Pora na aktualizację Zanim kometa otrzyma oznaczenie oficjalne (które pozwoli na dodanie w Stellarium), możemy dodać w wersji roboczej pod tymczasową nazwą A10SVYR. Otwieramy C:\Users\twoja_nazwa_uzytkownika\AppData\Roaming\Stellarium\data, kopiujemy ssystem_minor.ini (jako backup), a następnie otwieramy oryginalny plik. Na sam koniec wklejamy poniższy kod i odpalamy Stellarium.
[A10SVYR]
absolute_magnitude=4.4
albedo=0.1
dust_brightnessfactor=1.5
dust_lengthfactor=0.4
dust_widthfactor=1.5
name=A10SVYR
orbit_ArgOfPericenter=308.61346
orbit_AscendingNode=21.58787
orbit_Eccentricity=0.9996559
orbit_Inclination=139.07747
orbit_PericenterDistance=0.39020691
orbit_TimeAtPericenter=2460582.21502
orbit_good=1000
coord_func=comet_orbit
radius=25
slope_parameter=5
type=comet
Niestety, nie jest to zbytnio dokładne pod kątem jasności. Obiekt może być o 1 mag słabszy lub jaśniejszy, w dodatku nie bierze pod uwagę efektu forward scattering, kiedy to obiekt może pojaśnieć grubo na minusowej wielkości gwiazdowej. A więc, jak wygląda obecnie widoczność A10SVYR w Polsce?
Aby złapać kometę już zaraz, kiedy ma ~18 mag, musimy poczekać na drugą połowę nocy. W zasadzie od 2:00 jest już wystarczająco wysoko (~30 stopni ponad horyzont), by do świtu złapać kometę w odległości 7 AU.
Warunki do obserwacji w najbliższym czasie (gdy mamy w planach zrobić to za kilka tygodni) stopniowo się poprawiają. Kometa wschodzi coraz wcześniej, aż do początku maja, kiedy to wspomniane wyżej 30 stopni osiągnie już wieczorem. Kometa powinna mieć wówczas około 17.5 magnitudo.
Białe noce utrudnią późniejsze obserwacje. Do czerwca powinna się jeszcze łapać, ale w lipcu 2023 roku elongacja do Słońca będzie mało korzystna. Kometa powinna mieć około 17 magnitudo. Przez te wszystkie miesiące kometa będzie ciągle w okolicach gwiazdozbioru Panny.
Od lipca zapominamy o komecie w zasadzie do końca 2023 roku. Wyłoni się na porannym niebie, tuż przed wschodem Słońca. Prawdopodobnie będzie miała około 15.0-15.5 magnitudo. Ciągle jesteśmy w okolicach Panny-Wagi-Głowy Węża. I tak naprawdę kometa będzie prawie ciągle w tych okolicach. W dość niedalekiej odległości jest Wenus.
W kolejnych miesiącach, do wiosny 2024 roku, mamy w zasadzie podobną sytuację związaną z widocznością, co obecnie. Z różnicą taką, że kometa będzie parę stopni niżej i będzie dużo jaśniejsza. W lutym to ~14 mag, w marcu ~13 mag. Czyli tak samo - widok w lutym tylko w drugiej połowie nocy, w marcu od północy, a w kwietniu wieczorem.
W kwietniu 2024 roku kometa zacznie swoją szybką wędrówkę. Ruch godzinny to będzie już 1' (kometa ZTF miała kilkanaście minut kątowych na godzinę w momencie największego zbliżenia). Każdy kolejny tydzień to zauważalny wzrost jasności, gdybyśmy powtarzali okresowo swoje zdjęcia. W maju powinna być dobrze widoczna wizualnie przez amatorskie teleskopy, sięgając 10-11 mag. Fotograficznie mamy szansę na złapanie galaktyk w Pannie, jednak do tych największych gromad będzie brakowało sporo stopni kątowych. Na krótko w okolicach ~23 kwietnia i ~19 maja mamy przerwę z powodu bliskiej koniunkcji z Księżycem. Co ciekawe, 14 czerwca 2023 roku nastąpi gdzieś zakrycie, ale kometa i tak będzie miała 9-10 mag.
