Skocz do zawartości

Promowanie astronomii


Krawat

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

ostatnio przeraziłem się troszkę poziomem wiedzy o astronomii w moim miasteczku. Ludzie tylko Księżyc, Polarna, "Wielki Wóz" i koniec. Niestety, ale to smutna prawda - astronomia jest promowana w mediach tak mało, że aż żal d/pe ściska. Postanowiłem coś zrobić.

Wpadł mi na razie do glowy pewien pomysł. Razem z kuzynem(też interesuje się astro) przeprowadzimy w Ostrzeszowie taką "sondę uliczną", kilka prostych pytań: coś o Układ Słoneczny, co to jest Słońce, takie tam... Spytamy np. 50 osób, wyniki przeanalizujemy i napiszemy do lokalnej gazetki pt. "Czas Ostrzeszowski" artykuł o astronomii, o tym że juz przez lornetkę wiele rzezy można zobaczyć o innych takich banalnych pierdołach itd.

 

Jak Wy to widzicie? Czy to ma szansę bytu? Może jakieś propozycje? Widzicie, ja po prostu nie mogę patrzeć bezczynnie na to, jak ludzie nie wierzą że 6(racja .przemasie. :D) planet jest widocznych gołym okiem, że Słońce to zwyczajna gwiazda...Kiedyś, dawno temu, w 4 klasie podstawówki zrobiłem na lekcji przyrody taki "wykład" o astronomii. 95procent klasy patrzyło na mnie jak na idiotę/wariata. Od tamtego czasu niewiele się zmieniło.

 

Nie wiem czy to ma sens, ale wypowiedzcie się, proszę.

 

Pozdrawiam,

/Krawat.

Edytowane przez Krawat
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą niewiedzą to rzeczywiście przykre,ale zobacz,że tak jest z każdą dziedziną.Np.mało kto wie dlaczego lata samolot,czy jaka jest różnica między silnikiem 4- a 2-suwowym.Dla modelarza,czy pasjonata motoryzacją to norma.

 

Ale mimo to akcja godna poparcia :)

 

P.S.wymień te siedem planet widocznych gołym okiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S.wymień te siedem planet widocznych gołym okiem?

Merkury, Wenus, (aha tu walnąłem gafe ale no widać Ziemie nie? :szczerbaty: ), Mars, Jowisz, Saturn, Urana też można spostrzec w dobrych warunkach. Nie chodziło mi o Neptuna :]

Edytowane przez Krawat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu miałem znajomego który na widok sierpa Księżyca zapytał - a gdzie druga połowa ? :blink:

 

Wszem i wobec wiadomo że poziom wiedzy astronomicznej stoi na bardzo niskim poziomie, w telewizorni nic nie ma a jak już to w okolicach północy (niby pora odpowiednia ale mało kto to ogląda). Nie widziałem gazety w której by był stały dział astronomiczny.

 

Takie sondy nic nowego nie odkryją ale artykuł to pomysł dobry. Nawet jak go przeczyta laik zawsze coś w głowie zostanie :Salut:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem nie powinno sie zmuszac ludzi do hobby, to ich prywatna sprawa, a z pytaniem na ulicy to nie ma sensu... Bo co Ci to da??

Dawid :Salut:

Ja myślę że chodzi bardziej o zbadanie ogólnego poziomu wiedzy o tym co jest "up there" wśród przeciętnych polaków. Inicjatywę jak najbardziej popieram. :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 lat później...

Nie wiedziałem za bardzo gdzie podpiąć temat.

Znalazłem ostatnio w jednej z sieci stacji benzynowych widokówki planet Układu Słonecznego w 3D, wraz z nazwami największych księżyców.

Cena trochę odstrasza ale to zawsze jakaś forma promocji Astronomii w Polsce.

