Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ekolog

  1. Teraz gdy już wiemy dokładnie ile trwa przelot ISON w pobliżu Słońca i jakie warunki tam ona zastała można precyzyjniej odpowiedzieć na Twoje pytanie. Dodam też ważną informację naukową. Z całą pewnością w kosmosie w przestrzeni międzygwiezdnej zdarzają się "dryfujące" samotne planety {sic!} Najłatwiej wykrywa się (między innymi jest tu mój link w wątku "po prostu linki") te największe z nich. Trudno wykluczyć i mniejsze planety zatem. Sytuacja zbliżona do opisanej może się kiedyś zdarzyć. Planeta taka mijałaby Słońce z prędkością nieco większą niż ISON. Jeśli nadleciałaby przez rejon obłoku Oorta z typowa prędkością względną gwiazd 22 km/sek to sądzę (ale nie wykluczam, że ktoś widzi to inaczej), że o tyle większą. To jednak nie tak wiele. Zatem sytuacja jest podobna. Skoro (patrz obrazek) atmosfera i wody są faktycznie cienką warstwą (względnie) to sądzę, że atmosfera została by całkowicie zniszczona. Co najmniej połączenie azotu z tlenem w nieprzydatne tlenki, a może nawet wywianie podgrzanej atmosfery w "siną dal". Przez ciśnienie promieniowania i silne porywy wiatru słonecznego. Woda, w głębszych miejscach ocanów chyba by przetrwała. Ma duże ciepło właściwe. Spore znaczenie miałaby jednak prędkość obracania się owej Ziemi. Im mniejsza tym lepiej - cień! Pozdrawiam p.s. Napisałeś "na pewno się rozlecimy" (granica Rochea wiadomo) ale ... może dodaj coś bardziej konkretnie skąd ta pewność, że na pewno i na ile (jak bardzo zdążymy się rozlecieć?), bo nie jestem przekonany co do skali owej destrukcji; mamy nieco większa gęstość niż ISON.
  2. "Żółte niebo" - bynajmniej nie przenośnia - jakie zjawiska (fizyka, optyka) za tym stoją można się zastanawiać ale przede wszystkim warto zobaczyć http://deser.pl/deser/1,111857,15064022,_HIT_SIECI__Poranne_niebo_nad_Warszawa_robi_furore.html
  3. Nauczycielka pyta się Jasia na lekcji polskiego: - Jasiu, jeśli powiem, że "Ja wychodzę za mąż", to jaki to będzie czas? - Najwyższy
  4. Dzieki Konradzie. To jest bardzo ciekawe dopowiedzenie. Bo coś z tego, chyba, wynika. Niech mnie Piotrek , Radek, Piotr Brych lub jeszcze ktoś inny co jest dobry w te klocki sprostuje jakby co. Ja wnioskuje z tego, że ISON i i wiele innych ciał - w jakże ogromnie odległym od nas obłoku Oorta - obiega sobie spokojnie Słońce po orbitach tkwiących cały czas w obłoku Oorta. Czyli bardzo "szerokich" względem centrum (Słońca). Na ile znam fizykę to zarazem muszą to czynić bardzo powoli To może też oznaczać, że tam raczej do dramatycznych kinematycznie zderzeń nie dochodzi zwłaszcza jeśli obiegaja wszystkie to Słońce mniej więcej w tym samym kierunku. Jeśli ! ? Pozdrawiam p.s. To co, szukamy sprawcę nieszczęścia ISON? Kto się podejmie?
