Skocz do zawartości

Życie bez astronomii


Gość Paweł Trybus

Rekomendowane odpowiedzi

...To właśnie tam zaczytywałem się w recenzjach sprzętu, zachwytach nad drogimi okularami. Kupowałem, wydawałem ciężko zarobiony grosz i przeżywałem kolejne rozczarowania i frustracje...

Najpierw obserwacje ruską lunetką, później PKiM i meteorki ...

prawie 300 godzin pod nocnym niebem, te 141h z meteorkami to zatem tylko część...

BPC 20x60, Newton 130mm, lorneta 20x88, MAK 102, Synta 8". I coraz lepsze okulary.

... Pentaxów czy Naglerów w tej paranoicznej gonitwie...

ogłupiającej i rujnującej Wasze portfele gonitwie za coraz lepszą marką. Przez różne szkiełka już patrzyłem i mówię Wam - w Plosslu widać naprawdę niewiele lepiej, niż w lantanie. A na pewno nie na tyle lepiej, by dopłacać setki złotych. No, chyba że ktoś ma na tyle szmalu, by nie liczyć się z drobnymi. Ale tacy ludzie od razu chyba na Naglery wsiadają...

(powołałem się na wybrane z kontekstu wyrazy)

 

A według mnie padłeś ofiarą samego siebie. W tym tekście widać naleciałości "oszołomienia sprzętowego". Piszesz o markach, okularach, rodzajach, godzinach spędzonych w określonym celu obserwacyjnym. Czuć tutaj, że właśnie bardzo przejmowałeś się testami, opiniami, sugerowałeś się markami. I moim zdaniem za późno zdałeś sobie z tego sprawę i teraz ostrzegasz przed tym innych (słusznie). Wydaje mi się, że przez te 15 lat byłeś obserwatorem typu sprzętowca, szczegółowca, analizatora, podejrzewam, że wykreślałeś obiekty z wydrukowanych list. Byłeś zaliczaczem eMek, dostrzegaczem komy, oceniaczem jasności, łapaczem bolidów czy czymś w tym rodzaju.

Wydaje mi się, że za dużo w Twoich obserwacjach było analizy, za dużo planowania, za dużo określania, schematyczności, automatyki, poczucia obowiązku, za dużo techniki, testowania, sprawdzania...

A za mało duszy, miłości do nieba i obserwacji, ulubienia dla tego, co oglądasz - jako całość, jako potęgę, jako inspirację, jako w pewnym sensie cud.

 

Gdybym się bardzo pomylił, to nie miej mi za złe. Starałem się wczuć w formę Twej wypowiedzi, a nie zgadywać jaki na prawdę jesteś.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli hobby przyprawia cię o stres - dajesz sobie z nim spokój.

 

Mnie obserwacje nieba - po kilkuletnim okresie autentycznej fascynacji - przyprawiały o coraz większy stres. Spora też w tym zasługa astroforów. To właśnie tam zaczytywałem się w recenzjach sprzętu, zachwytach nad drogimi okularami. Kupowałem, wydawałem ciężko zarobiony grosz i przeżywałem kolejne rozczarowania i frustracje. Nie, nie spodziewałem się widoków jak z Hubble'a. Nie jestem idiotą, ani burakiem - jak niektórzy Wójciccy sugerują. Moje rozczarowanie było głębsze, w zasadzie umacniało się po każdym kolejnym etapie wtajemniczenia. Najpierw obserwacje ruską lunetką, później PKiM i meteorki (do M.K. - w 1998 roku mam w zeszycie obserwacyjnym zanotowanych prawie 300 godzin pod nocnym niebem, te 141h z meteorkami to zatem tylko część). Później kolejne etapy - BPC 20x60, Newton 130mm, lorneta 20x88, MAK 102, Synta 8". I coraz lepsze okulary.

 

Pod koniec 2008 roku uświadomiłem sobie, że czas to wszystko rzucić w cholerę, bo więcej szkody, niż pożytku przynosi. Konflikty w domu, kłopoty ze zdrowiem, kolejne wydatki i kolejne rozczarowania tym, co się widzi. Na szczęście nie odp..doliło mi całkowicie i nie doszedłem do Pentaxów czy Naglerów w tej paranoicznej gonitwie.

 

 

Chcę, by mój tekst był przestrogą - zwłaszcza dla młodych pasjonatów. Czytajcie fora, recenzje, zachwyty - ale zachowajcie rozsądek! Nie powtarzajcie moich błędów i nie bierzcie udziału w tej ogłupiającej i rujnującej Wasze portfele gonitwie za coraz lepszą marką. Przez różne szkiełka już patrzyłem i mówię Wam - w Plosslu widać naprawdę niewiele lepiej, niż w lantanie. A na pewno nie na tyle lepiej, by dopłacać setki złotych. No, chyba że ktoś ma na tyle szmalu, by nie liczyć się z drobnymi. Ale tacy ludzie od razu chyba na Naglery wsiadają...

