DOLNY ŚLĄSK - Tąpadła?

[ZbyT]

ja niestety nie mogę, a szkoda bo zapowiada się doskonała nocka

może jutro będzie podobnie ...

w każdym razie życzę udanych łowów

[Grześ]

Ja podobnie jak Zbyszek dzisiaj nie dam rady. Liczę na jutrzejszą noc. Udanych obserwacji.

[exec]

Fatalna sprawa - ja nie mogę i przez najbliższy tydzień raczej nie będę mógł...

[frebert]

OK, dzięki za odpowiedź.

Wygląda na to, że dzisiaj pojadę sam. Na przełęczy będę ok. 21.

Pozdro i do zobaczenia w innym terminie.

[exec]

Wygląda na to, że niebo będziesz miał z gatunku "arcykapitalne".

Zdaj jutro relację jak było.

[bartolini]

Robert już wyjechał - Ja wybieram się za pół godziny.

[frebert]

No ta, co by tu napisać...

Niebo było więcej niż OK. Ale to - niestety - nie wszystko.

 

Koło 19.00 zdzwoniłem się z Bartolinim. Mieliśmy spotkać się na Tąpadłach. Przyjechałem pierwszy. Na miejscu było prawie tak, jak w moim koszmarnym śnie, który opowiadałem wam na ostatnim spotkaniu. Na polanie płonęły dwa ogniska i reflektory samochodu oświetlającego imprezę ponad dwudziestki ludzi.

 

Po telerozmowie z Bartkiem, który był już w drodze, umówiliśmy się w Dzierżoniowie, by zaatakować Walim. Na przełęcz dotarliśmy tuż po 22.00. Niestety wiało. Dlatego zrezygnowaliśmy z naszej miejscówki (tej przy drodze na Glinno) i rozbiliśmy obóz na parkingu 'pod Wielką Sową".

 

Nie założyłem nawet pokrowca, a mimo to rzucało mi telepem tak, że trudno było utrzymać M57 w polu widzenia. A potem zaczęło się kolejne "nie wszystko". Po ok.1/2 godziny przejechał slalomem miedzy nami samochód, zaparkował 15-20m od nas, wysypała się z niego grupka turystów i prawie pod nosem zapłonęło ognisko. Ponieważ wiało - ognicho było duże.

 

To były najkrótsze wyjazdowe obserwacje pod doskonałym niebem, jakich doświadczyłem. Trwały w sumie niecałą godzinę.

 

Szkoda komentować. Obawiam się, że takie zjawiska będą eskalować. Dojrzewa i motoryzuje się kolejne pokolenie, które nie zamierza weekendowych wieczorów spędzać przy telewizorze. Trzeba poważnie zastanowić się nad alternatywnymi miejscami do obserwacji. Najlepiej takimi, gdzie nie ma ławeczek, kamiennych kręgów... .

 

Może brać pod uwagę ten 'izerski rezerwat ciemnego nieba'? Czy ktoś z naszego teamu już tam był?

 

Pomijając to wszystko - może dziś niebo znowu dopisze, a turyści pójdą wreszcie wyspać. W razie czego... jestem gotowy powtórzyć dzisiaj wyjazd na Tąpadła.

 

pozdro

[Grześ]

No dramat. Niebo było wspaniałe. Szkoda, że reszta "przyrody" nie sprzyjała obserwacjom. Ja na dzisiejszą noc już się napaliłem. Mam nadzieję, że niebo będzie równie spektakularne. Zaraz spakuję klamoty do auta i w gotowości oczekuję godziny "W".

 

Pozdrawiam

[bartolini]

No niebo było super... Jak się strzeliło w łabędzia, to trudno było zorientować się w polu gwiazd.

 

Co do "Gości" to faktycznie jest problem - przy takiej pogodzie (silny wiatr, +5*C na Górze, +3*C w dolinie) przyjeżdża ekipa o godzinie 22:30 i rozpala sobie ognisko i to żadna tam dzieciarnia. Za pół godziny z lasu wyjeżdża inna ekipa UAZem.

 

Zazwyczaj towarzystwo to byli zakochani albo miłośnicy ziołowych inhalacji - którzy za bardzo nie przeszkadzali bo siedzieli sobie po ciemku.

Coś czuję, że zostaną obserwacje w tygodniu albo przy ujemnych temperaturach

 

W razie czego możemy dzisiaj zaatakować Tąpadła

 

 

PS. Z tematów astrosprzętowych - porównywaliśmy 2 pary naglerów:

 

11T6(w porównaniu do 12T5) - pomimo, że różnica powiększenia to nie całe 10% widać wyraźnie różnicę w ciemniejszym tle. Niestety LER tak krótki, że rzęsami dotykam okularu - w 12T4 można ogarnąć całe pole w okularach. Pole nie prezentuje się tak jak w 12T4 nie ma wrażenia tego "spacewalku". Przy nieosiowym patrzeniu nie widać fasolek jak w 12T4 , ale na krawędzi pola gwiazdki pokazują kolor.

 

31T5 (w porównaniu do 26T5) - Dużo jaśniejsze tło niż w 26T5, a przy tym nie ma dużej różnicy w polu. Większy LER - w okularach można ogarnąć 95% pola (w 26T5 70~80%). Pole prezentuje się lepiej niż w 26T5, ale nie ma takiej dużej różnicy w doznaniach jak pomiędzy pierwszą parą.

