Skocz do zawartości

Księżyc w rozmiarze XL


lulu

Rekomendowane odpowiedzi

Nie chcę się wypowiadać bo moją lustrzanką nie mogłem robić filmików, więc stackowanie odpadało. Robiąc pojedyncze klatki mogę powiedzieć tyle, że lustrzanka notowała kolor bardziej zbliżony do tego co odczuwa się zmysłowo okiem - jeśli Księżyc był nisko, to na zdjęciu był żółtawy. Z kamerki prawie zawsze wychodzi szary i trzeba się gimnastykować żeby z tego wycisnąć jakieś ślady koloru. No i szumiała, była ziarnista - to stary Olympus który mnie tak zniechęcił do lustrzanek że zdecydowałem się na zakup lepszej kamerki, choć oczywiście wiem że dzisiejsze lustrzanki mają zupełnie inne parametry i możliwości. Tym bardziej nie chcę przesądzać czy warto iść w tym kierunku - może znajdzie się ktoś kto używa lustrzanki.

 

Ważna jest tu jednak wielkość matrycy i wielkość piksela - lustrzanki mają wielokrotnie większe matryce od kamerek, towarzyszy temu jednak zwykle dużo wyższa rozdzielczość. Ale to też jest dla mnie czarna magia. Parę razy próbowałem zabierać się za zrozumienie jak dobierać wielkość piksela do parametrów teleskopu, ale poddałem się - to zagadnienie dla ludzi inteligentnych :-)

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu nie każden jeden ma ten wieloraz inteligencji - w pewnym wieku człowiek zaczyna rozumieć, że czas się z tym pogodzić :-)

 

Co do teleskopu SCT to nie będę obwijał w bawełnę. Po kupieniu go zbierało mi się parę razy na użycie słów powszechnie uznawanych za obraźliwe. Kręcenie śrubami, wietrzenie, chłodzenie godzinami, bąblowanie powietrza w środku, przynoszenie do domu sprzętu zmarzniętego i ociekającego wodą... Dla miłośnika i wieloletniego użytkownika refraktorów takiego jak ja, to wszystko jawi się jako koszmar. Z komfortem jaki zapewnia bezobsługowy refraktor, gotowy do pracy po pół godzince chłodzenia, nie ma to nic wspólnego. Muszę jednak przyznać, że dwa ostatnie zdjęcia Księżyca wykonane tym teleskopem zrehabilitowały go w jakimś stopniu w moich oczach, bo jednak trudno sobie wyobrazić uzyskanie podobnej jakości szczegółu za pomocą refraktora znajdującego się w porównywalnym zasięgu cenowym. Natomiast zdjęcie zamieszczone poniżej zmieniło całkowicie mój stosunek do tego instrumentu i sprawiło, że stałem się jego wiernym fanem, niecierpliwie oczekującym na jego kolejne występy.

 

Dziś już nic z tego - szkoda! Niebo się zachmurzyło i musiałem go znieść do domu. Właśnie ocieka sobie i odparowuje, ostatnie ujęcie Tycho mieli się jeszcze w laptopie, a ja patrzę trochę z niedowierzaniem. Uważam, że jak na 8 cali i stosunkowo niskie położenie Księżyca nad horyzontem, to są to naprawdę niezłe jaja...

TYCHO-2021-11-25-1.jpg

  • Lubię 7
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje tylko czekać na dobre warunki, jestem ciekaw jak wtedy SCTek się rozpędzi! Dobrze mi się wydaje, że seeing wpływa na księżyc trochę negatywnej niż na pozostałe obiekty? Tzn. wpływa tak samo, wiadomo, przy planetach i DS też masakruje obraz ale na księżycu przez struktury, rozmiar i jasność, ruch atmosfery jest jakby łatwiej zauważalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie do końca tak działa - zależy to nie tyle od tego co widać na oko, ale bardziej od tego jakie są ograniczenia w zbieraniu materiału.

 

Księżyc jest akurat stosunkowo wygodny, można dość długo gromadzić zdjęcia i wykorzystując nawet niewielką część najlepszych ujęć zbierze się tego tyle, że obraz nie jest ziarnisty i pozwala się dobrze wyostrzyć. Ja na przykład staram się nie przekraczać 1600 klatek wyłącznie z powodu opieszałości mojego laptopa, który potem potrafi godzinami stackować taką ilość zdjęć przy rozdzielczości 6mpx. Gdybym miał szybszy komputer, zbierałbym sobie spokojnie 2 albo i 3 razy tyle. Ale tam gdzie są jakieś czasowe ograniczenia, tam przepustowość całego procesu okazuje się barierą, a seeing daje się we znaki. Np. w wypadku Jowisza czy nawet Marsa ruch obrotowy planet jest tak szybki, że już kilku-minutowe czasy sesji powodują, że obiekty na tarczy są poprzesuwane, a obraz ze stackowania rozmyty. Wtedy kiepski seeing powodujący, że tylko niewielka część zebranych w krótkim czasie zdjęć nadaje się jakościowo do użytku powoduje, że efekty stackowania są marne - obraz jest zaszumiony i nieprecyzyjny, a próby jego wyostrzania nie wydobywają szczegółów, lecz ziarno.

