Skocz do zawartości

Dowcipy


Rekomendowane odpowiedzi

jakie jest najbrzydsze i najmniejsze panstwo na swiecie?

-panstwo Kaczynscy

 

 

Rozmawia 2 kumpli:

-wiesz stary, nie przychodzcie juz wiecej z zona do nas na imprezy...

-ale czemu? co sie stalo??

-wiesz, po ostatniej imprezie zginelo nam 100 zl.

-no chyba sie sadzisz, ze to ja je ukradlem!

-nie no wiesz, one sie potem znalazly, ale niesmak pozostal...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

MI SIĘ SPODOBAŁO :)

 

Kierowców rozmowy

 

 

Ale numer!!!

 

Miałem cholerne szczęście! Ostatnio Jechałem do Lublina, a że się

spieszyłem, to dałem ognia w moim volvo. Jadę ok. 160 i patrzę, a z

naprzeciwka, zza ciężarówki wyłania się debil w "maluszku" i próbuje ją

wyprzedzić. Kretyn cholerny. Zjechałem na pobocze przy szybkości 160 km/h.

Zahaczyłem trochę o rów i wpadłem w poślizg. Gdyby nie Track Kontrol i ABS,

to wpierniczyłbym się przy tej prędkości w drzewo albo w "maluszka", a wtedy

nie wiem czy bym uszedł z życiem. Zdarzają mi się niebezpieczne sytuacje,

ale coś takiego mi się jeszcze nie przydarzyło. Zdążyłem jeszcze kątem oka

zauważyć przerażoną minę bezmózgowca w tym cholernym "maluchu". Może

podzielicie się podobnymi przygodami z trasy? Zachęcam. Pozdrawiam.

 

Cudem uratowany

 

 

 

Jadę sobie moim "kaszlem", tak z 90 km/h. Jedzie jakaś ciężarówka. No to ja

patrzę na lewy pas - jest OK., jakieś 500m wolnego on nadjeżdżającego volvo,

więc wyprzedzam. Idzie mi całkiem nieźle (mam już ok. 100 km/h), ale widzę,

że chyba źle oceniłem prędkość tego debila w volvo, bo on, idiota, zap... na

pewno 150 km/h. Skąd się k... miałem spodziewać, że na zwykłej drodze

szerokości 7,5 m, bez utwardzonych poboczy i z drzewami za rowem, przy

normalnym ruchu, jakiś bezmózgowiec będzie urządzał sobie popisy jak na

torze Formuły 1? Oczywiście na cokolwiek było już za późno - przytuliłem się

do trucka, a ten idiota jechał tak szybko, że nawet nie zdążył zmieścić się

w "czarnym" i zwiedził pobocze. Naprawdę żałuję, że się tym razem nie zabił,

bo kiedy indziej to może też zabić niewinnych świadków.

 

126-men

 

 

Jadę sobie moją ciężarówką, z przodu wiedzę kawał pustej drogi. Z tyłu facet

w kucki mnie wyprzedza, myślę sobie - dam mu fory, bo pozycją jest

strudzony. A tu jak nie wyskoczył jakiś palant z przeciwka...

 

Truckboy

 

 

 

 

 

Stoję za krzakiem głogu z radarem w ręku, a tu wyjeżdża roztelepana

ciężarówka. "Maluch" zaczyna ją wyprzedzać na ciągłej, a z drugiej strony

wyskakuje volvo z prędkością światła. Niestety, zanim znalazłem odpowiedni

paragraf, który pojazd należy zatrzymać w pierwszej kolejności wszystkie 3

zniknęły z pola widzenia - przez co Skarb Państwa stracił kilkaset

złotych...

 

"Krawężnik"

 

 

 

Lecę sobie samolotem nad trasą Warszawa - Lublin, patrzę w dół, a tam

policjant za krzakami szarpie się z radarem, kierowca ciężarówki próbuje

puścić "maluszka", a z przeciwka mknie, dużo przekraczając prędkość, volvo.

 

Bartek

 

 

 

Jadę swoim motorkiem 280 km/h, z przodu człapie jakiś gostek w volvo, z

przeciwka ciężarówka. No to daje w ogień, nagle wyłania się "maluch", mówię

sobie - koniec ze mną... puszczam kierownicę... a tu nagle gostek w volvo -

równy gość - ustępuje mi z drogi i zjeżdża na pobocze, na trawkę... Więc ja

w manetkę, całe szczęście miałem ASR! Uratował mi życie, z drugiej strony

jednak - dlaczego jeździcie tak wolno? Przez takich wolnojazdów później są

wypadki!

