Skocz do zawartości

Spiskowe teorie - cukierki dla mas


Rekomendowane odpowiedzi

Natchnął mnie post Adama:

 

http://astropolis.pl...gw/#entry480905

 

Żyjemy w czasach gdy bystrzy ludzie niezwykle rzadko mają okazję pracować twórczo, odkrywczo.

Okrycia w zakresie nauk podstawowych oraz nauk stosowanych zarezerwowane są raczej dla osób

zatrudnionych w bogatych (w sprzęt) placówkach państwowych i prywatnych.

Bez mikroskopu elektronowego, bez mocnej prasy hydraulicznej, bez komory niskich temperatur ludzie

"skazani są" na szukanie ukrytych prawd w doniesieniach medialnych, w oparciu o wiedzę potoczną (i wyniesioną ze szkoły).

 

Analizują takie zdarzenia, zastanawiają się nad motywami ludzi i odkrywają "spiski".

Jest to piękna chwila w ich życiu.

 

Pomysł często nie spada im tak całkiem z nieba. Tu i tam ktoś sączy jakieś "plotki".

Bystry człowiek postanawia je sprawdzić - w oparciu o swój (niepodważalny dlań) zdrowy rozsądek i żelazną logikę.

 

Ostatnio zetknąłem się ze studentem ostatniego roku budownictwa studiów dziennych PWR.

W swoim gronie uchodził za bystrzaka. Odkrył bowiem i oświecił znajome osoby, zwłaszcza dziewczyny, że on,

profesjonalista w kwestii budownictwa, już wie. Wieże World Trade Center nie runęły na skutek impaktu samolotów!

 

Przypadkiem wyszło to w mojej obecności. Dałem mu się wypowiedzieć.

Zainspirowało go kilka filmów w internecie. Rzekomy konstruktor wieżowców WTC

mówił w nich do kamery, że te budynki nie miały prawa runąć pomimo uderzenia samolotu i pożaru.

Powiedziałem, że za 1000 dolarów jakiś emeryt powie wszystko co mu każą do kamery.

 

Student też tam coś sobie policzył (odporność stali na uderzenie i pożar) i miała wszystko wytrzymać.

Zapytałem czy ktokolwiek sprawdził znane wzory dla takiej skali konstrukcji i długotrwałego pożaru?

 

Z kolei twierdził, że narożne słupy konstrukcji powinny pozostać mimo zawalenia się wnętrza.

Spytałem czy w takich okolicznościach nie powinny zaginać się do środka?

Po namyśle przyznał mi rację. Nadal jednak twierdził że było tam pełno małych ładunków wybuchowych.

Widziano jakieś dymki podczas walenia się wież :) Też mi sensacja ;)

 

Twierdził też, że wieże zawaliły się za szybko. Z prędkością swobodnego spadania - w kilkanaście sekund.

TAKIE BEZCZELNE KŁAMSTWO ZASERWOAWANO NA FILMIE :o

Zapytałem z jaką prędkością spada swobodnie kamień. 10 metrów na sekundę :D

Wyjaśniłem, że tylko w pierwszej sekundzie. W drugiej już 20 w trzeciej 30 itd.

Jak się to podsumuje to po 12 sekundach mamy drogę ze wzoru S=at^2/2

a*t*t/2 = 10 * 12 * 12 / 2 = 720 metrów. Wieże były o połowę niższe.

 

Wtedy rzucił ostatni argument. Ameryka, gospodarczo, potrzebowała wojny i to najlepiej wojny o naftę.

Zapytałem ilu ludzi musiałoby uczestniczyć w takim spisku. Zgodził się że około 2000 ludzi.

Zapytałem czy wyobraża sobie, że 2000 ludzi z elit politycznych, wojskowych, gospodarczych (lotniczych),

da się namówić do zaryzykowania dożywotnim więzieniem (w razie wygadania się kogoś, itp).

 

Rzekł, że tak, że dla idei ludzie takie rzeczy robią. Zapytałem czy uważa amerykanów za

karierowiczów, egoistów i indywidualistów czy za ludzi zdeterminowanych ideowo.

Tu zaczął (wreszcie) w milczeniu zastanawiać się nad całą sprawą. Dziewczyny milczały.

 

Żeby go pocieszyć, i pozwolić mu wyjść z twarzą, rzekłem:

Uległeś sprytnie spreparowanej propagandzie, przez ludzi doskonale znających język angielski.

Ktoś jeszcze wierzy, że to Amerykanie spowodowali zniszczenie WTC? :)

Ktoś jeszcze wierzy w filmy na YOUTUBE? :)

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałeś, wszystko opiera się o dostęp do informacji. Na podstawie dostępnych mi informacji nie wierzę w to, żeby Amerykanie spowodowali zniszczenie WTC bo te dostępne w Internecie różnego rodzaju argumenty nie przekonują mnie do tego. Ale też na podstawie dostępnych informacji nie potrafię tego w 100% wykluczyć.

Nie szufladkowałbym też wszystkich spiskowych teorii jako fałszywe - całkiem sporo z nich okazało się być prawdą - np sprawa testów nad serum prawdy ujawniona przez Komisję Rockefellera, propagandy serwowane przez CIA, projekt Manhattan czy lobby azbestowe. Choć z drugiej strony odsetek tych potwierdzonych jest zapewne niewielki a i wydaje mi się, że WTC to jednak nieco inny kaliber.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

........