W czerwcu warunki do obserwacji zaczną wyraźnie się pogarszać. W zasadzie, gdyby nie jasność komety w stosunku do 2023 roku, to nawet czerwiec byśmy odpuścili. Mimo, że elongacja do Słońca będzie jeszcze spora, to właśnie białe noce + dużo niższa deklinacja niż Słońca spowoduje, że kometę będziemy widzieli krótko. To niekorzystne ustawienie dla nas jest korzystne dla obserwatorów półkuli południowej.
W lipcu 2024 roku o widoczności komety będziemy ciągle bazowali na ocenach obserwatorów z półkuli południowej i urlopowiczów, którzy zabiorą ze sobą lornetki na wyjazd przynajmniej nad Morze Śródziemne Lipiec to 8-9 mag i szansa na wieczorną obserwację.
Sierpień 2024 roku to ciągłe jaśnienie i przerwa. Najmniejszą elongację kometa osiągnie około 4 września (3-4 mag), jednak nie spodziewałbym się jakichś spektakularnych zdjęć tuż przed z półkuli południowej. ~27 sierpnia to nadal jedynie ~14 stopni elongacji i ~4 mag, nie wiem czy ktoś by się pokusił. Ale po 4 września z każdym dniem warunki będą poprawiały się z bardzo bardzo bardzo bardzo trudnych, na każde jedno 'bardzo' mniej następnego dnia
Połowa września to prawdopodobnie pierwsze ładne fotki jak z NEOWISE, kiedy oddaliła się od Słońca i zaczęła pojawiać się na porannym niebie. Niestety, to będzie dostępne dla mieszkańców południowej półkuli. Mimo to, my będziemy mieli szansę! 27 do 2 października możemy spróbować złapać kometę gołym okiem nad ranem. Co więcej, wąski sierp Księżyca znajdzie się 15-25 stopni dalej. Wówczas wypada także peryhelium komety. Jak będzie wyglądał taki poranek? Przykład dla Warszawy. Kometa wschodzi około 05:30. Słońce będzie na wysokości -11 stopni. Otwiera się okienko 15-minutowe na dostrzeżenie komety. Po tym czasie Słońce osiągnie już -8, a kometa 3 stopnie. To wtedy mamy możliwość dostrzeżenia głowy komety. Dwie ważne kwestie! To okienko jest bardzo krótkie i wymaga czystego nieba po horyzont. W innych częściach Polski będzie ono w dużo innym czasie, a między jednym a drugim krańcem Polski może różnić się nawet do pół godziny! A drugą istotną kwestią jest warkocz, który prawdopodobnie rozwinie się na wiele stopni. Posiadacze lustrzanek najprawdopodobniej złapią kometę dużo wcześniej. Rozciągający się warkocz komety może złapać się nawet, jak sama głowa komety będzie jeszcze pod horyzontem! Będzie jeszcze stosunkowo ciemno i sugerowałbym zacząć time-lapse co najmniej pół godziny wcześniej niż wschód komety, nawet przed 5:00. Także w dniach sąsiednich, w zakresie 20 września 2024 roku do 9 października 2024 roku, kiedy głowy nie złapiemy, ale warkocz być może tak. Jak to może wyglądać? Zostawię jako przykład C/2011 W3 (Lovejoy): https://www.youtube.com/watch?v=wv3ecD702Ik (ważne: tu głowa komety Lovejoy bez problemu się ujawnia, a w przypadku A10SVYR będzie za jasno dużo wcześniej).
2 października 2024 roku nastąpi obrączkowe zaćmienie Słońca przy komecie mającej ~0 magnitudo zaledwie 20 stopni kątowych dalej! Niestety, zaćmienie jest obrączkowe o małej fazie (93%), a w dodatku wypadnie prawie w całości nad Pacyfikiem. Totalny brak szczęścia.
