Skocz do zawartości

ZbyT

Społeczność Astropolis
  • Postów

    5 310
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez ZbyT

  1. słuszna uwaga, bez samolotu peryskopu używać się nie da ale my tu nie o używaniu ale o posiadaniu mówimy, a posiadać można i bez używania i do tego posiadany przedmiot może mieć wartość dla kogoś innego kilku wypowiadających się tu mózgi posiada ale ich nie używa ... można? Można! 😜 pozdrawiam
  2. a gdybyś miał sprawny ZX Spectrum to też byś go zepsuł by wyciągnąć jakiś element elektroniczny? oczywiście da się coś z tego wydłubać i da się coś z wydłubanych podzespołów sklecić np. z tubusu zrobić rurę do szamba. Można wymyślić jeszcze tysiące innych zastosowań.Tylko po co? To byłoby bezsensowne zniszczenie zabytku, który dla kogoś innego może mieć dużą wartość, a jakość elementów może nie być odpowiednia dla naszych celów. W dodatku lusterka lub pryzmaty do teleskopów nie są jakoś kosmicznie drogie czy niedostępne aby rozbiórka miała sens pozdrawiam
  3. a dokładnie to 44 mm masz w sumie 57 mm czyli o 2 mm za dużo pozdrawiam
  4. Jest jeszcze inny problem. Szkoły niechętnie wpuszczają obcych. Sam robiłem kilka razy takie zajęcia dla dzieciaków i zawsze byłem "sprawdzany" chociaż to oni zapraszali np przez PTMA jest z tym masa problemów przed i w trakcie. Lepiej zorganizować wydarzenie poza szkołą i ewentualnie poprosić szkołę o zorganizowanie grup chętnych. W przypadku głośnych wydarzeń medialnych jak zaćmienie czy roje meteorów szkoły są przychylnie nastawione, a jeśli do tego jest jakiś nauczyciel z pasją to idzie gładko pozdrawiam
  5. Jest wiele funduszy i fundacji, które wspierają działalność edukacyjną i popularyzatorską. Nawet instytucje centralne i lokalne to robią. Inna rzecz to niestety nie wszystkie chcą dawać kasę na sprzęt. Kasa na zakupy willi itp to patologia, a nie standard. Sami to przerabialiśmy. Woleli nam dać 5 tys. na fotografa niż 2 tys. na aparat fotograficzny pozdrawiam
  6. tak to się robi w praktyce nie wyznaczamy puntu rosy, a nawet nie mierzymy temperatury. Wystarczy pomiar wilgotności względnej i na tej podstawie dobieramy moc grzałki. Przyjmując upraszczające założenia przyjmujemy liniową (choć niekoniecznie liniową) zależność między wilgotnością i wypełnieniem PWM. Sam współczynnik proporcjonalności wyznaczamy eksperymentalnie. Możemy poczynić uproszczenia bo różnice temperatur są niewielkie, moc grzania też, pojemności cieplne i straty ciepła małe, a nawet zmiany temperatur i wilgotności są powolne w sytuacji jak u autora wątku gdzie nie ma czujnika wilgotności pozostaje ręczne sterowanie PWM lub stały poziom grzania pozdrawiam
  7. z powyższego rozumiem, że się ze mną nie zgadzasz w kolejnym akapicie jednak przyznajesz mi rację. W końcu tego dotyczył mój pierwszy wpis teraz nie dziwię się, że sam nie rozumiesz co piszesz. Tym bardziej nie wymagaj by inni rozumieli pozdrawiam
  8. wyznaczenie punktu rosy nie stanowi problemu bo od dawna wiadomo jak to zrobić rzecz w tym, że aby ten punkt wyznaczyć dla danych warunków trzeba zmierzyć temperaturę powietrza i wilgotność potem jeszcze trzeba dobrać moc grzałki w taki sposób by lustro osiągnęło zadaną temperaturę (wyższą od punktu rosy o zadaną wartość), a do tego trzeba zmierzyć temperaturę lustra (nie grzałki, nie dowolnej powierzchni lustra ale tej odbijającej, i która jak na złość nie jest ciałem doskonale czarnym) mamy tu więc 3 razy pomiar czyli eksperyment. Pozostałe dane można wyznaczyć teoretycznie napięcie zasilania z akumulatora z upływem czasu też będzie się zmieniać więc właściwie przydałby się też czwarty pomiar (choć można się bez niego obejść) jeśli potrafisz wyznaczyć moc grzania by lustro nie zaparowało bez żadnych pomiarów i bez nadmiernego grzania to podaj nam ten sposób. Wszyscy skorzystamy pozdrawiam
