Skocz do zawartości

Jarek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jarek

  1. Tak dla porządku: "sprężone powietrze w puszce" to nie jest sprężone powietrze. Jest to po prostu skroplony, niskolotny gaz taki jak stosowany w dezodorantach. Zależnie od producenta/marki/ceny jest to albo łatwopalny (!!!) butan/izobutan, albo (rzadziej) niepalny tetrafluoroetan. Oprócz problemu palności ważne jest to, że może zawierać rozpuszczone różne zanieczyszczenia, które mogą nam przykleić się na optyce. Zamiast takich wynalazków należy stosować do przedmuchiwania optyki gumową gruszkę. Najlepiej taką ze zwrotnym zaworkiem ssącym z tyłu. Pozdrawiam -J.
  2. Dla wielu osób, w tym mnie, księżyce Jowisza w budżetowej, ale niezłej jeszcze 10x50 są na granicy dostrzegalności. Jeśli zatem ktoś pisze, że widzi je w 7x35, to ma lornetkę bardzo dobrej jakości, ale przy okazji dobry wzrok -bez żadnej ironii (Galileusz widział je chyba gorszym sprzętem niż współczesne bino 10x50). Po prostu, gdy np. poda się tę samą małą lornetkę innemu koledze, ten mając nieco gorsze oczy może już nie zobaczyć nic, nawet przy dobrze ustawionej ostrości... Lepiej więc trzymać się ciut większych szkieł, by uniknąć rozczarowań. Do malupolis: stary dylemat lorneciarzy ze szkłami 40-50mm "z ręki vs. statyw" można jeszcze rozwiązać kompromisowo. Robisz uchwyt na lornetkę w formie sztycy (dł. 55-65cm) z profilu alu (metrowe odcinki w sklepie budowlanym). Na górnym końcu montujesz małą głowiczkę kulową z allegro, która robi za adapter do gwintu statywowego lornetki. Musi być na tyle mała, by zmieściła się między połówkami lornety. Na dolnym końcu tego pseudo monopodu mocujesz pętlę paska/linki. Koniecznie o regulowanej długości. W ten sposób wieszasz lornetkę na szyi, ale zarazem tuż nad głową. Głowiczka robi za adapter i jednocześnie przegub umożliwiający ustawienie lornetki pod właściwym kątem. Tu bardzo ważna jest wspomniana regulowana długość paska na szyję, bo pozwala dobrać wstępnie wysokość zawieszenia lornety względem oczu. Sam używałem tego patentu jedynie testowo -rzadko teraz wyrywam się na lornetkowe obserwacje za miasto czy zabieram lornetkę w góry. A to rozwiązanie ma sens, gdy nie chcemy/nie możemy zawracać sobie głowy statywem, a jednocześnie musimy poprawić mocno stabilność lornetki Idealny patent do plecaka. Czasem wystarczą najprostsze rozwiązania, jak wspomniane podparcie (np. na łokciach) o dach auta czy płot. Nawet oparcie się o coś plecami trochę pomaga. Niektórzy lubią obserwować niebo z leżaka, nawet 15x70 używali w ten sposób... Pozdrawiam -J.
  3. xShelly, zawsze zaczynaj obserwacje z okularem 25mm (minimalne powiększenie), na 10mm przechodź dopiero, jak wycelujesz / złapiesz obiekt. Prosta zależność: im większe powiększenie, tym mniejsze pole widzenia. Szukacz ten co masz na razie wystarczy (do odwróconego obrazu idzie się przyzwyczaić), tylko zgraj go z osią teleskopu. Robi się to za dnia na jakimś odległym obiekcie (koniecznie minimum kilkaset metrów). Chodzi o to, by szukacz i teleskop patrzyły w to samo miejsce -z oczywistych względów to konieczne do prawidłowego celowania. Pozdrawiam -J.
  4. Szukacz najlepiej ustawiać w dzień, przynajmniej wstępnie. Tylko konieczne na czymś odległym o 0.5 km przynajmniej, a nie na drzewie po drugiej stronie ogródka, to b. ważne (chodzi o tzw. efekt paralaksy). I napisz wreszcie, jakie są parametry tego teleskopu, tzn. średnica obiektywu (D) i ogniskowa (F). Czasami występuje oznaczenie D/F, np. 90/900, 70/700, 70/900 itp. Wiedza, jaki to teleskop pomoże doradzającym. Druga sprawa, to jakie masz okulary w zestawie, ich ogniskowe. Z twojego opisu wynika, że prawdopodobnie 3 sztuki, w tym jedna dająca absurdalne powiększenie 300x. Pozdrawiam -J.
