii? Odpowiedź: Owszem, można, ale byłoby szkoda.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.