Skocz do zawartości

Matheo_89

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 889
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Matheo_89

  1. Geneza Planety Małp spodobała mi się mimo że myślałem, że wyjdzie im kiepsko więc cieszy mnie, że kontynuują. Spojler. W pierwszej części fajnie przemycili informacją w tle z radia zaginięcie astronautów w kosmosie. (prawdopodobnie ci sami, którzy kiedyś wrócą na Ziemię lecz wskutek dylatacji czasu na Ziemi upłynie wiele lat i małpy będą nią królować, a ludzie będą jedynie dzikimi zwierzętami - co znamy z poprzednich edycji serii Planeta Małp)
  2. Kolejne obserwacje Wenus za dnia. Tym razem tylko przez 10x50 na statywie. Spędziłem chyba z pół dnia na podziwianiu Słońca i Wenus w lornetce. Dzisiejsze plamki raczej nie za duże, ładnie widoczne pochodnie z lewej strony tarczy i słabiej z prawej. Statyw to zupełnie inna klasa obserwacji w przypadku planet i US, naprawdę robi różnicę. W przypadku DS jest nieco inaczej, bo tutaj poruszanie lornetką często pomaga wychwycić z tła blade obiekty. W przypadku Słońca trochę dziwi mnie, że nie widoczne jest u mnie w lornetce pociemnienie brzegowe. Być może z powodu niskiej wysokości nad horyzontem? Wracając do Wenus to jest obecnie najlepszy czas na obserwacje lornetkowe. Faza wynosi 9%, choć w obserwacji wizualnej wydaje się nieco większa. Rozmiary kątowe to 55" łuku, czyli wyraźnie więcej niż Jowisz. Jasność co prawda już spada, ale nadal jest duża. W 10x50 na statywie sierp jest bardzo ostry, duży i wyraźny. Z resztą można to sobie wyobrazić, Księżyc na niebie ma średnicę 30', Wenus ma prawie 1', ale powiększona 10x daje względną średnicę 10', czyli jest tylko 3x mniejsza niż sierp Księżyca widoczny gołym okiem. Obserwacje prowadziłem od godz. 11. Cały czas próbowałem dostrzec ją gołym okiem, zerkałem w lornetkę, a potem bez, ale nic. Niebo było całkowicie bezchmurne więc warunki były dobre. Niestety jakoś nie mogłem jej znaleźć. Aż kiedy przed godz. 14 zbliżyła się do gałązek drzewa określiłem dokładnie jej położenie względem tych gałązek i JEST, faktycznie, widoczna gołym okiem podczas gdy Słońce jakieś 10 stopni nad horyzontem. Nareszcie się udało. Teraz była już oczywista i znajdywałem ją za każdym razem. Wystarczyło znaleźć ją raz, a dobrze. I z każdą chwilą stawała się coraz lepiej widoczna, a Słońce schodziło coraz niżej.
  3. Don Pedro sobie sprawił jakąś nową lornetkę, ale ani słowem się nie podzielił. To ta DO Extreme ?
  4. Mapka przelotu, Janusza Wilanda http://gallery.astronet.pl/images/10292.png - tylko że przy takim Księżycu to raczej będzie ciężko.
  5. Teleskopy hi-endowe http://www.alluna-optics.com/Newtonian-Astrograph.html
  6. Właśnie intensywnie obserwowałem Wenus w momencie największego górowania 18 stopni nad horyzontem. Synta chłodziła się na balkonie 2 godziny, wszystko miałem zaplanowane. Przed godz. 14 wyszedłem i po kilkunastu sekundach odnalazłem Wenus na czuja. Widoczny jest obecnie przepiękny sierpik, jasny, wyraźny, ostry, normalnie cudo Mógłbym patrzeć i patrzeć samą lornetką 10x50 i byłbym w pełni zadowolony, ale trzeba w końcu ten sierpik powiększyć. Tak więc równie szybko znaleziona w szukaczu i tu też maleńki sierp planety w małej fazie. W teleskopie założyłem 14mm i w powiększeniu 86x ukazała się wspaniała ostra i wyraźna Wenus, duża, plastyczna. Lecz nawet w tym powiększeniu widać już było falowanie obrazu. Marny seeing jest, na co nic nie można poradzić przy tak małej wysokości nad horyzontem obraz musi być zdegradowany. Po założeniu 4.7mm planeta już bardzo duża, również przepiękna mimo znacznego falowania obrazu. Nie dało się dostrzec żadnych chmur, czy różnic albedo przy takim seeingu, ale jestem i tak w pełni zadowolony, że wreszcie ją złapałem w teleskopie przy tej fazie i za dnia. Kolorystykę widoku tła nieba i planety w 255x nieźle odzwierciedlałby ten stack, jedynie obraz nie był taki ostry z powodu seeingu choć jakiejś wielkiej tragedii nie było. Zastanawia mnie tylko jedno, z jednej strony sierpa odcinał się on od tła barwami tęczy. Z drugiej nie. Pytanie czy ta aberracja pochodziła od okularów, czy może to atmosferyczna (co byłoby zrozumiałe przy tej wysokości)?
  7. Wystarczy porządny orbiter Europy klasy Cassiniego i jak dla mnie te loty na Księżyc to przy tym głupia zabawa.
  8. Hmm, czyli orbitę wcześniej?
  9. Na to i na to. Folie są dość tanie, jak zamówisz dwie to oczywiście zapłacisz też za jedną przesyłkę. Potem tylko musisz sobie zrobić, albo dostać w prezencie od dobrego kolegi oprawki
  10. mam nadzieję, że ta symulacja jednak się myli http://www.flickr.com/photos/nasablueshift/8272188685/

