Skocz do zawartości

Snejk

Społeczność Astropolis
  • Postów

    403
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Snejk

  1. Nie wygląda to na meteoryt. Zbyt porowata struktura, brak regmagliptów, zwietrzelina nie przypomina "meteorytowej" rdzy, a na powierzchni jest mnóstwo ziemskich wtrąceń. Można odciąć piętkę i pokazać zdjęcie przekroju, ale na 99% nie będzie to kosmiczny kamień.
  2. Jestem w kontakcie z PKiM. BARDZO WSTĘPNIE szacują, że mogło spaść nawet kilkadziesiąt kilogramów kosmicznych kamieni. Teraz leżą sobie na dnie naszego mętnego, zimnego morza. Szczegóły będą podane w publikacji naukowej na ten temat. Szkoda, szkoda, wielka szkoda! Pozostaje czekać na kamyk podobny do meteorytu Sołtmany.
  3. To mógł być kolejny "polski" meteoryt... ale spadł do Bałtyku. :(

     

  4. Panie i Panowie, jestem mile zaskoczony! Zabrałem dziś Optisana na krótki "spacer". Krótki, bo wiatr na południu Polski przeszywa do szpiku kości, a temperatura spadła bardzo blisko zera... Tak czy owak, udało mi się poprawnie ustawić soczewki. Co ciekawe, ich najlepsze położenie względem siebie występuje wtedy, gdy markerowe znaczniki są po przeciwnej stronie obwodu, a nie wówczas, gdy się łączą. Optykę kolimowałem na Wedze, więc dopiero później doszedłem do tego twórczego wniosku. Szkoda, bo gdybym wiedział wcześniej, to nie klęczałbym przy kątówce przez kilkanaście długich minut na gołej, zimnej ziemi. Po skolimowaniu okazało się, że teleskop daje naprawdę dobre obrazy! Testowałem go dziś z okularami Vixen Ortho: 25 mm (28x), 12.5 mm (56x) i 9 mm (x78) oraz Celestronem Ortho 18 mm (39x). Aberracja chromatyczna na Księżycu zaczyna pokazywać się wyraźniej dopiero w szkiełku 9 mm. W 25 mm i 18 mm jest prawie idealnie, a przy 12,5 mm trzeba się mocno wpatrywać, by dostrzec jakikolwiek fiolet. No chyba, że trzymam oko nieosiowo - wówczas widać od razu. Na jasnych gwiazdach (takich jak Wega, Capella lub Altair) subtelny fiolecik widać z kolei w szkiełku 18 mm, ale to nie problem. Pozostałe gwiazdki są iście refraktorowe: lśniące niczym główki od szpilek i ładnie odcinające się od tła. Czy warto było zainwestować te trzy stówy w Optisana? Uważam, że tak! Stara, 15-letnia optyka daje radę i to jest najważniejsze. A że mogę ten teleskop zabrać "na raz" ze statywem foto i okularami, tym lepiej. Do błyskawicznych obserwacji będzie jak znalazł. PS. Żeby nie być gołosłownym, zamieszczam foto Łysego z dzisiaj. Niska jakość, bo po prostu przyłożyłem aparat kompaktowy do okularu, ale widać, że nieproszonych kolorków nie ma tam zbyt wiele...
  5. Delta poszła po rozum do głowy i planuje wprowadzenie nowego szablonu strony WWW. Prosi o opinie na swoim profilu na Facebooku:
  6. Zobacz ogłoszenie Baader Hyperion 21 mm Cześć, Sprzedam zadbanego Hyperiona 21 mm. Świetny stan optyki i bardzo dobra kondycja wizualna. Jest oryginalne pudełko, skórzany mieszek, dodatkowa muszla odcinająca boczne światło i dwie zaślepki. Delikatnie przytarte napisy na obudowie. Doskonale współpracował z Makiem 180 (idealna ostrość w całym polu widzenia). Zachęcam i polecam. Przesyłka priorytetowa GRATIS! Astropozdrówko, Snejk Oferent Snejk Date 28.10.2017 Cena 330,00 zł Kategoria Okulary i barlowy
  7. Ostatnie wieczory były dla mnie bardzo pracowite. Tak już mam, że jak się na coś uprę, to jadę do celu niczym czołg. Z odświeżaniem Optisana uporałem się na tyle szybko, że mogę już przedstawić pierwsze efekty. Błyskawicze przygotowania Po zdemontowaniu optyki i wyciągu zabrałem się za... szpachlowanie dziur po śrubkach od starego montażu. Mogły wpływać na ogólną estetykę teleskopu albo doprowadzić do szybszego odklejania się folii, którą chciałem nakleić na tubę. Ochoczo położyłem szpachlę i wyszlifowałem wypukłości gąbką ścierną (gradacja 60, a później 120). Efekt? Zalepione dziury i gotowy grunt do dalszych prac. Ufff! Kiedy wydmuchałem z płuc kurz po szlifowaniu, mogłem zamówić potrzebne materiały, takie jak samoprzylepny welur i wspomniana już folia. Z pomocą przyszedł mi - rzecz jasna - znany portal aukcyjny. Wszystko czego potrzebowałem, było już u mnie już dzień później. Nie robiłem zdjęć w trakcie prac, bo robota paliła mi się w rękach. Zakres robót omówię jednak przy kolejnych fotkach, więc bez obaw. Wielka metamorfoza Zacząłem od banału. Tuba nie posiadała przedniej zaślepki, dlatego postanowiłem wykonać ją w stylu "planowanej całości". W Castoramie nabyłem rurę PCV o średnicy zbliżonej do odrośnika. Następnie wyciąłem okrąg z tablicy korkowej i umieściłem go w rurce "na wcisk", mocując dodatkowo klejem epoksydowym. Minimalne różnice w średnicach skompensowałem białymi podkładkami pod meble. Trzyma się jak trzeba! Później przyszedł czas na zabawę z oklejaniem tuby od zewnątrz i wewnątrz. Na początku nakleiłem na tubę czerwoną folię typu "carbon". Nie było łatwo. Trochę przyoszczędziłem na tym elemencie, co odbiło się na łatwości aplikacji i doprowadziło do trudnej walki z bąblami z opalarką w dłoni. Pomogła też gratisowa rakla do gładzenia okleiny. Mimo to, jestem zadowolony z ostatecznego efektu. Do wnętrza wcisnąłem samoprzylepny welur. Nawinąłem go ciasno wokół trzonka do miotły i