Skocz do zawartości

Loki

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 055
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Loki

  1. Michale, Szczerze polecam, na tym etapie się na razie zatrzymaj. Masz Nikona (trochę szkoda, bo Canon łatwiejszy w astro i ma lepsze długe szkła), masz przyzwoity obiektyw 70-200. Zainwestuj w montaż i dotąd ćwicz zdjęcia na 200mm ogniskowej, aż uzyskasz podobny efekt jak na podlinkowanej przez Ciebie fotografii. Jak osiągniesz ten etap, wiele zagadek zdąży zniknąć. Będziesz miał dość własnego doświadczenia, żeby wiedzieć jakie wyzwanie sobie stawiasz, jakich potrzebujesz inwestycji, a bardziej doświadczeni koledzy podpowiedzą wtedy jak uniknąć wpadek. Na razie, największą wpadką będzie skok na głęboką wodę (czyli refraktor + flattener + fokuser) w sytuacji, gdy masz wszystko w duecie lustrzanka + obiektyw. Samo opanowanie montażu, konfiguracji sesji, precyzyjnego kadrowania, guidingu i obróbki da Ci tyle frajdy i tyle roboty, że niepotrzebnie chcesz sobie skomplikować start przez inwestycję w refraktor z przypilotnikami.
  2. Jeśli nowy, to faktycznie droższy, ale na rynku wtórnym można go kupić za nieco ponad 3 tys. złotych. Nie trzeba długo szukać, żeby trafić na model w stanie idealnym. L-ki są dosyć pancerne. Przypuszczam, że Canon będzie lepiej korygowany na aberrację chromatyczną niż przywołane przez Ciebie refraktorki, ale mogę się mylić. Gratuluję sukcesu na polu odwrócenia obrazu, choć cena znaczna. Mam na myśli smród, a nie ograniczenie pola
  3. Świetny patent na przejściówkę. Gratuluję. Ja swoją zrobiłęm z plastikowego dekielka od obiektywu, więc tylko lekkie okulary obskoczy. Mam Canan 400mm f5.6L który robi za refraktor w astro, ale ktorejś nocy przysposobiłem go do obserwacji i popatrzyłem na Saturna. Warunki musiały być dobre, bo obraz był zachwycający, ale bierzcie pod uwagę, że mam zerowe doświadczenie i nawet nie mogę do niczego porównać, bo przez inny teleskop patrzyłem dobre 30 lat temu. IMHO 400-tka Canona może się okazać świetnym refraktorem za rozsądne pieniądze.
  4. Aluminiowy LT1 polecany przez Marka bardzo podobny do geodezyjnego Na pewno się nada. Ważne jest, żeby odpowiednio wypoziomować statyw. W geodezyjnym o tyle łatwe, że ma szeroką i płaską platformę, łatwo więc przyłożyć poziomiczkę już z zamontowanym sprzętem. To ważne, żeby cały zestaw posadzić na statyw i dopiero wtedy poziomować. Później, przy ustawianiu polarnej, koło statywu chodzisz już jak przy śmierdzącym jajku. Ostrożnie, żeby nie zepsuć roboty. Poziomowanie statywu przy SW SA ma kluczowe znaczenie dla dobrego ustawienia polarnej.
  5. Michale, w Twoch postach daje się zauważyć pewna niespójność. Masz lustrzanki, obiektywy i SW Adventurer. Piszesz, że wychodzą Ci sensowne rzeczy. Powyższe kłóci się z rozważaniem EQ3-2. Moje początki były podobne, jechałem przez kilka miesięcy na Astrowalkerze. Miałem jakieś tam mizerne rezultaty ale wystarczyły, żeby mi uświadomić, że w astro prowadzenie jest nawet przed optyką. Jeśli posiadany sprzęt jeszcze Ci tego nie uświadomił, to nic na razie nie kupuj. Wyciśnij więcej z tego co masz, bo można duuuuużo dobrych zdjęć zrobić szerszymi obiektywami. Edit: Źle mówię. Jedną rzecz kup. Posadź SW SA na solidnym, drewnianym statywie geodezyjnym. Do 200 złotych kupisz bez problemu. Drobna modyfikacja, żeby stabilnie zamocować montaż i uzysk zdjęć w sesji znacząco wzrośnie.
  6. Koledzy doradzają sprzęt astronomiczny, a ja klasycznie, polecę fotograficzny. Kup lustrzankę Canona. Najlepiej używanego 5D mark II - świetny sprzęt w rozsądnej kasie. Do tego dorzuć dobry obiektyw. Canon 200mm f2.8L albo 100mm f2.8L, albo 400 f5.6L. Do prowadzenia dobry montaż paralaktyczny + prosty zestaw do guidingu. Potrzebny będzie jeszcze laptop do prowadzenia sesji. Grzałki do obiektywów i zasilanie setup-u możesz zrobić samodzielnie, tanim kosztem. Jak się dobrze postarasz, to zmieścisz się w budżecie. Miej na uwadze, że opanowanie takiego zestawu - choć łatwiejsze niż klasycznego (kamera astro + refraktor) - wymaga czasu i zaangażowania. W skrajnym przypadku może się okazać, że kasa poszła, a zdjęć nie ma. PS Zajrzyj do mnie na stronę - link w stopce. Przeglądnij wpisy od marca 2013 do września 2014. Wszystkie zdjęcia astro zrobione są zestawem fotograficznym + montaż.
