Skocz do zawartości

ZbyT

Społeczność Astropolis
  • Postów

    5 324
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez ZbyT

  1. matryca nie ma najmniejszego wpływu na obraz tworzony w ognisku przez obiektyw sprawa jest prosta ZR=138"/D gdzie ZR to zdolność rozdzielcza czyli wielkość krążka Airy'ego w sekundach łuku, a D to apertura w mm wielkość liniowa krążka Airy'ego w ognisku zależy od ogniskowej obiektywu R=ZR[rad]*f gdzie R to średnica krążka Airy'ego w ognisku w mm, a f to ogniskowa w mm aby jednostki się zgadzały zdolność rozdzielczą należy przeliczyć na radiany czyli pomnożyć przez pi i podzielić przez 180 stopni ZR[rad]=ZR[stopnie]*3,14/180 ale my mamy ZR nie w stopniach tylko w sekundach więc dodatkowo musimy podzielić przez 3600 po podstawieniu uzyskamy R=0,00067*f/D aby otrzymać wielkość krążka Airy'ego w mikrometrach pomnożymy tę liczbę przez 1000 i mamy ładny wzorek R[um]=0,67*f/D gdzie f/D to tzw. liczba przysłony czyli odwrotność światłosiły pozdrawiam
  2. pojedyncze gwiazdy będą ostre bo zwyczajnie nie zdążą naświetlić większej ilości pikseli. Chodziło mi o to, że obraz fotografowanego obiektu będzie rozmyty słabe gwiazdy nawet przy naświetlaniu przez kilka minut będą nadal naświetlać pojedyncze piksele im ciemniejszy teleskop tym większy rozmiar dysku Airy'ego w ognisku w profesjonalnych obserwatoriach stosują z powodzeniem teleskopy f/15 ale piksele ich kamer mają po 20-30 um pozdrawiam
  3. jest dokładnie na odwrót wielkość gwiazd (liniowa) w ognisku zależy jedynie od światłosiły, a nie apertury zdaje się, że do takich osób należysz lucky Imaging to prosta technika. Wybieramy do stackowania tylko ostre klatki, a rozmyte przez seeing odrzucamy. Nie ma żadnej arbitralnej granicy czasu naświetlania pojedynczej ekspozycji. Seeing zmienia się w różnych skalach czasowych ale nawet przy bardzo krótkich obraz zawsze jest w jakimś stopniu rozmyty. Lucky imaging korzysta z tego, że czasem atmosfera uspokaja się na pewien czas więc używamy klatki naświetlone w tym właśnie czasie. Te naświetlane gdy seeing rozmywa detal odrzucamy. Jeśli seeing uspokoi się na 30 sekund to klatki po 5 sekund naświetlane w tym czasie będą ostre. Jeśli jest bardzo słaby to nawet klatki naświetlane 1 ms ostre nie będą pozdrawiam
  4. nigdzie tak nie napisałem. To twoja całkowicie błędna interpretacja ... jak zwykle ten napęd do wyciągów SW jest właśnie do wizuala. Znam kilka osób, które go stosują więc chyba się z tobą nie zgodzą. Do fotografii są zupełnie inne napędy. Prędzej stwierdziłbym, że przekładnia 1:10 jest zbędna ... zwłaszcza takiej jakości jaką oferuje GSO te mikroruchy są cierne i często lubią się ślizgać. Co ciekawe w innych wyciągach GSO tego problemu nie ma. Wygląda na to, że celowo to skopali. Mnie ten wyciąg doprowadzał do szału więc go zmieniłem na stary poczciwy wyciąg Oriona (niemal identyczny z tym od Synty) SW też ma łożyskowanie tyle że ślizgowe. Stosują takie inni producenci w dużo większych teleskopach i jakoś nikomu to nie przeszkadza czopy regulacji wyważenia są nieprzydatne bo nikt przy każdej zmianie okularu nie wyważa tuby od nowa. To w sumie drobiazg ale wymusiło nieciekawy sposób osadzenia tuby w Dobsonie, gdzie po pewnym czasie powstają luzy utrudniające obserwacje przy dużych powiększeniach okulary w GSO są gorsze. Zacznijmy od effla 30 mm. To najgorszy erfl na świecie. Przebija i to znacznie niesławnego QX 26 mm. Plossl Synty 25 mm to całkiem przyzwoity okular, do którego trudno się przyczepić. Nawet 10 mm od Synty jest lepszy niż 9 mm GSO. Różnica może nie jest wielka bo oba są bardzo słabe ale jednak jest. Nie jest to tylko moje zdanie bo znajomi, którym dawałem je do porównania stwierdzali to samo. Twierdzenie, że okulary GSO są lepsze to zwykła ściema lustra Synty są z pyrexu, a GSO z plasteliny ale nawet nie to jest największym problemem ale bardziej niechlujność ich wykonania. Niezależne testy pokazują, że lustra GSO są po prostu słabe, że o słynnych rysach nie wspomnę SW jednak trzyma poziom, a wpadki zdarzają się rzadko do tego dochodzi źle zaprojektowana cela LG nawet taki drobiazg jak kolor przemawia za SW. Po ciemku trudno się potknąć o duży biały przedmiot właściwie jedyną przewagą GSO jest lepsze łożyskowanie ale dotyczy to tylko wersji DeLux w porównaniu ze zwykłą Syntą w wersji 8" i 10" bez GOTO. Większe Synty 12" 14" i 16" do 22" włącznie mają łożyska takie jak GSO ... choć repertuar GSO kończy się na 12" pozdrawiam
  5. nie warto GSO to teleskopowa 3 liga. Niska jakość optyki i błędy konstrukcyjne oraz niedoróbki kiedyś pewna firma chciała konkurować z Delta Optical (importer Synty) oferując produkty GSO i prowadziła w tym celu fałszywą akcję propagandową. Stąd pozostało przekonanie o "lepszości" GSO. Rzeczywistość zweryfikowała te twierdzenia ale mit pozostał Synta oferuje też znacznie większy wybór wersji i akcesoriów. Wersje flex, ażurowe lustra, Dobsony z GOTO czy kratownice. To wszystko jest poza zasięgiem GSO. Nie mają w ofercie nawet zwykłego napędu do wyciągów. Najbardziej zabawny argument za GSO to ten badziewny wiatraczek, którego nikt nie używa bo nie spełnia swojej roli pozdrawiam
  6. za duża źrenica wyjściowa w dzień masz mniejszą źrenicę oka, która przez to staje się diafragmą obcinającą aperturę teleskopu. Przy mniejszej aperturze zwiększa się procentowa obstrukcja, która staje się widoczna jako pociemnienie w środku pozdrawiam
  7. ZbyT

