Skocz do zawartości

Dobrać dobry zasilacz


Hans

Rekomendowane odpowiedzi

Zasilacz zasilaczowi nierówny. Są jakieś transformatorowe, impulsowe, stabilizowane, kombinowane, cuda wianki, dzikie węże. Nie-elektryk nie ma szans dobrać dobrze.

 

Więc przydało by się jakieś generalne info (czego szukać, co ma taki zasilecz spełniać itd.)

 

Na początek proponuje rozwiązanie najbardziej popularne. Dobrać zasilacz do SW EQ6.

 

Co my tu mamy? Mamy silniki krokowe i informacje, że potrzeba mu dac 2A na wejściu i 12V napiecia... Niby bułka z masłem. Mamy od groma takich zasilaczy:

 

http://www.sklep.e-system.com.pl/go/_info/?id=1074

http://www.sklep.e-system.com.pl/go/_info/?id=1363

http://www.sklep.e-system.com.pl/go/_info/?id=1366

http://www.cyfronika.com.pl/zas2000S.htm

 

Tylko, że:

1. Taki zasilacz nie może siać. Bo potem kabel USB od CCD będzie lezał gdzieś obok i nagle na klatkach mamy jakąś mega sieczke ni z gruchy ni z pietruchy

2. Podobno impulsowe zasilacze nie robią dobrze silnikom krokowym.

3. Taki zasilacz może nie przeżyć pierdykniecia w śnieg pod montazem albo dużego mrozu.

4. Na glebie może być wilgotno.

 

Co zatem wybrać i czym sie przy wyborze kierować? Dajmy sobie jako jeden z warukków solucji, ze ma nie być to zaden ATM tylko gotowe rozwiazanie do kupienia w sklepie za pomoca kilku kliknięć. No i miło by było, gdyby ta nasza elektrownia nie była droższa od montażu.

 

Ktoś się czuje na siłach doradzić?

 

Pozdrawiam.

 

Ps. Nic nie stoi na przeszkodzie aby w nastepnych krokach dobrać coś przyzwoitego do montazy servo itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, Hans...

Ja swój zasilacz 12V/2A kupiłem w sklepie elektronicznym w Krakowie, ale oni nie mają sprzedaży przez internet.

Może odwiedź jakiś sklep tego typu w Wa-wie i popytaj.

Co do zakłóceń to ja nie mogę nic złego powiedzieć a po rozkręceniu obudowy, ukazał mi się klasyczny układ prostownika ze stabilizatorem, no i duży transormator.

Wszytko ładnie dobrane pod te moje 2A.

Chyba tyle... Konkretnych modeli na necie nie znam :unsure:

Co do wilgoci to mój zasilacz jest ładnie "zapakowany" w worek foliowy i jak na razie nie miałem z tym problemów.

Powodzenia :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Hans!

 

Co do zasilaczy takich jak pokazałeś na linkach to zwykle temp. otoczenia w jakich powinny pracować to 0-40 st, a i wilgoć może im zaszkodzić. Zrobi się zwartko i koniec. Popatrz na te wodoodporne zasilacze stabilizowane.

 

http://www.allegro.pl/item303302855_wodood...30w_12v_dc.html

http://allegro.pl/item304448557_wodoodporn...60w_12v_dc.html

 

Mogą pracować także na zewnątrz a ich zamknięta aluminiowa obudowa jest jednoczenie radiatorem do odprowadzania ciepła i chroni przed wilgocią.

 

Co do zasilaczy impulsowych to chyba raczej powinny dobrze współpracować z silnikiem krokowym gdyż te firmowe mają bardzo małe tętnienia rzędu 1-2%. Taki sam efekt a nawet jeszcze większe tętnienia mogą mieć zwykłe prostowniki na diodach gdy zastosuje się za małe kondensatory na wyjściach ale to już inna historia.

