Skocz do zawartości

Piotr K.

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 055
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Piotr K.

  1. Sprzedam napęd do montażu EQ3-2 firmy Asterion, dodający funkcję GoTo. W skład wchodzą silniki krokowe, kółka zębate i paski, sterownik, pilot podłączany do portu ST-4, papierologia, oraz wszystko inne, co daje producent. Dodatkowo dorzucam dwa bardzo miękkie kable komunikacyjne (te żółte), bo oryginalne dość mocno sztywnieją na zimnie. Ponadto do sterownika od spodu przykleiłem gumowe podkładki, żeby się nie ślizgał po aluminiowej nodze statywu LT-1. Szczerze polecam - wygoda użytkowania jest niesamowita, sterownik łączymy np. z ASIair dołączonym kabelkiem USB, w ustawieniach wybieramy "EQmod mount", i już można śmigać po niebie z GoTo i robić plate solve. Dla mnie to było jak przejście do nowego wymiaru - upierałem się przez lata, że nie będę używał GoTo w astrofotografii, bo sam bez problemu umiem trafić w obiekty. I to jest prawda - umiem, ale oszczędność czasu, jaką daje GoTo i plate solve, jest nieporównywalna chyba z żadnym innym usprawnieniem, jakie przez te lata wdrożyłem w swojej metodyce i sprzęcie. Jedyna wada to taka, że silniki piszczą jak zadyszany chomik biegający w zardzewiałym kołowrotku, no ale to nie jest wielki problem Zakupiony w teleskopy.pl w marcu tego roku, więc jeszcze bardzo długo na gwarancji. Cena wywoławcza 1100 PLN, wysłyka paczkomatem InPost oczywiście w cenie
  2. Nie, kupiłem używkę wiosną tego roku, i od tego czasu nie miałem potrzeby używać więcej niż jednego gniazda DC. Więc nawet nie wiem, czy od początku nr 3 i 4 były padnięte, czy może u mnie padły. Biorąc pod uwagę, że nie wiem co to jest termopad, to raczej nie jest wskazane, żebym to sam rozkręcał...? Za moich czasów radiatory były przyklejane na procesory taką pastą termoprzewodzącą, i o ile pamiętam można je było przyklejać i odklejać do woli, w sensie że to nie było połączenie na stałe. Z termopadami doświadczenia żadnego nie mam... Włączają się diody główne, pokazujące stan ASIair - w sensie ta czerwona, pokazująca że urządzenie działa, i druga żółta, informująca o odczycie danych z karty. Przy portach DC żadnych diod nie ma - no ale prąd się na nich nie pojawia, więc zapewne to elektronika. Nie wiesz, czy to może być trudne do naprawienia? Sam wiedzy elektronicznej nie posiadam, więc pewnie musiałbym to komuś zlecić - chyba że naprawa polegałaby na wymianie jakiegoś gotowego modułu (dostępnego w handlu) podłączonego do płyty głównej ASIair jakimiś kabelkami - coś takiego jestem w stanie ogarnąć
  3. Hej, ostatnio okazało się, że w mojej ASIair Pro nie działają gniazda zasilające nr 3 i 4. Chodzi o te gniazda z boku, dające 12 V DC, które można wykorzystać do zasilania grzałek, focusera itp. Gniazda nr 1 i 2 działają normalnie, dają się włączać suwaczkami w apce, a nr 3 i 4 nie reagują. Podłączyłem nawet całą ASIair Pro do zasilacza 12 V 5 A, bo myślałem, że może gniazda 3 i 4 zaczynają być aktywne dopiero, gdy prądu jest odpowiednio dużo - ale nie, bo na 5 A też nie działają. Ustawiałem w apce wszystkie możliwe kombinacje - albo tylko jedno gniazdo włączone (po kolei od 1 do 4), albo więcej, aż do wszystkich 4 włączonych, ustawiałem różne rodzaje sprzętu (Camera, Telescope, Dew Heater, Focuser, Flat panel, Others), bo myślałem, że może padło coś z PWM-ami, ale też nie o to chodzi, bo gniazda 3 i 4 są martwe niezależnie od tego, co ustawię. Co więcej, nie ma na nich prądu także zaraz po włączeniu ASIair Pro przełącznikiem na obudowie (wszystkie gniazda DC w ASIair Pro działają tak, że zaraz po uruchomieniu ASIair jest na nich 100% prądu, a potem dopiero do głosu dochodzą ustawienia z apki). Chciałem otworzyć obudowę, żeby naocznie zobaczyć, co tam się w środku dzieje, ale chyba górna część obudowy jest przyklejona do jakiegoś elementu wewnątrz, bo nie daje się łatwo zdjąć, a nie chciałem się z tym szarpać, żeby czegoś jeszcze bardziej nie uszkodzić (nie wykluczam, że obudowa jest przyklejona do jakiegoś grzejącego się układu scalonego, bo obudowa w ASIair Pro pełni funkcję radiatora). Krótko - gniazda 1 i 2 w mojej ASIair Pro działają normalnie, a gniazda 3 i 4 nie działają wcale. Czy ktoś ma podobne doświadczenia, albo jakiś pomysł jak można to naprawić?
