Skocz do zawartości

Jarek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jarek

  1. Zacznijmy od tego, jakie okulary już masz w zestawie. Przypuszczam, że 25mm i 10 mm? Nie używaj (błędnie) pojęcia zoom. Zgaduję,że chodzi o powiększenia. Zakładając powyższe, przede wszystkim potrzebujesz 1 okularu o krótkiej ogniskowej, głównie do obserwacji planet. W Twoim przypadku alternatywą jest też wspomniany Barlow. Musi być b. dobrej jakości, jeśli chcesz pójść w tę stronę. Z teleskopem o dłuższej ogniskowej bym go odradzał zdecydowanie, w 150/750 nie jest to kwestia oczywista, podobnie jak np. w 130/650 (jeszcze krótsza ogniskowa). Miałem kiedyś takiego Newtona i właśnie Barlowa używałem. Wybór sprowadza się do tego, że do planet potrzebujesz powiększeń rzędu 150-180x (w 200x bym się chyba nie pakował z tym teleskopem, ale to b. indywidualna kwestia). Czyli teoretycznie np. taki okular 5mm da Ci 750 / 5 = 150x, zaś 4mm 750 / 4 = 187.5x Tyle, że: dobre okulary o prostej konstrukcji, jak Plossl dobrej marki czy ortoskopy, przy tak krótkich ogniskowych są piekielnie niewygodne w użyciu. Tzw. wysunięcie źrenicy wyjściowej jest również na poziomie kilku mm. Za dużo pisania jakie są praktyczne skutki, w każdym razie lepiej tego unikać. Pozostają zatem 2-3x droższe okulary wieloelementowe (np. HR Planetary lub inne -nie jestem ekspertem), które mają wygodnie wysuniętą źrenicę wyjściową nawet przy krótkiej ogniskowej (i przy okazji nieco większe pole widzenia). Zauważ jeszcze, że z racji ograniczonej dostępności produkowanych ogniskowych (nikt nie robi okularów z ogniskowymi co ćwierć milimetra), masz do dyspozycji praktycznie tylko te dwa przykładowe powiększenia j.w. Z Barlowem np. 2x to wygląda o tyle inaczej, że z każdym posiadanym okularem dostajesz do dyspozycji nie 1, a 2 powiększenia. Czyli 10mm + Barlow 2x da ten sam efekt, co okular 5mm. Mnożenie powiększeń nie ma samo w sobie wiele sensu, wystarczą 3 dobrze dobrane, ale właśnie o ten dobór u początkującego się rozchodzi. Aby nie było za dobrze na papierze, teraz o wadach tej opcji. Dobre Barlowy nie są tanie, koszt niewiele mniejszy od takiego "lepszego" 6-elementowego okularu. Kupowanie tych najtańszych w cenie budżetowego Plossla mija się z celem. No i ważna kwestia: jakiej jakości będzie też ten najkrótszy okular (ta przykładowa 10-tka z rozważań j.w.). Jeśli jest marny, to wyjdzie to po zwiększeniu powiększenia Barlowem. Może się więc okazać, że z czasem dla poprawy jakości obrazu wymienisz ten 10mm na coś lepszej marki o podobnej ogniskowej (inny 10mm albo 9mm). Aha, jeszcze jedna sprawa: sezon na planety jest chwilowo zamknięty. Jowisz i Saturn przy Słońcu, Mars dawno po opozycji itd. Więc na razie duże powiększenia to tylko do Księżyca. Pozdrawiam -J.
  2. Zła wiadomość: "montaż" jak na zdjęciu czyli statyw foto nie ma prawa działać poprawnie z racji braku wyważenia tuby w osi podniesienia. Chodzi o działanie głowicy tego typu. Popatrz jak zawieszone są tuby w porządnych montażach AZ typu np. Vixen Porta czy AZ4. Chodzi o to, że środek ciężkości tuby musi wypadać mniej więcej na osi podniesienia (Alt) montażu. Inaczej przy braku mikroruchu problemy murowane od ok. 60x w górę. Pozdrawiam -J.
  3. Ludzie, Jowisz teraz jest skrajnie nisko nad horyzontem. Nic dziwnego, że na tarczy żadnych szczegółów. To nie wina sprzętu, tylko seeingu, który nisko nad horyzontem zawsze będzie beznadziejny. Nie ma szans obecnie na jakikolwiek detale tarczy. Trzeba poczekać na kolejny sezon na tę planetę. Co do obserwacji szkła kontaktowe vs. okulary korekcyjne, to różnica sprowadza się do wymogu bardzo dużego ER w tym drugim wypadku (bez tego pole widzenia zostanie mocno obcięte -dziurka od klucza). I to jest poważny problem dla okularników, sam mam -7D w oczach. Obserwuję podnosząc okulary na głowę. W teleskopie zawsze wystarczało mi zakresu ogniskowania. Natomiast w jednej z moich lornetek zdarzyło się, że brakuje zakresu ostrości po zdjęciu z nosa okularów. O dziwo to popularny Nikon EX 10x50, muszę w nim obserwować w okularach. Na szczęście ER ma spory.
