Skocz do zawartości

Jarek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jarek

  1. Piotrze, trzymaj się. Ty i Twoi bliscy. Mocno!!! -J.
  2. SzaryWilk, zapomnij całkowicie o łączeniu obserwacji wizualnych obiektów DS z fotografowaniem tychże. Nie jest to technicznie możliwe na rozsądnych warunkach, w szczególności za pieniądze, które wymieniłeś. Wymagania sprzętowe są tu absolutnie rozbieżne. Za 1500zł możesz mieć bardzo dobry sprzęt obserwacyjny lub zamiennie namiastkę sprzętu do astrofoto (jakiś niedrogi montaż paralaktyczny lub tracker), a i to tylko przy założeniu, że aparat z wymienna optyką i jeszcze paroma jasnymi obiektywami (o relatywnie krótkiej ogniskowej) już masz. Pozdrawiam -J.
  3. Kurczę, temat niełatwy. Rozwiązaniem byłby tzw. monokular, ale do astro to musiałby być sprzęt o aperturze porównywalnej z typowa astro-lornetką, czyli z 50mm. Problem w tym, że większość tych sprzętów to maleństwa. Można znaleźć coś klasy 8x42, ostatecznie 7x50 i 10x50 za kwotę, którą podajesz (+/-). Tylko nie bardzo można jakość konkretnych modeli zweryfikować, bo mało kto z nas używał takiego sprzętu. Może jakimś odniesieniem będą fora dyskusyjne dla ptasiarzy. Na szybko przejrzane katalogi sklepów: http://edredon.com.pl/pl/c/Monokulary/64 https://fotozakupy.pl/pol_m_Sprzet-optyczny_Monokulary-166.html?counter=1 O ile się orientuję, to pola widzenia będą takie jak w odpowiadającej lornetce lub nieco mniejsze (modele z pryzmatem dachowym, szukałbym takiego z porro), szukacza nie pobijesz pod tym kątem. Za to obraz normalnej orientacji, co przy obserwacji z ręki jest bezcenne. No właśnie, czy to ma być sprzęt tylko do ręki? Poszukałbym jeszcze w klasie lunet obserwacyjnych o małej aperturze (50-65mm) i powiększeniu minimalnym 8-10x. Warunek, aby dawały pole widzenia rzędu 4-5 stopni. To są już rozsądne parametry, a uda się tego użyć zarówno z reki, jak i ze statywu, tu dodatkowo wykorzystując zoom. Taki sprzęt to bardzo rzadkie zwierzę (ale są takie!), bo większość lunet idzie w powiększenia od 15-20x w górę, więc i pole mają śmiesznie małe. Co wyklucza obserwacje z ręki, a brak szukacza czyni mało przydatnymi do astro w ogóle (znam to ćwiczenie z autopsji). Pozdrawiam -J. P.S. Jeszcze opcja wyłącznie statywowa, typu refraktor 80-90 (100) mm F/5 (80/400 koszt <400zł OTA), katówka z pryzmatem odwracającym i szerokokątny okular. Najtaniej to 80/400 ze standardowym wyciągiem 1.25". ALE tu licz się z małym polem, nie przekraczającym 3 stopni. Od biedy da się obejść bez szukacza. Jedynym sposobem obejścia małego pola jest wymiana wyciągu na 2", a docelowo nawet kątówki (to już poważny koszt). Modele 90/500 i 102/500mają już wyciągi 2". Tanie to nie będzie, ale może to być wersja docelowa na przyszłość. Przejście na 2" w takim sprzęcie pozwoli Ci wyciągnąć lornetkowe pola widzenia, rzędu 4 stopni. Do przeglądu nieba z małym powiększeniem prawdziwy wymiatacz.
  4. Super. Taka torba to radykalne i kompletne rozwiązanie. Koniecznie wyprowadź kiedyś swoje cacko na spacer, tzn. na obserwacje spoza balkonu. Efekty będą lepsze. Poza tym spróbuj czasem wywieźć go za miasto i zapolować na obiekty głębokiego nieba (DS-y). Zaopatrz się w tym celu w mapki nieba (może być program planetaryjny z trybem night vision na smartfona/tablet/małego/laptopa) i ewentualnie lornetkę do wstępnego rozpoznania. Wyszukiwanie nawet jasnych DS-ów to trochę inny poziom trudności niż obserwacje Księżyca i planet (bo te namierzysz gołym okiem), ale sam zobaczysz, jaka to frajda. Zacznij od tych najjaśniejszych i łatwych do odnalezienia wśród charakterystycznych układów gwiazd. Pozdrawiam -J.
