Zrobienie zdjęcia astronomicznego składa się z dwóch etapów: zebrania materiału i jego opracowania. Jest to sprawa oczywista. Zadajmy sobie pytanie, który etap jest ważniejszy? Pewnie większość odpowie, że oba są ważne. Ja powiem że nie -dla mnie ważniejszy jest etap zbierania materiału (akwizycji).
To od niego zależy, czy zdjęcie będzie udane. Jeśli tu nie dochowamy należytej staranności cała nasz praca pójdzie na marne, dobrego zdjęcia z tego nie będzie nawet jeśli będziemy mistrzami obróbki. Natomiast jeśli zbierzemy dobry materiał a polegniemy w procesie jego obrabiania to pół biedy. Zawsze w przyszłości, kiedy udoskonalimy warsztat będziemy mogli do fotografii wrócić i poprawić, wysłać na konkurs, zdobyć APOD-a czy inne wyróżnienia. Wielu astrofotografów wraca z sentymentem do dawnych swoich fotek i z radością je udoskonala.
Domyślasz się pewnie czemu to piszę.
Masz fajny, choć wymagający setup, poświeciłeś sporo czasu na akwizycję, a w procesie obróbki uzyskałeś fajną kolorystykę i dobrze poradziłeś sobie z szumem. Niestety całkowicie "zawaliłeś" robotę siedząc przy teleskopie. Nie ustawiłeś ostrości, a to absolutna podstawa. Druga uwaga to kolimacja. Trudno mi ocenić, czy użyłeś korektor komy. Zaryzykuję stwierdzenie, że tak, ale odległość jest źle dobrana i gwiazdy w narożnika są kiepskie. Te dwa błędy przy zbieraniu materiału niestety powodują, że nie da się tu wiele poprawić.
Moja rada na kolejne zdjęcie jest prosta. Zdecydowanie więcej staranności przy akwizycji, a z obróbką sobie poradzisz.