 

PZDR

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zasilaczy to napiszę tak:

Od 20-tu lat zajmuję się elektroniką i radiokomunikacją. Przeszedłem etap zasilaczy transformatorowych "zwykłych" i elektronicznych "impulsowych". Powiem jedno - NIE UFAM TYM DRUGIM!!!!! Są w stosunku do zwykłych o wiele bardziej zawodne. "Lipne" egzemplarze sieją niemiłosiernie. Psują się - nawet przy poprawnym użytkowaniu - nie wiadomo dlaczego. Tzn. wiadomo ale to temat na oddzielną historię. Współczuję "niefachowcom". Nie ma możliwości ocenienia jakości zasilacza po jego "facjacie" - niestety. Czy można sugerować się ceną? No nie bardzo. Co mogę osobiście polecić? Trzeba trzymać się potrzebnych parametrów. Nie ma zasilaczy "wtyczkowych" o prądzie 2A. Zasilacz o nap. 12V i prądzie 2A powinien ważyć ok. kilograma. Wtedy jest pewność, że jego wydajność prądowa będzie wystarczająca. A tak wogóle to najlepiej kupić zasilacz z zapasem prądowym czyli jeśli trzeba 2A to kupmy 3A. To niczemu nie szkodzi a przynajmniej zasilacz nie będzie się "pocił" z wysiłku. Poza tym jeśli jest lipnie wykonany to większy prąd jest jednak wskazany. Oczywiście napięcie powinno być ok.12V. I nie dokonujemy pomiarów napięcia na nieobciążonym zasilaczu bo zawsze woltomierz wskaże na wyższe napięcie. A tak przy okazji - zasilacze na wyższy prąd (A) robione są na napięcie 13,8V. Spokojnie - to jest norma. Elektronice nic się nie stanie. Po podłączeniu do urządzenia napięcie powinno zawierać się w granicach 11V-14V. Jeśli tak jest to ok. Jeśli napięcie jest niższe to trzeba wymienić zasilacz na taki, który ma więcej "amprów".

DLA FACHOWCÓW - wybaczcie "fachowe" pojęcia użyte w tekście ale nie każdy czytający jest elektrykiem czy elektronikiem. A na koniec - jak to dobrze, że sam mogę zrobić sobie zasilacz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, decyzja podjeta. Zainwestowałem w to cudo:

 

http://www.modernhome.pl/product-pol-322-W...60W-12V-DC.html

 

Dzięki Hamster!

 

Pozdrawiam.

Witam,

a co to za zasilacz LED? Chyba impulsowy? Wygląda super.

W kwestii zasilaczy to w pełni zgadzam się z sp2ukx. Zasilacze impulsowe są mało przewidywalne.

Mało tego, powodują czasami złą pracę zasilanego układu, co jest wykrywalne dopiero po podpięciu oscyloskopu (voltomierz pokazuje 12V, prąd ok, a urzadzenie dostaje "małpiego rozumu").

Na dodatek czasami powodują malutkie :banan: elektrowstrząsy u użytkownika. Podam przykład: kiedy do mojego laptopa podpinam kamerę guide po usb i umieszczam ją w wyciągu teleskopu to dotykając twarzą metalowych części telepa (np. patrząc przez szukacz, co zmusza mnie do "przyklejenia się" do teleskopu) czuję lekkie "kopnięcie". Zastanawiam się nad transformatorem separującym 1:1...

Jestem zwolennikiem tradycyjnego zasilacza: trafo+prostownik+stabilizator. Z rozmiarami czy wagą oczywiście bedzie większy od impulsowego, ale spokój jest warty tej ceny. Tym bardziej, że w przypadku np. 12V 5A to trafo 60-70VA nie będzie takie duże, jesli wybierzemy trafo toroidalne. Ja swoje zasilacze też robię sam, nie jestem elektronikiem, ale to raczej robota elektrotechnika. Tym bardziej, że można kupić gotowe moduły stabilizatora np. tu jest 3A:

http://www.allegro.pl/item292803965_ne054_..._2v_24v_3a.html

Do tego trafo 50zł, obudowa, przewody, wtyczki kolejne 20zł razem 90zł + trochę własnej pracy...

To tylko moje zasilaczo-poglądy B)

Pozdrawiam,

Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

a co to za zasilacz LED? Chyba impulsowy? Wygląda super.

W kwestii zasilaczy to w pełni zgadzam się z sp2ukx. Zasilacze impulsowe są mało przewidywalne.

Mało tego, powodują czasami złą pracę zasilanego układu, co jest wykrywalne dopiero po podpięciu oscyloskopu (voltomierz pokazuje 12V, prąd ok, a urzadzenie dostaje "małpiego rozumu").

