Skocz do zawartości

Parowanie elektroniki montażu


xaos

Rekomendowane odpowiedzi

Jakiś czas temu kupiłem sobie fajny teleskop Celestron NexStar Evolution. Ma toto taki montaż, który obraca się sam za pomocą elektroniki i silniczków. Sam teleskop to SCT i oczywiście korektor parował po godzinie obserwacji więc dorobiłem odrośnik i problem rozwiązałem.

Ale ciagle nurtuje mnie temat parowania (roszenia się) sprzętu. Otóż po obserwacjach wnoszę teleskop do domu. Z zimna w ciepło. Sporo elementów całego sprzętu pokrywa się rosą, co jest zrozumiałe. O ile o tubę i okulary się nie martwię tak bardzo (a może powinienem), o tyle niepokoi mnie konstrukcja montażu. Widać, że obudowa ma szpary, których uszczelnieniem nikt się na etapie projektowania nie przejmował. Nie trzeba być wielkim myślicielem, żeby dojść do wniosku, że skoro szroni się wszystko na zewnątrz, to i wewnątrz też. A tam jest akumulator, elektronika sterujaca, kable, luty, silniki.... Woda i prąd to murowana elektroliza i korozja wszystkiego co tylko mozliwe (kto umoczył raz komórkę to wie).

Boję się, że za dość krotki czas wszystko przestanie mi działac, bo skoroduje. Nie otwierałem wnętrza ale domyślam się, że układy elektroniczne nie są w środku zabezpieczone przed wilgocią (pokryte lakierem, zalane żywicą itp.) Czy ktoś z Was może ma wiedzę i doświadczenie z tego typu sprzętem i mogłby mnie uspokoić, lub otworzyć oczy jak zabezpieczyć się przed skutkami roszenia elektroniki w montażach (a może i samych tub i okularów)?

Sprzęt fotograficzny przy wejsciu z zimna do ciepłego pomieszczenia zawsze po prostu owijam szczelnie folią, rosa zbiera się na zewnątrz folii, a wyjmuję go gdy się ogrzeje. Z teleskopem, ze względu na gabaryty i kształt to raczej niewykonalne. Jeśli ktoś z szanownych kolegow i koleżanek wie jak postępować ze sprzętem tego typu i mógłby udzielić dobrej rady, będę bardzo wdzięczny.

Edytowane przez xaos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robisz najgorszą rzecz jaką można zdobić. NIE WOLNO OWIJAĆ MOKREGO SPRZETU W FOLIĘ!

Zostaw go aż wyschnie. Tak samo jest ze sprzętem astronomicznym. Niczego więcej nie trzeba robić. Elektronika wewnątrz nie jest zaparowana bo jest ciągle grzana wydzielającym się z niej ciepłem.

Mokry sprzęt wymaga bardziej wentylacji i suchego pomieszczenia.

Edytowane przez wessel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy, jeżeli sprzęt jest po prostu zimny i suchy to owinięcie szczelnie jest wskazane. To jednak mało prawdopodobne w naszych warunkach po całonocnej sesji. Sprzęt i tak będzie mokry lepiej go po prostu zostawić niech w spokoju obeschnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskopu nie owijam, aparat mam uszczelniony i oczywiście, że owijam tylko gdy zimny, a nie mokry.

Czyli sądzicie, że bez specjalnych dodatkowych działań można użytkować sprzęt? Gdy go wnoszę do domu, już nic nie jest zasilane a więc i grzane. Szpary w obudowie sugerują, że wnętrze na 100% rosi się po wniesienu z zimna do ciepła. Sam nie wiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rożnica jest taka, że obudowa na zewnątrz jest na zewnątrz, a elektronika w środku :) Obudowa działa jak odrośnik, dlatego w środku jest dość sucho. Nie musi być szczelna, zastanów się, czy odrośnik na refraktorze jest szczelny? Nie, ma taką wielką dziurę z przodu, żeby się dało patrzyć :) I mimo to nie dopuszcza (no przez pewien czas) wilgoci na soczewkę. Obudowa ma malutkie szczeliny, wiec rosa do środka nie wejdzie.

Rdzewieją elementy stalowe (żelazne), a takich na płytce raczej nie ma. Jedyne, co Ci może zardzewieć to jakieś śruby i elementy korpusu, z których odłupała się farba.

Oczywiście w pewnym stopniu wilgoć wpływa na elektronikę, bo zawsze coś wejdzie, ale to jest niewiele. Takie rzeczy, jak montaże, czy inną elektronikę astronomiczną używa się wiele lat, a uszkodzenia na ogół nie są wywoływane rosą.