 

Hell's Angel

 

 

Siedzę sobie po pracy w rowie, patrzę, a tu z jednej strony jakaś

ciężarówka, którą próbuje wyprzedzić jakiś "kaszel", patrzę z drugiej

strony, a tu napie... jakiś zboczeniec w volvo, podlatuje bliżej, a że się

nie zmieścił na drodze, więc wjeżdża na rów... (NA MÓJ RÓW) i po girach mi

przejeżdża, p... jeden, jak go q...dorwę, to nogi z d... powyrywam- niech no

tylko poczeka, aż z gipsu wylezę!

 

Rolnik

 

 

 

Lecę sobie UFO na podświetlnej, patrzę w dół, a tam jeden gostek na

prehistorycznym sprzęcie bez UFO-esu daje 160 km/h. Wpadłby do rowu, ale

pomogłem mu swoim polem magnetycznym i jakoś wyciągnąłem go z opresji.

Później ten drugi, co go mykał, ledwo przeszedł, a chłopu w rowie też się

udało. Ludzie!!! Nie możemy wszystkim ciągle pomagać! Czy Wy wiecie, ile

takich zacofanych planet mamy pod opieką?

 

BCL-347Aec QS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 stycznia 2006 r. W akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów.

- Ja Sylwestra spędziłem na "Kanarach". Mówię wam, super laseczki, kąpiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo. - zagaja pierwszy

- A ja - przechwala się drugi - byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, cos wspaniałego.

- A co ty robiłeś ? - pyta trzeciego

- A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego gówna.

 

Stare jest ale może ktoś nie słyszał :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

autentyk ; ] Z gory przepraszam osoby wrazliwe na niecenzuralne wyrazy :Beer:

 

To: All Polish Speaking Staff

Subject: Improper Language Usage

Importance: High

 

It has been brought to our attention by several managers and also

officials

visiting our offices that polish language is commonly used by our polish

speaking staff. Such behavior is violating our policy, is highly

unprofessional and offensive to both visitors and staff. All personnel

will

immediately adhere to the following rules:

 

1. Words like jebał to pies, kurewska robota, chuj, kurwa and other such

expressions will not be tolerated or used for emphasis or dramatic

effect,

no matter how heated a discussion may become.

 

2.You will not say spierdolił when someone makes a mistake, or pocałujcie

mnie w dupe if you see someone being reprehended, or gówno when a major

mistake has been made. All forms and derivations of the verb srać and

jebać are utterly inappropriate and unacceptable in our environment.

 

3. No manager, section head administrator, supervisor or member of staff

under any circumstances will be referred to as chuj, zajebaniec or

pierdolony debil.

 

4. Lack of determination will not be referred to as srać or olać norwill

persons who lack initiative be referred to as pedal.

 

5. Creative ideas offered by management are not to be referred to as

pierdoły or pojebane pomysły.

 

6. Do not say idz sie jebać if somebody is persistent, do not add pojeb,

if a colleague is going through a difficult situation. Furthermore, you

must not say zjebaliśy to (refer to item 2) nor wyjebiemy się na tymwhen

a

matter becomes excessively complicated.

 

7. When asking someone to leave you alone, you must not say spierdalaj na

drzewo nor should you ever substitute "May I help you?" with "Czego kurwa

chcesz!?".

 

8. Under no circumstances should you ever call your industrial partners

kurewski dostawca or pierdolony DCF!

 

9. Do not say idzcie do pizdy z tym chujem when a relevant project is

presented to you, nor should you ever answer odpierdolcie się ode mnieor

metrowy chuj ci w dupe when your assistance is required.

 

10. You should never call partner representatives as zajebana swinia or

kurewski debil.

 

11. The normal behavior of our staff is not to be discussed in terms such

as pizda jebana, kurewskie bydle or chujowy pedał.

 

12. Last but not least, after reading this note, please do not say moga

sobie wsadzic to w dupę! Please keep hard copy for your records and

information.

 

Thank you and best regards

 

;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masakra :D W poprzedniej robocie miałem podobne maile. Jednego araba-trenera nauczylismy mówic "o ku***" when something goes wrong :). No i tak sie wczul ze na kazdym kroku mu sie wyrywalo. Na nieszczescie raz w kuchni przy menagerach oparzyl sie kawa no i co... o ku***

Musieliśmy go tego oduczyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie facet ulica patrzy a tam strzalka z napisem: "burdel u sióstr

urszulanek". hmmm, mysli facet, tego jeszcze nie bylo. wszedl, a tam za

ciezkim debowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta:

- czego chcial?

- n... no... skorzystac z, z, z u-u-uslug...

- placi tu 500,- zl i idzie w te drzwi po prawej.

zaplacil i poszedl. a tam na koncu korytarza kolejna, juz mloda zakonnica

siedzi przy zwyczajnym biurku.