  9. podejrzewam, że sam nie wiesz o czym pisałeś potrzebny poziom grzania trzeba wyznaczyć eksperymentalnie. Pomiar temperatury i ta cała reszta to właśnie eksperymentalne określenie potrzebnej mocy grzania swoją drogą pomiar temperatury powierzchni odbijającej lustra wtórnego z odpowiednią dokładnością jest znacznie trudniejszy niż pomiar mocy grzałki ... ale my tu o czym innym pozdrawiam
  10. nooo taki miernik, który pokazuje bzdury sprawdzi się doskonale zawsze i wszędzie natomiast wyliczenie mocy z rezystancji jest kompletnie niewiarygodne pozdrawiam
  11. a czy ktoś może mi wytłumaczyć czemu ma służyć ten pomiar napięcia i prądu? grzałka to rezystor, na którym wydziela się ciepło. Wystarczy zmierzyć napięcie i rezystancję aby poznać moc grzałki (prawo Ohma) sterownik grzałki to zapewne PWM więc znając wypełnienie impulsów w procentach można wyznaczyć moc wydzieloną na grzałce taki pomiar będzie nawet obarczony mniejszym błędem niż pomiar prądu i napięcia. W końcu nie znamy parametrów samego miernika oraz jak radzi sobie z przebiegami zmiennymi o nieznanej częstotliwości. Zwykle to mierniki prądu stałego lub zmiennego o częstotliwości 50Hz. To co pokaże taki miernik może nie mieć nic wspólnego z rzeczywistym prądem (uśrednionym) o przebiegu prostokątnym kolejne pytanie to po co nam znajomość rzeczywistej mocy wydzielonej na grzałce. Coś to komuś powie? Wystarczy znajomość jaka to część mocy maksymalnej. W końcu i tak trzeba będzie eksperymentalnie wyznaczyć czy grzanie na 30% jest odpowiednie czy może trzeba grzać mocniej/słabiej dla mnie taki miernik to w tym przypadku zbyteczny gadżet pozdrawiam
  12. były kiedyś takie kamery z funkcją sense-up, która polegała na stckowaniu w locie wielu klatek, max chyba 256. Przy czasie ekspozycji pojedynczej klatki 50 ms dawało to sumarycznie ponad 10 sekund. Obrazy statyczne były OK ale to co w ruchu było rozmazane więc popularności nie zdobyły. Oświetlacze podczerwieni okazały się lepsze pozdrawiam
  13. mnie nigdy żadna kamera się nie popsuła więc nie pomogę pozdrawiam
  14. fps nagrywania zależy od wielu czynników, nie tylko od czasu ekspozycji. Sam używam ten filtr i z ASI178MM mam czasy w granicach 10-15 ms. Przy ROI 800x600 spokojnie przekraczam 60 fps. Tu już bardziej dysk nie wyrabia więc zapełniam bufor RAM pozdrawiam
  15. spokojnie możesz wydłużyć nagrywanie do 60., a nawet 90 sekund czas ekspozycji pojedynczej klatki to sprawa wtórna. Bardziej zależy od skali odwzorowania. Dla typowych skał w okolicach 0,2"/pix to około 10-15 ms. Można go skrócić ale to niewiele zmieni, a zwięksxy pliki i wydłuży obróbkę pozdrawiam
  16. też odnoszę wrażenie, że za bardzo demonizujemy szum odczytu. Dla pojedynczej klatki może mieć znaczenie ale jeśli zrobimy ich całą serię to przestaje on być istotnym składnikiem całkowitego szumu. Sygnał rośnie liniowo z ilością klatek, a szum z pierwiastkiem więc w końcu wyjdziemy ponad szum. Pamiętajmy też, że starsze matryce CCD miały szum odczytu 10 razy większy niż współczesne CMOS-y i jakoś udawało się nimi robić zdjęcia. Nowe matryce mają szum odczytu zbliżony do 1e, a to już jest na poziomie szumu kwantyzacji, nieliniowości itp. Szumy termiczne i fotonowe są zdecydowanie większe, a szum od LP jeszcze większy. Właściwie możemy zapomnieć o szumie odczytu pozdrawiam
  17. to już konkretnie. Nie chodzi o dowolne refraktory ale o achromaty, co doskonale widać w przytoczonej tabelce oprócz aberracji chromatycznej jasne refraktory będą posiadały też aberrację sferyczną. Tę pierwszą można próbować (mało skutecznie ale jednak) niwelować filtrami. Tej drugiej żaden filtr nie usunie, a w dodatku dotyka ona też inne refraktory, nie tylko achromaty. Rozwiązaniem są teleskopy o małej światłosile ale to z kolei wiąże się z ich gabarytami, które mogą być trudne do zaakceptowania pod względem logistycznym. Długie tuby to też zmienna wysokość wyciągu w zależności od położenia obserwowanego obiektu, która traci na znaczeniu jeśli obserwujemy tylko jeden obiekt pozdrawiam
