Skocz do zawartości

szuu

Społeczność Astropolis
  • Postów

    5 644
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez szuu

  1. trochę się zagalopowałes a organizatorem konkursów smsowych w telewizji są posiadacze komórek, bo nimi głosują? przecież widać kto jest organizatorem i po co to rozmywać skoro specjalnie założyłeś wątek żeby postawić sprawę jasno i sprawdzić czy w opinii społeczności organizator może być uczestnikiem. okazuje się że może więc problemu nie ma. koniec.
  2. parafrazując znany kawał... - czy moderator może brać udział w konkursie? - tylko w samoobronie!
  3. mroczne tajemnice plebiscytów internetowych :-D

    1. Pokaż poprzednie komentarze  3 więcej
    2. Tomek_P

      Tomek_P

      i jeszcze mroczniejsze tajemnice plebiscytów na temat internetowych plebiscytów ;)

    3. ekolog

      ekolog

      Ciągle dziś

      powtarzasz się

      Tomku_P.

      Ograniczenia uczestnictwa

      bardziej by mnie bolały

      niż "ograniczenia nie uczestnictwa" :D

       

      a tak poważniej

       

      To nie wybory na Premiera :)

       

      Jestem za dopuszczeniem

      organizatorów do konkursu!

       

      Pozdrawiam

    4. ekolog

      ekolog

      Uzmysłowiłem sobie coś

      paradoksalnego. Przecież Szuu

      niedawno (kamerką termowizyjną i teleskopem)

      wszedł już w świat astrofotografii (akurat w podczerwieni

      - ale co za różnica)

      Nawet zestackował!

       

      to on też może wrzucić

      tę jego fotkę

      rozmamłanego co prawda

      Łysego - jak bedzie

      kategoria US. :D

       

      Dyskretne przejście Szuu do

      fociarstwa to jest najbardziej

      mroczna tajemnica Szuu :)

