Skocz do zawartości

Jarek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jarek

  1. Obawiam się, że jak chcesz cokolwiek sensownego, to musisz zwiększyć budżet, i to zdecydowanie. Dobra propozycja już padła wyżej (refraktor 90/900). Alternatywą jest zacząć skromnie od lornetki 10x50. Alternatywnie można też dozbierać na któryś z tych dwóch: https://fotozakupy.pl/product-pol-23267-Bresser-MESSIER-NT-130-130-650-DOBSON.html https://fotozakupy.pl/product-pol-33369-Bresser-MESSIER-NT-150-150-750-DOBSON.html Zaletą tych 2 zestawów jest to, że można je potem rozbudować, np. zmieniając montaż (np. na AZ4 albo paralaktyk do planet), bo konstrukcja tuby to umożliwia. Na moje oko przydałoby się wymienić w nich szukacze, ale to też opcja rozwojowa "na potem". Pozdrawiam -J. P.S. Pytanie Hamala w poście powyżej jak najbardziej zasadne. Obawiam się, że komórką przez teleskop to co najwyżej sfotografujesz tylko Księżyc, a i tu efekty mogą być od całkowicie nędznych, po jako takie.
  2. Ale rozdzielczości nie oszukasz. Wątpię,abyś tak małym sprzętem, nawet o znakomitej optyce, był w stanie wyłapać np. tranzyty cieni księżyców Jowisza. Nieprawdaż? To samo z zasięgiem obserwacji DS, z rozdzielczością tychże podobnie. No chyba nie będziesz wmawiał nam, a przede wszystkim autorce wątku (która siła rzeczy jeszcze się w tym nie orientuje), że np. widok takiej gromady kulistej M13 będzie w jakikolwiek sposób porównywalny między 70mm refraktorkiem a 6" Newtonem?Taki sam praktycznie obraz M13 jak w tym 70mm Megrezie zobaczy się w lornecie 15x70 za 1/3-1/2 ceny tego Megreza. Ja nie mówię, że obserwacje takim refraktorkiem nie są fajne. Tylko ich zakres jest bardzo ograniczony. To jest dobre dla kogoś, kto widział już niebo przez większe sprzęty i smakuje sobie szerokie pola itp. w przerwach między innymi obserwacjami albo gdy nie ma potrzeby wyciągać większego sprzętu. Sam tak czasem robiłem, dla wygody właśnie -jakieś koniunkcje z Ksieżycem, częściowe zaćmienia itp. z refraktorkiem 80/400 (dość nędznym skadinąd). Lornetki też czasem używam, jakby nie było. Ale proponowanie początkującemu drogiego sprzętu o skrajnie małej aperturze to okropna pomyłka wg. mnie. Jedynym uzasadnieniem byłyby jakieś ekstremalnie niekorzystne warunki obserwacyjno - lokalowe/logistyczne, wymagające sprzętu ultramobilnego "za wszelką cenę", a u Joasi nie zachodzi nic takiego. Do tego można znaleźć sprzęty mobilne o aperturze większej od tego Megreza, a tańsze i równie proste w użyciu. Były z resztą w tym wątku wymieniane. Pozdrawiam -J.
  3. 7-centymetrowy refraktorek do wizuala? Daj spokój! To jakieś totalne nieporozumienie. To już lepiej kupić lornetę o tej samej średnicy pod statyw... "Jakość obrazu" z 7cm apertury na Księżycu i planetach?! Śmiechu warte... Praw fizyki nie oszukasz, rozdzielczość żadna z tak małej apertury. Dobierz też okulary do ogniskowej 400mm jak chcesz powiększenie >100x uzyskać.... Powodzenia. Do DS apertura zbierająca światło jak z większej lornetki. Ręce opadają na takie porady. Takie małe refraktorki o świetnie skorygowanej optyce to są do robienia zdjęć obiektów głębokiego nieba, gdzie nie potrzeba dużej rozdzielczości. W obserwacjach pokona je każdy tani sprzęt o przyzwoitej aperturze. Gdybyś jej doradził 70/700, to by miało większy sens, bo łatwiej dobrać okulary. A i tak z powodu skrajnie małej apertury taki wybór byłby kompletną porażką. Autorka wątku ma warunki do użytkowania normalnego, pełnowymiarowego sprzętu, proponowanie jakichś miniaturek to robienie jej krzywdy. Sama proponowała z resztą 90/900, który choć też mały pobije tę 70-tkę na głowę... Jej budżet wystarcza spokojnie na 6" Newtona na Dobsie i ma gdzie go użytkować. Gdyby potrzebowała ultramobilnego sprzetu, to ktoś jej już 102/500 też proponował. Ale 7cm lunetka? Naprawdę? Pozdrawiam -J.