  5. Pięciolatka nie poradzi sobie z obsługą jakiegokolwiekteleskopu, żadnych szans. Lornetka tez może sprawiać trudności, bo taka optymalna do astro to 10x50 która waży 800-1000g. Niemniej można o tej ostatniej pomysleć, by mała pod nadzorem rodzica zaczęła się uczyć, że na niebie jest coś ciekawego. Tylko wtedy koniecznie adapter do statywu! Nawet dorosłej osobie trudno jest pokazać co na niebieś lornetką z ręki, bo taka osoba musi ponownie wycelować. Alternatywnie mógłby być jakiś refraktorek min. 70-80 mm średnicy na montażu AZ. Taki 70/700 na AZ2 czy AZ3 można łatwo zabrać na rodzinne wakacje. Tylko wymieniłbym kątówkę tzw. star diagonal na pryzmatyczną odwracającą obraz. Te występują w wersji 45 i 90 stopni. Pierwsze maja te zaletę, że przy zakupie nie sposób pomylić ich z niczym, drugie są wygodniejsze do astro ale z zewnątrz wyglądaąa tak jak kątówki diagonalne nie prostujące obrazu i trzeba zwracać uwagę na specyfikację. Tu masz właściwy przykład: https://deltaoptical.pl/nasadka-katowa-sky-watcher-pryzmatyczna-45-1-25?from=listing https://deltaoptical.pl/nasadka-katowa-sky-watcher-pryzmatyczna-90-1-25?from=listing Ułatwi to obserwacje niedoświadczonemu użytkownikowi (tj. rodzicowi dziecka), a sam sprzęt nada się też do krajobrazów i przyrody. Pozdrawiam -J.
  6. Bzdura. Po prostu optyka do fotografii rządzi się nieco innymi prawami niż optyka do wizuala. W tym sensie, że inne parametry mają tutaj realne znaczenie praktyczne. I absolutnie nie należy tego mieszać, bo prowadzi to do grubych nieporozumień i błędów. Wynika to z faktu, że w fotografii masz zawsze do czynienia zasadniczo z układem obiektyw(*) -detektor (matryca lub klisza), a w wizualu zawsze z układem obiektyw-okular-optyka oka-siatkówka oka (nasz prywatny detektor/matryca). (*) - tym obiektywem nie musi być sam obiektyw teleskopu, ale czasem np. złożony układ: obiektyw teleskopu-okular projekcyjny (projekcja okularowa) albo obiektyw teleskopu-Barlow, albo obiektyw teleskopu-reduktor ogniskowej, albo (metoda pozaogniskowa) obiektyw teleskopu-okular-obiektyw aparatu (np. z niewymienna optyką, jak kompakt czy telefon); w każdym z tych przypadków otrzymujesz jakiś tam złożony obiektyw o pewnej wypadkowej ogniskowej i oczywiście światłosile, która jest tu b. istotnym parametrem. Pole widzenia w fotografii jest wyznaczone tylko przez ogniskową i rozmiar klatki detektora. Z kolei w wizualu istotna jest wartość źrenicy wyjściowej układu obiektyw-okular, bo to ona jest finalnym wyznacznikiem jasności obrazu, który widzi oko. Ważne też jest powiększenie kątowe obrazu (wiadomo, dlaczego) oraz pole widzenia, które jest funkcją powiększenia układu i własnego pola widzenia okularu, które z kolei ogranicza konstrukcja tego ostatniego (ale także średnica tulei wyciągu okularowego). Pozdrawiam -J.
  7. Owszem. Z refraktorów, dobra długoogniskowa 120-tka na pewno przebije Maka 127 na planetach . 100-ka pokaże chyba mniej więcej to samo, zwłaszcza jakiś ED. Newton 150 F/8 pobije je wszystkie aperturą. O ile na planetach różnice w szczegółach może nie będą drastyczne, ale na DS-ach różnica będzie bardzo zauważalna. No i z tych wszystkich teleskopów to właśnie ten Newton będzie najtańszy. Pozdrawiam -J.