  5. W ostatnim "Świat Nauki" tytułowy artykuł; sygnalizowany na okładce; donosi o niezwykłej zbieżności dwóch faktów i to, zdaniem autorów, nieprzypadkowej. Trudno pominąć tak wyeksponowany artykuł milczeniem. Około 2 miliony lat temu pojawił się w Afryce pierwszy człowiekowaty przystosowany do jedzenia znaczących ilości mięsa i szpiku kostnego - Homo Erectus. Na pewno surowego ale nie wykluczone, że i poddawanego obróbce termicznej. Na ową konsumpcję mięsa są różne dowody. Ten praczłowiek był znakomicie już uzbrojony i (tak napisano) potrafił organizować zbiorowe polowania na zwierzęta. Dokładnie od tego momentu w Afryce zaczęła dramatycznie spadać różnorodność dużych drapieżników. Zniknęło bardzo wiele gatunków, a nawet całych "rodzin". Na przykład - tak to opisano - "niedźwiedzio-psy". Zniknęło aż 99% z nich! W szczególności wyginął ogromny tygrys szablozębny, którego specyfika powodowała, że zapewne bez strachu podchodził do pierwszej w dziejach planety istoty inteligentnej, wyposażonej w niebezpieczne narzędzie - ówczesną dzidę (pokazaną na ilustracji na okładce całego numeru czasopisma). W użyciu były też specjalnie obrobione kamienie. Zdaniem autorów artykułu w owym czasie ewolucja nie mogła jeszcze ukształtować gatunków drapieżników dostosowanych jakoś do tak nietypowego, nowego "drapieżnika" w środowisku Pozdrawiam p.s. Na jednym ze zdjęć dinozaur z dawniejszych czasów - akurat był osobnikiem młodym jeszcze, gdy zatonął w czymś by utrwalić się potem na wieki. Drugi obrazek to czasy znacznie późniejsze. Wyżynny Moa (Megalapteryx didinus) ogromny ptak endemiczny na Nowej Zelandii. Ostatnie gatunki moa wymarły około 1500 roku. p.s.2. Zadbałem o bardzo mały rozmiar jpg-ów.
  6. Rozumiem, że podajesz tu dwie różne możliwości przyczyny tej destabilizacji orbity ISON-a, która skierowała ją w jej "ostatnią drogę". Ale z tego co czytałem ostatnie względnie nie odległe minięcie się US z jakąś gwiazdą miało miejsce ponad milion lat temu. Sądzisz, że ISON potrzebowała aż miliona lat żeby dolecieć do Słońca (w tym przypadku)? Co do symulacji i wiatru i ISON. Pamiętajmy (o czym pisał Maciek) że ciśnienie promieniowania jest zapewne też powodem "odwiewania" ogona. Blisko Słońca zapewne "szybszego". Tak przynajmniej sądzę - jesli czegoś nie uwzględniam to sorry - sprostujcie. Pozdrawiam p.s. Rozumiem (z nie dominowania takiej teorii w necie), że prędkość i tor lotu ISON przy Słońcu raczej wyklucza, żeby było to "zabłąkane" w przestrzeni międzygwiezdnej ciało, kiedyś - bardzo dawno - wyrwane z peryferii innego układu planetarnego w jakimś nietypowym zdarzeniu, które nadlecialo do US z zewnątrz? Pochodzi co najwyżej (najdalej) z obłoku Oorta?!
  7. Przychodzi baba do lekarza z kulą w głowie, a lekarz pyta: - Co też pani do głowy strzeliło? - A ty czemu dzisiaj nic nie robisz? - pyta się murarz swojego pomocnika. - Ręce mi drżą po wczorajszym - No to przesiewaj piasek. W raju spotykają się Newton, Pascal i Einstein. Trzej fizycy stwierdzili, że pobawią się w chowanego. Einstein zaczyna liczyć: 1, 2, 3... Pascal i Newton zastanawiają się gdzie tu się schować. Pascal chowa się za jakąś chmurką. Newton bierze kredę i rysuje na ziemi kwadrat metr na metr, po czym staje w nim. - ... 99, 100. Szukam. Einstein odwraca się i widzi za sobą Newtona. - Ha! Mam Cię Newton! - Nie, nie - odpowiada Newton - Ja jestem Pascal !