  4. OK, dzięki za info A póki co, ponieważ ten szum nie dawał mi spokoju, zrobiłem dwa stacki - jeden z pierwszej sesji, łącznie 1 h i 23 min, a drugi z całości, czyli połączenia klatek z wszystkich czterech sesji - łącznie 8 h i 15 min. Oba materiały potraktowałem identycznie - stackowanie w DSS na takich samych ustawieniach, potem w Sirilu tylko crop, Background Extraction na standardowych ustawieniach (subtraction), Photometric Color Calibration, Remove Green Noise oraz Histogram Transformation -> Autostretch. Tak obrobione stacki wrzuciłem do Starneta, a potem wersje bez gwiazd do GIMP-a jako dwie warstwy i z tego animacja w GIF. Musialem zejść do 8 bitów, żeby GIF zadziałał, ale i tak bardzo ładnie widać różnicę Więc tak oto odkryłem zalety stackowania , oraz jednak chyba poprawiłem preprocessing, bo ten stack z 8 h lepiej wygląda niż ten poprzedni, z pierwszego posta.
  5. Hej, wrzucam tutaj, choć może raczej powinienem w "Próbne, niedokończone", bo zdecydowanie nie jest to finalna wersja fotki tego obiektu. Ale zależy mi na jak największej liczbie uwag, dlatego daję jako osobny nowy wątek. Zestaw to ED80 z reduktorem 0,85x (czyli f/6,375, ogniskowa 510 mm) oraz Canon 1100D mod, powieszone na EQ5 z napędem OnStep. Guidowane lunetką 30/120 z ASI120MM mini, sterowanie sesją ASIair Pro, skala obrazu ok. 2"/px, dokładność prowadzenia pozwala w miarę bezstresowo focić na czasie 60 sekund. Łącznie w tym zdjęciu jest zebrane ponad 8 h materiału na ISO 800, focone z miasta (Bortle 6, południowa część Wrocławia), bez żadnych filtrów. Konkretnie to 495 x 60 s, do tego flaty, darkflaty, biasy i darki, w ilościach różnych, ale nigdy nie mniej niż 30 klatek. Obróbka - stackowanie w DSS, korekta tła, kalibracja kolorystyczna itp. oraz wstępne rozciąganie w Siril, potem rozbicie na gwiazdy i tło w Starnet++, i dalsza zabawa w GIMP-ie. Pierwsze co się rzuca w oczy to szum, co mnie mocno zdziwiło, bo sądziłem, że przy 8 h tło jednak powinno być gładsze. Co więcej, ten szum nie tylko jest, ale na dodatek ma taką dziwną, jakby "gąbczastą" strukturę, w sensie że nie jest rozłożony równomiernie, tylko ma takie ciapki, miejsca jaśniejsze i ciemniejsze. Widać to na załączonej wersji bez gwiazd. Poza tym po gwiazdach zostają jaśniejsze plamy - trochę to ogarnąłem, (głównie stemplem Healing ), ale dziwi mnie, że takie coś zostaje - sądziłem, że "wpływ" gwiazdy na tło zdjęcia kończy się tam, gdzie kończy się gwiazda, chyba że jest cirrus i halo, albo jakiś odblask. No ale i bez cirrusa widać w tle jaśniejsze "chmurki", tak gdzie były gwiazdy. Pytania - czy taki poziom i wygląd szumu na zdjęciu o łączniej ekspozycji ponad 8 h to rzecz normalna? Zdaję sobie sprawę, że Canon 1100D to nie jest matryca o najwyższej sprawności w galaktyce (QE na poziomie 36% wg ideiki.com), a ponadto światłosiła f/6,375 to też jest dość ciemno. Więc może po prostu w takiej konfiguracji sprzętowej, z miasta, trzeba wypalić co najmniej drugie 8 h, żeby ten szum zaczął znikać? I drugie pytanie - o te jaśniejsze "chmurki", ślady po jaśniejszych gwiazdach, to jest normalne? Ta matryca tak ma, czy w ogóle wszystkie matryce tak mają, czy może jednak był cirrus (ale raczej nie było)... Plus będę wdzięczny za wszelkie inne uwagi - focenie modowanym aparatem zaczyna mi się podobać, ale jest dla mnie oczywiste, że sporo się muszę nowych rzeczy nauczyć (i jest to fajne ).