 

Być może masz na myśli fakt, że detale księżycowej powierzchni są bardzo wyraźnie zdefiniowane w porównaniu z nędznymi zarysami szczegółów powierzchni planet. Dlatego roztańczone masy powietrza dają na krawędziach kraterów i kontrastowo oświetlonych formacji księżycowych bardzo wyraźny efekt utraty ostrości. Na planetach na których i tak ledwo co widać, te wahania ostrości są może mniej spektakularne - ale powiedziałbym, że bardziej bolesne. Księżyc w razie kiepskiego seeingu można zawsze oglądać czy fotografować z mniejszym powiększeniem i jest to również fajna zabawa. A planeta poniżej pewnego powiększenia nie pokaże już prawie niczego.

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, lulu napisał:

Natomiast zdjęcie zamieszczone poniżej zmieniło całkowicie mój stosunek do tego instrumentu i sprawiło, że stałem się jego wiernym fanem, niecierpliwie oczekującym na jego kolejne występy.

 

Poziom detalu i ostrości tego zdjęcia rzeczywiście cieszy oko. Podoba mi się też opis całej drogi zmiany sprzętu, rozsterek zakończonych takim finałem. Czekamy na więcej fotek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, myślę że muszę jeszcze popracować nad kolimacją. Nie miałem okazji popróbować soczewki Barlowa, ale sądzę że wówczas będzie to miało znaczenie - przy ogniskowej 2 m może jeszcze takiego wielkiego nie ma. Ale pogoda nie daje na to wszystko szans.

 

Dla mnie jest to dziewiczy teren - wszystko jest inaczej niż przy refraktorze. Nawet technika i taktyka zbierania zdjęć jest inna. Widzę np. że spokojnie jestem w stanie użyć nawet 15% z 1600 klatek które zbieram zazwyczaj przy Księżycu. A przy refraktorze to było za mało - stack z takiej małej partii był zaszumiony i nie nadawał się do wyostrzania. Tutaj nie muszę zmniejszać mocno obrazu aby uzyskać ekranową "żyletę". W edzi 120 mm trzeba było jednak zdecydowanie zmniejszyć zdjęcie aby dojść do momentu w którym po wyostrzeniu uzyska się ostrość niepozostawiająca niedosytu i wrażenia, że fotka jest w zbyt dużej skali. No i mam wrażenie że edzia była znacznie mniej podatna na kiepski seeing. Nie wiem czy to kwestia mniejszej średnicy, czy soczewkowej konstrukcji, ale wydaje mi się że temu lustrzakowi wystarczy bardzo niewiele żeby zamiast żylety wyszedł obraz na poziomie refraktorka 70 mm.

 

W nocy mój laptopik wymęczył ostatnią fotkę, która jest nawet lepsza niż poprzedni widok Tycho:

 

TYCHO-2021-11-25-2.jpg

Edytowane przez lulu
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Rurykow napisał:

Zastanawiam się czy pomiędzy lustrzanką a kamerą astro będą duże różnice na księżycu, bo bez napędu on mi pozostaje do fotografowania.

Napęd ważniejszy jest na Księżycu niż kamera. Planety mogą przesuwać się w kadrze, ale jak się cały kadr Księżyca przesuwa, to na satysfakcjonujące efekty nie ma co liczyć. Jeśli zależy Ci na Księżycu to zamiast kamery zainwestuj w prowadzenie w jednej osi. Wbrew pozorom z komórki na Księżycu można dużo zdziałać. Niżej moje efekty sprzed roku (eq5 z napędem w jednej osi + SCT 9.25"). Jeśli masz telefon z androidem to wypróbuj program OpenCamera jeśli go nie używałeś. W nowszych telefonach pozwala na kontrolę parametrów ekspozycji i wybór poziomu kompresji filmów, co ma kluczowe znaczenie dla efektywności stackowania. Natomiast na planetach komórka gorzej wypada. Niby da się wyłuskać detale, ale słabiej to wypada w porównaniu do Księżyca.