równomiernie odklejając papier, przejechałem po wnętrzu tuby. Teleskopu jest na tyle długi i wąski, że ciężko było uniknąć "zmarszczek". Na szczęście są bardzo małe, więc będą miały znikomy wpływ na obraz (biorąc pod uwagę stożek światła) oraz nie staną się niechcianymi bafflami. Oczywiście, wykleiłem welurem także wnętrze plastikowego, połyskliwego odrośnika. Odbiciom światła mówię stanowcze: NIE! Później przyszedł czas na wyciąg. Dociąłem piankowe odbojniki do rozmiaru pokręteł, by były miłe w dotyku i estetyczne. Wnętrze wyciągu spryskałem lakierem akrylowym MOTIP MATT BLACK i podkleiłem welurowymi ceratkami, by wyeliminować luzy wertykalne oraz horyzontalne (krótko mówiąc, tulejka 1,25" chybotała się jak dzika). Tutaj trochę się zasmuciłem, bo w plastikowej zębatce brakuje kilku ząbków, więc całość chodzi dość nierówno. Oj, trzeba będzie pomyśleć o nowym, metalowym wyciągu 1,25" (w dziale "Kupię" wisi już odpowiedni temat). Na razie musi mi wystarczyć to, co mam. Jak widać na poniżej fotce, tuba zyskała też nową stopkę do szukacza. Po kilku wieczorach pracy, tuba prezentuje się następująco: Mam nadzieję, że efekt końcowy się Wam podoba! Obejmy do guidera produkowane przez p. Janusza Płeszkę w Astrokraku dodają całości profesjonalnego charakteru i pozwalając powiesić tubę na dowolnym montażu. To ważne, bo nie chciałem dodatkowo dziurawić i tak umęczonego już aluminium, by wkręcić dovetail. Poza tym łatwiej wyważyć coś, co ma obejmy. To nie koniec Podsumowując, za astrotuning wziąłem się po raz pierwszy w życiu i sądzę, że nie ma tragedii. Co prawda nie wyszło to wszystko tanio (ok. 300 zł), ale jeszcze do przeżycia. Jak już pisałem, ten teleskop ma dla mnie ogromną wartość emocjonalną i sentymentalną. W kolejnych postach postaram się opisać wrażenia z obserwacji odświeżonym Optisanem, choć równie dobrze mógłbym umieścić go w reprezentacyjnym miejscu jako eksponat, a później dać mu święty spokój. To przecież emeryt... Pogodnych nocek!
  8. Cześć, Nie uwierzylibyście co znalazłem na strychu swojego rodzinnego domu, podczas przerzucania pudeł i pakowania szpejów do wora ze śmieciami. W samym kącie pomieszczenia leżała totalnie zakurzona tuba Optisan AStar 60/700, mój pierwszy teleskop w życiu! Ten cud optyki dostałem od rodziców na Święta Bożego Narodzenia jakieś... 15 lat temu. Pamiętam jedynie kilka obserwacji. Oczywiście wyłącznie Księżyca, bo o istnieniu katalogu Messiera i widoczności planet US nie mogłem wówczas wiedzieć. Jedno jest pewne. Gdyby nie ten poczciwy, chiński Optisan, który znajduje się na "czarnej liście" wielu obserwatorów, raczej nie zrodziłaby się we mnie astropasja. Co prawda zapomniałem o niej na jakiś czas, ale prawdziwe i stałe zainteresowanie kosmosem eksplodowało u mnie w liceum, czyli zaledwie kilka lat później... Niestety nie pomyślałem o tym, by zrobić swojemu znalezisku zdjęcie "in situ". Zbyt dużo emocji i zbyt wielkie zaskoczenie! Od razu zabrałem się za mycie. Po otarciu z kurzu, pyłu i pajęczyn mokrą szmatą, ukazał mi się następujący widok: Tuba nie posiada montażu, ale pamiętam, że był przekleństwem tego sprzętu. Może piekło go pochłonęło? Teleskop został też ogołocony z okularów (pewnie jakieś Huygensy), barlowa, soczewki prostującej, kątówki, walizki, zaślepek, a nawet śrubek. Wygląda na to, że któremuś z domowników były do czegoś potrzebne. Krzepiący widokiem okazała się za to wyczyszczona optyka. Kiedy całkowicie wyjąłem ją z tubusu okazało się, że obie soczewki zostały wykonane ze szkła i przedzielone gumową uszczelką. Były bardzo zakurzone, ale płyn Baadera, mikrofibra i lenspen czynią cuda! Teraz soczewki prezentują się już "zdrowo", a znaczniki wykonane markerem ułatwiają ich ponowne ustawienie (bo kolimacją tego nie nazwę). Zerknąłem również na wyciąg (oczywiście "wysokiej klasy"), który wykonano w 100% z plastiku, nie licząc aluminiowych śrubek. Mimo to działa dość gładko i równo, a nawet... ostrzy z orciakami Vixena! Zerknąłem przez ten teleskop "z ręki" na pobliski las. Aberracja chromatyczna nie wypaliła mi oczu, więc chyba warto zaryzykować przywracanie Optisana do stanu używalności. Po krótkim namyśle podjąłem ważną decyzję. Uznałem, że nie mogę wyrzucić czegoś, od czego rozpoczęła się moja przygoda z astronomią! Czegoś, co posłużyło mi do pierwszych obserwacji Księżyca i podziwiania jego kraterów na chwiejnym montażu, którego nie szło w jakikolwiek sposób ustabilizować. Postanawiam stuningować tę tubę i niedługo użyć jej ponownie. Zaślepiam taśmą izolacyjną dziury po śrubkach, szukam odpowiednich obejm i dovetaila, kupuję kątówkę, a może zainwestuję też w estetyczną okleinę? Cóż, będzie się działo! Jeszcze zrobię z niego APO... Ciąg dalszy nastąpi... Astropozdrówko, Snejk
  9. Uran blisko opozycji! Gorąco polecam wycelować teleskop w jego stronę. Wygląda jak planetarka, ale ma tak piękny kolor, że gapiłem się na niego dobre 20 minut. :)

    1. Pokaż poprzednie komentarze  7 więcej
    2. majer

      majer

      lolak89: jak to "nie jest z południowej strony"? Obecnie Uran przechodzi przez południk lokalny około 0:30 i jest wtedy na wysokości prawie 50 stopni, właśnie na niebie południowym.