Na dodatek czasami powodują malutkie :banan: elektrowstrząsy u użytkownika. Podam przykład: kiedy do mojego laptopa podpinam kamerę guide po usb i umieszczam ją w wyciągu teleskopu to dotykając twarzą metalowych części telepa (np. patrząc przez szukacz, co zmusza mnie do "przyklejenia się" do teleskopu) czuję lekkie "kopnięcie". Zastanawiam się nad transformatorem separującym 1:1...

Jestem zwolennikiem tradycyjnego zasilacza: trafo+prostownik+stabilizator. Z rozmiarami czy wagą oczywiście bedzie większy od impulsowego, ale spokój jest warty tej ceny. Tym bardziej, że w przypadku np. 12V 5A to trafo 60-70VA nie będzie takie duże, jesli wybierzemy trafo toroidalne. Ja swoje zasilacze też robię sam, nie jestem elektronikiem, ale to raczej robota elektrotechnika. Tym bardziej, że można kupić gotowe moduły stabilizatora np. tu jest 3A:

http://www.allegro.pl/item292803965_ne054_..._2v_24v_3a.html

Do tego trafo 50zł, obudowa, przewody, wtyczki kolejne 20zł razem 90zł + trochę własnej pracy...

To tylko moje zasilaczo-poglądy B)

Pozdrawiam,

Jurek

I tak trzymaj dalej! :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

a co to za zasilacz LED? Chyba impulsowy? Wygląda super.

W kwestii zasilaczy to w pełni zgadzam się z sp2ukx. Zasilacze impulsowe są mało przewidywalne.

Mało tego, powodują czasami złą pracę zasilanego układu, co jest wykrywalne dopiero po podpięciu oscyloskopu (voltomierz pokazuje 12V, prąd ok, a urzadzenie dostaje "małpiego rozumu").

Na dodatek czasami powodują malutkie :banan: elektrowstrząsy u użytkownika. Podam przykład: kiedy do mojego laptopa podpinam kamerę guide po usb i umieszczam ją w wyciągu teleskopu to dotykając twarzą metalowych części telepa (np. patrząc przez szukacz, co zmusza mnie do "przyklejenia się" do teleskopu) czuję lekkie "kopnięcie". Zastanawiam się nad transformatorem separującym 1:1...

Jestem zwolennikiem tradycyjnego zasilacza: trafo+prostownik+stabilizator. Z rozmiarami czy wagą oczywiście bedzie większy od impulsowego, ale spokój jest warty tej ceny. Tym bardziej, że w przypadku np. 12V 5A to trafo 60-70VA nie będzie takie duże, jesli wybierzemy trafo toroidalne. Ja swoje zasilacze też robię sam, nie jestem elektronikiem, ale to raczej robota elektrotechnika. Tym bardziej, że można kupić gotowe moduły stabilizatora np. tu jest 3A:

http://www.allegro.pl/item292803965_ne054_..._2v_24v_3a.html

Do tego trafo 50zł, obudowa, przewody, wtyczki kolejne 20zł razem 90zł + trochę własnej pracy...

To tylko moje zasilaczo-poglądy B)

Pozdrawiam,

Jurek

 

Masz przebicie na obudowę a to nie zależy od tego czy zasilacz jest transformatorowy czy impulsowy tylko oznacza że jest lipnie zrobiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to za zasilacz? Wedle informacji dystrybutora, jest to zasilacz transformatorowy spełniający norme cośtam łamane na cośtam (sorry, ale nie zdołałem zanotować). Oczywiście nie mam go jeszcze w łapkach wiec chwilowo moje opinie opierają się jedynie na informacjach przekazanych przez dystrybutora. Nic nie stoi na przeszkodzie aby zadzwonić i pogadać z człowiekiem osobiscie. ;) Niestety moja wedza o elktryce zamyka się na wiedzy "plus to ten z czerwonym paskiem" więc nawet jak maszynka do mnie dotrze, nie będe w sttanie pomierzyć jej lub otworzyć i powiedzieć " o impulsowiec typu XY" ;)

 

A co do budowy własnego zasilacza... nie chłopaki :) Nie z moją wiedzą i umiejętnościami. A i tak koszt zrobienia czegoś głupo/kopniecio/pogodo odpornego znacznie przekroczy gotowe rozwiązanie.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh , no własnie widze , że juz 2 sztuki sie na magazynie jeno ostały. Tak swoją drogą to ciekawe co sobie myśli własciciel sklepu jak mu w ciągu dobu cały stan magazynowy zszedł... :) A żeby było weselej, to my to bierzemy w ciemno, nikt z nas chyba tegoi jeszcze nie testował.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

a co to za zasilacz LED? Chyba impulsowy? Wygląda super.