Moon-2020.09.04-1.png

Moon-2020.09.04-2.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Arek_P napisał:

Napęd ważniejszy jest na Księżycu niż kamera. Planety mogą przesuwać się w kadrze, ale jak się cały kadr Księżyca przesuwa, to na satysfakcjonujące efekty nie ma co liczyć. Jeśli zależy Ci na Księżycu to zamiast kamery zainwestuj w prowadzenie w jednej osi. Wbrew pozorom z komórki na Księżycu można dużo zdziałać. Niżej moje efekty sprzed roku (eq5 z napędem w jednej osi + SCT 9.25"). Jeśli masz telefon z androidem to wypróbuj program OpenCamera jeśli go nie używałeś. W nowszych telefonach pozwala na kontrolę parametrów ekspozycji i wybór poziomu kompresji filmów, co ma kluczowe znaczenie dla efektywności stackowania. Natomiast na planetach komórka gorzej wypada. Niby da się wyłuskać detale, ale słabiej to wypada w porównaniu do Księżyca.

 

 

Tryb "Surface" w AutoStakkercie działa tak, że AP są umieszczane wyłącznie na obszarze który jest obecny na wszystkich kadrach. Prowadzenie przy Księżycu nie musi być idealne, ale trzeba liczyć się z tym że im bardziej obraz przesunie się podczas nagrywania, tym ten objęty wyrównaniem i przyzwoitą ostrością obszar będzie mniejszy. Z reguły teren poza tym obszarem wychodzi już nieostro i ziarniście. Jest to w pewnym sensie strata, bo w czasie, w którym przy lepszym prowadzeniu zbierałby się materiał poprawiający jakość części nadającej się do wykorzystania, zbierane są informacje o obrzeżach - które i tak trzeba odciąć podczas obróbki. Mi się na przykład nigdy nie chce ustawiać precyzyjnie montażu, często nawet nie przestawiam prowadzenia na szybkość "księżycową" - i obrywam właśnie w taki sposób bo spora cześć kadru jest - ale nie do wykorzystania. Może teraz będę musiał przeciwstawić się bardziej zdecydowanie temu swojemu lenistwu mając dłuższą ogniskową...

Edytowane przez lulu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, nawet mając prowadzenie nie jest łatwo rejestrować Księżyc. Straty związane z wolnym, ale jednak, przesuwaniem odbijają się na końcowym stacku i często traci się sporo z oryginalnego kadru. Jak nie ma się matrycy o dużej rozdzielczości, to niewiele zostaje. Ja niestety nie widzę Gwiazdy Polarnej z balkonu, przez co nie jestem w stanie porządnie ustawić montażu. Przy mniejszych ogniskowych problem jest mniej dokuczliwy, natomiast dla zakamarków księżycowych rejestrowanych z większymi ogniskowymi jest to bardzo irytujące. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest pewien sposób na ratowanie się w wypadku mocno przesuwającego się w czasie sesji kadru. Można podzielić filmik na części - choćby korzystając z funkcji "Limit" dostępnej bezpośrednio w AS. Dzięki temu dostaniemy wprawdzie mniejsze liczby klatek, ale będzie można umieścić punkty kontrolne na obszarach na których by się normalnie nie znalazły - i uzyskać w tych miejscach znacznie lepszą ostrość. Właśnie ćwiczę taką technologię w wypadku zdjęcia przedstawiającego Archimedesa i pasma górskie, pokazanego wczoraj. Spora jego część wpadła właśnie w zakres nieobecny na całym filmie. Ale takie lokalne stackowanie tych fragmentów pozwoli prawdopodobnie wyciągnąć z nich znacznie więcej. Jak skończę obrabiać, pokażę efekt.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to jakieś rozwiązanie. Pamiętam, że można też trochę rozszerzyć zakres korzystając z PIPP, używając go przed AS3. Dawno już nie wyciągałem sprzętu na balkon, ale może w końcu uda mi się wrócić do rejestracji Księżyca i będę mógł coś więcej wnieść do dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to wygląda. Teren Morza Zimna i okolice Plato były takim właśnie "śmieciem" obecnym na filmie jedynie przez ok. 600 klatek i przy normalnym stackowaniu AS w ogóle na ten fragment nie zwracał uwagi - był kompletnie nieostry. A jednak jak zestackowałem te 600 klatek to obraz jest może nieco ziarnisty - bo jednak 600 klatek to dość mało - ale jest to używalne i nadaje się do pokazania.