  4. no przecież ameryka to kraj prywatnej inicjatywy, indywidualizmu i wolności, dlaczego brak aktywnego działania rządu przez tydzień czy rok miałby wpłynąć na cokolwiek istotnego? ...a nie, sorry, pomyliłem stulecia
  5. no i prawda wyszła na jaw - to jednak ludzie obsługują w nasa requesty http. nie ma ludzi - strona nie działa!
  6. No i chyba błąd, jedna wzmianka to folklor i może link mógłby tu niepostrzeżenie przetrwać "100 - 200 lat" ale przeginając pałę stajesz się zwykłym spamerem i cała twoja praca pójdzie do kosza
  7. producent jakichśtam luster pokrytych aluminium mówi że 97-98% no ale sytuacja jest tego typu że zmieniając obiektyw na lustro zmieniam też światłosiłę, więc sam fakt że jest ciemniej to za mało żeby wnioskować jaki udział ma w tym sprawność luster... i obiektyw też nie ma przecież idealnej sprawności. przy okazji sfilmuję sytuację żeby równocześnie było widać obok siebie obiekt i jego odbicie, a na razie w tamtym nagraniu znalazłem zaglądanie do teleskopu (znacznik do kolimacji świeci, hehe) Uploaded with ImageShack.us jeżeli coś absorbuje to musi równocześnie emitować (żeby być w równowadze) i w efekcie obiekt mniej lub bardziej świeci widmem zależnym od swojej temperatury (czyli jeżeli jest lustrem to w ten sposób zmniejsza kontrast odbitego obrazu). stuprocentowe lustro nie pochłania ani nie emituje a tylko odbija, więc nie ma własnego koloru i w termowizji czy w pirometrze nie da się określić jego temperatury. co mnie zdziwiło w teorii opisującej te zjawiska, to że te wydawałoby się dwie rzeczy opisuje tylko jeden parametr, bo suma zawsze musi byc 100%. jeżeli na przykład coś odbija 90% to znaczy że musi świecić swoim światłem w 10% (zupełnie inaczej niż w "normalnym" świecie, gdzie obiekt jeden błyszczący obiekt może być czarny a drugi biały) atmosfera oczywiście swoje robi, na przykład "czerwone" zachodzące słońce przestaje być widoczne w termowizji zanim jeszcze dotknie horyzontu. to chyba inny objaw tego co my odbieramy jako "świeci ale nie grzeje". ale księżyc był dosyć wysoko, no i w oryginalnym obiektywie wychodzi jasny, więc to co przechodzi przez atmosferę nie jest aż takie złe.
  8. oj tak, przydałaby się większa ogniskowa... ale jest jeszcze szansa, bo moze jednak coś sie wycisnie w wersji bez reduktora. odrzuciłem ten sposób, bo prawie nic nie było widać, ale to było przed testowaniem dodawania klatek - więc może nie szkodzi że nic nie widać bo coś wyjdzie po przetwarzaniu? teoretycznie aluminium jest w dalekiej podczerwieni nawet lepsze niż w zakresie widzialnym, nie porównywałem jasności odbić ale skoro tak mówią to pewnie nie trzeba się martwić. i bardzo dobrze, bo lustro może być całkiem normalne a refraktor musiałby mieć specjalny obiektyw. myślę, że przyczyny braku szczegółów mogą być różne: (od najmniej do najbardziej prawdopodobnych) 1. bo w tym paśmie tam naprawdę nie ma szczegółów (dobra, żartuję, pewnie jednak jakieś są ) 2. bo algorytm "stackujący" był zbyt prymitywny 3. bo reduktorem jest pojedyncza soczewka więc zapewne wywołuje aberrację sferyczną i inne 4. bo przy nagrywaniu filmu soczewkę trzymałem "ręcznie" (to eksperyment!) więc jakość obrazu podlegała pewnym fluktuacjom (aczkolwiek potem automat odrzucał te które za bardzo się różnią od klatki wzorcowej) spadek rozdzielczości ze względu na długość fali to rzecz, o której w ogóle nie pomyślałem, więc fajnie że ktoś przypomniał. widać że przy skalach obrazu jakie na co dzień widzimy w astronomii ten efekt naprawdę staje się ważny. (chociaż akurat w tym przypadku nie miał znaczenia, bo księżyc jest tu taki mały. kamera nie ma parametrów technicznych bo jest samochodowa ale pewnie tak jak wszystkie podobne pracuje w okolicach 10μm)
