Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 957
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Treść opublikowana przez MateuszW

  1. A to jest raczej crop 1:1, prawda? Ogólnie wygląda to na PE, jednak trochę za duże. 200 mm raczej nie idzie używać bez guidingu, ale powinno być mimo wszystko lepiej. Może pomoże wymiana smaru / regulacja, ale może to po prostu słaby egzemplarz.
  2. Przez te wszystkie lata w HEQ5 zmienił się tylko kolor anodowania pierścieni Jeśli stary montaż działa sprawnie, to wolałbym oddać nowy, bo nie da Ci on nic lepszego. W obu i tak będziesz musiał wymienić łożyska i dać paski tak samo. Swoją drogą ciekawe, że cena zakupu ze stycznia nie jest wiążąca? Chyba że nie dało się go kupić, a jedynie byłeś na liście "oczekujących" i zakupu dokonałeś teraz? Jeśli zamówienie było "klepnięte" od razu i nie było anulowane z powodu braku dostępności, to powinieneś mieć starą cenę.
  3. Dobry, ale ciężki. Będzie przeważać syntę i będzie ona lecieć w dół. Faktycznie lepiej karimata, ciemnym do środka
  4. Z naukowego punktu widzenia odrośnik zmniejsza utratę ciepła przez obiektyw / lustro, osłaniając je przed zimnym "kosmosem". Zaparowanie następuje, gdy temperatura optyki spadnie poniżej temp punktu rosy, która jest zawsze niższa niż otoczenie. Jak można coś ochłodzić bardziej niż otoczenie, wydaje się to niemożliwe? Cała sztuczka polega na tym, że optyka nie oddaje ciepła do otoczenia na drodze konwekcji, tylko oddaje je do "kosmosu" / wysokiej atmosfery za pomocą promieniowania, a tam jest kilkanaście / dziesiat stopni zimniej. Otaczające teleskop powietrze nie ochładza, a ogrzewa optykę wychładzaną przez "kosmos", dzięki czemu sprzęt nam nie zamarza w lecie Odrośnik dosłownie zasłania obiektyw przed niebem i ciepło nie ucieka w jego kierunku. Oczywiście chroni tylko z boku, bo z przodu zasłonić obiektywu nie możemy (dlatego odrośnik tylko opóźnia roszenie, a nie uniemożliwia całkowicie).
  5. Policz sobie jakiej wielkości byłoby to oczko
  6. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale jak na razie nie istnieje żaden ekonomicznie opłacalny sposób magazynowania energii w domu. Może się wydaje, że wystarczy "jakieś" wzniesienie pod taką elektronię szczytowo pompową, ale w praktyce nie jest to takie proste. Po pierwsze musi to być bardzo duży teren o odpowiednim przewyższeniu, a po drugie gleba musi mieć odpowiednią budowę. Zbiornik wodny otoczony piachem to idealny sposób na powódź Wzmocnienie takich nietrwałych zboczy zapewne windowałoby niemiłosiernie koszty. Na pewno są w polsce jeszcze jakieś miejsca sensowne pod takie elektronie, ale nie w wystarczającej ilości.
  7. Wygląda na klasyczny problem z backlashem. Skoro pasek napięty, to problem jest w docisku ślimaka do ślimacznicy. Możliwe że w transporcie coś się trzepło i zmieniło ułożenie przekładni Raczej będzie to kwestia zbyt małego docisku i przez to luzu, ale z drugiej strony słyszalny stuk może świadczyć o odwrotnej sytuacji - zbyt dużym docisku i krótkiemu blokowaniu się napędu z powodu większego obciążenia. Trzeba zdjąć pasek i pokręcić palcem dużą zębatkę, która napędza ślimak. Powinno być czuć czy jest luz, czy zbyt duży opór.
  8. Pomiędzy lustrzankę a obiektyw nie ma szans wcisnąć oaga. Raczej tylko teleskopy wchodzą w grę.
  9. Edek jest sztywniejszy oraz masz zapewne mniejszą skalę. Jeśli np na 1"/pix można ciągnąć 10 min, to 2"/pix daje już 20 min.
  10. Nie występuje problem z ugięciami między torami optycznymi i inne tajemnicze zjawiska powodujące dryf kadrów między sobą. Na zewnętrznym guiderze zawsze jest jakiś mały dryf, który ogranicza możliwy czas naświetlania (w moim przypadku na newtonie 8" było to ok 10 minut). Im teleskop mniej sztywny, tym przewaga OAG większa - np w SCT to praktycznie konieczność z uwagi na kiwanie lustra.