  4. Joanna, ja też miałem na myśli tego Newtona na Dobsonie od SW (Sky Watcher), co linkuje Mariusz. Ewentualnie bardzo podobny, ale chyba lepszy nieco mechanicznie pod marką GSO. Jeden i drugi to optycznie Newton 150/1200. Ten od Bressera który Ty linkowałąś to Newton 150/750 też na Dobsonie. Ze względu na krótszą tubę może być łatwiejszy w transporcie, ale na planetach i Księżycu da minimalnie gorsze obrazki. Pierwsze dwa zatem (SW i GSO) bedą nieco bardziej uniwersalne (to sprawdzone konstrukcje), łatwiejsza kolimacja w razie potrzeby, lepiej pracuje z tanimi okularami itp. ALE, którykolwiek z tej trójki nie wybierzesz, w Twoich warunkach będzie dobrze. 15cm lustra to już jest spory teleskop i wiele potrafi. Jedynym minusem jeśli chodzi o zastosowania to jest niemal całkowity brak możliwości oglądania nim (tj. Newtonem) przyrody, dowolny refraktor jest łatwiej do tego zaadaptować. Ale tu (naziemne zastosowania) i tak praktyczniejsza będzie przyzwoita lornetka. Jedna uwaga praktyczna: Tuba 150/750 wchodzi w poprzek bagażnika małego auta (dł. ok. 70cm), natomiast z transportem 150/1200 (tuba ok. 115cm) już trzeba kombinować wzdłuż, np. składając połówkę tylnej kanapy. Istotne tylko, gdybyście mieli jakieś zdalne stanowisko obserwacyjne (u jakichś krewnych na wsi itp.) na rodzinne wakacje i musieli sprzęt wieźć z dwójką pociech i stertą bagaży Aha, ten bresserowy może mieć niższy montaż, warto sprawdzić (zapytać dystrybutorów, na jakiej wysokości są czopy osi podniesienia Alt), ale nie nazwałbym tego stolikową wersją raczej. Jak już coś kupisz, daj znać, pomożemy "ujeździć" sprzęt. Pozdrawiam -J.
  5. Hej, Joanna! Warunki "lokalowe" już znamy, więc można coś skutecznie doradzić. Z tych 2 modeli, które linkowałaś miałby sens ten refraktor 90/900 na AZ3, ale zaproponowałbym Ci coś innego. Moje typy: 1) 6" (152/1200) Newton na Dobsonie 2) 6" (152/750) krótki Newton na montażu AZ4 (tu musisz osobno skompletować tubę teleskopu i montaż) Oba to już spore teleskopy, ale nadal w miarę łatwe w transporcie. Wariant 1. da lepsze obrazy planet przy okazji (inne obiekty bez różnicy), tylko tuba dłużśza w transporcie. To mniejszy brat 8" Dobsona, niewiele od niego mniejszy, ale kilka kg lżejszy, co ma znaczenie w transporcie. W tym kontekście wariant 2. różni się krótszą tubą (75 vs. 120cm bez paru cm w obu przypadkach). W obu tych teleskopów trzeba wykombinować jakiś pokrowiec z pasem nośnym na tubę, najlepiej zaadaptować coś gotowego, np. na deskę snowboardową itp. Średnica tuby (1. i 2.) to ok. 20 cm + wystający wyciąg okularowy. Pozdrawiam -J. P.S. z której strony "na obrzeżu miasta"? Jeśli w miarę od południa, to dobrze.