  7. I to jest rozsądna myśl. Ja tak kiedyś zrobiłem i od razu przeszła mi ochota na wizuala Ale ja stary dziad jestem. Nic z młodzieńczego romantyzmu nie zostało.
  8. Entuzjazm się znajdzie. Mnie cieszy, że o odkryciu dowiedziałem się od syna, podesłał mi link. Wiedziałem, że we wrześniu LIGO coś wykryło i że badają co to. Cieszę się z odkrycia niezmiernie. To racja, że potwierdzenie teorii sprowadzi niektórych na właściwe śieżki zamiast błądzić po manowcach w poszukiwaniu alternatywy dla "niesitniejących" fal grawitacyjnych. Już są "istniejące" i mam nadzieję, że nikt już tego nie odszczeka. A co do wykorzystania... tu jestem sceptykiem. Trzeba było aż dwóch czarnych dziur, żeby wytworzyć falę dającą się zarejestrować. Przypuszczam, że manipulacja grawitacją wymaga takich energii, że proszę siadać... A propos wielkich liczb. Wiecie jak duża jest liczba 8x10^67? Jasne, że duża. Ale jak duża? Pooglądajcie od 14:05
  9. Poprawcie mnie jeśli się mylę. Teoria była znana od dawna - brakowało potwierdzenia, bo to najsłabsze z oddziaływań, cholerne trudne do zmierzenia. Cieszę się jak dziecko, że się udało, bo o pierwszych detektorach LIGO czytałem bodaj jeszcze w Młodym Techniku czyli jakieś 20 lat temu. Ale nie lubię patetycznych nawoływań. Czy odkrycie - poza Noblami i ugruntowaniem teorii - przyniesie coś jeszcze? Jakie to "kolejne" okno odkrywają i co to za kamień milowy? Wytłumaczcie jak laikowi, bo nie kumam. Teoria była znana. Matematycznie również. Teraz została potwierdzona - fale grawitacyjne naprawdę istnieją. Przypuszczam, że wśród naukowców mało kto w to wątpił. Więc co się teraz zmieni? Nic?
  10. Przy LiveView. Na ekranie laptopa masz podgląd kadru na żywo. Na wybraną gwiazdkę nakładasz okienko pomiaru FWHM i kilkasz w przycisk ustawiania ostrości. Resztę robi APT.
  11. Należałoby rzec, że APT nie korzysta z autofocusa bo to ciut mylące. Dlatego Łukasz pisał, że można wyłączyć AF w obiektywie. Dla APT stan tego przełącznika nie ma znaczenia. Program nie tyle korzysta z funkcji AF co silinków AF, które Canon montuje w obiektywach. Reszta magii jest już w sofcie. Mierzy FWHM gwiazdy, kręci "w te i we w te" i wybiera takie położenie, dla którego FWHM jest najmniejszy. Można by rzec, że APT realizuje klasyczną funkcję fokusera ale używa do tego wbudowanych w obiektyw silniczków.
  12. APT ma świetny moduł ustawiania ostrości. Jeśli ktoś astrofoci obiektywem AF to z tej funkcji nie zrezygnuje
  13. Szerokie pole - super, ale rośnie też powierzchnia "oczu." Spodziewam się, że trochę więcej widać niż gołym okiem. Napiszcie proszę jakie są Wasze wrażenia.
  14. Zgadzam się Piotrze w całej rozciągłości
  15. Gratulacje. Fantastyczna sprawa takie znalezisko.
  16. A propos zegarków, to można znaleźć przyzwoicie zrobione modele w rozsądnych pieniądzach: http://www.ebay.pl/itm/Stuhrling-536-3345X2-Mechanical-Tourbillon-Meteorite-LE-Toubillion-Mens-Watch-/191054493056?hash=item2c7bbc3580:g:C6IAAOxy4dNS6WLG http://www.ebay.pl/itm/NEW-Invicta-13988-Reserve-Pro-Diver-Valgranges-Meteorite-Steel-Bracelet-Watch-/121821678527?hash=item1c5d234bbf:g:OCAAAOSwv-NWUfNW Nie dajcie się zwieść, obydwie marki są chińskie, ale robione bardzo przyzwoicie i na porządnie skopiowanych chińskich mechanizmach. Z tych dwóch, Stuhrling ma werk z bardzo wysokiej półki. Tourbillon to naprawdę odjechana sprawa, za Szwajcara z Tourbillonem trzeba dać górę pieniędzy.
  17. A propos czarnych dziur, ich przyszłości jak i przyszłości całego wszechświata polecam arcyinteresującą i w miarę świeżą teorię Rogera Penrosa. Wspominałem kiedyś o niej, ale teraz trafiłem na wykład autora: Serdecznie polecam.
