Od kliku lat jestem użytkownikiem newtona 200/1000 z karbonową tubą. Widzę tutaj dwa osobne tematy, w których podzielę się swoim doświadczeniem.
1. Schłodzenie lustra głównego.
Moim zdaniem wentylatory zamontowane na/za LG służą jednemu celowi - oszczędności czasu na schłodzenie LG. Natomiast podczas zbierania materiału nie służą już niczemu, wprost przeciwnie - u mnie powodują problemy ze stabilnością focusa. Więc włączam wentylator gdy wystawię tubę na zewnątrz na jakieś pół godziny. Potem wyłączam i czekam następne pół godziny, aż cały układ (lustra, tuba, pająk) osiągną stabilność termiczną (zrównają się z temperaturą otoczenia). Taka godzina z reguły wystarcza, żeby cały układ przestał "pływać". Oczywiście potem podczas sesji gdy temperatura otoczenia się zmienia (a tak jest najczęściej), trzeba refocusować obserwując obraz, który pojawia się na klatkach schodzących z matrycy.
2. Zapobieganie parowaniu luster
Czego to nie wyczyniałem, żeby zapobiec parowaniu luster...
Lustro wtórne
Wydaje mi się, że bardziej narażone na parowanie jest lustro wtórne. Więc zrobiłem sobie stałą grzałkę. na obwodzie lustra (z tyłu oczywiście ) przykleiłem sześć oporników 10 ohm połączonych szeregowo, co przy napięciu zasilającym 5V daje moc 0,42W. W zupełności wystarcza to do odparowania ewentualnej rosy. LW w newtonie jest płaskie, więc takie podgrzewanie nie wywołuje żadnych zniekształceń obrazu.
Lustro główne
W skrajnych sytuacjach (bardzo duża wilgotność powietrza i szybkie zmiany temperatur) prowadziły do takich sytuacji.
Podjąłem więc próbę grzania LG, naklejając na nie z tyłu folię grzejną 14W/12V.
14W to zbyt potężna moc, próbowałem więc zmniejszać moc grzałki zasialając ją napięciem 5V, a nawet 3V. Efekt odparowania był niemal natychmiastowy. Ale równie natychmiastowe było zniekształcenie obrazu. Lustro główne nie jest płaskie, więc pod wpływem takiego ogrzewania jego geometria ulega destrukcji. Eksperyment został więc przeprowadzony, a grzałka choć nadal jest naklejona nigdy nie jest wykorzystywana. Można by ją od biedy wykorzystywać do incydentalnego odparowania lustra (zamiast np. suszarki do włosów), ale potem po odłączeniu zasilania trzeba poczekać aż kształt lustra wróci do swojej pierwotnej postaci.
Reasumując. Delikatne zaparowanie LG (podobnie jak jego zakurzenie) generalnie nie wpływa na jakość obrazu. A jeżeli już warunki są tak złe że lustro zaparowuje mocno (tak jak przedstawionej fotce), należy po prostu przerwać zabawę.
Na szczęście tak ekstremalne sytuacje jak pokazałem na fotce zdarzają się niezmiernie rzadko.