  6. Wręcz przeciwnie - dzięki ograniczeniu ilości światła od LP masz mniejszy szum generowany przez LP, i dlatego szybciej daje się uwidocznić obiekt. Tu jest to ładnie opisane (dzięki @Jarek J. za podesłanie tego linku): Astrophotography Basics: SNR | Nature Photography (jonrista.com) PS: "Subów", nie "sub'ów", ponieważ słowo "sub", mimo, że pochodzące z angielskiego, kończy się na literę normalnie wymawianą. Apostrof dajemy tylko wtedy, gdy obce słowo kończy się literą niewymawianą, np. "iPhone" - "iPhone'a", bo wymawiamy "ajfon", końcowe "e" jest nieme. Dlatego też piszemy "Facebooka", "RedCata", "Taira", "iOptrona", "Maka" itp. - bo wszystkie te wyrazy kończą się literą wymawianą
  7. Janowo Pierwoszów W te miejsca jeździliśmy przez parę lat, póki nam się nie sprzykrzyły powroty późną nocą. Obecnie raczej focimy każdy od siebie z domu
  8. Obciachen jest buchanie śmiechem, gdy ktoś opisuje co zrobił, żeby uzyskać dobre zdjęcie. Zwłaszcza, że tych wielu tu krążących ani myśli opisywać swój workflow. A fota super, i bardzo mi się podoba, że polujesz na detaliki w tle.
  9. OK, wygląda na to, że sytuacja opanowana: Odkręciłem i przykręciłem jeszcze raz obiektyw, jednak za pierwszym razem przykręciłem go krzywo. Teraz jest o niebo lepiej - nie idealnie, ale na razie niech lecą klatki, kosmetyką zajmę się później Dzięki, panowie @Mareg i @Piotr4d
  10. Hej, Coś mnie wczoraj podkusiło, żeby się zabrać za czyszczenie mojego ED 80 od SW. Na lightach były widoczne paprochy, część nie do końca chciała się dać usunąć flatami, a że wszystkie były nieostre, więc założyłem, że zabrudzona jest optyka. Mój zestaw to standardowy ED 80 od SW, dedykowany flattener/reduktor 0,85x od SW, adapter T-2 też od SW, oraz modowany Canon 1100D. Dodatkowo między tubusem wyciągu a flattenerem jest tilter wykonany przez Tomka z SerwisuAstro.pl - ale od zawsze był skręcony na płasko, bo nie było potrzeby go używać. Przed czyszczeniem charakterystyka obrazu była taka (analiza z ASTAP-a): Jak na moje potrzeby było super, i niczego więcej do szczęścia nie potrzebowałem - oprócz tych ww. paprochów, które postanowiłem usunąć. Czyszczenie polegało na: 1. Odczepieniu aparatu, odkręceniu adaptera T-2 od flattenera, oraz odkręceniu flattenera od wyciągu 2. Obustronnym przedmuchaniu flattenera gruszką, delikatnym przetarciu szkła szmatką z mikrofibry zwilżoną wodą destylowaną, oraz delikatnym wytarciu suchym fragmentem szmatki. 3. Odkręceniu obiektywu od tubusa, obustronnym przedmuchaniu go gruszką, przetarciu wilgotną szmatką oraz delikatnym wytarciu suchym fragmentem szmatki. 