Skocz do zawartości

Kierunek rozwoju w astro-wizualu po lornetkach


GKG

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki za odpowiedzi.

Są one niby dość rozrzutne - polecacie Newtony i zwracacie uwagę na plusy i minusy montaży Dobsona, polecać również lornety.

Szczerze to dalej mam mętlik, ale same Wasze sugestie wymusiły to, że zacząłem dużo czytać o różnych teleskopach, okularach, lornetach kątowych itd. więc Wasze odpowiedzi dały mi  już rozwój przynajmniej w teoretycznych wiadomościach na temat sprzętu astronomicznego.

Wiem już na pewno, że będę chciał dobrej jakości sprzętu (obrazów), a nie tylko powiększenia i na pewno przed zakupem muszę koniecznie luknąć przez sprzęt.

Na ta chwilę nie mam jeszcze kasy, ale to jest plus bo nie spieszę się i nie napalam się.

Ponieważ nigdy nie patrzyłem przez teleskop mam prośbę do społeczności astro - forum:

może jest ktoś z rejonów Podhala, albo na południe od Krakowa, kto posiada różny sprzęt, ale głównie Newtona na Dobsonie lub/i bardzo dobrą lornetę kątową i byłby życzliwy zapoznać mi się ze sprzętem na jakiś krótkich obserwacjach. Może macie jakieś mini zloty z różnym sprzętem. Proszę o info na PW. Dzięki.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie poczytać doświadczenia, z wieloma opiniami się zgadzam. Oprócz lornetki 15x70 mam w tej chwili dwa Newtony 8" i 16", obydwa wykorzystywane głównie pod ciemnym niebem lub średniociemnym. Wiadomym jest, że dobrze wykonane teleskopy z większymi zwierciadłami będą zawsze więcej pokazywać - wystarczy porównać pola zwierciadeł by zobaczyć jakie są różnice w ilości zbieranego światła. W Newtonach najlepszym rozwiązaniem jest brać największą aperturę, na którą stać nas pod względem finansowym i kondycyjnym. Z 8-calowym Newtonem, który w sumie waży około 25 kg, to mogę wręcz wędrować kilometry, 16-calowego działa złożonego w całość sam nie podniosę, a we dwóch to również spory wysiłek by przenieść w jednej części na kilkanaście metrów. Owszem w 3 częściach (tuba, montaż i podstawa osobno) to i sam mogę nosić, jednak wymaga to 2-3x dłuższego czasu na składanie niż w dwie osoby. Obrazy widziane przez 16 cali momentami powalają, szczególnie jaśniejsze obiekty często mają już detal zdjęciowy pod ciemnym niebem, a ciemniejsze przestają być tylko mgiełkami i zaczynają pokazywać struktury. Poza tym mgławice planetarne mają pastelowe kolory (zielono-niebieskie), podobnie M42. W mniejszych teleskopach może nie będzie takich szaleństw, ale 12 cali powinno pokazać ramiona w galaktyce M51, rozbijać gromady kuliste i zapewniać fajne doznania w obserwacjach planetarnych, będąc przy tym w wersji flex w miarę łatwym sprzętem do ogarnięcia, a pełną tubę też da się dźwignąć. Newton 8" jest super teleskopem na początek, jednak obawiam się, że szybko będziesz chciał zmienić na coś większego, a 10"-12" wystarczy na dłużej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pragnę tylko przypomnieć że lornetka jest uzupełnieniem teleskopu. Lornetka kątowa do tych co masz to tylko upgrade nic więcej, jak chcesz głębiej sięgać w kosmos to duże lustro będzie niezbędne. Jak spotkasz kogoś z dużym lustrem i zapoda ci powiedzmy eskimosa w kilkusetkrotnym powiększeniu to zrozumiesz po co ludzie kupują duże teleskopy ;)

Edytowane przez prestoneq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, mack_mnk napisał:

Fajnie poczytać doświadczenia, z wieloma opiniami się zgadzam. Oprócz lornetki 15x70 mam w tej chwili dwa Newtony 8" i 16", obydwa wykorzystywane głównie pod ciemnym niebem lub średniociemnym. Wiadomym jest, że dobrze wykonane teleskopy z większymi zwierciadłami będą zawsze więcej pokazywać - wystarczy porównać pola zwierciadeł by zobaczyć jakie są różnice w ilości zbieranego światła. W Newtonach najlepszym rozwiązaniem jest brać największą aperturę, na którą stać nas pod względem finansowym i kondycyjnym. Z 8-calowym Newtonem, który w sumie waży około 25 kg, to mogę wręcz wędrować kilometry, 16-calowego działa złożonego w całość sam nie podniosę, a we dwóch to również spory wysiłek by przenieść w jednej części na kilkanaście metrów. Owszem w 3 częściach (tuba, montaż i podstawa osobno) to i sam mogę nosić, jednak wymaga to 2-3x dłuższego czasu na składanie niż w dwie osoby. Obrazy widziane przez 16 cali momentami powalają, szczególnie jaśniejsze obiekty często mają już detal zdjęciowy pod ciemnym niebem, a ciemniejsze przestają być tylko mgiełkami i zaczynają pokazywać struktury. Poza tym mgławice planetarne mają pastelowe kolory (zielono-niebieskie), podobnie M42. W mniejszych teleskopach może nie będzie takich szaleństw, ale 12 cali powinno pokazać ramiona w galaktyce M51, rozbijać gromady kuliste i zapewniać fajne doznania w obserwacjach planetarnych, będąc przy tym w wersji flex w miarę łatwym sprzętem do ogarnięcia, a pełną tubę też da się dźwignąć. Newton 8" jest super teleskopem na początek, jednak obawiam się, że szybko będziesz chciał zmienić na coś większego, a 10"-12" wystarczy na dłużej :)

Święte słowa. Ale to właśnie jest kwestia skali, albo tego co kto lubi, czy na co może sobie pozwolić nie tylko pod względem finansowym. 

Duże lustro pokazuje niebo zupełnie inaczej, niż mały refraktorek albo lornetka. 

Ale te mniejsze sprzęty mają swoje zalety. 

Logistyka związana z zabawą z większym lustrem jest nieprzyjemna ;-). 

Jednak podstawa to ciemne, czyste niebo. 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, kjacek napisał:

Święte słowa. Ale to właśnie jest kwestia skali, albo tego co kto lubi, czy na co może sobie pozwolić nie tylko pod względem finansowym. 

Duże lustro pokazuje niebo zupełnie inaczej, niż mały refraktorek albo lornetka. 

Ale te mniejsze sprzęty mają swoje zalety. 

Logistyka związana z zabawą z większym lustrem jest nieprzyjemna ;-). 

Jednak podstawa to ciemne, czyste niebo. 

Mniejsze sprzęty jak najbardziej mają swoje zalety, dlatego lornetka, mały teleskop i duża tuba u mnie komplementarnie się uzupełniają. Są takie obiekty, które w 16" już tak fajnie nie wyglądają jak w 8" czy w lornetce. Kilka najlepszych przykładów to: Gromada Podwójna (ona w sumie ledwo się mieści w okularze o dużej ogniskowej i FOV), Plejady, Hiady, czy nawet ogrom gwiazd Drogi Mlecznej, którą można przeczesywać lornetką :)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mack_mnk napisał:

Mniejsze sprzęty jak najbardziej mają swoje zalety, dlatego lornetka, mały teleskop i duża tuba u mnie komplementarnie się uzupełniają. Są takie obiekty, które w 16" już tak fajnie nie wyglądają jak w 8" czy w lornetce. Kilka najlepszych przykładów to: Gromada Podwójna (ona w sumie ledwo się mieści w okularze o dużej ogniskowej i FOV), Plejady, Hiady, czy nawet ogrom gwiazd Drogi Mlecznej, którą można przeczesywać lornetką :)

Dlatego dobrze mieć w zanadrzu coś z szerokim polem, jednak pod ciemnym niebem liczba mgiełek dostępnych dla lornetki też jest bardzo duża :)

 

Myślę, że 8" to takie rozsądne minimum aby dostrzec naturę różnych DSów - widać w nim rozbicie kulek, detal w kilku galaktykach (ramiona w M51, "oczko" w M64, pasma pyłu w M104 i Igle) i wystarczającą ilość światła, aby powerować mgławice planetarne. Złotym środkiem może być 10", bo kosztem minimalnie większych gabarytów mamy trochę więcej światła, które w niektórych obiektach może być kluczowe. Dla mnie posiadany 8" to sprzęt na razie docelowy ze względu właśnie na mobilność (4 piętro bez windy i 50 km do przyzwoitego nieba) i choć czasem chodzi mi po głowie lustro 330-350 mm, to jednak obawiam się że nie skorzystałbym z niego zbyt często. Tym bardziej, że jestem zwolennikiem tezy, że pierwszy warunek udanych obserwacji DS to ciemne niebo, a dopiero potem apertura.