  9. nie wiem czy akurat pliki od canona nie są jakieś nietypowe, ale zwykle da się zmieniać plik MOV w AVI (i odwrotnie) bez ponownej kompresji a tylko przez skopiowanie klatek, wtedy jakość się nie zmienia, bo to prawie jak skopiowanie pliku bez ruszania jego zawartości. program który wczytuje AVI musi wtedy obslugiwać kompresje wideo taką jaka była w oryginalnym pliku MOV. gdyby jednak nie obsługiwał, to można też przekonwertować MOV do nieskompresowanego AVI, co również gwarantuje że jakość pozostanie identyczna i dodatkowo że każdy program będzie umiał tak plik wczytać, niestety kosztem bardzo dużej wielkości pliku. programy (darmowe) ktore potrafią robić takie zmiany to na przykład virtual dub, avidemux, vlc media player
  10. tu trochę poobliczali: http://math.ucr.edu/home/baez/physics/Relativity/SR/rocket.html T t d v γ 1 rok 1.19 lat 0.56 lat 0.77c 1.58 2 3.75 2.90 0.97 3.99 5 83.7 82.7 0.99993 86.2 8 1,840 1,839 0.9999998 1,895 12 113,243 113,242 0.99999999996 116,641 T=czas na pokładzie, t=czas na ziemi, d=odległość (lata świetlne), v=osiągnięta prędkość jeżeli chcemy na miejscu się zatrzymać a nie przelecieć z wielką prędkością to w połowie drogi zaczynamy hamować z takim samym przyspieszeniem i czas podróży się wydłuża, poniżej przykłady lotu z hamowaniem: 4.3 ly najblizsza gwiazda 3.6 lat 27 ly wega 6.6 lat 30,000 ly centrum galaktyki 20 lat 2,000,000 ly galaktyka w andromedzie 28 lat a na deser obliczona minimalna masa idealnego paliwa (w stu procentach zamieniającego się w fotony) które trzeba zabrać w przeliczeniu na 1kg ładunku użytecznego: wersja lotu bez zatrzymania: odległość Cel lotu Masa paliwa na 1kg ładunku 4.3 ly najbliższa gwiazda 10 kg 27 ly wega 57 kg 30,000 ly centrum galaktyki 62 tony 2,000,000 ly galaktyka w andromedzie 4100 ton hamowanie od połowy drogi żeby zatrzymać się u celu: odległość Cel lotu: Masa paliwa na 1kg ładunku 4.3 ly najbliższa gwiazda 38 kg 27 ly wega 886 kg 30,000 ly centrum galaktyki 955000 ton 2,000,000 ly galaktyka w andromedzie 42000 milionów ton
  11. O kurcze, nie przewidzialem ze masz amulet ochronny anty-NLP i przejrzałeś na wylot moje plany rzucenia uroku na to forum!
  12. no naprawdę przysięgam że to nie ja wymyśliłem reguły konkursów fotograficznych, jakoś ludziom się tak ubzdurało, nic na to nie poradzę! ale ty możesz sobie łamać bo ty jesteś fotografem od reklam refleksje nad znaczeniem prawdy w fotografii... kodeksu chyba nie potrzebujesz ale nigdy nie miałeś wątpliwości czy dany przycisk który naciskasz w fotoszopie jest kreacyjny czy reportażowy? a przecież to astronomia i wartość naukowa, nie wypada tak sobie beztrosko lekceważyć tego rozróżnienia
  13. nie no, po co bruździć w tamtym wartościowym wątku, lepiej napiszę tutaj fakt, że zdjęcie wygląda nieprawdziwie, ale taki to już urok obróbki w stylu HDR. w samym HDR nie ma niczego nieprawdziwego co dodawałoby informacje których nie ma w obrazie źródłowym, a sposób użycia to kwestia gustu, więc gdzie tam do mrocznej strony... niestety powstają sprzeczności, które moga razić oko, np. różowy blask wokół gwiazd, zwłaszcza tych na niebieskim tle, który powoduje lokalne ściemnienie tła, a przecież to flara, która powinna tylko rozjaśniać. gdyby to zdjęcie porządnie sfałszować, to specjalny algorytm przed mieleniem mgławicy odjąłby gwiazdy razem z ich różowym blaskiem jako osobną warstwę i na końcu przywrócił świeżutkie i świecące a żeby nie było że tylko krytykuję i to w dodatku rzeczy na których się nie znam, to twoje RHO mam na tapecie