  11. OAG to JEST masa problemów, które trzeba ogarnąć, ale ostatecznie zapewnia najlepsze efekty. Jednak do 30sek uważam że nie ma sensu się w to bawić. Problemy z OAG - zgranie odległości toru optycznego (i problemy przy zmianie kamery / dslr), wymagana jest lepsza kamera guidująca, aby nie mieć problemów z szukaniem gwiazdy, zmieszczenie wszystkiego mechanicznie, żeby elementy nie zawadzały o siebie, większe obciążenie wyciągu, większa cena. OAG to nie jest element plug and play, trzeba wszystko przemyśleć i być może dorobić złączki. OAG daje przewagę przy długich ekspozycjach (rzędu 10 min i więcej), a przy krótszych zewnętrzna lunetka oferuje to samo. Lunetkę można kupić np taką: https://pl.aliexpress.com/item/1005002064756626.html?spm=a2g0o.productlist.0.0.2ea5369eikYGhc&algo_pvid=3b81fafa-a59b-4e18-b938-1ea56b63283e&algo_exp_id=3b81fafa-a59b-4e18-b938-1ea56b63283e-24 Niecałe 300 zł. Albo kupić używany szukacz i dotoczyć (jeśli mamy gdzie) lub dodrukować adapter.
  12. Tylko seeing Cię ogranicza Genialne! Napiszesz coś więcej o dokładności tego śledzenia? Jak dokładnie ono pracuje i jakie problemy napotkałeś?
  13. Generalnie na wysokości 50 stopni refrakcja praktycznie nie występuje, to jest raczej dla ludzi bliżej równika
  14. A N lub S się później wybiera ręcznie, tak? No tak, czyli ta strefa nie służy korekcji refrakcji, tylko określenia orientacji śrub montażu względem nieba. Ma to sens.
  15. Hmm, coś tu nie ma sensu. Skoro ta lokalizacja jest potrzebna do określenia refrakcji (czyli on chce poznać wysokość bieguna), to potrzebna mu jest szerokość geograficzna. Tymczasem strefa czasowa pozwala określić jedynie długość geograficzną...
  16. Taka jest definicja strumienia świetlnego, odwołuje się ona do oddziaływania światła na ludzkie oko. Gdyby nie to, to używalibyśmy do wszystkiego watów, jak w astronomii (kto to słyszał o jakiś lumenach, kandelach i innych bzdurach gdy się mówi o gwiazdach ). Najprostszą metodą pomiaru jaką widzę byłoby założenie na czujnik jasności filtra o charakterystyce oka (z poprawką na charakterystykę widmową samego czujnika), ale to taki pomysł na szybko Nie wydaje mi się, że te pomiary robi się niezgodnie z definicją, szczególnie jeśli mowa o parametrach producenta.
  17. Ja też czegoś nie rozumiem Skoro skuteczność obu lamp jest podobna, a skuteczność (i sam strumień świetlny) odnosi się do charakterystyki ludzkiego oka, to żeby uzyskać "tak samo jasno" oświetloną dla człowieka drogę, należy użyć lampy o podobnej mocy elektrycznej. Czy więc to całe pitolenie o ekologii i oszczędzaniu prądu jest bzdurą, czy gdzieś jest błąd?
  18. Gdy ISS jest nisko, to przede wszystkim ma mały rozmiar. Ale z powodu wolnego przelotu jest to dobra okazja do treningu.
  19. Od dawna mnie kusi, żeby narzucać szmaty na lampy za pomocą drona. W końcu to wdrożę
  20. Może pozornie się tak wydaje, ale te płaskie ledy mają na prawdę znacznie lepiej ukierunkowane światło. W sodówce mimo schowania żarówki w głębi, ten wystający klosz sprawia, że światło częściowo leci nawet powyżej płaszczyzn lampy, a w poziomie leci go jeszcze więcej. W ledzie nic nie wydostaje się ponad poziom, a na boki leci znacznie mniej. Ledy są różne, ale duża część jaką spotykam ma zauważalnie ukierunkowaną wiązkę - widać to przy mgle - w tej z pozoru zwykłej szybie są jakieś kształty, które kierunkują światło w wiązkę o ustalonym rozmiarze. Perfekcję w tym widać na przejściach dla pieszych - wiązka z lampy ma prostokątny kształt o rozmiarze pasów i praktycznie nie świeci poza tym obszarem. Gdyby wszystkie lampy miały kształt wiązki dokładnie dopasowany do drogi (i mniejszą intensywność), to moglibyśmy wiele zyskać na LP (i stratach prądu...). Na pewno ledy znacznie przybliżają się do optymalnego kierunkowania światła, ale co z tego jak są za jasne i szerokopasmowe...
  21. Odnoszę wrażenie (niepoprate pomiarami), że instalowane lampy ledowe mają zwykle większą moc, niż sodowe, czyli sytuacja się pogarsza, mimo faktycznie lepszego ich ustawienia. To co pisaliście o szerokim paśmie i braku skuteczności filtrów ALP to kolejny duży minus. Może lokalnie taka lampa będzie na plus, bo jest szansa, że nie będzie świecić po gałach ani naszej działce, ale łuny generują raczej większe, głównie też za sprawą tego, że światło niebieskie mocniej rozprasza się w atmosferze.