 

ARCHIMEDES-2021-11-25-1b.jpg

Edytowane przez lulu
  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.11.2021 o 02:39, lulu napisał:

To nie do końca tak działa - zależy to nie tyle od tego co widać na oko, ale bardziej od tego jakie są ograniczenia w zbieraniu materiału.

 

Księżyc jest akurat stosunkowo wygodny, można dość długo gromadzić zdjęcia i wykorzystując nawet niewielką część najlepszych ujęć zbierze się tego tyle, że obraz nie jest ziarnisty i pozwala się dobrze wyostrzyć. Ja na przykład staram się nie przekraczać 1600 klatek wyłącznie z powodu opieszałości mojego laptopa, który potem potrafi godzinami stackować taką ilość zdjęć przy rozdzielczości 6mpx. Gdybym miał szybszy komputer, zbierałbym sobie spokojnie 2 albo i 3 razy tyle. Ale tam gdzie są jakieś czasowe ograniczenia, tam przepustowość całego procesu okazuje się barierą, a seeing daje się we znaki. Np. w wypadku Jowisza czy nawet Marsa ruch obrotowy planet jest tak szybki, że już kilku-minutowe czasy sesji powodują, że obiekty na tarczy są poprzesuwane, a obraz ze stackowania rozmyty. Wtedy kiepski seeing powodujący, że tylko niewielka część zebranych w krótkim czasie zdjęć nadaje się jakościowo do użytku powoduje, że efekty stackowania są marne - obraz jest zaszumiony i nieprecyzyjny, a próby jego wyostrzania nie wydobywają szczegółów, lecz ziarno.

 

Być może masz na myśli fakt, że detale księżycowej powierzchni są bardzo wyraźnie zdefiniowane w porównaniu z nędznymi zarysami szczegółów powierzchni planet. Dlatego roztańczone masy powietrza dają na krawędziach kraterów i kontrastowo oświetlonych formacji księżycowych bardzo wyraźny efekt utraty ostrości. Na planetach na których i tak ledwo co widać, te wahania ostrości są może mniej spektakularne - ale powiedziałbym, że bardziej bolesne. Księżyc w razie kiepskiego seeingu można zawsze oglądać czy fotografować z mniejszym powiększeniem i jest to również fajna zabawa. A planeta poniżej pewnego powiększenia nie pokaże już prawie niczego.

Tak, myślałem o tym, że księżyc poprzez swoje rozmiary i struktury jest dobrym "wskaźnikiem" seeingu. Gotująca się atmosfera przy rozmiarach planet w okukarze nie rzuca mi się tak bardzo w oczy jak fale powietrza przelewające się przez tarczę księżyca.  Faktycznie bardziej się to przeklada na odczucia niż na efekt ostateczny zbierania materiału.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, lulu napisał:

Tak to wygląda. Teren Morza Zimna i okolice Plato były takim właśnie "śmieciem" obecnym na filmie jedynie przez ok. 600 klatek i przy normalnym stackowaniu AS w ogóle na ten fragment nie zwracał uwagi - był kompletnie nieostry. A jednak jak zestackowałem te 600 klatek to obraz jest może nieco ziarnisty - bo jednak 600 klatek to dość mało - ale jest to używalne i nadaje się do pokazania.

 

ARCHIMEDES-2021-11-25-1b.jpg

Podoba mi się,  ładnie widać, że nie ma już konieczności tak mocnego wyciągania zdjęć pochodzących z większej apertury. Jest takie naturalne w odbiorze, troche bardziej miekkie. Widać mniej artefaktów z wyostrzania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem że spokojnie daje się użyć nawet 15% najlepszych klatek i obraz jest na tyle mało ziarnisty, że wyostrzanie bez denerwującego podbijania ziarna jest jeszcze możliwe. W refraktorach nigdy nie udawało mi się wykorzystać tak małej liczby klatek - obraz był zawsze zbyt ziarnisty. W praktyce, przy ilościach klatek które zbieram, musiałem korzystać z wersji ponad 30%. Nie było to dla mnie specjalnie bolesne ponieważ różnice w jakości detalu między 15 a 50% klatek były w wypadku moich refraktorów raczej na granicy zauważalności. Tutaj są widoczne od razu, co jest kolejną, dość zaskakującą dla mnie różnicą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoda nadal fatalna, nie da się prowadzić dalszych eksperymentów z nowym sprzętem. Ma to też swoje dobre strony, bo jest więcej czasu na obróbkę i zweryfikowanie dotychczasowych jej metod. Okazuje się, że zmiana teleskopu i tutaj owocuje niespodziankami. Przedwczoraj zamieściłem tu pierwsze z serii zdjęć, które poddałem obróbce w standardowy sposób. Początkowo wydawało mi się całkiem przyzwoite, ale praca nad kolejnymi zwróciła moją uwagę na fakt, że nie muszę już tak mocno zmniejszać oryginałów aby wyostrzyć je do odpowiedniego poziomu. Tknięty przeczuciem zrobiłem eksperyment i powiększyłem wręcz 3-krotnie rozdzielczość. I ze zdziwieniem spostrzegłem, że w sumie daje się to jeszcze oglądać... To podsunęło mi pomysł na nowy sposób obróbki, dający szansę na "wyciścinięcie" z zestackowanego zdjęcia jeszcze więcej detali. Porównajcie najpierw zdjęcie poniżej z tym umieszczonym na poprzedniej stronie - różnica jest dość zasadnicza, a oba pochodzą z tego samego stacka.