Zresztą, wilgoć ma znaczenie tylko w terenie, gdzie montaż jest zasilany. Jak go wnosisz do domu, to nie ma prądu, a więc można by go nawet wrzucić do pełnej wanny i nic by się nie stało. Wyłączonej elektronice jest to obojętne :) Na polu elektronika pracuje i jak pisał Wessel wydziela nieco ciepła, które ją chroni dodatkowo.

 

Oczywiście, że producenci powinni dobrze zabezpieczyć swoje produkty przed wilgocią (jakiś lakier, żel), ale im się nie chce, bo robią dziadostwo. Ale dużo to nie szkodzi, bo nawet goła elektronika radzi sobie bardzo dobrze i trudno jest ją uszkodzić wilgocią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rożnica jest taka, że obudowa na zewnątrz jest na zewnątrz, a elektronika w środku :) Obudowa działa jak odrośnik, dlatego w środku jest dość sucho. Nie musi być szczelna, zastanów się, czy odrośnik na refraktorze jest szczelny? Nie, ma taką wielką dziurę z przodu, żeby się dało patrzyć :) I mimo to nie dopuszcza (no przez pewien czas) wilgoci na soczewkę. Obudowa ma malutkie szczeliny, wiec rosa do środka nie wejdzie.

 

Nie czytacie ze zrozumieniem co kolega xaos pisze.

 

Nie chodzi o to ze cos z elektroniki sie zaszroni na zewnatrz - podczas sesji. Chodzi o to co sie dzieje po wniesienu setupu do cieplego pomieszczenia, a tu mozna sie spodziewac ze elektronika zaparuje - tak jak zaparowywuje LG mimo odrosnika.

 

xaos:

Moze po prostu uszczelnij te szpary w obudowie.

Edytowane przez FunkyKoval35
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego odniosłem się w dalszej części. Wnosząc sprzęt do domu jest on wyłączony, a więc woda nic mu nie szkodzi.

 

Uszczelnienie nic nie da, bo aby pozbyć się tego roszenia przy wnoszeniu do domu, to uszczelnienie musiałoby być hermetyczne, a w środku pochłaniacz wilgoci.

Edytowane przez MateuszW
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może inaczej... Używacie swoje sprzęty na pewno dłużej ode mnie, macie też pewnie sterowane montaże takie czy inne... Czy mieliście kiedykolwiek jakieś problemy z uszkodzeniami wynikłymi z roszenia, czy parowania, w terenie i po wniesieniu sprzętu do domu? Czy stosujecie jakieś zasady, patenty? Czy po prostu skoro w instrukcji nic nie piszą na ten temat, to można się nie stresować i przyjąć, że po prostu działamy, a nie przejmujemy się na zapas?...

 

PS

Gdzieś mój inżynierski zmysł jednak nakazuje się nad tym zastanowić... Nie tylko żelazo rdzewieje, miedziane ścieżki też się utleniają (śniedzieją) pod wpływem wody i zawartych w niej minerałów następują efekty przewodzenia, zwarcia...

Edytowane przez xaos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój montaż pracuje już jakieś 5-6 lat, niezależnie od pory roku, tak samo laptop. Zawsze postępuję tak samo: po sesji ładuję do otwartego kartonu/skrzyni, przenoszę/przewożę do mieszkania - wnoszę do pomieszczeń gdzie jest 22 stopnie ciepła i tak zostawiam. Jeśli ewentualnie spływa wilgocią to go przecieram. Jak wyschnie - zamykam pudła. Nic się dotychczas nie działo złego.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój montaż pracuje już jakieś 5-6 lat, niezależnie od pory roku, tak samo laptop. Zawsze postępuję tak samo: po sesji ładuję do otwartego kartonu/skrzyni, przenoszę/przewożę do mieszkania - wnoszę do pomieszczeń gdzie jest 22 stopnie ciepła i tak zostawiam. Jeśli ewentualnie spływa wilgocią to go przecieram. Jak wyschnie - zamykam pudła. Nic się dotychczas nie działo złego.

Miód na mą duszę.... dzięki za informację. O taką wiedzę i doświadczenie mi chodziło!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę w temacie.