  8. Dzięki za film! Nie każdy z nas cały film zapewne oglądnie Ciekawostki z filmu (jeszcze "stosunkowo" daleko od Słońca była gdy go tworzono): Analiza widma wykazała obecność tlenu w "produktach" komety. Zakłada się że chodzi, przynajmniej między innymi, o tlen w emitowanej parze wodnej. Ślady dawnych uderzeń na Księżycu sugerują, że kilka miliardów lat temu liczne komety (z wodą zapewne) uderzały i w Księżyc i w Ziemię. Ta woda z komet miała uzupełnić prawie bezwodną w pewnym momencie Ziemię. Ta kometa najprawdopodobniej zawiera wodę i "skały"/materiał zmagazynowany i taki jaki był w przestrzeni w czasach kształtowania się Układu Słonecznego. Mam pytania. Czy to widmo nie mogło zawierać też informacji o tlenie z CO2 ISON. Ile CO2 bywa w komie (otaczającej jadro) czy ogonie(warkoczu) komety? Jakim sposobem, jak twierdzi się, niesie materiał zbliżony do pradawnego? Czy nie jest tak że w przypadku ponad 99% komet każda z nich była już wielokrotnie podgrzewana podczas poprzednich zbliżeń i jest zubożona o pewne substancje? Oczywiście, jeśli ISON już tu była kiedyś "miedzy planetami" (ale dalej od Słońca - rzecz jasna) lub nigdy tu nie była to coś ją mocno zdestabilizowało ostatnio (w drodze powrotnej od Słońca, lub w jej standardowym miejscu - na przykład obłoku Oorta) Ciekawe co i kiedy? Jakieś jej zderzenie się z czymś; miniecie się z czymś mijajacym US; czy - po prostu - Saturn lub Jowisz? Pozdrawiam
  9. Trzecioklasista Jasio przeczytał po raz osiemnasty bajkę o Czerwonym Kapturku, ale nadal nie przypominała ona filmu pod tym samym tytułem, który znalazł w laptopie ojca. - Nareszcie! Pantofelek pasuje! Po tylu tygodniach poszukiwań, męczącej wędrówce po całym królestwie, sprawdzeniu setek, a nawet tysięcy damskich stóp, wreszcie cię odnalazłem ukochana! A teraz, o tajemnicza nieznajoma z balu, zdradź mi swe imię! - Zygmunt
  10. Przewidując, że będę miał M35 na wprost okna (na południe) i zarazem łatwo namierzalną bo nad Betelgeze i na prawo od Jowisza odebrałem od sąsiadów teleskop i przystąpiłem do poszukiwań. Star-hoppingu się nie podjąłem bo nie zdążyłem sobie wydrukować map. A jutro pogody znowu może nie być. Pozostało omiatanie. Znalazłem w miarę bogate w gwiazdy rejony (to zawsze miło, może to ona była) w tym rejonie ale lampa z naprzeciwka choć niby daleko, i zaświetlenie ogólne, uzmysłowiły mi, że bez przygotowania i z mieszkania to nie robota To jednak nie m44 i nie Plejady co na wariata można znaleźć Podstawowym powodem napisania tego postu jest to, że bardzo spodobało mi się, że dałeś szkice bo "Obiekt Tygodnia" to przecież temat dla nie doświadczonych wyjadaczy nieba (w wizualu) Jak poszło? Tak sobie ale ... zawalczyłem! Mimo braku czapki - zgubiona kilka dni temu {sic!} Pozdrawiam
  11. Przyciskając na dłużej lewy klawisz myszki i przesuwając po ekranie kolega Lemarc przemieścił oko obserwatora w płaszczyznę, w której orbituje Ziemia. Bezcenne! Widać, że orbita ISON przebija tę płaszczyznę znacznie bliżej od Słońca, niż kiedykolwiek znajdzie się Ziemia (w takim, teoretycznym przypadku, byśmy się "ugotowali"). Ponieważ orbita Marsa przebiega w nieco innej płaszczyźnie niż Ziemi Mars, mimo że jest dalej, nieomal zderzył się niedawno z ISON. Pozdrawiam EDIT: Na wszelki wypadek sam też nieco dłużej pobawiłem się tym repozycjonowaniem obserwatora i wyszło mi tak jak na załączonym tu obrazku (oszacowanie potencjalnie maksymalnie odległego od Słońca przebicia płaszczyzny ekliptyki)
  12. Na forum było już o orbicie ISON prezentowanej "dynamicznie" - polecam post Mikołaja Sabata: http://astropolis.pl/topic/40150-jasne-i-inne-ciekawe-komety-na-2013-rok/page-3?do=findComment&comment=500955 Pozdrawiam
  13. Wiesz kim jest idealny mąż, a kim idealny kochanek? Idealny mąż to taki, który zastając żonę baraszkującą w łóżku z kochankiem powie: - Wy dokończcie, a ja idę zaparzyć kawę. Idealny kochanek to taki, który w tej sytuacji potrafi dokończyć.
