Skocz do zawartości

Loki

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 054
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Loki

  1. Usiłuję opanować przemodelowany setup. Zmiana dotyczyła okablowania i kamery guidującej. Wcześniej do montażu dochodziło 5 kabli: trzy sygnałowe USB i dwa zasilające. Po zmianie dochodzą dwa kable - zasilający i sygnałowy. Na montazu jest zamocowany hub USB. W kablach to w zasadzie (i w kwasie) kosmetyka. Główna zmiana to stara/nowa kamera guidująca. Wysłużonego, kolorowego Oriona zastąpiłem równie wysłużonym, monochromatycznym Atikiem Tytan. I zaczęły się schody. Po różnych przebojach w końcu wszystko zaczęło pracować. System to Win7 64 bity. Postanowiłem sprawdzić prawie w terenie, czyli dziura w chmurach plus balkon. Wszystko poszło jak po maśle, ale okazało się, że sesja jest zakłócana przez czkawkę w jaką wpada Maxim. Maxim służy mi do kadrowania i guidowania. Gdy wykadruję, materiał z lustrzanki zbiera APT, a Maxim tylko guiduje. Okazało się, że w obecnej konfiguracji, podczas sesji Maxim ma czkawkę. Co jakiś czas się przywiesza, wydłuża ekspozycję gudiera do momentu, aż blokada mu przejdzie. Najpierw pomyślałem, że to coś na hubie USB, ale podłączyłem kamerę bezpośrednio do kompa i problem jest ten sam. Udało mi się go dzisiaj zasymulować w taki sposób, że do Maxima podłączyłem Atik-a i symulator. Symulator prowadził guiding (klatki co 3 sekundy). Wszystko działa, dopóki nie włączę naświetlanie dla drugiej kamery (Atik)., Wtedy na wykresie pojawia się znajoma czkawka. Tak to wygląda: Może spotkaliście się z czymś takim? Doradźcie gdzie może być przyczyna tego dziwnego zachowania?
  2. Z astronomiczno-poznawczej wziąłbym gwiazdki, z APOD-owej mgławicę i byłoby śliczne zdjęcie.
  3. Spieszę sprostować, że pokazany na zdjęciu obiektyw Carl Zeiss nie ma nic wspólnego z Zeissami z bagnetem Contax. Na zdjęciu jest Carl Zeiss Jena czyli to, co ostało się po zakładach Zeissa w radzieckiej strefie okupacyjnej. Jakość tych obiektywów - absolutnie poprawna - ale w ramach standardów obowiązujących w bloku wschodnim. Obiektywy Carl Zeiss z bagnetem Contax to oryginalna produkcja Zeissa, z porządnym szkłem, zdecydowanie wyższą jakością i typowymi dla Zeissa powłokami T*. Wschodnio-niemieckie podróbki miały MC. Nie mówię, że linkowany obiektyw jest zły, chcę tylko sprostować, że choć optyka z DDR ma również Zeiss w nazwie, to zupełnie inna bajka niż Zeissy z West Germany.
  4. Odechciewa się fotografowania jak się patrzy na te czasy. 58 godzin i jeszcze mało...
  5. Jacek, Napisz w dwóch zdaniach co to za modyfikację wedga od SW robileś?
  6. Chyba dałbym radę też naszkicować. Kto wie, może nawet z pamięci
  7. Blisko środka widać odrobinę czerwonego kłaczka, ale co to jest - nie wiem.
  8. Zgadza się. Lapek się przydaje, nawet bardzo, ale nie jest niezbędny. O Aśce tak napisać się nie da. Kiedyś robiłem Oriona w dość szerokim kadrze. Padł mi laptop. Nie miałem wtedy zasilania polowego dla kompa. Jechał z powerbanku, którego zapomniałem naładować. Gdybym focił astrokamerką wyspałbym się tej nocy. Ale fociłem lustrzanką. Odpaliłem sesję z pilota i dojechałem do rana bez guidingu. Odrzutów w zasadzie nie było, bo przy 100mm ogniskowej mieściłem się w dokładności prowadzenia montażu.
  9. Znaczy się, Szedar to cycek królowej. Nie wiedziałem. Piszesz, że gamma jest najjaśniejszą gwiazdą. Zawsze myślałem, że najjaśniejsze są alfy. Wikipedia też tak twierdzi. To jak jest? Gamma jest obecnie najjaśniejsza z racji swej zmienności?
  10. Focić z samej lustrzanki - zero problemu. Komputer potrzebny jest przede wszystkim do guidingu. A skoro już jest lapek, to aż się prosi wykorzystać go do precyzyjnego kadrowania - szczególnie przydatne gdy sesja wymaga kilku nocy, co przy lustrzankach i co ciemniejszych obiektach jest w zasadzie normą. Czyli w sumie - lapek przede wszystkim do sterowania montażem, guidingu i plate solve-a.