    Montaz AZ4

    w moim AZ4 na stalowym statywie jest dokładnie tak samo czyli jest delikatny luz. Wystarczy mocniej dokręcić śrubę mocującą głowicę i po problemie pozdrawiam
  8. lepiej postawić lustro do pionu. Woda nie zwilża szkła więc od razu cała spłynie. Mogą najwyżej zostać pojedyncze krople wody w miejscach gdzie pozostały jakieś mikroskopijne zabrudzenia ale wystarczy je wciągnąć narożnikiem papierowego ręcznika co do izopropanolu to lepiej go nie używać do mycia luster bo pozostawia smugi po wyschnięciu. IPA używamy tylko wtedy gdy nie można umyć optyki wodą czyli np. do mycia soczewek okularów. Woda mogłaby dostać się do wnętrza okularu i narobić szkód. Podobnie z filtrami, gdzie mogłaby wejść między filtr i oprawę, skąd trudno ją usunąć. IPA szybko schnie więc tego problemu nie ma pozdrawiam
  9. obie mają piksel 3,75um. W sam raz do teleskopu f/15. Do planet nie zwiększałbym już skali. Można to zrobić przy fotografowaniu Księżyca bo tam kontrast detalu jest lepszy ale tylko z kamerką mono i filtrem podczerwieni. Z kolorową kamerką w full spectrum nie ma to sensu bo seeing nie pozwoli na złapanie takiego detalu przy okazji kto używa Barlowa 1,5x czy 2x do Maka180 przy takim pikselu? Z kamerką o pikselu 5,6um lub większym to bym zrozumiał ale nie przy 3,75um Barlow przydaje się do jaśniejszych teleskopów pozdrawiam
  10. do tego teleskopu Barlow nie będzie potrzebny jaką konkretnie kamerkę masz na myśli? do planet kamerka powinna mieć piksel w okolicy 3,7um lub nieco mniejszy. Do Księżyca spokojnie możesz użyć piksela nawet 2,4um. Ja takie kamerki stosuję w razie potrzeby można nieco przeogniskować Maka za pomocą przedłużek pozdrawiam
  11. ZbyT