Informacje te są niepewne pod względem czasowym. O ile położenie będzie praktycznie się zgadzało, to moment ten nie jest jeszcze wystarczająco dokładnie wyznaczony i może przesunąć się nawet o kilka godzin. Najbliższe zbliżenie ze Słońcem: 10 października 2024 roku! Najmniejszą elongację (~3 stopnie) kometa osiągnie tuż przed wschodem Słońca. W zasadzie o wschodzie będzie to tyle samo, bo zdąży oddalić się zaledwie o minutę kątową. Przez cały dzień będzie szansa na próbę dziennego dostrzeżenia komety. Trudno powiedzieć ile ona osiągnie, ale zjawisko forward scattering powinno nieźle popalić. Być może coś jak Wenus, być może jaśniej, być może ciemniej. Jeśli pogoda będzie idealna, nie traćmy okazji. Kometa będzie o 2.5 stopnia powyżej Słońca, wschodząc ciutkę wcześniej. Może być zauważalna nawet wtedy! Niedoświadczeni obserwatorzy nie powinni dokonywać prób takich obserwacji, ponieważ może grozić uszkodzeniem/utratą wzroku/sprzętu optycznego. Przez resztę 10 października 2024 roku elongacja zacznie wzrastać do 3.7 stopnia (podejrzewam, że pojawią się próby dostrzeżenia zza budynku), a więc w pobliżu Słońca znajdzie się cały czas. Oczywiście SOHO na LASCO C3 będzie doskonale widział kometę. Jeszcze przed największym zbliżeniem, z pewnością mieszkańcy Azji/Australii będą raportowali jak dobrze widoczna jest kometa. Będziemy mogli się przygotować na wyjątkowy wschód... oby nie w towarzystwie chmur, deszczu... i wojny
Krótka przerwa na obserwacje oddalającej się komety na zdjęciach SOHO LASCO C3. Widzimy się z kometą dwa dni później, już na wieczornym niebie. Już 12 października trudność warunków będzie zbliżona do tych, co mieliśmy w okolicach peryhelium. Od 13 października już mamy konkretny wieczorny widok aż do końca miesiąca. Kometa powinna mieć ~0 mag w połowie miesiąca, jednak szybko zacznie maleć. Jeśli chcemy zobaczyć konkret i będzie masakra z pogodą przez wiele wiele dni, naprawdę warto będzie wybrać się na urlop. 2-3 dni oczekiwania na pogodę (co ważne, musi być pewna! ) dużej różnicy komecie nie zrobi, ale połowa października +/- kilka dni to obowiązkowy wyjazd na kometę z dala od LP.
16 października 2024 roku kometa zbliży się do gromady kulistej M5. Niby jedna z większych na niebie, a względem komety będzie to jakaś miniaturowa plamka
Połowa listopada - koniec widoczności gołym okiem, przechodzimy tylko do lornetek i teleskopów.
Początek 2025 roku - żegnamy kometę. Mimo, że będzie dużo lepiej widoczna niż w pierwszej połowie 2024 roku, to nakontentowani amatorzy nie będą chcieli do niej wracać Co ciekawe, kometa będzie już stale widoczna i nigdy nie znajdzie się w punkcie niekorzystnym względem Słońca.
Kometa ta jest dużo bardziej korzystna dla obserwatorów półkuli północnej. Gdyby było kompletnie odwrót, wciąż mielibyśmy lepszą sytuację niż C/2006 P1 (McNaught) i z pewnością pojawiłyby się świetne fotki z Polski. Dobrze, to w takim razie, czego spodziewać się wieczorami w Polsce? Przygotowałem tabelkę dla Warszawy. Dla reszty kraju to różnica do kilku(nastu) minut. Jasności nie są bardzo dokładne i mogą się różnić nawet o 1 mag! Potrzebujemy ciągłych obserwacji w celu określenia jak bardzo jaśnieje kometa A10SVYR, a to potrwa nawet parę miesięcy. Warto zwrócić uwagę, że 27 października 2024 roku ma zmienić się czas z letniego na zimowy (w sumie to nie wiadomo czy do tego dojdzie czy nie). Na jakiej wysokości znajdzie się kometa, kiedy będzie zupełnie ciemno? Dajmy na to -12 stopni Słońca poniżej linię horyzontu. Jeśli o zachodzie kometa była na wysokości 25 stopni, to przy takiej ciemności będzie miała ~13°.
Pojawiają się też fotki potwierdzające, że obiekt jest aktywny i jest rzeczywiście kometą
https://www.facebook.com/fidusz/posts/pfbid02ncW8XyyYN3ve5cxLAYLQbQSrW8iqcAtQNUdUPSn6VeQa7VDm495JvEV2EJNrjyfnl
Poranna widoczność na przełomie września i października
Na koniec widoczek ze Stellarium dla 15 października 2024 roku