  18. to są "groszowe" sprawy i wliczają się w ogólnie przyjęty szum fotonowy oczywiście gdy foton już wleci do półprzewodnika to jest mała szansa, że przez niego przeleci (zależy to od grubości warstwy półprzewodnika i od głębokości wnikania, a ta od energii fotonu). Półprzewodniki zwykle nie są przezroczyste więc fotony z zakresu widzialnego pochłaniają. Ważniejsze jest czy foton wleci do wnętrza czy się odbije od powierzchni. Kolejna sprawa to kąt padania, a tym samym efektywna powierzchnia piksela dla danego kąta padania. Gdy foton już wleci do półprzewodnika to napotka elektron i przekaże mu swoją energię, a tym samym przeniesie go ze stanu podstawowego do pasma przewodnictwa. Elektron ten dzięki polu elektrycznemu zostanie uwięziony w studni potencjału (wyspie, potocznie w pikselu). W zależności od materiału, z którego jest zrobiona matryca może nie być przejść prostych w przestrzeni wektora falowego elektronu walencyjnego (w krzemie nie ma), a wtedy powstanie również fonon, a ten może wzbudzić kolejny elektron. Z tego powodu QE może być potencjalnie większe niż 100%. Fonony są jak wiadomo odpowiedzialne za szum termiczny czyli wzbudzenia elektronów przez fonony pochodzenia termicznego więc nie ma w tym nic niezwykłego powyższe nie ma nic wspólnego z tematem wątku ale skoro już padła taka sugestia lepiej to wyjaśnić pozdrawiam
  19. na tym poziomie nie zamierzam dyskutować odpadam ... szkoda życia pozdrawiam
  20. o tym czy mamy do czynienia z oversamplingiem decyduje światłosiła, a nie ogniskowa. W fotografii DS-ów raczej nie będziemy mieli z tym problemu bo piksele mamy dość duże, a światłosiły małe. Dla przypomnienia z grubsza liczymy to tak: rozmiar piksela razy 5 powinien być w przybliżeniu równy światłosile aby uzyskać optymalny sampling. Dla małego piksela 2,4 um otrzymamy światłosiłę f/12. Przy mniejszejj będziemy mieli do czynienia z oversamplingiem. Typowe w fotografii DS-ów kamery mają piksele przynajmniej 3,7 um lub większe co daje światłosiły f/18,5 raczej nieczęsto stosowane binowanie stosuje się w astrofotografii (głównie z matrycami CCD) fotografując np. galaktyki kamerkami mono. Sygnał luminancji uzyskujemy w pełnej rozdzielczości zaś kolor zbieramy w bin2, co pozwala uzyskać szybko dobry sygnał z niskim szumem (dla RGB) przy jednoczesnym dobrym detalu (dzięki dużej rozdzielczości w L) 4 piksele połączone nie zbiorą więcej fotonów niż 4 osobne ale już sygnał na jednym połączonym pikselu będzie 4 razy większy niż sygnał na pojedynczym małym pikselu co daje 2 razy lepszy SNR. Aby to osiągnąć bez bin2 trzeba by wydłużyć czas zbierania materiału aż 4 razy binowanie często stosuje się dla CCD bo tam jest to bin sprzętowy. Piksele są łączone sprzętowo, a odczyt takiego powiększonego piksela daje szum odczytu pojedynczego piksela. Czas odczytu całej klatki też maleje i to 4 razy. W CMOS-ach każdy piksel jest odczytywany osobno i łączenie następuje po zsumowaniu ich w procesorze kamery (razem z szumem odczytu 4 pikseli). Równie dobrze można to zrobić później pozdrawiam
  21. nie. Zupełnie nie 🙂 wielkość matrycy nie ma nic wspólnego z ilością fotonów zbieranych przez pojedynczy piksel. Ma jedynie wpływ na pole widzenia po to robi się fotki w bin x2 i większych by zebrać więcej fotonów na pojedynczym pikselu QE jest ważnym parametrem ale w powiązaniu z wielkością piksela właśnie. Dzisiaj możemy mieć w kamerach mniejsze piksele dzięki wyższym wartościom QE. Nie jest żadnym problemem technicznym zrobienie matrycy o ekstremalnie małym pikselu poniżej 1um ale nawet przy QE powyżej 100% byłyby bardzo mało czułe żeby jeszcze bardziej skomplikować sprawę trzeba dodać, że wielkość gwiazd w ognisku zależy od światłosiły. Dla f/5 są 2 razy mniejsze niż dla f/10 ... przy założeniu optyki dyfrakcyjnej. W praktyce różnie z tym bywa i dlatego zwykle operujemy pojęciem spot size pozdrawiam
  22. ZbyT