  4. LunaeCattus, o chłodzeniu zapomnij. To jest refraktor, w dodatku mały. Tak jak pisze kjacek, pokaż zdjęcie tego cacka w konfiguracji, w której próbujesz coś zobaczyć / obserwować. Może coś podłączasz / składasz nie tak. Spróbuj najpierw w dzień uzyskać obraz jakiegoś obiektu w odległości 100 m do 1 km - jakiś blok / inny budynek. Aby zacząć, do wyciągu okularowego /fokusera (to ta ruchoma tulejka przesuwana pokrętłem z tyłu) wsadź kolejno: -kątówkę (Ty masz pewnie taką 45 st., dającą obraz normalny, tzw. ziemski) -okular (wkładasz do kątówki!); wybierz ten o najdłuższej ogniskowej (mniejsza, co to znaczy na razie, szczegóły patrz niżej), dający najmniejsze powiększenie i zarazem największe pole widzenia (zawsze pamiętaj o tej regule!!!) Celujesz w jakiś duży obiekt. Kręcąc pokrętłem fokusera / wyciągu łapiesz ostrość; może być konieczne sporo kręcenia za pierwszym razem, przejdź cały zakres cierpliwie patrząc w okular; teleskop musi być w coś wycelowany (nie w puste niebo!!!) stąd pomysł z blokiem naprzeciwko za dnia. Uwagi: -Krótkie refraktory jak Twój zwykle nie ostrzą bez kątówki (brakuje zakresu na fokuserze / wyciagu); obraz bez kątówki byłby i tak do góry nogami -Okulary w zestawie powinny mieć na obudowie podaną wartość ogniskowej w mm; zgaduję,że masz w zestawie 20mm i 10mm Do kompletu wiedzy o ujeżdżaniu tej lunety brakuje Ci jeszcze wyjustowania szukacza 5x24. Robisz to śrubkami regulacyjnymi w oprawie / uchwycie, na odległych obiektach naziemnych (>500m), albo na Księżycu. Ale ten refraktor da się obsłużyć nawet bez tego, celując "po lufie" na początek, bo ma dość małe powiększenie minimalne, a co za tym idzie spore maksymalne pole widzenia. W Księżyc trafisz na pewno. Aha, w szukaczu lunetkowym obraz może być do góry nogami (odwrócony). W większości konstrukcji to normalka, bez znaczenia. Działaj zatem i melduj o postępach. Wszyscyśmy tak zaczynali. Powodzenia! Pozdrawiam -J.
  5. Michał Szubert, nie warto. Znacznie lepiej wydać ciut więcej i kupić (nowy/używany) Newton 6" na montażu Dobsona (152/200). Teleskop sporo większy, prostszy w obsłudze, starczy na długo. Warunki do wykorzystania i transportu macie. Pozdrawiam -J. P.S. Ktoś tu rzuci zaraz 8" Dobsonem (200/1200), ale to jeszcze kolejna porcja kasy, gabaryty minimalnie większe, a te parę kg różnicy też może być znaczące w codziennej praktyce
  6. To jest dramatycznie zła rada moim zdaniem. Newton 65mm? Zobaczy tyle samo lub mniej niż przez lornetkę 50 mm. Taki sprzęt to był ostatecznością w czasach PRL lub krótko po nich, gdy na rynku nie było nic poza wyrobami braci Uniwersał, pancernymi konstrukcjami Tała z ZSRR oraz znów krajowym produkcji Astrokraka. Plus wyroby niemal chałupnicze dziś już zapomnianych, 1 -osobowych firemek paru pasjonatów. Wszystko w ograniczonym wyborze i w cenach w przeliczeniu sporo większych niż współcześnie do niedawna sprzęt z Dalekiego Wschodu. Przypominam, że mamy XXIw. i zupełnie inny rynek sprzetu astro... Także dla początkujących. Nie ma co szukać zabytków. Pozdrawiam -J. P.S. Już pisałem,że 100/600 z montażem AZ Nano jest O.K. jako starter dla Henryka, z pewnymi ograniczeniami. Jesli opcja 6" wydaje się za ryzykowna, to będzie chyba najlepsze rozwiązanie. A do planet zawsze można będzie kiedyś z czasem kupić jakiegoś Maka 127 czy coś, jesli astronomia jako taka się spodoba
  7. A właśnie, czy da się jako zasilanie podłączyć do tego DayStar-a zwykłego powerbanka na USB? Przypuszczam,że tak, ale potwierdzenie ze strony praktyków mile widziane Pozdrawiam -J.