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. Matheo_89

      Matheo_89

      no właśnie...

    3. piotrkusiu

      piotrkusiu

      Jak dla mnie jest OK, kilka klas wyżej. Czekam jednak na wielkie teleskopy naziemne :)

    4. Matheo_89

      Matheo_89

      tymczasem DARPA planuje 20m teleskop, oczywiście nie dla biednych astronomów tylko szpiegowania....

  11. Akurat wczoraj o tym napisał Scorus http://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=298.msg60458#msg60458
  12. I znowu kometa zmrozi paluchy. Przynajmniej śniegu nie ma jeszcze...
  13. Właśnie wróciłem z balkonowej obserwacji naszej kometki. Tym razem gapiłem się na nią bitych kilkanaście minut i zerkałem i siliłem wzrok jak tylko mogłem. Mimo znacznie gorszego położenia niż rano teraz miałem wrażenie, że momentami warkocz miał ponad 3 stopnie długości! Nad ranem kometa dużo lepiej kontrastowała z tłem, ale teraz miałem dużo czasu, żeby w skupieniu na nią zerkać, ciekawe jak długi warkocz można wyzerkać w dobrych warunkach nad ranem kiedy jest 40 stopni nad horyzontem. Oczywiście w akcji 10x50. Nie ma to jak wziąć sprzęt do ręki i wyjść w klapkach na balkon zamiast taszczyć 30kg i klamoty na 3 tury po schodach na dwór, a potem jeszcze z powrotem...
  14. Herschel i Planck badały wspólnie polaryzację CMB, z tego co kojarzę wyniki mogą hipotetycznie dostarczyć dowodów na inflację.
  15. I ja złapałem w końcu kometę C/2013 R1 (Lovejoy) podczas nowiu. A było to tak.... Zapowiadane przejaśnienia zachęciły do nastawienia budzika na godzinę 3:45 i naszykowania teleskopu do wyniesienia na łowy perełek kosmosu. Po wyjściu na dwór okazało się, że 80% nieba zakryte jest chmurami piętra niskiego, a resztę stanowiły enklawy rozgwieżdżonego bezkresu, zaś sama przejrzystość powietrza dzielącego mnie od nich była bez zarzutu. Wróciłem po teleskop, lornetkę i resztę gratów w nadziei, że trafi się chociaż jedna dziura w chmurach odsłaniająca miejsce na niebie, gdzie była kometa. Chmury przemieszczały się po niebie z zawrotnymi prędkościami, co zwiększało prawdopodobieństwo wygranej. Najpierw znalazłem kometę przez lornetkę i nie można jej było pomylić z niczym innym. Koma, czyli "głowa" komety wyglądała jak mała kulka o jasności zwiększającej się w kierunku centrum, zaś widoczny warkocz miał długość jakieś 1.5 stopnia i w momentach najlepszej przejrzystości powietrza był widoczny na wprost, lepiej zaś zerkaniem, a najlepiej przy poruszaniu lornetką. Samej jasności komety nie potrafię ocenić, ale nie wydaje mi się, żeby była obecnie jaśniejsza niż +5 mag. Co