W kwestii zasilaczy to w pełni zgadzam się z sp2ukx. Zasilacze impulsowe są mało przewidywalne.

Mało tego, powodują czasami złą pracę zasilanego układu, co jest wykrywalne dopiero po podpięciu oscyloskopu (voltomierz pokazuje 12V, prąd ok, a urzadzenie dostaje "małpiego rozumu").

Na dodatek czasami powodują malutkie :banan: elektrowstrząsy u użytkownika. Podam przykład: kiedy do mojego laptopa podpinam kamerę guide po usb i umieszczam ją w wyciągu teleskopu to dotykając twarzą metalowych części telepa (np. patrząc przez szukacz, co zmusza mnie do "przyklejenia się" do teleskopu) czuję lekkie "kopnięcie". Zastanawiam się nad transformatorem separującym 1:1...

Jestem zwolennikiem tradycyjnego zasilacza: trafo+prostownik+stabilizator. Z rozmiarami czy wagą oczywiście bedzie większy od impulsowego, ale spokój jest warty tej ceny. Tym bardziej, że w przypadku np. 12V 5A to trafo 60-70VA nie będzie takie duże, jesli wybierzemy trafo toroidalne. Ja swoje zasilacze też robię sam, nie jestem elektronikiem, ale to raczej robota elektrotechnika. Tym bardziej, że można kupić gotowe moduły stabilizatora np. tu jest 3A:

http://www.allegro.pl/item292803965_ne054_..._2v_24v_3a.html

Do tego trafo 50zł, obudowa, przewody, wtyczki kolejne 20zł razem 90zł + trochę własnej pracy...

To tylko moje zasilaczo-poglądy B)

Pozdrawiam,

Jurek

 

To kopnięcie to pochodzi raczej od ładunków statycznych bo gdybys miał przebicie i był czuły na prąd to czuł byś delikatne mrowienie przez cały czas jak dotykasz teleskopu.

Zasilacze impulsowe w popularnych wykonaniach mają izolacje galwaniczną od obwodu 235V.

Dobrze policzony zasilacz impulsowy ma stabilne napiecie i nie powoduje złego działania elektroniki, dowodem jest to że wszystkie popularne urządzenia pracują na przetwornicach, np. TV , Monitory, drukarki, skanery, komputery, sprzęt medyczny, itd. . Dodatkowo takie zasilacze są bezpieczniejsze przy przepieciach w sieci 235V niż tradycyjne zasilacze transformatorowe. Co do generacji zakłóceń w otoczeniu to owszem ale zasilacz który posiada atesty nie zakłóci wam USB. co do układania kabli to wiadomo że kabli sygnałowych nie powinno sie kłaść obok kabli gdzie płyną duże zmienne prądy.

 

I jaki by to nie był zasilacz zawsze dobieramy go z lekkim zapasem to zaoszczędzi nam kłopotów w przyszłości.

Edytowane przez mario2005
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do generacji zakłóceń w otoczeniu to owszem ale zasilacz który posiada atesty nie zakłóci wam USB. co do układania kabli to wiadomo że kabli sygnałowych nie powinno sie kłaść obok kabli gdzie płyną duże zmienne prądy.

Testuje ostatnio nową kamerę i w domu wszystko pięknie śmiga. Wystawiam sprzęt na dwór, podłączam kable, etc... kamera wysyła jakiś śmietnik. Myślę sobie, zepsuta. Dopinam wszystkie wtyczki - nic, zdjęcie schodzi z kamery poszarpane na maksa. Rozłączam wszystko, restartuje kamerę, komputer... przekładam porty. Nic - to samo.

 

Dopiero po 30 min. zauważyłem, że kabel ethernet (który jest dosyć długi) od kamery leży na jednym z zasilaczy impulsowych (takich od LCD). Przesunąłem go 20 cm dalej i po problemie. Tym samym rezygnuję z zasilania montażu zasilaczem impulsowym i wszędzie gdzie się da przechodzę na transformatorowe.