Wtedy rzucił ostatni argument. Ameryka, gospodarczo, potrzebowała wojny i to najlepiej wojny o naftę.

........

 

 

Tego typu argumenty zawsze są zabawne, jeśli wojna i zniszczenie powoduje taki boom gospodarczy taka Japonia będąca w stagnacji od początku lat 90-tych powinna wręcz błagać USA o zrzucenie już nie dwóch a kilkunastu bomb atomowych. W końcu ruszy to i USA bo będą musiały odbudować potencjał nuklearny a i odbudowa zniszczeń przyniesie rozkwit Japonii.

 

Mit o zbitej szybie zakorzeniony jest jak wiara w horoskopy.

 

 

Pozdrawiam

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałem zwrócić uwagę nie tylko na (nie)dostępność informacji ale też na aspekty psychologiczne i "cyniczne" w takich przypadkach.

 

Psychologicznie człowiek bardzo potrzebuje jakiegoś osobistego sukcesu intelektualnego.

 

A cynizm polega na tym, że ludzie, którym jakaś teoeria spiskowa jest na rękę wykorzystują powszechne niedouczenie z matmy, fizy, biologii (np bzdury o GMO), oraz naiwność ludzką. Naiwność jest na przykład tego rodzaju:

 

Mówi narrator: Przed państwem znany naukowiec/inżynier/itp ... i kto to sprawdzi - tak poważnie? Większość myśli, że ktoś inny to na pewno sprawdzi i ... nikt nie sprawdza :)

 

W moim mniemaniu może to być gra - z zimną krwią - o wysoką stawkę!

 

Tu na przykład na podkopanie morale Amerykanów i ich sojuszników, a konkretnie to wystarczy, że zwątpi członek rodziny amerykańskiego żołnierza jadącego do ochrony jakiegoś obiektu gdzieś w Azji czy w Afryce. Czasem chodzi o banalne odsunięcie jakiejś ekipy od władzy - w następnych wyborach. W Białym Domu czy innym pałacu :)

 

Pozdrawiam.

p.s.

Raczej liczę tu na obalanie znanych teorii spiskowych niż odwrotnie.

Ostatnio byłem na filmie Atlas Chmur - film widowiskowy, ale starszna "popłuczyna" wszystkich chyba teorii spiskowych :szczerbaty:

... ledwo dotrwałem do końca.

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam na zajęciach na Politechnice, gdzie wykonywaliśmy analizę katastrofy, wieże były policzone na uderzenie samolotów. Zdaje się, że konstrukcja miała wadę połączenie stropu ze słupami. Ktoś przy realizacji wpadł na pomysł, że wystarczy jedna śruba i wystarczała, ale druga miała być do zabezpieczenie połączenia. Poza tym nie był liczony w przypadku sumowania zawalenia się konstrukcji, składania się i sumowania ciężaru kolejnych zawalających się pięter.

Nie pomogła też rozgrzana stal oblana palącym się paliwem lotniczym ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryzykowny temat. Sam swego czasu prowadziłem wręcz krucjatę przeciwko głupocie płynącej nie tylko z internetu, ale po jakimś czasie się poddałem. Dlaczego? Bo to poczucie "prawdy" jest tak metafizyczne i silne emocjonalnie, że jakakolwiek próba jego degradacji prowadzi do podobnych reakcji, jak powiedzenie niezwykle religijnej osobie, że jej Bóg np. nie istnieje, albo że był zwykłym człowiekiem, nie mówiąc już o ironizowaniu.

 

Stwierdzam, że ludzie potrzebują "alternatywnej" prawdy. Muszą mieć swoje katastrofy, spiski, ufo, ... coś co daje im poczucie dostępu do "prawdy", do wiedzy, do której inni jeszcze nie dorośli. Czucia się mądrzejszym od najwybitniejszych głów tego świata - bezcenne.

 

Nie odmawiam już ludziom prawa do życia w swoim wykreowanym świecie. Ich sprawa, ich życie, ich spiski. Jeżeli dostęp do wiedzy wszystkich pokoleń stoi dzisiaj na - jeden klik - to o czym można rozmawiać?

 

Internet chyba jednak nie zmieni statystki. Ilość idiotów w 1000 osobników populacji zawsze jest stały. Rośnie po zaś dystans między tymi, którzy chcą się rozwijać intelektualnie, a całą resztą. Nigdy ten dystans nie był tak wielki, jak w dzisiejszych internetowych czasach.

  • Lubię 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Internet chyba jednak nie zmieni statystki. Ilość idiotów w 1000 osobników populacji zawsze jest stały. Rośnie po zaś dystans między tymi, którzy chcą się rozwijać intelektualnie, a całą resztą. Nigdy ten dystans nie był tak wielki, jak w dzisiejszych internetowych czasach.

Znajomy mi kiedyś powiedział, że idiotów wcale nie ma tak wielu, ale są oni tak sprytnie porozmieszczani, że gdzie się nie spojrzy tam się jakiegoś spotka :)

A co do życia w wykreowanym świecie - każdy w nim żyje. Tak jak każdy wierzący ma inne wyobrażenie o Bogu. Dostęp do informacji jest równie powszechny co nieweryfikowalny. Sam kiedyś pisałeś na tym forum o wpływie reklamy na odbiorców - większość z nich uważa, że reklama na nich nie działa. Podstawą skutecznej manipulacji jest fakt, że ofiara nie wie że jest manipulowana. Na tej samej zasadzie zwolennicy teorii spiskowych mogą bezpiecznie opierać swoje poglądy.