       

      Przypomnę przy okazji, że dzięki bliskości gwiazdy lambda Aquarii łatwy do odnalezienia, choć o 2 magnitudo słabszy, jest również Neptun (już ponad miesiąc po opozycji). Neptun góruje przed godziną 22, na wysokości około 30 stopni.

    3. lolak89

      lolak89

      Faktycznie masz rację, dzięki:) Od 24:00 jest w zasięgu mojego balkonu, jeśli w weekend będzie pogoda to zobaczę jakim kolorkiem mnie obdarzy. Balkon "patrzy" od południa do zachodu. Uran pojawi się właśnie tak jak mówisz w moim zasięgu około północy, heh super. Wczoraj skończyłem obserwacje o 22:00 a pozycję Urana sprawdzałem o 21:00 stąd to moje faux pas:) Pozdrawiam i pogodnego nieba.

    4. McGoris

      McGoris

      Widziałem go 3 dni temu, tak samo jak i Neptuna. Piękny widoczek i ta satysfakcja widzieć tak odległą planetę :) Dobry seeing miałem i widać było wyraźną, dość sporą tarczkę.

  10. Jeszcze tydzień i... będę mógł powiedzieć, że nie obserwowałem od dwóch miesięcy. :( Folia antykurzowa niedługo zrośnie się z Makiem.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  2 więcej
    2. HAMAL

      HAMAL

      Dasz radę, wytrzymaj, to tylko 7 dni ! :D

       

    3. Krzychoo226

      Krzychoo226

      Z ciekawości sprawdziłem u siebie (nie powinienem...) ponad pół roku :facepalm:

    4. astrokarol

      astrokarol

      Ja już nie pamiętam kiedy ... Solidna noc rok temu a w tym ostatnie co pamiętam to sierpień 

  11. Przepiękny bolid nad Holandią!

    Szkoda, że nawet gdyby "coś" z niego pozostało, to wpadłoby do wody... :(

    1. panasmaras

      panasmaras

      Jeśli przebił się przez ichnie LP, musiał mieć co najmniej -12mag ;) 

    2. Snejk

      Snejk

      Czyli możemy umieścić to zjawisko między bolidem a superbolidem. :)

  12. Aaaaale piękna koniunkcja Księżyca i Wenus! Szkoda, że w drodze do pracy miałem pod ręką wyłącznie telefon... :(DJ_r_JC_W0_AAT4_S6_jpg_large.jpg

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. Snejk

      Snejk

      Miałem szczęście, to prawda. Merkury z Marsem postanowili ukryć się za jakimś niskim szitem, a nad Księżycem i Wenus przelatywał wielki, chmurzasty wieloryb. :) Mimo to, koniunkcja zaliczona, a światło popielate było wyjątkowo piękne.

    3. M.K.

      M.K.

      Przejeżdżając przez Aleje Pokoju również obserwowałem Wenus, Regulusa "ślizgającego się"   z lewej strony Księżyca i Merkurego, Marsa wizualnie nie wypatrzyłem, ale i tak widok był wspaniały :exclamation::D

  13. Podczas obserwacji 15 i 18 sierpnia, w ramach przerywnika między kolejnymi DS-ami, celowałem w znane i lubiane gwiazdy podwójne. Poniżej krótki opis każdej z nich. Warunki seeingowe określiłbym jako zmienne, przy czym częściej były przeciętnie, niż perfekcyjnie. Miejscówka z dużą łuną od Krakowa na północnym-wschodzie (20 km w linii prostej) i trzema bliskimi sodówkami, więc ni to całkowita wieś, ni to miasto. Użyty okular: Baader Hyperion 21 mm 68 st. (powiększenie 135x). Jedziemy z tematem, bo czas nadrobić zaległości w tym wątku. Izar - Epsilon Bootis To prawdziwy, podwójny klasyk. Postanowiłem więc zaatakować go na samym początku dla rozgrzewki i oceny seeingu. Jaśniejszy składnik był otoczony wyraźnymi krążkami dyfrakcyjnymi, w których niejako „unosił się” drugi składnik. Mam wrażenie, że to „maleństwo” nieco je zniekształcało. Niestety, seeing okazał się kiepskawy. Obie gwiazdy były rozdzielone, ale rozedrgane. Alya - Theta2 Serpentis Co by nie, to bardzo sympatyczna gwiazdka, a na dodatek nietrudna do rozdzielenia. Znajduje się w gwiazdozbiorze Węża i ma prawie 5 mag. Drugi składnik jest od niej oddalony aż o 405,6” i ma jasność 6,78 mag. Łatwizna. Tak więc szukajcie jasnej gwiazdki w pobliżu skrzydła Orła i celujcie w nią swoimi teleskopami. Czeka Was widok dwóch punkcików w kolorze świeżego masła. h Aquilae Ta gwiazda jest wdzięcznym obiektem do rozdzielania nawet w sprzętach o niezbyt imponującej aperturze. Jasność składników na poziomie 5,40 mag i 6,98 mag przy separacji 39,5” sprawia, że warto zerkać w jej stronę nawet w chwilach gorszego seeingu. 70 Ophiuchi Ograniczę się do garści informacji „technicznych”. Ta gwiazdka podwójna w Wężowniku ma nieco zróżnicowaną jasność składników: 4,16 mag oraz 6,17 mag, co bardzo ładnie widać już przy niewielkich powiększeniach rzędu 90x. Sprzyja temu duża separacja 6,5”, więc mogę ją tylko polecić nawet posiadaczom niewielkich teleskopów. To będzie bułka z masłem! Gamma2 Delphini Duuuża separacja! Jaaasne składniki! Łaaatwa do znalezienia! Ta gwiazda podwójna znajduje się w pyszczku Delfina. Jeśli nie boicie się zajrzeć mu w zęby, rzućcie okiem na dwa słońca, które dzieli 8,9”. Patrzenie na nie jest bardzo relaksujące… Antares - Alfa Scorpii Cóż to był za widok! Bynajmniej nie dlatego, że udało mi się rozdzielić najjaśniejszą gwiazdę w Skorpionie. Chodzi mi raczej o feerie tęczowych barw, powodowane dyspersją atmosferyczną. Antares był drżący, tęczowy i absolutnie nie do rozbicia. Poddałem się po chwili, bo cały gwiazdozbiór górowanie miał już za sobą i nie zanosiło się, by było chociaż trochę lepiej… Alrischa/Alrescha - Alfa Piscium W języku arabskim nazwa tej gwiazdy oznacza „sznur” łączący Ryby w konstelacji o tej samej nazwie. Wszystko pięknie - ładnie, ale wspomniany już „sznur” został bardzo ciasno utkany. Prawie za ciasno jak na wczorajszy seeing… Separacja 1,8” wymagała najwyższego skupienia i długiego wpatrywania się w punkt o jasności 3,81 mag. Po kilkunastu minutach walki oraz kręceniu głową w każą możliwą stronę - zobaczyłem ciemny „brzuszek” tej gwiazdy, który okazał się - jakżeby inaczej - ciemniejszym składnikiem (5,17 mag). Uffff, ciężko było! Pozwolę sobie przytoczyć też małą ciekawostkę. Jak wyczytałem, odległość powyższych składników względem siebie jest zmienna. Przy maksymalnym zbliżeniu wynosi 50 AU, natomiast przy największym oddaleniu - 190 AU. Wiecie kiedy nastąpi to „maksymalne zbliżenie”? Dokładnie za 43 lata. Może dożyję, kto wie. Al Fawaris - Delta Cygni Tę gwiazdę rozdzieliłem już w pewnym pośpiechu, bo trzeba było zbierać się do domu. Separacja 2,7” nie jest zbyt wymagająca dla Maka 180. Składniki znacząco różnią się jasnością, ale nie utrudnia to radosnego rozdzielania. Gwiazdki te mają kolejno: 6,26 mag oraz 2,91 mag. Tej nocy padły jeszcze słynne, podwójne szlagiery, takie jak: układ podwójny SAO 38264 & HD 16772 (zaskakująco piękne, choć nie jakieś super-hiper jasne w krakowskiej łunie), Zeta1 Aquarii, 16 Cygni lub Iota Cassiopeiae, jednak… skończyła mi się bateria w telefonie, a że nie miałem przy sobie notatnika, nie zapisałem żadnych szczegółów. Po prostu: były rozdzielone bez większego trudu.
  14. Czy jest tu ktoś, kto zjadł zęby na regulacji EQ5 i może mi co nieco podpowiedzieć? :)