  5. writer, daruj sobie Barlowa do tego teleskopu. Jest całkowicie zbędny. Do planet kup sobie okular 7mm dobrej jakości (niektórzy radzą 6mm, ale ja bym został przy 7 zdecydowanie). To najpilniejszy wydatek. Oprócz tego jakiś filtr księżycowy się przyda, bez niego obserwacje Ksieżyca przy małych powiększeniach to porażka, obraz będzie raził wzrok. Kolimator to albo zrób z pudełka po filmie za friko, albo kup coś w stylu Chesire, laserowy sobie daruj na 100%. Na początek to Ci w zupełności wystarczy. Nie rzucaj się na jakieś większe zakupy zanim praktycznie ogarniesz porządnie, co Ci realnie potrzeba. Może jeszcze jakiś delikatny filtr typu neodymium&skyglow się przyda, ale to też później... Pozdrawiam -J.
  6. Uwaga! Uwaga! Temat Mak127 na AZ3 był już kiedyś wałkowany w czasach antycznych tego forum. Nie podejmuję się odnaleźć stosownego wątku, poza tym zawarte w nim zdjęcia modyfikacji AZ3 są już pewnie i tak niedostępne. Spróbuję opisowo w skrócie przypomnieć najważniejsze punkty: 1) NIE DA SIĘ eksploatować Maka 127 na AZ3 bez modyfikacji tego montażu. 2) Przyczyna: jest to montaż AZ z mirokroruchami bez wyważania sprzętu w osi ALT (podniesienia); konstrukcyjnie rozwiązano to tak, że oś ALT jest podwójna; jedną stanowi mechanizm mikroruchu w pionie, drugą śruba z podkładka cierną w roli hamulca; jest to rozwiązanie pod małe sprzęty, Mak 127 jest za ciężki. 3) Skutki: niekontrolowane opadanie tuby Maka 127 do tyłu przy dużych kątach podniesienia (nie wyrabia ta podkładka cierna) oraz kiepska praca mikroruchu (nierówne obciążenie) 4) Remedium, czyli modyfikacja montażu (3 opcje): - sprężyny odciążające (teoretycznie proste, ale trudne w regulacji) - powieszenie tuby z boku głowicy montażu, na wysokości tej zgrubnej osi ALT; wystarczą do tego dwa kątowniki lub inne profile alu, koniecznie grube przekroje (rozwiązanie b. proste i skuteczne, osobiście rekomenduję -zastosowane w tym archiwalnym wątku z dobrym skutkiem) - przeciwwagi na drążkach, ciężarki poniżej głowicy (niby proste i skuteczne, zwiększa jednak drastycznie wagę i rozmiary zestawu, także jego podatność na drgania) Pozdrawiam -J.
  7. writer, gratulacje z okazji pierwszych udanych obserwacji. Skoro już zdecydowałeś się na tak duży gabarytowo sprzęt przy swoich warunkach lokalowych, to parę pytań/porad odnośnie logistyki: Czy masz już jakiś pomysł na efektywny transport teleskopu na to pole przed domem? Jeśli nie, to podpowiadam rozwiązanie. Kup w pasmanterii kilka metrów (bodaj z 3-5, ale musisz wymierzyć sam!) nylonowej taśmy szer. 20-25mm, takiej, jak się używa np. na paski do plecaków. Zrób z tego pas nośny na tubę tej Synty. Tak, aby móc nosić ją zawieszona przez bark. To Ci da możliwość przenoszenia po schodach całego sprzętu w bezpieczny sposób: tuba z boku, montaż w ręku (w każdej chwili możesz odstawić go na ziemię), na plecach mały plecaczek z akcesoriami (pudełko z okularami, szukacz jeśli zdemontowany z tuby, latarka, składany stołeczek wędkarski). Drugą rekę masz częściowo wolną na zabawy z kluczami od mieszkania, auta itp. Tak czy owak, nie musisz robić 2 kursów lub angażować pomocnika, jeśli chcesz wyprowadzić sprzęt z domu. Jeśli Twój blok ma windę, to bardzo ułatwi Ci życie, piszę to z perspektywy 3-piętrowca bez windy. A sprzęt z domu wyprowadzać warto, bo tylko niektóre obserwacje zrobisz z balkonu. Druga sprawa: na sam balkon wykombinuj jakaś podstawkę pod teleskop, wysokości ze 30cm (wymierz, jaka będzie optymalna). Teraz nie masz problemu z Jowiszem czy Księżycem, bo górują dość wysoko i balustrada balkonu Ci nie zawadza. Ale nie będzie tak zawsze! Pozdstawkę najlepiej zrobić z jakiś solidnych, ale tanich materiałów ze sklepu budowlanego i wykonać/zaimpregnować tak, aby mogła stać stale na balkonie niezależnie od pogody. Unikniesz ciągłego przenoszenia dodatkowych gratów i zastawiania mieszkania. Pozdrawiam -J.
