Skocz do zawartości

Nowy montaż SkyWatchera EQ-8 Pro


sumas

Rekomendowane odpowiedzi

przecież ja Cię wychwalam! i to nie był żaden przytyk,

wydawało mi się, że kiedyś miałeś większe poczucie humoru

 

a wracając do tematu, wydaje mi się, że różnice pomiędzy Gemini G-41 czy G-42 a tym EQ-8, są jednak zbyt duże, mimo podobieństw,

G-41 ma przede wszystkim otwór na lunetkę polarną, obudowa osi Ra jest okrągła, w EQ8-prostopadłościenna, inny kształt głowicy elewacji itp.:

 

a przy okazji, widać, że rozstawianie tego statywu nie jest zbyt wygodne - aż 6 śrub do zablokowania

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie rozmawiajmy o zarobkach i cenie litra benzyny, bo takie jest życie, a w tej materii świat nigdy nie będzie sprawiedliwy.

Może fakt, że SkyWatcher nie chce być już firmą dla tylko mas (tani i dobry) i zaczął produkować sprzęt na wyższe półki - karbonowe tuby, triplety, teraz montaż - już nie dla wszystkich, powoduje pewien "niesmak" dotychczasowej grupy użytkowników. Być może nawet, to ten sam rodzaj "rozgoryczenia", gdy jakaś "kultowa", topowa marka, wypuszcza na rynek coś prostego, może lepiej niewyrafinowanego i taniego.

 

Ale już wracając do tematu, parę zdjęć detali EQ8

zdjęcia z forum AstroCD:

 

no pressing.jpg

 

i tu już można przyczepić się do nieprzemyślanej konstrukcji:

kłuje w oczy wielki napis: Uwaga! Nie naciskać - ale jak tu nie naciskać czegoś, co waży niemal 30 kilo? i nie wiadomo czy chodzi o encodery, czy może zbyt cienką blachę obudowy ślimacznic,

więc albo trzeba by je przenieść w mniej narażone miejsce, albo zastosować taką obudowę ślimacznic by była odpowiednia do wagi głowicy

 

kabelki na skróty.jpg

 

tu ewidentny przykład niedbalstwa, albo wręcz karkołomnej próby oszczędności 2 cm kabelka, już nie mówiąc o położeniu i rodzaju tego złącza szpilkowego

 

portret i landscape .jpg

 

tu perełka: tekst nazwy Producenta i opisu wyłącznika - portret i landscape w jednym :)

wiem, to idiotyczny drobiazg, ale jakoś dziwnie razi

 

gdzie motylki.jpg

i na koniec, aż się prosi o jakieś motylki na śrubach dociskowych.

 

Wygląda na to, że puszczanie na rynek nie do końca dopracowanego produktu, przeniosło się z branży IT (gry, programy) na hardware, gdzie klienci robią za darmowych beta-testerów

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie intryguje jeszcze jedna rzecz. Jak kogoś stać na na taki montaż to i pewnie stać na dobrą kamere CCD i nie będzie się bawił z podłączeniem Canona bezpośrednio do montażu. Jak chcieli na maxa jakiś bajer wsadzić, to mogli pomyśleć nad wbudowanym GPSem z wbudowanymi czujnikami kąta wysokości i azymutu montażu, choć i to trochę naciągane bo w 9/10 przypadków będzie to montaż stacjonarny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając jeszcze do kosztów produkcji montażu, lecz tym razem chodzi mi o montaż dla planeciarzy. Taki montaż może być mniej dokładny, czy zatem i koszty były by mniejsze czy raczej nie bardzo (ładowność jak w EQ8) ?

 

Ładowność jak EQ-8, to nic wielkiego. Natomiast różnica kosztu produkcji zespołu ślimaka dla PE=45" a PE=5" to kwestia ( w Polsce) ok 2000PLN. W to wchodzą koszty: łożyska skośne precyzyjne zamiast tanich zwykłych, slimak ze stali nierdzewnej utwardzany i szlifowany zamiast z mosiądzu i z tokarki. Tak to wychodzi dla ślimaka Dp=52mm. Naprawdę to koszty leżą w całej masie detali jakie trzeba wykonać "po drodze". Sam zespół przek\ladni to jedna z tańszych części - bo wykonuje się je na specjalistycznych urządzeniach w wyspecjalizowanych zakładach i jesli je zamówisz podając parametry - to nastawiają według nich maszyny i wszystko. Reszta wymaga albo przygotowania dokumentacji na CNC - ale to jest opłacalne dopiero przy produkcji seryjnej, albo trzeba te wszystkie części wykonywac na tradycyjnych obrabiarkach - wtedy jest taniej ( ale też drogo..).