4. Skręceniu wszystkiego do kupy (żadne części nie zostały luzem ). Po wykonaniu ww. czynności okazało się, ża paprochy w kadrze jak były, tak są, w dokładnie tych samych miejscach - czyli były to zabrudzenia na matrycy, a nie na optyce. Porządne przedmuchanie komory aparatu, przy podniesionym lustrze, załatwiło sprawę. Niestety, własności optyczne teleskopu po kombinacjach z odkręcaniem flattenera i obiektywu uległy znaczącemu pogorszeniu. Poniżej wrzucony w ASTAP-a kadr z wczoraj - chciałem dopalić materiał do Cerscenta i Pacmana, ale gwiazdy w rogach pogroszyły się tak dramatycznie, że nie miało to sensu. Pojawił się astygmatyzm na gwiazdach po lewej stronie, koma na gwiazdach po prawej, oraz krzywizna pola o wiele większa, niż była przed czyszczeniem: Zacząłem regulować odchylenie aparatu tilterem, ale po ponad godzinie prób i przejechaniu w zasadzie całego zakresu wychyleń byłem w zasadzie w tym samym miejscu co na początku korekt - wygląda na to, że wady, które wprowadziłem prawdopodobnie tym nierozważnym odkręceniem obiektywu od tubusa, są zbyt duże, żeby regulacja tilterem mogła coś na nie poradzić. Więc znowu skręciłem tilter na płasko, wstawiłem sprzęt do domu i poszedłem spać. Pytanie - czy ktoś miał może podobne doświadczenia? ED-ek 80 SW to sprzęt znany i popularny, rozpracowany przez lata użytkowania, więc liczę, że coś się jednak uda wymyślić i przywrócić mojego ED-ka do stanu sprzed czyszczenia... Teoretycznie chyba najwięcej zaszkodziłem odkręcaniem i ponownym przykręcaniem obiektywu - ale gwint jest bardzo ciasny i nie ma luzów, więc nie wiem, czy da się obiektyw nakręcić na tubus w niewłaściwy sposób. Dodam, że nie dotykałem samej celi, nie luzowałem ani nie dociskałem pierścienia trzymającego soczewki itp. Tylko po prostu odkręciłem cały obiektyw od tubusa, dokładnie tak samo, jak robiłem to np. z moim niegdysiejszym achromatem SW 120/600. Przy następnej pogodnej nocy (pewnie na wiosnę przyszłego roku... ) planuję bardziej metodycznie podejść do regulacji tilterem - tzn. za każdym razem po korekcie odchylenia ostrzyć obraz na gwieździe w centrum kadru, robić analizę w ASTAP-ie, i na tej podstawie wykonywać kolejne regulacje na tilterze. Ale nie wiem, na ile to pomoże, biorąc pod uwagę, że przed czyszczeniem mój ED-ek dawał super obraz (jak dla mnie), bez żadnych dodatkowych regulacji tilterem... Pomóżcie, obywatele...
  11. Ja robię ręcznie, nie dorobiłem się jeszcze montażu, któremu mógłbym zaufać i zostawić go na całą noc bez ryzyka, że Dec odjedzie gdzieś w kosmos, albo będzie się stabilizować przez pół godziny
  12. Pauzujesz Autorun, przełączasz się na Preview, dajesz GoTo np. z konsolki sterującej montażem (ta po prawej, z klawiszkami N-S W-E), przełączasz się na Autorun i odpauzowujesz Autorun.