  8. Kluczową sprawą było moim zdaniem to otwarte okno. To przepis na katastrofę, nawet po sezonie grzewczym. Nawet na balkonie za zamkniętymi drzwiami seeing często jest kiepski. Tam chociaż teleskop jest na zewnątrz źródła zakłóceń. A tu warunki były znacznie gorsze. Coś jak balkon przy szeroko otwartych drzwiach, tylko bardziej. Budynki mieszkalne mają sporą pojemność cieplną, z racji grubych ścian. Otwarte okno to turbulentna rzeka powietrza wylewająca się z otworu na skutek minimalnej różnicy temperatur. Pozdrawiam -J.
  9. Klaudia7250, dzięki za odpowiedź. Czyli zostaje albo problem z samym Barlowem (zaznaczam: b. mało prawdopodobne by dotyczyło to samych soczewek, poza tym, co napisał Wega), albo z wyostrzeniem obrazu, jak piszą koledzy i co sama stwierdziłaś na tarczy Księżyca. Skupmy się na tym: -Czy ostrzysz ponownie po włożeniu Barlowa do tulei wyciągu? W 90% przypadków po założeniu Barlowa ostrość potrzeba ponownie dostroić -Czy Barlow jest wsunięty w wyciąg do oporu, podobnie sam okular do tulei Barlowa? -Czy problem dotyczy Barlowa ze wszystkimi okularami z zestawu, czy tylko z jednym? -Czy obserwujesz zawsze z kątówką? Sporo refraktorów, głownie krótkoogniskowych, nie ostrzy w ogóle bez kątówki Może być tak, że ten konkretny Barlow z tym konkretnym teleskopem i okularem nie ostrzy, bo na skutek rozrzutu wymiarów w produkcji taniego sprzętu braku kilku milimetrów ruchu wyciągu, by w tym układzie wyostrzyć. Spróbuj określić, w którym kierunku ruchu wyciągu (chyba w głą obraz zmierza do ostrego. W takiej sytuacji pomóc może lekka modyfikacja tulei barlowa lub wyciągu, ale to zadanie dla tokarza. Jeśli problemem jest jeden okular, może pomóc jego wymiana na podobny, ale innego producenta. No i wreszcie sam Barlow -ale to po sprawdzeniu na 100% przyczyny. Pozdrawiam -J.
  10. MateuszW, gdyby ogniskowa tego reduktora była za mała, to jeszcze można spróbować użyć najmniejszych (w sensie średnicy) soczewek macro do obiektywów fotograficznych i kamer video. Najmniejsze o jakich wiem na 100% to takie z gwintem 37mm, ale pod kamery wideo może są mniejsze (np. 25mm). Ja taką na gwint 37mm na reduktor ogniskowej do teleskopu przerabiałem Ogniskowe łatwo określić, bo maja zawsze podane liczbę dioptrii, do Twoich celów nadadzą się te +4D, +8D, +10D (ogniskowe 250, 125 i 100mm). Nie są nawet achromatyczne, ale do guidera... Szukaj na allegro albo po sklepach z akcesoriami foto/video Pozdrawiam -J.
  11. Klaudia7250, czy to były Twoje pierwsze samodzielne próby obserwacyjne (poza Księżycem, bo ten jest duży)? Wybacz, jeśli pytam niepotrzebnie, ale jeśli odpowiedź będzie twierdząca, to poniższe może być prawdziwe: 1) Czy na pewno poprawnie wycelowałaś w Jowisza i przy jakim powiększeniu? Tarcza planety jest już widoczna nawet w lornetkach 10x, absolutnie nie jest to obiekt gwiazdopodobny. Twój teleskop z okularem 25mm daje powiększenia kilkakrotnie większe, w polu widzenia powinny też być widoczne księżyce (do 4 sztuk) jako gwiazdki na 1 linii z planetą. Może trafiłaś nie w planetę, ale w jakas gwiazdę tła obok. To częsta pomyłka, wbrew pozorom. Powód: albo za duże powiększenie na początek, albo źle wyjustowany szukacz -patrzy nieco gdzie indziej, niż sam teleskop. 2) Dziwny efekt z tym Barlowem. Ewentualne pęknięcie/porysowanie soczewek zobaczyłabyś w dzień gołym okiem, łatwo sprawdzić. Objawy, które opisujesz, pasują mi jednak do odblasków dawanych przez jakiś jasny obiekt gdzieś w tubie optycznej czy kątówce. To mógłby generować sam Jowisz, jeśli był tuż poza polem widzenia (patrz p. 1), lub nawet jakieś naziemne źródło światła przy pechowym zbiegu okoliczności. Czy te artefakty zmieniają położenie/jasność przy poruszeniu tubą? Jeśli występują tylko z Barlowem to warto sprawdzić wyczernienie jego tulei, podobnie okularów i wyciągu vide sugestie Ura. Pozdrawiam -J. P.S. Pamiętaj, aby przy obserwacji z użyciem mikroruchu na AZ2 (to pokrętło z tyłu na tzw. pręcie stabilizacyjnym) tuba była niesymetrycznie wyważona, kasując luz tego prostego mechanizmu (najlepiej dociążyć trochę teleskop z tyłu tj. od strony wyciągu okularowego).
