MaciekM

Wczoraj (4go) miałem niezłe warunki. Przejrzystość niczego sobie i o dziwo seeing niezły. W parze to zdarza się dość rzadko. Jak już pisałem poprzednia ocena Piotrka trochę ostudziła mój optymizm jakiego się nabawiłem w stosunku do tej komety po ocenie J.J. Gonzalez'a. Jednak mimo wszystko postanowiłem na nią zapolować zwłaszcza, że Piotrek obserwował kometę w gorszych warunkach (znajdowała się niżej) i dodatkowo obserwował większym teleskopem a więc ocena mogła być zaniżona przez wpływ apertury. Obserwacje prowadziłem od godziny ok. 0:30 i do godziny 3:00 obserwowałem głównie podstawowe obiekty, czyli głównie M-ki. Chociaż większość czasu poświęciłem na M31 a dokładniej rzecz biorąc na gromady kuliste owej galaktyki. Udało mi się wypatrzeć 3 najjaśniejsze. Po godzinie 3ciej przystąpiłem do zapoznania się z okolicą w której przebywała kometa. Niestety wschodni horyzont mam najbardziej zanieczyszczony światłem więc gołym okiem nie było widać nawet najjaśniejszych gwiazd Raka widoczny był jedynie Mars. W teleskopie szybko odnalazłem M44 i Gammę Cnc. Przystąpiłem do odszukania komety. Początkowo zasięg w teleskopie sięgał jedynie do niespełna 12mag ale już po kilkudziesięciu minutach wzrósł do nieco ponad 13mag. Przez cały ten czas mimo starań nie mogłem wypatrzeć komety. Dopiero ok. 3:45 przy zasięgu nieco większym od 13mag coś zaczęło mi majaczyć w miejscu gdzie powinna znajdować się kometa. Kilka minut później zaświeciły się okoliczne latarnie w tym jedna, która świeciła mi niemal wprost do tuby teleskopu. Zwinąłem więc manatki i z potwornym niedosytem położyłem się i próbowałem usnąć z pytaniem w głowie "widziałem ją, czy nie widziałem?". P.S. Momentami byłem tak skupiony, że prawie słyszałem jak fotony odbijają mi się od lustra teleskopu. Pozdrawiam! Maciek

Ja się dzisiaj do niej przymierza(łe)m. Jednak zachmurzenie coraz większe. Z wyniesieniem sprzętu czekam do godziny 2:00 Jak warunki się nie poprawią odkładam polowanie na kolejną noc. Co ciekawe zachęciła mnie ocena jasności J.J. Gonzalez'a - która wydawała mi się nader optymistyczna.Jednak zaglądając tutaj mój zapał trochę ostygł.

Jest! Widoczna gołym okiem! Mimo iż Księżyc jeszcze nad horyzontem! Oceniłem ją na 5.1mag. Rewelacja! EDIT: Do oceny użyłem gwiazd 29 Vul (4.798mag) i 25 Vul (5.508mag). Nowa w skali "dziesiątkowej" mieściła się pomiędzy 4 i 6. Ciekawe jak długo jeszcze będzie jaśnieć. P.S. Jestem ciekawy jej widoku po zachodzie Księżyca. Ł A Ł !

Jest pogoda. Idę polować.

Opis pasuje mi do kappa Cygnidów.

W takim szukaniu planetarek bardzo pomaga obserwacja tych ciemniejszych gwiazd zmiennych. Niema to jak szukanie tej jednej jedynej gwiazdy pośród miliona innych. Amen!

Ile minimalnie pod horyzontem musi znajdować się Słońce, żeby mogło oświetlać chmury wysokiego piętra, lokalnie znajdujących się 15* nad horyzontem?

