Skocz do zawartości

szuu

Społeczność Astropolis
  • Postów

    5 644
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez szuu

  1. nieśmiałbym albo mówiąc jeszcze bardziej wprost, matematycznie prześwietlenie jest rzutowaniem ręki na płaszczyznę więc dlaczego miałbym mieć jakieś zastrzeżenia do jego prawdziwości, nie przeszkadza mi czy fala długa czy krótka. ale jeżeli ulepszymy takie prześwietlenie usuwając niedoskonałości estetyczne to już przestanie być tylko obrazem obiektu ale stanie się interpretacją obiektu! twój przykład z renowacją zdjęć jest bardzo dobry - też chodzi o estetykę, czasem o odkrycie czegoś na pozór niewidocznego, i też można przesadzić i stworzyć fikcję, albo czasem nawet trzeba koniecznie stworzyć (usprawiedliwioną...) fikcję bo nie sposób odgadnąć co było na uszkodzonym fragmencie. i po takiej renowacji ciekawie jest porównać "przed i po", dlatego zacząłem ten wątek ("przed i po" nie są tu idealnym odpowiednikiem, bo surowe klatki wszyscy widzieli, ale porównanie od miejsca w którym kończy się "neutralne geometrycznie" akumulowanie i rozrzedzanie fotonów, a zaczyna wpychanie łapy między piksele)
  2. myśle że globalne, bo dla każdego piksela stosowana jest ta sama krzywa (nawet jeżeli ma bardzo dziwny kształt), czyli nie trzeba wiedzieć gdzie jest ten piksel a tylko ważny jest jego kolor. zastosowanie innej krzywej na pikselach jasnych a innej na ciemnych to w zasadzie byłoby już użycie maski ale wynik jest taki sam jak zastosowanie na całym obrazie jednej krzywej o odpowiednim połączonym kształcie (chyba?)
  3. no nie przesadzamy z tą wyjątkowością, w fotografii ślubnej jest tak samo! rozumiem że warunki są ekstremalne, fotonów mało, i fotograf brzydkotwy się chwyta, ale tym razem to już nie jest trywialna kwestia dowolności koloru i czasu. przesuwamy "kolory" i rozciągamy czas tak jak nam wygodniej godząc się z tym że obraz nie jest "prawdziwy" dla naszych oczu, ale intuicyjnie rozumiemy, że przynajmniej teoretycznie mogłyby istnieć gdzieś oczy które by w ten właśnie sposób widziały (odpowiednie pasma, czułości, itd.). to chyba odpowiada na twoje pytanie z rentgenem. a tutaj chodzi o kolejny krok - bawimy się indywidualnymi pikselami i kształtujemy obraz tak żeby wyglądał ładniej - i w tym momencie schodzimy o jeden "poziom prawdziwości" w dół. być może tak wyglądałoby to zdjęcie gdyby je robić lepszym sprzętem, w lepszych warunkach, w takim razie nic się nie stało, ale być może takiego zdjęcia w rzeczywistości jednak nie da się zrobić żadnym nawet niewyobrażalnie idealnym detektorem, bo po którymś etapie przetwarzania zdjęcie zaczęło przedstawiać obiekt fikcyjny (wciąż bardzo podobny do rzeczywistego że aż można się pomylić ) nic strasznego, fotografia analogowa przecież też nie miała szansy żeby zachować liniowość w całym zakresie poniżej najbardziej znane zdjęcie zrobione przez astroamatora(!) Isaaca Robertsa w roku 1888 o właśnie, warto zobaczyć, bo jest pokazane "przed" i "po"! ale najbardziej tęsknię za zdjęciem w którym pokazana byłaby jego obrobiona wersja z zastosowaniem najlepszych metod upiękniających oraz druga wersja tego samego zdjęcia "niby-prawdziwa" ale też obrobiona jak najlepiej to możliwe bez operacji lokalnych, tak żeby można je porównać obok siebie.
  4. ale czemu zadajesz akurat takie pytanie (i komu?) skoro mnie wcale nie interesuje obraz z CCD bez obróbki - tylko obraz obrobiony metodami odpowiadającymi dawnej fotografii analogowej (tylko "chemiczne" operacje globalne). obrobiony najśliczniej jak się da, ale z ograniczeniami!