  6. O, proszę! Poprawiona wersja mojego travellerka 80/400. Dobrze,ze atrapę szukacza wymienili na coś na oko porządniejszego... Chyba też tuleja wyciągu dłuższa, choć fotka może mylić. Ale do rzeczy: nie ma szans, aby teleskop wyostrzył bez kątówki lub dodatkowej tulei-przedłużki. Krótkoogniskowe refraktory o prostej konstrukcji często tak mają. Wbrew pozorom, ten problem jest banalny do rozwiązania (rzeczona przedłużka). Szykuj się na znacznie poważniejszy: ten plasticzany wyciąg okularowy nie ma prawa utrzymać jakiejkolwiek osiowości po powieszeniu na nim ciężkiego aparatu, a jak jeszcze dodasz przedłużkę, to już w ogóle zapomnij - serio! Wiem co piszę... Masz dwie opcje: 1) Wymiana wyciągu na taki o dużym udźwigu (najlepiej 2 calowy, bo problem z winietą też masz murowany); koszt większy niż tego teleskopu bez montażu, ale warto sprawdzić. 2) Zrobienie z grubego materiału jakiejś szyny zamocowanej obejmą do nasady wyciągu/tubusa refraktora, która będzie podtrzymywać ciężar aparatu, w dodatku nie blokując jego ruchu tył-przód w osi wyciągu. Dla uproszczenia, ta podpórka może nie podpierać bezpośrednio aparatu, tylko tę tuleję-przedłużkę wsadzaną do wyciągu, bo tu wystarczy prosta obejma czy ucho. Warto by ten element był łatwo zdejmowany z szyny, bo inaczej konwersja z wersji foto do wizuala (czyli wsadzenie do wyciągu kątówki z okularem) będzie utrudnione. Ja bym szynę zrobił z 2 sztywnych prętów/rurek, a obejmę w postaci płytki z 3 otworami: 1 na tę przedłużkę, ze śrubka do blokady, a 2 na te pręty pełniące rolę szyny. Wtedy ten uchwyt będzie swobodnie jeździł z aparatem podczas ogniskowania, a i w każdej chwili zdejmiesz go z wyciągu razem z aparatem i przedłużką. Właściwie, to najlepiej wykonać to w duecie z drugą płytką, która będzie obejmą na tył teleskopu. Wtedy wstępne otwory w obu płytkach robisz z jednego wiercenia (te na teleskop i tulejkę rozwiercasz potem), bo inaczej osie Ci się nie zejdą i nie będzie działać. Aha, sprawdź najpierw doświadczalnie, ile tej przedłużki potrzebujesz, aby aparat ostrzył na nieskończoność. Stół + książki jako ława optyczna, daleki widok za oknem jako cel Pozdrawiam -J.
  7. Gotowca do adaptacji na naszym rynku będzie ciężko dostać. Sprawdziłbym na wszelki wypadek astroshop.pl , teleskop-express.de , atm-telescopes.de Zobacz też, czy tuby 200/1000 nie da się powiesić na tym, co teleskopy.pl sprzedawały jako AZ5. Nie jest to Dobson, ale montaż AZ na trójnogu, z wyważeniem tuby i dodatkowo mikroruchami. Ramię głowicy można ustawić pod różnym kątem, więc tak pękata tuba być może wejdzie (w sensie opcji patrzenia w zenit lub blisko niego). Do astro taki zestaw pewnie byłby słoniem na glinianych nogach (drgania) ale może do samolotów wystarczy -nie wiem. Skonsultuj się z nimi. Teraz druga sprawa: Jeśli masz zaplecze warsztatowe, w sensie narzędzi, miejsca i czasu, to spróbuj zrobić własnej roboty Dobsona pod tę tubę. Ja wykonałem coś takiego dla siebie z płyty OSB, mogę służyć fachową radą. Niestety nie podejmę się zrobienia na zamówienie, bo nie dysponuję pełnym zapleczem warsztatowym. Mordowałem się "na raty" miesiącami w ciasnym mieszkaniu w bloku, korzystając z pożyczonej wyrzynarki. Najgorsze było "obtoczenie" ociosanych wyrzynarką tarcz podstawy (>40 cm śr.) za pomocą pilnika, śruby w starej wiertarce zamocowanej imadłem do blatu kuchennego w charakterze substytutu tokarni Tu bym radził to zlecić lub zrobić podstawę 4 lub 8 -kątną, mniej roboty. resztę da się w miarę łatwo ogarnąć. Tak czy owak, przy tej chałupniczej konstrukcji sporo się nauczyłem i wiem, na co trzeba zwrócić uwagę, w razie czego mogę robić za konsultanta. Przykładowo, użycie obejm od paralaktyka jako łoża tuby (zaproponowane wyżej przez kogoś) bardzo się sprawdza (wyważenie podłużne). ALE np. czopy osi Alt warto zamocować mimośrodowo (min. 1-2 cm), bo inaczej tuba będzie ciężka "na plecy" w niektórych położeniach (brak wyważenia poprzecznego). Po prostu swoje robi ciężar 2-calowego wyciągu i 50 mm szukacza. Ja nie przewidziałem tego na wstępie i musiałem modyfikować konstrukcję w trakcie powstawania. Teoretycznie duże tarcie na czopach może zniwelować ten efekt, ale to loteria, u mnie było za małe i nic już nie mogłem z tym zrobić. Na szczęście zrobienie nowych otworów mocujących czopy do obejm było banalnie proste. Pozdrawiam -J.