  14. Śliczna! Cieszy mnie, że przy Messier 57 jest trudność 3 bo to nie łatwy obiekt do znalezienia był dla mnie (porażka za pierwszym podejściem bez przygotowania). Swego czasu, nie wiedząc kim jest Olo (Wimmer) wręczyłem mu moją nieudolną, skromną tabelkę "tego typu". Wziął i grzecznie podziękował, bez śmiechu, a zasługiwałem Miałem tam, nieopacznie, wcale nie łatwą Messier 33, której tu nie ma (i wcale mnie to nie dziwi). Pozdrawiam p.s. A Ty już pobrałeś Tabelę Wimmera?
  15. Lew kazał zwierzętom przygotować naprawdę dobre dowcipy, żeby wszystkich śmieszyły! Najpierw mówiła małpa. Żółw się nie zaśmiał. Została zabita. To samo spotkało potem lisa i zebrę. Mówi hiena. W połowie dowcipu żółw zaczyna się głośno śmiać. - Czemu się już śmiejesz, jeszcze nie skończyła?! - A nie, ja śmieję się z dowcipu małpy. Profesor na egzaminie do studenta: - Leje pan wodę. - Cóż robić, temat rzeka!
  16. Najnowszy "Świat Nauki" donosi, że powstała nowa dziedzina naukowo-techniczno-organizacyjna: "epidemiologia sądowa". Obecne zaawansowanie metod badania materiału genetycznego jest spore. Badanie genów wirusów żółtaczki wielu chorych osób w pewnym mieście pozwoliło stworzyć "drzewo rodowe" wzajemnych powiązań tych wirusów ("potomnych") i udowodinić, że pracownik laboratorium szpitala w miejscowości Exter w stanie New Hamshire niejaki David Kowalski używał tych samych igieł do wstrzykiwania sobie narkotyków co potem do pobierania krwi od pacjentów. Bezmyślna oszczedność narkomana! Trochę pechowo, że akurat tak brzmiące nazwisko miał ów człowiek. Podobne śledztwo wykryło podobne praktyki pewnego anastezjologa w Walencji. Ten jegomość zaraził HCV 275 osób. Co mamy w Europie w odniesieniu do innej podobnego rodzaju choroby? Już dawno pisano, że obecnie AIDS nie jest to już choroba li tylko pewnych mniejszosci. Ponadto wg: http://wiadomosci.wp.pl/kat,8311,title,Liczba-zakazen-HIV-wzrosla-w-Europie-o-8-proc-w-2012-roku,wid,16207593,wiadomosc.html Liczba chorych na AIDS utrzymuje się na wysokim poziomie w Europie; w zeszłym roku liczba zakażeń wzrosła o 8 proc. - wynika z opublikowanego raportu WHO i Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC). W Polsce liczba osób z wirusem HIV wzrosła według WHO z 24 tys. (18-32 tys.) w 2001 roku do 35 tys. (28-46 tys.) w 2011 roku. Do tego dochodzi spora liczba przypadków nie wykrytych, nie uświadomionych. Co to oznacza? Moim zdaniem oznacza, że w średniej wielkości mieście Polski bywa nawet kilkadziesiat takich osób. To już nie są przysłowiowe "księżycowe szanase" na zarażenie się. Codziennie mijamy się z nimi na ulicach, w sklepach, itd. Jednak od samego mijania i dotykania tych samych przedmiotów nic nam nie grozi. Nie o taką drogę zarażenia chodzi. W Rosji (obrazek- newsletter z zakresu nauki [epidemiologii/statystyki] - z wczoraj) - przeliczcie proporcje w stosunku do Polski {sic!} - sytuacja staje się fatalna, chyba można to już nazwać zalążkiem katastrofy demograficznej! Pozdrawiam
  17. Tak. Tylko, że ten wiatr bywa bardzo zmienny i niekiedy znacznie potężniejszy niż statystycznie. Może właśnie "silny poryw" takiego wiatru miał udział w tym zdarzeniu, które na jakiś czas uczyniło ISON dla naszych kamer niedostrzegalną? Pozdrawiam
  18. Podobnie jak promieniowanie wiatr słoneczny również wywiera ciśnienie i uważa się że, w zwiazku z tym, kształtuje ogony komet (nie tylko gazowe). Pozdrawiam