  12. JSC, przypisujesz mi rzeczy, których nie powiedziałem. Sorry. Ja nie promuję światłosilnego Newtona. Tylko jest faktem, ze względu na relacje cenowe, że taki teleskop w pewnych sytuacjach może być (nie musi!) lepszym rozwiązaniem, w sensie kompromisu cena/możliwości/dostępność. Ostatni mój wpis to była reakcja na Twój dyskryminujący te teleskopy, zupełnie niesłusznie. Co więcej, wcale nie uważam np. takiego sprzętu za idealny np. na balkon. Tylko wróć do mojego postu o luce sprzętowej. Znajdź proszę mobilny refraktor o aperturze 100-120mm, sensownej ogniskowej do planet, na sensownym montażu, albo Maka o aperturze 127mm też na sensownym montażu za kwoty, które rutynowo tu się pojawiają w pytaniu "o pierwszy teleskop". Żadnych szans. Najczęściej więc albo to będzie sprzęt za mały, albo o nieoptymalnych parametrach optycznych(refraktor F/5 na planety, w znacznie mniejszym stopniu Newton F/5) albo na zbyt słabym montażu, albo z innych względów niewygodny w obsłudze dla specyficznego użytkownika (balkon, albo noszenie sprzętu po piętrach -casus Synty wampum-a). Co ciekawe, na rynku istnieją komponenty, z których dałoby się złożyć niezły, kompromisowy zestaw. Ale kupowane oddzielnie przekraczają budżet początkującego. Dyskutujemy tak sobie w wątku o tytułowym teleskopie, który mógłby być (dla wielu) takim idealnym kompromisem (100mm F/6). Ale nie jest, bo producent spartolił w nim jedną jedyną, za to arcyważną rzecz -montaż. Który przy minimalnie lepszej konstrukcji (i takim samym koszcie wytworzenia) mógłby być w pełni funkcjonalnym sprzętem. Co ciekawe, tę wadę od biedy można samemu skorygować, ale użytkownik musi być jej świadomy. Wielokrotnie się spotkałem z sytuacją, że ludzie błędnie identyfikowali ten problem, przypisując go jakimś luzom itp. wadom tandetnego wykonania, zamiast samej zasadzie działania takiej konstrukcji. To nie jest wcale oczywiste, nawet po pewnym okresie użytkowania! Dlatego o tym napisałem w wątku będącym recenzją owego sprzętu. Domyślam się, że Twój wtręt o rzekomym traktowaniu przeze mnie autora wątku jak idioty dotyczył m. in. tamtej epistoły. Pudło kolego, obraźliwe zarówno dla mnie, jak i dla wampum-a... Jeszcze w kwestii AZ/EQ: Szanuję oczywiście Twój wybór/zdanie. Co więcej, też uważam, że pod względem komfortu swobodnego patrzenia w okular nic nie pobije paralaktyka z napędem, w każdym razie przy obserwacji z powiększeniami od 60-100x w górę. ALE: kiedy w grę wchodzi kwestia szybkości rozstawiania sprzętu, jego mobilności, ceny, paralaktyk leży i kwiczy. Tymczasem dobry (*) montaż AZ zapewnia niewiele tylko mniejszy komfort obserwacji, a oferuje dużo więcej pod względem logistycznym. Rzecz bezcenna dla pewnej grupy użytkowników (ci z brakiem czasu, balkonowcy/blokowcy na pietrach itp.) Mówię to na podstawie doświadczenia z oboma typami montażu, sam mając niekorzystną sytuację logistyczno-stanowiskową. Pozdrawiam -J. P.S. (*) - no i znów okazuje się, że tu jest dziura w ofercie, jeśli chodzi o gotowe zestawy tuba-montaż
  13. Nie mówimy tu o teleskopach bez wad, tylko o przyzwoitych sprzętach za nieduże pieniądze, o w miarę uniwersalnych zastosowaniach obserwacyjnych. No i mówimy o wizualu, gdzie najważniejszy jest środek pola widzenia. Ty zaś pokazałeś niezbyt uczciwe zestawienie prezentując komę z brzegów pola widzenia. Spajki też raczej zobaczysz na zdjęciach, nie w okularze. Jasne, że krótki Newton 150 F/5 nie jest sprzętem optymalnym do planet (ze względu na kontrast, nie komę!). Tylko za te same lub mniejsze pieniądze dzięki dużej aperturze pokaże zdecydowanie więcej niż dużo mniejszy achromat 90-100mm F/5-6. To oczywiście nie jedyne kryterium wyboru, bo liczą się gabaryty i mobilność,ale cały czas mówimy o kompromisach. Dyskusja dotyczy rozsądnych kryteriów i granic tychże. Pozdrawiam -J.