  8. Do listy dołóż jeszcze Newtona 150/1200 na montażu Dobsona (skrzynkowy montaż AZ, kiepski na balkon, do ogródka idealny). To bardzo uniwersalny teleskop, przy tym tani i prosty w obsłudze. Ze względu na dużą średnicę pokaże więcej niż 100-120mm refraktor, a i chyba wygra nieznacznie konkurencję na planetach z Makiem 127mm. Bardzo uniwersalna optyka F/8. Gdybyś chciał naprawdę zaszaleć na planetach, to Mak 150 na AZ5 lub AZ4 albo na EQ5 (EQ3-2 już za słaby na 150-tkę, pod 127 jest świetny). Tylko to pewnie sporo przekroczy Twój budżet. Za to ten 6-calowy (6", 150mm) Newton na Dobsie pozwoli Ci na szybkie skompletowanie dodatkowego wyposażenia: dodatkowy okular, filtry itp. bo zostanie sporo gotówki na drobiazgi. Pozdrawiam -J.
  9. Oj ekologu, ekologu, a mogłeś sprawdzić... Wklejasz na chybił trafił informacje, które każdy może znaleźć w byle encyklopedii. Potem opatrujesz komentarzem pełnym spekulacji, świadczących o słabej orientacji w zagadnieniu. Tak się składa, że kiedyś astronawigacja była powszechnie stosowana w lotnictwie w lotach długodystansowych, szczególnie transoceanicznych czy polarnych. Jeśli popatrzysz sobie na szkice sylwetek samolotów dalekiego zasięgu z l. 40-tych i 50- tych XX w. (głównie samoloty transportowe, komunikacyjne i bombowce dalekiego zasięgu), to często znajdziesz na grzbiecie kadłuba charakterystyczną mała kopułkę z plexi -służyła jako port dla standardowego sekstansu, którego szkic raczyłeś właśnie zamieścić. Miało to wtedy sens, bo inne metody nawigacyjne były wówczas słabo rozwinięte lub oparte o infrastrukturę naziemną o dość ograniczonym zasięgu np. nad oceanem. A wówczas przelot np. nad Atlantykiem trwał nie kilka, a kilkanaście godzin. Dziś nikt się sekstansem z pewnością nie bawi na pokładzie typowego Boeinga czy Airbusa. Nie wykluczyłbym, że jakieś enklawy astronawigacji w lotnictwie zostały, np. w rejonach polarnych. Nie mam jednak konkretnej wiedzy na ten temat. W żegludze od czasów GPS też astronawigacja zeszła mocno na drugi plan. Co ciekawe, z jakichś artykułów dotyczących żeglarstwa czy żeglugi morskiej luźno pamiętam, że wraz z rozwojem nawigacji satelitarnej współcześnie mocno ograniczono czy wyłączono także część infrastruktury nawigacji radiowej dalekiego zasięgu. Ale nie pytaj mnie o szczegóły, tu potrzebny specjalista. Pozdrawiam -J.
  10. To nie patrz. W wizualu światłosiła nie ma bezpośrednio żadnego znaczenia, jasność obrazu regulujesz doborem okularu, a wiec źrenicą wyjściową. Zapomnij o analogii z fotografii natychmiast. Praktyczna różnica między 90/900 a 90/1200 jest pomijalna. Żeby nie było, dla ścisłości: światłosiła teleskopu w wizualu ma pewne pośrednie znaczenie, ale tylko pod kątem praktycznych ograniczeń związanych z doborem okularów (a także średnicą wyciagu okularowego), bo to nam ogranicza możliwe do uzyskania pole widzenia, minimalne powiekszenie i maksymalną źrenicę wyjściową. Tak więc między Newtonem 150/75 a Makiem 150/1800 jest istotna różnica,a między 90/900 a 90/1200 prawie żadna, j.w. Pozdrawiam -J.