  13. Są okolice pełni, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby chmury ustąpiły miejsca czystemu niebu Tak się właśnie wczoraj we Wrocławiu stało, więc rozstawiłem sprzęt na przydomowym tarasie i odpaliłem sesję. Na pierwszy ogień poszedł Crescent, bo jest blisko zenitu, więc jestem w stanie wyłapać go między dachami sąsiednich budynków. Poza tym bardzo byłem ciekaw, co wyjdzie z modowanego aparatu w takich warunkach jak u mnie na południu Wrocławia (standardowo - Bortle 6, a wczoraj dodatkowo w gratisie - Księżyc oświetlony w 90%). I wg mnie wyszło całkiem nieźle, mimo niewielkiej ilości materiału - niestety dach budynku naprzeciwko nieubłaganie wymusił koniec crescentowej części sesji. Technikalia: Canon 1100D mod @ ISO 800, SW ED 80 + FF/FR 0,85x, EQ5 z napędem OnStep, 83 x 60 s, automatyczny dithering w RA co 10 klatek, oraz ręczny w Dec co 30 klatek, 30 flatów przy użyciu tabletu wyświetlającego ekran mniej-więcej w kolorze tła nieba. Stackowanie w DSS, rozciąganie i obróbka w Siril, kosmetyka w GIMP, opis w ASTAP (DWB to katalog Dickel-Wendker-Bieritz - rejonów HII w kompleksie gwiazdotwórczym Cygnus X). Ktoś wie, co to za obiekt, ten który zaznaczyłem dwoma czerwonymi kreskami? Wygląda jak galaktyczka, ale ani Sky Safari, ani ASTAP, ani Stellarium niczego tam nie pokazuje...
  14. To może wywal jeszcze ten apostrof, bo jest zbędny. Jakaś plaga ostatnio tych apostrofów Apostrof przy odmianie obcych wyrazów dajemy tylko wtedy, gdy wyraz kończy się na literę niewymawianą. Np. „zgubiłem iPhone’a”, ponieważ ostatnie „e” w słowie „iPhone” jest niewymawiane (mówimy „ajfon”). W przypadku katalogu Barnarda ostatnie „d” jest normalnie wymawiane, więc „Barnard” odmienia się bez apostrofu - „z katalogu Barnarda”. Tak samo jak np. „zdjęcia z RedCata” (nie „RedCat’a”), „tuning iOptrona” (nie „iOptron’a”) czy „sprzedam Taira” (nie „Tair’a”). To tak tylko na marginesie A zdjęcie bardzo fajne wg mnie, bardzo lubię ten rejon i też go mam w kolekcji, tyle że z DSLR-a.
  15. Można by spróbować zrobić Drizzle na wycinku kadru z gromadą - kiedyś zrobiłem taki eksperyment, i miałem wrażenie, że trochę detalu przybyło.
  16. To może jeszcze na szybko opiszę workflow - może się przyda jakimś adeptom astrofoto, dysponującym podstawowym sprzętem Zakładam, że macie opanowane wypoziomowanie montażu i ustawienie go na biegun przy pomocy lunetki. Po pierwsze - ustawienie ostrości. To jest podstawowa sprawa, tak jak pisali koledzy w innym wątku. W zestawie C1100D + zoom 18-55 robię to tak, że ustawiam obiektyw na 18 mm (raczej unikałbym wartości pośrednich między 18 a 55, bo trudno potem trafić w dokładnie taką samą wartość - a może to być ważne, jeśli będziemy chcieli kiedyś dorobić materiału; czyli ustawiamy albo 18 mm, albo 55 mm), przysłonę na f/3,5, ISO na 6400, kieruję aparat na jakąś jasną gwiazdę lub planetę, odpalam Live View, ustawiam tę jasną gwiazdę w centrum kadru, daję powiększenie 10x, i tak długo kręcę pierścieniem ostrości w zakresie nieostro-ostro-znowu nieostro i z powrotem, aż będę w stanie ustawić jak najostrzejszy obraz (czyli jak najmniejszy jasny krążek na ekraniku aparatu). I wyłączam Live View. Potem ustawiam kadr - można to robić albo patrząc w wizjer aparatu, albo kierując aparat zgrubnie na wybrany rejon nieba i strzelając testowe fotki np. 5 s na ISO 6400, za każdym razem korygując położenie aparatu, tak długo, aż będziemy mieli w kadrze (widocznym na ekraniku aparatu) to, co chcemy mieć. Potem przymknąłem przysłonę, w przypadku fotki z Izerów do f/5,6, i zmniejszyłem ISO do 800. To zmniejszenie ISO jest bardzo ważne - już nie raz i nie dwa zdarzyło mi się, że część sesji miałem na ISO 6400, popsutą, z szumem i przepalonymi gwiazdami, bo zapomniałem zmniejszyć