Faktycznie, znajdowały się około azymutu 35* (licząc od północy na wschód). Jednak były zbyt jasne i białe jak na oświetlone przez Rzeszów. W nocy nigdy nie zdarzyło mi się obserwować w tym rejonie tak jasnych chmur. W tej okolicy wędrowała ławica drobnych kłaczków piętra średniego, które z kolei na tle już dość jasnego nieba były po prostu czarne. Pozdrawiam! Maciek

A czy ktoś dzisiaj nad ranem ok 2:30 obserwował srebrzaki może? Po obserwacjach ukazały mi się jakiś świecące chmurki, jednak kształt miały zbyt regularny jak na srebrzyste i były wyraźnie "odcięte" od spodu. Sugeruje mi to chmury piętra wysokiego (cirrocumulus) ale nie jestem pewny, czy o tej porze z południa kraju Słońce może już oświetlać normalne chmury (nawet te wysokie). Dodam, że znajdowały się na wysokości ok 15* nad horyzontem, to też mogłoby wykluczać srebrzyste, zwłaszcza jeśli niema doniesień obserwacji z północy kraju. Pas tych chmur rozciągał się na ok. 30* w poziomie i 5* w pionie.

A widziałeś jak wygląda (wciąż działająca) fabryka rakiet w Rosji? Tam XX wiek jeszcze się nie skończył. Cud, że cokolwiek co z tej fabryki wychodzi może wynieść cokolwiek na orbitę. http://lana-sator.livejournal.com/ - to jest blog Lany Sator, dziewczyny która wkradła się do tego... ściśle strzeżonego miejsca.

Kiedyś, kiedyś szukałem Wegi w samo południe lornetką 11x70.... niestety ta lornetka słabo nadaje się do dziennych obserwacji ciał niebieskich. Zbyt duża pupila i oczy łapią ostrość dopiero po odnalezieniu obiektu. Wenus, Jowisza, Merkurego czy Saturna odnajduje teleskopem bez problemu w dzień. Nawet gołym okiem szybciej odszukam Jowisza i Wenus na błękitnym niebie niż Taigą 11x70. Dało mi się to we znaki podczas poszukiwań C/2011 L4 po peryhelium. Zawsze gdy ją odnajdywałem po czasami godzinie, zdawała się być na tyle wyraźna, że można ją było spokojnie odnaleźć dużo wcześniej. Przy czym w momencie odnalezienia była totalnie rozogniskowana (pomimo ustawienia ostrości na gwiazdach czy Księżycu) i dopiero po chwili oczy zaczęły akomodować i po 5s obraz był już bardzo wyraźny. Czas chyba zaopatrzyć się w lornetkę o mniejszej źrenicy wyjściowej.

LibMar - o której godzinie prowadziłeś obserwacje? Jak wysoko znajdowało się Słońce i jaką lornetką obserwowałeś? Pozdrawiam! Maciek