  8. Jak chcesz mieć w miarę mobilny sprzęt, to zapomnij o montażu paralaktycznym (EQ). Rozdziel kwestie sprzętu do oglądania od tego do foto, o ile nie planujesz oglądać i fotografować wyłącznie planet. Ktoś Ci już doradził Newtona na Dobsonie 6", czyli 150/1200mm: https://www.teleskop-express.de/shop/product_info.php/info/p7222_GSO-Dobsonian-Telescope-150C---6-inch-aperture-with-fine-Crayford-focuser.html Alternatywnie możesz złożyć zestaw Newton 150/750 + montaż AZ4. Ale najprościej będzie z tym 6" Dobsem i tego bym się trzymał. Do tzw. obiektów DS bedzie tak samo dobry, a trochę lepiej planety wyjdą niż w 150/750. Oczywiście zakładam, że sprzęt będziesz przewoził autem. Pozdrawiam -J.
  9. Zapomnij o tym montażu od Uniwersała. Do obserwaji DS kup sobie dużego Dobsona (8-10"). Kwestię astrofoto zostaw na później. Bedzie wymagać osobnego sprzętu. Pozdrawiam -J.
  10. Z lumenem mogę się (prawie) zgodzić z dwoma zastrzeżeniami. Po pierwsze, nie skreślałbym tu 6" Newtona, czy to 150/750 na AZ4 czy 150/1200 na Dobsie. Rzecz w tym, że to są wciąż budżetowe sprzęty, a takich zwykle szuka początkujący. 6" SCT to świetny teleskop, w wersji na AZ4 będzie doskonały tak na balkon, jak i do transportu w teren. Zalety kolega lumen już opisał, nie ma co wszystkiego powtarzać. Na planetach pewnie minimalnie ustąpi Makowi, za to dzięki krótszej ogniskowej będzie lepszy w innych zastosowaniach. Lżejszy. Tyle tylko, że to nie jest tania zabawka. Niemniej - jeśli LodoowA może przeznaczyć więcej gotówki, to ta propozycja ma duży sens. Pozdrawiam -J.
  11. Janku, koledzy dobrze radzą, poczekaj na lepsze warunki, tzn. Jowisz musi być wyżej na niebie. Tuż nad horyzontem nie ma znaczenia, czy użyjesz 70mm refraktorka, czy 8-calowego Newtona. W obu widać (oczywiście w różnym stopniu szczegółowości) struktury w atmosferze Jowisza, ale przy planecie nisko na niebie osiągniesz nimi tyle, co małą lornetką - biała kulka. Niezależnie od tego trafiłeś na limity możliwości robienia zdjęć telefonem. Automatyka jego aparatu może sobie poradzić z Księżycem w okularze teleskopu, bo to spory rozmiarowo obiekt z dużą ilością szczegółów. Na drobniutkiej kropce Jowisza pogubi się kompletnie.... Pozdrawiam -J.
  12. Chodzi o to, że w kierunku północnym mało jest do oglądania, a w przypadku obiektów dobrych do miejskich obserwacji (planety, Księżyc, Słońce przez filtr) - zero, nic. Po prostu po tamtej stronie w miarę wysoko są jedynie obiekty położone w tzw. gwiazdozbiorach okołobiegunowych. Całą reszta (w tym planety) jest albo nisko, albo nurkuje pod horyzont. Górują zawsze po południowej stronie nieba. Dobrze kojarzysz ten fakt z szerokością geograficzną. Biegun nieba w Polsce "wisi", zależnie od miejscówki, ok. 49-54 st. nad północnym horyzontem i to są tego konsekwencje. Na Spitsbergenie nie miałbyś takich problemów np. z planetami, w Gwinei Równikowej też, tylko w obu przypadkach zależałoby to od pory roku i to w totalnie różnych sekwencjach Przypomina mi się "północny" widok jednej z planet, chyba Wenus albo Saturna, nad klifami południowego wybrzeża Islandii gdzieś w sierpniu 2003. Pozdrawiam -J. P.S. lukaskot779, owszem i nie tylko. Wierz mi, Twoje 1 piętro wiele tłumaczy. Ja znosiłem sprzęt z 3-ciego. To jest różnica. Poza tym jeszcze kwestia jak daleko trzeba to nieść po opuszczeniu klatki schodowej. A tu warunki mogą się drastycznie różnić. Jak daleko mamy do auta na parkingu / w garażu, albo jak daleko trzeba pójść ze sprzętem na osiedlu, żeby całego nieba nie zasłaniały bloki, drzewa, latarnie. Dla mnie to oznacza wędrówkę na minimum kilkaset metrów od domu, oprócz tej po schodach. Ktoś inny na sąsiednim osiedlu może po prostu stanąć pod blokiem, obok którego jest wąwóz z wystawą na południe i kawałek łąki robiącej za boisko. Niebo a ziemia...