ISO po ostrzeniu Potem ustawiłem na interwałometrze czas ekspozycji (najpierw testowo trzeba sprawdzić, jaki czas daje prawidłowo naświetlone zdjęcie) oraz liczbę powtórzeń - u mnie było to 120 s razy 15, bo co pół godziny robiłem dithering (potem okazało się, że to było za rzadko, bo za szybko przyszły chmury - więc część hot pikseli usunąłem ze zdjęcia ręcznie ). Pozostało odpalić sesję i ustawić sobie stoper w telefonie np. na 28 minut, żeby podejść do zestawu przed końcem sesji, żeby zrobić dithering zaraz po skończeniu ostatniej klatki. Po wykonaniu ditheringu znowu odpalamy sesję na 30 minut, i ustawiamy stoper. I tak w kółko, przy okazji pamiętając też, żeby sprawdzać poziom baterii, i wymienić ją na naładowaną zanim się do reszty rozładuje. No dobra, a obróbka wyglądała następująco: Po pierwsze, stackowanie w programie Siril - jest darmowy, i daje bardzo dobre efekty (ale poczytajcie sobie instrukcję - jest bardzo dobra i wyczerpująca). Najpierw trzeba podać ścieżkę dostępu do naszych plików (ikonka domku), potem dodać wszystkie pliki i skonwertować jest do formatu fits. Jeśli nie mamy klatek kalibracyjnych (ja zwykle nie robię), to zaznaczamy od razu opcję Debayer. Siril tworzy sekwencję fitsów, teraz musimy je zarejestrować. Po rejestracji możemy obejrzeć wykres jakości wszystkich klatek, i obejrzeć / odrzucić te, które są nieostre, pojechane itp. A potem dajemy stackowanie. Wynikowy plik najpierw rozciągnąłem maksymalnie podglądem "Histogram". Ponieważ nie robiłem flatów, więc rogi kadru były ciemniejsze - Crop w większości załatwił sprawę Potem było Banding reduction (vertical i horizontal), potem Background extraction (ze zwiększeniem tolerancji bodajże do 2,6, bo straszny był gradient od Księżyca i prawa część zdjęcia nie łapała się w próbkowanie), potem Photometric color calibration na gwiazdę 42 And. I potem chyba jeszcze Green noise reduction, ale głowy nie dam, bo i bez tego całkiem ładne kolorki wyszły. Tak przygotowane zdjęcie zapisałem pod nową nazwą do 32-bitowego fitsa, żeby w razie czego móc wrócić do surowego stacka. Pierwszy etap rozciągania zrobiłem funkcją Arcsin transformation, żeby zachować kolor - ale bardzo ostrożnie, żeby nie przesadzić z tym kolorem, bo szybko zaczyna wychodzić straszna landrynka. Następne rozciągania to już w standardowym Histogram transformation, pilnując, żeby nie uciąć górki histogramu od lewej. Tak rozciągnięty plik zapisałem jako 16-bitowy tiff "unsigned", i otworzyłem go w GIMP-ie. A tam, po pierwsze, trochę wyrównałem góki histogramów RGB przy pomocy levelsów, po drugie stemplem usunąłem pozostałe hot piksele, a po trzecie troszkę odszumiłem tło (duplikacja warstwy, dodanie maski cz-b na zduplikowaną warstwę, odwrócenie maski, tak żeby niebo na masce było białe, lekki filtr Blur o wartości 0,5 by rozmyć kontury gwiazd, przejść z maski na obraz, filtr Noise reduction, i na koniec New from visible, żeby utworzyć pojedynczą warstwę z dwóch roboczych). A potem wyeksportowałem obraz jako jpg, w natywnej rozdzielczości, ale za to ze współczynnikiem kompresji ustawionym na ok. 96% (taki, żeby plik miał ok. 5 MB). I tyle, to cała obróbka. Można by się jeszcze pokusić o usunięcie czerwonych obwódek wokół gwiazd, przy pomocy maski będącej różnicą między kanałem R i G, ale chyba szkoda już na to czasu. APOD-a i tak za to zdjęcie nie będzie Ale może kogoś zainspiruje do eksperymentów, a to już coś
  17. Większość gwiazd ma bardzo podobny, truskawkowy kolor. Nie jest to kwestia mojego monitora, bo widać to też w pomiarze pipetką w GIMP-ie: Coś poszło nie tak w obróbce, czy z tego Canona 135 mm nie da się uzyskać lepszego efektu? (za to w prawym górnym rogu gwiazdy poleciały w niebieski - ale to zapewne kwestia tiltu matrycy...).
