Skocz do zawartości

ZbyT

Społeczność Astropolis
  • Postów

    5 318
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez ZbyT

  1. to oznacza jedynie, że na świecie jest kilkadziesiąt tysięcy osób, które stać na kosztowne zabawki na Mikołaja czy Komunię też sprzedaje się sporo teleskopów, które w większości wypadków nigdy nawet nie zobaczą nieba ... no może jeden raz. Tyle, że to nie oznacza wysypu nowych astroamatorów gdyby rzeczywiście tak wiele tych teleskopów trafiło w ręce miłośników astronomii to powinniśmy mieć ogromny wysyp zdjęć z tego sprzętu. Pewnie co drugie zdjęcie pochodziłoby z tych samo-astrografów ... chyba, że one wcale nie są takie automatyczne i trzeba coś wiedzieć jak tym robić zdjęcia a co do obróbki zdjęć to samouczące algorytmy obrabiające zdjęcia już istnieją. Był nawet kiedyś wątek na ten temat na forum pytanie jest inne: jaki miłośnik astronomii zapłaci za automatyczny teleskop i automatyczny program do obróbki jeśli w sieci jest od groma gotowych fotek? Po co to komu? pozdrawiam
  2. ale sam przyznajesz, że w końcu trzeba posiadać jakąś wiedzę. Nie wystarczy, że zapłacimy za coś i będziemy mieć wszystko gotowe. Skoro do uprawiania astrofotografii potrzebna jest znajomość obróbki to i znajomość sprzętu też raczej jest potrzebna. Nawet zwykły fotograf robiący zdjęcia czy to ludzi, ptaszków czy architektury też musi mieć pojęcie czym ma te zdjęcia robić w astronomii mamy tę przewagę, że możemy sobie ściągnąć surowe zdjęcia zrobione w profesjonalnych obserwatoriach i później je obrobić. Możemy skorzystać z farm astronomicznych lub dostać materiał od kolegów z forum. Mimo to większość woli samodzielne walki ze sprzętem, choć to jest droższe, wymaga dużo wysiłku i poświęconego czasu (o frustracjach spowodowanych sprzętem czy pogodą nie wspomnę) z powyższych powodów uważam, że takie gotowe zestawy nigdy nie będą popularne pozdrawiam
  3. pytanie jest tendencyjne nawet w naszym wspaniałym kraju mamy kilka firm, które to ogarną z budową kopuły i całym tym bajzlem włącznie, uruchomione i sprawdzone. Na pewno nie w jeden dzień ale do zrobienia za to odpowiedz na pytanie czy i za ile da się zrobić tak by zebrany materiał po kliknięciu jednego przycisku myszki dało się przeobrazić w gotowe zdjęcie, które będzie przynajmniej tak dobre jak zdjęcia np. Piotrka Sadowskiego czy Bogdana Jarzyny? Bez konieczności zapoznawania się z całym tym nudnym procesem obróbki, obsługi wielu programów itd. pozdrawiam
  4. a po kiego grzyba? wszak wypada być chociaż konsekwentnym pozdrawiam
  5. a co konkretnie jest na odwrót? przekładnia mechaniczna zmniejszająca obroty nie zwiększa momentu obrotowego wału tylko zmniesza? mikrokroki zwiększają moment przypadający na mikrokrok? jeśli luz na przekładni wynosi 10 pełnych kroków to po podziale na mikrokroki będzie mniej niż 10? obawiam się, że coś ci się pomyliło. To nie jest przekładnia zwiększająca obroty tylko redukcyjna pozdrawiam
  6. ale to pogorszy i tak kiepskie parametry tego silnika w ten sposób uzyskamy 2 uzwojenia zamiast 4 ale za to po 2 połączone szeregowo więc rezystancja i indukcyjność wzrosną 2 razy. Wzrost rezystancji to nic strasznego ale już wzrost indukcyjności jest niepożądany nie bardzo widzę sens przeróbki i sterowania tego silniczka driverem do silnika bipolarnego. Przekładnia 64x daje nam to samo co mikrokroki 64x, a nawet lepiej bo takiego podziału ten silnik i tak nie jest w stanie wykonać, a przy tym nie mamy spadku momentu obrotowego przypadającego na jeden krok, a wręcz przeciwnie. Luzu na przekładni to też nie zlikwiduje, a tylko spotęguje ten problem pozdrawiam
