Skocz do zawartości

dobrychemik

Społeczność Astropolis
  • Postów

    6 250
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez dobrychemik

  1. Gwiazdy faktycznie idealne nie są, nie mam jednak porównania ani odpowiedniego doświadczenia, aby to zdiagnozować. Jutro wybieram się pod lepsze niebo, to może coś popstrykam i tu wrzucę.
  2. No cóż, koma na brzegach kadru jest wyraźna nawet po przymknięciu przysłony. Optyka innej klasy niż Samyang. Z drugiej strony może jakbym go ożenił z matrycą o mniejszej rozdzielczości niż moja to bym był bardziej zadowolony? Zdjęć nie będę zamieszczał, bo na razie mam same byle jakie robione po partyzancku z balkonu w Krakowie. Niezaprzeczalną jego zaletą jest za to silnik autofokusa, także przydatny w astrofoto. Co prawda do astrofoto i tak korzysta się z trybu manualnego, ale dzięki silniczkowi mogę ostrzyć zdalnie sterując nim z komputera - jest to bardzo wygodne i daje większą precyzję niż kręcenie pierścieniem na obudowie. Do zdjęć dziennych - bardzo dobrze, zdjęcia ostre, automatyka dość głośna, ale sprawna. Podsumowując, gdybym zapłacił za niego ok. 800 zł, czyli tyle, ile kosztuje w Polsce, to byłbym rozczarowany. Biorąc jednak pod uwagę, że w komplecie z filtrem UV, gruszką i pędzlem kosztował mnie raptem 400 złotych (wcześniej pisałem o 507 zł, ale wynegocjowałem obniżkę ceny z uwagi na zbyt duże luzy pierścienia ustawiania ostrości) i bardzo dobrze spisuje się w fotografii dziennej to w sumie uważam go za dość dobry zakup.
  3. Obawiam się, że właśnie otwarta została Puszka Pandory (lub jak ktoś woli puszka z pandorą ). Powiem Wam jak to wygląda na uczelniach. Każdy wykładowca dwa tygodnie temu dostał przykaz przygotowania kompletu materiałów dydaktycznych do wykładów na cały semestr i udostępnienia ich studentom właśnie do dzisiaj. Niektórzy wykładowcy oprócz tego będą prowadzić wideokonferencje, ale w zasadzie chyba nie muszą. Prawdę mówiąc wykłady są najmniej wartościową formą zajęć dydaktycznych w przypadku przedmiotów, dla których dostępna jest odpowiednia literatura. Z punktu widzenia chemii: wykład to anachronizm. O wiele lepiej kupić dobry podręcznik i się z niego uczyć. Gorzej jest z zajęciami praktycznymi, takimi jak laboratorium chemiczne. Początkowo miałem nadzieję, że jakoś z nimi zdążę w maju lub czerwcu, ale teraz nie spodziewam się już normalnych zajęć przed wakacjami. Dlatego dzisiaj do pracy pojechałem ze statywem, Canonen, Yongnuo i nakręciłem filmy pokazujące ćwiczenia, które normalnie wykonują studenci. Udostępniłem im te filmy i teraz czekam na minisprawozdania z omówieniem i wytłumaczeniem tego, co mogą obejrzeć. Czemu uważam, że to Puszka Pandory? Bo obawiam się, że edukacja już nie wróci do stanu sprzed tych zmian. Politycy szybko zorientują się, że nauczanie zdalne jest nieporównanie tańsze. Najpierw będzie można drastycznie zredukować liczbę nauczycieli, później szkół, bo po co wielkie szkoły z kilkoma nauczycielami, którzy i tak mogą pracować w domu? Oczywiście poziom nauczania poleci na łeb, na szyję, ale oceny będą lepsze, więc w sumie prawie wszyscy będą zadowoleni.
  4. Uniżenie przepraszam za niewinny żarcik. Nie sądziłem że od razu stanę się z tego powodu klaunem. By pierwszą część wypowiedzi traktować z przymrużeniem oka dałem nawet stosowną emotkę... Ad rem: nigdy w obserwacjach wizualnych nie zbliżysz się nawet do tego, co pokazują zdjęcia.
  5. Obecnie nic spektakularnego nie ma. Będzie fajne zderzenie z Galaktyką Andromedy, ale trzeba jeszcze poczekać... A na poważnie: w obserwacjach wizualnych galaktyk zawsze będziesz miał tylko mgiełki. Zderzające się galaktyki ciekawie wyglądają tylko na zdjęciach.