IMG_3523.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak podstawowej wiedzy o astronomii (przez podstawową mam na myśli choćby kolejność planet licząc od słońca itp.) nie jest dla mnie niczym dziwnym. No bo zadajmy sobie pytanie; dlaczego ta wiedza miałaby być wyższa? Czy jest jakaś konieczność jej posiadania we współczesnym społeczeństwie? Czy w codziennym życiu jest pomocna? A no właśnie... o ile nie pracujemy w sklepie astro i nie sprzedajemy teleskopów, to taka wiedza jest mało użyteczna i dla 99% ludzi nie służy niczemu... poza realizacją własnych zainteresowań (co jest szalenie ważne, ale mało doceniane) ;)

 

Oczywiście jest sporo ludzi oczytanych (podejrzewam, że pokrywa się to mniej więcej ze współczynnikiem posiadania umiejętności czytania ze zrozumieniem), którzy posiadają przyzwoitą wiedzę ogólną o świecie, ale są oni w mniejszości. Grono aktywnych amatorów astronomii, czy specjalistów z wykształceniem w tym kierunku to już w ogóle w skali ogółu społeczeństwa garstka osób. Spotkać ich na ulicy nie będzie łatwo ;)

 

Do czego zmierzam... moim zdaniem najpierw trzeba by było wypromować modę na bycie aktywnym. Niby banalne... ale prawda jest taka, że ludzie się gubią w swoim codziennym życiu i wydaje im się, że nic już nie mogą i na nic nie mają czasu. Dlatego przestają się rozwijać i interesować czymkolwiek poza zdobywaniem comiesięcznej wypłaty. Widzę to po niektórych ludziach, których znałem ze szkoły jako wesołych i aktywnych, a teraz tylko siedzą w domu, oglądają TV i popijają piwo w pubach narzekając na robotę. Trzeba zwalczać taką bierną postawę wobec życia, a ludzie sami zaczną szukać hobby, w którym będą się realizować. Cześć z nich niechybnie trafi do grona miłośników astronomii i tu nasza rola... można im w tym dopomóc ;)

 

Choćby dlatego, promocja astronomii jako hobby jest potrzebna, ponieważ w dzisiejszym świecie takie czynne, wbrew wszystkiemu dość wymagające zajęcie jest na wagę złota. Uczy cierpliwości... wymaga zdobywania wiedzy... wymaga ruszenia zadka sprzed komputera i wypraw w teren. Innymi słowy aktywizuje ludzi tak fizycznie (jak już człowiek zacznie się ruszać, to jest szansa, że zacznie robić coś więcej) jak i umysłowo.

Podstawowe teleskopy czy lornetki nie są też specjalnie drogie. Za koszt dobrego tabletu czy komórki, można mieć już dobry sprzęt o sporych możliwościach obserwacyjnych. Nic, co by było poza zasięgiem pracownika fabryki, budowlańca, księgowej, magazyniera, czy sprzedawczyni z mięsnego ;) Praktycznie każdy kto pracuje i ma wsparcie ze strony innych członków rodziny, może sobie pozwolić na przyzwoity teleskop. Moim zdaniem warto podkreślać, że nie jest to drogie, czy elitarne hobby. Ludzie mają mylne pojęcie o tym, ile to kosztuje. Warto podkreślać, że astronomia jest dla każdego kto ma chęci i lubi obserwować świat w około, i wcale nie musi być bogaty :)

 

Sam nie czuję się na siłach pisać artykułów, ale tak się składa, że znam kilka osób z PortEl'u (Elbląski portal internetowy) i postaram się im podsyłać od czasu do czasu jakieś fajne notki prasowe, żeby zamieszczali informacje o tym, co też ciekawego się na niebie dzieje :) Może się zainteresują i coś pożytecznego z tego wyjdzie... przynajmniej będę miał świadomość, że starałem się dorzucić jakąś swoją cegiełkę do dzieła promowania astronomii, zamiast tylko gadać ;)