Ale tak jak pisałem we wcześniejszym poście - odsetek obalonych teorii spiskowych nie powinien się różnić zbyt wiele od odsetku obalonych teorii naukowych, dlatego unikałbym szufladkowania.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tej samej zasadzie zwolennicy teorii spiskowych mogą bezpiecznie opierać swoje poglądy.

Ale tak jak pisałem we wcześniejszym poście - odsetek obalonych teorii spiskowych nie powinien się różnić zbyt wiele od odsetku obalonych teorii naukowych, dlatego unikałbym szufladkowania.

 

Coś tu Ci nie wyszło ... mnie nie zmanipulujesz ;)

 

Z całą pewnością należy korzystać z tej samodetekcji ludzkiej. Zwolennicy teorii spiskowych to w 99 przypadkach na 100 ludzie nie douczeni (czasem nie z własnej winy - fakt) albo w jakiś inny sposób mentalnie skłonni do ulegania zewnętrznej manipulacji.

 

Jak na ławce przystanku tramwajowego leży facet i śpi i czuję alkohol to zakładam, że to pijak, a nie dyrektor techniczny co akurat dostał zawału po imprezie integracyjnej. Raz na 100 razy się pomylę ale wstępnie należy tak

 

SZUFLADKOWAĆ !

 

CHYBA, ŻE KTOŚ LUBI CAŁE ŻYCIE CHODZIĆ POD GÓRKĘ ZDROWEGO ROZSĄDKU

 

Pozdrawiam

p.s.

 

zilustruję to znanym mikrodowcipem co gdzieś widziałem dawno temu (chyba na jakimś chacie):

To znaczy w owej wymianie zdań to wyglądało jak autentyczna troska jednego rozmówcy o drugiego :)

 

Oni tu są - masz chipa?

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zetknąłem się ze studentem ostatniego roku budownictwa studiów dziennych PWR.

W swoim gronie uchodził za bystrzaka. Odkrył bowiem i oświecił znajome osoby, zwłaszcza dziewczyny, że on,

profesjonalista w kwestii budownictwa, już wie. Wieże World Trade Center nie runęły na skutek impaktu samolotów!

 

Gość pewnie pił piwo na kampusie jak było projektowanie przeciwpożarowe. Choć szczerze to myślę, że to bardziej wynika z tego o czym napisałeś, cynizm, ego i prostactwo, chęć zabłyszczenia. Tak się składa, że też kończę ten kierunek i dla mnie ci ludzie (od bomb w WTC itd.) są kretynami, albo owieczkami które uległy manipulacji na żałosnym poziomie. Budynki były rozważane na uderzenie samolotu? Tak i bardzo dobrze, dzięki temu nie pierdykły od razu po uderzeniu! Jak ktoś myśli, że budynek będzie stał po walnięciu samolotu pasażerskiego i jeszcze jest budowlańcem to błagam, żebym takich ludzi nie spotkał na swojej życiowej drodze. Tutaj nawet nie trzeba nic liczyć. Wystarczy sobie wyobrazić kupę metalu z paliwem lecącą kilkaset km/h. Uderzenie zdarło te marne osłonki przeciwogniowe słupów trzonowych i teraz goła stal wystawiona na działanie ognia w dodatku po części powyginana od uderzenia. (choć to akurat nie do końca argument, bo budynek liczy się na sytuację wyjątkową - uderzenie pojazdu - gdzie ma on ustać nawet po utracie kilku słupów) Wieża południowa runęła najpierw - logiczne - prędkość drugiego samolotu była znacznie większa + uderzył niżej (większe obciążenia słupów). Nie wspominając o tym, że tony papieru i makulatury zostały zapalone paliwem lotniczym - to nawet nie był zwykły pożar - kto wrzucał papier do pieca wie jaką daje temperaturę. Projektowanie przeciwpożarowe ma na celu na pierwszym miejscu zapewnienie minimalnego czasu na ucieczkę z płonącego budynku. Dopiero w najlepszych wersjach zakłada się, że będzie dalej stał (Szybkie ugaszenie - co było praktycznie niemożliwe w WTC, no bo jak? Ludzka pycha każe budować wysoko, tylko potem trzeba się liczyć z ryzykiem), a w najbardziej optymistycznych, że będzie się nadawał do remontu i dalszego użytku. Inna sprawa to sposoby wyjaśnień strony przeciwnej jak doszło do zamachu. Od tych słynnych bomb (niby od którego piętra były umieszczone? Samolot uderzyłby piętro za nisko i by zainicjował reakcję - niemożliwe do wykonania) do samolotów hologramów i laserów z orbity tnących słupy - kupa śmiechu i tyle. :)

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś tu Ci nie wyszło ... mnie nie zmanipulujesz ;)

Podstawą skutecznej manipulacji jest fakt, że ofiara nie wie że jest manipulowana

:)

Ale nie miałem zamiaru nikogo manipulować.