    Okular

    niby pod jakim względem lepszy? porównywałeś kiedykolwiek te teleskopy? pozdrawiam
  12. sam proces mycia zwierciadła nie ma wpływu na ostrość ale już sposób ponownego zamontowania go w celi może wpłynąć na obrazy dawane przez teleskop jeśli mocno dokręciłeś łapki blokujące zwierciadło to go odkształciłeś. Lustro powinno być jedynie zabezpieczone przed wypadnięciem ale nie może być ściśnięte pozdrawiam
  13. specjalistów od dziennikarstwa mamy od groma ... i dotyczy to właściwie każdej dziedziny życia. W końcu każdy miał lub choćby widział samochód więc każdy na samochodach się doskonale zna a od narzekania to już specjalistów mamy najlepszych na świecie ale wróćmy do tematu doskonały temat na taką pracę, a może nawet na coś więcej to sposób w jaki funkcjonuje Mars w świadomości społecznej. Choć szanse by na Marsie powstało życie są znikome, a dowodów naukowych brak, to powszechnie uważa się, że życie tam istniało. Dziś łatwo zdobyć wsparcie społeczne dla wyprawy załogowej na Marsa oraz znaleźć osoby, które chętnie tam polecą mimo niemal zerowych szans powodzenia takiej misji. Wynika to z ponad 100 letniej fascynacji cywilizacją Marsa wywołanej literaturą, filmem, a nawet muzyką inspirowaną błędnymi interpretacjami naukowych i pseudonaukowych prac XIX-to wiecznych obserwatorów takie opracowanie nie tylko byłoby ciekawe dla osób niezainteresowanych astronomią ale też dla wszystkich ciekawych świata. W jaki sposób jeden pasjonat dzięki swoim pacyfistycznym i ekologicznym poglądom wpłynął na postrzeganie Marsa przez miliardy ludzi? Jak wpłynął na literaturę (H. Wells, Edgar Burrougs), dziennikarstwo (Orson Welles), a nawet muzykę (Jeff Wayne)? Choć błędnie interpretował obserwacje swoje i innych to przyczynił się też do rozwoju nauki (obserwatorium Lowella i badania Westo Sliphera) pozdrawiam
  14. kilka lat temu do obserwacji planetarnych z Makiem127 najchętniej używałem TMB Planetary 7 mm ale wtedy planety wznosiły się znacznie wyżej. Teraz celowałbym w okular o nieco dłuższej ogniskowej w granicach 8-10 mm jeśli nie przeszkadza ci krótki ER to bardzo dobre są okulary ortoskopowe jeśli wolisz dłuższy ER to proponuję Celestrona X-Cell LX. Jest droższy od TMB i jego klonów ale nieco bardziej komfortowy pozdrawiam
  15. jest kilka wersji tego montażu różniących się nośnością te najlepsze potrafią obsłużyć SCT 8" jak jest w przypadku tego egzemplarza trudno powiedzieć ale aluminiowy statyw świadczy raczej o niskiej nośności nie możesz sprawdzić przed zakupem? pozdrawiam
  16. nie wiem co to za montaż ale coś podobnego (z GOTO) używa Wimmer z tubą SCT 5" czyli bardzo podobną wiele razy obserwowałem przez ten sprzęt i jakoś specjalnie na drgania nie narzekałem, choć wiadomo, że tak sztywne jak EQ3-2 na stalowych nogach to nie jest zaletą jest napęd, który pozwala na płynne śledzenie bez dotykania montażu pozdrawiam
  17. kubki, koszulki i czapeczki to dobry pomysł ale jednorazowy. W końcu ile kubków z logiem Astropolis można kupić? co innego kalendarz. Co roku potrzebny będzie nowy o ile trudno namówić sklepy astro do reklam na forum to do reklamy w astrokalendarzu nie powinno być problemu pamiętam doskonale czasy gdy były akcje rozdawania kalendarzy. Chętnych było więcej niż możliwości wydawcy. W samym Wrocławiu rozdawaliśmy ponad 100 sztuk. Jeśli cena byłaby przystępna, a forma atrakcyjna to te 500 sztuk na pewno by się sprzedało, a to powinno przynieść przyzwoity dochód. Do tego parę groszy od reklamodawców i powinno być dobrze. Gdyby odpowiednimi zabiegami marketingowymi udało się zrobić z kalendarza produkt ekskluzywny to zysk byłby całkiem spory oprócz tego dochody z płatnych kont i większość (jeśli nie całość) kosztów powinna zostać pokryta pozdrawiam
  18. ZbyT