  8. Panie Henryku! Generalnie opcja pójście w "krótkie" refraktory (fachowo: krótkoogniskowe) średnicy 100mm ma swoje zalety, przede wszystkim łatwość obsługi i mobilność. Z drugiej strony to mały sprzęt, więc nie pokaże za wiele (ale dla początkującego to i tak dużo). Za pól roku, rok, jak wyżej na niebo wyjdą planety, zderzy się też Pan z ograniczeniami tego typu sprzętu w obserwacji planet właśnie. O alternatywach za chwilę, na razie jeszcze w temacie tych refraktorków: 1) Sam bym popierał tego 100/600 2) Montaż Nano może być pod niego, nie jest to rewelacja, ale twierdzenia, że natychmiast na AZ4 wymieniać to przesada, tak samo kwestia mikroruchów. One są bardzo przydatne, ale można bez nich się obejść na montażu azymutalnym (AZ), o ile posiada on mozliwość wyważenia tuby, a AZ Nano spełnia to kryterium (tak samo jak AZ4). Nie znam co prawda sztywności jego statywu i ogólnej podatności na drgania,ale mam doświadczenie na podstawie prób ze statywami foto. Które to mają horrendalna wadę głowicy - uniemożliwiają właśnie wyważenie tuby, co za tym idzie stosowanie powiększeń ponad ok. 60x. Na tej podstawie twierdzenie, że AZ Nano nie wyrobi się przy 80x uważam za bajki. A krótkoogniskowy refraktor typu 100/600 i tak zasadniczo nie nadaje się do powiększeń >100-120x 3) Okulary to temat rzeka. Ale jak chce Pan budżetowo, to naprawdę nie ma co się rzucać na drogie, zaawansowane konstrukcje kosztujące tyle, co sam teleskop. Wystarczą poczciwe, dobre Plossle kosztujące maksymalnie po 200zł za sztukę. Dodam, że do kompletu przeciętny obserwator potrzebuje zaledwie 3 okularów (małe, średnie, duże powiększenie), a część (1-2) dostanie Pan w komplecie z teleskopem. Teraz alternatywa: 1) Dobson 6", czyli Newton 152/1200 na montażu Dobsona. Mniejszy brat 8-calowej rury, o której była mowa. Na rozmiar prawie to samo, tylko tuba chudsza (nie wiem, jak z rozmiarem podstawy montazu, czy tez parę cm mniej, czy nie). ALE: jest kilka kg lżejszy i to może robić fundamentalną różnicę w przenoszeniu, o ile nie musi Pan tego targać z piętra po schodach. 1a) Krótki Dobson 6" od Bressera (150/750). Teoretycznie jeszcze mniejszy o tej samej średnicy apertury (6" / 152mm). Problemem może być niski montaż, wymagający skrajnie niskiego siedziska UWAGA: wszystkie Dobsony do użytku na balkonie wymagają dodatkowej podstawki (skrzynka, sztywny stolik itp.), inaczej nisko zawieszona oś montażu powoduje problemy z balustradą balkonu przy obiektach nisko na niebie 2) Newton 150/750 + montaż AZ4. Ten zestaw nie występuje chyba w sklepach jako gotowiec, musi Pan oba elementy kupić oddzielnie: -tuba z akcesoriami typu okular(y), szukacz, obejmy z szyną dovetail - w katalogach sklepów tzw. OTA / tuba optyczna / teleskop bez montażu -montaż AZ4 Ten zestaw będzie uniwersalny, zarówno na działkę, jak i na balkon (brak dobsonowych problemów z balustradą). Nie wiem na 100% czy nie przekroczy budżetu, ale jeśli to niewiele. Tuba 150/750 jest b. lekka i dość krótka (70cm), doskonała do transportu. Montaż AZ4 to solidny wół roboczy, była już o nim mowa. Ogólna uwaga na koniec: te 6" Newtony pokażą Panu duużo więcej niż 100mm "krótki" refraktor. Na wszystkich typach obiektów (DS / planety). Obsługa w zasadzie równie łatwa, dochodzi tylko kwestia kolimacji i dłuższego (ok. 1h) studzenia tuby przed obserwacjami. To ostatnie to redukcja prądów termicznych nad lustrem teleskopu, pogarszających jakość obrazu przy większych powiększeniach, optyka musi się zgrać z temp. otoczenia. Refraktory prawie nie mają tego problemu, w małych jest niezauważalny w ogóle. Kolimacja to może być dla Pana trudny temat, ale mieszka Pan w Trójmieście, gdzie dookoła znajdzie Pan legion miłośników astronomii, w tym aktywnych tu na forum. W razie czego pomogą to ogarnąć. Zwłaszcza, że nie trzeba robić tego często. W razie wątpliwości zawsze może Pan zostać przy wariancie refraktora 100/600. Ten też Pana nie rozczaruje. Z tym, że jeśli się Pan wkręci w oglądanie nieba na serio, to raczej nie zostanie (dla Pana) sprzętem docelowym. 6" natomiast może takim jak najbardziej być. Pozdrawiam -J.