  11. Odpada komputer, krzesełko, stoliczek, koło filtrowe, fokuser, a właścicielom przyzwoitych obiektywów, także teleskop. Niesamowicie jesteś Marku nawiedzony Aśką. Mniej więcej tak samo jak ja lustrzankami i obiektywami w astrofoto
  12. Z ostatniej chwili: Inny, równie tani hub dał poniższy efekt (konfiguracja: przedłużacz 10m + HUB + 60cm, chłodzenie włączone): Uczciwość każe stwierdzić, że na niektórych klatkach były ledwo widoczne bardzo delikatne zakłócenia. Rekomendacja hub-a nadal potrzebna.
  13. Wasza dyskusja natchneła mnie do pogłębienia metodologii. Tak dalece skoncentrowałem się na uproszczeniu kabelkologii przez zastosowanie HUB-a, że nie sprawdziłem, czy zakłócenia nie są wprowadzane właśnie przez niego. Otóż... są NIe stosujcie gównianych hubów. I polećcie mi coś sprawdzonego. Błagam. Nie mam ochoty kupić pół rynku zanim trafię na przyzwoite urządzenie. Poniżej fotki: 1. Przedłużacz 10m + HUB + 60cm chłodzenie (czyli wpięta wtyczka 12V). 2. Przedłużacz 10m + 60 cm, chłodzenie włączone 3. 2. Przedłużacz 10m + 60 cm, chłodzenie wyłączone Robię notkę w pierwszym wpisie, żeby ludzi w błąd nie wprowadzać. Proszę, podrzućcie pomysł na jakiś sprawdzony w bojach hub USB (nieduży).
  14. Ja mam to szczęście (w nieszczęściu), że kable zakłócają guiding. Astroobrazki lądują na karcie aparatu. Ale... zrzucałem też z Canona na dysk przez 5m przedłużkę i takich zakłóceń w kadrze, jak na powyższych obrazkach nigdy nie widziałem. To jak to jest? Zakłóca w kamerce, a lustrzanka jedzie bez zakłóceń? Czemuż to ach czemuż?
  15. Maciek, kamerka zasilana tylko po USB. Czy podanie 12V coś zmieni, czy tylko zasila chłodzenie? Przeszło mi to przez głowę, ale za późno, nie chciało mi się wszystkiego zaś od nowa rozkładać. BTW przedłużacz mam tej samej firmy co Twój, tylko nieco krótszy. @zombi Ty mnie powiedz co to dławik, to ja Ci powiem, czy sobie zainstaluję
  16. Edit: UWAGA: Jak wynika z dalszej części wątku, zakłócenia wprowadzał gówniany hub USB. Bez bicia przyznaję. Nie mam minikomputerka podpiętego wprost do montażu. Muszę dociągnąć sygnał do laptopa. Miejscówkę mam w dziczy, więc pożądam schronienia przed zimnem i dzikimi zwierzętami. Schronieniem jest samochód. Muszę kable dociągnąć do laptopa, który jest w aucie. Jednocześnie wygoda operowania przy montażu i zapewnienie zapasu kabla w związku z obrotem głowicy wymaga, by kable miały trochę długości. I tu wchodzi na scenę transmisja cyfrowa po USB. Czy jest zależna od długości kabla? Niektórzy mówią, że tak, inni się w głowę pukają twierdząc, że jest cyfrowa. Albo jest, albo jej nie ma. Standard znamy - USB gwarantuje 5 metrów bez urządzeń pośredniczących. Sprawdziłem na różnych kablach. Z jednym wyjątkiem obowiązywała zasada, że kamerka jest wpięta w HUB USB (4 porty), kablem o długości 60 cm. Zmieniałem tylko kabel między HUB-em a kompem. Wyjątek, o którym wspomniałem to połączenie bezpośrednie kamera - komputer. Wyniki: 1. Przedłużacz 2m + HUB + 60cm 2. Przedłużacz 3,5m + HUB + 60cm 3. 2x przedłużacz po 2m czyli łącznie 4m + HUB + 60cm 4. Kabel 5m bezpośrednio kamera - komputer 5. Kabel 10m ze wzmacniaczem + HUB + 60cm 6. Dzika kombinacja: 2+2+3,5 + HUB + 60cm Komputer zobaczył kamerę, a Maxim się skomunikował, ale nie potrafił pobrać obrazka. 7 i 8 Robiłem jeszcze dwie dzikie kombinacje, czyli 3,5m + 2m + HUB + 60cm Mam dwa przedłużacze 2m więc zrobiłem dwie próby. W jednej z nich wynik był jak w punkcie 3 (podobny obrazek), w drugim przypadku wynik jak w punkcie 6 - identyczne zachowanie. Już wiem, która przedłużkę wyrzucić do śmieci. Nie wiem czy ma to jakieś znaczenie, ale matryca miała niewiele roboty. Obrazki naświetlałem po 0,5s przy zakrytej klapce na lunetce guidującej. Kamerka to Atik Titan. Niestety, nie mam przedłużacza 5m, więc najbardziej interesujący test mnie ominął. Już wiem, że nie chcę korzystać z kabla 10m ze wzmacniaczem ciekawe, czy 5m + HUB + 60 cm da radę przesłać obrazek dobrej jakości... Co Wy na to? Zapomniałem dodać. HUB to takie zwykłe gówno za 19 zeta. Czy lepszy HUB (jaki?) coś by zmienił?