  18. Hej, Ponieważ w innym wątku niedawno pojawił się wpis o tym, jaki to strasznie słaby jest kitowy obiektyw Canon 18 - 55 mm, więc postanowiłem wrzucić fotkę zrobioną właśnie takim obiektywem Brałem ostatnio udział jako jeden z prowadzących w Szkolnych Warsztatach Astronomicznych, które odbyły się w dniach 4-7.10.2022 w Izerach, w schronisku Orle. Jest tam pracownia dla uczniów, wyposażona m.in. w montaże EQ3-2 z napędem w jednej osi, teleskopy Newton 150/750 oraz aparaty Canon 1100D z kitowymi obiektywami Canon 18-55 mm f/3,5-5,6 i interwałometrami. Ponieważ szliśmy do schroniska ze Szklarskiej Poręby Górnej, z plecakami, więc nie było opcji, żebym na wyjazd zabrał własny sprzęt. Dlatego postanowiłem wykorzystać to, co było na miejscu. Pogoda niestety dopisała średnio - na wizuala spoko, bo każdej nocy były dziury w chmurach, ale do astrofoto w miarę nadała się niestety tylko godzinka, w nocy z czwartku na piątek 6-7.10, co gorsza, przy Księżycu oświetlonym w 89% (tak podaje SkySafari). Nie zrażąjąc się takimi warunkami zamontowałem Canona 1100D z obiektywem ustawionym na 18 mm i przymkniętym do f/5,6 na montaż EQ3-2, dodałem grzałkę, którą zabrałem z domu, i odpaliłem sesję interwałometrem. I powiem szczerze, że jestem bardzo, ale to bardzo pozytywnie zaskoczony efektem. Uczniowie byli zachwyceni, ponieważ kadr ustawiłem tak, żeby były widoczne wszystkie gwiazdozbiory i obiekty, które pokazywaiśmy im na niebie w czasie poprzednich nocy. Co więcej, na gwiazdach wcale nie widać jakiejś dramatycznej aberracji chromatycznej - w centrum kadru jest wg mnie zupełnie spoko (mój Samyang daje gorsze gwiazdy, szczerze mówiąc...), a że na rogach lecą niemiłosiernie, i rozjeżdżają się kolory? No lecą i się rozjeżdżają, i co z tego? Trudno się spodziewać czegoś innego. Co nie zmienia faktu, że fotka wg mnie ma duży potencjał dydaktyczny, i może stanowić zachętę dla wszystkich początkujących, którzy mają podstawowy sprzęt, ale być może boją się go użyć, naczytawszy się uprzednio opinii, jaki to ten sprzęt jest do bani. A wcale nie jest, i do podstawowych zdjęć w zupełności wystarczy. Ponadto sesja z ogniskową 18 mm na EQ3-2 jest totalnie bezstresowa - ustawiasz Polarną, ustawiasz ostrość przez Live View na jakiejś jasnej gwieździe (u mnie sprawdziła się Capella, bo była nisko nad horyzontem i nie trzeba było odstawiać akrobacji, żeby widzieć ekranik aparatu), ustawiasz kadr, odpalasz interwałometr, i tyle, cześć jak czapka, reszta robi się sama Nie trzeba pilnować giudingu, uciekającej ostrości, sztywniejących kabli, i wszystkich innych uprzykrzaczy życia, obecnych przy "poważnym" astrofoto Jedno co, to od czasu do czasu trzeba zrobić dithering, no i sprawdzać poziom baterii, żeby na czas ją wymienić na świeżo naładowaną. Poza tym - luz blues, i spokojnie mogłem sobie stać z młodzieżą i resztą kadry przy ognisku, piekąc kiełbaski, podczas gdy sprzęt łapał fotony. Technikalia: Canon 1100D @ ISO 800, Canon 18-55mm @ 18 mm f/5,6, 30 x 120 s, EQ3-2 z napędem w RA, ręczny ditering co kilka klatek, stackowanie i obróbka w Siril, kosmetyka w GIMP, opis w Nova Astrometry oraz w ASTAP (trochę humorystycznie, bo 99% zaznaczonych obiektów nie widać na zdjęciu ).