 

Byłem głupi, ale moja głupota była mi potrzebna. Teraz, jako trzydziestolatek, patrzę krytycznie na wiele spraw.

Jednej wady nie wykorzeniłem - piszę nieraz pod wpływem chwili, impulsu. Wtedy nie dbam o styl, dobór słów, "political correctness". Walę, co mi gra. Tak powstał post rozpoczynający ten wątek.

 

I przez te okulary sie tak zniechęciłeś, czy po kilku latach fascynacji same obserwacje cię nudziły i się do nich zmuszałeś ? Też nie rozumiem tej gonitwy o coraz lepsze okulary. Ja kupiłem kilka dośc tanich okularów (te co mam w stopce) i jakoś mi wystarczają. Na obraz wiekszy wpływ ma sam teleskop i jakość nieba. Jak chcemy zobaczyć więcej to lepiej kupić większy teleskop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że każde hobby ma swój początek i koniec. Pierwsze chwile (lata) z nową pasją są zazwyczaj bardziej emocjonujące i radosne. Odczuwamy pozytywną energię podsycaną satysfakcją z początkowych dokonań. Ten etap może mieć różny czas trwania. Tylko nielicznym udaje się twórczo rozwijać swoje zainteresowania w długim okresie. Pozostała większość dochodzi do wniosku ( i nie ma w tym nic złego ) że warto spróbować czegoś innego, nowego w ich mniemaniu być może czegoś ciekawszego. Najlepszą ilustracją tego założenia jest np. przejrzenie aktywnych uczestników choćby tego AstroForum na przestrzeni kilku lat. Brakuje wielu tych którzy je na początku tworzyli. Przyczyny mogą być różne ale podejrzewam że zmiana zainteresowań i swoiste "wypalenie" są jednymi z najważniejszych. Zastąpili ich inni młodsi stażem. Czy zostaną tu na dłużej? To zależy od ich własnej determinacji ale także od przykładu jaki dają starsi koledzy.

Myślę że Twój Pawle nie jest najlepszy.

Edytowane przez Art 69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet najlepsza potrawa podawana codziennie bardzo szybko nam się znudzi. A jeżeli będziemy jeść ją codziennie i do tego na przymus to doprowadzi do niezbyt ciekawych efektów. Chyba tak było z astronomią u Pawła.

 

Obserwuję niebo dwa razy dłużej od Pawła. Ale mam też kilka innych zainteresowań. Okresowo z różnym natężeniem zajmuję się geografią, numizmatyką, ornitologią, fotografią. I nie uważam, że czas poświęcony którejś z tych dziedzin był stracony. Wręcz przeciwnie. Do tego chciałbym mieć jeszcze więcej czasu i jeszcze więcej zainteresowań.

 

Też sporo kupowałem i sprzedawałem. Ale nie było to powodem moich frustracji. Dzisiaj wiem, że najważniejsze w obserwacjach jest niebo. Odpowiednia przejrzystość i stabilność atmosfery i naprawdę ciemne niebo mogą zapewnić takie warunki, że przez "przeciętny" instrument można dojrzeć "nieprzeciętne" niebo. Gdy nie ma odpowiednich warunków nie pomoże nawet Nagler.

 

W swoim życiu setki razy patrzyłem na Wenus. Ale z przyjemnością popatrzę teraz, gdy będzie można ją oglądać w bardzo małej fazie. Widziałem około 20 jasnych komet ("lornetkowych'), ale z przyjemnością oglądałem kometę Lulin. Po ubiegłorocznych, pięknych Perseidach czekam na tegoroczne.

 

Nie, astronomia mi się nie znudziła. Niebo i zjawiska na nim są zbyt piękne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Tak się składa, że Międzynarodowy Rok Astronomii to jednocześnie 20-ta rocznica mojej fascynacji astronomią. Celowo używam słowa „fascynacja”, ponieważ zawsze powtarzam, że to nie jest moje hobby, to moja pasja. Początki przypadły na czas, gdy marzeniem wielu był własnoręcznie wykonany Newton o 15-cm zwierciadle, z okularami od mikroskopów PZO. Nie było internetu, nie było forum czy innych grup dyskusyjnych. Nie było zlotów w obecnym tego słowa znaczeniu. Jedynym źródłem wiedzy tego co się dzieje w polskim środowisku astronomicznym była dla mnie Urania. Ale mnie fascynował kosmos i robiłem swoje, krok po kroku zdobywałem wiedzę i umiejętności obserwacyjne.... najpierw meteory, słońce, potem gwiazdy zmienne, komety.... szukałem tego co przynosi mi najwięcej satysfakcji.

Ale czasem też bywałem tym wszystkim zmęczony. Przecież nie tylko pasją człowiek żyje. I wtedy najczęściej nieświadomie robiłem sobie „przerwę”.... czasem było to pół roku, czasem więcej. Ale zawsze w pewnym momencie samo to do mnie wracało.

