Skocz do zawartości

Jagho

Społeczność Astropolis
  • Postów

    391
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Jagho

  1. Od ponad 10 dni wchodzę na forum licząc, że zobaczę nowy wątek, a w nim piękną fotografię nowej, bardzo jasnej supernowej SN 2022hrs ustrzelonej przez któregoś z naszych znakomitych astrofotografów. Jej jasność osiągnęła już do 12.5 mag !! Teoretycznie jest nawet i w zasięgu wizualnym dla dużych apertur w dobrych warunkach. Piękna, bo położona na niebie między dwiema galaktykami NGC 4647 oraz M60. Fizycznie przynależy jednak do pierwszej z nich. Bardzo ciekawy temat na nadchodzący, majówkowy nów. Ja już od dość dawna nie rejestruję "normalnych" obrazów, a Wszechświat oglądam tylko rozszczepiając jego światło (i to tylko od czasu do czasu). Podlinkuję więc cudzą, tradycyjną fotografię, której autorem jest Eliot Herman, a poniżej moje spektroskopowe zabawy sprzed tygodnia (21.04.2022): Przy okazji pokusiłem się o kalkulację prędkości ekspansji, która na tym etapie życia tej SN (-7 dni) okazała się dość duża ~15000 km/s Wyznaczanie prędkości ekspansji supernowej na podstawie dubletu SiII: Obserwowana linia absorpcyjna ------> SiII(6355) = 6062A Przesunięcie ku fioletowi ------> (6355 - 6062) / 6355 = 0.0461 Przesunięcie ku czerwieni galaktyki NGC 4647 ------> 0.0047 Prędkość ekspansji ------> Vexp = (0.0461 + 0.0047) x 299792 = 15229 [km/s]
  2. Warto też przypomnieć, że 3 teleskopy o takiej konstrukcji (o których wiem) mamy też w Polsce: w Piwnicach, Olsztynie i Szczecinie.
  3. Wspomniałeś legendarną postać. Trzeba jednak zdecydowanie zaznaczyć (aby nie robić nikomu złudzeń), że szansa na odkrycie supernowej metodą wizualną już od wielu lat jest praktycznie równa zeru.
  4. Muszę na wstępie powiedzieć, że rozumiem Twoje wątpliwości. Po 30 latach zajmowania się obserwacjami astronomicznymi, doszedłem kiedyś do miejsca, w którym chyba i Ty się teraz znalazłeś. Sprawiało mi to coraz mniej frajdy i coraz częściej zwyczajnie nie chciało mi się już wynosić sprzętu, aby oglądać obiekty, które oglądałem już niezliczoną ilość razy. Postanowiłem poszukać czegoś co mnie całkowicie pochłonie i rozpali na nową pasję astronomiczną. I znalazłem. Od 2014 do 2020 zajmowałem się poszukiwaniem supernowych. Wciągnęło mnie to tak bardzo, że absolutnie każdą chwilę pogodnego nieba wykorzystywałem do prowadzenia obserwacji. Dziś już się tym nie zajmuję. Powodem nie jest wygaśnięcie zainteresowania, ale pewne niezrozumiałe dla mnie zachowanie, a może raczej tzw. imposybilizm (modne ostatnio słowo ) jednego z organów Międzynarodowej Unii Astronomicznej w pewnej dotyczącej mnie sprawie, co totalnie zniechęca mnie do zajmowania się supernowymi. Nie o tym jednak chciałem teraz mówić. Chcę Ci powiedzieć, że astronomia amatorska to nie tylko wizual lub astrofotografia. Niektóre formy aktywności nie wymagają na przykład abyś posiadał jakikolwiek sprzęt astronomiczny i nie przesypiał nocy (a swoje działania prowadzisz siedząc przed ekranem komputera). Mamy przecież wśród astroamatorów ludzi zajmujących się: poszukiwaniem różnych obiektów z wykorzystaniem własnego sprzętu lub przez data mining z wykorzystaniem coraz powszechniej dostępnych zasobów różnych programów badawczych (potrzebujesz wówczas tylko komputera z dostępem do Internetu) obserwacją zjawisk zakryciowych lub gwiazd zmiennych rejestrowaniem aktywności meteorów (sieci bolidowe) lub poszukiwaniem meteorytów "w terenie" różnymi formy wideoastronomii (siedząc w ciepłym pokoju, w domu, możesz prowadzić "semi-wizualne" obserwacje za pomocą sprzętu wystawionego na balkon czy taras) obserwacjami aktywności Słońca (jeżeli nie lubisz "zarywać" nocek) spektroskopią (jest całkiem dużo obiektów, które czekają na spektroskopię i sklasyfikowanie, np. wśród mgławic planetarnych) prowadzeniem obserwacji przy wykorzystaniu zdalnych obserwatoriów zlokalizowanych w różnych częściach świata (jest tego coraz więcej) popularyzacją astronomii w realu (pokazy nieba na żywo lub w mobilnych planetariach) lub w Internecie (media społecznościowe) coraz popularniejszą radioastronomią (możesz dziś nawet rejestrować sygnały pulsarów (!!!) metodą nakładania - taki radiowy stacking) To tylko niektóre, przykładowe tematy dostępne dla amatora. Poszukaj, szczególnie na zagranicznych forach. Naprawdę zdziwisz się czym zajmują się miłośnicy astronomii na świecie. Może znajdziesz coś innego, nietypowego, co Cię "porwie". Jeżeli nie, to zrób sobie na jakiś czas taki "astronomiczny lockdown". Trzymaj się i szczerze życzę Ci powodzenia.