- witam pana.

- witam, chialem...

- tak, tak wiem, 300,- zl i drzwi po lewej.

zaplacil, poszedl. i na koncu korytarza widzi nowicjuszka siedzi przy

stoliczku...

- dzien dobry.

- dzien dobry, chialem skorzystac z uslug.

- ach, tak... 100,- zl i te drzwi za mna.

ok, zaplacil, juz tyle wydal, to stówa go nie zbawi. wszedl, drzwi sie

zatrzasnely, a facet stoi na dworze, nie mozna juz wrócic, bo klamki z tej

strony nie ma... rozglada sie (nieco skolowany), a tu mala tabliczka z

napisem: "wlasnie zostales wyruchany przez siosrty urszulanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapis fragmentu autentycznej rozmowy telefonicznej klienta z Informacją

Zarzadu Transportu Miejskiego w Warszawie w przeddzien Dnia Wszystkich

Świętych:

 

 

 

 

 

> - Slucham informacja ZTM

 

> - Dzien dobry. Przepraszam, gdzie w Warszawie moge kupic bilety

 

> godzinne?

 

> - Jakie bilety?

 

> - Godzinne, wazne przez godzine..

 

> - Nie mamy takich biletów!

 

> - Jak to?..

 

> - No nie ma takich biletów!

 

> - Ale.. no.. przeciez.. na wszystkich Waszych ofertach, w autobusach, w

 

> gazetach...

 

> - Gdzie? Pierwszy raz slysze! Nie ma takich biletów.

 

> - Aha!.. - tu przyszlo natchnienie - A moze mi Pani powiedziec gdzie moge

 

> kupic bilety sześćdziesiecio minutowe?

 

> - Tak! Sześćdziesiecio minutowe moze pan kupic na Senatorskiej, w

 

> niektórych kioskach i na pocztach.

 

> - Aaaa! To wspaniale! Przepraszam panią bardzo, ale jaka jest róznica

 

> miedzy biletem waznym 60 minut, a waznym jedna godzine?

 

> - No szescdziesiecio minutowy wazny jest przez 60 minut od skasowania, a

 

> jednogodzinny to nie wiem bo u nas takich nie ma!

 

>

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policjant zatrzymuje blondynkę za przekroczenie szybkości.

 

- Dzień dobry. Widzi pani co to jest? (tu pokazuje na radar)

- Dzień dobry. Nie. Co to?

- Suszareczka, he he he. Nie, proszę panią. To radar. I co my tu mamy?

- Widzi pani te cyferki?

- 140. Widzę.

- No właśnie. Prawo jazdy proszę i dowód rejestracyjny samochodu.

- Nie mam.

- Jak to pani nie ma?

- No, bo widzi pan tak to wszystko się tak szybko dzisiaj działo.... i ten samochód nie jest mój.

- Jak to nie pani?

- No tak, ukradłam go. Bo jak zabiliśmy tamtą kobietę, to trzeba było jakoś pozbyć się zwłok, a nie chciałam brudzić swojego, więc ukradłam ten i zapakowałam zwłoki do tego bagażnika. I teraz tak szybko jadę, aby jak najprędzej pozbyć się ciała.

- To ma pani na dodatek trupa w bagażniku???????? Proszę wstać, ręce na maskę i nie ruszać się!!! Policjant dzwoni po wsparcie.

- Mam tu trupa w bagażniku, kradzież samochodu i przekroczenie prędkości. Za chwilę na miejscu jest cała ekipa z ostrą bronią.

Dowodzący podchodzi do kobiety.

- Ma pani jakieś dokumenty?

- Mam, ale w samochodzie, w skrytce. Mogę wyciągnąć? - po czym sięga do skrytki, podaje dokumenty, prawo jazdy i dowód rejestracyjny samochodu.

-Wszystko w największym porządku.

- Jak to, to samochód nie jest kradziony?

- Nie, oczywiście, że to mój samochód.

- To proszę otworzyć bagażnik.

Blondynka otwiera bagażnik, a tam porządek, trójkąt ostrzegawczy na miejscu, koło zapasowe itp.

Dowódca zdezorientowany: No jak to, mamy zgłoszenie, że samochód kradziony, w bagażniku trup....

- I co jeszcze naopowiadał, może, że niby prędkość przekroczyłam?

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga, lekko sprośne!

 

Pewnego dnia pewna starsza dama przyszła do Deutsche Bank z torb? pełn? pieniędzy. Podeszła do stanowiska i poprosiła o prywatną rozmowę prezesem banku, gdyż chciała otworzyć konto, a "proszę zrozumieć, chodzi o wielka sumę pieniędzy"... Po długotrwałych dyskusjach pozwolono starszej pani spotkać się prezesem, bo w końcu nasz klient - nasz pan.