  13. Łukiem, szerokim. Omijać. Skrajnie tania lornetka + zoom = kłopoty. Tutaj nawet pole widzenia jest tragiczne, przynajmniej podali uczciwie (chyba, że to dla górnego powiększenia, ale wtedy może być zawyżone). Korzyści ze zmiennego powiększenia w lornetkach są na ogól iluzoryczne, szczególnie w tych mniejszych, bo i tak tych górnych powiększeń nie użyjemy bez statywu. Inna rzecz, że ta lornetka z linku to 60-tka, a to raczej i tak sprzęt pod statyw. 10x60 czy 12x60 da się z ręki użyć, ale ciężko. Miałem kiedyś 15x60... Pozdrawiam -J.
  14. Orientacyjne rozmiary (dla wersji Synta SW bodajże): 6": tuba śr. ok. 20cm, dł. ok. 115cm 8" tuba śr. ok. 250cm, dł. ok. 110cm Waga dla 8": 9+9kg (tuba+montaż) 6" jest minimalnie lżejsze (2kg?) Rozmiary tubusów traktuj jako przybliżone. Podstawy montażu mają chyba zbliżoną średnicę ze 38-40cm (ale tu jestem najmniej pewny). Tak wiec są to pękate rury, niezbyt łatwe do uchwycenia i noszenia, jeśli nie masz jakiegoś pokrowca lub pasa nośnego. Do tego trzeba uważać,, by tym nie walnąć w drzwi/framugi/ ściany podczas pokonywania tych 2 pięter. Gagarin85 pokazał fajny zestaw marszowy Ja bym tylko torbę wyposażył w jakiś dłuższy pas nośny, aby móc to zakładać przez bark, a nie tylko przez ramię. A torbę na akcesoria (w niej musi się zmieścić składany stołek wędkarski albo inne siedzisko) zastąpiłbym małym plecakiem. W takim wariancie cały zestaw 6 lub 8" można znieść na parter lub wnieść na górę za jednym razem, co jest ważne. Z balkonu nie rezygnuj całkiem, no chyba że ma wystawę na północ Na poważne obserwacje warto i trzeba sprzęt zabrać na zewnątrz. Ale czy dla okazyjnego zerknięcia na Księżyc będzie Ci się chciało organizować wyprawę? No właśnie... Pozdrawiam -J.
  15. Trudna rada. Względnie mobilnym, przy tym tanim sprzętem byłby Newton 6" na Dobsonie (152/1200). Stosując jakiś pokrowiec z pasem nośnym (coś od snowboardu albo na 2 pary krótkich nart, tylko porządnie wymierzyć obwód pod gabaryty tubusu), można ten teleskop wynieść z bloku gdzieś na osiedle czy parking (wyjazd autem). Obserwacje z balkonu są możliwe, ale tu dwa problemy: balkon musi być przyzwoitej szerokości (głębokość min. 1 m -uwaga innych teleskopów też to dotyczy!!!) i trzeba zrobić skrzynkę-podstawkę pod teleskop, bo ten montaż ma niskie zawieszenie i balustrada balkonu będzie przeszkodą. Teoretycznie to samo można zrobić z 8" (200/1200) Dobsonem, ale to już trudne do noszenia na wieksze dystanse i trudniej znaleźć tani pokrowiec z pasem do przenoszenia. Z 10" to zapomnij o tak rozumianej mobilności. To już jest sprzęt dla kogoś, kto wynosi go bezpośrednio do ogródka albo trzyma w garażu obok auta, a nie morduje się kilka pięter po schodach w bloku. Mak 152mm to teleskop typowo planetarny, ale to nie znaczy, że nie da się go wykorzystać za miastem na DS-y. Dobry szukacz niezbędny, bo to cacko ma b. małe pole widzenia. Wymaga solidnego montażu. Jak azymutalny to minimum AZ4, jak paralaktyk to EQ5 co najmniej. Choć parę osób (w tym ja) w akcie desperacji rozważało posadzenie go na EQ3-2 ze stalowym statywem. W wersji z EQ5 przenoszenie tego gdzieś dalej to już kiepska sprawa. A biorąc pod uwagę różne ograniczenia balkonu jako stanowiska warto mieć przy "miejskim" teleskopie możliwość wyniesienia go gdzieś dalej od domu. Wnoszę wszystko to na podstawie doświadczeń z Makiem 127 (5") na EQ3-2 alu. Innym fajnym zestawem (do skompletowania we własnym zakresie, bo jako gotowiec chyba nie występuje) jest Newton 150/750 powieszony na wspomnianym AZ4. prosty zestaw, bardzo mobilny (krótka tuba wejdzie do dużego plecaka). Montaż sprawdzi się zarówno w terenie jak i na balkonie. Optyka bardziej DS-owa, na planetach w dobrych warunkach przegra zdecydowanie z Makiem 152. Za to sporo tańszy. Pozdrawiam -J.