  15. Raz się o tym przekonałem. W sensie, że poczułem w oku wyraźne "ciepło" podczas obserwacji z folią ND5. Od tamtej pory stosuję wyłącznie projekcję lub "obserwuję" plamy na ekranie aparatu wsadzonego do visualbacka za pomocą odpowiedniej złączki. Wolę spalić Nikona niż oko...
  16. Ha, to samo miałem napisać! Nosiłem taki zestaw na miejski, ale na szczęście dość ciemny parking z odsłoniętym horyzontem, który znajdował się mniej więcej kilometr od mojego mieszkania. Teleskop wsadzałem do głównej przegrody plecaka (mieścił się w poprzek!), kątówkę do przedniej kieszonki, a Plossle i Star Pointera do bocznych sakiewek. AZ4 na aluminiowych nóżkach waży mniej niż 4 kg, więc spokojnie można było go przytroczyć paskami do plecaka. Bardzo wygodny oraz bardzo mobilny zestawik. Zamiast Maczka 127 można też rozważyć mały refraktorek, np. 80 ED f/7 albo 72 ED f/6, który nadaje się już do podstawowych obserwacji planet, Słonka (z filtrem!) oraz Księżyca. Jego podstawową zaletą jest jednak możliwość obserwacji rozległych, szerokich pól gwiazdowych pod ciemnym niebem oraz - generalnie - nauka nieba. Wbrew pozorom, można taką soczewką zobaczyć sporo obiektów głębokiego nieba, zwłaszcza z katalogu Messiera.
  17. Namawiali mnie na wyjazd pod ciemne, podhalańskie niebo, ale postanowiłem pozostać w domu. Bałem się, że dwie godziny za kółkiem pójdą na marne. Przez cały dzień błękit ziemskiej atmosfery ustępował miejsca bladym cirrusom. Tuż przed nadejściem deszczowego frontu pogoda zrobiła mi jednak wspaniałą niespodziankę. Zupełnie jakby chciała, żebym „z pompą” zakończył urlop i nacieszył się gwiazdami przed powrotem do codzienności. Cóż to była za noc! Dawno nie miałem tak dobrej przejrzystości i genialnego seeingu. Dawno nie widziałem u siebie tak wyraźnej Drogi Mlecznej, która wyłoniła się z łuny nad Krakowem i gasła daleko na południu. Grzechem byłoby nie skorzystać z takiego prezentu, a później nie opisać swoich obserwacji w kolejnym odcinku tego cyklu. Piątek, 18 sierpnia 2017 Czas obserwacji: 22:30 - 1:30 Miejsce obserwacji: 35 km na południowy-zachód od Krakowa (20,93 mag./arc sec2 - Ratio: 1,68 - Klasa 4 Bortle'a) Seeing: 8/10 Przejrzystość: 9/10 Meteo: bezwietrznie, ok. 18 st. C, lekka rosa Odcinek 3: Łuskanie planetarek i podróże międzygalaktyczne M 27 - Mgławica Hantle Ćwiczenia hantlami nie są mi jakoś szczególnie bliskie, ale oglądanie kosmicznych Hantli to zupełnie inne doświadczenie. M27 była pierwszym obiektem, jaki postanowiłem obejrzeć tej nocy. Po krótkiej, międzygwiezdnej podróży i wcześniejszej adaptacji wzroku do ciemności, z łatwością dotarłem do celu. Zobaczyłem wyraźny kształt hantli lub klepsydry. Wewnętrzne zwężenie było widoczne wręcz wyśmienicie, podobnie jak jasne plamy w kształcie trójkątów o zaokrąglonych rogach, stanowiące „ciężarki”. W mgławicy widziałem także gwiazdkę o jasności 11 mag. Generalnie, obiekt ładnie odcinał się od tła i to bez filtra! Zerkaniem wypatrzyłem też subtelne pojaśnienie po bokach najwęższej części. Bez wątpienia znajduje się tam ciemniejsza część Mgławicy Hantle, która staje się oczywista w duuuużo większym lustrze i po zastosowaniu filtra OIII lub UHC. M 76 - Mgławica Małe Hantle Małe Hantle - duża różnica. Nie tylko pod względem wagi. Ten obiekt w Maku 180 wygląda jak w miarę jednolity, mglisty prostokącik. Wewnątrz dostrzec można subtelną poprzeczkę. Do tego lewy kraniec tej mgławicy wydawał mi się nieco jaśniejszy od prawego. Cały obiekt jest doskonale widoczny w okularze 31 mm i nieco gorzej w 21 mm. Co ciekawe, mgławiczkę tę wyławiałem z LP nad Krakowem i udało mi się to zrobić bez większego trudu. NGC 6826 - Mgławica Mrugająca Poszedłem dalej planetarkowym tropem. Po zabawie z Hantlami szybko wycelowałem Maka 180 w stronę Mgławicy Mrugającej. Mój Boże, jak ona do mnie mrugała! Zaczęło się od tego, że po krótkich poszukiwaniach w okularze 31 mm zobaczyłem jasny "placek" wśród gwiazd. Wyraźnie wyróżniał się z tła i otaczających słońc. Wiedziałem jednak, że muszę pójść o krok dalej. Na pokład wrzuciłem Hyperiona 21 mm, a wtedy wszystko stało się jasne. Kosmiczna ślicznotka mrugała centralną gwiazdką o jasności 10,1 mag. Było ekstra. NGC 6210 Przy tym obiekcie aż podskoczyłem na krzesełku. Mgławica planetarna w Herkulesie zrobiła na mnie ogromne wrażenie, mimo że do największych nie należy. Skąd ten zachwyt? Przede wszystkim stąd, że Hyperion 21 mm pokazał jej nieco spłaszczony, nieregularny, wręcz "poszarpany" kształt, a to wszystko