    Jowisz 2023

    to akurat łatwo sprawdzić dla bardziej ekstremalnego przypadku czyli przy braku napędu w ciągu sekundy niebo przesuwa się o około 15 sekund łuku. Jeśli czas ekspozycji miałeś na poziomie 20 ms to znaczy, że w tym czasie Jowisz przesunął się o 15x0,02=0,3". Przy ekspozycji 10ms to już tylko 0,15", a dla 5ms jedyne 0,075". Typowa skala odwzorowania dla apertury 8 cali to około 0,2" na piksel czyli rozmycie będzie na poziomie pojedynczego piksela. Gdy mamy napęd ale złe ustawienie na biegun to rozmycie będzie znacznie mniejsze. Nie ma więc ono wpływu na ostrość zdjęcia zdjęcie wyszło nieostre bo źle ustawiłeś ostrość. Do tego trzeba wprawnego oka wyćwiczonego podczas wielu godzin avikowania planet. Można też posłużyć się narzędziami wspomagającymi ostrzenie np. wbudowanymi w programy do akwizycji lub maską Hartmana ja w trakcie avikowania zawsze robię kontrolne stacki aby sprawdzić czy dobrze ustawiłem ostrość. Jeśli jest słaby seeing to przestawiam ostrość po każdym aviku. Któryś w końcu będzie ostry. Jest szansa na choć jedno ostre zdjęcie pozdrawiam
  23. prąd grzałek może powodować, że jakiś element elektroniczny lub kawałek przewodu wpada w drgania mechaniczne i stąd buczenie. Nie jest to dobry objaw bo może doprowadzić do uszkodzenia (zimne luty itp.). Warto znaleźć źródło buczenia i wzmocnić element jakimś klejem lub lakierem pozdrawim
  24. jak to w życiu ... zawsze winny wszystkiemu jest szef pozdrawiam
  25. ZbyT

    Problem z krokowcem

    hmmm ... silnik krokowy bipolarny pracujący w mikrokrokach przede wszystkim zamienia prąd na ciepło, a czasem też zrobi jakiś ruch ale niekoniecznie np. jak silnik w osi DEC czy maszynach CNC. Pracując z prądem znamionowym silnik jest przynajmniej ciepły, a zwykle jest gorący. Temperatury na poziomie 100*C nie są mu straszne, choć najczęściej są na poziomie 40-50*C. Jeśli musisz grzać silnik to na pewno ma ustawiony za mały prąd pracy aby ustawić prąd uzwojeń silnika nie trzeba mierzyć tego prądu (co nie jest takie proste). Wystarczy ustawić potencjometrem odpowiednie napięcie w punkcie pomiarowym układu. Jakie napięcie ustawić i gdzie je zmierzyć znajdziesz w nocie aplikacyjnej twojego układu pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.