 

W poprzedniej kamerze przeciętne zasilacze impulsowe zakłócały jej pracę. W ogóle kamery astro są chyba najbardziej wyczulone na jakość zasilacza, nie tylko tego, którym jest zasilana, ale także tych leżących obok.

 

Do tego wiązki kabli mam porobione razem z zasilającymi. W tej chwili zmieniam koncepcję i kable sygnałowe polecą osobno - na wszelki wypadek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Z uwagą śledzę ten wątek i pozwolę sobie napisać kilka zdań dotyczących zasilaczy sieciowych.

Zasilacz jest naprawdę bardzo ważnym, aczkolwiek mało docenianym elementem w prawidłowym działaniu każdego urządzenia elektronicznego.

Potwierdza to przykład Kolegi Jesiona. Mając sprzęt z wyższej półki jakościowej a zarazem cenowej, toczył walkę z przeciwnikiem którego nie było. Jego zasilacz powinien być opoką, najbardziej pewnym elementem, który napędza cały zestaw drogich urządzeń.

 

Tak jak nie da się kupić dobrej lornetki za 100 zł, tak nie da się kupić dobrego zasilacza za zł.30.

 

Kiepską lornetkę można wyrzucić na śmietnik, a kiepski zasilacz może zrobić niezłe kuku naszemu nafaszerowanemu elektroniką, wychuchanemu sprzętowi.

 

Parametry zasilacza to nie tylko prąd i napięcie na jego wyjściu, to także pewność, że to napięcie, niezależnie od szeregu możliwych zdarzeń losowych nie przekroczy nigdy zadanej wartości, niszcząc sprzęt.

 

Ważnym parametrem jest stopień filtracji prądu wyjściowego dla 50 Hz, a także częstotliwości wyższych, dla całego zakresu dopuszczalnego obciążenia zasilacza. Zbyt duże wartości tych tętnień mogą spowodować niezrozumiałe zachowanie napędu teleskopu, kamery czy innego urządzenia.

 

Całkowita odporność na zwarcie wyjścia, zabezpieczenie przed przegrzaniem, bezpieczeństwo użytkowania, to także elementy niezbędne w zasilaczach.

 

Te ostatnie elementy są z reguły wstydliwie przemilczane przez większość producentów.

Są to może trywialne spostrzeżenia, ale przed podłączeniem przypadkowego zasilacza zastanówmy się chwilę, bo najlepszym tego wynikiem będzie tylko złe działanie naszego sprzętu.

 

Liniowy czy impulsowy ?

 

Odpowiedzmy sobie na pytanie czym jest zasilacz impulsowy?

 

Dla mnie przeciętny zasilacz impulsowy jest nadajnikiem radiowym o sporej mocy obciążonym dwoma antenami w postaci kabla sieciowego i wyjściowego, pracującego w zakresie od składowej stałej do pojedynczych Megaherców.

 

Nie wdając się za bardzo w teorię, urządzenie to ma tym większa sprawność im przebiegi w nim generowane są bardziej zbliżone kształtem do prostokąta, a co za tym idzie, widmo fal elektromagnetycznych jest szersze i ma większą amplitudę co słychać np. w radiu postawionym koło pracującej ładowarki telefonicznej.

Zasilacz taki można odkłócić, ale wiązało by się to z przemyślanym zastosowaniem sporej liczby dodatkowych dławików, kondensatorów i innych elementów, a cena jego poszła by w górę, więc po co to robić.Więc Chińczycy nie robią.

 

Proste zasilacze tego typu z reguły dedykowane są do danego typu urządzenia, a co za tym idzie gorzej zachowują się przy zmiennych obciążeniach jako zasilacze uniwersalne.

Czy są zasilacze impulsowe przydatne do naszych zastosowań?

Są, ale o tym za chwilę.

 

 

Zasilacz klasyczny ma zdecydowanie mniejszą sprawność od impulsowego, większą wagę, gabaryty, cenę ale też co dla mnie jest ważne, możliwość korzystania jako zasilacza uniwersalnego czego nie zapewni przeciętny zasilacz impulsowy.

 

Jestem za liniowym tak jak Kolega jureq czy sp2ukx.

 

Gdzie kupić ?

 

Dobrą weryfikację zasilaczy zapewnia użycie ich w sprzęcie radiokomunikacyjnym. Nawet proste radio CB bezlitośnie obnaży wszelkie ich wady.