  16. I słusznie! Ale jest bezpieczny sposób: schować Słońce za rogiem budynku po zachodniej stronie, czyli po prawej. Wtedy jesteś bezpieczny, o ile nie ruszysz się do przodu lub w lewo ze stanowiska. Koniecznie budynek musi być po prawej ręce, bo wtedy "biała gwiazda śmierci" systematycznie chowa się za niego i nie wyskoczy nam nagle sama przez nieuwagę. To oczywiście dotyczy obserwacji na zachodnim/wieczornym niebie albo w środku dnia. Nie na wschodnim/porannym niebie, tutaj raczej sobie nie wyobrażam, za duże ryzyko. Pozdrawiam -J.
  17. Tak jeszcze dla zainteresowanych, zrobiłem przed chwilą szybki praktyczny teścik realnych możliwości obserwacyjnych fazy Wenus budżetowym sprzętem o małym powiększeniu: 1) lunetka 20x50 Yukon (statyw) - TAK, mimo odblasków 2) lunetka Turist P 8-20x30 (statyw z podparcia, bo brak mocowania) - raczej NIE (spore odblaski) 3) lornetka BPC 8x30 (z ręki i z podparcia, sprzęt stary i sfatygowany) - NIE (odblaski, małe powiększenie, przy 20x coś tam się można było domyslać) 4) lornetka Nikon EX 10x50 (z ręki i z podparcia) - 50/50 (coś tam można było dostrzec, że tarcza nie jest kolista, ale nie dostrzec faktycznego kształtu z racji odblasków) Podsumowanie: praktycznie lepiej obserwować fazę Wenus w sprzęcie dającym powiększenie min. 20x i niezbyt jasny obraz. Zatem wszystkie długoogniskowe refraktorki o małej aperturze, małe Newtony i katadioptryki bedą idealne. Pomijam duże teleskopy, bo to oczywiste. Problemy mogą być w większosci lornetek za nieduże pieniądze oraz tanich krótkoogniskowych refraktorkach achromatycznych klasy "rich field" jeśli są słabo wykonane (tak było kiedyś z moim 80/400 z TS, zobaczenie w nim fazy Wenus było niemożliwe z powodu flar). Pozdrawiam -J.
  18. Cały wic polega na tym, że trzeba wiedzieć dokładnie gdzie szukać oraz zakomodować wzrok na odległe obiekty. Inaczej obiekt zlewa się z jasnym tłem nieba. Np. zerknąć gdzieś na horyzont i potem przenieść wzrok w rejon, gdzie szukamy planety. Użyłem tej sztuczki przedwczoraj, żeby złapać Wenus tuż po zachodzie Słońca, zanim ucieknie mi w krzaki, gałęzie kasztanowca znaczy Nie mogłem jej dostrzec na tle jasnego nieba, więc popatrzyłem na najbardziej odległy dach jakiegoś bloku widoczny z balkonu (o horyzoncie to sobie mogę pomarzyć), potem jeszcze raz nad kasztanowiec - i bingo! Złapać te jasne planety w dzień można też lornetką, ustawiając ostrość na nieskończoność (czyli znów horyzont) i przeczesując właściwy fragment nieba. Paradoksalnie, można nawet użyć b. małej (w sensie apertury obiektywu) lornetki, byle miała jak największe możliwe pole widzenia. Pozdrawiam -J. P.S. A sierpik Wenus w Maku 127 był ładny, jeszcze tłustawy, ale już nie kwadra.