  18. No proszę, niewiele brakowało, a byśmy się spotkali, bo miałem jechać tam dzisiaj, ale lenistwo wygrało.
  19. Adamie, wykresy potwierdzają, że korzystamy z korzyści technologicznych. I super. Po to one są, żeby z nich korzystać. Mnie co innego w duszy grało. Pisząc o kontraście między ewolucją technologiczną i społeczną, miałem na myśli nie to, co udało się wypracować i co jest sztucznie utrzymywanym porządkiem społecznym, tylko to, co w duszy człowiekowi gra, a co wyłazi natychmiast, gdy porządek społeczny ulegnie zaburzeniu. Fakt, szczęśliwie udało się uniknąć jakiejś większej wojennej zawieruchy, ale tych pomniejszych było bez liku i barbarzyństwo działo się po obydwu stronach. Tej barbarzyńskiej i tej cywilizowanej. To jest ten kontrast. Pamiętasz eksperyment więzienny? https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_wi%C4%99zienny Brali w nim udział zdrowi psychicznie, cywilizowani, wykształceni ludzie. Owszem, ewoluujemy technologicznie, ale ewolucja społeczna, jeśli w ogóle ma wpływ na naturę człowieka, to jest to wpływ niezwykle powolny, nie dotrzymujący tempa postępom technologicznych. Prędzej czy później zachowamy się jak neandertalczyk z miotaczem antymaterii. Ludzka zdolność do bestialstwa, która drzemie w każdym z nas sprawi, że prędzej lub później zafundujemy sobie globalną eksterminację.
  20. Adamie, podziwiam Twoją wiarę w człowieka. Irytują mnie szumne zapowiedzi z quasi naukowych newsów, obiecujące gruszki na wierzbie, a kończy się jak zwykle. Co mnie jeszcze dodatkowo utwierdza w moim sceptycyzmie to ogromny kontrast między myślą technologiczną i naukową i kompletnym prymitywizmem społecznym. Ludzie nadal lubują się w mordowaniu natury w każdej postaci (w tym także ludobójstwem na mniejszą lub większą skalę). Nanoroboty zamiast krwinek? Przecież do tej pory na świecie jest głód, smród i ubóstwo, za wyjątkiem wyjątków. IMHO, zanim sięgniemy po takie wypasy, Putin, albo jakiś inny oszołom załatwi nam kolejne światowe mordowanie. Ale z punktu widzenia technologii, to może i dobrze. Nic tak postępu nie nakręca jak porządna wojenka.
  21. Trzy tygodnie temu siedziałem sobie na kocyku, w przemiłym towarzystwie, na uroczej łące. Było cieplutko, ostatni, fajny, jesienny dzień. Wiało trochę, ale Słoneczko dawało radę. Ponieważ było ciepło, owady stały się dość aktywne. W którymś momencie, tuż obok zawisł bzyk. To takie bzyczące owady, z tych, co to wachlując w piorunującym tempie skrzydełkami, potrafią zawisnąć w powietrzu. Bzyki lubią to robić i mój mały przyjaciel wisiał sobie z 40 cm od mojego nosa, a ja nie mogłem wyjść z podziwu. Miał może 5 mm długości. Malutki i leciutki, a porywy wiatru go w ogóle nie ruszały. Niezwykle sprawne czujniki i wyjątkowo wydajny komputer biologiczny, wprowadzały korekty dla skrzydeł w nieprawdopodobnym tempie. Przyszło mi do głowy, jaka nasza technologia jest prymitywna. Nie jesteśmy w stanie (i długo jeszcze nie będziemy) wykonać robota, który tak sprawnie reagowałby na gwałtowne (w stosunku do jego masy) zmiany środowiska, tak długo działałby na bateriach, tak malutkiego rozmiarem a przecież wyposażonego w bardzo przyzwoitą, wielofasetkową optykę, chwytne podwozie i wydajne kondensatory energii w zestawie z ładowarką. Pomyślałem - to jest przyszłość. Biologiczne urządzenia będą najefektywniejsze. Może i ludzie to roboty, ale genialne - bo biologiczne. Wiem, że choć odnoszę się do fragmentu wypowiedzi Adama z tego wątku, to jednak cokolwiek nie w temacie, dygresję wybaczcie.
  22. Mateusz ma rację, o guidingu nie wspomniałem, ale w domyśle on tam jest.
  23. Wyjątkowo trudny obiekt sobie wybrałeś. Trzy razy podchodziłem i nigdy nie byłem zadowolony z efektu. Na Twoim zdjęciu przydałoby się usunąć stertę zieleni i buraczkowe obwódki gwiazd.
  24. A ja bym polecał taki zestaw: - montaż - za kolegami NEQ6 - rozsądna tuba (Newton) za małe pieniądze do wizuala (najlepiej używka z forum, żeby zaoszczędzić), - dobry obiektyw typu 200 f2.8 lub 300 f4 lub 400 f5.6 do astrofoto - zakładam, że korpus masz. Chcesz popatrzeć, założysz na montaż Newtona. Chcesz pofocić, posadzisz aparat z obiektywem. Z czasem sprzedaż Newtona lub obiektyw, w zależności co wygra: wizual czy astrofoto.
  25. Pięknie wyszło. Gratuluję!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.