Owe Maskony, o których mowa czyli skupiska materii o większej gęstości, rozłożone nieregularnie w jego objętości były przyczyną kłopotów statków Apollo.
Z pojazdami działo się coś tajemniczego.
M. Collins określił to tak w rozmowie z centrum kontroli
" Lem coś mi spaceruje w dół i w górę. Mogę precyzyjnie ustabilizować parametry, a jak tylko zostawię go na kilka minut, zaczyna się obracać... przed paroma minutami skierował się w dół i tak już został, mimo że dałem kilka impulsów odchylających"... "Wydaje się że coś ciągnie Lema ku środkowi Księżyca..."