  19. Znalezienie Wenus wysoko na zachodnim niebie krótko po zachodzie Słońca nie jest żadnym problemem, innych obiektów gołym okiem teraz po prostu nie widać Co do zdjęcia, to kompletnie prześwietlone, być może ze źle ustawiona ostrością na dodatek, ale trudno stwierdzić nawet. Wenus jest b. jasna, nawet wizualne zobaczenie fazy tarczy może być trudne w niektórych małych sprzętach o kiepskiej jakości (tanie lornetki, małe lunety). Po prostu byle jaki (głównie źle wyczerniony) sprzęt potrafi dawać straszne flary i odblaski, które uniemożliwiają zobaczenie czegokolwiek, utrudniając na dodatek ustawienie ostrości. W przypadku lornetek, lepiej użyć takiej o mniejszej średnicy, a tym samym lub większym powiększeniu. (np. 10x30 zamiast 7x50, 10x50). To ściemni obraz i ograniczy wpływ odblasków. Ale i tak decydujące jest wyczernienie optyki, powłoki antyodblaskowe na szkłach itp. Tutaj dosłownie każdy niedostatek wykonania się zemści. Pozdrawiam -J.
  20. Pierwsza Twoja próba to było ognisko główne, w lunetach obserwacyjnych z wewnętrznym focuserem na pryzmatach odwracających obraz zwykle nie da się dosięgnąć ogniska. Tu byłeś bez szans. Czy pomoże Barlow trudno orzec, ale wg. mnie marne szanse. Niemniej spróbuj, a nuż da radę. Jesli sama soczewka Barlowa jest wykręcana z tulei i może byc samodzielnie wkręcana w gwint filtrowy okularu to też spróbuj. Ze względów j.w. najczęstszym sposobem podłączania aparatów z wymienną optyką do lunet-spotterów jest projekcja okularowa. Tutaj luneta jest zaopatrzona w okular, zaś aparat bez własnej optyki (tj. obiektywu fotograficznego) siedzi za nią na tulejce projekcyjnej (podłączenie poprzez T-ring). Czy zdanie z Twojego postu nt. ostrzenia z okularami 14 i 5 mm dotyczyło obserwacji wizualnych, czy próby podpięcia aparatu? Możesz sprecyzować? Pozdrawiam -J.
  21. margor78, a ja dodam: ustal tutaj, skąd będziesz obserwował i jak docierał ze sprzętem na stanowisko ze sprzętem. Czy to miasto,przedmieścia, czy wieś. Czy balkon (koniecznie z widokiem mniej więcej na południe), czy własne podwórko, ogródek. Czy może sprzęt na obserwacje trzeba będzie (bo wokół drzewa, budynki, latarnie) gdzieś nosić z dala od domu? Te sprawy sa krytycznie ważne przy wyborze sprzętu Ciężko jest polecić jakikolwiek sensowny teleskop do 500zł. W tej cenie można mieć przyzwoitą lornetkę 10x50, ale jej pełne wykorzystanie jest możliwe z dala od świateł miejskich. Teleskopu z resztą również - w przypadku obiektów innych niż Księżyc, lub planety. Pozdrawiam -J.
  22. Odradzam Celestrona Astromaster AZ. Montaż AZ tej serii ma "wrodzoną" wadę konstrukcyjną, bez usunięcia której kiepsko się będzie nadawał do obserwacji z dużymi powiększeniami, a więc np. planet i Księżyca. Pozdrawiam -J.
  23. Emilia, wprawdzie ten 90/900 w wersji AZ jest stosunkowo niezły, to pomysł z małym refraktorem na wieś wydaje mi się kontrowersyjny. To byłby raczej sprzęt dla nieszczęśnika z miasta, który musi mieć coś łatwego w przenoszeniu na duże dystanse lub upychać się na malutkim balkonie. Poza tym fakt, że to ma być teleskop także dla dziecka, niewiele tu zmieni. Ośmiolatka i tak nie będzie po przyuczeniu w stanie sama obserwować czegokolwiek poza Księżycem. Jeśli to ma mieć sens, to i Ty musisz w tym uczestniczyć. Z pierwszego postu odniosłem wrażenie, że sama też jesteś realnie zainteresowana astronomią i chcesz się w to bawić. Jeśli to prawda, to szkoda pieniędzy na małe refraktorki, gdy mieszkacie pod ciemnym niebem. Nie musi to być zaraz 8" (200/1200) Synta, ale 6" (150/1200) na Dobsonie będzie w sam raz. Sprzęt bardzo uniwersalny, do wszystkich obiektów. Nowa od biedy przypomina ceną Twój budżet, używana mieści się w nim. Obsługa prosta jak konstrukcja cepa. Rozmiary zbliżone do 8" kuzynki, ale waga sporo mniejsza, co ułatwi operowanie tym w ogródku. No i córka ma teraz 8 lat, jeżeli wspólne obserwacje z mamą przypadną jej do gustu, to za kilka sezonów z obsługą zacznie sobie radzić sama. Różnica w tym, co widać przez 150mm, a tym co widać w 90mm jest kolosalna.