  7. nie obawiasz się luzów na przekładni? przy takim przełożeniu zapewne jest to przekładnia wielostopniowa więc luzy muszą być spore. Do fokuserów automatycznych lepiej by stosować silniki bez przekładni lub by przekładnia miała do 10x. Co innego w przypadków fokuserów do wizuala sterowanych ręcznie. Sam używam fokusera z taką przekładnią ale tam luzy w niczym mi nie przeszkadzają kiedyś były 2 wersje tego silniczka na 5V i 12V ten na 5V można zasilać napięciem 8V i rzeczywiście działa nieco lepiej ale 12V może go uszkodzić bo moc wydzielona na rezystancji uzwojeń będzie prawie 6 razy wyższa pozdrawiam
  8. bo to tani, prosty w budowie reduktor, który wprowadza dużo aberracji na zdjęciu M31 doskonale widać komę, której Mak 127 jest pozbawiony, a pojawia się ona bardzo blisko osi optycznej w wizualu widać dodatkowo chromatyzm pozdrawiam
  9. akurat przy podłączeniu lustrzanki nie ma żadnego znaczenia czy VB będzie 1,25" czy 2". VB 1,25" ma na wyjściu gwint T2 do podłączenia lustrzanki i sam wiele razy z tego korzystałem. W obu wersjach w pełni skorygowany i oświetlony krążek ma około 22 mm średnicy VB 2" można dokupić/dorobić więc w razie czego nie tracimy możliwości użycia akcesoriów 2" Makiem 127 da się robić zdjęcia DS-ów choć trudno liczyć na spektakularne efekty z w przypadku słabych mgławic. Za to jaśniejsze obiekty da się fotografować pole widzenia nie rozpieszcza ale tu też sensor był mały bo to ASI178MM, a i piksel niewielki więc gwiazdki spore. Użyty był też zabawkowy reduktor GSO 0,5x nad fotką wiele się nie skupiałem bo to był jedynie eksperyment. Na pewno można znacznie więcej wycisnąć z tego Maczka pozdrawiam
  10. ZbyT

    EFW i 071

    a taka kolejność - korektor - EFW - złączka 16,5 mm - 071 nie zadziała? pozdrawiam
  11. to coś w rodzaju SkyLuxa tylko ponad 10 razy droższy ... ale ta cena może wynikać z faktu, że "Wygląd jest modny i hojny, a klasyczny kształt nigdy nie jest tłusty" pozdrawiam
  12. cząstki naładowane poruszają się w polu magnetycznym po krzywych Bessela, a ten ruch zależy od masy i ładunku spirala wynika ze strat na jonizację ośrodka, a te straty dobrze znamy. Gdyby strat nie było to ruch odbywałby się po torach kolistych (lub helisie jeśli jest składowa poprzeczna). Nie ma to nic wspólnego z grawitacją. Cząstki mają tak małe masy, że grawitacja jest pomijalnie mała w porównaniu z innymi siłami ... tak mniej więcej 1000000000000000000000000000000000 razy mniejsza z dokładnością do kilku zer w zależności o jaką siłę chodzi pozdrawiam
  13. zważył , zważył^ to akurat nie jest trudne w przypadku cząstek naładowanych. W komorach mgłowych widać jak takie cząstki poruszają się po spirali, a to zależy właśnie od ich masy więc jest doskonałym sposobem na "zważenie" cząstek ^oczywiście nie chodzi o wagę cząstek ale ich masę ale tak tu sobie tylko gadamy niekoniecznie na poważnie pozdrawiam
  14. przecież to proste jak sama nazwa wskazuje naparowywanie odbywa się przez odparowanie materiału (w przypadku luster odparowywane jest aluminium). Podgrzany materiał paruje, a później drogą dyfuzji trafia na naparowywany przedmiot (u nas lustro) oraz na wszystko dookoła i tam osiada dzięki adhezji napylanie odbywa się w polu elektrycznym. Atomy lub cząsteczki napylanego materiału są jonizowane, a następnie przyspieszane w polu elektrostatycznym. Napylany przedmiot powinien być dobrym przewodnikiem prądu (nie jest to konieczne ale nie komplikujmy). Przyspieszone jony mają dużą energię więc wbijają się wgłąb napylanego przedmiotu (dość płytko w warstwę powierzchniową) różnica w cenie między samym naparowaniem, a odnowieniem używanego lustra bierze się np. z faktu, że starą warstwę trzeba usunąć. Poza tym lustra sprzedawane obecnie są w promocji (to wyprzedaż bo normalna cena jest kilka razy wyższa) i produkowane masowo, a to zupełnie inna bajka niż indywidualne podejście pozdrawiam