  5. W sprawie wilgotności w astrobudkach prowadziłem kiedyś dosyć sumienne pomiary i doszedłem do ciekawych wniosków, którymi chciałbym się z Wami podzielić. Wybudowałem kiedyś obserwatorium typu roll-off. Kilka lat później obok postawiłem drugie, identyczne. Oba typowe, drewniane, lekko podniesione (na bloczkach betonowych). Pod dachem Onduline założona folia paroprzepuszczalna. Z ciekawości zacząłem zwracać wówczas uwagę na pomiar wilgotności w obu z nich. Kiedy na zewnątrz wilgotność wynosiła około 90% w "starej" budce miałem regularnie odczyty około 50-55%. Czyli na zewnątrz kiepsko, a w środku bardzo przyjemnie, sucho. Co ciekawe, w nowej budce jednak znacznie gorzej 65%. Nic się tam co prawda nie skraplało, ale jednak było odczuwalnie mniej przyjemnie. Po 1-2 sezonach nowa budka "podciągnęła" się z wynikami do starej. Drewno się przesuszyło i jego właściwości higroskopijne zaczęły działać. Wniosek jest taki, że warto dać naszym budkom czas, aby drewno się "wysezonowało" i nie przejmować się nieco gorszymi parametrami na początku. Druga ciekawa obserwacja. Niedaleko stoi podobna budka, ale narzędziowa. Starsza niż oba obserwatoria. Nie jest jednak podniesiona. Postawiona bezpośrednio na gruncie. Wilgotność tam jest większa o około 20% niż w astrobudkach. Tu tylko takie moje 3 grosze. Może się komuś przydadzą. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
  6. Subów to 100 tys x 5, bo każdą obserwację składałem z 5-ciu
  7. W latach 2014-2020 zajmowałem się poszukiwaniem pozagalaktycznych supernowych (www.supernowe.pl). Polegało to właśnie na fotografowaniu małych (kątowo) i słabych galaktyk w krótkich ekspozycjach. Szukałem najlepszej kamery i doskonale sprawdziła się ZWO ASI290MM-cooled. Bardzo dobra czułość, niskie szumy. Przy ogniskowej 1000mm stosowałem softBINx2, więc przy półmetrowej ogniskowej i BINx1 wyjdzie podobnie. Co prawda ZWO już jej nie sprzedaje, ale może trafisz gdzieś na giełdzie. Polecam - sprawdzona jak najbardziej w praktyce, wykonałem na niej około 100 tysięcy zdjęć galaktyk.
  8. https://www.astroshop.pl/spektrograf/paton-hawksley-spektroskop-star-analyser-200/p,44255 Feature of Star Analyser 200-F: Low profile: 7.7mm including thread, therefore also suitable in narrow filter wheels. By comparison, the Star Analyser 100 has 11,2mm.