  9. Mała korekta: wprawdzie nie znam się na współczesnej systematyce (bo ta uległa ogromnym zmianom od "moich" czasów szkolnych), ale warto uściślić/sprostować 1 rzecz: współczesne ryby dwudyszne nie są genetycznymi przodkami kręgowców lądowych. To tylko kuzyni naszych przodków. Były nimi ryby trzonopłetwe, dość blisko spokrewnione z dwudysznymi. Jedyny współczesny reprezentant tej ongiś licznej grupy ryb (latimeria) jest typowym gatunkiem morskim, bez zdolności amfibijnych. Ale ktoś z jego przodków się wycwanił i też rozwinął zdolność oddychania poza wodą (adaptacje morfologicznie siłą rzeczy musiały przypominać te u dwudysznych). A potem już poszło z górki i wykształciły się pierwsze płazy. Świat wzbogacił się o rechot żab na wiosnę i nie tylko Pozdrawiam -J.
  10. Buri, Smorff84: AZ3 (w każdym razie ten od S-W) bez modyfikacji nie nadaje się do Maka 127 i nie mam tu na myśli koniecznej złączki-adaptera, tylko fakt, że konstrukcja osi podniesienia (Alt) w tym montażu nie pozwala wieszać na nim bezpiecznie tuby o tych gabarytach (waga + średnica). Zależnie od stanu podkładki ciernej stanowiącej hamulec zgrubnej osi Alt (*) , przy celowaniu teleskopem bliżej zenitu może ona puścić powodując niekontrolowane opadnięcie teleskopu "do tyłu". Nawet jeśli ten problem jeszcze nie wystąpił (to do Smorff84), to się pewnie pojawi. Sporo lat temu był tu wątek kolegi, który pożenił Maka 127 z AZ3 i od razu dotknął go ten problem. Poradził sobie modyfikując montaż, wieszając po prostu tubę na kątownikach z boku głowicy. Przy okazji, poprawia to znacząco pracę mikroruchu w pionie. Alternatywnie można dodać jakieś przeciwwagi na wysięgnikach. Obie modyfikacje sprowadzają się do zbliżenia środka cieżkości tuby teleskopu do osi podniesienia. Czyli jak takiego wyważenia w tej osi zamontowanego na głowicy sprzętu. Polecam odnalezienie niedawnych wątków o modyfikacji AZ3, gdzie przypominałem to rozwiązanie. (*) - Tę zgrubną oś stanowi zwykła śruba z nakrętką, jest jeszcze niezależna oś mechanizmu mikroruchu. Pozdrawiam -J.
  11. Małe postscriptum: ten DayStar SS60 występuje w ofercie w 2 wersjach, set i OTA (ta druga tańsza, którą linkował heweliusz). Ten budżetowy nie ma w komplecie kątówki i okularu (najmniejszy problem), ale też w specyfikacji nie ma czegoś określanego w droższej wersji jako "zasilacz". Na 99% chodzi chyba o ten zasilacz do sterowania etalonu. Kluczowe pytanie: czy ten element jest niezbędny do pracy z tym teleskopem, czy tylko stanowi rozszerzenie jego możliwości? Chodzi mi o to, czy kupując DayStar-a bez tej elektryki dostanę minimalnie funkcjonalny teleskop słoneczny na poziomie z grubsza prostego PST, czy też bez dodatkowej inwestycji jestem w czarnej dziurze? Pozdrawiam -J.
  12. @heweliusz: O ile pamiętam, to te filtry QUARK w konstrukcjach DayStar-a mają elektryczne strojenie etalonu czy coś takiego. Wymagają specjalnego modułu z zasilaniem, który jest w komplecie. Czy w tym najtańszym modelu, którego używasz, jest podobnie? Zaczynam chyba znowu mocno chorować na niespełnione budżetowe H-alfa Pozdrawiam -J.
  13. Lornetek, tak jak koledzy napisali, Twój sprzęt to badziew, a parametry dotyczące powiększenia są najprawdopodobniej mocno przekłamane. Nawet jeśli nie (a wątpię w to), niewiele to zmienia. Temat rzeka, ale nie ma co wchodzić w szczegóły. Warto z reszta ustalić, jakie rzeczywiste powiększenia ma ta lorneta (aby wykryć ew. niespodzianki i mieć jakiś rzeczywisty punkt odniesienia). Zwrócę Ci tylko uwagę na inny aspekt sprawy: lunety obserwacyjne zoom, do naziemnych obserwacji (a to jest Twój cel), przeważnie mają zakresy powiększeń w granicach 20-60x albo np. 15-45x. Przynajmniej te szanujących się firm, kosztujące nieraz grube $$$. Wynika to nie tylko z ograniczeń konstrukcyjnych optyki, ale także z banalnego faktu, że w obserwacjach naziemnych b. rzadko wykorzystasz te górne powiększenia 50-60x. Ograniczeniem są warunki atmosferyczne nisko nad ziemią: - turbulencje powietrza (w słoneczny ciepły dzień nad odpowiednim terenem zauważalne na dystansie kilkuset metrów i powiększeniach >=20x) - obecność aerozoli i pyłów To co realnie można zobaczyć nawet b. dobrym sprzętem, zależy od dnia i pory dnia. Powiększenie to tylko skala obrazu, absolutnie nic nie mówi o jego jakości, a więc i o tym, jakie detale w praktyce zobaczysz. To zależy od jakości optyki i pewnych jej parametrów, a także od warunków zewnętrznych j.w. Oczywiście, aby uzyskać pewien poziom rozdzielczości, powiększenie nie może być za małe. Ale nie jest to jedyny, ani najważniejszy czynnik. Pozdrawiam -J.