przy jasności 8,8 mag. Mgławica wyraźnie różniła się od dwóch pobliskich gwiazd. Dla mnie to mocna kandydatka do miana "Planetarki Wieczoru”. NGC 7662 - Niebieska Kula Śnieżna Mam słabość do tej mgławicy. Po raz pierwszy widziałem ją w 13-calowym Taurusie kolegi Qbszona (Bracie, wracaj do astro jak najszybciej). Kolory w obserwacjach DS-ów to niezwykła rzadkość, ale tutaj... wręcz oczywistość. Wystarczy przypomnieć sobie drugą, popularną nazwę tego obiektu: Błękitna Śnieżka. To wszystko wyjaśnia! Widok w Maku 180 mnie nie rozczarował, nawet w stosunkowo długim okularze 31 mm. Nie zapominajcie odwiedzać Śnieżki, przelatując przez gwiazdozbiór Andromedy. NGC 7027 Kiedy ją zobaczyłem, to nie miałem wątpliwości, że właśnie jej szukam. Aby dotrzeć do tej mgławicy planetarnej w gwiazdozbiorze Łabędzia, trzeba pokonać trzy, prześliczne kaskady słabych gwiazd podczas star hoppingu od Xi Cygni. Kaskady te mieszczą się z dużym zapasem w polu Hyperiona 31 mm. Trud poszukiwań się opłaci. Zapewniam. Natomiast jeśli chodzi o sam widok… cóż, planetarka jak planetarka. Mała, gwiazdopodobna mgiełka. NGC 7026 Znajduje się po drugiej stronie Mgławicy Ameryka Północna względem planetarki powyżej. Jest dość słaba i praktycznie przytulona do gwiazdki 9,5 mag. Musiałem jej poświęcić dłuższą chwilę. To dość nieoczywisty placuszek wśród gwiazd, co nie zmienia faktu, że da się go ODNALEŹĆ oraz PODZIWIAĆ w Maku 180... * * * NGC 6181 Bardzo trudna galaktyka dla Big Maka, moich oczu i mojego nieba. Nie ma się co dziwić. Jej jasność to 11,6 mag! Na wprost widziałem ją słabo, więc dopiero zerkaniem udało mi się odkryć jej prawdziwą naturę. Do galaktyki prowadzi uroczy szlak złożony m. in. z 3 par gwiazd, które mają podobną jasność i podobną separację. Niesamowicie się cieszę, że tym teleskopem można łowić kłaczki w okolicach 12 mag! Pod ultraciemnym niebem powinienem dojść nawet do nieco ciemniejszych obiektów, ale poczekam na wiosnę. Lew i Panna na pewno niejedno mi pokażą. NGC 7640 Powiem tak. Jest ciemna, ale jak najbardziej do wyzerkania. Ma mocno wydłużony kształt i wydaje się być uwięziona między kilkoma gwiazdkami w okolicach 11 mag. Warto pamiętać, że oprócz M31 w Andromedzie są jeszcze inne, ciekawe galaktyki. To tylko jedna z nich. NGC 1023 Nie chcę, żeby zabrzmiało to buńczucznie, ale… łatwizna! Po doświadczeniach z NGC 6181 oraz 7640 taka 9,5-magnitudowa galaktyczka w Perseuszu (i zanikającej, krakowskiej łunie) nie stanowi większego kłopotu. W okularze 31 mm jest mała, ale położona blisko dwóch jasnych gwiazdek, od których stanowczo odróżnia ją kształt. Łatwo też dotrzeć w ten rejon metodą star hoppingu. Sama galaktyka jest widoczna jako zwarte, kuliste, jasne jądro i obustronne pojaśnienie. Jest też spłaszczona, czyli - mówiąc krótko - klasyka gatunku. NGC 404 - Duch Mirach Szalenie ciekawa galaktyka z równie interesującą nazwą. Ten świat odległy o 9 mln lat świetnych, znajduje się na niebie zaledwie 7 minut kątowych od gwiazdy Mirach w gwiazdozbiorze Andromedy! W związku z tym, jest banalna do znalezienia, ale wymagająca dobrych warunków seeingowych, dobrej adaptacji oka do ciemności oraz dużego skupienia. To prawdziwy duch o jasności 10 mag! Blask gwiazdy Miracha bywa uciążliwy i rozpraszający. Nie pozwólcie, by Was pokonał. NGC 7814 Widok tej galaktyki w Maku 180 dostarczył mi wiele satysfakcji. Bez trudu można zobaczyć ją na wprost w szkiełku 31 mm jako szarą plamkę, ale zerkanie szybko udowadnia, że zajmuje ona na niebie nieco większy obszar. M 33 - Galaktyka Trójkąta To jedna z najpopularniejszych galaktyk letnio-jesiennego nieba, dlatego bardzo ciekawiło mnie, jak zaprezentuje się w Maku 180. Już opowiadam. Okular 31 mm pokazuje ją w formie dużego pojaśnienia z nieco wyraźniejszym jądrem. Brak jakichkolwiek szczegółów. Nie widziałem także ani NGC 595 ani NGC 592 ani NGC 604 ani pozostałych IC. Nie czułem się jednak rozczarowany, bo większość z nich znajduje się poza zasięgiem magnitudo Big Maka, a cudów nie ma. M 110 Czasem zapominam, że Mak daje odwrócony obraz, co owocuje spektakularnymi pomyłkami. Tej nocy zdarzyło mi się to raz, właśnie przy M 110. Jak nietrudno się domyślić, pomyliłem ją z M 32! Kiedy już się zorientowałem, przystąpiłem do notowania, ale… nie zanotowałem wiele. Tylko kilka słów: „Drobna. Wyraźnie spłaszczona. Ładne, kuliste jądro”. M 32 Jaśniejsze i bardziej wyraźne jądro niż w przypadku M110. Niezbyt spłaszczona. Generalnie, cała prezentuje się lepiej. To pewnie zasługa