  5. niestety, liczba przez którą dzielisz zależy od tego, w którym miejscu jest piksel, w operacji prawdziwie globalnej należałoby na każdym pikselu przeprowadzać tę samą operację
  6. oj, JaLe, i wychodzi na to że nie umiesz wywoływać zdjęć przecież cały czas mówiłem że chodzi mi o zastosowanie kryteriów takich jak na konkursach zdjęć prasowych czyli można wykonywać operacje globalne typu jasność/krzywe, bo to odpowiada modyfikacjom procesu wywoływania zdjęcia a tylko nie wolno traktować pikseli wybiórczo. chyba akurat CIEBIE nie muszę przekonywać że przed epoką cyfrówek robiono zdjęcia obiektów astronomicznych i nie wychodziły całe czarne jak twój kiepski przykład tu właśnie o to chodzi, żeby zmierzyć się z zeszłowiecznymi ograniczeniami (które przypadkiem lub nie, do dzisiaj żyja w regulaminach) a nie od razu "nie da się". pogadaj z jury world press photo to docenisz jaki jestem łaskawy wzmacnianie na pewno, bo to tylko "wywoływanie" ale redukcja szumów w wydaniu pseudo-kliszowym to niestety tylko przez wielokrotne naświetlanie albo przez rozmycie ostrości na powiększalniku - sorry! a ciekawy, poczytam! no właśnie ale skąd wiadomo że wiernego albo raczej - i tak wiadomo że wcale nie aż tak wiernego, więc dlaczego akurat tak a nie inaczej i dlaczego tego wolno a tamtego nie!
  7. Na przykładzie konkursu Optycznych.pl gdzie "zwykłych fotografów" namawia się do robienia zdjęć nieba, widać że astrofotografia różni się od zwykłej fotografii nawet w kwestii legalności metod obróbki Regulamin został już dostosowany, ale różnica pozostaje, więc zadajmy sobie pytanie dlaczego właściwie astrofotografom pozwala się na więcej? Dlaczego jak fotografowi drzewo przeszkadza w idealnej kompozycji kadru to musi je ściąć a astrofotografowi jak coś przeszkadza to poprawia w komputerze? Reguły stosowane zwykle w konkursach fotograficznych są oczywiście czysto umowne, ale ogólnie chodzi o to że to światło ma stworzyć obraz a nie ręka fotografa. fotograf może wybrać miejsce, czas, parametry, a manipulowanie obrazem po jego uzyskaniu jest ograniczone do operacji wpływających jednakowo na caly obraz (co nawiązuje do dawnego procesu wywoływania materiałów światłoczułych gdzie można było modyfikować niektóre parametry już po zrobieniu zdjęcia). Czyli rządzi tradycja ukształtowana w czasach kliszowych? Ale pewnie też ostrożność i chęć uratowania wiary w to, w co już nikt w czasac fotoszopa nie wierzy, że "fotografia (prasowa...) mówi prawdę". A jaką prawdę mówi astrofotografia? Z początku wydawało mi się że to może być prawda nawet prawdziwsza od zwykłych zdjęć, bo tam gdzie zwykłemu fotografowi (przy próbie fotografowania kosmosu) wyjdą gradienty, słaby kontrast i brzydkie gwiazdki, astrofotograf sobie poodejmuje, pomaskuje, postackuje i uzyska efekt bardziej podobny do zdjęcia robionego spoza atmosfery czyli bardziej zbliżony do obrazu "prawdziwego", niezmąconego turbulencjami i ograniczeniami techniczno-fizycznymi. Czyli wychodziłoby, że tworzymy obraz jak naprawdę wygląda obiekt a niekoniecznie jak widzi go w danym momencie aparat (a zwykły fotograf musi pokazać jak widzi aparat bo inaczej jest oszustem ) Ale czy obiekt astronomiczny naprawde tak wygląda, czy to tylko wyobrażenie twórcy zdjęcia? Jest przecież wiele sposób w jaki te różne lokalne modyfikacje można przeprowadzić, dwa kroki do przodu, trzy kroki do tyłu... zwłaszcza wygląd gwiazd, tak różny na różnych zdjęciach, sugeruje że to wszystko fikcja :-P No chyba że trzeba powiedzieć że "prawda" jest drugorzędna a obraz jest dobry jeżeli jest ładny? Czyli "można wszystko" o ile dobrze wyjdzie? Też przecież tak nie jest. A z innej beczki, ciekawie byłoby zobaczyć jakieś wypasione astro-zdjęcie w dwóch wersjach - "normalnej" i takiej obrobionej tylko operacjami globalnymi jak na konkurs world press photo bez masek, zaznaczania, automatycznego poprawiania - tylko to co było dostępne w epoce kliszy! Pseudo-Retro-Astro-Foto! (ale stackowanie/dodawanie/uśrednianie to jednak bym dopuścił jako metoda tradycyjna bo to przecież odpowiednik przedłużenia naświetlania czyli teoretycznie można to było robić nawet na kliszy i stosując niewyobrażalne środki ostrożności i bezbłędne prowadzenie, naświetlać wiele nocy jakiś obiekt (zasłaniając światło w dzień))
  8. w dowodzie czy paszporcie nie ma "adresu korespondencyjnego" więc sprawdzenie zgodności nie może dotyczyć tego adresu, a sprawdzac jakoś trzeba bo inaczej ktoś by przszedł i bezczelnie odebrał twoją nagrodę skoro organizator użył takiego określenia a nie na przykład adresu zameldowania czy zamieszkania to wygląda jak gdyby zachęcał "emigrantów" do udziału ale czy to miał na myśli to już trzeba go spytać.
  9. z tego punktu regulaminu wynika, że jeżeli dany sprzęt zapisuje dane exif to trzeba je "zachować" czyli nie wolno usuwać i zmieniać, ale nie ma mowy o tym jakoby obecność takich danych w pliku była obowiązkowa albo że nie można ich sobie samemu zapisać w przypadku gdyby początkowo ich nie było "lub posiadają adres korespondencyjny na terenie Rzeczypospolitej Polskiej" - ciekawe czy posiadanie w kraju znajomego, który przekazuje ci korespondencję byłoby wystarczające?
  10. już się napaliłem że zobaczę zmiany jasności w formie animowanej a tu takie rozczarowanie... ale najważniejsze już zrobiłeś, masz materiał więc teraz nie zmarnuj swojej pracy i wytrwałości w robieniu zdjęć i zrób prawdziwą prezentację gdzie widać co się działo z gwiazdą! (czyli zdjęcia powinny być przesunięte i obrócone tak żeby do siebie idealnie pasowały)
  11. pytałem wczoraj o lutownicę bo gdzieś ktoś pisał że to możliwe a ja mam kamerę bez filtra dopiero od paru dni i jeszcze nie zdążyłem wszystkiego sprawdzić i wyposażyć się w niezbędne akcesoria... ale dzisiaj już sie trochę pobawiłem i oto co wyszło! tak więc temperatura rzędu 300°C daje w paśmie ~1μm (czy dokąd tam sięga czułość CCD) na tyle silną emisję że daje się to bez problemu złapać kamerą bez filtra - o ile jest wystarczająco ciemno żeby to "światło" nie gubiło się w ogólnym oświetleniu. bo jednak odbieramy bardzo niewielki fragment tego promieniowania, reszta przypada na fale dłuższe. widać to na zdjęciu bez filtra, gdzie widziany przez kamerę blask od leda jest o wiele jasniejszy niż świecenie grotu lutownicy, mimo że na świecenie idzie ileśtam watów prądu a na leda prawie nic. btw. jako filtr IR cut posłużył baader neodymium (który myślałem że już sie do niczego nie przyda bo w wizualu nie dostrzegłem jego zalet), i to nie do końca odpowiada rzeczywistości, ale jakos tam udało mu się odciąć podczerwień więc powiedzmy że to IR cut a dla porównania to samo w termowizji: (czarny obłok wokół świecącego grotu to efekt podciągania kontrastu, który w tej sytuacji jest zupełnie nie na miejscu, ale to taka własnie kamera - do wykrywania w nocy obiektów cieplejszych od otoczenia, a nie do pomiaru temperatur)
  12. nawet wchodzi, bo uszczelka ma większy obwód niż ta kamera i jest tylko naciskana przez narożniki przez co zmienia kształt i jest trochę zgniatana do ścian rury - ale nie jest rozciągana jak to byłoby przy wciskaniu rury. kamera tak czy inaczej siedzi ciasno, zarówno z uszczelką jak i bez uszczelki.
  13. no właśnie, dziwne że ten sposób zabawy z teleskopem jest jakoś mało popularny. pewnie za mało "prawdziwy" jak na wizual i za mało estetyczny jak na astrofoto. ja w każdym razie zamierzam osobiście wypróbować co pokazałaby taka kamera przez teleskop i dlatego wczoraj piłowałem tę rurę od kanalizacji