  14. toots, tak ja pisali inni,to kwestia warunków atmosferycznych, a nie sprzętu w pierwszej kolejności. Nie jest przypadkiem, że większość lunet obserwacyjnych z zoomem oferuje powiększenia typu 15-45x albo 20-60x. Więcej to po prostu chwyt marketingowy. Obserwacje naziemne, w przeciwieństwie do astro, prowadzi się wyłącznie przez najgęstsze warstwy atmosfery, najbardziej sturbulizowane i wypełnione pyłem/aerozolem. Oczywiście warto mieć zapas apertury, powiększenia i dobrą optykę na te szczególne okazje. Dobry obraz na takie dystanse jak piszesz będziesz miał bardzo rzadko (w sensie terminów) oraz tylko w określonych porach dnia. W południe zakłócenia obrazu spowodowane termiką nad terenem są jużwidoczne przy dystansach rzędu paruset (lub trochę więcej) metrów przy tak małych powiększeniach jak 20-40x. A propos, jak Twój dziadek używa tej 30x50? Statyw czy podparcie? Miałem kiedyś przez lata lunetkę 20x50 (teraz też, Yukona, tylko 20x50) i z ręki toto było prawie nieużywalne. Pozdrawiam -J.
  15. Propozycje które wybrałeś są z osobna całkiem O.K.,z tym, że żadna z nich nie będzie złotym środkiem. Wszystkie refraktory z listy w mniejszym lub większym stopniu trochę polegną na planetach z powodu chromatyzmu i problemu z doborem okularów. Przy tak krótkiej ogniskowej to albo Barlow, albo jakieś super drogie okulary, a i tak bez filtra fringe killer nie podchodź do planet. Jeśli wybierzesz tę opcję, z listy skreśl 102/460, to jest jaśniejsze niż F/5, taki jednooki odpowiednik dużej lornety do b. małych powiększeń. 102/600 lub 120/600 wydają się znacznie lepszym wyborem. To bedą i tak teleskopy tylko do wizuala, więc żaden lepszy wyciąg w 102/460 nie jest w praktyce znaczną wartością dodaną. Za to DS-y -bajka, oczywiście w granicach dawanych przez aperturę. Mak 127 to typowy teleskop planetarny -długa ogniskowa ułatwia dobór okularów do planetarnych powiększeń. Mały, mobilny. Jeśli zdecydujesz się traktować go jako uniwersalny (czyli też DS-y), to aperturowo to będzie odpowiednik refraktora 90-100mm, czyli w miarę O.K. Problemem będzie b. małe pole widzenia i brak możliwosci osiągniecia większych źrenic wyjściowych (co niekiedy byłoby przydatne). Jeśli skoncentrujesz sie na obiektach mniejszych kątowo, tragedii nie będzie. Na M31, Plejady, hi ha Persei czy parę innych rozległych gigantów zawsze na spojrzeć przez dużą lornetę Reszta nie sprawi problemów. Aha, na wypady za miasto montaż AZ4 lub jakiś lepszy z mikroruchami. AZ3 pod tę tubę za słabe, w ogóle nieużywalne bez poważnej konstrukcyjnej przeróbki, nawet o tym nie myśl. Do planet przy domciu EQ3-2 jest optymalne pod tę tubę. Za to na DS-y tylko będzie przeszkadzać - więcej roboty przy rozkładaniu sprzętu Co byłoby naprawdę uniwersalne dla Ciebie? Myślę, że niepotrzebnie skreślasz z góry Newtona. Swoją karierę z teleskopem zaczynałem od 130/650 na Dobsonie (co prawda dość pancernym), regularnie jeżdżąc z nim za miasto małym autem (F126P). Tobie natomiast polecam 150/750 w jednym z dwóch wariantów: - na AZ4 (lub lepszy) - Dobson od Bressera-Messiera To jest naprawdę mała, poręczna tuba - rura średnicy ok. 200mm, długości ok. 700 (wersja Sky Watchera ma chyba nawet mniej niż 700mm długości). Sprzęt mały, wejdzie w różnych wariantach transportowych do najmniejszego autka i jeszcze kogoś można zabrać. Tuba wejdzie w duży plecak albo dużą torbę transportową, więc taki zestaw z montażem AZ nawet piechotą można przenieść kawał drogi od domu. Na DS-ach pobije na głowę wszystkie propozycje z Twojej listy, konkurować z nim mógłby od dużej biedy ten 120/600. Na planetach szału nie będzie w porównaniu z ze sprzętami stricte planetarnymi o podobnej aperturze (bo to F/5 i spora obstrukcja), ale to właśnie brak aberracji chromatycznej i większa apertura sprawią, że w praktyce obrazy obiektów tej kategorii będą znacząco lepsze w porównaniu z Twoją listą. Tylko Mak 127 będzie tu pewną konkurencją, ale nie pokona większego Newtona. Miałem okazję porównać N130/650 z MC127. W Maku z oczywistych względów (optyka) jest trochę lepiej przy tej samej aperturze, ale przepaści nie ma, więc 150mm zrobi swoje, jak sądzę. Aby było lepiej, musiałbyś użyć MC150 lub SC150, a to już inna liga cenowa Pozdrawiam -J.