 

Z całą pewnością należy korzystać z tej samodetekcji ludzkiej. Zwolennicy teorii spiskowych to w 99 przypadkach na 100 ludzie nie douczeni (czasem nie z własnej winy - fakt) albo w jakiś inny sposób mentalnie skłonni do ulegania zewnętrznej manipulacji.

(...)

Zgadza się - wracamy do pierwszych postów, gdzie pisaliśmy o tym że wszystko opiera się na dostępie do informacji. Domyślam się że Tobie od początku chodzi o "klasyczne" teorie spiskowe wynikające z niedouczenia, niedoinformowania i skłonności ludzi do ulegania wpływom. Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że cała sprawa ma też drugie dno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie jak mozna wytlumaczyc historie budynku nr 7? [wtc7] Wiadomosc o zawaleniu podana przed jego faktycznym klapnieciem ? ;) W dodatku zdaje sie, ze bez "uzycia samolotu". Teorii spiskowych jest cala masa i nie mozna wszystkiego wrzucac do jednego worka, ale jesli jest tak wiele watpliwosci jesli chodzi o ta sprawe, a jest ich cala masa to trzeba sie zastanowic jak i gdzie sie korzysci rozkladaja i co jest prawda dla kazdego z nas indywidualnie.

 

Jedna z teorii spiskowych sa tez szczepionki, do ktorych nas zmuszaja, a ktore wcale nie sa dla nas dobre, a jesli juz to absolutnie nie pomagaja. Moje dzieci nigdy nie byly klute i z tego co zauwazylem sa bardziej zywotne i tworcze od rowiesnikow. Na szczescie mam kilku znajomych lekarzy z ktorymi rozmawialem przed podjeciem decyzji i ktorzy naswietlili mi czym sa szczepionki i jakie niosa zagrozenie. zadne dziecko z tych lekarzy nie szczepilo wlasnych dzieci.

Mieszkamy w Anglii od 10 lat wiec tu jest latwiej tego uniknac, ale w Polsce z tego co wiem scigaja rodzicow i karza pienieznie.

 

Jeszcze przy okazji.

 

Rozmawialem ostatnio z moja dawna nauczycielka historii, a jest ona pasjonatem i przy okazji pytalem ja czy uczy tego co karza jej przelozeni czy moze przelewa na lekcjach swoje przemyslenia, swoje racje. Powiedziala mi wprost, ze gdyby mogla uczyc "swojej" historii to juz dawno by wyleciala. :(

 

pozdrawiam,

Artur

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie jak mozna wytlumaczyc historie budynku nr 7? [wtc7] Wiadomosc o zawaleniu podana przed jego faktycznym klapnieciem ? ;) W dodatku zdaje sie, ze bez "uzycia samolotu". Teorii spiskowych jest cala masa i nie mozna wszystkiego wrzucac do jednego worka, ale jesli jest tak wiele watpliwosci jesli chodzi o ta sprawe, a jest ich cala masa to trzeba sie zastanowic jak i gdzie sie korzysci rozkladaja i co jest prawda dla kazdego z nas indywidualnie.

 

Jedna z teorii spiskowych sa tez szczepionki, do ktorych nas zmuszaja, a ktore wcale nie sa dla nas dobre, a jesli juz to absolutnie nie pomagaja. Moje dzieci nigdy nie byly klute i z tego co zauwazylem sa bardziej zywotne i tworcze od rowiesnikow. Na szczescie mam kilku znajomych lekarzy z ktorymi rozmawialem przed podjeciem decyzji i ktorzy naswietlili mi czym sa szczepionki i jakie niosa zagrozenie. zadne dziecko z tych lekarzy nie szczepilo wlasnych dzieci.

Mieszkamy w Anglii od 10 lat wiec tu jest latwiej tego uniknac, ale w Polsce z tego co wiem scigaja rodzicow i karza pienieznie.

 

Jeszcze przy okazji.

 

Rozmawialem ostatnio z moja dawna nauczycielka historii, a jest ona pasjonatem i przy okazji pytalem ja czy uczy tego co karza jej przelozeni czy moze przelewa na lekcjach swoje przemyslenia, swoje racje. Powiedziala mi wprost, ze gdyby mogla uczyc "swojej" historii to juz dawno by wyleciala. :(

 

Dziękuję.

 

Znakomita ilustracja tematu mojego wątku :icon_idea:

 

 

Pozdrawiam

p.s.

Ja tam (osobiście) szczepię na grypę:

siebie, córkę, kochankę, od wielu, wielu lat ... i żadna z tych osób nie choruje na grypę!

A córkę to nawet przeciwko zapaleniu odkleszczowemu raz zaszczepiłem jak jechała w lasy na obóz harcerski

przeciwko HPV (brodawczak) też ... niestety odpłatnie w Polsce

 

http://pl.wikipedia....czaka_ludzkiego

 

i ma się dobrze :icon_razz:

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryzykowny temat. Sam swego czasu prowadziłem wręcz krucjatę przeciwko głupocie płynącej nie tylko z internetu, ale po jakimś czasie się poddałem. Dlaczego? Bo to poczucie "prawdy" jest tak metafizyczne i silne emocjonalnie, że jakakolwiek próba jego degradacji prowadzi do podobnych reakcji, jak powiedzenie niezwykle religijnej osobie, że jej Bóg np. nie istnieje, albo że był zwykłym człowiekiem, nie mówiąc już o ironizowaniu.