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nielicznych? Wbrew pozorom, takich jest sporo. Mogę tylko zdradzić, że montaży z klasy premium sprzedajmy (per sztuka) więcej, niż HEQ5, czy nawet EQ6. Jest ogromne zapotrzebowanie na montaż o takiej nośności w cenie znacząco poniżej 20K. To była spora luka rynkowa i teraz wydaje się być "załatana" (pod warunkiem przejścia chrztu bojowego przez EQ8).

 

w kraju? to chyba istnieje jakieś podziemie astrofotografów nie chcących się ujawnić/udzielać na forum :) no chyba, że sprzedawane one są do jednostek naukowych, ale aż tyle tych jednostek w kraju chyba nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, Bamus, to było największe odkrycie w mojej astro karierze (po odpaleniu Astromarketu). Też jakoś odruchowo zawsze zakładałem, że środowisko, to Ci aktywni i piszący na forach, a tu zonk. Każdego tygodnia poznaję kogoś, kto nie jest nawet zarejestrowany na forum. Są też tacy, którzy w ogóle for nie używają, bo... po prostu nie czują się komfortowo.

 

Dosyć często instalujemy jakiś sprzęt w prywatnych obserwatoriach, o jakich forumowi astrofotograficy marzą dniami i nocami. Jedziesz do kogoś "nieznanego", a tam spory 16" sprzęt na Paramouncie, do tego spora kopuła. Widujemy też śliczne rolloffy wmontowane w konstrukcję pięknego domu. Często wiszą w nich super zdjęcia i wtedy odruchowo pytasz: - a dlaczego nie publikujesz ich na forum? W odpowiedzi na ogół słyszy się, że "nie mam ochoty/potrzeby".

 

Oczywiście pracuję nad tym, żeby te osoby powoli się pojawiały na AP. Wolno, ale jakoś idzie. Trzeba też pamiętać, że na ogół są to osoby zapracowane, mają swoje biznesy i pisywanie na forach kojarzy im się ze stratą tegoż czasu. Wśród userów AP zarejstrowanych jest w tej chwili co najmniej 5 montaży ASA (może więcej). Z tego co zauważyłem, powoli się ujawniają.

 

Z moich spostrzeżeń wynika, że tylko 1/10 osób aktywnych w astro jest aktywnym userem na forach. Trend jest chyba pozytywny, to znaczy przybywa tych osób.

 

Jednostek instytucjonalnych nie liczę, choć to oczywiście ważny dla nas sektor. Planujemy na stronie firmowej zrobić dział z profilami obserwatoriów, które wyposażamy w sprzęt, czy know-how. Wtedy każdy będzie mógł zobaczyć, jak wygląda polska "sprzętowa". Oczywiście nie każdy się zgodzi, ale pewnie 1/2-1/3 pozwoli chociaż anonimowo pokazać swój park maszynowy.

 

PS. Oczywiście nie twierdzę, że sprzętu premium sprzedaje się więcej, niż innego - nie jestem idiotą. Mówię tylko o nas, gdzie dosyć mocno się sprofilowaliśmy na taki segment rynku (wcześniej zaniedbany). Importer sprzętu tańszego sprzedaje nieporównywalnie więcej (per sztuka) montaży tańszych (na pewno 3 cyfrowe wartości, vs 2 cyfrowe, jak w premium rocznie). To jasne jak Słońce.

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładowność jak EQ-8, to nic wielkiego. Natomiast różnica kosztu produkcji zespołu ślimaka dla PE=45" a PE=5" to kwestia ( w Polsce) ok 2000PLN. W to wchodzą koszty: łożyska skośne precyzyjne zamiast tanich zwykłych, slimak ze stali nierdzewnej utwardzany i szlifowany zamiast z mosiądzu i z tokarki. Tak to wychodzi dla ślimaka Dp=52mm. Naprawdę to koszty leżą w całej masie detali jakie trzeba wykonać "po drodze". Sam zespół przek\ladni to jedna z tańszych części - bo wykonuje się je na specjalistycznych urządzeniach w wyspecjalizowanych zakładach i jesli je zamówisz podając parametry - to nastawiają według nich maszyny i wszystko. Reszta wymaga albo przygotowania dokumentacji na CNC - ale to jest opłacalne dopiero przy produkcji seryjnej, albo trzeba te wszystkie części wykonywac na tradycyjnych obrabiarkach - wtedy jest taniej ( ale też drogo..).

