Cześć,
Ogólnie mam ambitny plan focenia trzema kamerami na raz (pasma Vis, I oraz Z)
Na razie testuję samo techniczne ogarnięcie tematu najtańszymi środkami (tanie kamery, tanie obiektywy).
Jednak mój komputer - do tej pory niezawodny - wydaje się totalnie świrować.
Po pierwsze sterowniki do QHY462 czasami się instalują, a potem odłączam kamerę i jakby znikają, i muszę się bawić w ręczną instalację, reset, jakieś magię voodoo, machanie martwym kurczakiem nad klawiaturą żeby w końcu komp z powrotem zobaczył kamerę.
Druga akcja to focenie SharpCap do jednej kamery + FireCapture do drugiej. Czasami to działa, czasami nie, ustawiam losowe ustawienia USB traffic i pluje trzy razy przez lewe ramię: raz działa, raz nie. Wtedy wyłącz - włącz i tak się bawimy aż zadziała, albo skończy mi się cierpliwość. Jest o tyle dziwne że jedna kamera działa na usb3.0 a druga na 2, myślałem, że nie będą sobie przeszkadzać, w końcu jedno zdjęcie na minutę to nie jest chyba jakieś wielkie obciążenie dla systemu? A jednak...
A to dopiero dwie kamery, a marzą mi się trzy!
Wydaje się, że głównym problemem jest mój laptop, na którym po kilku latach nazbierało się już różnych instalacji, wirtualnych portów do Arduino, nie wiadomo co jeszcze, choć żadnych cracków czy typ podobnych wynalazków szarej strefy, mam oryginalnego windowsa 7.
Czy reinstalacja systemu "na czysto" może coś pomóc?
A może zamiast windy dać Linucha, może to coś pomoże?
A może jest jakiś komp który ma jakoś fajniej oddzielone usb2 i usb3, żeby to się nie gryzło?
Wiadomo, ostateczne rozwiązanie to osobny hardware do akwizycji każdej kamery... Ale przecież normalny zestaw kamera + guider to też dwie kamery i jednak jakoś ludzie rutynowo chyba to ogarniają na jednym kompie?