  9. SA200 i SA100 różnią się ilością linii siatki dyfrakcyjnej na milimetr. Jak łatwo się domyślić SA200 ma ich 200, SA100 - 100. Efektem jest różna dyspersja w obu przypadkach. Najprościej mówiąc, przy identycznej odległości "SIATKA- MATRYCA CCD" siatka SA200 da widmo bardziej rozciągnięte, więc można potencjalnie uzyskać lepszą rozdzielczość widma. Jest to jednak okupione tym, że widmo bardziej "rozciągnięte" jest po prostu słabsze. Może to mieć duże znaczenie w przypadku, gdy chcemy rejestrować widma słabszych obiektów. Istotne też może to być w przypadku, gdy mamy niedużą matrycę kamery i widmo może nam się nie zmieścić w kadrze. Oczywiście kluczowe znaczenie ma tutaj wspomniana odległość SIATKA-MATRYCA. Jeżeli zastosujemy odległość L dla siatki SA200, to identyczny efekty dyspersji osiągniemy przy siatce SA100 i odległości 2 * L od matrycy. Szczegółową analizę można przeprowadzić wykorzystując ten kalkulator: https://www.rspec-astro.com/calculator/ Trzeba też zauważyć, że SA200 jest sprzedawany w oprawce 1.25 o niskim profilu, co np. ułatwia zainstalowanie go w kole filtrowym.
  10. Właśnie. Takie profilowane siatki ("blazed gratings") zarówno w wersji transmisyjnej (Star Analyser) jak i odbiciowej są zoptymalizowane, aby jak najwięcej rozszczepianego światła przypadała na wiązkę 1-go rzędu, którą analizujemy i nie tracimy aż tyle światła na inne. https://memim.com/blazed-grating.html Widać to doskonale na tym zdjęciu, gdzie rozszczepione jest światło lasera. Tworzą się widma wyższych rzędów oraz ujemne, ale najmocniejsze jest +1
  11. Dziś otrzymałem zamówioną opaskę. Pełna "profeska". Nie wyobrażam sobie, aby można było wykonać to lepiej. Polecam.
  12. Szczecin - zrobiłem w ubiegłym roku twardą okładką do nowej "Astronomii Ogólnej". Format A4 i prawie 500 stron. Introligatornia "KRANTOM" na Wilczej - cena 100 zł. Bardzo dobra jakość wykonania (zdjęcie niżej). Nb. w tym samym czasie co ja ktoś inny oprawiał również tę książką w tej samej firmie. Z drugiej strony umiejętność samodzielnego wykonania też bardzo cenna. Dziękuję @midimariusz
  13. "Vedi M13 e poi muori" Spojrzenie przez ten instrument faktycznie robi wrażenie. Polecam.
  14. Nie interesowałem się do tej pory widmami obiektów mgławicowych, więc nie będę się wymądrzał. Również domyślam się, że pewnie musi to mieć między innymi związek z prędkością ekspansji mgławicy (im większa tym szersze są linie) i różne pierwiastki mogą mieć w tym zjawisku różny udział. Pewnie nietrudno będzie znaleźć w sieci publikacje związane z tą tematyką.
  15. Pewnie otrzymam nominację do nagrody "złotego szpadla", ale nie chcąc zakładać nowego wątku postanowiłem podpiąć się pod istniejący. Około 2 tygodnie temu zarejestrowałem widmo tego kwazara w celu wyznaczenia przesunięcia ku czerwieni. Jednym z celów było przetestowanie spektroskopu w związku z jego modyfikacją. W moim spektroskopie SN-Spec II zastosowałem układ pryzmatu oraz siatki dyfrakcyjnej (gryzmat). Zaletą tego rozwiązania jest utrzymanie wiązki światła rozszczepianego blisko osi optycznej. Wadą jest dość głęboka nieliniowość charakterystyki dyspersji (różna dyspersja dla różnej długości fali). Ostatnio zmieniałem w swoim spektroskopie SN-Spec II układ optyczny, więc musiałem na nowo wyznaczyć jego profil kalibracyjny. Widmo PG 1634+706 dało mi dość wyraźne linie emisyjne, więc oprócz samej zabawy zdjęcia widma tak odległego obiektu, mogłem przy okazji sprawdzić dokładność samego urządzenia. Obliczenie przesunięcia ku czerwieni dla linii C III z = (4473 - 1909) / 1909 = 1.3431 Obliczenie przesunięcia ku czerwieni dla linii Mg II z = (6532 - 2798) / 2798 = 1.3345 Uśrednione z ~ 1.3388 Obliczenie prędkość ucieczki Vr = c * [((z + 1)2 - 1) / ((z + 1)2 + 1)] Vr = 299792.458 * [((1.3388 + 1)2 - 1)/((1.3388 + 1)2 + 1)] Vr = 299792.458 * [4.46998 / 6.46998] Vr = 207 120,62 [km/s] Dane z SIMBAD Vr = 207 000 [km/s] z ~ 1.337 Dane uzyskane przez mnie Vr = 207 120 [km/s] z ~ 1.339 pozwalają mi uznać uzyskany profil kalibracyjny za zadowalająco dokładny (przynajmniej na tę chwilę) biorąc oczywiście pod uwagę, że mówimy o spektroskopie charakteryzującym się zdolnością rozdzielczą R ~ 100