  17. Gratuluję fotki i zazdroszczę. Bardzo doby szeroki kadr zrealizowany w szokująco krótki czasie. Te pyły są cholernie ciemne. Podchodziłem do tego temat z 6D ale bez dobrych efektów. Zabrakło nocy a cirrus zeżarł jakość. Nawiasem mówiąc, przeglądam swoje stare materiały i widzę, że noc bez mgiełki na niebie to naprawdę wyjątek.
  18. Jakiś czas temu, przerabiając czyjś tutorial spotkałem się z takimi ustawieniami DDP: Spróbuj i nie korzystaj z opcji "auto" w cieniach. Obetnie histogram. Sprawdź jakie masz najniższe wartości i z palucha wpisz ze 2000 tys. mniej.
  19. Proponuję poszukać dobrych ładowarek modelarskich. Obsługują Li-Ion i Li-Pol w różnych konfiguracjach, bo w modelarstwie najróżniejsze pakiety są używane. Często obsługują także inne typy np. Ni-Mh czy ołowiane. Mam taką ładowarkę, doskonale się sprawdza. Kilka stówek kosztowała, ale warta swojej ceny.
  20. Przez 18 miesięcy używałem żelowy aku 40Ah. Przy całonocnej sesji zjada do 17Ah (czyli blisko 50%). Zasila lustrzankę, montaż, kamerę guidującą z chłodzeniem i dwie grzałki 3W i 6W. Laptop jedzie z własnej baterii a potem z przetwornicy samochodowej (przy zapalonym silniku, żebym nie rozładował do spodu aku w samochodzie). Przez ostatnie dwa lata akumulator stał nieużywany, podładowałem go rok temu i w tym roku, przed Rodos. Nadal trzyma całonocną sesję bez problemu. W sumie, to nie jest złe rozwiązanie. Boli masa, bo trzeba to wytargać w teren, ale żywotność w relacji do ceny wypada nieźle.
  21. Na YT jest filmik pokazujący wykres montażu w PHD ale z wyłączonym guidingiem. Wykres wygląda nieźle, +/- 1" per oś, choć pod koniec filmu wykresy się ciut zaczynają rozjeżdżać... Adam pewnie ma rację, przy lekkich i krótszych zestawach może wystarczyć sam enkoder. Nie bardzo rozumiem jak to działa. Takahashi też ma enkodery, ale dokładność prowadzenia jest określana na +/- 5" bez guidingu.
  22. Adamie, W skali od 1 do 10 jakbyś ocenił zdolność tego montażu do prowadzenia z dokładnością 1" bez guidingu? Masz ogrom doświadczenia i zastanawiam się jak prognozujesz.
  23. Małe sprostowanie. Nie wiem kto i dlaczego wyłączył Wam światło. Ja zostałem (bo po trzech zarwanych nocach nie miałem siły się podnieść) i zebrałem całkiem niezły materiał. Owszem, jak wcześniej raz na jakiś czas wchodził cirrus, ale psuł tylko mocne gwiazdy. Na słabszych obiektach byłby niewidoczny. Tak więc w sumie to faktycznie było wypasione RODOS. Żałuję, że nie skorzystałem z warsztatów, ale dziękuję kolegom za pomoc, bo po dwóch latach przerwy okazało się, że sporo pozapominałem. Pierwszą nockę miałem pod znakiem walki ze sprzętem, ale druga już poszła bezproblemowo. Maćku, Pawle, Łukaszu - bardzo Wam dziękuję za czynną pomoc, a pozostałym kolegom za dobre słowo i wsparcie duchowe. Doszliśmy do wspólnego wniosku, że kamerka kolorowa słabo się sprawdza w rolil guidera. Szczęśliwie zanabylem już Titana mono i mam nadzieję, że wracam do astrofotografii na dłużej. Jeszcze raz dziękuję i sto lat zdrowia Wam życzę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.