zdecydowanie mniejszych rozmiarów kątowych, które mają wpływ na jej wyrazistość. M 31 - Galaktyka Andromedy Nie ma się co rozpisywać. Dwie poprzednie galaktyczki to jedynie przystawka, a M31 jest prawdziwym kolosem, którego jądro zajmuje sporą część pola widzenia Hyperiona 31 mm. Z kolei ramiona wystają poza diafragmę. Zawołałem rodziców, którzy oglądali wspólnie telewizję, by też rzucili okiem. Podobała im się nawet bez wcześniejszej adaptacji! Jak każdy obserwator, zazwyczaj oglądam ją w lornetce, ale warto także w teleskopie. Przy źrenicy rzędu 2 mm nadal prezentuje się wspaniale! * * * NGC 6811 Znacie tę gromadkę? Jeśli nie - koniecznie jej poszukajcie. To dość rozległe pole gwiazdowe, które - moim zdaniem - tworzy zarys czarnoksiężnika. Posiada on charakterystyczny, wysoki kapelusz, długą różdżkę i rozwianą pelerynę. Maczek pokazuje tę gromadę wręcz baśniowo. Na wprost naliczyłem około 50 gwiazd, ale jest ich tam pewnie zdecydowanie więcej... Taka to magia! NGC 6830 Sporo jasnych gwiazdek w Lisku mamy, toteż odnalezienie oraz zidentyfikowanie gromady takiej jak ta, nie jest rzeczą prostą. Na szczęście udało się tego dokonać, dzięki charakterystycznej kaskadzie gwiazd „na trasie” i ciągłemu porównywaniu plamki Star Pointera z pozycją gromady w programie Sky Safari. Ciekawe kaskadki widać też w samej gromadzie! Centrum zawiera kształt zbliżony do krzyża lub litery „X”. Mnóstwo w niej gwiezdnych drobinek rzędu 12 mag i 13 mag, które udało się zobaczyć dzięki korzystnemu położeniu obiektu. Zenit robi swoje. M 103 „Dla sportu” rzuciłem też okiem na popularną gromadę w Kasjopei. Często podziwiam ją w lornetce, gdy nie mam czasu, by rozłożyć paralaktyka i zawiesić na nim Maka 180. Krótko mówiąc, teleskop pokazuje ją książkowo. Mimo krakowskiej łuny można w niej dostrzec gwiazdki ciemniejsze niż 11 mag. To jeszcze nie jest najlepszy czas na obserwacje skarbów Kasjopei, ale na M 103 można poszaleć. Wewnątrz niej zobaczyłem około 30 gwiazd, w tym ładną gwiazdkę podwójną. To - zdaje się - Struve 131 (HD 9311) o jasności składników 7,23 mag i 9,89 mag oraz niewymagającej separacji 13,9”. Każdemu wyłącznie takich albo i lepszych nocek życzę, Snejk PS. Obserwacje trwały tylko do 1:30, bo skacząc między kolejnymi obiektami przypomniałem sobie, że dziś czeka mnie ważna, rodzinna impreza...
  18. Zapraszam na kolejny odcinek przygód właściciela Maka 180 w świecie obiektów głębokiego nieba. Mam nadzieję, że będzie się cieszył równie dużym zainteresowaniem. Panie i Panowie, wyjechałem wreszcie pod ciemne niebo! Było na co popatrzeć. W obserwacjach towarzyszył mi kolega Orzech, który dzielnie znosił moje filozoficzne przemyślenia (przeplatane okrzykami radości), a jednocześnie pozwalał się odciągnąć od Taurusa 13", by zerknąć przez Maka 180 na opisane niżej obiekty... Wtorek, 15 sierpnia 2017 Czas obserwacji: 20:30 - 1:00 Miejsce obserwacji: Wilczyce, między Mszaną Dolną a Limanową (21.49 mag./arc sec2 - Ratio: 0.606 - Klasa 4 Bortle'a) Seeing: 5/10 Przejrzystość: 7/10 Meteo: stabilna temperatura w okolicach 13 st. C oraz lekki wiatr Odcinek 2: Wszystkiego po trochu M17 - Mgławica Omega Przepiękny widok! Hyperion 31 mm ukazał przede wszystkim wyraźny, intrygujący kształt łabędzia. Wewnątrz tego obszaru wyzerkałem trzy jaśniejsze plamy. Kuper zanikał stopniowo, jak gdyby ktoś go rozdmuchał. Doskonale prezentowała się również "czarna dziura" tworzona częściowo przez szyję i głowę tej ptaszyny. Dopiero wczoraj zwróciłem uwagę, że nie ma w tej dziurze jakiejkolwiek gwiazdy. Całkowita pustka. Myślę jednak, że prezentowała się tak dobrze dzięki niewielkiej źrenicy wyjściowej (ok. 2 mm) i dobremu kontrastowi Big Maka. Na początku szyi w mgławicy migotały dwie, jasne gwiazdy. Na czubku głowy łabędzia jedna, widoczna kątem oka. W dziobie kolejna. Można się zachwycić. M16 - Mgławica Orzeł Orzeł mnie nie oczarował. Widać charakterystyczne, łukowate sznurki słabych gwiazd wewnątrz mgławicy, ale sama mgławica jest bardzo słaba. Jak delikatny dymek papierosowy. Zerkaniem widać jednak, że zajmuje na niebie spory obszar. Mimo to szybko opuściłem tę mgławicę. Czekały mnie przecież kolejne, ciekawe obiekty... M8 - Mgławica Laguna Mak doskonale pokazał przede wszystkim czarną przerwę wewnątrz mgławicy. Uwielbiam ten kontrast! Część Laguny w rejonie gromady NGC 6530 była dość słaba, ale sąsiedni rejon, tj. ten "za przerwą", bardzo wyraźny. Można powiedzieć, że nieregularnie owalny z jaśniejszymi elementami. W polu widzenia