Ja dorzucę jedną błędną opinię, która jest powielana na forach (pewnie nie tylko) często nawet przez "powszechnie poważane" osoby. Mianowicie: "Obserwacje (amatorskie) zmiennych, komet, zakryć, meteorów czy też znajomość praw Keplera itp. itd. jest już ciężką astronomią... profesjonalną a Ci co się tym zajmują są astronomami profesjonalnymi." Nie chodzi mi tu o nazewnictwo tylko o przeświadczenie i poziom wiedzy niektórych naszych astrolukaczy. Żeby nie było nieporozumień przykład z innej branży: Czy jeśli mam akwarium i potrafię rozróżniać w nim ryby, znam ich zwyczaje godowe, żywieniowe to znaczy, że uprawiam "ciężką ichtiologię" EDIT: Dodam jeszcze kilka "przekręceń" mojej babci, która zawsze jak ogląda wiadomości i jest coś o astronomii to zamiast zapamiętać o czym było info to zapisuje nazwiska rozmówców i pyta się mnie czy znam "tego i tego"... Przeważnie wygląda to tak: "B: Ooo dzisiaj w wiadomościach mówili dużo o gwiazdach. (można by pomyśleć, że jakieś plotki o Andżelinie Dżoli i innych Britnejach Spirsach czy Adamczyku) Ja: A o czym dokładnie mówili? B: Nie wiem, nie pamiętam... Ale zapisałam na kartce gdzieś tych co mówili, taki jeden chłopaczek młody sie wypowiadał Wójcik .. ? Ja: Karol Wójcicki? B: O no no noo... chyba tak. (Weryfikacja zapisków) ... Tak Wójcicki. Ja: No i o czym mówił? B: A trza było wiadomości oglądać a nie w teleskop* patrzeć. Ja: Ale w internecie mam bardziej wiarygodne źródła informacji od tych w mediach. B: Ciekawe skąd? Skąd oni tam cokolwiek w tym internecie wiedzieć, w wiadomościach sami profesorzy się wypowiadali. Ja: I tak to wygląda. BTW Karolu - jesteś idolem mojej 88l Babci. *Tutaj właśnie to owe przekręcanie. Moja kochana babcia na teleskop mówi lapstop... a co ciekawe, pradoksalnie na laptop mówi teleskop. Z innych takich ciekawych przekręceń to to gdy łysy świeci w najlepsze a babcia mówi: "Ocho jest nów, bo jasno. Znowu na gwiazdy pewnie pójdziesz?!". 88l i wykazuje zainteresowanie astronomią... Nie ważne, że ostatnio gdy patrzyła na Saturna i gdy zapytałem co widzi odpowiedziała: "Hym... no nic nie widzę. Latarnia tylko nasza się odbija. takie mniejsze koło tylko i jeszcze takie większe dookoła. Ooo a czemu ucieka? Czemu przesuwasz lapstop? Zostaw!". Astronomia łączy pokolenia!

Moja przygoda z anielskimi włosami zaczęła się od tego gdy pewnego bezchmurnego wieczoru (2007 rok) zadarłem łeb w górę i... zobaczyłem w zenicie powierzchnie lazurowego wybrzeża. Czyli takie cuś:

Nie bardzo rozumiem o co chodzi w tym artykule z tą dziwną powłoką. W jaki sposób miałaby się stopić ta część jądra w trakcie drogi ku Słońcu i co ma warkocz do jasności komety? Kto jest autorem tego artykułu i skąd brane są infromacje? Jakoś nie mogę znaleźć tego na tej stronie. BTW. jak pisze nieco wyżej Piotrek, kometa aktualnie oddala się od Ziemi (przy czym do Słońca wciąż sie zbliża), więc skoro jasność stoi w miejscu to... znaczy, że kometa jaśnieje. Pozdrawiam! Maciek

Piotrku. Zaskakujesz mnie. Kąt fazy. Wiesz, że nigdy nie zwracałem na niego uwagi w przypadku zmian jasności komet? Czyli mam kolejny temat do przerobienia. Pozdrawiam! Maciek

No to jeszcze dołożę rumieńca. Gratuluję uwiecznienia pierścienia "C".

Genialny szkic. A Tyle co pisałem w wątku z Twoim szkicem Jowisza o szkicowaniu Saturna.

Jak dla mnie to rewelka. Bez przesadnego kontrastu, z widocznymi detalami. Szkic bardzo zbliżony do tego co widać w okularze. Przy Jowiszu jest ten problem, że pełno jest na nim subtelnych detali o różnych jasnościach i kolorach. Ciężko je uchwycić w szkicu nawet ołówkiem. Ja przymierzam się do Szkicu Saturna... Tutaj to będzie jazda.

Taki obrazek nie napawa zbytnim optymizmem. Co prawda fotometria nie wizualna tylko w filtrze "R"... ale stoi. Stoi jasność od kilku miesięcy (?!). Postaram się zebrać wszystkie obserwacje wizualne tej komety i wyliczyć dla nich krzywą jasności... Zwłaszcza, że nie ma wiele takich obserwacji.

No weśśśś! Miałeś dać znać jak będziesz w Łajscach! MENDO!