  11. lalala, popieram dobór tuby. Do planet (ale nie tylko, także niektóre małe i zwarte DS-y) Mak 150 będzie idealny. Widzę natomiast inny problem: montaż EQ pod tę tubę to EQ5 minimum. I niestety jest to już mało mobilna konstrukcja, która mocno przywiąże Cię do tego balkonu. Optymalnie by było, gdybyś mógł jednak czasem sprzęt wynieść z domu na otwarte stanowisko. Niekiedy poprawia to mocno warunki obserwacji, także planet. Raz to seeing na balkonie jest dość kiepski na ogół, dwa to planeta czy np. Księżyc może być poza zasięgiem obserwacji z balkonu akurat kiedy jest wysoko albo gdy coś się ciekawego dzieje (np. tranzyty księżycy Jowisza, WCP, zakrycie gwiazdy przez Księżyc itp.) Ja sobie radzę z noszeniem po osiedlu Maka 127 i EQ3-2, ale to kompromis na aperturze a więc i możliwościach teleskopu. W tym kontekście jest b. istotnym szczegółem, które to piętro, czy jest winda, jaka jest (kierunek) wystawa balkonu. Do celów wyjściowo-wyjazdowych lepiej się sprawdzi jakiś montaż AZ z mikroruchami o nośności min. 6.5-7kg (czyli pod Mak150). Zauważ, że na takim AZ możesz potem powiesić także drugą tubę, coś krótkiej ogniskowej do DS-ów, o tej samej aperturze (np. Newton 150/750, albo achromat o podobnych parametrach). Bo tak naprawdę miastowemu to najlepiej mieć 2 teleskopy, jeden do DS (wyjazdy), drugi do planet (miasto). U mnie ten model się sprawdzał, póki nie pozbyłem się auta i 8" Newton się kurzy na razie. Pozdrawiam -J.
  12. Sprawa jest trudna. W granicach 1000 zł wybór nie jest duży. Raczej teleskop niż lornetka, bo lornetki, choć kiepskiej już "liznełaś". Nawiasem mówiąc, w kwestii lornetki pomyśl docelowo o wymianie na coś porządnego, a tymczasem spróbuj nią pod możliwie ciemnym niebem znaleźć galaktykę Andromedy (M31), o której wspomniałaś. Zapewniam, że da się. Wracając do teleskopów, to widzę 2 opcje: 1) refraktory średnicy 80-90mm, krótkoogniskowe lub F/10, na montażu AZ 2) mały Newton na montażu Dobsona (skrzynkowy montaż AZ) 130/650 (ten linkowany przez ekolog-a) lub jego większy kuzyn 150/750: https://www.astrozakupy.pl/teleskop-bresser-messier-nt-150-750-dobson/2081/ Oba te teleskopy potrzebują dodatkowej podstawy przy eksploatacji na balkonie (niski montaż vs balustrada). W terenie pewnie najniższego możliwego siedziska. Niektóre większe stołki wędkarskie mogą być za wysokie. Ale to są już spore teleskopy, nie jakiś tam namiastki. Ad1 ) mogłyby z kolei być: https://www.astrozakupy.pl/teleskop-bresser-messier-ar-90-90-900-nano/2437/ (tu trzeba dokupić drugi okular, ale sprzęt na oko b. fajny) albo: https://deltaoptical.pl/teleskop-sky-watcher-bk-909-az3-90-900?from=listing Montaż trochę słaby pod tę tubę, ale działa, można go w prosty sposób zmodyfikować poprawiając znacząco pracę. Są jeszcze krótkoogniskowe refraktory, ale to sprzęt b. specyficzny, w przypadku średnic <100mm o właściwościach użytkowych pośrednich pomiędzy lornetką a typowym teleskopem. Przykład: https://www.astrozakupy.pl/teleskop-bresser-messier-ar-90-90-500-nano/2429/ Mniejszy kuzyn powyższego, o parametrach 80/400 wraz z fotostatywem przejechał ze mną w plecaku turystycznym kawałek Turcji, Syberii i Chin, to przy okazji zaćmień Słońca. Pozdrawiam -J.