także sporo jasnych gwiazdek. Pięknie! NGC 6934 To obiekt w gwiazdozbiorze Delfina, którego obejrzenie zlecił mi jeden z kolegów. Jeśli chodzi o tę gromadę kulistą, to widać kilka gwiazd na brzegach, a w pobliżu jądra pojawia się wyraźna granulacja. Całość prezentuje się jednak bardziej mgławicowo, niż gromadowo. Na uwagę zasługuje jednolite, ciemne tło nieba. Ogłaszam wszem i wobec, że ten obiekt nie jest trudnym wyzwaniem w Maku 180. M11 - Gromada Dzika Kaczka Klasa sama w sobie. To jeden z moich ulubionych obiektów, zarówno w lornetkach jak i teleskopach. W Maku 180 również prezentował się świetnie, bo zmieścił się idealnie w polu widzenia Hyperiona 21 mm. Wewnątrz gromady zauważyłem spore pociemnienie w kształcie litery "U" lub "V". Zwróciłem również uwagę na ciemne wcięcie na godzinie 13 (Mak daje obraz odwrócony, więc proszę to uwzględnić w swoich wyobrażeniach). Ponadto uroczo prezentuje się jasna gwiazda w samym sercu Dzikiej Kaczki. M26 Luźna gromadka w gwiazdozbiorze Tarczy. Patrząc na wprost, bez większego trudu można zobaczyć ok. 30 gwiazd. Przy zerkaniu jest ich zdecydowanie więcej, ale czy fotony ze wszystkich 100 gwiazd wpadają wtedy na siatkówkę? Nie sądzę. Faktem jednak jest, że przy patrzeniu kątem oka gromada nabiera kształtów i jako całość staje się naprawdę jasna, ładna i pełna. NGC 6649 Ojjj, bardzo słabe gwiazdki w tej gromadzie się znajdują. Widać je co prawda na wprost, ale dopiero przy kontrolowanych drganiach teleskopu obiekt się "uwypukla". Polecam dłuższą walkę z tym światem o jasności 8,9 mag, odkrytym przez niejakiego Herschela w gwiazdozbiorze Tarczy... M54 Niby gromada kulista, a gwiazdopodobna. Wyraźne jądro z rozmytym halo, ale nic ciekawego. Trzeba jednak powiedzieć, że była bardzo nisko i wchodziła już w jedną z horyzontalnych, południowych łun. Szkoda, że te strzelcowe skarby są tak ulotne. To niesprawiedliwe. M15 Podobno podczas obserwacji tej "kulki" w Maku 180 widać tylko ciemność. Cóż, trzeba przyznać, że guzik prawda. W Wilczycach - podobnie jak w Dosłońcu - widać ją gołym okiem na tle gwiazdozbioru Pegaza, a po spojrzeniu w okular zaczyna się astronomiczna poezja. Okular 31 mm rozbija ją do samego centrum. Widać bardzo ciekawą i niezwykle estetyczną gradację - od najluźniejszych gwiazd, poprzez coraz mniej przejrzystą otoczkę gromady, aż po zwarte, jasne jądro. Obok niej znajduje się też ładna gwiazdka. Takich obiektów nie da się nie lubić i nie da się nie zobaczyć. M2 Ależ ona ma gęste i duże centrum! Gromada kulista w Wodniku nie została przeze mnie rozbita do cna, ale i tak warto było zatrzymać się na niej przez dłuższą chwilę. Bardzo jasne bydle. Zarówno w Hyperionie 31 mm jak i 21 mm wydawała mi się spłaszczona z jednej strony. Nie zanotowałem od której, ale wrażenie to było bardzo silne. Polecam entuzjastom kulek. Naprawdę warto. * * * M101 Żarty się skończyły - lecimy z Makiem 180 w podróż do innych galaktyk! Na początek popularna, spiralna, wirująca "emka" w Wielkiej Niedźwiedzicy. Galaktyka Wiatraczek była tej nocy dosyć słaba, ale zajmująca sporą część pola widzenia Hyperiona 31 mm. Ramiona niewidoczne. Po prostu rozmyty, szary, ciemny okrąg. Ciekawe jak będzie się prezentowała nieco wyżej na horyzoncie. Pożyjemy, zobaczymy. M51 Galaktyka Wir to wspaniała anomalia. Kolos o średnicy 60 tys. lat świetlnych pożera swoją galaktyczną towarzyszkę, NGC 5915. To wywołuje we mnie poczucie grozy. Takie zjadanie gwiazdka po gwiazdce nie może być miłe. Odszedłem od tematu. Wybaczcie. W okularze 31 mm zobaczyłem jądra tych dwóch galaktyk. Były widoczne na wprost i bez większego problemu. Dookoła każdego z nich znajdowała się cieniutka, mglista otoczka. Szczegółów brak. O pomoście między galaktykami nie ma mowy. NGC 6207 Galaktyka jest łatwa do odnalezienia ze względu na bliskość M13. Nie spodziewałem się jednak, że zobaczę ją tak dobrze w okularze 31 mm. Ten odległy świat o jasności 11,4 mag był widoczny zarówno na wprost jak i zerkaniem. Jego kształt określę jako eliptyczny, choć wiem, że to galaktyka spiralna. Mało tego! Przez ułamki sekund udało się zobaczyć jedną z gwiazd na tle galaktyki, choć ma tylko 12 mag! Są tam jeszcze dwie, ciemniejsze gwiazdki, ale ich już nie zobaczyłem. NGC 7606 To prawdziwy hit wczorajszo-dzisiejszych obserwacji. Niewielka galaktyka spiralna w gwiazdozbiorze Wodnika o jasności 10,8 mag... widoczna na wprost jako bardzo subtelne pojaśnienie, o lekko eliptycznym kształcie. Wiadomo, że lepiej zerkaniem, ale nie było