  6. 400 złotych to jedno. A czas? Domyślam się, że koszt części jest niewielki w porównaniu z kosztem czasu Wessela. Przy wykonywaniu tego typu sprzętu powinny być podane dwie ceny: w złotych i w godzinach. Przy założeniu, że produkcja ma nie być zarobkowa, to trzeba przepracować określoną liczbę godzin na rzecz Wessela lub też w sposób przezeń wskazany
  7. Gdyby człowiek się nie uodparniał to by umarł przy danej infekcji. Sam fakt wyzdrowienia z choroby wirusowej przy braku stosowania specyficznych leków przeciwwirusowych świadczy, że organizm nabył odporność. Oczywiście może być ona tylko czasowa, bo wirusy stosunkowo szybko mutują. Po drugie, gdyby sam wirus nie działał jako szczepionka, to tym bardziej bezcelowe byłyby prace nad stworzeniem sztucznej szczepionki. Wg mnie błędem jest traktowanie wszystkich ludzi w ten sam sposób. Kwarantanna i ograniczenia powinny być stosowane w przypadku osób z grup wysokiego ryzyka - tych, dla których choroba może się skończyć fatalnie. Młode, zdrowe osoby natomiast powinny się zaszczepić jak najszybciej w sposób naturalny - łagodnie przechodząc chorobę.
  8. Wg mnie cała ta gigantyczna "zabawa" z totalną kwarantanną jest bez sensu. Ta choroba to nie dżuma czy cholera, a bardziej jak grypa lub przeziębienie. Przenosi się przez powietrze. Nie uda się jej zdławić kwarantanną, tylko rozciągnie się problem w czasie. Młodzi, zdrowi ludzie przechodzą ją jak przeziębienie. A co robi młody, zdrowy lekarz? Zamiast sobie spokojnie "zachorować" i po dwóch tygodniach w pełni zdrowy i uodporniony wrócić do pracy to będzie codziennie zużywał setki rękawiczek, maseczek i kombinezonów, żeby tylko się nie zarazić. I tak cała Polska i nie tylko. Po to tylko by nikt nie mówił, że "władza nic nie robi", robi się wszystko by popaść w ruinę. Gospodarka będzie zdemolowana na całe lata. Już dodrukowują pieniądze, a ludzie ogłupieni propagandą cieszą się, że pieniędzy będzie więcej i im nie zabraknie. Jak dla mnie skutki leczenia epidemii będą gorsze niż sama epidemia. Z gospodarki będzie gospodraka.
  9. Powołując się na ostatnią koronaustawę policjant może Ci nawet zarekwirować auto, teleskop, montaż itd. Jak go wkurzysz to jeszcze dom Ci przerobią na tymczasowy szpital zakaźny.
  10. Dobry pomysł, ale ja bym go zmodyfikował. O wiele lepszy wynik da skierowanie lasera prostopadle do pionu, bo niedokładność każdorazowego ustawienia bierze się głównie z luzów na śrubach powodujących błąd ustawienia głowicy w kierunku "prawo/lewo".
  11. Niestety, jedyne wyjście to nie demontować zestawu. Jeśli to niemożliwe to musisz się pogodzić z każdorazową zabawą z dryfem.
  12. @anatol Odsetek ludzi wierzących w UFO jest bardzo niewielki. Już prędzej ludzie uwierzą w cztery lecące w szyku anioły. edit: Zajrzałem na www.kuria.pl/anioly/rozklady_lotow, aby zweryfikować teorię aniołów. Jednak to nie one.
  13. Obecny wzrost cen i tak jest jeszcze niewielki. Pamiętam, że jesienią 2008 przez kryzys finansowy ceny sprzętu poszybowały w górę drakońsko. Cieszyłem się wtedy, że jakiś miesiąc wcześniej kupiłem cały astrozestaw.
  14. Od jakiegoś czasu strasznie mi doskwiera brak filtrów podczas fotografowania zestawem Canonem M50+adapter EF-M/EF+obiektyw EF. Jedyną firmą produkującą filtry typu klip do systemu EF-M jest obecnie Astronomik, życzący sobie ponad 500 zł za sztukę. Ponieważ jednak mam już dość pokaźną kolekcję filtrów 1.25" postanowiłem je ożenić ze wspomnianym adapterem EF-M/EF marki Meike. Filtry 1.25" mają światło mniejsze niż dziura EF, jednak z uwagi na matrycę APS-C nie pojawia się jakakolwiek winieta. Na poniższych zdjęciach pokazuję co udało mi się dzisiaj stworzyć przy użyciu czarnego kartonu, cyrkla, nożyczek, odrobiny pianki oraz wolnego czasu spędzanego w domu. Jest to oczywiście jedynie prototyp, ale ponieważ działa, to stwierdziłem, że muszę ten projekt zrealizować bardziej solidnie. I tu moja prośba: czy ktoś dysponujący drukarką 3D mógłby mi wydrukować czarny krążek o grubości 2-3 mm i średnicy zewnętrznej 41mm oraz wewnętrznej 28mm (ma pasować na gwint filtra - albo na wcisk, albo z czasem samo się wyrobi i się "zgwintuje" od wkręcania filtra)?