Chyba największy problem (przynajmniej z moich doświadczeń) to dostęp do ludzi i maszyn. W Warszawie ciągle mamy problem ze znalezieniem partnera, który by nam dorabiał elementy pojedyncze, albo w krótkich seriach (na zamówienie). Albo znajdujemy pokraki, które prostej złączki nie są w stanie zrobić, albo dobre firmy, ale one nie chcą się zajmować takimi "pierdołami". Albo podpiszesz od razu deal na parę set tysia, albo nie chce im się nawet gadać. Oczywiście to zrozumiałe. Jeżeli ktoś zainwestował kilka mln w maszyny i zespół, to nie chce palić czasu na coś, co mu nie zwróci kosztu roboczogodziny.

 

Dlatego jedyna droga, to inwestycja we własny park maszynowy, a to niestety nie jest takie hop-siup. Mając maszyny (albo dostęp) można zbudować taki montaż samodzielnie i nie jest to wbrew pozorom "rocket science". Paradoksalnie łatwiej jest mi znaleźć speców od elektroniki i młodych geniuszy potrafiących nawet oprogramować DD (po robotyce i cybernetyce), niż zwykłych frezerów i tokarzy. Takie czasy.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu astronomia jest piekną, głęboko humanistyczną nauką, a jej amatorskie uprawianie pozwala na rozumienie i odczuwanie pełni człowieczeństwa. No...przepraszam za ten "górnolotny" ton.

P.S.

Oj, nie zauważyłem Adam Twojego ostatniegon postu - to jest spostrzeżenie wywołane Twoim "Odkryciem" pozaforumowych amatorów. Co do konstrukcji montaqży - w pełni podzielam Twoje spostrzeżenia.

Edytowane przez ryszardo
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Z moich spostrzeżeń wynika, że tylko 1/10 osób aktywnych w astro jest aktywnym userem na forach. Trend jest chyba pozytywny, to znaczy przybywa tych osób.

 

.

 

jakby nie patrzeć jest to pozytywny fakt. Jest nas o wiele więcej niż nam szarym użytkownikom się wydaje. Miejmy nadzieję, że z czasem dołączą do nas na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
Chyba największy problem (przynajmniej z moich doświadczeń) to dostęp do ludzi i maszyn. W Warszawie ciągle mamy problem ze znalezieniem partnera, który by nam dorabiał elementy pojedyncze, albo w krótkich seriach (na zamówienie). Albo znajdujemy pokraki, które prostej złączki nie są w stanie zrobić, albo dobre firmy, ale one nie chcą się zajmować takimi "pierdołami". Albo podpiszesz od razu deal na parę set tysia, albo nie chce im się nawet gadać. Oczywiście to zrozumiałe. Jeżeli ktoś zainwestował kilka mln w maszyny i zespół, to nie chce palić czasu na coś, co mu nie zwróci kosztu roboczogodziny.

 

Dlatego jedyna droga, to inwestycja we własny park maszynowy, a to niestety nie jest takie hop-siup. Mając maszyny (albo dostęp) można zbudować taki montaż samodzielnie i nie jest to wbrew pozorom "rocket science". Paradoksalnie łatwiej jest mi znaleźć speców od elektroniki i młodych geniuszy potrafiących nawet oprogramować DD (po robotyce i cybernetyce), niż zwykłych frezerów i tokarzy. Takie czasy.

 

Adam zupełnie się nie znam na obróbce skrawaniem. Potrzebujesz CNC ?

Czy czegoś prostszego, podałbyś jakieś szczegóły, materiał dokładność lub jakiś przykładowy element, zapytałbym znajomego, czy daliby radę ...

Mają warsztat 7-8 maszyn, sporo elementów robili dla naszych koparek ... Może zupełnie się mylę, jestem laikiem w temacie ... może czas to zmienić ;)

Edytowane przez m_jq2ak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zauważyłem, że SkyWatcher zmienił parę rzeczy w EQ8. Poniżej zdjęcie z ostatniej produkcji (widać, że przenieśli wtyczkę zasilania i zmienili jej wygląd/typ).

 

Z tego co mi wiadomo zmienili też lunetkę biegunową, bo ta co jest teraz to niestety nie ma podświetlania.

