Skocz do zawartości

Promowanie astronomii


Krawat

Rekomendowane odpowiedzi

Ależ my się wcale nie kłócimy :)

Po prostu wymieniamy uwagi i spostrzeżenia.

 

Może najlepiej będzie, jak każdy będzie starał się po prostu rozmawiać z ludźmi o tym co lubi najbardziej. Wtedy człowiek wypada naturalnie i ma taki nieudawany entuzjazm. To widać i ludzie to doceniają :)

 

Moim zdaniem to nie takie proste. Np. moi koledzy czy koleżanki gdy zapytam ich o to czy się czymkolwiek interesują wiadomo jaka pada odpowiedź. Nie znam nikogo ani osobiście czy tylko ze słyszenia by się czymś interesował (po za forum). Gdy pytam o to czy może mają jakieś pytania - ogólnie czy o astronomii - to odzew jest nie wielki. Nie wiem czy dobrze zauważyłem ale ludzie zatracili ciekawość poznawania świata. Przykład z tym zdjęciem - też nie najlepszy. Szczerze powiedziawszy nawet gdy ktoś powiedział by że nie zrobił teleskop Hubbla a amator. Ale spytali by jak ? Nawet jeśli tak to wątpię czy mieli by chęć siedzieć pół nocy czy całą a potem jeszcze na kompie. To trzeba mieć zakąś ciekawość by czymkolwiek się interesować. A śmieszne jest to że tak na marginesie że za małe wręcz bardzo małe pieniądze można wykonywać obserwacje/zdjęcia które po opracowaniu przydają się naukowcom (astronomom).

 

PS. Oczywiście nie żebym zapraszał kogoś na obserwacje i nawet przychodzili ale co z tego ? Oczywiście były opowieści o obiekcie i tylko wygląd M57 zaskoczył ich :)

Edytowane przez astrokarol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karol,

 

jasne, że to nie takie proste. Astronomia jest niszowa. Nie oszukujmy się. Chodzi o to - moim zdaniem - aby wokół astronomii zrobić show. Czyli obserwacje połączone z czymś, co interesuje więcej osób (np. pogadanie o czymkolwiek w cieple). Np. wykład, ale połączony z jakimś filmem, albo zapraszanie znanych osób, albo wycieczki. Czyli takie rzeczy, które bezwzględnie interesują więcej osób niż samo oglądanie M31.

 

Moje doświadczenia są takie, że w miastach, gdzie dużo się o nauce mówi (Toruń, Warszawa) każdy większy event astronomiczny gromadzi tłumy (np. Astrofestiwal w Toruniu, Perseidy w Warszawie) samym tylko zaproszeniem. A w miastach o mniejszej świadomości nauki (Gorzów, Zielona Góra - akurat pisze o tych miastach, bo tam robiłem eventy ostatnio) - trzeba zaprosić co najmniej zespół popowy klasy A jako "support" astronomii, żeby ludzie przyszli... Ale przychodzą! Tylko trzeba ludzi zachęcić!

 

I raz jeszcze powtarzam: na milion zaproszonych osób zawsze znajdzie się 10 takich, które będą poważnie zainteresowane astronomią. Dajcie mi proszę tylko ten milion :)

 

 

RKP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I raz jeszcze powtarzam: na milion zaproszonych osób zawsze znajdzie się 10 takich, które będą poważnie zainteresowane astronomią. Dajcie mi proszę tylko ten milion :)

 

Czyli wychodzi na to, że raczej trudno będzie z tym zainteresowaniem. Biorąc pod uwagę twoje (tylko) 10 osób na 1 milion to już osiągnęliśmy szczyt zainteresowania . Ponieważ w Polsce jest około 40 mln ludzi - wyłączając tych co na obczyźnie (choć tych co na obczyźnie też u nas na forum sporo ;)), tych co na morzu i tych co mają wciąż nocne zmiany oraz tych co z innych względów nie mogą + 12 430 już zarejestrowanych użytkowników na Astropolis.pl - to raczej będzie słabo z przyciągnięciem kolejnych osób wedle Twoich założeń ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani, bez przesady. Zdejmijcie czarne okulary. Nie oczekujcie, że od razu będzie wielkie zainteresowanie, trzeba systematycznie pracować, a nie tylko "akcje".

Mieszkam w małej miejscowości (9 tys), na pierwszym pokazie nocnego nieba (2008) było ok 60 osób, na kolejnych coraz więcej dorośli i dzieci. Wyszła propozycja comiesięcznych pogadanek (pomieszczenia i sprzętu audiowizualnego użyczyła Biblioteka Miejska). W pogadankach uczestniczą oprócz młodzież również dorośli. Obecnie na obserwacje przychodzi ok.30 osób w tym dorośli z dziećmi ( w większości biorących udział w pogadankach), nawet młodzież, która jest już na studiach.

Teoria 10 na milion nie ma racji bytu.

Ważna jest informacja.

 

Pozdrawiam

 

PS. Między mami mówiąc, ma to być propozycja spędzania wolnego czasu w inny sposób niż to jest ostatnio modne.