  14. na Jowisza, wątek ociera sie już o metafizykę! ale może najpierw wyjaśnię mój punkt widzenia na dwa drobiażdżki: 1. to nie ja wymyśliłem pojęcie "oszustwa" w fotografii, ono naprawdę istniało wcześniej! i na pewno nie chodziło mi o to, że zabraniam fotografowi być twórczym - tylko że jego twórczość, zgodnie z tradycją fotograficzną ma się przejawiać w innym momencie (i tu znowu odsyłam do postu Lysego). i na przykład na obrazku ze światem widzianym zza krat, jeden fotograf może zrobić zdjęcie tak żeby kraty były nieostre a widoczek ostry, a drugi odwrotnie, ale wycięcie krat po zrobieniu zdjęcia (lub zmiana ostrości po zrobieniu zdjęcia za pomocą fotoszpy) jest wbrew tym właśnie tradycyjnym regułom. ale to ludzie sami sobie wybierają czy chcą być tradycyjni czy nie, ja im nie każę ani nie zabraniam. ja tylko zapytowywuje skąd wzięła się inna tradycja w astrofoto a inna u normalnych 2. fakt, że procesy związane z widzeniem są subiektywne ("co ty k... wiesz o widzeniu!?") i może nawet twój czerwony wygląda jak mój zielony, nie ma znaczenia, bo chodzi o porównanie widoku obiektu z widokiem zdjęcia obiektu. oba widoki przechodzą przez ten sam "filtr zniekształcający". nie mogę zrobić zdjęcia kółka i przekształcić go na kwadrat, broniąc się że to wszystko subiektywne wrażenia i może akurat ktoś widzi kwadraty jak kółka i nie zauważy różnicy. różnica jest, i to różnica obiektywna. powiedzmy że patrząc na jakiś obiekt ulegam złudzeniu optycznemu i wydaje mi się że cośtam jest krzywe lub proste podczas gdy naprawdę jest proste lub krzywe. przecież patrząc na zdjęcie tego czegoś, będę miał to samo złudzenie. mówiłem że operacje działające selektywnie na obszary obrazu są "złe", ale teraz dochodzę do wniosku, że to zależy skąd bierze się taki sposób postępowania: - jeżeli wynika z zastosowania wiedzy na temat fotografowanego obiektu, to jest złe (w kontekście "prawdziwości") bo dodaje do zdjęcia informacje których na nim nie było - jeżeli wynika tylko z zastosowania wiedzy o sposobie działania układu optycznego, matrycy, fotonów, szumów (i na przykład służy temu żeby odzyskać informacje utracone z powodu ograniczeń fizycznych) to nie musi być złe, bo przepływ informacji nie uwzględnia obiektu któremu robimy zdjęcie - nie dodaje do obrazu obiektu informacji, które byłyby uzyskane "tylnym wejściem"
  15. Mam takie coś ...czyli kamerę termowizyjną do samochodowego systemu widzenia w nocy. Skoro piszę o tym na forum astronomicznym to na pewnie dlatego, że można przez nią zobaczyć coś astronomicznego - i rzeczywiście, jak się okazuje, można zobaczyć księżyc Po lewej na dole jest obraz termiczny, na górze termiczny z nałożonym zwykłym, co akurat w wypadku tego zdjęcia prawie na jedno wychodzi. Przy okazji widzimy że fajnie widać chmury, i to nie tylko gdy świeci księżyc. Nawet w zupełnych ciemnościach, gdy obecność niewidzialnego cirrusa tylko przeczuwamy po blaknięciu gwiazd, wystarczy rzut oka na termowizje i bum - biała chmura na czarnym tle No ale co to za księżyc na tym zdjęciu, tylko jasna kropka... Niestety obiektyw kamery ma stałą ogniskową i jest niewymienny ("aparat kompaktowy" ) więc nic więcej się z niego nie wyciśnie. Ale gdyby tak podłączyć to urządzenie do teleskopu? Najpierw chciałem spróbować co da się zrobić bez psucia (rozbierania) kamery czyli poprzez projekcję afokalną. potrzebny jest do tego okular, ale nie może to być zwykły okular, bo szkło jest nieprzeżroczyste dla dalekiej podczerwieni... oczywiście to również znaczy że teleskop do takich eksperymentów musi być lustrzany bez żadnych