  13. Uwaga!!! Tylko nie Celestron Skymaster AZ!!! Sky Watcher 90/900 na AZ3 może być, mimo że AZ3 pod tę tubę jest trochę słaby (ale można poprawić, patrz niżej). Seria Skymaster AZ Celestrona to natomiast porażka, ten montaż nie nadaje się do obserwacji astro. Nie wiem, co za osioł to projektował... Głowica mechanicznie jest odpowiednikiem głowicy w statywach foto i ma tę samą wadę wrodzoną, powodującą skokowe przesunięcie w elewacji przy każdej próbie jej zmiany podczas śledzenia obiektu. Wynika to z braku wyważenia tuby zamontowanego teleskopu względem osi podniesienia (Alt) montażu. Sposobem jej ominięcia jest poprawa wyważenia lub zastosowanie mikroruchów i właśnie to ostatnie ratuje AZ3 u SkyWatchera. Niestety AZ3 ma dość prymitywną konstrukcję, bardzo słabo działającą pod większymi teleskopami. A ten 90/900 to już górny limit jego możliwości. Za pomocą 2 kawałków uciętych z aluminiowego kątownika i 2 śrub można temu zaradzić wieszając tubę obok, a nie na oryginalnej szynie/listwie mocującej głowicy. Coś takiego jak na grafice, którą załączam niżej. Z lewej montaż fabryczny, z prawej zmodyfikowany (patrząc po osi tuby optycznej z tyłu lub z przodu). Co ciekawe, w ten sposób można też od biedy "uratować" częściowo Skymastera AZ, ale i tak zdecydowanie brałbym SkyWatchera z tych dwóch, nie tylko ze względu na montaż. Pozdrawiam -J.
  14. Moim zdaniem - bez sensu. Lepsza lornetka i mapy nieba w tym przypadku. Albo coś w stylu 80/400 lub 90/500. Bez żadnego GOTO. Liczba obiektów, dostrzeganych sprzętem o tak małej aperturze nie jest jakaś wielka, przydatność GOTO wątpliwa. Te krótkie refraktorki 80-90mm możesz na początek (szczególnie, jeśli już masz jakiś w miarę solidny) powiesić na statywie foto, do powiększeń tak 50x. Konstrukcja typowej głowicy statywu foto uniemożliwia pracę przy większych powiększeniach. Warto o tym pamietać i docelowo zakupić jakiś przyzwoity montaż AZ, czy nawet samą głowicę (coś w stylu Giro mini itp.) z opcja przykręcenia do trójnogu statywu foto (tylko jakiegoś solidnego). Pozdrawiam -J.
  15. Jarek

    Co sądzicie

    5 mm okular w teleskopie Newtona 12", który ma 1500 mm ogniskowej da powiększenie 300x. Czyli... bez sensu, ze względu na seeing. Szkoda kasy. Zwłaszcza, że te 12" siedzi zapewne na montażu Dobsona (ręczne prowadzenie w 2 osiach). Trzymałbym się okolic 200-250x maksymalnie. Czyli 6-7 mm to raczej minimum, a w praktyce częściej używalne byłoby 8-9 mm. Pozdrawiam -J.
  16. Jakie potwierdzenie AF??? Zapomnij o AF, zapomnij o ustawianiu przysłony. Jeżeli podłączasz aparat do całkowicie manualnego obiektywu, to wszystko jedno, czy jest to obiektyw foto, czy np. teleskop. Ogniskujesz manualnie, a wartość przysłony jest światłosiłą optyki, do której się przypiąłeś aparatem. Albo nie masz możliwości jej ustawienia (teleskop, obiektyw foto lustrzany), albo robisz to ręcznie pierścieniem na obiektywie. Dandelion (chip potwierdzający ostrość z manualnymi obiektywami) będzie mało przydatny w astro. Niewiele jest celów, na których się sprawdzi. Czy C. 450D ma tryb Live View? Jeśli tak, to ostrzysz ręcznie na ekranie LCD, o ile ma on w tym trybie możliwość powiększenia kadru (lupa). Poza tym możesz wykorzystać wynalazki typu maska ogniskująca: Bachtinowa albo nawet prymitywna maska z 2-4 otworami pozaosiowymi. Ta ostatnia sprawdzi się na prostych przypadkach typu Księżyc., jeśli nie masz opcji powiększenia w Live View. Pozdrawiam -J.