    Grawitacja

    bądźmy precyzyjni. W relatywistycznej mechanice kwantowej używa się jedynie operatorów hermitowskich bo tylko one zachowują normę kwantową (podobnie jak CPT) wracając do dyskusji 1. w mechanice kwantowej używa się funkcji zespolonych tylko dlatego, że sama czasoprzestrzeń jest zespolona czyli ma metrykę (x,y,z,it), a to tylko kwestia konwencji. Tak jest po prostu wygodniej ale nie jest to wymóg fizyczny 2. trudno otrzymać teorię GUT ponieważ trzeba pogodzić abelową QED z nieabelową QCD 3. za możliwością unifikacji przemawia ewolucja bieżących stałych sprzężenia do wysokich energii. Choć przy niskich energiach bardzo się różnią to stają się równe jeszcze poniżej skali Plancka (tzw. skala GUT) 4. fizycy nie lubią nieskończoności bo to pojęcie abstrakcyjne, które w świecie rzeczywistym nie występuje. Nie ma źródeł nieskończonej energii, nie ma nieskończenie wysokich gór ani innych nieskończoności z nieskończoną kasą na koncie włącznie 5. można domagać się dowodu na skwantowanie przestrzeni ale przeciwnik skwantowania powinien zaproponować dowód na ciągłość przestrzeni. Za skwantowaniem są pewne przesłanki np. istnienie stałej Plancka. W ciągłej przestrzeni powinna raczej wynosić zero. Poza tym skonstruowanie teorii cząstek, które nie byłyby punktowe jest prawdopodobnie niemożliwe gdy przestrzeń składa się z punktów. W efekcie mamy cząstki punktowe, a zderzenie cząstek punktowych jest niemożliwe (prawdopodobieństwo równe zeru). Trzeba sobie z tym radzić stosując przekroje czynne. Kolejną sprawę już poruszałem. Chodzi o nieskończoną ilość diagramów z pętlami (samoodziaływanie) oraz inne nieskończoności w fizyce. I wreszcie zawartość informacyjna przestrzeni, która dla dowolnej objętości zawiera nieskończoną ilość punktów, a tym samym powinna być nieskończona. Wszystko wskazuje na to, że jednak jest skończona 6. czas raczej nie ma nic wspólnego z bozonem Higgsa. Choć to cząstka odmienna od wszystkich bo to cząstka skalarna to do jej powstania potrzebna jest ewolucja pola Higgsa w czasie czyli masło maślane 7. zgodnie z kwantową grawitacją pętlową czas nie jest dodatkowym wymiarem ale pewnym efektem statystycznym (jak temperatura) wyłaniającym się z chaotycznych drgań kwantów przestrzeni. Może się wydawać, że chaotyczne drgania są oznaką istnienia strzałki czasu ale w rzeczywistości dla każdego kwantu przestrzeni czas może płynąć inaczej czyli w innym tempie i kierunku, a nawet może te parametry się zmieniają (podobnie do piany kwantowej) pozdrawiam
  19. czy komuś udało się znaleźć lub kupić coś w atrakcyjnej cenie na tej wyprzedaży? szukałem paru drobiazgów i nic ciekawego nie znalazłem. Jakoś te ceny nie różnią się specjalnie od standardowych koło filtrowe za 120 zł kupiłem tydzień temu bez żadnych specjalnych akcji pozdrawiam
  20. PGR Chameleon z Barlowem 2x, Coronado PST na HEQ5 aviki po 300 klatek, 18 fps, przerwa między avikami to 30 sekund, SharpCap 3.2, exp 23ms, gain 5 jak nietrudno policzyć przelot samolotu przez kadr trwał nieco ponad 1 sekundę fotografowałem kilka kilometrów od lotniska. Samoloty startowały i lądowały co kilka minut ten konkretny samolot lądował choć wydaje się wznosić. Powodem jest obrót kadru przez montaż paralaktyczny pozdrawiam
  21. i znalazłem zarejestrowało się około 20 klatek na aviku więc zrobiłem z nich animację uff ... niewiele zabrakło by doszło do zderzenia pozdrawiam
  22. u mnie też samoloty fruwały ale w przerwach między kolejnymi avikami ... ale chyba jeden się załapał. Muszę poszukać setup w gotowości pozdrawiam
  23. we Wrocku pogoda idealna na szybko poskładane
  24. ZbyT