 

W sklepach z tego typu sprzętem możemy spokojnie kupić zasilacz liniowy, jak i impulsowy o prądzie od 2do25 Amperów, z wszystkimi potrzebnymi zabezpieczeniami, porządnie filtrowanym prądzie wyjściowym, idealnie nadający się do naszych zastosowań.

Sprzedawcy w tego typu sklepach są z reguły hobbystami i wiedzą co sprzedają.

 

Jeśli chodzi o malutkie elektrowstrząsy u Kolegi jureq, to jest to chyba rzecz zupełnie normalna.

 

Doprowadzenie 230 V w Twoim zasilaczu prawdopodobnie odbywa się poprzez filtr sieciowy składający się między innymi z kondensatorów rzędu nanofaradów między przewodami sieci a masą. Służą one do zlikwidowania krótkich impulsów rzędu nawet kilkuset Voltów jakich w naszej sieci jest pełno.

To co czujesz jest to prąd o częstotliwości 50 Hz płynący w obwodzie: gorący zacisk sieci- kondensator- masa zasilacza i reszty mechaniki-Twoja skóra- ziemia.

 

Prąd ten jest niewielki, bo reaktancja kondensatora dla częstotliwości 50 Hz jest bardzo duża.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz przebicie na obudowę a to nie zależy od tego czy zasilacz jest transformatorowy czy impulsowy tylko oznacza że jest lipnie zrobiony.

 

Jakie przebicie na obudowę? Zasilacz impulsowy zasila laptopa (19V), obudowa zasilacza jest z tworzywa...

A btw to mam dwa takie same zasilacze (biuro, dom) i w obu jest to samo...

 

To kopnięcie to pochodzi raczej od ładunków statycznych bo gdybys miał przebicie i był czuły na prąd to czuł byś delikatne mrowienie przez cały czas jak dotykasz teleskopu.

 

Wyraziłem się nieprecyzyjnie - cały czas czuję mrowienie, co powiedziałbym, utrudnia korzystanie z szukacza...

 

Dobrze policzony zasilacz impulsowy ma stabilne napiecie i nie powoduje złego działania elektroniki, dowodem jest to że wszystkie popularne urządzenia pracują na przetwornicach, np. TV , Monitory, drukarki, skanery, komputery, sprzęt medyczny, itd.

 

Powszechna obecność zasilaczy impulsowych wynika z ich wiekszej sprawności oraz dużo mniejszych wymiarów i masy niż zasilaczy transformatorowych oraz przede wszystkim dużo nizszej ceny, a nie na przykład z ich wiekszej niezawodności. Ciecie kosztów to podstawa. I dotyczy to zarówno sprzetu popularnego jak i profesjonalnego.

Mam własne doświadczenia w grupie urzadzeń profesjonalnych i po prostu widzę, że połowa awarii to awarie zasilaczy, a kolejne kilanaście procent to awarie sprzetu wywołane niewłaściwą pracą zasilacza. Znamienne jest, że sprzęt, który przychodzi do serwisu, technik podpina do zasilania przez własny, specjany zasilacz, a pierwszy podlega badaniu ... zasilacz.

 

A propos "siania" przez zasilacze impulsowe - szczególnie wyczuleni na zakłócenia są audiofile - nie radziłbym im proponować zasilacza impulsowego do zasilania ich zabawek.

No właśnie - nie jestem audiofilem, ale looknąłem do mojego amplitunera Yamaha, który daje na wyjściu coś koło 70W sinus na kanał - w środku jest olbrzymi transformator toroidalny. No widocznie nie dało się wsadzić impulsowego - ciekawe dlaczego?

 

Ale zgadzam się, że dobrze zaprojektowany zasilacz impulsowy jest fajnym urządzeniem. Niestety DOBRY kosztuje...

Pozdrawiam,

Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam, to mój pierwszy post na tym forum :Salut:

Dla zwolenników zasilaczy impulsowych mam jedno pytanie/prośbę. Pokażcie mi analizator widma albo chociaż oscyloskop z przetwornicą impulsową? One sieją jak szalone, ten wynalazek IMHO nie miał prawa bytu.

Co do dyskusji o wyższości traf toroidalnych na kształtkowymi, to toroid ma jedną zaletę, ma mniejsze pole rozproszenia. We wszystkich innych kwestiach kształtkowy jest lepszy.

