Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich :D

Skoro się mam przedstawić...

Jestem z Krakowa, rocznik 1988 (siedemnastka). Astronomię chyba odziedziczyłam genetycznie i nie pamiętam kiedy się zaczęłam nią interesować, ale już w podstawówce orientowałam się gdzie jest konstelacja Łabędzia :). Kocham patrzeć w niebo przez mój refraktor, który może nie jest najlepszy, ale tak się do niego przywiązałam (mój pierwszy teleskop), że teraz kiedy planuję kupno nowego, tamtego nie sprzedam. Obecnie uczę się w LO w klasie o profilu matematyczno-informatycznym (chociaż z tą informatyką to nie bardzo). Mam nadzieję, że to będzie jedna z fajniejszych stron jaką dodałam do ulubionych i warta odwiedzania. Pozdrawiam wszystkich gorąco :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że gdybym miała się zajmować astronomią zawodowo to straciłoby to wiele ze swego uroku. Ale astronomia to naprawdę fajne hobby. Tylko ona jest mnie w stanie ściągnąć z łóżka o całkowicie niepoważnych godzinach :ha: . I to z teleskopem na plecach. Do tej pory pamiętam zdziwienie moich znajomych kiedy dowiedzieli się, że jednak potrafiłam wstać o piątej rano z łóżka ( z czym mam niesamowite problemy) żeby zobaczyć zaćmienie Księżyca. Pamiętam też moją nieobecność w szkole podczas tranzytu Wenus... To jest już mania :rolleyes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym refraktorkiem to sie chwalić niewarto :rolleyes:. Ale zasłużył sobie i za to mu wieczna chwała i cześć. Chcę go zmienić na jakiegoś newtona, już prowadziłam pertaktacje z moimi rodzicielami i się uda. Tak sie cieszę, że spać nie mogę :D. Nie no żartowałam :P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja pamiętam, jak w pierwszym tygodniu mojego studiowania "urwałem się" z piątkowych zajeć (języka rosyjskiego), aby dojechać do domu na obserwację zakrycia Wenus przez Księżyc. Dodatkowo ze względu na połączenie musiałem jechać okrężną drogą i do domu przyjechałem na czas, ale bardzo zmęczony. Niestety niebo nie wynagrodziło mi mojego poświęcenia i było zachmurzone. Koledzy z miejscowości oddalonej o niecałe 100 km obserwowali to wspaniałe zjawisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w szkole średniej miałem specjalne fory... jak dyrektorka miała wcześniej zgłoszone, że np. we wtorek w nocy mam brzegówkę to wiadomo było, że na pierwsze lekcje od rana mogę nie przyjść i wszystko było oki.

Miałem nieźle co...

I teraz jak skończyłem... ;-)))

Pozdrawiam

Paweł Maksym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie wiem jak skończę. Ale jedno jest pewne. Bez astronomii ja żyć nie mogę !!!  :banan:

Ja swoje przywiązanie do astro mogę porównać do małżenstwa z 50-letnim stażem  :szczerbaty:  :D

 

Michał

 

A cóż ty wiesz o 50-letnim stażu małżeńskim??????

Czy astro już Ci tak spowszedniało... stało się nieemocjonującą codziennością?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A cóż ty wiesz o 50-letnim stażu małżeńskim??????

Czy astro już Ci tak spowszedniało... stało się nieemocjonującą codziennością?

 

Oj Cygnus! Ja to dużo wiem o takim stażu. Mam dziadków którzy są już 58 lat po ślubie i do dziś się kochają - przynajmniej ja to tak odbieram. Bo widać, że jednemu jest źle jak drugiego niepowodzenie spotyka.

Nie sądzę żeby astronomia stała się dla mnie chlebem powszednim. Zajmując się obserwacjami, poznawaniem wiedzy o Wszechświecie, ciągle na nowo wzbudza się we mnie miłość do niej :szczerbaty:

Dla mnie astronomia to nie tylko jedna z wielu dziedzin. To chęć poznania samego siebie. Po co ja żyję? Trochę filozoficzne, no nie?

 

Michał

 

PS. Nie śmiać się, bo nie jestem czubkiem. :szczerbaty::banan:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do 50 lat małzenstwa brakuje mi tylko 30 . :D . Do kilka lat po slubie jeszcze jest świeżość , nowe . Później przyzwyczajenie , poznanie partnera , nawet wygodnictwo jest główną więzią trzymającą zwiazek . Może też więzi moralne , dzieci . Masz to wszystko poukładane i tak się toczy .

Astrohobby to przeniesienie mojego punktowego istnienia na cały "nieskończony " świat . Dające poczucie jednosci z calością . /W jakims zakresie / .

Jest powodem marzeń i w częsci ich spełnieniem . :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:rolleyes:

Zainteresowania astronomią to po dziadku i po mamie, ale u nich to się nie objawiało taką szaloną uciechą ( :ha: ). To chyba się wzmacnia w każdym pokoleniu. Może moje wnuki polecą na Marsa?? (to by było śmieszne :lol: ).

Ach... no i oczywiście dziękuję Wam za miłe przywitanie

:przytulasie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezpieczna ucieczka.

 

Jaka bezpieczna? Siedzi człowiek durny w nocy, potem niewyspany, nie ma sił na trening, na pracę i jeszcze czasami łeb boli z tego wszystkiego. Trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby się interesować astronomią...

No chyba, że jak niektórych wielkie zainteresowanie astronomią, a może asrtonomią internetową :rolleyes:

 

Poza tym jeżdżąc w nocy w teren, przez mgliste, czasami zimą zalodzone tereny ryzykuję jeszcze więcej, nigdy tez nie wiadomo, co i kto nagle przyłączy się do mnie podczas obserwacji, gdy samotnie wegetuję w szczerym polu...

Edytowane przez Henryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.