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, mack_mnk napisał:

Mniejsze sprzęty jak najbardziej mają swoje zalety, dlatego lornetka, mały teleskop i duża tuba u mnie komplementarnie się uzupełniają.

To jest wg mnie św. trójca: lornetka do małych powiększeń i dużych pól, małe APO  do dużych powiększeń (planety i Księżyc), wielkie lustro do ciemnych obiektów na ciemnym niebie. Ale oczywiście diabeł tkwi w szczegółach: lornetki najlepiej byłoby mieć dwie - w okolicach 7x50 ,,do ręki" (przegląd nieba w trakcie obserwacji astro i obserwacje astro w trakcie innych obserwacji - ptaszki, jakaś inna przyroda itd) i w okolicach 12x70 albo lepiej 15x100 ,,do hichotek", czyli rozległych obiektów (Hiady, Plejady, asteryzmy, Barnardy itp), małe APO też najlepiej w dwóch wersjach - naprawdę małe 60-70 mm ,,do plecaka" do powieszenia na montażu wspólnym z lornetką 15x100 i ,,planetarny wymiatacz" 100-120 mm albo i 150 mm do ,,detalicznych" obserwacji planet i Księżyca (tu ewentualnie mógłby być MAK  127-180 mm). Jeśli  chodzi o wielkie lustro - tu wtrąca się jeszcze logistyka, czyli waga i rozmiary sprzętu. Teoretycznie im większa apertura, tym lepiej, ale praktycznie rządzi seeing i zanieczyszczenie światłem, czyli Light Pollution (ze wskazaniem na LP),  więc w tym miejscu sprawa komplikuje się najbardziej. Bo zasada niby jest prosta - im więcej apertury, tym lepiej, ale trzeba uwzględnić właśnie LP, swoje możliwości fizyczne (waga sprzętu) i ewentualne możliwości transportu (rozmiary bagażnika itp).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, KrzychK napisał:

To jest wg mnie św. trójca: lornetka do małych powiększeń i dużych pól, małe APO  do dużych powiększeń (planety i Księżyc), wielkie lustro do ciemnych obiektów na ciemnym niebie. Ale oczywiście diabeł tkwi w szczegółach: lornetki najlepiej byłoby mieć dwie - w okolicach 7x50 ,,do ręki" (przegląd nieba w trakcie obserwacji astro i obserwacje astro w trakcie innych obserwacji - ptaszki, jakaś inna przyroda itd) i w okolicach 12x70 albo lepiej 15x100 ,,do hichotek", czyli rozległych obiektów (Hiady, Plejady, asteryzmy, Barnardy itp), małe APO też najlepiej w dwóch wersjach - naprawdę małe 60-70 mm ,,do plecaka" do powieszenia na montażu wspólnym z lornetką 15x100 i ,,planetarny wymiatacz" 100-120 mm albo i 150 mm do ,,detalicznych" obserwacji planet i Księżyca (tu ewentualnie mógłby być MAK  127-180 mm). Jeśli  chodzi o wielkie lustro - tu wtrąca się jeszcze logistyka, czyli waga i rozmiary sprzętu. Teoretycznie im większa apertura, tym lepiej, ale praktycznie rządzi seeing i zanieczyszczenie światłem, czyli Light Pollution (ze wskazaniem na LP),  więc w tym miejscu sprawa komplikuje się najbardziej. Bo zasada niby jest prosta - im więcej apertury, tym lepiej, ale trzeba uwzględnić właśnie LP, swoje możliwości fizyczne (waga sprzętu) i ewentualne możliwości transportu (rozmiary bagażnika itp).

Zamiast APO można mieć SCT 6"/8" lub MAK 180, Mak-Newton 180 mm, które będzie uniwersalne. Pokaże dobrze planety, pokaże dobrze DSy w sytuacjach w których nie możemy, nie chcemy itp. wyciągać "armaty". A do tego jak ktoś potrzebuje - APO 50-70 mm do plecaka. Ale może być też bardzo dobra kątowa lornetka w której można użyć dużego powiększenia.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.