Poza tym nie przemawia do mnie wizja przerośniętego krążka do hokeja <_<

Pozdrawiam,

Kacper

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Czytam ten temat i przypomniało mi się że mam zasilacz 12V trochę lepszej jakości zaopatrzony w stabilizator napięcia, pamiętam że jak go kupowałem to gostek w sklepie tłumaczył że jest on przeznaczony do miniaturowych kamer i ma lepsze parametry problem w tym że prąd to 400mA i nie wiem czy silniki montażu go nie ugotują stąd pytanie ile takie HEQ5 z GOTO potrzebuje prądu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, to mój pierwszy post na tym forum :Salut:

Dla zwolenników zasilaczy impulsowych mam jedno pytanie/prośbę. Pokażcie mi analizator widma albo chociaż oscyloskop z przetwornicą impulsową? One sieją jak szalone, ten wynalazek IMHO nie miał prawa bytu.

 

Widać mało widziałeś. Nie mam zamiaru grzebać po dokumentacjach ale dla przykładu pierwszy z brzegu oscyloskop jaki mi się nasuwa to np. Tektronix 2215 - zgadnij co ma w zasilaczu ? Analizator widma z przetwornicą też znajdziesz, wystarczy tylko poszukać.

Zresztą napięcia anodowe lampy niemal w 99% są (były - teraz mamy LCD) uzyskiwane z przetwornic.

 

jureq

 

Jureq o audiofilach to mi nawet nie gadaj bo jak słysze że goście w zasilaczu pieca zmieniaja diody na wolniejsze czy też szybsze i to określonego producenta (z danej serii) bo to im zmienia brzmienie dźwięku to dostaję ze śmiechu kolki a producenta sprzętu pewnie diabli biorą.

Zakładam się że gdybym typowemu klientowi audiofilowi podstawił niepostrzeżenie w kultowym piecyku profi zasilacz impulsowy to by się nawet nie połapał.

Przypomina mi się rozmowa z panem ze studia nagrań jak to on leczył pewnego Japończyka audiofila okazało się że gość ma gorszy słuch od 1/3 pracowników studia. :szczerbaty:

 

Zobacz sobie na tanie zestawy kina domowego tam masz toroidy a jakość dźwięku z buczeniem sieci w tle normalnie powala z nóg.

 

Jak kiedyś sprzęt kosztował 2kzł a teraz kosztuje 400zł - taki trend rynku więc zarządził marketing, obcinamy. Wszystko ma działać góra 3 lata, do produkcji używa się szrotu a nie części (kondensatory, tranzystory, trafa, dławiki uzwojone jak rodem z praktyki w ZDZ) rozkład elementów w zasilaczach jest niemal przypadkowy i okrojony do minimum to czego można oczekiwać.

 

Jak wszędzie tu też istnieje stara zasada, liczy się jakość wykonania a nie rodzaj zasilacza.

Edytowane przez mario2005
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten temat i przypomniało mi się że mam zasilacz 12V trochę lepszej jakości zaopatrzony w stabilizator napięcia, pamiętam że jak go kupowałem to gostek w sklepie tłumaczył że jest on przeznaczony do miniaturowych kamer i ma lepsze parametry problem w tym że prąd to 400mA i nie wiem czy silniki montażu go nie ugotują stąd pytanie ile takie HEQ5 z GOTO potrzebuje prądu ?

 

Trochę mało, szukaj takiego 1-2A - koniecznie stabilizowanego bo takie popularne transformatorowe 2A niestabilizowane na jałowym mają np. 17-18V a to już może być za wiele dla stabilizatorów drobnej elektroniki.

Poszukaj na forum bo coś mi się przypomina że sumas pisał ile bierze HEQ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może chcecie użyć takiego zasilacza, wiem że amperaż mały ale przynajmniej ten zasilacz w ogóle nie sieje i nie wprowadza żadnych syfów. Jest to zasilacz od skanera ladowego, popularnego w prawie wszystkich marketach. Sam uzbrajam boksy kasowe w sprzęt i ten zasilacz leży w pobliżu komputera kasowego, innych zasilaczy, np. drukarki fiskalnej, wagi i czasem skanera ręcznego, oprócz tego cała masa kabli sygnałowych. Nigdy się jeszcze nie spotkałem, żeby wprowadzał jakieś anomalia w pracy poszczególnych elementów całej kasy.