 

Rozkładałem ostatnio Atiki i powiem Wam że widać na elektronice zużycie z powodu wilgoci. Obudowy niektórych elementów z jednej strony, pewnie zależnie od cyrkulacji powietrza, utleniły się powodując trwałe zmiany z ich zarysie i niszcząc oznaczenia. Muszę kiedyś cyknąć foto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimą często biegam po lesie z aparatem. Po takiej wycieczce (3 - 5 godzin) wychłodzony jest maksymalnie. Gdy wsiadam do auta, aparat wrzucam do plecaka (który jest też wychłodzony). Plecak targam do domu, stawiam z dala od grzejników i nie otwieram. Aparat dochodzi do siebie w środku, bardzo powoli osiągając temperaturę otoczenia. Tak samo robiłem, gdy aparat po sesji astro ociekał wodą. Przecierałem przed włożeniem do plecaka i tam dochodził do siebie. Nigdy mnie ta metoda nie zawiodła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę w temacie.

 

Rozkładałem ostatnio Atiki i powiem Wam że widać na elektronice zużycie z powodu wilgoci. Obudowy niektórych elementów z jednej strony, pewnie zależnie od cyrkulacji powietrza, utleniły się powodując trwałe zmiany z ich zarysie i niszcząc oznaczenia. Muszę kiedyś cyknąć foto.

ale działają??

Nie raz widziałem układy poddane działaniu wody, nie wygladało to dobrze. Wiele serwisów nie naprawia takich zalanych sprzętów (telefonow, aparatów...) twierdząc, że to są uszkodzenia, których naprawa (właściwie wyczyszczenie) nie wróży poprawnego działania urządzenia w przyszłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale działają??

Nie raz widziałem układy poddane działaniu wody, nie wygladało to dobrze. Wiele serwisów nie naprawia takich zalanych sprzętów (telefonow, aparatów...) twierdząc, że to są uszkodzenia, których naprawa (właściwie wyczyszczenie) nie wróży poprawnego działania urządzenia w przyszłości.

Działają i będą działać do chwili aż śniedź przegryzie jakiś ważny element :) oby jak najpóźniej to nastąpiło. Wentylatorki kamerek jak widać skutecznie zasysają wilgoć do środka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu kupiłem sobie fajny teleskop Celestron NexStar Evolution. Ma toto taki montaż, który obraca się sam za pomocą elektroniki i silniczków. Sam teleskop to SCT i oczywiście korektor parował po godzinie obserwacji więc dorobiłem odrośnik i problem rozwiązałem.

Ale ciagle nurtuje mnie temat parowania (roszenia się) sprzętu. Otóż po obserwacjach wnoszę teleskop do domu. Z zimna w ciepło. Sporo elementów całego sprzętu pokrywa się rosą, co jest zrozumiałe. O ile o tubę i okulary się nie martwię tak bardzo (a może powinienem), o tyle niepokoi mnie konstrukcja montażu. Widać, że obudowa ma szpary, których uszczelnieniem nikt się na etapie projektowania nie przejmował. Nie trzeba być wielkim myślicielem, żeby dojść do wniosku, że skoro szroni się wszystko na zewnątrz, to i wewnątrz też. A tam jest akumulator, elektronika sterujaca, kable, luty, silniki.... Woda i prąd to murowana elektroliza i korozja wszystkiego co tylko mozliwe (kto umoczył raz komórkę to wie).

Boję się, że za dość krotki czas wszystko przestanie mi działac, bo skoroduje. Nie otwierałem wnętrza ale domyślam się, że układy elektroniczne nie są w środku zabezpieczone przed wilgocią (pokryte lakierem, zalane żywicą itp.) Czy ktoś z Was może ma wiedzę i doświadczenie z tego typu sprzętem i mogłby mnie uspokoić, lub otworzyć oczy jak zabezpieczyć się przed skutkami roszenia elektroniki w montażach (a może i samych tub i okularów)?

Sprzęt fotograficzny przy wejsciu z zimna do ciepłego pomieszczenia zawsze po prostu owijam szczelnie folią, rosa zbiera się na zewnątrz folii, a wyjmuję go gdy się ogrzeje. Z teleskopem, ze względu na gabaryty i kształt to raczej niewykonalne. Jeśli ktoś z szanownych kolegow i koleżanek wie jak postępować ze sprzętem tego typu i mógłby udzielić dobrej rady, będę bardzo wdzięczny.

 

Wychłodzony suchy sprzęt fotograficzy zaraz po powrocie do domu owijam luźno w koc który zrobiony jest z materiału przypominającego polar z frędzelkami. Sprzęt powoli nagrzewa się do temperatury pokojowej, a wyniana powietrza przez koc następuje w takim tępie że nigdy mi się na sprzęcie nie skrapla wilgoć z powietrza w mieszkaniu, za to koc wilgotnieje. Po 3-4 godzinach odwijam koc. Nie każdy koc się do tego nadaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.