  14. Taka uwaga ogólna: Casus wampum-a i Agenta Smith-a dobrze ilustruje pewien poważny problem. Istnieje duża luka sprzętowa dla całkiem sporej grupy użytkowników. To są ludzie którzy: 1) mają fatalne warunki logistyczne do obserwacji (balkon, schody na piętrze, brak stanowiska obserwacyjnego pod domem, brak wolnego czasu) 2) mają niski budżet na sprzęt Ideałem dla nich byłby tani, niezbyt długi refraktor na montażu AZ, ale tu się pojawia problem. Bo albo totalnie za mała apertura (od 80-90mm w dół), albo montaż kiepski, albo światłosiła F/5 czyli spora CA, problem z doborem okularów do powiększeń planetarnych, lub co gorsza połączenie tych czynników. Co do zasady, to coś klasy achromatu 100-120mm F/6-7 byłoby tu ideałem. Tuba tego Inspire 100AZ spełnia jak najbardziej to kryterium. Tylko ten montaż to z definicji pomyłka. Generalnie problemem jest brak gotowego, dobrego zestawu tej klasy, trzeba kombinować np. z rozwiązaniami typu osobno tuba i montaż, a to zwykle kosztuje. Poza tym początkujący nie jest w stanie ogarnąć tego sam najczęściej, on chce (całkiem słusznie) kupić gotowy zestaw, w miarę możliwości uniwersalny obserwacyjnie. Czyli istnieje luka pomiędzy np. refraktorem 90/900 na AZ3 (tu z resztą lepszy byłby inny montaż, ale takich zestawów brak) a Syntą 6" na Dobsonie (tanie i dobra optyka, ale ograniczenia balkonowo-logistyczne) Jakimś wyjściem dla tej grupy użytkowników byłby także Newton 150/750 (też 6", ale krótsza rura naprawdę zmienia wszystko) czy 130/900 sadzany na czymś w stylu AZ4. Tylko znów nikt z dystrybutorów nie oferuje takiego rozwiązania jako gotowca. Pozdrawiam -J. P.S.wampum, naprawdę spróbuj nieco zmodyfikować swój montaż. Po obejrzeniu zdjęć mocowania tuby myślę, że w tym konkretnym przypadku łatwiej chyba będzie dodać po bokach głowicy 2 stałe przeciwwagi. Umieszczone na drążkach (coś w rodzaju odwróconego V lub U) poniżej osi alt montażu. Nie muszą być precyzyjnie regulowane. Chodzi o to, aby środek ciężkości układu tuba + przeciwwagi był jak najbliżej osi alt (mniej więcej na niej). Różnica w pracy montażu będzie wg. mnie drastyczna. Można to zmajstrować w oparciu o części ze sklepu budowlanego.
  15. Koziołrogacz wyjaśnił w skrócie, o co mi chodziło. Dodam tylko, że o ile mikroruchy są absolutnie skutecznym lekarstwem na wspomniana przypadłość montaży z głowicą a la statyw foto, to rączka/ pręt do przesuwania głowicy nie zmienia niczego, nawet gdyby była półmetrowej długości. Po prostu nie wpływa na sedno problemu, którym jest skokowa zmiana obciążeń gnących konstrukcję po każdej zmianie położenia głowicy w pionie. To oczywiście powoduje zmianę kąta podniesienia o kilka dziesiątych części stopnia. Do powiększeń rzędu około 60x da je się to kompensować celując pod obiekt, ale przy większych zwykle kończy się to jego szybkim zgubieniem. Granica jest umowna, bo zależy od pola widzenia okularu (powiedzmy, że to dla typowego Plossla) i zręczności/cierpliwości obserwatora. Są też chyba różnice wynikające ze sztywności głowicy i statywu jako takich. Tyle, że problem znam z autopsji na różnych statywach z naprawdę solidnymi głowicami i sam większych różnic nie zauważyłem. Dla "szczęśliwych" posiadaczy tego typu montaży (AZ Astromaster i to co jest pod omawianym Inspire) zalecenie: spróbujcie dodać przeciwwagi na drążku/ach lub lepiej zróbcie zmodyfikowane mocowanie tuby, pozwalające powiesić ją z boku głowicy, na wysokości osi alt głowicy. Wzrost użyteczności sprzętu będzie znaczący (dla >50x). Pozdrawiam -J. P.S. wampum, ja też umiem na takim wynalazku wycelować i trafić np. w Ksieżyc przy ok. 100x. Tylko jeśli myślisz, że tak powinna wyglądać normalna obserwacja, to Ci współczuję. Szkoda się tak męczyć, zwłaszcza, że guzik się tak naprawdę zobaczy przy takiej walce ze sprzętem...