szklanych korektorów. Na zdjęciu widzimy że przez szyby samochodów nic nie widzimy... nawiasem mówiąc szyby są czarne bo odbija sie w nich chłód kosmosu widać też że samochodód z lewej ma włączony gorący nadmuch na szybę Kupiłem na ebayu soczewke germanową, która mogłaby być prymitywnym okularem, ale niestety nie pomogło to w uzyskaniu obrazu w projekcji. I to nawet nie takie dziwne, bo uwzględniając ogniskową soczewki wychodzi że światłosiła przy takim połączeniu jest bardzo mała (w tym układzie bardzo zwiększa sie powiększenie, jak w normalnym wizualnym zastosowaniu teleskopu z okularem), czyli obraz wyszedł tak ciemny, że był poniżej czułości matrycy lub ginął w rozogniskowanym obrazie elementów teleskopu. Skąd tu jakiś rozogniskowany obraz teleskopu? Normalnie przyrządy optyczne są wewnątrz wyczernione, tak żeby w tworzeniu obrazu uczestniczyły tylko soczewki/zwierciadła, a elemenety "konstrukcyjne" jak gdyby nie istnieją - są czarne i niewidzialne. W dalekiej podczerwieni tak sie nie da, nie tylko nie da się czegoś tak pomalować żeby wydawało się czarne (najwyżej możnaby bardzo oziębić), ale w dodatku wszystko świeci samo. Wyobraźmy sobie że wszystkie nasze sprzęty optyczne są zrobione z mlecznobiałego przejrzystego tworzywa... przecież ten świat termowizji to jakaś masakra! Ale to tylko taka dygresja. Wracając do teleskopu, wychodzi na to, że trzeba rozmontować kamerę i spróbować szczęścia w ognisku głównym żeby zwiększyć jasność obrazu. No i fajnie, udało się odłączyć obiektyw (i po co było kupować tę soczewkę zamiast od razu iść łatwiejszą drogą) i nawet coś się pokazało... ale jednak jasność teleskopu f/4.2 to też za mało dla tej kamery. Więc jednak dobrze że mam soczewkę, nie przydała sie jako okular, ale przy podłączeniu jako reduktor ogniskowej nareszcie wyszło coś budzącego nadzieję: Uploaded with ImageShack.us Ogniskowa około 700mm, światłosiła ~ f/2 co jak się okazuje wcale nie jest takie jasne bo daje potężny szum, ale stopniowo dodając klatki... ...zbliżamy się do... ...obrazu jakiejś planety? Bo przecież księżyc tak nie wygląda? (w porównaniu lustrzane odbicie bo robione newtonem) Co my tu właściwie widzimy? Nie jest to temperatura, bo wtedy na równiku powinna być przecież większa? Więc to odbita podczerwień ze słońca? A różnice wynikają z różnych właściwości materiałów na powierzchni? Układ plam miejscami jest podobny do wizualnego a miejscami nie... Możliwe że orientacja ksieżyca w tym porównaniu nie jest do końca prawidłowa (z której strony oświetlenie), bo nie można ufać temu co widać na krawędzi tarczy - a to z powodu dziwnego mechanizmu sztucznie zwiększającemu kontrast w tej kamerze (wokół bardzo jasnych obiektów tworzą się ciemne kontury i odwrotnie, tak więc tylko środek tarczy, daleko od dużych skoków jasności, można uznać za w miarę wiarygodny). Macie jakieś pomysły jakie wnioski możnaby wyciągnąć z takiego obrazka? Ale nawet nie wiedząc co tam widać, zamierzam sprawdzić jak to się zmienia przy różnych fazach ciekawie byłoby gdyby sie okazało że da się zarejestrować promieniowanie emitowane przez rozgrzaną powierzchnię a nie tylko odbite - na przykład w czasie zaćmienia, gdy w czasie kilku godzin znika słońce i grunt nie zdąży ostygnąć. Jakby ktoś chciał sobie głębiej poanalizować to załączam też 16-bitowe tify. Uśredniony obraz z kilku tysięcy klatek ma taki dziwny regularny wzorek (ciekawe jakim cudem może przetrwać, skoro poszczególne klatki mają różne przesunięcia (dithering, hehe), ktoś wie?) który po zintensyfikowaniu i powiększeniu wygląda tak: no i pozbyłem się go przez skasowanie wysokich