  15. tak to herezja bozon Higgsa jest odpowiedzialny za masę, a masa to masa. Nie ma różnych mas grawitacyjnych i dynamicznych. Masa objawia się zawsze tak samo dzięki oddziaływaniu z polem Higgsa asymetria materii jest zagadką ale ujemna masa antycząstek na pewno nie jest rozwiązaniem tej zagadki. Przypuszczalnie jest to związane z jakimś rodzajem asymetrii w oddziaływaniach słabych, a jest tych asymetrii tam sporo. Wszystko wskazuje na to, że symetrie oddziaływań e-m i silnych są symetriami doskonałymi ... w każdym razie odchyłek od idealnej symetrii nigdy nie udało się znaleźć, a wiele razy próbowano. Gdyby nawet udało się jakieś niewielkie odchyłki znaleźć to byłyby za małe by wyjaśnić asymetrię materii pozdrawiam
  16. może dlatego, że lustra SW są naparowywane, a napylanie to zupełnie inny proces ... pewnie droższy pozdrawiam
  17. symetria materia-antymateria jest symetrią elektromagnetyczną czyli różnice między nimi są w ładunkach e-m. Masa jest generowana przez pole Higgsa. Nie ma żadnego powodu by antymateria miała ujemną masę. Tym bardziej, że mezony składają się z kwarka i antykwarka, a masę mają taką jak trzeba czyli dodatnią. Gdyby masa antykwarka byłą ujemna to wszystkie mezony składające się z tego samego rodzaju kwarków miałyby masę równą zero, a niektóre nawet ujemną pozdrawiam
  18. to niestety prawda, choć najbardziej lubię się pośmiać z ciebie ... ale to z sympatii po prostu stosuję się do znanej maksymy słynnego jutubera Ignacego Krasickiego zawartej w dziele "Monachomachia" i to też się zgadza, a nawet mam lepszy pomysł. Można zatrudnić kolesia, który rozbebeszy akumulator na pojedyncze ogniwa, naładuje je każde osobno więc bez pomocy ba;ancera, a na koniec ponownie zgrzeje w pełnosprawny akumulator balancery projektuje się na najbardziej niekorzystne sytuacje. Gdyby były projektowane na najbardziej korzystne czyli ogniwa rozładowujące i ładujące się dokładnie w identyczny sposób to wtedy byłyby zbędne schemat fajny ale niestety dotyczy akumulatora 3S, a nie 4S ale to i tak najmniejszy problem ... ale o tym później na tym schemacie w zasadzie balancer jest ale jakoby go nie było. Maksymalny prąd tego "balancera" to około 40 mA czyli mniej niż 1% prądu ładowania. Równie dobrze mogłoby go nie być wcale ... na to samo by wyszło za to zauważyłem pewną rzecz, która wcześniej mi umknęła. Napięcie ładowania producent deklaruje jako 14,6V tymczasem 4 ogniwa w pełni naładowane mają napięcie 4x4,2V=16,8V. Jeśli ładować akumulator napięciem 14,6V to naładujemy każde ogniwo do 3,65V czyli prawie wcale. W takim przypadku balancer 40mA rzeczywiście wystarczy bo i tak nie będzie miał nic do roboty jak widać to ogłoszenie to jakaś ściema, a parametry są wyssane z palca pozdrawiam
  19. bo tak działa balancer jeśli któreś z szeregowo podłączonych ogniw zostanie naładowane to aby nadal przez cały akumulator przepływał prąd, balancer musi przejąć przepływ tego prądu na siebie. W przeciwnym przypadku napięcie ładowania wyższe od zalecanego dla danego typu baterii uszkodzi ogniwo. Gdy naładują się już wszystkie ogniwa to cały prąd musi przepłynąć przez balancer. Gdyby można było przekraczać dopuszczalne napięcie ogniwa jak w akumulatorach kwasowych to balancer byłby zbędny ... i rzeczywiście w takich akumulatorach cele są połączone szeregowo, a balancera brak są oczywiście układy, które obniżają prąd po osiągnięciu zadanego napięcia (np. cała seria układów MCP738XX) ale nadal balancer bocznikuje cały przepływający prąd. Tyle, że moc będzie wydzielona w balancerze będzie nieco mniejsza ale nawet wtedy w naszym przypadku będą to dziesiątki watów zabezpieczenie przed nadmiernym rozładowaniem czy zwarciem działa zupełnie inaczej, a wydzielana moc jest znacznie mniejsza. Przy prądzie 10A i rezystancji tranzystora na poziomie 5 mOhm daje to moc 0,5W czyli 2 rzędy mniejszą pozdrawiam