takiej potrzeby. Wyraźna, ewidentna, ciekawa. Byłem miło zaskoczony i dziękuję towarzyszowi moich obserwacji - Orzechowi - za wskazanie mi jej pod koniec naszych DS-owych zmagań. Myślę, że sam był nieco zaskoczony widokiem tego kłaczka w Maku 180, patrząc nań chwilę wcześniej przez Taurusa 13". To tyle. PS. Mimo kiepskiego seeingu, pobawiłem się też wczoraj w rozbijanie ciekawych gwiazd podwójnych. Wyłapałem ich trochę, ale żeby ta relacja nie była zbyt długa, opiszę je w kolejnym odcinku. Pogoda ma się zepsuć, więc będę miał trochę więcej czasu na pisanie. Nie odciągną mnie od niego ani kolejne obserwacje, ani przydomowe prace. A kiedy nadarzy się okazja do wyjazdu pod ciemne niebo, wyceluję Maka w stronę mgławic planetarnych. Hantle i inne już czekają! Clear skies, Snejk
  19. Ja też się zastanawiam dokąd ten wątek zmierza, bo chciałem tylko zacząć pokazywać potencjał Big Maka w obserwacjach innych niż księżycowo-planetarne, ale offtop wybiegł daleko poza moje przewidywania. Na szczęście wyjeżdżam jutro pod naprawdę ciemne niebo i skieruję ten wątek w stronę galaktyk, mgławic oraz bardzo drobnych gromad kulistych...
  20. Komentarze na PW wolę zupełnie olać, bo pojawiły się nawet wredne sugestie, że zostanie dla mnie zorganizowana zbiórka na forum, skoro nie mam czym oglądać DS-ów i używam do tego Maka. Tak czy owak, mi dawane przez niego obrazy bardzo się podobają, a kolejne relacje to tylko kwestia czasu. Nie rozumiem tylko dlaczego pada tutaj argument o "nierealnych opisach". Przecież wyraźnie wskazuję co udało się dostrzec, a czego się nie udało. W żadnym punkcie nie przesadziłem, a że opisuję wrażenia w barwny sposób... cóż, można to zmienić.
  21. Wypadkową ogniskową ma nawet dłuższą, bo w okolicach 2850 mm (doliczam drogę światła w kątówce 2" i ewentualne przeogniskowanie przy redukcjach/adapterach), co nie zmienia faktu, że drobnicę DS-ową widać bardzo kontrastowo i w płaskim polu ładnych, kolorowych, punktowych gwiazdeczek.
  22. Każdy wie swoje i każdy ma własny pułap zadowolenia z obserwacji, więc bez względu na to co macie pod ręką - po prostu podziwiajcie jak najciemniejsze i jak najczystsze niebo. Haters gonna hate, a karawana jedzie dalej z górki, na pełnym luzie.
  23. OK, nawet jeśli uda mi się jeszcze zobaczyć coś ciekawego w moim Maku, to dla świętego spokoju napiszę, że widziałem tylko ciemność, bo niektórzy forumowicze nie chcieliby go nawet za darmo, a w świecie amatorskich obserwacji liczą się tylko wielkie Newtony. Eeecchhhh! Coś czuję, że włożyłem tą relacją kij w mrowisko, ale na jednym razie się nie skończy. Przede mną bardzo dużo gromad, gwiazd podwójnych, galaktyk i mgławic, które jakimś cudem widać w teleskopie o tej aperturze oraz którymi - tu kolejny cud - można się zachwycić. Najgorsze jest to, że nigdzie nie napisałem złego słowa o konstrukcjach innych niż Maksutov-Cassegrain, a spotykam się (również na PW) z takimi reakcjami, jakbym swoją relacją obraził pół astroamatorskiego świata. Niech się ta pogoda już poprawi, bo nerwy astroludziom trzaskają.
  24. W porządku, przyjmuję tę argumentację, ale równie dobrze można dowodzić wyższości SCT 14" nad Syntą 6", czego robić raczej nie trzeba. Chcę jednak udowodnić, że Mak 180 do DS-ów jak najbardziej się nadaje, a gromady kuliste to tylko jeden z wielu przykładów. Teoretycznie, ten Mak powinien wygrać z Newtonem o podobnej średnicy przy takich samych źrenicach wyjściowych, bo wielkość obstrukcji, ale również brak pająka i dodatkowych zniekształceń (np. komy), zdecydowanie działa na jego korzyść, ale... trzeba to porównać na jakimś złocie. Na kilku forach spotkałem się z twierdzeniem, że Newton 150/750 do DS jest świetny, a Mak 150 już nie bardzo. To lekki absurd! Nie chcę nikogo przekonywać o wyższości jednej konstrukcji nad inną. Po prostu opiszę co i jak widać w moim Maku pod mocno średnim niebem, a każdy wyciągnie własne wnioski.
  25. Dlatego będą kolejne obserwacje i kolejne relacje. Na początek poszły łatwe kulki, które każdy zna, więc są dobrym punktem odniesienia. W planach mam też trudniejsze gromady kuliste, ciasne gwiazdy podwójne (uwielbiam!), jasne i ciemne galaktyki, mgławice... Słowem: wszystko w swoim czasie oraz w miarę wolnego czasu. Na PW otrzymałem propozycję obejrzenia jednej z komet, co też uczynię przy najbliższej okazji. Do pierwszego posta muszę jeszcze dodać info o jakości nieba w mojej miejscówce, co by wszystko pod ręką było.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.