  19. Róża Karoliny, NGC 7789. Bardzo charakterystyczne jest 5 gwiazdek w okolicy, dwie na zachodzie (po prawej na zdjęciu), trzy na wschodzie (po lewej na zdjęciu).
  20. Mam dokładnie taki sam wzorek na moim Samyangu 135 mm, tym bardziej widoczny, im mniejszy piksel ma matryca. Na ASI178MC środkowa część X-a (pierwsze prążki od środka) wygląda bardziej jak któryś obcy z retro-gry Space Invaders niż prawilny X z Bahtinova. Tu link do wątku, na str. 2 jest fotka wzoru z maski:
  21. Jak zapisujesz stack w DSS, to trzeba zaznaczyć „Embed adjustments but do not apply them”. No i faktycznie raczej się zdjęcia nie obrabia w DSS Oświeć nas może jeszcze jakim sprzętem konkretnie focisz?
  22. Histogramy RAW-ów faktycznie wyglądają OK, więc zapewne wyciąłeś czerwony przy obróbce. Trzeba uważać przy przesuwaniu histogramu suwaczkami (Levels, Poziomy) i krzywymi (Curves), żeby nie ucinać górek histogramów od lewej strony. Czasem się to zdarza, gdy się ma na wykresie włączony histogram ogólny (jest wtedy szary, przynajmniej w GIMP) - trzeba się przełączyć na widok wszystkich trzech składowych RGB, wtedy na jednym wykresie pojawiają się trzy górki, dla R, G i B, i widać dokładnie, co się dzieje z każdą z nich w trakcie rozciągania zdjęcia. Zastanawia mnie, dlaczego czerwony jest najciemniejszy - zwykle to właśnie czerwieni jest na niebie najwięcej, z powodu light pollution. Chyba, że jest Księżyc, to wtedy jest mniej lub bardziej niebieskawo-szaro. Być może masz w aparacie ustawiony balans bieli na Auto, albo na jakąś inną wartość niż Daylight (światło dzienne, symbol słoneczka)? Sugeruję ustawić raz na zawsze (tzn. dopóki nie zmodyfikujesz aparatu pod H-alfa ) balans bieli na Daylight - wtedy gwiazdy o takim kolorze jak nasze Słońce będą na zdjęciach wychodzić mniej-więcej białe (lub szare), i będziesz miał pewność, że wszelkie zmiany kolorystyki zdjęć biorą się ze zmian na niebie, a nie z jakichś algorytmów automatyki aparatu. Żeby to dobrze działało trzeba ustawić w DSS opcję "Use camera white balance" w Settings - RAW/Fits Settings. Co do krótkiego obiektywu, to nie doradzę, bo nie mam w tym doświadczenia. Najkrótszy jakiego używam to Canon 50 mm f/1,8 STM II, on jest całkiem spoko już od f/4. No ale ja mam montaże paralaktyczne, nigdy nie fociłem tylko z samym statywem. Co do grzałek, to tu jest wątek kolegi @DarX86, który je bardzo sprawnie dzierga i sprzedaje astromaniakom spragnionym ciepła Opaski grzewcze na zamówienie - Giełda - Sprzedam - Astropolis - Astronomia i Astrofotografia Stawianie statywu na platformie przerabiał swego czasu kolega @cwic Ale z tego co pamiętam dał sobie z tym spokój, bo jest z tym więcej zawracania głowy niż korzyści. Wg mnie prościej kupić używany Star Adventurer za jakieś 1,5 k PLN, niż kombinować jak koń pod górkę ze sprzętem, który nie jest dla siebie dedykowany
  23. Hmm, a jesteś pewien, że odznaczyłeś obie opcje, i potwierdziłeś klikając na "OK"? Szczerze powiedziawszy takie czarne pierścionki widzę po raz pierwszy, i nie bardzo mam pomysł, co jeszcze możnaby zmienić w ustawieniach, żeby się ich pozbyć... U mnie DSS ma takie ustawienia jak na screenach poniżej, i wszystko ładnie działa (ostatni screen jest z Options - Settings - RAW/FIts Settings)
  24. Jasne, i w mojej wypowiedzi nie było złośliwości Po prostu tak mi się skojarzyło - zabawna (wg mnie ) gra słów. Stwierdzenie, że "na zdjęciu nie ma życia" w kontekście astronomicznym może być zrozumiane dwojako
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.