  19. Aj. To nie tak. Napisałem: "Zaniepokoiły mnie następujace posty (akurat mnie dotyczące)" "akurat mnie" - znaczy, że mogły by być i inne. Za przykład wziąłem posty co mnie nieco uszczypnęły bo nie wypadało mi pokazywać postów gdzie ktoś inny kogoś innego uszczypnął. Po prostu chciałem przypommnieć ten punkt wszystkim i dowiedzieć się, przy okazji, jak ostre słowa uważamy za naprawdę ostre ( w kontekście tego punktu 3.i.). Przyjmuję zatem interpretację, że bycie zakręconym może oznaczać ... w sensie ... pozytywnie zakręconym. Wątek ten nie traktowałem jako próbę zakwestionowania/wykasowania całego postu WilkaFenrisa w "Apelu" wszak zasugerowałem jedynie coś konkretnego odnośne postu Mateusza, a nie WilkaFenrisa. Jeszcze raz jednak podkreślam, że linkowane posty (włącznie z tym Mateusza) były, przede wszystkim, przykładami pewnego zjawiska, które, jak mi sie zdawało, zauważyłem (nieznajomość istnienia punktu 3.i.). Może źle to zauważyłem. To jeszcze raz przepraszam. O reputację nie dabam zbytnio, więc skargi, że mnie ktoś słowem "uszczypnął", nigdy bym nigdzie nie formułował, poza AP. No bez przesady. To jest przecież tylko forum internetowe Pozdrawiam
  20. Chciałem zapytać czy naruszanie poniższego punktu regulaminu: 3. Zasady forum dyskusyjnego i) Zabrania się publikowania treści obraźliwych, ośmieszających innych użytkowników. Niedopuszczalne jest również świadome prowokowanie innych użytkowników do takich zachowań. Należy(warto) zgłaszać (komu i jak) czy też jest on na tyle znany, że, jeśli post z jego naruszeniuem nie znika, skasowany przez moderatorów, to oznacza, że naruszenie uznano za nie oczywiste. Jestem skłonny zaufać ocenie moderatorskiej ale chciałem się upewnić. Bardzo przepraszam jeśli niepotrzebnie o to zapytałem. Wątek wnosi coś pozytywnego bo przy okazji przypomniałem ten punkt. Zaniepokoiły mnie następujace posty (akurat mnie dotyczące) Dziś: http://astropolis.pl/topic/43173-wielko-wszechwiata-obliczenie-szacunkowe/page-5?do=findComment&comment=517012 Niedawno: http://astropolis.pl/topic/41449-teoria-ewolucji-temat-ju-bezdyskusyjny-ale-ciekawe-s-detale/page-10?do=findComment&comment=509295 oraz http://astropolis.pl/topic/42852-apel-i-ostrzeenie-dla-uytkownika-ekolog/?do=findComment&comment=512934 W tym ostatnim ("Apel i ostrzeżenie...") kolega W. napisał o mnie "jesteś zakręcony" co mnie o tyle dziwi, że jest zupełnie innym podejściem (do opisywania kogoś) niż kolegi ZbyT-a w pewnym wątku dzisiaj, w którym starł się z pewnym dyskutantem. Kolega Zbyt też powołał się (dziś) na regulamin uzasadniajac swoje (delikatne) podejście do dyskutanta. Oczywiście nie twierdzę, że wiem na pewno, które podejście jest odpowiednio delikatne. Wątek jest zapytaniem o te kwestie. Pozdrawiam p.s. Jeśli post z pierwszego linku zniknie lub zostanie zmodyfikowany to nie mam nic przeciwko temu żeby ewentualnie usunięto z tego postu załaczony tu obrazek.
  21. Wchodzi baba do prywatnego psychiatry w czarnej rajstopie na na głowie - Co się Pani stało? - To jest napad debilu! Baba przychodzi do lekarza i mówi: - Śnią mi się postacie z Gwiezdnych wojen - A kiedy to się zaczęło? - Dawno, dawno temu w odległej galaktyce. - Kochanie, wprost nie mogę wyrazić uczucia, które porusza me wnętrze. - Wiesz słonko, ja też coś czuję. Myślę, że nie powinniśmy popijać tych śliwek piwem.