  16. Mała uwaga praktyczna w sprawie montażu: to jest totalna pomyłka konstrukcyjna, taka sama jak Astromaster AZ. Wszystko rozbija się o konstrukcję głowicy a la statyw foto. Oś podniesienia (Alt) znajduje się tu pod tubą optyczną, co uniemożliwia jej wyważenie w tej osi. Skutkiem jest prawie niemożliwa praca z powiększeniami ponad 60x. Montaż AZ do teleskopu astro MUSI mieć albo wyważoną głowicę w tej osi, albo mikroruchy. W praktyce można naprawić błąd konstruktorów Celestrona wieszając tubę z boku głowicy, np. za pomocą paru kątowników. Ale to i tak żenada ze strony firmy... Pozdrawiam -J.
  17. aldionx, halo! Tu Ziemia! On mieszka na 4 piętrze w bloku, a Ty mu 10" proponujesz!? Poza tym budżet, poza tym na DS-y on się (na razie!) nie wybiera... Pozdrawiam -J. P.S.1 Ja z 3-ciego piętra złaziłem ze sprzętem, także i 8" bywało... P.S.2 Druga propozycja, z Twojego kolejnego posta, jest jak najbardziej sensowna, tylko przekracza budżet writera. Ale może zamiast tego po prostu tuba 150/750 + montaż AZ4?. To byłby dość mobilny i uniwersalny sprzęt (montaż także dobry na balkon), choć tuba mniej optymalna do planet niż 150/1200.
  18. Szkoda, że wkraczam w ten wątek tak późno, bo dobre rady pomieszane są tu z absurdalnymi. writer, krótko: -chcesz głównie planet (ale może nie tylko) -proste w obsłudze -mały budżet (1500zł) Ja proponuję Ci Dobsona, ale 6" (150/1200) od proponowanej tu 8" Synty różni go nieco mniejsza waga i (minimalnie!!!) gabaryty. Obrazy planet da dobre, da się nim już przyzwoicie obserwować obiekty DSO, choć przegrywa wyraźnie z większą 8-calówką. Światłosiła F/8 zamiast F/6 ułatwi dobór okularów do obserwacji planet, dobrze sprawdzą się te tańsze. Pewnym minusem w obserwacjach planetarnych na Dobsonie jest konieczność ręcznego prowadzenia w dwóch osiach, ale z teleskopem o długiej tubie nie jest to wielki problem. No i Dobsony sa sztywne jak skała, b. szybko tłumią drgania. Teoretycznie, paralaktyki z napedem w 1 osi są do tych zadań lepsze. Tylko sam dobry montaż tego typu to koszt równy lub większy od Twojego budżetu, nie licząc teleskopu, który na nim posadzisz. Niektórzy proponowali Ci teleskopy na EQ3-2, ALE: -część tych zestawów znacząco przekroczy Twój budżet i jest to kompromis na aperturze (są relatywnie małe), a wiec na tym, co zobaczysz (np. niezły Mak127mm, którego mam) -część to słonie na glinianych nogach (tuba teleskopu na granicy nośności i trzęsie się jak osika, niwelując zysk obserwacyjny z paralaktyka w ogóle!!!) Zestawy typu Newton 8" na EQ to już zupełnie inna liga cenowa, wagowa -dla Ciebie bez sensu. Aha, paralaktyk wymaga więcej obsługi od Dobsona, który składa się z 2 części (wliczając sam teleskop) Dla Twoich potrzeb 6" na Dobsonie będzie O.K. Z pewnymi zastrzeżeniami: -mam nadzieję,ze nie musisz sprzętu targać kilka pięter po schodach lub dymać 100m na parking; zauważ, że to jest problem przy każdym dużym teleskopie -do planet nie musisz jeździć na obserwacje, wystarczy dobre miejsce blisko domu; pytanie, czy masz takie (własny ogródek/podwórko ideałem) [w przypadku, gdy otwarta przestrzeń jest do paruset metrów pod domem, da się wykombinować system nośny do tuby (worek, pasy, montaż w rękę), ale super wygodne to nie będzie, jeśli trzeba iść dalej niż 100m] -obserwacje z balkonu są utrudnione ze względu na niskie zawieszenie tuby na Dobsie; ale są na to sposoby (podstawka rezydująca na balkonie), większym problemem jest balkon jest malutki (w sensie: wąski) [problem szerokości balkonu jest praktycznie identyczny w Dobsonie 6" i 8", rozmiarami różnią się mniej, niż wagą]. Musisz podać, jakie masz domowe warunki logistyczno-obserwacyjne, bo te wyjazdowe (solidne auto) już określiłeś i tu jest dobrze. Nic nie wiemy natomiast, jak wygląda sytuacja w domu/pod domem. A to jest spraw kluczowa przy wyborze teleskopu. Być może Dobson 6" też nie będzie optymalnym wyborem i trzeba będzie iśc na kompromisy w rozmiarach sprzętu, by zwiększyć mobilność. Np. jeśli mieszkasz na piętrze w bloku bez windy, otoczonym ciasno wysokimi budynkami, z małym balkonem lub balkonem od północy. Itp. itd. Określ koniecznie sobie i nam te kwestie... Pozdrawiam -J.