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem żeby cokolwiek się w tej materii zmieniło musi po prostu przyjść na to moda ... to trochę tak jak z nordic walking albo z bieganiem. Po za tym nie każdego interesuje to, że jest coś więcej niż poranne wstawanie, dojazd do pracy, praca, powrót z pracy i o 20.00 film w TV + ew. spacer po galerii handlowej w weekend. Większość ludzi żyje sobie z dnia na dzień i nie zastanawia się nad tym, że ... gdzieś tam ... coś tam....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie rację. W szczególności zgadzam się ze zdaniem MarioGda. Trzeba stworzyć modę. To dokąłdnie jak z tańczeniem (po Tańcu z Gwiazdami), jedzeniem (z Gesslerową), wspomnianym Nordic Walkingiem, a ostatnio z bieganiem (kurde - albo ja zgłupiałem, albo teraz wszyscy biegają!).

 

Promować trzeba na wszystkie możliwe sposoby. I te kartki na stacjach są oczywiście OK. Ale reszta należy do nas. Czyli Społeczności Astronomicznej, aby takich "zarażonych" przyciągnąć do "jasnej strony mocy". Tak myślę, że na 1 milion kontaktów z astronomią (takich, którzy dotkną tej kartki, zobaczą cok oś w tv, polubią astronomię na fb, albo przypadkiem będą przechodzić obok teleskopu i spojrzą) mamy 1000 takich ludzi, którzy są potencjalnie zainteresowani. No i teraz należy ich przyciągnąć. Czyli wyciągać ręcę, organizować pokazy, wykłady, pisać arty (te, o których pisze WilkFenris). Potem się (stety-niestety) okazuje, że na 1000 potencjalnych kontaktów mamy maksymalnie 10 uczestników pokazu, wykładu, czy kliknić w film na yt. Ale to już jest 10 nowych amatorów astronomii. A to już jest coś.

 

Czyli: po pierwsze musimy stworzyć modę, po drugie mieć coś do zaoferowania ludzi z skali lokalnej, a po trzecie nigdy się nie poddawać!

 

"W skali lokalnej" - tutaj chodzi mi o stworzenie takiego przeświadczenia w mieście, żeby każdy (nie przesadzam - każdy!) wiedział, gdzie się udać w sprawach astronomicznych. Czyli np. mówią w tv, że za godzinę asteroida walnie w Ziemię, to ludzie z Kalisza wiedzą, że mogą do mnie zadzwonić, a ja ich jakoś uspokoję :) To samo ma dotyczyć wszystkich miast. Oczywiście wiadomo, że w Warszawie zadzwonią to Karola, a w Toruniu do Jurka. W Elblągu też sobie poradzą, bo jak Wilk nie będzie mógł odebrać, to zadzwonią do Magdy z Fromborka. Ale co mają powiedzieć inni?

 

W Kaliszu robię wszystko, żeby o astronomii wiedzieli. Z dziećmi w szkołach idzie mi nieźle. Promocja astronomii wśród starszych (niż podstawówka) jest w dalszym ciągu wyzwaniem. Dam znać o efektach. Jak będą.

 

RKP

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staram się jak mogę bo przecież w tym siedzę, ale prawda jest chyba taka, że zainteresowanie astronomią wśród narodu można zaszczepić tylko strachem (zaraz coś w nas walnie) lub walącym po oczach pięknem (przelot jakiejś naprawdę niesamowitej komety). Zaszczepianie strachem, zwłaszcza fałszywym, nie leży w mojej naturze, na piękną kometę lub inne spektakularne zjawisko nie mam wpływu. W tej sytuacji raczej w ponurych barwach widzę powstanie mody na astronomię.