  22. Dzwonię do męża, że na autostradzie w jego BMW zapaliła się taka dziwna czerwona lampka. A on mi mówi "to olej". To olałam. Przy ognisku siedzą: Winnetou, Old Shatterhand i Inczuczuna i palą fajkę pokoju. W pewnym momencie Winnetou wstaje i odchodzi w mrok. Po chwili słychać: - ŁUP! Aua!!! i Winnetou wraca z ogromnym guzem na czole. Nic jednak nie mówi, tylko siada przy ognisku i pali dalej fajkę. Po chwili wstaje Inczuczuna i odchodzi w ciemność. I znów słychać: - ŁUP! Aua! i Inczuczuna wraca z ogromnym guzem na czole. Jest jednak indiańskim wodzem, więc spokojnie i bez słowa siada przy ognisku gdzie pali swoją fajkę. Widząc to Old Shatterhand wstaje i rusza w ciemność. I znów słychać: - ŁUP! Aua!!! i Old Shatterhand wraca do ogniska z ogromna bulą na czole i siada przy ognisku bez słowa. Widząc to Winnetou mówi do Old Shatterhanda: - Widzę, że mój biały brat też nadepnął na te grabie. Dawno, dawno temu, w pewnej wiosce w Indiach pewien mężczyzna obwieścił, że będzie kupował małpy płacąc po $10 za sztukę. Wieśniacy, widząc, że małp dookoła jest pod dostatkiem, zaczeli je łapać. Mężczyzna kupił tysiące małp po $10, ale kiedy ich populacja zaczęła się zmniejszać, wieśniacy zaprzestali starań. Mężczyzna zatem ogłosił, że zapłaci za małpę po $20. To sprawiło, że wieśniacy wzmogli starania i znowu zaczęli łapać małpy. Wkrótce populacja małp jednak spadła jeszcze bardziej i ludzie zaczęli wracać do swoich gospodarstw. Stawka została podniesiona do $25 , ale małp zrobiło się tak mało, że problemem było w ogóle zobaczyć jakaś małpę, a co dopiero ją złapać. Mężczyzna zatem ogłosił, że kupi małpy po $50 za sztukę! Ponieważ jednak musiał udać się do miasta w ważnych interesach, jego asystent pozostał w wiosce, aby prowadzić skup w jego imieniu. Pod jego nieobecność asystent zaproponował wieśniakom: Popatrzcie na tę ogromną klatkę i te wszystkie małpy, które skupił. Sprzedam je wam po $25, a gdy mężczyzna wróci z miasta, odsprzedacie mu je po $50. Wieśniacy wydobyli swoje oszczędności i wykupili wszystkie małpy. I nigdy więcej nie zobaczyli już ani owego mężczyzny ani jego asystenta - tylko same małpy. Witajcie na Wall Street!
  23. Niewidomy myje naczynia. Zaczyna od szklanek, talerzy. W końcu myje tarkę. Myje, myje, nagle odkłada i mówi: Kurczę, jeszcze w życiu takich głupot nie czytałem
  24. Ostatni mój wątek w dziale egzoplanety to ten: http://astropolis.pl/topic/41825-zamienie-wtrne-i-inne-okazje-szukania-ycia-na-egzoplanetach/ Dostałem tam plusa od LibMara. Post inicjujący ów wątek bazował na znanym tekście w Świat Nauki. Nawet podałem nazwiska badaczy. To przy tej okazji zapraszam tam bo temat analizy atmosfer itp egzoplanet w oparciu o zaćmienie wtórne jest chyba jak najbardziej OK na AP. Tak przynajmniej sądzę. Pozdrawiam serdecznie p.s. Przepraszam najmocniej że zabieram tylko ten jeden (wyjątkowy) raz głos w tym wątku, ale może ten raz (po takiej wypowiedzi Macka) to jest w porządku z mojej strony. Tak przy okazji. Małe dzieci nie kłamią. Tak zakładałem. Kontrowersyjny dowcip z dziś nie był dowcipem o dziecku tylko o osobie, z którą to dziecko rozmawiało Moim skromnym zdaniem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.