częstotliwości (czyli przez zniszczenie wszelkich drobnych szczegółów... których po mojej obróbce i tak nie było), wersje tak przefiltrowane mają dopisek -lowpass w nazwie. Pewnie można to zrobić lepiej, i w ogóle może ktoś spróbuje wyciągnąć coś więcej z klatek jakie zebrałem, bo ja tylko użyłem podstawowej metody dodawania/uśredniania a profesjonalne narzędzia do stackowania pewnie poradzą sobie lepiej? Załączniki na dropboxie: ksiezyc-stack.png ksiezyc-stack-lowpass.png Wersje 16 bitowe: ksiezyc-stack.tif ksiezyc-stack-lowpass.tif termo-ksiezyc-fragment.avi - parę minut filmu bez żadnej obróbki termo-ksiezyc-pusto.avi - parę sekund pustego kadru który może być pseudo-darkiem dla hardkorów stack.gmic.txt - skrypt ktory sumował poszczególne klatki (rozszerzenie powinno być zmienione na .gmic) do użycia w programie gmic (bardzo fajne narzędzie do przetwarzania automatycznego) przy okazji dementuję pogłoski jakoby to było astrofotopolis... że nie da się sensownie oglądać fotek w dużej rozdzielczości to wiemy od dawna, a teraz jeszcze widzę że nie można do postów dołączać tifów a nawet png a z gifów wycinane są animacje. najwyraźniej forum pomyślane jest głównie dla osób opisujących swoje obserwacje i do dyskusji o kosmosie
  16. jakby co to podpisuj się jako mieszkaniec czwartej planety, w razie gdyby odebrali to źli kosmici to jak przylecą nas zabić zyskamy trochę cennego czasu
  17. konkretne przykłady wychodzą zawsze przy kontakcie astronomów z regulaminem typowego konkursu foto - jak ostatnio z tym konkursem optycznych. część ograniczeń narzucanych fotografom wydaje się absurdalna, ale powiedzy, że tym którzy je popierają chodzi o to, że fotografia ma pozostać aktem twórczym który odbywa się wyłącznie w momencie robienia "pstryk", a później już nie wolno (Lysy słusznie zwrócił uwagę na różnice w jakim obszarze dzieje się twórczość w tych dziedzinach). można się nie zapisywać do elitarnego klubu "prawdziwych fotografów" i spoko. ale już na przykład zasada żeby nie przeprowadzać operacji wybiórczo na różnych obszarach wydaje mi się słuszna, bo rozdzielanie obrazu na elementy składowe, osobna ich obróbka i ponowne połączenie, to działania zakładające jakiś stopień "zrozumienia" tego obrazu (czy to przez człowieka czy automat), efekt końcowy jest połączeniem zdjęcia i modelu powstałego z wcześniejszych założeń (np. gwiazdy to jasne kółka i mają wyglądać tak i tak). inaczej mówiąc, powstaje zdjęcie, w którym coś "dorysowano" lub "usunięto", bo tak podpowiedziała wcześniejsza wiedza jak obiekt danego rodzaju powinien wyglądać. natomiast neutralny algorytm/osoba nie dostosowuje obrazu do wcześniejszych założeń tylko w procesie obróbki stara się najwyżej odzyskuje to, co mogło ulec zakłóceniu. czyli równie dobrze może obrabiać zdjęcie przedstawiające cokolwiek, nie wie niczego o niczym. ale... prawdopodobnie efekt będzie gorszy! dlaczego? różnica to dodatkowa wiedza o obiekcie, która niepostrzeżenie przepływa z algorytmu/osoby i dodaje się do tego co zarejestrowała matryca, mimo że nikt wprost nie "dokleja galaktyk". ale spajki czasem tak ...no okej, to nie należy do głównego nurtu, no i w fotografii "naziemnej" też są filtry gwiazdkowe
  18. no ja też jestem z siebie dumny chociaż może trochę szkoda, że głównie wyszła z tego obrona oblężonego obozu przed niesprawiedliwymi zarzutami, a rzeczowe wyjaśnienie kwestii, od której się zaczęło - dlaczego coś co w normalnej fotografii byłoby traktowane jako "oszustwo", w astrofotografii jest normą - przemykało gdzieś bokiem
  19. "kupię stalowe nogi i napęd" - uwaga, na forum wszedł tony stark! ;-)