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://pl.wikipedia.org/wiki/Astronomia

może warto zacząć od promowania astronomii na forach astronomicznych?

zgodnie z definicją w Wikipedii jest to nauka o obiektach kosmicznych, ich pochodzeniu, ewolucji i funkcjonowaniu, a ten temat jest praktycznie nieznany wśród miłośników astronomii. Prędzej znajdziemy na forach informacje o usuwaniu szumu z fotek by wyglądały jak zdjęcia panienek reklamujących bieliznę niż o obiektach na astrofotkach i ich znaczeniu w odkrywaniu tajemnic Wszechświata

 

to tylko taki luźny pomysł po przeczytaniu tego wątku :)

 

pozdrawiam

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZbyT ma rację i jednocześnie jej nie ma :P

 

Ma rację w tym sensie, że temat formowania i ewolucji wszechświata nie jest specjalnie dobrze znany wielu miłośnikom astronomii (sam jestem przykładem i wiem, że mam braki w temacie). Z drugiej strony jak widać znajomość astronomii w sensie czysto encyklopedycznym nie jest konieczna, żeby prowadzić udane obserwacje które dają radość. Wiedza i doświadczenie konieczne do prowadzenia obserwacji nie pokrywają się z definicją astronomii ;) Przyjemność i radość jaka płynie z patrzenia w nocne niebo, także nie są od tego uzależnione. Wystarczy wiedza bardzo podstawowa, aby rozumieć co obserwujemy na tyle, żeby robiło to na nas wrażenie :)

 

Ja mam takie odczucie, że to dwa odmienne tematy. Promocja astronomii jako formy rekreacji i spędzania kreatywnie własnego czasu, a promocja poszerzania własnej wiedzy wśród tych, co już załapali bakcyla to zupełnie różne rzeczy. W każdym razie ja bym nie zaczynał promowania astronomii amatorskiej od np. uczenia przechodniów dlaczego wszechświat jest taki duży i co z tego wynika ;) Można łatwo zniechęcić ludzi wiedzą, która jest dość trudna do przełożenia na język nienaukowy i w wielu przypadkach ciężka do wyobrażenia, ponieważ przeczy doświadczeniu nabywanemu w naszej skali widzenia świata na co dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczynamy się wdawać w spory co do nazewnictwa, trochę odchodząc od tematu wątku.

Więc może tak:

Wszyscy uprawiamy coś, co nazwę „.astrohobby”. Obejmuje ono zarówno zgłębianie wiedzy o obiektach i procesach kosmicznych jak i gapienie się w niebo przez lornetkę (skądinąd, jedno nie wyklucza drugiego). Po drodze mamy zaawansowane obserwacje bardzo odległych obiektów, artystyczną interpretację widoków dostępnych w Kosmosie z użyciem sprzętu fotograficznego czy też ołówka, pasteli lub węgla do szkicowania. Mamy odkrywanie komet i asteroid na zdjęciach dostarczanych przez satelity i profesjonalne teleskopy. Mamy wyjazdy w Arktykę celem obserwacji zórz, w tropiki celem fotografowania obfitości nieba południowego, w dziwne zakątki świata dla obserwacji zaćmień Słońca. Mamy poszukiwanie meteorytów, zliczanie meteorów i plam słonecznych. Wreszcie mamy tworzenie opisów, książek, artykułów, map i atlasów nieba. Mamy także pracę nad organizowaniem społeczności hobbystycznej wokół forów, zlotów i czasopism. To wszystko jest astrohobby.

Ja tu wszędzie widzę promocję i pole do dalszej promocji astronomii, z użyciem tych wymienionych i wielu innych pominiętych metod i narzędzi.

Tylko, do jasnej gwiazdy, nie bierzmy się przy najmniejszej okazji za czuby, nie twierdźmy, że „moje” jest lepsze niż „twoje”, że jedno jest prawdziwe a drugie oszukane, że jedno jest mądre a drugie głupie.

Zaś jeśli w ferworze dyskusji komuś przypadkiem dokuczyliśmy – przepraszajmy. To wcale nie boli, nic nie kosztuje a znakomicie przyczyni się do promocji naszego środowiska.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ my się wcale nie kłócimy :)

Po prostu wymieniamy uwagi i spostrzeżenia.