Edytowane przez Rodan
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że problemem braku znajomości tak podstawowej (!) wiedzy jest ogólny brak ciekawości świata innych ludzi. Ilu jest takich, których życie polega na pracy, rodzinie, spaniu i jedzeniu. Mają głęboko gdzieś jak np. działa mikrofalówka, "ważne, że grzeje". Tacy ludzie zwykle nie mają żadnych zainteresowań. Nie dość, że jest ich większość, to na dodatek strasznie ciężko jest ich "wciągnąć" w astronomię, czy w ogóle w cokolwiek innego, bardziej lub mniej podobnego. I to z nimi jest największy problem :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba im te programy powymieniać na bardziej astronomiczne :D

 

http://astroparody.blogspot.co.uk/2013/11/astrotv-czyli-program-utopijnej.html

 

Paether a kiedy możemy się spodziewać nowych odcinków "Perfekcyjna Pani Planetarium" oraz "Bitwa o obserwatorium" ? ;)

 

EDIT: Chyba, że to już tylko na On Demand ;)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba im te programy powymieniać na bardziej astronomiczne :D

 

http://astroparody.blogspot.co.uk/2013/11/astrotv-czyli-program-utopijnej.html

 

Chyba nie odszedłbym od telewizora z takim programem :P

 

Najbardziej podoba mi się "Ja Tu Focę A Ty Śpisz – horror" :D

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem jak najbardziej ZA :D ... jakieś propozycje na piątkowe Super Kino?

 

"Dawno temo w RAWie" - nostalgiczna historia o początkach astrofotografii cyfrowej

"Czyż nie dobija sie koni" - dramat wojenny, amerykański bohater usiłuje uratować B33 z otchłani szumu

"Dystrykt 9" - film dokumentalny

 

oraz:

 

"GOLCE uOrkiestra" - ostatni koncert...

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodan. PIszesz, że moja "Teoria 10 na milion nie ma racji bytu." Przecież to tylko teoria :)

 

A tak poważnie - w promowaniu astronomii chodzi mi dokładnie o to, o czym piszesz. W moich milionach chodziło tylko, o to, że uważam, że z informacją trzeba trafić do wielkiej ilości osób. Wielu zainteresowanych przyjdzie, a astronomią zarazi się kilku-nastu (tych, którzy chodzą na Twoje pogadanki). I mi też dokładnie chodzi o spędzanie czasu w "inny niż obecnie sposób". I naprawdę. Moja teoria o "milionach" jest własnie po to, aby zdjąć czarne okulary. A działać staram się podobnie jak Ty w Twardogórze... Promuję wszystkimi siłami.

 

RKP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomnieliście tylko o pozycji dla dzieci ;) Karygodne niedopatrzenie. Indoktrynację należy zaczynać od małego :flirt:

 

Kapitan DarkSky i jego pomagierzy z podstawówki dzielnie walczący z LP...

 

Gra komputerowa dla milusińskich, polegająca na zestrzeliwaniu latarń i wysadzaniu elektrowni w powietrze.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra komputerowa dla milusińskich, polegająca na zestrzeliwaniu latarń i wysadzaniu elektrowni w powietrze.

Może zamiast "zestrzeliwania i wysadzania", kto więcej lamp zasłoni od góry lub przestawi by nie oświetlały niebo. Bardziej wychowawczo. Bawić i uczyć.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na poważnie... oglądałem sobie dzisiaj kilka ciekawych pozycji programowych na YT i taka mała refleksja...

 

Większość naukowców pochodzi z krajów, które w jakiś sposób zaangażowane są w programy kosmiczne. Mnóstwo Japończyków, Amerykanów, Francuzów, sporo Niemców czy Brytyjczyków... coś w tym musi być. Gdy tak spojrzy się na Polskę, to pomimo pewnych historycznych związków z astronomią, nasze obecne dokonania są... nie chcę powiedzieć mizerne, raczej... mało widoczne ;) Nie słyszy się, żeby Polacy coś odkrywali, badali, mieli udział w jakiś większych projektach, a przecież to nie jest do końca prawda, bo coś jednak się dzieje w Polskiej astronomii. Jest to jednak dla społeczeństwa kompletnie niewidoczne.

 

Tymczasem Polacy mają to do siebie, że garną się do rzeczy, które w jakiś sposób utożsamiają z Polską nawet, jeżeli to tylko dokonania jednego człowieka (i chyba nie tylko Polacy tak mają). Takie skoki narciarskie np. albo niedawny wybuch popularności F1 w Polsce. Nagle każdy zaczyna oglądać z zapartym tchem. Tu są sukcesy... jasne... widoczne... proste w odbiorze... łatwo jako Polak się z nimi utożsamiać. O astronomii cisza. Jak makiem zasiał. Dzieciaki nie mają swojego astro-bohatera ;) Nie mamy polskiego Neila Armstronga ;)

 

Nie wiem, czy to co mówię jest jasne w odbiorze. Po prostu brakuje nam siły przebicia, silnej grupy, czy nawet jednego człowieka, który będzie potrafił przemówić do wyobraźni większej zbiorowości ludzi, może nawet w skali całego społeczeństwa. Nie mówię, że nie ma lokalnych inicjatyw, nawet z sukcesami... ale w skali kraju... no własnie. Mam takie wrażenie, że astronomia postrzegana jest jako coś, co się robi za granicą ;)

 

Ps. Sprawa jest jasna... pogoda jest do... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.