  19. Marciniasz, z kątówek, które podałeś w linkach, prawdopodobnie żadna nie odwraca w pełni obrazu. Co do drugiej jestem 100% pewien. Pamiętaj, w opisie MUSI być wzmianka o pryzmacie odwracającym. To na co trafiłeś, to kątówki tzw. diagonalne, stosowane do astro. Mogą być zarówno pryzmatyczne, jak i lustrzane (ta druga z linku, wzmianka o dielektrycznym lustrze w nazwie). Te, których szukasz najczęściej są robione jako 45-stopniowe, ale bywają też modele 90-stopniowe (sam mam taką), z zewnątrz trudne do odróżnienia od diagonalnych. Oparte są na pryzmacie dachowym Schmidta. Bóg wie dlaczego w opisach na stronach dystrybutorów bardzo często używana jest nazwa "pryzmat Amiciego". Tak wiec szukaj w katalogach sklepów tylko takich kątówek, które jednoznacznie są wskazane są jako odwracające obraz -w nazwie lub opisie. Te 45-stopniowe rozpoznasz już po samym zdjęciu. Ale wybierz taką, jak Ci pasuje, nie ma co się ograniczać. 90st. (mowa o odwracajacej oczywiscie) sprawdzi się i w astro, i w obserwacji naziemnej, 45st. do krajobrazów, do astro mniej. Pozdrawiam -J.
  20. Nie, no ten gościu od pustej Ziemi (głowy?) jest naprawdę mocny! Rzuciłem okiem, jego dowody powalają samą siła rażenia. A jakich ciekawych, nowych rzeczy można się dowiedzieć o Newtonie i Eulerze. Najlepsza jest propozycja budowy teleskopu na podczerwień, aby zobaczyć Londyn z W-wy... Może zrobić jakiś ranking antynaukowych bredni i raz do roku wybierać najbardziej odjechaną. Najlepiej z komentarzem, dla tzw. "wyedukowanych inaczej". To by nawet miała jakaś wartość edukacyjną... Tylko trzeba by chyba w tym celu powołać osobny portal. Rzeźba w g. ... Pozdrawiam -J.
  21. A nie prościej po prostu gotowy Dobson? Po co Ci montaż paralaktyczny, skoro chcesz głownie oglądac obiekty głębokiego nieba? Zestaw Dobsona składa się z 2 elementów, które bardzo prosto się łączy. Paralaktyk mogący unieść tubę 150/750 to minimum EQ3-2. A to jest granica możliwości tego montażu i nie będzie on zbyt stabilny pod taką rurą. 200/1000 powiesisz dopiero na EQ5. W przypadku EQ5 sam montaż ze statywem waży niemal tyle, co cały zestaw Dobsona 200/1200. Do tego składa się z kilku elementów, wymagających zawsze nieco regulacji przy składaniu zestawu w polu. Jeśli chcesz mieć mały, mobilny teleskop, to kup Newtona 150/750 i do tego montaż AZ4, albo zmajstruj małego Dobsona. Jeżeli na te wydmy możesz dojechać autem, to po prostu kup Dobsona 200/1200. Paralaktyk ma sens do obserwacji planet, a to akurat możesz robić pod domem. Czyli radziłbym odwrócić całą logikę wyboru, podaną w Twoim poście. Pozdrawiam -J.
  22. Zaprawdę powiadam Ci: nie wiesz, o czym piszesz. Ja mieszkam na 3-cim piętrze bez windy. Nosiłem małego Dobsona 130/650, Maka 127 z EQ3-2, Newtona 200/1000 z Dobsonem własnej roboty. To nie jest banalny problemik. O ile 130-tkę czy Maka udało mi się umobilnić na tyle, że jestem je w stanie nosić u siebie po osiedlu na odległość kilkuset metrów od domu, to 200/1000 daje radę znieść do auta od blokiem. I mówimy tu o Dobsonie. Próba noszenia się gdzieś dalej z tą samą tubą i montażem EQ5 (montaż: 17.5kg, konieczność rozbiórki do transportu, regulacje w polu) to harakiri gumką do ołówków. Dla przykładu: EQ3-2 waży 4-5 kg mniej. Używam go z pojedyncza przeciwwagą, bo Mak jest lekki. Zaryzykowałem przenoszenie w całości (nylonowy pasek na ramię), bez demontażu głowicy (co jest nieco ryzykowne). Musiałem w tym celu zrobić mocowanie dla przeciwwagi do jednej z nóg statywu (alu), bo inaczej nie dałoby się nosić ze względu na zbyt wysoki środek ciężkości (nawet po zdjęciu przeciwwagi z głowicy). Nie jest to zbyt komfortowe rozwiązanie, od biedy wystarcza. Z EQ5 i dużym Newtonem to niewykonalne. Gdziekolwiek byś go nie przenosił, będzie to wymagało kilku kursów po schodach lub 1-2 pomocników. Znosić sprzęt do auta na parkingu pod domem od biedy w ten sposób można. Podejrzewam, że wiele osób tak funkcjonuje, choć pewnie męczy się niemiłosiernie. O transporcie piechotą na 0.5-1km takiego klamota zapomnij natychmiast. Pozdrawiam -J.