..............

 

 

No właśnie i to jest doskonały przykład tego o czym pisał ekolog w pierwszym poście.

 

Zapytałbym się Ciebie "daj dowód na nieistnienie Boga", ty pewnie rezolutnie odpowiesz pytaniem "daj dowód na istnienie Boga". Pomijając dociekania filozoficzne oczywiście nie ma takiego dowodu, dlatego to się nazywa wiarą. Problem pojawia się tam gdzie wiarę się racjonalizuje i tam gdzie mimo racjonalnych przesłanek przeciw przeróżnym sądom nadal mają status prawd ( wspomniane przez ekologa WTC ).

Głęboko wierzę w istnienie gdzieś tam w kosmosie jakichś form życia, być może nawet życia inteligentnego. No właśnie tylko to jest cały czas wiara, nie próbuję tego racjonalizować - skoro jest tyle gwiazd, tyle galaktyk i dużo więcej planet dodatkowo jeszcze obserwujemy związki organiczne w przestrzeni to tam musi być życie - nie, bo to jest wiara i tyle, nie ma żadnych dowodów aby tak było.

 

Nie chodzi o posiadanie jakiejś alternatywnej prawdy ale o zwyczajne lenistwo ( intelektualne ) przeplątane z odpowiednimi cechami psychicznymi, no nie łudźmy się jeśli normą są cechy które posiada nieco więcej niż 50% społeczeństwa to jest tu jeszcze dużo miejsca na mniejsze lub większe patologie, paranoje itd.

 

A co do ilości idiotów, owszem internet zmienia statystyki to specyficzne miejsce można tutaj znaleźć materiały na każdy temat to zwalnia z myślenia, szukania rozwiązań i rozwijania się. To idioci wtórni, funkcjonalni najgorsza kasta bo cechy w pełni dziedziczne zarówno genetycznie jak i w większości kulturowo.

 

Pozdrawiam

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie jak mozna wytlumaczyc historie budynku nr 7? [wtc7] Wiadomosc o zawaleniu podana przed jego faktycznym klapnieciem ? ;) W dodatku zdaje sie, ze bez "uzycia samolotu". Teorii spiskowych jest cala masa i nie mozna wszystkiego wrzucac do jednego worka, ale jesli jest tak wiele watpliwosci jesli chodzi o ta sprawe, a jest ich cala masa to trzeba sie zastanowic jak i gdzie sie korzysci rozkladaja i co jest prawda dla kazdego z nas indywidualnie.

 

Jedna z teorii spiskowych sa tez szczepionki, do ktorych nas zmuszaja, a ktore wcale nie sa dla nas dobre, a jesli juz to absolutnie nie pomagaja. Moje dzieci nigdy nie byly klute i z tego co zauwazylem sa bardziej zywotne i tworcze od rowiesnikow. Na szczescie mam kilku znajomych lekarzy z ktorymi rozmawialem przed podjeciem decyzji i ktorzy naswietlili mi czym sa szczepionki i jakie niosa zagrozenie. zadne dziecko z tych lekarzy nie szczepilo wlasnych dzieci.

Mieszkamy w Anglii od 10 lat wiec tu jest latwiej tego uniknac, ale w Polsce z tego co wiem scigaja rodzicow i karza pienieznie.

 

Jeszcze przy okazji.

 

Rozmawialem ostatnio z moja dawna nauczycielka historii, a jest ona pasjonatem i przy okazji pytalem ja czy uczy tego co karza jej przelozeni czy moze przelewa na lekcjach swoje przemyslenia, swoje racje. Powiedziala mi wprost, ze gdyby mogla uczyc "swojej" historii to juz dawno by wyleciala. :(

 

pozdrawiam,

Artur

 

No kolego. Odważnie, rzekłbym. Czymś innym jest bawienie się po godzinach w teorie spiskowe z YT, a czymś innym skazywanie swoich dzieci na ryzyko śmiertelnych chorób, które zniknęły tylko i wyłącznie dzięki szczepionkom.

 

Nie będę rozwijał tematu bo sądząc z tego, co napisałeś, jestem bez szans. Napisałeś kilka akapitów i każdy to teoria spiskowa. Rozrzut ogromny. Od WTC, po szczepionki. Rozumiem, że w chemtrails też wierzysz i chodzisz w masce p.gazowej?

 

Ale w sumie dobrze, że napisałeś o tych szczepionkach, bo to jak na razie, najbardziej niebezpieczna teoria spiskowa w historii. Nie dość, że powoduje nieuzasadniony strach, to do tego opiera się o nasze dzieci, dla których przecież zrobimy wszystko, co dobre. Obyś nigdy nie musiał zmierzyć się z chorobami typu gruźlica, polio, WZW, krztuścem, czy innymi, które w ostatnich 2 latach zaczynają przybierać na sile i ich występowanie statystycznie wzrasta (dzięki rodzicom, które nie chcą szczepić swoich dzieci).

 

Oczywiście ryzyko wystąpienia tych chorób jest póki co niewielkie, ale jednak zdecydowanie większe, niż nawet ryzyko związane z rzekomą szkodliwością szczepionek (jeżeli założymy, że spiskowcy mają rację).