EQ8 pracuje dosyć głośno w zasadzie podobnie jak EQ6, pod tym kątem niestety daleko mu do np. montaży ASA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo zmienili też lunetkę biegunową, bo ta co jest teraz to niestety nie ma podświetlania.

EQ8 pracuje dosyć głośno w zasadzie podobnie jak EQ6, pod tym kątem niestety daleko mu do np. montaży ASA.

 

Bawiłem się nim na sucho w firmie i co do głośności pracy wygląda to następująco:

- poziom jest zbliżony do EQ6, czyli... bardzo w porządku. Można chyba powiedzieć, że pracuje ładnie - jak na montaże klasyczne (z przekładniami). Nie wiem, czy miałeś okazję słyszeć np. Astrophysics'y (AP1200, 900, etc.)? Przy nich EQ8 pracuje pięknie :)

 

- do ASA nic nie da się porównać w temacie dźwięku, bo... ASA nie wytwarza żadnego - absolutne zero. Zresztą, nie chodzi o to, żeby montaż za kilkanaście tysięcy porównywać z odpowiednikiem od ASA, który kosztuje ~70 tys. (z nośnością 65 kg), do tego zbudowany jest w całkowicie odmiennej technologii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dosyć spory wątek dotyczący eq8 toczy się na niemieckim forum, są już nawet pierwsze wyniki

http://www.astronomieforum.at/viewtopic.php?f=35&t=6145

 

Ale nadal niewiele w tym wątku można wyczytać, co oznacza, że temat nadal jest bardzo świeży i warto nad nim się pochylić. Może w długi weekend pomierzymy mu PE, sprawdzimy jak guiduje. Może uda się powiesić coś z dłuższą ogniskową (RC12").

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Odswieze temat.

 

Firma Berlebach ma w ofercie kapitalne drewniane statywy.Za dodatkowa oplata dostosowuja go specjalnie pod glowice EQ-8.

Ten oryginalny statyw od EQ-8 to porazka, ciezki, nieporeczny, toporny, slaba jakosc itd....

 

http://www.berlebach.de/?bereich=details&id=350&sprache=english

 

 

A tutaj na zywo zdjecie na szybko z komorki przed sesja z ostatniego wypadu w Bory Tucholskie :icon_biggrin:

 

25012014229.jpg

 

 

Polecam kupno eq-8 bez statywu, okazuje sie ze cenowo z tym drewnianym trojnogiem i tak wyjdzie podobnie.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Sprytne zagranie marketingowe ;) Enkodery są, ale małej rozdzielczości do zgrubnego trzymania pozycji, ale nie do TRACKINGU. Nie mylić tego z systemami enkoderów jak w AP1600, 10Micron, iOptron (wersje GT), czy inne zaawansowane montaże (nie wymieniając już tych z ASA). Takie enkodery kosztują tysiące euro, więc na pewno ich nie zobaczymy w EQ.

 

Systemy enkoderów małej rozdzielczości istnieją od lat, jako upgrady do montaży (choćby losmandy, czy potocznie zwane Digital Setting Circles - nawet do dobsonów), więc robienie wrażenia, że to coś nowego, rewolucyjnego to ściema. Jedyna zmiana to zapewne zintegrowanie tego z softem SynScana. Żeby była jasność, fajnie że to jest i dziwne, że wiele innych montaż nie ma tego w standardzie. To koszt kilkuset $.

 

Tu upgrade dla EQ6:

 

http://www.backyard-astro.com/blog/index.php/weblog/comments/argo_navis_digital_setting_circles/

 

Czy DO nie pisze, że ma go na stanie?

 

Jeśli o mnie chodzi i o moje skromne zdanie,to ten montaż jest na pewno potężnym narzędziem przy astrofoto-do ciężkiego setupu.Sam posiadam tylko zaledwie montaż Heq5,mam załozona tubę 200/1000,modyfikowaną,usztywnioną wręgami plus guider,korektor i radzi sobie bez problemu-ekspozycje rzędu 8 minut i dalej tak może ale przepaliłbym ekspozycje.Jeśli bym miał nabyć mocniejszy montaż,to celowałbym się właśnie w coś takiego-oczywiście zmodyfikowałbym go,aby uzyskać łagodniejsze prowadzenie,czy pozbyć się chińszczyzny.Następny mont będzie gdzieś w tych okolicach,ponieważ chciałbym montaż stały.

Edytowane przez Krzysztof W
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.