Może jako przedstawiciel młodego pokolenia (19) wypowiem się o sobie. Jakoś zawsze chciałem mieć teleskop, ale gdy szukałem w internecie co kupić to ceny się zaczynały od 1000zł no to stwierdziłem, że za dużo, może mi się to nie spodoba szkoda pieniędzy, ale nigdy nie zastanawiało mnie co mogę zobaczyć przez ten teleskop, myślałem, że wszystko widać w kolorach, no wiecie.
Pewnego dnia kuzyn kupił teleskop na początku było ogromne wow, księżyc wygląda tak super, planety też no i starczyło nam na początku to. Potem próbowaliśmy wyszukać jakieś mgławice i tu już się zaczął problem nie możemy znaleźć. Jak już się udało wypatrzeć no to wszystko było w odcieniach szarości no nie powiem zawiodłem się, ale zdecydowaliśmy , że podepniemy aparat do teleskopu, i to dopiero był efekt WOW, wszystko w kolorach gwiazd widać więcej, samej mgławicy też widać więcej, no i jak ktoś napisał, można mieć namacalny dowód , że "upolowało" się jakąś odległą galaktykę, czy mgławicę. Ja nawet nie wiedziałem, że jest coś takiego jak astrofotografia, a od tamtego momentu zaczęło mnie to interesować i jak na razie pożądam w tym kierunku. Zakupy zacząłem od montażu i na razie na tym zostało samo fotografowanie obiektywem dostarcza mi dużo frajdy.
Astrofotografia też zachęca, gdyż możemy ją wykonywać ze statywu a duża ilość osób ma lustrzanki, i wystarczy dokupić statyw i już możemy łapać nasze pierwsze oriony, andromedy, powiedziałbym nawet że jest to tańsze niż wizual przez teleskop zakładając, że mamy lustrzankę.
Wizual mnie nie zainteresował za bardzo wystarczyła mi lornetka 15x70 ale słabo znam niebo (no bo wiecie multimedialne pokolenie GOTO przez komputer i jazda) no i poznaje powoli niebo szukam gromad otwartych, tak okazyjnie w czasie zbierania materiału astrofoto. Wizual ma też jedną przewagę, że na niego znajdę czas bo mogę wyjść ze swoja lornetką popatrzeć 30 minut i wrócić, a na kilka godzin zbierania materiału w tygodniu szkolnym to nie ma czasu.
Także w skrócie uważam, że widok mgiełek w okularze nie wystarczy multimedialnemu pokoleniu, ale mówię to tylko na swoim przykładzie.