 

Może najlepiej będzie, jak każdy będzie starał się po prostu rozmawiać z ludźmi o tym co lubi najbardziej. Wtedy człowiek wypada naturalnie i ma taki nieudawany entuzjazm. To widać i ludzie to doceniają :)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staram się jak mogę bo przecież w tym siedzę, ale prawda jest chyba taka, że zainteresowanie astronomią wśród narodu można zaszczepić tylko strachem (zaraz coś w nas walnie) lub walącym po oczach pięknem (przelot jakiejś naprawdę niesamowitej komety). Zaszczepianie strachem, zwłaszcza fałszywym, nie leży w mojej naturze, na piękną kometę lub inne spektakularne zjawisko nie mam wpływu. W tej sytuacji raczej w ponurych barwach widzę powstanie mody na astronomię.

 

Wydaje mi się, że nie tylko przelot komety jest tutaj czymś co może zainteresować ludzi (w kwestii piękna). Są inne sposoby i jak najbardziej spora część z nas ma na nie wpływ. Spójrzmy chociażby na wytwory naszych kolegów z forum, którzy inwestują (często potężne) pieniądze i swój czas by zrobić piękne zdjęcia kosmosu. Ostatni plebiscyt jest tego najlepszym dowodem. Może tędy droga by jakoś zainteresować postronne osoby?

Tutaj też Wilk ma sporo racji - nie ma sensu od razu ładować wszystkim do głów potężnej dawki informacji na temat wszechświata - należało by raczej skupić się na pokazaniu jego piękna i różnorodności. Sporo osób lubi oglądać zdjęcia, fototapety itd... z ładnymi widoczkami gór, jezior, zwierząt itp... czemu by nie wpisać w tę listę również galaktyk, mgławic, planet czy gromad... a w kwestii wiedzy na temat tego czy owego to podejrzewam, że (jak ze wszystkim) bardziej dociekliwi zadadzą pytanie "cóż to może być?" ... może jakiś procent nawet zerknie w google i sprawdzi by się dowiedzieć więcej, może ktoś nawet pójdzie dalej i zakupi teleskop i być może dołączy do naszej społeczności ... i to już będzie jakiś suckes.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdy ma prawo uprawiać swoje hobby tak jak mu się to podoba i chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości

jednak zgodnie z definicją astronomia to nauka

jeśli kogoś nauka nie interesuje, a jedynie robienie ładnych fotek lub obserwacje słabych plamek bez zagłębienia się w temat to może warto jednak zaproponować mu też naukowe podejście

ze swojej strony obiecuję coś w tym temacie zrobić

 

pozdrawiam

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do samej promocji astronomii i problemach jakie będzie się napotykało co krok... podam wam taki przykład właśnie z Elbląskiego PortEl'u.

 

Cytat z forum: "porażka miało być ich do 100 na godzine a tu spadło max 30 i jak to w Elblągu bywa nadeszłą mgła i po oglądaniu" (o perseidach)

 

No i co zrobić w takiej sytuacji? Ktoś przeczytał w prasie artykuły o tym, jak to będzie dużo tych perseidów, i spodziewał się deszczu meteorów jak na filmach katastroficznych. A tu nic z tego. Prawdopodobnie mylił się też co do liczby. Wielu pewnie nie zauważył, a i godzina jest znacznie dłuższym czasem gdy się na coś czeka i skoncentruje swoją uwagę, niż to nam się wydaje na co dzień ;) Myślicie, że ktoś taki spróbuje jeszcze raz? Mam wątpliwości. To jest cały problem. Zbyt duże oczekiwania napędzane kampania prasową. No bo to co dla nas jest super ekscytujące, dla kogoś kto ma małe doświadczenie i nie wie, jak to jest na co dzień, to może być rozczarowanie. Trudna sprawa ta promocja... bardzo trudna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.