  16. domel1410, przychylam się do tego co wyżej pisze JSC i koledzy. Na tym etapie (zarówno w kwestii wiedzy technicznej jak i finansów) móglbyś zrobić prosta lunetkę z 2 prostych soczewek, nic więcej. Optycznie w wielu aspektach przegra nawet tanim sprzetem -zabawką za 200-400zł z marketu, na którą wielu początkujących kolegów nawet by nie spojrzało. A koszt części, z których składałbyś to cudo będzie sumarycznie większy. Ślepa uliczka. Trochę ludzi nawet w dzisiejszych czasach bawi się w konstrukcję lunet / teleskopów. Bądź ich poważne przeróbki. Często powodem jest chęć uzyskania unikalnego sprzętu, o parametrach znacznie lepszych niż seryjny dostępny na rynku. Ale nawet oni korzystają z gotowych, zamawianych elementów czy podzespołów. I są to ludzie dysponujący sporą wiedzą techniczną nt. teleskopów i odpowiednim zapleczem warsztatowym. Dlatego bezpieczniej będzie, jeśli jednak po prostu kupisz jakiś fabryczny teleskop "startowy" i liźniesz temat od strony praktycznej. Taniej, szybciej, satysfakcja wieksza niż z nieudanych prób zmajstrowania czegoś samodzielnie bez odpowiedniej wiedzy i zaplecza. Ogólnie z małych sprzętów jako absolutne minimum to może być jakiś refraktor 70-90mm na azymutalnym montażu, ze światłosiłą F/8-10. Tym się da pooglądać całkiem sensownie te rzeczy, które Cię interesują. Albo Newton 130-150mm. Konkretny wybór zależy od miejsca / warunków przyszłych obserwacji ,budżetu itp. Ewentualny zakup koniecznie skonsultuj z nami, bo tu ogromny diabeł tkwi w szczegółach. A na rynku małych teleskopów dla początkujących jest mnóstwo tanich modeli - pułapek, źle wyposażonych w osprzęt (dobór okularów, szukacza itp.), tragiczne montaże. Często ten sam teleskop na montażu dawanym w zestawie jest użytkową porażką, a na innym będzie już całkiem O.K. Itd. Itp. Temat rzeka. Pozdrawiam -J.
  17. Ponury dowcip "na czasie" prosto z USA: 2020: I was the worst year ever! 2021: Hold my beer... Pozdrawiam -J. P.S. Tfu! Przez lewe ramię...
  18. Jarek

    Wybór teleskopu

    Nie jestem specem od astrofoto DS, ale wg. mojej czysto podstawowej wiedzy nie jest najlepszym pomysłem próba pożenienia w jednym startowym sprzęcie zarówno obserwacji wizualnych, jak i fotografii DS. Z zestawów teleskop + montaż, które wymieniłeś, w zasadzie żaden nie nadaje się dobrze do tego typu fotografii, może poza SW 150/750 + EQ5, a i tak to byłby bardzo trudny zestaw dla początkującego. Lepiej osobno zaopatrzyć się w teleskop do wizualnych obserwacji, a o zestawie do astrofoto pomyśleć osobno i to zaczynając od krótkich ogniskowych. czyli najpierw sam aparat + jakiś teleobiektyw + dobry montaż paralaktyczny (czyli nie EQ2 ani EQ3-2). Pozdrawiam -J.
  19. Udanych obserwacji. To fajny teleskop, mam podobny zestaw, jak wiesz. Niemniej, w Twoich warunkach mogłeś wybrać zdecydowanie lepiej. Co Cie skłoniło do takiego akurat wyboru? Sezon na planety praktycznie zakończony. Na DS-ach ten Mak pokaże mniej więcej to samo co Twój stary refraktor SW 102/500, tylko w mocno węższym polu i w mniejszej źrenicy wyjściowej. Przez najbliższe pół roku zyskasz tylko na lepszej obserwacji Księżyca. Dopiero potem na niebo powrócą Jowisz i Saturn, Mars (jeszcze coś tam widać) dopiero za 2 lata. Tymczasem nawet 6" Newton na Dobsonie (152/1200) na DS-ach pobije na głowę 102/500, jak i Maka 127, a na planetach od Maka nie będzie gorszy, zaryzykowałbym wręcz, że może pokazać realnie ciut więcej... 8" na Dobsie to już zdecydowanie pobije małego Maka na wszystkich kategoriach obiektów. A kosztuje nawet z dodatkowymi okularami mniej lub w najgorszym razie tyle samo co ten Mak z montażem. A masz idealne warunki do wykorzystania takiej rury. Ja Maka + EQ3-2 wybrałem jako teleskop wyłącznie miejsko-planetarny, mając w perspektywie obserwacje balkonowe lub ręczne noszenie sprzętu z 3-ciego piętra po schodach na odległość 0.5-1.5km od domu... Pozdrawiam -J.