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głęboko wierzę w istnienie gdzieś tam w kosmosie jakichś form życia, być może nawet życia inteligentnego. No właśnie tylko to jest cały czas wiara, nie próbuję tego racjonalizować - skoro jest tyle gwiazd, tyle galaktyk i dużo więcej planet dodatkowo jeszcze obserwujemy związki organiczne w przestrzeni to tam musi być życie - nie, bo to jest wiara i tyle, nie ma żadnych dowodów aby tak było.

 

 

Mylisz tutaj wiarę opartą na faktach (nawet bym nie nazwał tego wiarą, a jakimś ekstrapolowaniem czy czymś w tym rodzaju) z wiarą wyssaną z palca. Zakładanie istnienia życia pozaziemskiego nie jest spowodowane otrzymaniem jakiejś tajemnej wiedzy od przysłowiowego Ducha Świętego, tylko logiczną konsekwencją występowania w rzeczywistości pewnych faktów i zjawisk. Wiemy, że na jednej planecie życie powstało. Wiemy też (z obserwacji), że dookoła innych gwiazd krążą planety - co więcej, jest ich bardzo dużo. Na podstawie naszej wiedzy możemy określić warunki, w jakich życie może się rozwinąć. Mając te wszystkie informacje, możemy spokojnie założyć, że gdzieś na jakiejś planecie jakieś życie się rozwinęło. Dziwne by było, gdyby się nie rozwinęło. Oczywiście pokora, jaką charakteryzuje się nauka (w odróżnieniu od wiary, która takiej nie zna), każe nam czekać na potwierdzenie eksperymentalne.

Jest to coś diametralnie różnego od wiary w coś, bo jakiś pan w kapeluszu i z brodą mówi, że tak właśnie jest.

 

Co do teorii spiskowych, to moim zdaniem wszystko w nich sprowadza się do uzyskania jakiejś władzy nad innymi i wynikającymi z niej korzyści materialnych. Na etapie lokalnym może to być jakiś prestiż, potem można czerpać dochód z pisania książek i przekonywania ludzi do swojej wersji rzeczywistości (Daniken, scjentolodzy, Joseph Smith), kończąc na wielkich instytucjach o charakterze państwowym.

 

A jeśli chodzi o szczepionki, to fakty są takie, że dzięki nim nie mamy już do czynienia z polio czy ospą czarną. Różyczki, świnki, odry czy tyfusa też już tak często się nie spotyka. Ale może komuś zależy, żeby więcej ludzi chorowało i więcej leków się sprzedawało, stąd te całe pomysły z rezygnacją ze szczepień. Nie wiedzieć czemu, homeopatia też zyskuje na popularności...

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i suplementy (zwłaszcza te kupowane dla dzieci) , które nic nie dają! (Nawet vit C. - tak informuje wczorajsze doniesienie prasowe [wg "Ogólnoposki System Ochrony Zdrowia"]).

 

Solidne badania sprzed kilku lat - co wiem z poważnego źródła - wykazały, że z wszystkich mikroelementów i witamin zażywanych w tabletkach jedynie selen nieco wydłuża życie (statystycznie). Ale czy tak zwane "suplementy" to jest spisek farmaceutów? Nie. To jest szukanie leniwych i naiwnych.

 

Sorry za ten off top ale czynię to z racji dość przyziemnej - pomagam testować zmiany AP - bo jakiś tajemniczy "Array" zawładnął wszystkim :)

 

Wracając do Teorii Spiskowych jednego z przedmówców .... nie uważam, że prawie zawsze, w każdej sprawie, w tym WTC, jest jakieś "drugie dno"

... nie dajmy się zwariować ... przyjmujmy najprostsze, zgodne ze współczesną nauką wyjaśnienia :astro:

 

Pozdrawiam

 

 

 

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiemy, że na jednej planecie życie powstało. Wiemy też (z obserwacji), że dookoła innych gwiazd krążą planety - co więcej, jest ich bardzo dużo. Na podstawie naszej wiedzy możemy określić warunki, w jakich życie może się rozwinąć. Mając te wszystkie informacje, możemy spokojnie założyć, że gdzieś na jakiejś planecie jakieś życie się rozwinęło. Dziwne by było, gdyby się nie rozwinęło.

 

Jak na razie nie odkryliśmy życia nigdzie poza Ziemią. Co więcej, na Ziemi też na razie nie udało się stworzyć materii ożywionej z nieożywionej, tak więc chyba nie do końca wiemy, jakie warunki potrzebne są, aby powstało życie. Gdyby udało się na Ziemi do tego doprowadzić, wtedy moglibyśmy ewentualnie próbować wynik naszego eksperymentu, jak to napisałeś "ekstrapolować". W obecnej chwili nie mamy czego "ekstrapolować".

 

Możemy przypuszczać, że poza nami jest we Wszechświecie życie, ale z pewnością nie możemy tego "spokojnie założyć". Stwierdzenie "dziwne by było, gdyby się nie rozwinęło" jest bardzo podobne do twierdzenia "dziwne by było, gdyby cały nasz Wszechświat powstał przypadkowo".

 

Dlatego wiara w życie poza Ziemią, na razie jest tylko wiarą.

Istnieją pewne przesłanki pozwalające nam wierzyć, że poza Ziemią jest życie, nie ma jednak na to dowodów.