  17. Tak jak pisze kjacek, jeśli Mak to 127mm. Generalnie, z małych teleskopów to do 100mm średnicy raczej tylko refraktory. Mak 102 mm coś tam pokaże, ale refraktor 90/900 pokaże to samo lub więcej. Aha, nie myśl o efektywnych obserwacjach planet czy nawet Księżyca z powiększeniami > 60x ze statywu fotograficznego. Nie chodzi tu o wymaganą stabilność samego trójnogu (istnieją b. solidne statywy foto, choć nie tanie). Rzecz w konstrukcji typowej głowicy 2D/3D, która ma wrodzoną wadę (brak wyważenia w osi podniesienia), polegającą na małym skokowym przemieszczeniu po każdej zmianie/regulacji kąta podniesienia zamontowanego sprzętu. Przy małych powiększeniach do ok. 50x efekt bez znaczenia (do szerokich pól statywy foto są powszechnie używane pod małe sprzęty), ale przy większych ten skok przekracza znacząco pole widzenia teleskopu, z oczywistymi konsekwencjami w postaci szybkiego zgubienia celu. Biorąc pod uwagę, że przy powiększeniach potrzebnych do zaawansowanej obserwacji planet (100x +) musisz przekierowywać tubę np. co 10-12 s, tak się po prostu nie da. Pozdrawiam -J.
  18. ntm, ten 90/500 to fajny sprzęcik, ale bardzo wyspecjalizowany do szerokich pól/małych powiększeń i mobilny. Kosztem apertury (średnicy obiektywu) i b. krótkiej ogniskowej. Obserwacje planet ograniczone w bardzo dużym stopniu. Sam go rozważam jako teleskop podróżny do plecaka (wyjazdy zaćmieniowe i pod południowe niebo). Do zdjęć bez poważnych przeróbek (nowy wyciąg albo stelaż podpierający aparat) się nie nada, pomijając nawet aberrację chromatyczną w takich krótkich achromatach. ALE: Ty chcesz obserwować z domowego ogródka za miastem. Za te same mniej więcej lub ciut większe pieniądze dostaniesz 6-8 cali (6-8") Newtona na Dobsonie, czyli idealny sprzęt astro do domowego ogródka. O średnicy ponad 1.5-2x większej i bardziej uniwersalnej optyce, który tego Nano pobije na głowę przy każdym typie obserwacji, poza... naziemną (bocian/żurawie na dalekim polu pod lasem itp.). Pozdrawiam -J.
  19. Zaraz, zaraz! Nikt nie raczył zapytać, jakie warunki obserwacyjno-transportowe ma Lutniczek. Bo od tego najbardziej zależy wybór, a nie tylko, że większym więcej zobaczy. Lutniczek, różnica rozmiarów tuby i montażu 6" i 8" Dobsona nie jest pozornie duża. Większy ma grubszą tubę zbliżonej długości, ale różnica w wadze jest dość istotna (kilka kg przy wadze w zakresie bodaj 16-18 kg). Niemniej oba to spore kloce mało wygodne w ręcznym przenoszeniu na większy dystans, czy przez przeszkody typu drzwi i schody. Dlatego te centymetry i kilogramy robią różnicę. Opisz, gdzie będziesz obserwował i jak dostarczał sprzęt na stanowisko. Bo te różnice gabarytów mogą być zarówno bez znaczenia (i wtedy faktycznie większy lepszy), jak i mogą w pewnych warunkach spowodować drastyczny dyskomfort, który spowoduje, że teleskop będzie stał nieużywany. W skrócie: -stanowisko: odkryte podwórko/duży taras/mały balkon/miejscówka kilkaset m od domu/wyjazd za miasto -dostęp: parter/piętro bez windy, dom z ogródkiem/blok w mieście, sprzęt przenoszony piechotą/przewożony autem Pozdrawiam -J.
  20. 10/10. iluvatar dobrze prawi. Wyciągnij Barlowa 2x. On Ci tylko przeszkadzać będzie na razie (i nie tylko). Zabawy z ustawianiem ostrości, justowaniem szukacza, potem szukaniem czegokolwiek na niebie i ziemi zaczynaj z najmniejszym możliwym powiększeniem. To znaczy z okularem w zestawie, który ma najdłuższą ogniskową. Pewnie u Ciebie 25 mm albo 32 mm. Ważne: na 99% nie ustawisz ostrości na obiektach bliższych niż duże kilkadziesiąt metrów, a najlepiej testować na czymś jeszcze bardziej odległym. Z krótszymi okularami (większe powiększenia) ten minimalny dystans jeszcze rośnie. Dlatego nie miałeś szans z Barlowem. Po drugie, jak będziesz justować szukacz, zrób to najpierw w dzień na obiektach odległych o co najmniej 0.5 km (im dalej, tym lepiej), dla małych i ewentualnie potem średnich powiększeń. Pozdrawiam -J.