  20. Czy ten potencjometr można znaleźć na wymianę? Boję się,że jego będzie trudniej wymienić niż LED-a. Za to łatwo sprawdzić, czy to jest przyczyna (zrobić obejście). Bateria jako źródło problemu na wstępie wykluczona. Dzięki za info! Pozdrawiam -J. P.S. Jak ktoś ma jeszcze jakieś wskazówki/pomysły to nadal śledzę wątek.
  21. Ha! Trochę przez wpisy na forum zaspałem z wyjściem na planety, ale jeszcze zobaczyłem Jowisza z Saturnem w okularze Maka 127. Przed fotką już uciekły mi za baner reklamowy, nim ustawiłem ostrość składając się do strzału. Jutro repeta. Przy okazji od przechodniego starszego pana dowiedziałem się, że inwigiluję MediaMarkt Dialog był taki mniej więcej: -Pan kamerę ustawia? Na Mediamarkt? Ja wiem co Pan robi... -Nie, skąd, planety chcę sfotografować, zaraz mi się za baner schowają... -Ja wiem, widziałem, byłem w Wiedniu... -W jakim Wiedniu? O co chodzi? Ja Jowisza ogladam. -Byłem w Wiedniu, widziałem! Jak na Polaków kamery nastawiają... -Panie kochany, zaraz mi za baner ucieknie, ostrość ustawiam! -Dobrze, dobrze, ja wiem, przepraszam... Pan był w sumie miły i nieagresywny, wyglądał nawet na trzeźwego. W sumie z drugiej strony patrząc, to moje odpowiedzi też dla niego musiały brzmieć jak z kosmosu ... @ lemarc: Leszku, gratuluję fotki, ma nadzieję, że mnie jutro też dopisze szczęście Pozdrawiam -J.
  22. Cześć! Padł mi szukacz typu Red Dot Finder, od Sky Watchera. Dawno (od lat) nie używałem i myślałem, że może bateria do wymiany, ale jednak nie to. Ktoś rozkręcał i naprawiał? Tam chyba nie ma za wiele poza czerwoną diodą LED i potencjometrem-włącznikiem. Zastanawiam się, czy ma on zabezpieczenie przed przebiegunowaniem, bo na 100% nie mogę wykluczyć, że kiedyś tam dawno mogłem odwrotnie "pastylkę" 3V założyć. Tak czy siak, pewnie ubita dioda LED. Tylko może ktoś już przechodził przez to i wie, jaki konkretny zamiennik tam wstawić? Sam jeszcze nie rozkręcałem i nie zaglądałem do środka, tylko zewnętrzne oględziny na szybko, bo sprawa świeża. Dodam,że mój egzemplarz nie ma żadnych oznaczeń +/- w gnieździe baterii, więc o pomyłkę nietrudno. Domyślnie przyjąłem, że to ma być płaską stroną (czyli plus) na zewnątrz, tak jak w komputerze bateria od BIOS-u, ale to zgadywanka. Tak więc za wskazówkę nt. prawidłowego ustawienia baterii w tym wihajstrze też byłbym wdzięczny. Pozdrawiam -J.
