Tlenek fosforu jest najlepszym chemicznym osuszaczem, ale w Twoim przypadku niepraktycznym. Po pierwsze za drogi, po drugie uciążliwy w pracy - suchy pylisty, a po związaniu wody zamienia się w kwaśną, żrącą ciecz, po trzecie nie da się go regenerować. Już lepiej pójść w bezwodny gips - tani, zawsze stały i regenerowalny. Porównanie skuteczności obu osuszaczy (ilość wody w stanie równowagi w gramach na litr powietrza):
tlenek fostoru 2x10^-7
bezwodny gips 5x10^-6
żel krzemionkowy 3x10^-5
Jeszcze jeden osuszacz wchodzi w grę: tlenek glinu. Będzie droższy niż gips, ale łatwiejszy w regeneracji, a skuteczność osuszania dokładnie taka sama.