prawda chmury nie chciały mi odsłonić widoku na gromadę M13 dla porównania, ale za to złapałem M3 nad Arkturem i powiedziałbym, że kometa Lovejoy nie była od niej jaśniejsza aż o tyle jak wtedy kiedy ją widziałem podczas ostatniej pełni. W pewnym momencie widok w lornetce przeciął mi cieniutki i błyskawiczny ślad meteoru. Co chwila musiałem przerywać podziwianie komety z powodu chmur, ale za to odsłaniały się inne skrawki kosmosu jak np. Woźnica, Bliźnięta, czy Wielka Niedźwiedzica. Wysoko w Woźnicy za jednym zamachem można było złapać świetnie widoczne gromady M36, M37, M38 oraz idąc dalej w stronę Jowisza, M35. Wszystkie cztery księżyce Jowisza były widoczne w lornetce wyznaczając kierunek płaszczyzny ekliptyki. Kolejną lukę w chmurach przeznaczyłem na skierowanie teleskopu na kometę. Była większa, zaś sam warkocz zerkaniem wypełniał całe pole widzenia. Warkocz komety był dość ulotny, ale do pewnej długości widoczny na wprost. Zdaje mi się, że widoczny był także jej bladziutki zielonkawy kolor i to zarówno w lornetce jak i w Syncie, chociaż mogło to być złudzenie. Pod względem proporcji kształtu widok przypominał to zdjęcie, oczywiście nie była tak jasna: http://blog.theskylive.com/2013/11/09/comet-lovejoy-c-2013-r1-on-nov-9-2013-picture/ Do godziny 5:00 w sumie udało mi się zobaczyć kometę kilka razy w lornetce i kilka przez teleskop. Niestety chmury ani razu nie pozwoliły na przyjrzenie się jej przez dłużej niż jakaś minuta więc pozostał duży niedosyt. W przerwach między nimi złapałem górujące galaktyki M81 i M82, które w lornetce zaznaczyły swoje różniące się kształty. Szybko zerknąłem na M51 i z trudem M101. Jak na ironię kiedy o 5:00 zaświeciły się latarnie uliczne, niebo zaczęło się przejaśniać. Po zwinięciu teleskopu do domu zerknąłem jeszcze na kometę lornetką próbując sobie w głowie zwizualizować to, że znajduje się ona jedynie jakieś 4 minuty świetlne od nas, zaś wszystkie gwiazdy dookoła niej, dziesiątki i setki lat świetlnych dalej... Wtedy dopiero można docenić taki widok samotnej kulki, oblodzonej skałki wędrującej przez Układ Słoneczny przypalanej przez promienie Słońca tworząc warkocz na tle gigantycznych czeluści naszej Galaktyki.
  16. Wcześniej mi Piotrek odpisał, że maksymalna jasność jest już od kilku dni, a najlepsze warunki będą właśnie w najbliższych kilku dniach kiedy będzie przed świtem dość wysoko i na bezksiężycowym niebie także jak ktoś ma okazję to niech nie straci.
    1. kecaj

      kecaj

      "pyszna wódeczka stołowa"!?Już mi się paw ciśnie..Swoja droga miałem tak z zakupem Teleskopu :)