[ZbyT]

no to mnie zmartwiliście

jeszcze jest w rezerwie Jordanów ... tylko teraz mogą tam być mgły

 

w telewizorze mówili, że dobra pogoda powinna się utrzymać jeszcze kilka dni. Nie wiem czy dzisiaj dam rade pojechać na obserwacje bo wczoraj spałem tylko 4 godziny, a dzisiaj już ani minuty. Za to nad ranem obserwowałem Oriona i przelot ISS

jeśli uda mi się zdrzemnąć w dzień to oczywiście będę

[frebert]

Mam porachunki z Cassiopeą. Aby ja dopaść, zanim sięgnie zenitu, muszę być na przełęczy ok. 20.00. W razie czego, spotkamy się już na miejscu.

[Grześ]

W takim razie ja też celuję w 20.00 na Tąpadłej. Gdybyście po drodze zmienili miejscówkę to dajcie znać. Mój nr 600259793.

[bartolini]

Obserwowaliśmy w trójkę (Frebert, Grześ i Ja) do ~01:00.

Warunki bardzo fajne - zero wiatru, lekka wilgoć, która zaczęła osiadać około 00:00, co jeszcze poprawiło widoczność.

 

Robert męczył planetarki z katalogu Abell i upolował trzy sztuki ( fajny atlas: http://www.biophysik.uni-freiburg.de/Reiner/ATM/Abell_PN/Abell_PN_e.html)

 

Grześ oglądał "klasyki"

 

Ja prowadziłem nierówną walkę z Hershelem 400 - niestety ED80 to za mało - tak do 10mag daje radę, ale to pewnie niecałe 30% obiektów... trzeba kończyć Behemota.

[frebert]

Było super. Niebo wyjątkowo ciemne, nawet jak na Tąpadła. Aż się serce kroi, jak pomyślę, że dzisiejsza noc się zmarnuje, bo chyba znowu zapowiada się rewelacyjnie. Na szczęście, jest szansa na dobrą pogodę z wtorku na środę. Może uda się jutro wyskoczyć.

[Grześ]

To prawda, niebo było rewelacyjne. Łapałem, jak pisze Bartolini, klasyki. Od czegoś trzeba zacząć zabawę z astronomią . Udało mi się znaleźć M13, M27, M56, M31, M33, NGC1432. Tradycyjnie największe problemy miałem ze zlokalizowaniem "Pierścionka" - M57. Tu z pomocą przyszedł Bartolini . Największy kłopot to spora wilgoć, która szybko w postaci mgiełki siadła na optyce mojego refraktora.

Przemyślenia na kolejne obserwacje:

- planować obserwacje,

- poprawić montaż i wyciąg,

- zrobić uprade odrośnika,

- cieplej się ubrać, ZIMA IDZIE

[ZbyT]

ech szkoda, że zaspałem

ale jutro jakby co to nie odpuszczę

 

Grześ ja też zawsze planuję zrobić listę obiektów już na następny wypad

[teha]

Panowie piszcie relacje z obserwacji. Przynajmniej tym mogę będę mógł nasycić mą tęsknotę za czarnym niebem.

Brak czasu kompletnie mnie wyłączył. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mógł cieszyć swe oczy razem z Wami.

 

Ciemnego nieba.

Tomek

[frebert]

halo Tomek,

skoro sam się prosisz, to będę przynudzał

 

Jak pisał już Bartek atakowałem ostatnio planetarki Abla.

Na 100% skosiłem APN4 w Per i APN 2 w Cas. Doskonale widoczne przez UHC, a po zdjęciu filtra też i to bez zerkania.

Większy problem był z APN5 (Per) i APN3 (Cas). Wydaje mi się, że coś tam widziałem zezem przez filtr (szczególnie apn3), ale równie dobrze mógł to być efekt syntezy zmęczenia oka i nadmiaru wyobraźni.

 

Napisz, czy walczyłeś z tymi dwoma ostatnimi obiektami i z jakim skutkiem.

Pozdro (no i rusz się wreszcie z nami w teren)

[teha]

Robert, gratuluję wytrwałości w zmaganiu się z wyzwaniami

Ja już tak dawno mierzyłem się z niebem, że własne doświadczenia uciekły z głowy.

Na razie muszę skończyć budować dom, to wtedy wrócę do żywych.

 

Ciemnego nieba

Tomek

[frebert]

Z soboty na niedzielę (30-31 X) ma być bezchmurnie!!!!

Od 19.30 mamy już ciemno, Księżyc wschodzi o północy, ale dopiero o 1.00 osiąga 10 st nad horyzontem.

Są chętni? Jesień nam w tym roku sprzyja. Weźcie to pod uwagę planując najbliższy weekend. Czas na szczegóły i wiążące deklaracje będzie dopiero jutro.

Pozdro

[ZbyT]

niestety wybywam z Wrocka na weekend

będę dostępny (i chętny) od poniedziałku

 

pozdrawiam

[bartolini]

Ja też uciekam z Wrocławia.

Tak od środy, jak nie będzie chmurek byłbym chętny na mały wypadzik

[frebert]

ZbyT i Bartolini dzisiaj nie mogą - a noc szykuje się wypaśna! Za kilka dni może być zachmurzenie i dlatego ja sobie nie odpuszczę. Będę na przełęczy ok. 20.00. Gdyby coś miało się zmienić, dam znać po południu. Teraz muszę się wylogować.

[exec]

Ja to dzś nie wiem czy dam rade, za to jutro mógłbym jechać.

[frebert]

Wiecie co? Teraz to już sam nie wiem.

Przed chwilą żona wylała mi kubeł zimnej wody na głowę. Cytuję dosłownie: "Po drodze będziesz miał korki, bo teraz wszystko co jeździ ruszyło na drogi, a na przełęczy trafisz znowu na imprezę, bo młodzież zrobi sobie dzisiaj Halloween i znowu wrócisz do domu wściekły"

 

Zaczynam się wahać. Pogoda super, ale brzmi to przerażająco prawdopodobnie. Chyba jednak dzisiaj odpuszczę.