  24. Arethal, mając wiejskie niebo, bierz duże lustro na Dobsonie 8-10" (czyli 200/1200 lub 250/1200). Uwzględnij tylko przy wyborze spore gabaryty sprzętu. Mam nadzieję, że nie musisz tego znosić gdzieś po schodach, a obserwacje możesz wygodnie prowadzić z podwórka/działki. Jeśli w grę wchodzi jakikolwiek przenoszenie sprzetu, weź mniejszy. Osobna kwestia to ew. przewóz autem, gdybyś z jakichś względów musiał się przemieścić z nim nieco dalej od domu (bo teren, drzewa, latarnie itp.). Przeanalizuj ten problem starannie. Przykładowo, 200/1200 to rura 25cm srednicy, długość ok 100cm, waga jakieś 8-9kg tubus i drugie tyle skrzynkowy montaż. 10" to mniej wiecej to samo, tylko rura grubsza (srednica) i parę kg więcej. Montaż paralaktyczny sobie daruj -do wizualnych obserwacji DS jest zbędny, a wymaga więcej roboty przy składaniu. O foto na razie nie myśl, to na ogół wymaga (może poza fotografią planetarną) całkiem osobnych rozwiązań sprzętowych. Początkujący często popełniają ten błąd. Próbują kupić duży teleskop na montażu paralaktycznym, bo ma to być "i do oglądania, i do foto". To jest sposób na kłopoty. Pozdrawiam -J.
  25. Bezel, kwestia wprawy i kilku prostych metod. Na początku każdemu skakanie po gwiazdach sprawia trudności. O zaczynaniu od łatwiejszych obiektów już sam wiesz. Ale to są dwa osobne aspekty tak naprawdę: łatwość zlokalizowania obiektu (położony w łatwym do identyfikacji układzie bliskich, jasnych gwiazd) i łatwość jego dostrzeżenia (jasność powierzchniowa, rozmiar kątowy i najważniejsze ciemność tła nieba). Tak np. M101 świetnie spełnia pierwsze kryterium, pod względem drugiego jest b. trudna (i to mimo dużych rozmiarów). Moje rady ogólne: 1. Starhopping do obiektu uprawiaj po układach gwiazdek -wyszukuj na mapie i odnajduj na niebie charakterystyczne układy geometryczne -pary gwiazd, trójkąty/czworokąty, jakieś łuki czy skupiska. Zwracaj uwagę na ich orientację. 2. Zorientuj się, jakie jest (mniej więcej) pole widzenia Twojego szukacza. To praktyczne, Twoje własne, bo np. patrząc w okularach korekcyjnych możesz nie widzieć całego "fabrycznego" pola szukacza. To Ci daje możliwość określenia podczas szukania, o ile możesz/musisz się przesunąć w daną stronę, żeby dość do obiektu lub kolejnego punktu orientacyjnego. Bezcenne przy szukaniu obiektów położonych daleko od jasnych gwiazd odniesienia. Na mapki z programów planetaryjnych można czasem nanosić wskaźniki kątowej odległości -jakieś pointing circles itp. wynalazki. To się przydaje bardzo jako skala odniesienia. 3. Jeśli masz prosty szukacz bez kątówki i odwracania obrazu, to obraz w nim jest do góry nogami, a nie lustrzanie odbity. Oczywiście można go docelowo wymienić na taki z odwracaniem obrazu (prosty lub kątowy). Ale w zwykłym szukaczu po prostu wystarczy odwrócić mapkę do góry nogami i już jest dobrze. Najpierw celujesz w jakaś gwiazdę widoczną gołym okiem "po lufie" wg. mapki w normalnej pozycji, potem odwracasz ją do góry nogami i korzystasz konsekwentnie z szukacza. Wymaga treningu, ale potem nie sprawia trudności. Istnieje nawet zaleta: w Newtonie obraz też jest do góry nogami, wiec przeskok z pola widzenia szukacza do pola widzenia okularu jest intuicyjny. Niemniej, szukacz z obrazem ziemskim jest wg. mnie lepszy jako docelowe rozwiązanie. Szczególnie dla osób noszących okulary, jak np ja. Ale jak dotąd się nie zaopatrzyłem w taki Mam nadzieję, że pomogłem. Z czasem każdy na to wpada sam, ale podpatrując cudze sztuczki to idzie szybciej i można sobie oszczędzić części tych małych porażek na etapie nauki. Czystego i ciemnego nieba, pozdrawiam -J.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.