  14. jeżeli obiektywem soczewkowym to nic dziwnego bo korekcja nie obejmuje podczerwieni, ale lustrzanym chyba powinno pomagać bo zawsze to trochę więcej światła?
  15. słodkie! a na przykład rozgrzana lutownica już sie łapie na ten zakres podczerwieni którą widzi taka zwykła matryca z usuniętym filtrem?
  16. a rzuć też liczbami na temat wątków foto, no i stosunek liczby twórców do liczby oglądaczy w obu kategoriach też byłby ciekawy...
  17. dzięki za ostrzeżenie, będę pilnował rozszerzalności! (czyli żeby wszystko było dobrze to trzeba z plastiku robić też wyciąg )
  18. Czy wiecie, że typowa rura od kanalizacji 50mm całkiem nieźle pasuje do wyciągu? Pewnie wiecie, bo nawet było na jakiejś stronie że w ten sposób robili sobie ludzie okulary z własnych soczewek. A czy wiecie że rura od kanalizacji pasuje też do kamery telewizji przemysłowej? Dzięki ściętym rogom mieści się idealnie w poszerzonej części rury i siedzi na tyle ciasno że nawet nie trzeba niczym mocować Rurę wtykamy do wyciągu i już widać na ekranie zęby, którymi antena sąsiada wgryza się w maszt: Ciekawe czy z taką rurą uda się w newtonie złapać ostrość na nieskończoność...
  19. znacie to hasło? "Pisanie o muzyce jest jak tańczenie o architekturze" i poniekąd pisanie o wizualu też jest nienaturalną formą wyrazu, obserwacje się przeżywa tu i teraz, samemu lub ze znajomymi. po ujęciu wrażeń z obserwacji w słowa nawet przez najlepszych "pisarzy", rzecz traci już 80% uroku, a po opisaniu przez przeciętnych to pewnie 99% co w tym dziwnego że prawie nikt nie pisze natomiast astrofoto odwrotnie, po obserwacji pracującego montażu i świecących ekraników i żmudnej pracy przy składaniu tego do kupy, pojawia się wreszcie obraz jako kulminacja całego procesu, i w dodatku jest formą samą w sobie gotową do publikacji. i jak takiej foty nie wrzucić na forum, nie da się! trzeba wrzucić! ale mimo, że przekonuję was, że wizualowców jest na pewno więcej niż ...wizualnie widać na forum to widać też, że dawniej była większa aktywność. czy to dlatego, że trudniej było wejść w astrofoto i ci którzy chcieli to nie mogli i musieli przez długie lata męczyć się w wizualu? a może zgodnie z prawem rozwoju astroamatora, większość wizualowców, którzy byliby zdolni cokolwiek ruszyć, stała sie już fotografami a nowego wizualnego narybku nie przybywa bo młodzież ma inne zainteresowania?
  20. to może lepiej nie używaj dzisiaj maści, nie śpij, i jednek przelej swój ból na felieton
  21. mogę dowcip? mogę?? dominacja fotek jest dlatego, że wizualowiec musi się namęczyć żeby coś zobaczyć a potem jeszcze namęczyć żeby to opisać, a fotograf tylko wychodzi, robi "cyk" i gotowe!
  22. prawie dobrze 26° - 26 stopni 26' - 26 minut
  23. po ostatnim meczu wiemy że byłoby raczej 300:1 (rys. Marek Raczkowski)
  24. sprzęty z USA będą tańsze? http://goo.gl/SvAoHi

    1. Pokaż poprzednie komentarze  3 więcej
    2. kecaj

      kecaj

      Zakup lornetki można sobie odliczyć jezeli ma się własną firmę, np z dużym terenem i istnieje potrzeba wizualnej ochrony terenu

    3. jolo

      jolo

      Może 10ha kukurydzy się kwalifikuje...

    4. kecaj

      kecaj

      no pewno że się kwalifikuje, przecież to towar który ma wzięcie u złodziei,a bronić się trzeba : )

  25. no fajnie sobie zepsuli satelite jak się okazuje, ktoś odkręcił część śrub utrzymujących urządzenie na platformie i nie zanotował tego w dokumentacji, potem chcieli zrobić tak: a wyszło tak jak widzieliśmy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.