    1. Pokaż poprzednie komentarze  2 więcej
    2. wimmer

      wimmer

      wszedł na rękach :P

    3. Agatek

      Agatek

      Teraz ja!

      Wtoczył się :D

    4. ZbyT

      ZbyT

      nie dziwię mu się ... stalowe nogi są lepsze niż gumowe :P

  20. sezon ogórkowy dyniowy w pełni i na onecie dzisiaj też sensacyjny nagłówek: "Przełomowe odkrycie łazika Curiosity na Marsie?" a potem: "Rozczarowanie czeka tych, którzy liczyli na to, że na Marsie jest jakiekolwiek życie. Najnowsze dane nadesłane przez marsjański łazik Curiosity zmniejszają to prawdopodobieństwo do minimum." ale może słusznie napisali, i odkrycie że na marsie nie ma życia to jednak sensacja?
  21. są ludzie, którzy naprawdę rzetelnie podchodzą do badania takich spraw - na przykład ufolodzy. bo oni przynajmniej nazywaja to niezidentyfikowanymi obiektami latającymi. a tutaj znaleźli że coś wisi w powietrzu, nie wiedzą co, ale od razu wiedzą że to życie z kosmosu. słaaaaabo...
  22. o, bardzo słusznie bo takie przykłady zawieszone są w próżni (dosłownie i w przenośni ) Profesjonalista patrząc na obrazek pewnie widzi wszystko co Obrabiacz zrobił a czego nie zrobił, ale Laik nie ma pojęcia co i dlaczego się działo po drodze z materiałem (i może nawet by nie zrozumiał słów którymi można to opowiedzieć ) jeżeli przykłady miałyby mieć sens, to byłoby to porównanie różnych wariantów obróbki tego samego materiału - i to się czasem trafia w wątkach fotograficznych, ale bez poruszania tematu prawdziwości uzyskanego obrazu (z wyjątkiem skrajnego przypadku tapety appla )
  23. ale nie wrzucajmy wszystkiego do jednego worka! obróbka danych z matrycy służy różnym celom i różny jest jej wpływ na "prawdziwość" zdjęcia. czasem nawet trudno powiedzieć gdzie kończy się technicznie rozumiane pozyskiwanie danych a gdzie zaczyna "przerabianie". nawet takie, wydawałoby się, brutalnie ingerujące w obraz odszumianie, można patrzeć jak na metodę dynamicznego dostosowania rozdzielczości do warunków oświetleniowych. po prostu gdy robi się ciemniej to aparat z małą matrycą, świadomy swojej kiepskiej czułości, stopniowo zmniejsza efektywną rozdzielczość zjadając coraz więcej szczegółów odszumianiem. czy to fałszowanie obrazu czy tylko lepszy, bardziej użyteczny dla właściciela aparatu sposób pobierania danych? zależy od definicji to był, może skrajny, przykład przetwarzania danych, które przynajmniej z założenia ma być neutralne i jego celem jest zbliżanie zdjęcia do matematycznego ideału (gdzie gdzie nie występują piksele, szumy, aberracje, itd.). co innego takie operacje jak wspomniane przez ciebie usuwanie czerwonych oczu - czyli usuwanie czegoś co istniało w rzeczywistości, zarejestrowało się, ale się nie podoba więc wyrzucamy. teraz w aparatach jest też automatyczne poprawianie cery osobom na zdjęciu i wizualne odchudanie sylwetki i w astrofoto też są metody neutralne i są metody kosmetyczno-estetyczne. ale widocznie nie wolno o to pytać... ...jeżeli nie należy się do klubu wiem że "przejęzyczenie", ale wreszcie pokonałeś Janusza!
  24. tak, zgadzam się że ładniejsze obrazki są ładniejsze o ile dobrze odgaduję które książki możesz mieć na myśli (mam na półce parę takich staroci ) to możesz mi wierzyć, że obrzydliwe zdjęcia galaktyk i mgławic w tych książkach to jednak w przeważającej części zasługa ówczesnej technologii drukarskiej - nie dałoby się w nich odróżnić zdjęcia dobrego od złego nie wiem czy magia jest zdolna to uczynić, ale redukcja szumów na pewno... i trudno tu winić astro-fociarzy, bo teraz to nawet twój aparat może takie rzeczy robić w tajemnicy przed tobą i nawet się nie dowiesz. to jednak tylko pojedyncze piksele a czego oko nie widzi tego sercu nie żal co innego taka bezczelność jak wyszukiwanie i modyfikacja całych obiektów (jak było widać w linku do przykładów zastosowania astronomy tools)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.