  23. Na DS-ach apertura rządzi. Prawda jest taka, że najlepszy teleskop to największy, jaki w naszych warunkach jeszcze możemy komfortowo obsłużyć i często "wyprowadzić na spacer". Dla każdego to pojęcie będzie oznaczać co innego i kluczem tu są warunki mieszkaniowo-transportowe, ograniczenia potrafią być bezwzględne. U mnie 8" Newton na Dobsie kurzy się w kącie od kilku lat, odkąd pozbyłem się auta. Z drugiej strony warto założyć sobie pewne minimum apertury, by uniknąć rozczarowań. 150mm (6") jest minimalnym rozmiarem, pozwalającym np. rozbić jako tako M13 na gwiazdy. Jednocześnie ta apertura występuje w kilku w miarę mobilnych wariantach: achromat 150/750 i 150/900, Newton 150/750 (każdy z nich + jakiś montaż AZ). To się da nosić czy wozić autobusem/pociągiem, wejdzie do Morrisa mini lub do przyczepki rowerowej. Ale autor wątku pisze o ogródku (pytanie jeszcze: miasto, przedmieścia, czy wieś). W tym momencie jedynym sensownym wyborem jest spory Dobson. Jak chce mieć komfort obsługi (nie za ciężki i jeszcze w miarę przewoźny autem w razie chęci na wypad gdzieś dalej), to 8" (200/1200mm) jest chyba optymalnym wyborem i nie ma co się bawić w mniejsze kompromisy. A o większej aperturze (10-12") też można pomyśleć. Niemniej wożenie tych większych samochodem to już problem konkretnego auta i załadunek w pojedynkę bywa uciążliwy. Mam kolegę, który mordował się z 12" Dobsem w aucie typu sedan. Przerobił w końcu skrzynkę Dobsona na składaną. Co odrobinę prostotę obsługi redukuje. Adam, do DS nie baw się w żadne paralaktyki, nawet jak obserwować będziesz tylko pod domem. Montaż EQ w wizualu jest świetny do planet i do niczego więcej, a wymaga kilka razy więcej pracy przy składaniu sprzętu do kupy na stanowisku obserwacyjnym. Po co Ci się męczyć? Za każdym razem? Prowadzenie Dobsa za tubę też jest banalnie proste, za wyjątkiem okolic zenitu, z których korzystamy b. rzadko. Jak ktoś chce być purystą ergonomii obserwacyjnej, to mając okragłą podstawę Dobsa można dorobić sobie prosty mikroruch w osi AZ (zwykła dociskowa rolka cierna z kółka od wózka plus jakieś pokrętło na cięgle), co w 100% rozwiązuje sprawę. Tylko mówimy o problemie tak marginalnym, że w ogóle mało który użytkownik Dobsa robi jakiekolwiek modyfikacje tego montażu poza poprawą łożyskowania podstawy w niektórych modelach, a i to nie często... Teoretycznie, planety na Dobsie obserwuje się gorzej niż na EQ, bo trzeba co chwila popychać w 2 osiach i oglądać planetę dryfującą w polu widzenia. Owszem, ale coś za coś. Na naszej szerokości geograficznej planety nie włażą w obszar zenitu, więc pozostajemy w zakresie elewacji, gdzie ten typ montażu prowadzi się dobrze. Poza tym na dobrym Dobsie masz tłumienie drgań nieporównywalne z paralaktykiem. Dobry Dobs jest stabilny jak skała. Ja zaczynałem teleskopowa karierę z tubą 130/650 na Dobsie od Astrokraka (tuba masywna jak na rozmiar - 5kg). I tak obserwowałem również planety. Potem wsadziłem ją w tym celu także na EQ3-2 z napędem. Różnicy prawie nie było, widziałem to samo. Co zyskałem na komforcie prowadzenia, to straciłem na dłuższym tłumieniu drgań. No i główną barierą okazała się optyka samego teleskopu. Więcej nie dało się wyciągnąć z małego F/5 Newtona. EQ3-2 "odzyskał" sens, jak posadziłem na nim Maka 127, para okazała się idealna. Choć czasem kusi mnie wejść w Maka 140-150mm jako teleskop do planet. W Twoim Adam przypadku 8" F/6 Newton będzie sprzętem de facto uniwersalnym, bo DS - wiadomo, a w przypadku planet duża apertura też zrobi swoje. F/6 vs F/5 również jest tu sporo na plus. Pozdrawiam -J.
  24. Jawne draństwo, w dodatku szkodzące oprócz autorów oryginalnych prac także podmiotom 3-cim. Tutaj to konkretnie materialnie. W tym przypadku oczywiście chodzi o Delta Optical, bo oni ponieśli przecież koszty przygotowując kalendarz, którego wydanie trzeba było zapewne wstrzymać. I jedyny sposób odzyskania tych strat to pozew wobec "bohatera" tego przekrętu. Zatem nie ma miejsca na litość. Mistrzu mecenasie, czyńcie swoją powinność. Swoją drogą, delikwent obok 100% braku etyki rozumem też się nie popisał... Sprawa pewnie się będzie ciagnąć, prośba do kolegów, którzy ją namierzyli, o monitorowanie i relację finału w stosownym czasie. Pozdrawiam -J.
  25. Ad. 1. "Mikroruchem" jest sama tuba. Prowadzi się w obu osiach łatwo, za wyjątkiem obserwacji zenitalnych (tuba pionowo w górę). obsługa Dobsonów jest dość intuicyjna Ad.2. Nie, o ile ustawisz ostrość. Przy niewyostrzonym obrazie będziesz widział czarne kółko od lusterka wtórnego. Ramion pająka (ten krzyż) nawet nie dostrzeżesz. Co ciekawe, obecność pająka generuje pewne artefakty dyfrakcyjne w obrazie, tzw. spajki. Wizualnie są właściwie niezauważalne, może czasem na jasnych gwiazdach w b. dużym powiększeniu. Wychodzą za to na zdjęciach gwiazd przy długich naświetlaniach, których Dobsonem raczej i tak nie zrobisz. Pozdrawiam -J.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.