Edytowane przez Piotrek Guzik
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możemy przypuszczać, że poza nami jest we Wszechświecie życie, ale z pewnością nie możemy tego "spokojnie założyć". Stwierdzenie "dziwne by było, gdyby się nie rozwinęło" jest bardzo podobne do twierdzenia "dziwne by było, gdyby cały nasz Wszechświat powstał przypadkowo".

 

a w ogóle "powstał"? Zerknij w moją stopkę :)

 

A tak poważnie: Przez moment ostatnio myślałem, że ktoś (potajemnie) chce wykończyć AP wrzucając tu - niby zabłąkane - Booty!

To niech uważa ... bo Szuu go namierzy, zdemaskuje i załatwi :P

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do Teorii Spiskowych jednego z przedmówców .... nie uważam, że prawie zawsze, w każdej sprawie, w tym WTC, jest jakieś "drugie dno"

... nie dajmy się zwariować ... przyjmujmy najprostsze, zgodne ze współczesną nauką wyjaśnienia

Nie napisałem że w każdej teorii występuje drugie dno, miałem na myśli fakt, że cała sprawa teorii spiskowych ma takowe. skriabinlover też poruszył dość istotny aspekt teorii spiskowych - pewna ich część jest kreowana dla czyjejś wymiernej korzyści i czasami się to udaje. Niestety też zazwyczaj oficjalne potwierdzenie teorii spiskowej nie jest wynikiem działań pro bono, tylko zimnej kalkulacji.

Zauważam ostatnio wyjątkową skłonność do manipulacji moimi wypocinami, nie wiem czemu to przypisać :icon_confused:

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako autor tego wątku na wszelki wypadek przepraszam Cię zatem Jolo.

Niemniej apeluję o ostrożność. Wydźwięk Twoich postów niektórzy mogą odczytywać jako meta teorię teorii spiskowych; że jest spory procent potwierdzonych potem teorii spiskowych. Tymczasem w naszych czasach jest właśnie odwrotnie. Mało kto (z oczywistych względów - sam zgadnij jakich) odważa się spiskować i dlatego teorie spiskowe w ponad 99% przypadków są bzdurą. Uroczą, fascynującą, socjo-techniczną, politycznie przydatną ale ... bzdurą. Bzdurą cynicznie wymyśloną, no chyba, że ktoś ma autentycznego kota :icon_biggrin:

 

spisek.jpg

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem sobie ten wątek...W kwestii werbalnego istnienia - uważam, że każdy prawi prawdę która jest akurat wygodna dla niego i

wynika z subiektywnych doświadczeń oraz aspiracji do intelektualizowania i uogólniania prawd. Przede wszystkim nie można prześlizgiwać

się nad różnymi teoriami czy faktami związanymi z rzeczywistością na zasadzie uniwersalizmu. Jest to wygodne ale nie wnosi nic twórczego.

 

Zaraz to wyjaśnię - poruszony w tym wątku temat istnienia cywilizacji pozaziemskich został ujęty tutaj na tym forum

z dwóch niejako antagonistycznych kierunków - dogmatycznego związanego z nadzieją i podszytego boskim wiatrem który powinien

wiać WYŁĄCZNIE izotropowo ;) - czyli cywilizacji powinno być dużo bo życie jest wartością samą w sobie, alleluja.

Pominę (bo nie mam dziś parcia na wrodzoną złośliwość) problem milionów drzewek dobrego i złego na milionach planet, mamy rzesze

ludzi zajmujących się tymi problemami czyli tzw. teologów. Z drugiej strony w naszym topicu mamy powiew tzw. PRAWIE NAUKI,

która w wielu dziełach mniej lub bardziej udanych (najczęściej co najwyżej paranaukowych, pseudo - w większości) stworzyła iluzję,

że życie pozaziemskie jest czymś niemal pewnym, no bo chłopie co ty nie wiesz?? Mamy miliardy planet przy miliardach słońc, a więc

tam MUSI być jakaś cywilizacja;).

Jeśli jednak ktoś tak uparty jak ja czyli człowiek małej wiary wczyta się w temat i oleje ciepłym moczem zarówno teologiczny bełkot jak

i wiekopomne dzieła C.Sagana z podaniem na stronie x liczby (sic) cywilizacji w galaktyce to konkluzja jest taka: dupa zimna. Czyli: tzw. wielka niewiadoma.

Problem jest potężny na tylu poziomach próby jego poznawania, że w zasadzie - nikt nie jest w stanie z żadnym (sensownym) prawdopodobieństwem

podać czy jesteśmy w Kosmosie sami czy nie. Sama kwestia czasokresu istnienia takiej cywilizacji, możliwego czasu kontaktu będącego niezależnie od pesymistycznych lub optymistycznych szacunków czasem uderzenia w dłonie w ciągnącej się latami ciszy stawia problem na głowie - nawet jeśli Oni są, to kwestia kontaktu jest (najprawdopodobniej) nierealna. To tylko wierzchołek problemów związanych z tematem...

 

Dlaczego o tym pisze - większość teorii spiskowych, WTC, UFO, tysiące innych spraw wynika głównie z głupoty ludzkiej lub (rzadziej) jest próbą

zabłyśnięcia przed audytorium czasem na pozór - całkiem sensowną teorią. Często teorie te podparte są pseudonaukowym żargonem.