  15. Nie ma chętnych... Chyba musisz coś jeszcze dorzucić
  16. Interesuje mnie ten okular. Czy to ten model, który w teleskopy.pl kosztuje 549 złotych? https://teleskopy.pl/product_info.php?cPath=22_319&products_id=1786&lunety=Okular Explore Scientific 14 mm 1 25 82 stopnie
  17. Ja tu analogii nie widzę, bo reguła B-T nie opiera się na jakiejkolwiek uproszczonej teorii fizycznej. To tylko numerologia.
  18. Na coś tak niezwykłego jak zlot wiosenny w lipcu to nawet ja bym się chętnie załapał. Podejrzewam jednak, że przez zawieszenie edukacji rok szkolny/akademicki zamiast w czerwcu skończy się w sierpniu.
  19. Wspomniane metody empiryczne i półempiryczne to coś zupełnie innego niż poruszone w tym temacie równanie na odległości planet. Dla jasności pokrótce napiszę o tych metodach. 1. Metody empiryczne w chemii to bardzo szybkie metody modelowania struktury cząsteczek z pominięciem mechaniki kwantowej. Atomy i wiązania traktujemy klasycznie, jak kuleczki na sprężynkach. Wielkie uproszczenie, ale jednak mające swoje podstawy fizyczne i dla wielu typów cząsteczek, tych o nieegzotycznej elektronowo budowie, całkiem użyteczne - przynajmniej do ustalania geometrii cząsteczek. 2. Metody półempiryczne, jak sama nazwa wskazuje, stoją okrakiem pomiędzy fizyką klasyczną a kwantową. Tutaj powłoka walencyjna jest traktowana porządnie, kwantowo dla każdego elektronu, natomiast zrąb atomowy (głębsze powłoki i jądro atomowe) jako kula o pewnym wypadkowym ładunku i spinie. Obie grupy metod bazują na konkretnych prawach fizyki, a ich empiryczność polega na wprowadzeniu pewnych uproszczeń mających na celu niezwykłe skrócenie rachunków. Cała współczesna teoria grawitacji jest taką teorią półempiryczną (co najwyżej): pomijamy fakt, że to cząstki oddziałują grawitacyjnie, a stosujemy uproszczenie polegające na traktowaniu cząstek bliskich sobie jako jeden obiekt.
  20. Rozpoznaję sposób myślenia żonatego mężczyzny Czy ktoś z Forum robił już wizualny tuning eq6 do eq5? Ciekaw jestem doświadczeń P.S. Oczywiście gratuluję wystawy. Szkoda, że w Warszawie.
  21. Ja właśnie myślę nad strategią kupna eq6-r, w szczególności jak powiedzieć małżonce, że to kosztuje coś około 2000 zł.
  22. Najfajniejsze jest drugie z zamieszczonych powyżej zdjęć - prezentujące siedzącą publikę. Ładnie pokazuje w jakim celu przyszli tam ludzie: zainteresowani prelekcją patrzą przed siebie, szukający poczęstunku - na boki
  23. W sumie to nie będzie dowcip, ale tak żałosne, że aż śmieszne: Na każdej uczelni co jakiś czas jest akcja oceny działalności prawcownika (dotyczy naukowych i dydaktycznych). Trzeba zrobić listę swoich publikacji za dany okres, zwykle 4 ostatnie lata. Każda publikacja jest oceniana w zależności od renomy czasopisma, a każdy autor ma podać swój udział procentowy w poszczególnych publikacjach. Stosowne oświadczenia o dorobku ocenia odpowiednio wyselekcjonowana Komisja Oceniająca. Dzisiaj moje oświadczenie musiałem poprawić. Czemu? Pani Przewodnicząca Komisji uznała, że podałem bezsensowne udziały procentowe. Przecież wiadomo, że udział procentowy ma wyglądać "zero przecinek i dalej", a nie może być powyżej jeden. A ja wpisałem np. 30%, czyli więcej niż 1. Przez chwilę próbowalem odwoływać się do inteligencji (oczywiście nie wprost!), ale bezskutecznie, więc odpuściłem i poszedłem drukować na nowo
  24. No to teraz trzymamy kciuki, żeby nie przestawała jaśnieć aż do ok. -12 mag. Zakładamy nowy temat?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.