  21. Ludzie, ileż razy można pisać: zakup Barlowa do wizuala w teleskopie z ogniskową 1200 mm po prostu nie ma sensu. To tylko sprawi więcej roboty po ciemku podczas obserwacji. Znacznie lepiej kupić po prostu okular o odpowiedniej ogniskowej. Barlow ma sens np. w teleskopach klasy 130/650 albo 150/750, gdzie okular do powiększeń planetarnych, czyli ok. 150-200x musiałby mieć ekstremalnie krótką ogniskową. Co za tym idzie, byłby albo skrajnie niewygodny (mały eye relief -wysunięcie źrenicy wyjściowej), albo bardzo drogi ze względu na złożoną konstrukcję. Pablo, do tego zestawu okularów co masz potrzebujesz jeszcze 1-2 okularów maksymalnie (i nie nazywaj ich obiektywami ). W pierwszej kolejności coś do planet, bo Twoje 9mm to trochę za małe powiększenie (133x), 7-6 mm byłoby optymalne (171-200x), sam radziłbym raczej 7 mm. 9-tki się nie pozbywaj, przyda się do niektórych małych rozmiarowo DS-ów jak planetarki czy gromady kuliste. No i może coś pośredniego między tą 9-tka a 30-tką. Coś o szerokim polu dobrze pracującego ze światłosilnym teleskopem klasy F/5. Typu i ogniskowej konkretnie nie doradzę, bo tych konstrukcji dobrze nie znam. Ale trzymałbym się źrenicy wyjściowej rzędu 4-3 (2.5?) mm przy wyborze. To sugeruje ogniskowe w granicach 18-15 mm (13 mm?). Dodatkowym, ale niekoniecznym kryterium może być np. założenie, że przy tym "średnim" powiększeniu chcesz jeszcze zmieścić w polu widzenia całą tarczę Księżyca z minimalnym marginesem (przyda się na niektóre okazje). Pozdrawiam -J.
  22. Ten używany Vixen Porta lub AZ4 to b. dobra rada, bo to są montaże o niebo lepsze od AZ3 i w dodatku można na nich powiesić coś większego (na AZ4 nawet duże teleskopy). Przy tym nadal łatwe w przenoszeniu. Nie będziesz musiała potem 2x kasy na montaż wydawać. A 80/400 bardzo szybko przestanie Ci wystarczać jako jedyny sprzęt. Nawiasem mówiąc, ten teleskopik (80/400) możesz też na upartego powiesić na solidnym statywie foto, ale tylko do pracy z małymi powiększeniami (maks. 50-60x, do których i tak jest stworzony), ze względu na konstrukcję głowicy statywów foto (decyduje pewna cecha wrodzona tych głowic, a nie że któraś lepsza czy gorsza). Zdecydowanie warto jednak zainwestować w coś porządniejszego, omijając AZ3. Statyw foto możesz wykorzystać, jeśli już go masz na stanie/możesz pożyczyć, szczególnie na jakieś szybkie wypady na ultralekko. Pozdrawiam -J. P.S. Do obserwacji Księżyca czy Jowisza tym cackiem warto zaopatrzyć się w filtr Baader Fringe Killer lub inny podobnej klasy - obcinający fiolet.
