Jestem w tym samym miejscu co autor tematu.
Największym problemem jest zrozumienie zależności kroków w tutorialu i ich efektu końcowego. Powtarzanie kroków 1:1 coś tam pomaga w osiągnięciu celu, ale niewiele w zrozumieniu po co ten krok w tym konkretnym kierunku się wykonuje - nie, jeśli autor tego nie wyjaśnia. Potem jest problem - inne ustawienia, inny obiektyw, niesatysfakcjonujący efekt końcowy. No ale jak ma być, skoro ten sam krok, bez wyjaśnienia jego funkcji w całym procesie, może zupełnie nie pasować do innego stacka, który będzie wymagał zupełnie innego podejścia?
Stąd bierze się kopara na podłodze gdy widzi się, co doświadczeni użytkownicy potrafią wyciągnąć ze stacka, który nam, początkującym, spędza sen z powiek. Przychodzi Tuvoc, pokazuje swój rezultat "biegania i skakania przed płotki", a my, raczkujące nooby, nie rozumiemy jeszcze idei stania na dwóch nogach i utrzymywania równowagi Ktoś musi pokazać, jak wstać trzymając się szafy albo ściany, być obok nas gdy po raz pierwszy czujemy jak grawitacja działa na plecy i jak nogi uginają się pod jej siłą, poczuć, jak punkt ciężkości przesuwa się a my lądujemy na dupie w jego wyniku, potem nauczyć się przesuwać balans, żeby nadać ciału kierunek ruchu, no i nie zapomnieć zmieniać nóg żeby pójść, a nie walnąć placka. Jak już jako tako pójdzie krok naprzód, z czasem nauczymy się marszu, jak ktoś pokaże jak stawiać krok po kroku, jedna noga, potem druga, a tata przytrzyma i pomoże, pokaże a bobas ponaśladuje. Dziecko walnie na zadek milion razy po drodze, i podniesie się bams+1 razy, potem nauczy się biegać, potem skakać, ku trwodze rodziców.
Ale ktoś o tym zapomina i takiemu pełzakowi podstawa Bolta i bez słowa puszcza bieg po rekord świata, po czym wyłącza telewizor i wychodzi z pokoju.
Chciałbym stanowczo podkreślić: nie mam do nikogo pretensji, bo maczając palce w tym hobby widzę, że tego się nie da przekazać w kilku zdaniach. Trzeba samemu nauczyć się chodzić, biegać, skakać, a potem jeszcze trenować jak na mistrzostwa świata. Pomyślałem jednak, że przekażę nieco perspektywy tego nooba, bo może to pozwoli bykom przypomnieć sobie cielęce czasy.
Jeśli wybrnę z tego początkowego marazmu, sam napiszę parę słów wstępu dla tych, którzy męczą się z początkami, a nie mogą znaleźć najbardziej podstawowych informacji które zdawałoby się, że powinny leżeć wszędzie na forum, a jednak ich nie ma, bo wszystkim wydają się tak oczywiste