    Grawitacja

    mechanizm Higgsa powstał po to by nadać masy bozonom W i Z. Bez niego model elektrosłaby był nierenormalizowalny. Przyjmuje się, że bozon Higgsa nadaje też masy innym cząstkom Modelu Standardowego czyli kwarkom i leptonom, choć w przypadku neutrin często jest to kwestionowane. Nie może on wyjaśnić masy protonu bo to hadron czyli nie jest on cząstką MS. Nie tłumaczy też masy góry lodowej, która zatopiła Tytanica ale to żaden zarzut w matematyce zawsze będą istniały równania niemożliwe do rozwiązania analitycznie ale nie ma to większego znaczenia ponieważ zwykle można je rozwiązać w inny sposób. Współczesna fizyka dotarła do punktu gdzie problemem stają się same podstawy matematyki. Najprostszy przykład to definicja odcinka. Odcinek składa się z nieskończonej ilości punktów bezwymiarowych. Niezależnie czy chodzi o długość Plancka, wzorzec metra czy miliard lat świetlnych każdy z tych odcinków składa się z nieskończonej ilości punktów. Rzecz w tym, że nieskończoność pomnożona przez zero to wielkość nieokreślona, a jednak w przypadku odcinka jest bardzo dobrze określona i to w dodatku w każdym przypadku określona inaczej powoduje to problemy w fizyce. Do cząstki można zbliżyć się na nieskończenie wiele kroków, a tym samym otrzymujemy nieskończenie wiele pętli samooddziaływania. W rezultacie otrzymujemy nieskończony szereg diagramów z pętlami, które trzeba zsumować. W ogólnym przypadku takie szeregi mogą mieć sumę nieskończoną ale zależą od pewnych parametrów np. efektywnych stałych sprzężenia czy ładunków. Mamy więc rozbieżny szereg, który jest parametryzowany przez nieznane wielkości. Mechanika kwantowa radzi sobie z tym problemem przez renormalizację czyli zastąpienie tych szeregów o nieznanej sumie przez wartości zmierzone doświadczalnie. To mało eleganckie ale skuteczne. Niestety skwantowanej grawitacji nie daje się w ten sposób "uleczyć", a w OTW materię można ścisnąć do punktu co skutkuje pojawieniem się osobliwości (brak jej jakiegokolwiek mechanizmu powstrzymującego kolaps do punktu) obecnie poszukuje się kwantowej grawitacji opartej o przestrzeń składającą się nie z punktów ale "cegiełek" o bardzo małych ale niezerowych wymiarach. Jest to bardzo karkołomne zadanie, gdy trzeba się oprzeć o "klasyczną matematykę" opartą na definicji punktu pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.