  23. dunox, sprawa nie jest łatwa, z kilku powodów. Dedykowane lunety obserwacyjne nie są tanie. Tzn. znajdziesz sprzęt do 200zł jak ten Prooptic Hunter, ale jakość będzie taka sobie pewnie. Co nie znaczy, że zawsze beznadziejna, ale bezpieczniej jest zwiększyć budżet i nie wywalić kasy 2x. Sprzęt astro z kolei nie zawsze się nadaje do obserwacji naziemnych. Nie wdając się w szczegóły, tu praktycznie możesz szukać tylko wśród refraktorów, ale uważaj, bo te do astro często mają tzw. kątówkę diagonalną (lustrzaną lub pryzmatyczną), która nie prostuje obrazu w obu płaszczyznach i literki będziesz miał lustrzanie wspak. Musi być kątówka z pryzmatem dachowym, są takie w wersji 45st. i 90st., te drugie przypominają z zewnątrz zwykły diagonal, więc uwaga na opis ( 45-tki od razu wiadomo, że to te do obserwacji ziemskich). Jeśli nie ma takowej w zestawie, leci kolejne 15-200zł. Osobna sprawa, to gabaryty długoogniskowych refraktorów astro utrudniają daleki pieszy transport w teren, pytanie, na ile chcesz być mobilny, czy chcesz ten sprzęt nosić/wozić/używać stacjonarnie. Średnica obiektywu myślę od 50-60mm do 70mm, w granicach rozsądku. Do obserwacji naziemnych nie potrzebujesz dużej apertury, chyba, że obserwacje świt-zmierzch. Z kolei 40mm wynalazki przy dużych powiększeniach będą dawać ciemny obraz. A teraz najważniejsze (!), z grubej rury: Nawet jak kupisz japońską lunetę za kilka-kilkanaście tysięcy, możesz się mocno rozczarować próbując np. odczytać tablicę rejestracyjną z 2km. To nie problem sprzętu, ale atmosfery. Inaczej niż przy astro, tutaj patrzysz horyzontalnie tuż nad terenem, wyłącznie przez gęste powietrze, które gotuje się od turbulencji wiatru i nagrzanego słońcem terenu. Nieprzypadkowo większość lunet obserwacyjnych z zoomem oferuje maksymalne powiększenie 60x. Warunki na efektywne jego wykorzystanie występują tylko w niektórych porach dnia... Efekty atmosferyczne w sprzęcie obserwacyjnym o dużym powiększeniu w słoneczny dzień widać wyraźnie już na dystansach rzędu 200-300m. Dużo zależy od terenu, położenia stanowiska obserwacyjnego oraz celu itp. Mówię to na podstawie swoich nielicznych, okazjonalnych obserwacji takim sprzętem. Dlatego nie powiem Ci dokładnie, z jakiej praktycznie odległości w typowych warunkach można odczytać wspomnianą tablice rejestracyjną. Tu musisz zdobyć doświadczenie sam lub trafić na ludzi, którzy zęby zjedli na obserwacjach naziemnych lunetami. Ale na zdrowy rozum wydaje mi się, że możesz spróbować następującego podejścia: -zwiększ budżet 2-3x co najmniej -kup lunetę z zoomem w stylu 20-60-60 albo 15-45x60 (50?) za < 600-1000zł -spróbuj z nią popracować jakiś czas w różnych warunkach atmosferycznych i porach dnia -jeśli wystarczy, zostań przy niej -jeśli nie, przesiadka na coś lepszego, co sam świadomie wybierzesz lub w oparciu o rady doświadczonych (warto pytać np. ornitologów) Pozdrawiam -J.
  24. Z opisu wynika wprost, że brakuje długości wyciągu. Skoro z prowizoryczną przedłużką było lepiej. Czyli trzeba odsunąć kamerę od teleskopu jeszcze bardziej. Tanie krótkoogniskowe refraktory nie przeznaczone do foto tak mają, że nawet z okularami nie ostrzą bez kątówki lub jakiejś przedłużki. Normalka. Sposób podany przez Darka jest dobry, ja jeszcze podrzucę mały test: teleskop z pustym wyciągiem (sprawdź w konkretnych położeniach wyciagu, np. oba skrajne i "środek") wyceluj na statywie w Księżyc. Spróbuj złapać na kartce papieru ostry obraz w ognisku głównym (kilkumilimetrowy "księżyc", obraz jest ostry gdy jego rozmiary są najmniejsze a krawędzie ostre). Położenie takiego ekranu określi Ci położenie matrycy aparatu. Wyciąg + przedłużki muszą zapewnić jego osiągniecie. Długość przedłużki dobierz mniej więcej do pozycji wyciagu w pobliżu środkowego położenia, na ile fabryka przedłużki pozwoli Aha, osobnym problemem jest to, czy wyciąg przedłużony nawet o np. kilkanaście cm nie będzie się giął po ciężarem lustrzanki na takim ramieniu. Wtedy czeka Cię wymiana wyciągu na taki do foto (drogo) lub jakieś kombinacje ze sztywną szyną-podpórką pod aparat (zamocowany suwliwie, by chodził za wyciągiem; po wyostrzeniu ew. może być blokowany śrubą). Bądź na to przygotowany. Tak czy siak, zacznij od dokładnego ustalenia, ile odległości brakuje. Pozdrawiam -J.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.