  23. pszenica, trochę późno wchodzę w ten wątek, ale kilka spraw przed wyborem teleskopu: Skoro mieszkasz na 4-tym piętrze, to raczej w mieście. Masz świadomość, że na obserwacje głębokiego nieba będziesz musiał wyjeżdżać autem? W takiej sytuacji regularny transport teleskopu 200/1000 lub podobnego to sporo zachodu. Twierdziłbym nawet, że łatwiej byłoby z Dobsonem tego "kalibru", niż z EQ5. Masz windę, czy tylko schody? Planety, Księżyc itp. możesz obserwować z balkonu, o ile ten balkon jest zwrócony mniej więcej na południe. Pozostaje kwestia rozmiarów teleskopu w stosunku do rozmiarów owego balkonu. Czasami też warunki termiczne utrudniają balkonowe obserwacje planet, średnio rzecz biorąc lepiej widać z otwartego terenu. Moja rada: zanim zaczniesz myśleć o dużym teleskopie, przemyśl sprawę transportu i stanowiska obserwacyjnego. Jeśli od tej strony sprawy wyglądają marnie, lepiej mieć coś mobilnego i prostego w obsłudze, nawet kosztem średnicy apertury. Może zamiast rzucać się na 200mm Newtona na EQ5 (sam montaż waży niemal tyle, co komplet Dobsona tej samej średnicy) zostaniesz przy 150/750, ale posadzonym na dobrym montażu AZ klasy np. AZ4? To tylko temat do przemyśleń, nic więcej. Pozdrawiam -J.
  24. Marciniasz, teraz dopiero wyszło, że na obserwacje chcesz jeździć rowerem. Brutalnie rzecz ujmując, żadna z dotychczasowych propozycji (w tym m. in. moje) nie ma sensu. O ile tubę Maka 127 czy też refraktora 102/500 od biedy dasz radę wsadzić w styropianowe pudło/gąbkowaną walizkę itp. i zamocować na bagażniku roweru, to z transportem jakiegokolwiek montażu astronomicznego będzie totalna porażka. Statyw po zdjęciu głowicy (którą też trzeba gdzieś przewieźć) ma ponad 70cm w stanie złożonym. Ze statywem foto nawet nie kombinuj -to dobre pod lornetkę. Obawiam się że zostaje Ci duża statywowa lorneta (maks. 80mm pewnie ) plus jakiś duży statyw foto na takie wypady. CHYBA,ŻE: Czy masz warunki do eksploatacji przyczepki rowerowej? W sensie: masz gdzie ja trzymać, nie musisz targać po schodach zaraz po rowerze na n-te piętro bloku bez windy itp.? Jeśli odpowiedź brzmi TAK to jest całkowita zmiana warunków gry. Sam nie jeżdżę rowerem, ale widziałem takie przyczepki w akcji. Co prawda przerobione na narty (sic!), ale wychodzi na jedno. W takich wynalazkach podróżowało bezproblemowo 1-2 małych dzieci, których rodzice (z CZ, PL, bez różnicy) chcieli się wybrać w Izery na biegówki. To znaczy, że w Twoim przypadku możesz holować za rowerem całkiem spory gabarytowo i wagowo bagaż ze sprzętem astro, w dodatku nie narażając go na skutki ewentualnej wywrotki, jak w przypadku transportu na bagażniku. Myślę, że do takiej przyczepki dałoby się załadować nawet wspomniane 150/750 wraz z AZ4. Mak127, R102/500, R100/600, R120/600, R127/635 wejdą tym bardziej... Pozdrawiam -J.
  25. Jarek

    Mikroskop

    O! zdjęcie z TEM-u! Jaki model? To było negative staining? Czym? Trochę pozytywowo wykontrastowało DNA, dlatego nie jestem pewien. Podejrzewam octan uranylu albo fosforowolframian sodu Pozdrawiam -J.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.