  22. 16 bit w wielu kamerach jest na wyrost i raczej nikt temu nie zaprzecza. Zapewne zwykle bardziej opłaca się stosować przetworniki 16 bit, niż robić jakieś wynalazki 13,14,15, do każdej matrycy inaczej, potem stosować jakieś dziwne formaty kodowania sygnału, przesyłania i zapisu, żeby nie marnować pozostałych do 16 bitów (gdyż wszystkie protokoły i nośniki pracują na danych będących wielokrotnością 2). Może tak jest po prostu "wygodniej" Ilość użytecznych bitów odnoszę zawsze do studni kamery. Jeśli wynosi ona np 30k, to 15 bitów wystarczy, żeby zapisać każdy możliwy poziom. Jeśli mamy jak tutaj 50k, to potrzebujemy 16bit, żeby nie utracić żadnej informacji. Odnoszenie "potrzebnej" ilości bitów do dynamiki matrycy uważam za niepoprawne (choć stackując zdjęcia to i tak nie ma znaczenia). To sumowanie studni przy bin2, nawet w przypadku CCD uważam za "marketing", coś co nie ma znaczenia. W przypadku CCD, gdy robimy zdjęcie bin2, w trakcie naświetlania piksele pracują tak samo, jak w bin1 - po prostu gromadzą ładunek w obrębie swojej studni przyjmijmy np 50k. Jeśli na tym etapie w którymś pikselu wpadnie więcej niż 50k, następuje przepalenie. Następnie sygnał z 4 pikseli jest przemieszczany do wspólnego przetwornika ADC, po drodze "łącząc się" w jeden sygnał. Bufory po drodze, oraz sam przetwornik muszą mieć większą studnię np 200k, tak aby na etapie sumowania nie nastąpiło kolejne obcięcie sygnału. Widzimy więc, że to już rozmiar studni pojedynczego piksela decyduje o przepaleniu się obrazu, a późniejsze bufory 200k dają nam tylko tyle, że nie następuje dodatkowe przepalenie na etapie sumowania. Tak więc jeśli będziemy mieć przykładową "idealną" gwiazdę, która pada tylko na jeden piksel, to sotsując bin2 ten piksel będzie się przepalał tak samo szybko, jak w bin1, bo sąsiednie "puste" piksele nie mają możliwości "przyjąć" nadmiaru ładunku na etapie naświetlania. W CMOS jest prościej, tam po prostu każzdy piksel jest zawsze odczytywany pojedynczo i ewentualnie sumowany (albo uśredniany) później, co nie ma żadnego wpływu na studnię. Właściwie jedyną zaletą bin2 dla CCD jest zmniejszenie szumu odczytu (bo dla 4 pikseli jest jeden odczyt, czyli jednokrotne "dodanie" szumu, a dla bin1 każdy piksel dostałby "swój" szum, czyli byłoby go 4x więcej). Dla CMOS bin2 nie ma sensu, bo odczyt następuje zawsze indywidualnie, więc zawsze dodaje się tyle samo szumu. Resize w photoshopie daje ten sam efekt, a pozostawiamy sobie wybór, czy zdjęcie zmniejszyć czy jednak nie. Inny plus to zmniejszenie rozmiaru zdjęcia i przyspieszenie jego odczytu i przesyłu (dla CCD skraca to nam odczyt np z 8s do 2s, przez co kadrowanie nie jest męczarnią, a dla CMOS można odstać więcej FPS, jeśli się to do czegoś przyda). Uważam, że bin2 w CMOS warto włączyć tylko jeśli mamy jakąś wielką skalę np 0,5"/pix i wiemy że seeing nigdy nie pozwoli nam dostać szczegółów < 1"/pix. Nie marnujemy dysku Samo w sobie przepełnienie studni nie wpływa na rozlewanie się gwiazdy. Światło z przepalonego piksela "znika", nie przechodzi na sąsiednie piksele (pomijając blooming, który większość kamer CCD stosowanych przez amatorów i tak "zatrzymuje"). Rozmiar gwiazdy wynika, jak piszesz z dokładności trackingu, rozmycia seeingiem i wad optyki, ale jest jeszcze jeden, podstawowy czynnik, ten pierwszy i najważniejszy - dyfrakcja W idealnych warunkach, przy idealnej optyce, gwiazda nie jest nigdy punktem, tylko zbiorem krążków airyego, których rozmiar i intensywność zależy od apertury. Im większa, tym krążki mniejsze i więcej światła skupionego w środku, ale zawsze pozostaje nam ta "otoczka" ze słabych krążków. Naświetlając długo gwiazdę rejestrujemy coraz to dalszy jej obraz dyfrakcyjny, coraz słabsze prążki dyfrakcyjne. Dlatego przede wszystkim rozmiar gwiazdy na zdjęciu rośnie wraz z wydłużaniem ekspozycji.
  23. Tak się zastanawiam... Dlaczego JWST nie może pracować w pełnym paśmie widzialnym, jak HST? Lustro pokryte złotem chyba nie ma problemów z takimi długościami fal, więc co ważnego stoi na przeszkodzie żeby wsadzić tam dodatkowo "zwykłą" kamerę na pasmo widzialne?