  16. Dokładnie. Istotą odkrycia jest to, aby obiekt ZAUWAŻYĆ i zgłosić jako pierwszy. Obserwacje "prediscovery" są czymś powszechnym w astronomii, ale to nie czyni ich autorów odkrywcami. Po pierwsze. Nie możemy mieć zwykle pewności, że zdjęcie zostało faktycznie wykonane deklarowanego, wcześniejszego dnia. Nie takie rzeczy ludzie w przeszłości fałszowali. Po drugie. Autor zdjęcia "prediscovery" ma możliwość pozyskania wiedzy o nowym obiekcie z ogólnie dostępnych baz danych. To, że później dostrzegł go również i na swoim zdjęciu nie jest odkryciem (bo ktoś mu to już wskazał, a nie on sam). To wszystko musi być oparte na konkretnych "twardych" dowodach.
  17. Wśród bardzo wielu przeczytanych książek o tematyce astronomicznej dla mnie najważniejsze były dwie. Różni je wiele, od wielkości, aż po poziom zawansowania wiedzy w nich zawartych. Pierwszą był cieniutki "Przewodnik po niebie gwiaździstym" Janusza Pagaczewskiego. Nauczyła mnie rozpoznawania gwiazdozbiorów. Do dziś przechowuję egzemplarz, który otrzymałem w prezencie od pewnej szczególnej dla mnie (i dla naszego hobby) osoby. Druga lektura (i ją zdecydowanie nominuję jako numer 1) to "Astronomia ogólna" E. Rybki, którą regularnie wypożyczałem z biblioteki szkolnej. Po latach kupiłem ją w jakimś antykwariacie. Niedawno z radością nabyłem nową "Astronomię ogólną" tym razem pióra fińskich astronomów. Długą czekałem na taką właśnie pozycję, bo AO Rybki to już jednak 40-letnia historia. Na marginesie jeszcze mała, osobista dygresja. Zdobywanie wiedzy z książek miało kiedyś jakąś taką specyficzną i niepowtarzalną aurę. Gdy wpadał mi w ręce jakiś nowy tytuł, to niecierpliwością "pochłaniałem" wybrane rozdziały zanim dotarłem do domu (gdzieś na ławce w parku lub w świetlicy). Dziś dostęp do wiedzy jest dużo łatwiejszy, wystarczy kilka kliknięć myszką. To dobrze, bardzo dobrze. Troszkę jednak współczuję młodszemu pokoleniu, że to niesamowicie ekscytujące doświadczenie zdobywania wiedzy z książek jest może nieco osłabione.
  18. Właściwie obecnie wszystkie dostępne w necie widma są w postaci cyfrowej i to takiej, że można je do arkusza wciągnąć bez konieczności wykonywania jakichś "szpagatów". Wykres to już tylko efekt graficznej prezentacji. Przykładowo załączam plik z moim widmem wyżej zrobionej SN 2021hpr. Zobacz, że jest strasznie prosty i z miejsca możesz go wczytać do Excela. Wyjątek to jednowymiarowe pliki FIT (1D), ale z nimi też łatwo można sobie poradzić. 2021hpr.dat
  19. OK. Rozumiem już sens Twojego pytania. Tutaj decydującą role odgrywa szczelina oraz możliwość jej ustawienia (szerokości oraz pozycji), tak aby odciąć źródła niepożądane. Teoretycznie może być sprowadzona do uzyskania szerokości 1 piksela (więc w moim zestawie 1.7 sekundy kątowej). U mnie ogniskowa kolimatora oraz obiektywu jest identyczna, więc spektroskop nie zmienia mi wcale skali obrazu. W drugim opisanym przez Ciebie przypadku znaczenie szczeliny jest jeszcze większe, bo jest niezbędna dla uzyskania widm obiektów rozciągłych. Przy okazji pewnie wiesz, że istniej silna amatorska grupa pod wodzą Pascala Le Du, która właśnie robi klasyfikacje nieznanych jeszcze mgławic planetarnych.