Pawle, zrób sobie dłuższy urlop od astronomii. Myślę, że i tak nie odetniesz się całkowicie od niej. Ona do Ciebie wróci, w najmniej nieoczekiwanym momencie. Za długo w tym siedziałeś by odciąć to wszystko jedną szybką decyzją. A to że założyłeś ten wątek tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu.

 

Życzę owocnego wypoczynku i powodzenia.

 

PS. A co do wydawania kasy na sprzęt.... do dziś nie mam w swojej „stajni” żadnego lantana czy naglera za grube setki. I nie zniechęcam się z tego powodu do astronomii. Mam inne priorytety B)

 

POZDRAWIAM

Edytowane przez Krzysztof_K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja patrze na (jesli już patrzę) na obiekt a nie na wady optyczne okularu

 

potwierdzam: Galileusz miał denka od słoików zamiast soczewek i przez swoje ATMy i tak dużo zobaczył.

 

iść do przodu, to naturalna rzecz - ale trzeba zawsze mieć na uwadze CEL (po co to wszystko) - dlatego wg mnie samo ogladanie obiektów na nieboskłonie to jest juz coś !

 

Pozdrawiam

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, to jest naprawdę udany wątek i trzeba podziękować Pawłowi za jego otwarcie.

Dzięki niemu możemy sobie uświadomić o co nam chodzi w naszym hobby, z jakich powodów je cenimy i czego powinniśmy unikać. Poznajemy się też nawzajem i uczymy od innych. Nie widzę tu w zasadzie złych wypowiedzi.

Dodam więc jeszcze kilka przemyśleń.

- Dobrze jest, że reprezentujemy różne podejście zarówno do astohobby jak i do sposobu reagowania na wypowiedzi innych. Świat byłby strasznie nudny, gdyby wszyscy byli tacy sami a postęp całkiem by wtedy ustał. Piękne są zarówno brunetki jak i blondynki, a we wszechświecie mamy i supernowe i ciemne mgławice. Czy któreś z nich są lepsze?

Cenię zarówno spokojną mądrość wypowiedzi Wimmera i Roberta, jak i bezkompromisowość Dobsonme, nie mówiąc o osiągnięciach Hansa czy Adama (że wymienię tylko ich).

- Cieszmy się naszym hobby i dyskusją z kolegami, nie traktujmy wypowiedzi innych jako ataku czy zagrożenia. To jest nasza zabawa, odskocznia od życia, które nie zawsze jest tak piękne jak gwiaździste niebo.

- Nie zabijajmy naszej radości życia tylko dlatego, że jesteśmy ambitni. Z niczego nie należy rezygnować, ani z astronomii, ani tym bardziej z normalnego życia rodzinnego, miłości czy odpoczynku. Czy to możliwe? Ależ tak, są na to tysięczne dowody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropos okularów. Psychoza z nimi związana była kiedyś dosyć spora, trzeba było naprawdę być silnym psychicznie, żeby nie wyrzucić swoich do kosza ;) Przez te dyskusje wyleciało lub wyniosło się wiele ciekawych i myślę, że lubianych osób z forów. Tak właśnie człowiek(a) pozbawia się przyjemności...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropos okularów. Psychoza z nimi związana była kiedyś dosyć spora, trzeba było naprawdę być silnym psychicznie, żeby nie wyrzucić swoich do kosza ;) Przez te dyskusje wyleciało lub wyniosło się wiele ciekawych i myślę, że lubianych osób z forów. Tak właśnie człowiek(a) pozbawia się przyjemności...

 

Pozdrawiam

Tak, pozbawiło się przyjemności. Jednak przyczyną był nie sam spór, a brak umiejętność dyskusji. To częsta przywara, wystarczy włączyć telewizor...

Hobby, jakiekolwiek, to ma być ZABAWA i odskocznia od normalnego życia.

Zobaczcie jak dziecko cieszy się z małej zabawki. Jak mile sam wpominam zabawę starym samochodzikiem, który był wart prawie nic. Dla mnie był śliczny, idealny, najszybszy. Ile byś oddał, żeby znów to poczuć? Ja bardzo wiele...

Bierzmy przykład z naszych pociech, bawmy się i cieszmy naszym hobby!

 

poprawy pogody i nastrojów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a autor pierwszego posta siedzi przed monitorem, obserwuje co się dzieje i brzuch mu się trzęsie ze śmiechu.

;):)

Nie sądzę. Wg mnie, po prostu ma trudny okres i nie jest wcale z tego powodu szczęśliwy. Wiem, bo sam jestem w podobnej sytuacji... może nie astronomicznej, ale generalnie, mogę to zrozumieć.

Edytowane przez Adam_Jesion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze odpowiem słowami poetki:

 

"Bez tej miłości można żyć,

mieć serce suche jak orzeszek,

malutki los naparstkiem pić

z dala od zgryzot i pocieszeń,

na własną miarę znać nadzieję,

w mroku kryjówkę sobie uwić,

o blasku próchna mówić "dnieje",

o blasku słońca nic nie mówić.

 

.... "

 

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.