    1. Pokaż poprzednie komentarze  10 więcej
    2. MateuszW

      MateuszW

      W końcu każdy wie, że luminancję na planetach robi się w IR, żeby ograniczyć wpływ atmosfery... hmm, jaka atmosfera? :)

    3. Marek_N

      Marek_N

      Teleskop Webba ma prowadzić badania w zakresie NIR i MIR i jest niejako kontynuatorem badań znacznie mniejszego Spitzera (ten robił jeszcze kawałek FIR).

       

      Atlast (a nie Atlas) ma badać planety pozasłoneczne i jest następcą "małego" Keplera który ich szukał.

      --

       

      Hubble narobił tyle fotek promocyjnych, że pewnie starczy na kolejnych 30 lat.

      Spitzer wykonał ich mniej, tyle że znacznie wartościowsze, bo nie do uzyskania z Ziemi....

      NASA - Spitzer Finds Stellar &#39;Incubators&#39; With Massive Star Embryos

    4. Morth

      Morth

      W sumie ciekawe. Po skończeniu się helu ten teleskop ma zakończyć misje. Ciekawe czy przez jakiś czas możliwe będą zbierać materiał w świetle widzialnym, bo dać się przecież będzie. Nie wiem co się dzieje z refleksyjnoscią luster pokrytych złotem wraz ze wzrostem temperatury.

  24. Koniecznie zamykamy klapę To daje +10 do ochrony przed wilgocią, a i ekran będzie czysty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.