Zasilacz ponadto stosuję przy zasilaniu kamer przemysłowych, jak mam jakieś fuszki, i jeszcze do zasilania dysków twardych w połączeniu ze specjalizowanym testerem f-my Seagate. :Salut:

 

zas2kj7.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... o audiofilach to mi nawet nie gadaj bo jak słysze że goście w zasilaczu pieca zmieniaja diody na wolniejsze czy też szybsze i to określonego producenta (z danej serii) bo to im zmienia brzmienie dźwięku to dostaję ze śmiechu kolki a producenta sprzętu pewnie diabli biorą.

Jak kiedyś sprzęt kosztował 2kzł a teraz kosztuje 400zł - taki trend rynku więc zarządził marketing, obcinamy. Wszystko ma działać góra 3 lata, do produkcji używa się szrotu a nie części (kondensatory, tranzystory, trafa, dławiki uzwojone jak rodem z praktyki w ZDZ) rozkład elementów w zasilaczach jest niemal przypadkowy i okrojony do minimum to czego można oczekiwać.

No nie.... trafiają się sprzęty naprawdę porządnie zaprojektowane i wykonane, przy czym na ogół w obudowie zmieściłoby się cztery razy tyle, ile włożono. Tylko zadziwiająco wątłe kabelki w znikomej izolacji snują się to tu, to tam.

Facet - audiofil by zaraz się zorientował, że ma jakiś "cyfrowy" zasilacz, bo by mu temperatura w jego "odsłuchowni" spadła po tym upgrade!

 

W amplitunerze SONY (pewnie teraz na Allegro można go znaleźć za 300 zł, a tani nie był!) przestała mi świecić diodka w napędzanym elektrycznie potencjometrze. Zajrzałem do środka, myślałem - zmienię tę diodkę czy żaróweczkę. A toto jest gdzieś we wnętrzu potencjometru zblokowanego razem z silnikiem do obracanie tego cuda, nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby ten potworny agregat z powodu tego światełka wymieniać czy, nie daj Boże, demontować nierozbieralne!

 

Kupiłem tu (w Anglii) za grosze miniwieżę AIWA - całkiem grzeczna, tylko pilot zgubiony. Magnetofon z DOLBY, rzecz jasna. Później kupiłem podobną drugą wieżę, też AIWA, nowsza, większe, trójdrożne kolumny, większa moc, BIWIRING (!?), pilot jest, a magnetofon - BEZ DOLBY!

A po co dwie? Cztery kanały za grosze!

 

Oj, sorry, to wszystko nie na temat!

post-910-1206400466_thumb.jpg

post-910-1206400638_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Jak wszędzie tu też istnieje stara zasada, liczy się jakość wykonania a nie rodzaj zasilacza.

 

No właśnie - JAKOŚĆ, tylko jak ją ocenić w przypadku zasilacza impulsowego 12V 5A za 100zł ?

Ładna obudowa? :banan:

Poza tym warto postawić pytanie: jakie są zalety zasilaczy impulsowych vs. zasilacze liniowe. I nie mam na myśli zasilaczy profi za 10 czy 20 kzł.

Tylko wielkość/masa... no i cena

A do zastosowań astro, to dla mnie przynajmniej, mało istotne cechy.

Potrzebuję zasilacza do montażu za 10 000 zł, który waży 30kg to dla mnie rybka czy ten dodatkowy zasilacz bedzie ważył 3kg czy 30dag, czy zapłacę 100 czy 400 zł. I tak zestawu nie będę woził rowerem...

Ale muszę mieć pewność, że nie sp...li mi montazu, którego serwis jest chyba we Francji (Colmar?).

Więc nie dywaguję, tylko kupuję (lub robię) liniowy zasilacz.

Ale (jak zwykle) podkreślam, że są to tylko moje uwagi n/t zasilaczy w astro. Nikogo nie namawiam do wykorzystywania tych a nie innych zasilaczy. Ale uważam, że nawet do dużo tańszych zestawów, koszt zasilacza jest małym ułamkiem ich ceny - nie warto oszczedzać (to tak jakby ktoś kupił do Porsche opony z indeksem predkości T - do 160 km/h - mozna jeździć? pewnie, ale spróbuj pojechać 200km/h, może się uda przejechać 1000km, a może po 10km się rozlecą :ha: ).

Pozdrawiam,

Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.