  20. Nie jestem pewien czy poprawnie odczytuję Twoje pytanie, więc odpowiem dość obszernie. Związek rozdzielczości uzyskanej "z teleskopu" a rozdzielczości widma jest oględnie mówiąc bardzo luźny. Jeżeli pytasz FOV i skalę w jakiej pracuję podając źródło (supernową) na spektroskop, to jest to około 1.7 arcsec/pix, a FOV = 15 x 20 arcmin (f=1575mm, piksel=6.45um, bin2). Następnie w ognisku mam jednak szczelinę (a nie kamerę), na której pozycjonowany jest (przy słabych supernowych z wielkim trudem ) rejestrowany obiekt . Dalej, dzięki kolimatorowi równoległa wiązka rozszczepiana jest na siatce, lekko korygowana pryzmatem i ogniskowana przez obiektyw na matrycy kamery. Parametry wymienionych elementów spektroskopu decydują o rozdzielczości samego widma. W moim przypadku jest to około 50A, co jest konieczne aby móc rejestrować widma słabych supernowych. Mariusz pracuje przy zupełnie innych parametrach spektroskopu (ale najlepiej on sam to może przedstawić).
  21. Po wielomiesięcznej przerwie otworzyłem ostatnio jedno z obserwatoriów (spektroskopowe), aby zarejestrować widmo supernowej SN 2021hpr w galaktyce NGC 3147 (gwiazdozbiór Smoka). Spektroskop: SN-Spec (R~100) Data obserwacji: 2021-04-20 Ekspozycja: 3 x 1200 s. Teleskop: SCT Meade 10" f/6.3. Kamera: Trius SX-825 mono Software: MaxImDL+BASS+RSpec Analiza: GELATO (Harutyunyan et al. 2008, A&A 488, 383) oraz SNID (Blondin & Tonry, 2007, ApJ, 666, 1024) Wnioski: supernowa typu Ia 3-4 dni po maksimum blasku prędkość ekspansji określiłem na podstawie przesunięcia abs. lini Si II - 12 000 km/s
  22. Sprzedaję moduł szczeliny 23/200 z powierzchnią refleksyjną firmy Shelyak Instruments (taki jak tu). Stan idealny. Bardzo często używany do budowy własnego spektroskopu (DIY) przez kolegów zajmujących się spektroskopią w krajach, gdzie ta dziedzina jest bardziej popularna niż u nas. Może też jednak posłużyć do modyfikacji Alpy600, którego moduł guidujący nie zawiera części szczeliny fotometrycznej 200um. Jako gratis mogę też dodać pasujący do niego moduł podświetlający własnej konstrukcji (wydruk 3D) zasilany diodą LED. Cena 560 + koszty wysyłki
  23. Wychodząc z przesunięcia ku czerwieni (z) możesz policzyć prędkość ucieczki (Vr). Dla prędkości relatywistycznych liczymy to tak: Vr = c * [ (z + 1)2-1 ] / [ (z + 1)2+1 ] dla z = 1.65479 mamy: Vr = 299792,458 * [ (1.65479+1)2-1 ] / [ (1.65479+1)2+1 ] = 299792,458 * [ 7.0479-1 ] / [7.0479+1] = 225 290 [km/s] a mając prędkość ucieczki to już w uproszczeniu z prawa Hubble’a-Lemaître’a: v = Ho * r gdzie r - odległość Mpc Ho - stała 67.15 (km/s)/Mpc więc r = 225290 / 67.15 = 3355 [Mpc] a przeliczając na l.św. r = 3355 * 3.26 = 10 937 milionów lat świetlnych (czyli blisko 11 miliardów Ly) Czyli światło tego QSO biegło do nas blisko 11 miliarda lat. Jeżeli chodzi teraz o odległość, to jeszcze trzeba byłoby uwzględniać współczynnik skali (wszechświat bowiem wciąż się rozszerza), ale tak naprawdę astronomowie, czy też kosmologowie raczej przy takich skalach nie posługują się już miarą odległości Ly, tylko samym przesunięciem ku czerwieni (z). Mam nadzieję że się nigdzie nie "walnąłem" w obliczeniach w ten dość senny niedzielny poranek (do sprawdzenia).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.