  17. Idź do kuchni, weź tą patelnię co tam masz i walnij się nią w głowę tak mocno jak tylko potrafisz, być może ignorancja wyjdzie uszami. Jeśli nie, pozostaje psychiatryk.
  18. To dowodzi, że nigdy w życiu nie widziałeś czegoś takiego jak publikacja naukowa. Odpowiedz więc na jakiej podstawie je krytykujesz mówiąc, że to bajki? To tak jakby sędzia okazywał wyrok bez zajrzenia do akt sprawy, bo traktuje je jako bajki. Dobrze, że nie jesteś sędzią
  19. Jak McNaught przed peryhelium (tylko dużo mniej jasna) a pamiętamy co było po
  20. Bardzo wygodne, ale błędne. Kiedyś ktoś mi powiedział, że "kosmos jest za daleko więc nie możemy wiedzieć co tam jest i jak działa, bo tam nie dotarliśmy". To może od razu przyjmijmy, że nie wiemy czy planety krążą wokół Słońca, bo przecież nie byliśmy tam i "nie wiemy". Debilizm. Aha, czyli rozumiem, że i Ty sam właśnie przyznałeś że nie jesteś w stanie udowodnić swoich wymysłów? Ok, ale co w takim razie tu robisz? A skąd wiesz, że "duża część odkryć powstała na metodzie prób i błędów"? Jakich odkryć? Robiłeś jakieś statystyki? Zero konkretów, czysta demagogia. Te książki powstały na bazie spójnych i sprawdzalnych teoretycznie praw, które sam możesz w każdej chwili poznać i sam zweryfikować. Masz internet, masz biblioteki, do dzieła. Wygląda na to, że wg Ciebie każdy powinien mieć wymyśloną przez siebie fizykę. Tylko po co skoro każdy dojdzie do tych samych wniosków? Po co (pomijają walory czysto szkolne) weryfikować po raz miliardowy ile wynosi np. przyśpieszenie ziemskie? Dodam, że gdyby nie te książki to byś nie wiedział o czymś takim jak tabliczka mnożenia. Tak przy okazji, sprawdziłeś już czy jest ona zgodna z prawdą? Prawdopodobnie, może, przypuszczalnie. Ile razy jeszcze to usłyszę? Albo daj linka do jakiegoś badania statystycznego ile konkretnie osób to "tak naprawdę rozumie", albo przestań uprawiać demagogię. Nie zdziwię się jeśli ta wąska grupa to kilkaset tysięcy doktorantów elektroniki to co wg Ciebie z tego wynika? Ewentualnie startuj w wyborach, jako polityk miałbyś szanse. Jakieś badania statystyczne? Co to znaczy "bardzo często" ? Przestań przytaczać ogólniki i daj wreszcie jakieś konkrety. Przecież takie symulacje są. Pierwszy lepszy przykład, nasz forumowicz jest w trakcie tworzenia tego typu symulacji. http://astropolis.pl/topic/41357-symulacja-grawitacji/ Ogólnik. Które wzory? Podaj je. Może te? http://pl.wikipedia.org/wiki/Grawitacja
  21. Temat filmu powraca z pojawieniem się spin-off http://kultura.gazeta.pl/kultura/1,114438,14998104,_Grawitacja__z_drugiej_strony__Zobacz_poruszajacy.html
  22. Nie jestem jakimś znawcą fizyki, ale mam wrażenie, że tak naprawdę nie wiesz czym jest energia i siła. Grawitacja jest siłą, co z tego wynika to już sam spróbuj sobie wydedukować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.