  20. to akurat śmiało możemy wykluczyć balancera na pewno tam nie ma. Przy prądzie ładowania 5A i napięciu 14,6V daje to maksymalną moc rozpraszaną na balancerze 73W. Aby taką moc rozproszyć potrzebny jest spory radiator, a tu nie ma żadnego. Może być jedynie zabezpieczenie przed nadmiernym rozładowaniem i zwarciem pozdrawiam
  21. jak wygląda trwałość tych welurowych oklein? miałem kiedyś z tym problemy. Pierwsza okleina odklejała się na rogach (po dłuższym czasie). Druga po 2 latach odkleiła się gdy teleskop poleżał kilka godzin w samochodzie w trakcie letnich upałów. Były to różne okleiny pozdrawiam
  22. uczyć się nie chciało czy pamięć szwankuje? tu koszulka Ekologa z równaniami Maxwella (bo o nich była mowa, a nie o elektrodynamice kwantowej) w postaci różniczkowej, która była już prezentowana na forum oczywiście podpis, że to Teoria Względności jest błędny elektrodynamika kwantowa jest częścią Modelu Standardowego, a jak już wcześniej pisałem Model Standardowy jest sformułowany w czasoprzestrzeni, podczas gdy teoria Maxwella nie jest pogubiłeś się zupełnie żeby twierdzić, że równanie Shroedingera nie jest równaniem falowym ... pozdrawiam
  23. równanie Shroedingera wywodzi się wprost z równań Maxwella więc po co ten trolling? to dokładnie takie samo równanie falowe, a różnica jest tylko w tym, że zamiast wielkości opisujących pole elektryczne i magnetyczne mamy tu amplitudę prawdopodobieństwa ... zresztą Shrodinger tego nawet nie postulował bo sam zadawał sobie pytanie co "faluje" w tym równaniu. Interpretacja, że funkcją falową jest amplituda prawdopodobieństwa pojawiła się później pozdrawiam
  24. z grubsza przewodnik jest czymś w rodzaju prowadnicy ale nawet nie jest potrzebny jeśli trzeba energię przekazać po linii prostej. Energia za pośrednictwem pola e-m dociera do nas ze Słońca bez żadnych kabli i jakoś daje radę w energetyce przepływ prądu jest niepożądany bo powoduje straty energii. W elektronice jest dokładnie na odwrót bo wykorzystujemy ten prąd do konkretnych celów czyli przetwarzania sygnałów elektrycznych wracając do tematu wątku to niestety cokolwiek byśmy to nie napisali to będą to tylko spekulacje bez możliwości weryfikacji. Co prawda nie wiemy dokładnie o jaką czarną dziurę chodzi, a każda jest inna. Najbardziej interesujące są dziury o małej masie bo w ich pobliżu zakrzywienie czasoprzestrzeni będzie największe ale one raczej rozerwą każdą elektronikę na atomy więc trudno tu coś sensownego wymyślić musimy rozpatrzyć zachowanie układu w silnie zakrzywionej czasoprzestrzeni. Niestety teoria Maxwella jest sformułowana w płaskiej przestrzeni z czasem jako niezależnym bytem. Nawet gorzej bo równania tej teorii są I rzędu względem czasu podczas gdy względem zmiennych przestrzennych są to równania II rzędu. Nieco lepiej jest w przypadku Modelu Standardowego bo on jest przynajmniej sformułowany w czasoprzestrzeni ale niestety jest to czasoprzestrzeń euklidesowa. Można by tu spróbować jakichś przybliżeń dla bardzo małych obszarów płaskiej czasoprzestrzeni ale na ile to będzie bliskie rzeczywistości to całkowita zagadka, której nie ma jak zweryfikować ... w każdym razie nie licząc promieniowania Hawkinga nikomu nic sensownego w tym temacie nie udało się wymyślić pozdrawiam
  25. ten linkowany zasilacz wygląda fajnie ale w pojemność 30Ah nie ma co wierzyć. W najlepszym przypadku trzeba podzielić ją przez 3 czyli realnie max 10Ah. Gdyby rzeczywista pojemność wynosiła 30Ah to przy prądzie ładowania 1,5A trzeba by to ustrojstwo ładować 20 godzin Do zasilania samego montażu i niewielkiej grzałki 10Ah powinno wystarczyć pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.