 

CASSINI-BRIGHT-SPOT-2021-11-25-2b.thumb.jpg.49d7b49e8dce981f2edf20517857d0f5.jpg

 

Jak widać udało się tym razem uzyskać znacznie mniejsze ziarno i zdecydowanie więcej detalu. Jak?

 

Powiększone ok. 3x zdjęcie poddałem najpierw wyostrzaniu w Registaxie, starając się zrobić to jak najprecyzyjniej, a jednocześnie próbując likwidować zaszumienie i ziarno. Liczyłem na to, że taka metoda likwidowania szumu nie doprowadzi do powstania sztucznego, "plastikowego" obrazu typowego dla filtrów typu "remove noise" stosowanych w skali 1:1. I rzeczywiście - ziarno udało się zlikwidować dość skutecznie, bez specjalnych kompromisów. Następnie na powrót zmniejszyłem tak uzyskany obraz i nałożyłem go jako drugą warstwę na oryginał w Photoshopie. Wyostrzanie w Registaxie mimo całej uwagi dało przy tej skali dość agresywny efekt, dlatego ustawiłem przezroczystość tej warstwy na 35%. Znajdujący się pod spodem oryginał wyostrzyłem filtrami Photoshopa tak aby nie podbijać jeszcze specjalnie ziarna. Taka mieszanka dwóch warstw dała bardzo dobry efekt.

 

Przy okazji - tym razem nie udało mi się powtórzyć "epokowego odkrycia" i wydobyć błękitnego zabarwienia w okolicach Cassini Bright Spot...

  • Lubię 5
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nareszcie jeden dzień (czy raczej noc) pogody! 7 stycznia. Księżyc nisko nad horyzontem, więc jakość detalu nie powala - ale w sumie w tej fazie zawsze jest kiepsko pod tym względem, więc uznaję tę sesję za w miarę udaną mimo wszystko.

 

 

 

 

MARE-CRISIUM-2022-01-07.jpg

Edytowane przez lulu
  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już kiedyś promowałem chudziaczka Vendelinusa o którym nikt nie pamięta bo go Langrenus z Petaviusem na spółkę przyćmiewają, afiszując się i pchając w okular. I to się właśnie nazywa parcie na szkło... - nie to co poczciwy, biedny Vendelinusik.

 

 

 

VENDELINUS-2022-01-07.jpg

Edytowane przez lulu
  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Północ. Para kraterów Hercules i Atlas oraz Mare Humboldtianum widoczne dość dobrze w pobliżu krawędzi, dzięki korzystnej libracji.

Przy okazji - kto zna nazwę małego krateru otoczonego jasnym materiałem wyrzutowym, znajdującego się na wzniesieniu na wschód od Atlasu i na północ od krateru Atlas A?

 

 

 

HERCULES-&-ATLAS-2022-01-07.jpg

Edytowane przez lulu
  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżyc zdążył wznieść się wysoko nad horyzont, więc we wtorek wieczorem liczyłem na owocną sesję obserwacyjną. Niestety – mój leniwy laptop nie nadążał za wydarzeniami. Szybkość transferu z SharpCap-a spadła do tragicznie niskiego poziomu, a kiedy laptop w końcu podniósł się z kolejnego resetu, niebo było już zachmurzone. Udało mi się zrobić 2 zdjęcia - oto pierwsze z nich. Mare Vaporum i mój ulubiony obiekt w tej okolicy - Rima Hyginus, z warkoczem małych kraterów ułożonych dokładnie wzdłuż szczeliny. Bardzo lubię pokazywać go ludziom spoza branży astro z prośbą o zaproponowanie teorii na temat powstania tych kraterów. Wyraz twarzy w takich momentach - bezcenny :-)

 

 

MARE-VAPORUM-2022-01-11.jpg

Edytowane przez lulu
  • Lubię 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.