Takich cudotwórców nauki znamy przecież wielu. To wiemy. Natomiast należy wiedzieć coś jeszcze.....

Problem szufladkowania wiedzy - rzecz polega na tym, że tzw. zdrowo myślący ogół też jest robiony niejako w balona - posługuje

się bezpiecznymi dla niego z reguły a więc PROSTYMI i klarownymi zaszufladkowanymi teoriami i prawdami (jak w przypadku nurtu

istnienia lub nie obcych cywilizacji), a tymczasem sendo problemu zna niewielka grupka ludzi na całym świecie i w zasadzie nikt oprócz

nich nie wiem dokładnie o co chodzi...

Ogłupianie społeczeństw pseudoprawdami dotyczy niemal wszystkich gałęzi nauki, nastąpiła bardzo wąska specjalizacja spowodowana ilością materiałów, teorii i obliczeń. W zasadzie jak pisał Adam - jeżeli odsetek idiotów w 1000 osobników naszego gatunku jest stały, to poziom wiedzy wraz ze wzrostem ilości materiału MUSI się zmniejszać i być zastępowany uogólnieniami.

Tymczasem niezależnie na jakim forum tematycznym się czyta, zawsze znajduje się grupa ludzi rzucająca prawdy ostateczne, pewne i nawet mądre

w swej prostocie, tyle tylko że piszą czy mówią łupiąc z impetem granit intelektualizmu o sprawach o których wielkie umysły tego świata ledwie mają odwagę dyskutować w kategoriach przybliżeń matematycznych;)

A.

 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kolego. Odważnie, rzekłbym. Czymś innym jest bawienie się po godzinach w teorie spiskowe z YT, a czymś innym skazywanie swoich dzieci na ryzyko śmiertelnych chorób, które zniknęły tylko i wyłącznie dzięki szczepionkom.

 

Nie będę rozwijał tematu bo sądząc z tego, co napisałeś, jestem bez szans. Napisałeś kilka akapitów i każdy to teoria spiskowa. Rozrzut ogromny. Od WTC, po szczepionki. Rozumiem, że w chemtrails też wierzysz i chodzisz w masce p.gazowej?

 

Ale w sumie dobrze, że napisałeś o tych szczepionkach, bo to jak na razie, najbardziej niebezpieczna teoria spiskowa w historii. Nie dość, że powoduje nieuzasadniony strach, to do tego opiera się o nasze dzieci, dla których przecież zrobimy wszystko, co dobre. Obyś nigdy nie musiał zmierzyć się z chorobami typu gruźlica, polio, WZW, krztuścem, czy innymi, które w ostatnich 2 latach zaczynają przybierać na sile i ich występowanie statystycznie wzrasta (dzięki rodzicom, które nie chcą szczepić swoich dzieci).

 

Oczywiście ryzyko wystąpienia tych chorób jest póki co niewielkie, ale jednak zdecydowanie większe, niż nawet ryzyko związane z rzekomą szkodliwością szczepionek (jeżeli założymy, że spiskowcy mają rację).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zapedzajmy sie za daleko, to niebezpieczne :) Decyzja o nie szczepieniu nie wynika z tylko i teorii spiskowych, ze zobaczylem na YT pare filmow, a wlasnie z troski o dzieci. Jesli jest tak jak piszesz, ze ryzyko wystapienia wymarlych chorob jest niewielkie i potwierdzaja to lekarze, ktorzy na co dzien szczepia, maja statystyke powiklaqn poszczepiennych [nie sa to tak rzadkie przypadki jak sie wydaje, nadaje sie im tylko inne nazwy, a przychodzi to odgornie] wiedza co i jak. Nie wynika to u nich z teorii spiskowych a doswiadczalej wiedzy.

Kladac na szale male ryzyko kontra wieksze wybieram to mniejsze.


Teoria spiskowa jest tylko i wylaqcznie dla mnie zapytaniem "Dlaczego? i proba dociekania znalesc dla siebie odpowiedz. Nie na zasadzie, wierze w teorie spiskowa lub nie.


Podepre sie przykladem.

Raczej jeszcze problem nie wystepuje w Polsce.
Jedna z teorii dotyczy zywnosci, np chleba [troche nawiazujac do tej pasty] Mozna byc totalnym ignorantem/leniem/idiota i wierzyc, ze nas truja.
Mozna tez chlodno stwierdzic, ze jest problem z chlebem, jest ochydny w smaku, plesnieje zamiast schnac [nic dziwnego skoro sklada sie z 15 skladnikow ;) ),
a mozna po prostu piec chleb samemu, smacznie i zdrowiej i to nie bynajmniej ze wgledu na "teorie spiskowa" a zdrowy rozsadek i dokonany wybor.

pozdrawiam,
Artur

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>> wybieram mniejsze ryzyko

 

a statystyki oficjalne (determinujące szczepienia) to spisek?

 

Jak Ci córka złapie taką chorobę będąc w ciąży to zrobisz jej późną aborcję czy zaryzykujesz za nią (mocą autorytetu ojca) posiadanie i "wychowywanie" ciężko upośledzonego dziecka?

 

Pozdrawiam

p.s.

@Łysy

spoko

wątek jest o rzekomych wielkich spiskach na przełomie XX i XXI wieku,

a nie o drodze chemicznej od materii nieożywionej do RNA(itp) w innym układzie planetarnym.

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.