Prezes spytał o kwotę, jak? starsza pani zamierzała wplacic Ona za? odpowiedziała, ze chodzi o 50 milionów EURO. Po czym otworzyła torbę, żeby go przekonać, iż tak jest w rzeczywistosci.

Naturalnie zaciekawiony prezes pyta o pochodzenie tych pieniędzy.

- Szanowna pani, jestem zaskoczony ilością pieniędzy, jaką ma pani przy sobie! Jak pani tego dokonała?"

Klientka na to:

- Calkiem prosto. Zakładam się".

Zakłada się pani? - pyta prezes - Ale o co?".

Starsza pani odpowiada:

- O wszystko co możliwe. Na przykład mogę się z panem założyć o 25.000 EURO, że pańskie jaja są

kwadratowe!

Prezes zaśmiał się głośno i powiedzial:

- Przecież to śmieszne! W ten sposób nie mogłaby pani nigdy tak dużo zarobić."

- Cóż, przecież powiedziałam, ze w ten sposób zarobiłam moje pieniądze. Byłby pan gotowy założyć się ze mn??"

Ależ oczywiście odpowiedział prezes (w końcu szło o mnóstwo pieniędzy)- zakładam się o 25.000 EURO, że

moje jaja nie są kwadratowe."

Starsza pani odpowiada:

- Zakład stoi, ale ponieważ stawką są duże pieniądze, czy mogę przyjść jutro o 10.00

razem z moim prawnikiem, żeby sprawdzić naocznie i przy świadku?"

- Jasne. Prezes wykazał zrozumienie.

Całą noc prezes był niesamowicie nerwowy i spędził wiele godzin na sprawdzeniu, czy jego jaja znajdują się w swojej dotychczasowej formie. Z jednej i drugiej strony.. W końcu przy pomocy głupiego testu osiągnął 100 - procentowa pewność. Wygra ten zakład!

Następnego ranka o 1000 przyszła starsza dama ze swoim prawnikiem do banku.

Przedstawiła sobie obu panów i powtórzyła, iż chodzi o zakład, którego stawka jest 25.000 EUR. Prezes

zaakceptował zakład, iż jego jaja nie są kwadratowe. W celu przekonania się o tym fakcie, poprosiła go dama o opuszczenie spodni. Prezes opuścił spodnie. Starsza pani nachyliła się, spojrzała uważnie i spytała ostrożnie, czy może dotknąć jaj.

- No dobrze - odpowiedział prezes. - 25.000 EUR są tego warte i mogę zrozumieć, ze chce się pani do końca

przekonać.

Starsza pani ponownie się nachyliła i wzięła "piłeczki" w swoje dłonie.

Wtedy prezes zauważył, że prawnik zaczyna uderzać głowę w

ściane. Prezes pyta więc kobietę: "Co się stało z tym pani prawnikiem?"

Na to ona:

- Nic, założyłam się z nim tylko o 100.000 EURO, ze dzisiaj o godz. 10.00 będę trzymała w dłoniach jaja prezesa Deutsche Bank.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Któregoś tam pięknego wieczoru jeździliśmy z kolegami

w poszukiwaniu klem, bo samochód nie chciał odpalić

(dla tych co nie wiedzą klemy to takie zaciski na akumulator).

Trafiliśmy w końcu na stację benzynację naszego monopolisty,

za kasą urocze dziewczę, więc kolega podchodzi

(wiadomo dziewcze to dziewcze) i pyta się:

- Są klemy?

Pani obsługująca z rozbrajającym uśmiechem również pyta:

- Do rąk czy do twarzy? :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Australia.

Finał jednego z najbardziej popularnych teleturniejów. Do ostatniej

rundy przechodzą pastor i hodowca owiec z małej wioski. Obydwaj

znakomicie odpowiadaja na pytania, więc nie można wyłonić zwycięzcy.

Organizatorzy postanawiają przeprowadzić dogrywkę: zawodnicy mają 5

minut na napisanie wiersza z wyrazem "Timbuktu". Obaj skrzętnie

zabierają sie do pracy. Po jakichś 4 minutach podnosi sie pastor i

zaczyna deklamować:

 

 

I was a father all my life

I had no children, had no wife

I read the Bible through and through

On my way to Timbuktu

 

po czym dostaje gromkiem brawa od całej widowni, która jest

przekonana, że właśnie poznała zwycięzcę. Wtedy kończy pisać pasterz i

mówi:

 

When Tim and I to Sydney went

We met three ladies - cheap to rent

They were three and we were two

So I booked one and Tim booked two

 

po czym został zwycięzcą programu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.