Skocz do zawartości

Czy istnieje Bóg?


Rekomendowane odpowiedzi

:Boink::D

Jak Bóg jest to chwała Bogu jak go nie ma to bóg z nim . - to nie moje tylko ludzi wykorzystujących co się da dla siebie .

Nie ma powiązania między tym czy są dowody a prawdziwością czy to jest .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam swoje skromne zdanie. Kiedyś byłem katolikem ale nie bardzo wierzyłem w Boga. Jakieś 10 lat temu doświadczyłem kilku nie samowitych sytuacji ze śmiercią kliniczną włącznie. Na własnej skórze doświadczyłem opieki Boga a uczucie które mi wówczas towarzyszyło można porównać do takiego oto zsumowania wydarzeń: jak się czujesz kiedy wstajesz z fotela dentystycznego , otrzymyjesz teleskop Kecka na własność , zakochujesz sie w dziewczynie , pierwsze z nią zbliżenie zakończone wytryskiem itd. nadal jestem katolikiem ale wierzę już inaczej i wcale się tego nie wstydzę i nie boję przyznać publicznie tak jak kiedyś publicznie głosiłem że w niego nie wierzę.

 

Dodam tylko nie skromnie iż to co mam do powiedzenia było pokazywane w telewizji Puls, radiu Józef i opisane w książce sióstr od miłosierdzia bożego z Krakowa-łagiewnik.

 

dalsze info tylko na priva. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym stanął przed koniecznością rzetelnej identyfikacji "siebie" rzekłbym, że jestem "inteligentnym/świadomym przejawem wszechświata".

To JEST PRAWDA... potwierdzalna empirycznie.

Jestem słońcem, drzewem, ptakiem, galaktyką i wszystkim co istnieje.

A "JA" może "powiedzieć" o "sobie" tylko umysł.

 

Pytanie brzmiało: czy istnieje Bóg?

 

Myślę, że zanim rozpocznie się polemikę na ten temat, należy ustalić, istnienie JAKIEGO Boga chcemy udowodnić (lub też zaprzeczyć).

 

Napiszę tylko, że istnieje wiele argumentów przemawiających za, jak i przeciw.

Istnieje również wiele koncepcji Boga.

Jeżeli ktoś naprawdę, chce mieć pewność... niech lepiej da sobie spokój, bowiem problem jest nierozwiązywalny (jak narazie).

 

***

 

Mnie osobiście istnienie, lub nie-istnienie Boga/Bogów/Czegokolwiek ani nie przeszkadza, ani też nie jest niezbędnym do pewnego, odważnego i szczęśliwego bycia.

 

Nigdy natomiast nie przedłożę wiary, nad fakty.

 

Pozwolę sobie zacytować fragment dzieła, pod wpływem którego wciąż jestem :):

 

"Jeśli mamy odnaleźdź Boga, powinny o nim świadczyć dokonane odkrycia, nie zaś to, czego nie udało się nam odkryć"

 

I jeszcze jeden, który bardzo precyzyjnie oddaje mój "styl" zapatrywania się na "wszystkość":

"Przyroda jest wynikiem własnej techniki, a wszechświat "JEST" umysłem: układem zdolnym do samoorganizacji i obserwacji samego siebie"*

 

*umysły wszystkich istot inteligentnych są "zmysłem obserwacyjnym" - a wszechświat jest niepodzielną całością (w tym "zmysłami obserwacyjnymi").

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym stanął przed koniecznością rzetelnej identyfikacji "siebie" rzekłbym, że jestem "inteligentnym/świadomym przejawem wszechświata".

To JEST PRAWDA... potwierdzalna empirycznie.

Jestem słońcem, drzewem, ptakiem, galaktyką i wszystkim co istnieje.

A "JA" może "powiedzieć" o "sobie" tylko umysł.

 

Pytanie brzmiało: czy istnieje Bóg?

 

Myślę, że zanim rozpocznie się polemikę na ten temat, należy ustalić, istnienie JAKIEGO Boga chcemy udowodnić (lub też zaprzeczyć).

 

Napiszę tylko, że istnieje wiele argumentów przemawiających za, jak i przeciw.

Istnieje również wiele koncepcji Boga.

Jeżeli ktoś naprawdę, chce mieć pewność... niech lepiej da sobie spokój, bowiem problem jest nierozwiązywalny (jak narazie).

 

***

 

Mnie osobiście istnienie, lub nie-istnienie Boga/Bogów/Czegokolwiek ani nie przeszkadza, ani też nie jest niezbędnym do pewnego, odważnego i szczęśliwego bycia.

 

Nigdy natomiast nie przedłożę wiary, nad fakty.

 

Pozwolę sobie zacytować fragment dzieła, pod wpływem którego wciąż jestem :):

 

"Jeśli mamy odnaleźdź Boga, powinny o nim świadczyć dokonane odkrycia, nie zaś to, czego nie udało się nam odkryć"

 

I jeszcze jeden, który bardzo precyzyjnie oddaje mój "styl" zapatrywania się na "wszystkość":

"Przyroda jest wynikiem własnej techniki, a wszechświat "JEST" umysłem: układem zdolnym do samoorganizacji i obserwacji samego siebie"*

 

*umysły wszystkich istot inteligentnych są "zmysłem obserwacyjnym" - a wszechświat jest niepodzielną całością (w tym "zmysłami obserwacyjnymi").

Co zrobić kiedy poszukujący dowodu Boga nie umieją go znaleźć, bo są spętani własnymi ograniczeniami jakie sobie nałożyli?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej, chyba nie zrozumieliście, co kolega miał na myśli. On napisał, że dla niego Bóg nie jest kwestią wiary, ale empirycznego doświadczenia "Jednego Umysłu", ja to tak przynajmniej odebrałem. Ma takie podejście do religii, które w niczym nie jest gorsze od podejścia tradycyjnego, więc nie rozumiem komentarzy które twierdzą, że na pewno nie znajdzie Boga, albo, że jest spętany ograniczeniami. Trochę tolerancji i zrozumienia plz :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie osobiście istnienie, lub nie-istnienie Boga/Bogów/Czegokolwiek ani nie przeszkadza, ani też nie jest niezbędnym do pewnego, odważnego i szczęśliwego bycia.

Istotność takich dyskusji urealnia się wtedy, gdyby prawdą było, że Jemu przeszkadza istnienie ciebie :rolleyes:

 

 

Nigdy natomiast nie przedłożę wiary, nad fakty.

 

Pozwolę sobie zacytować fragment dzieła, pod wpływem którego wciąż jestem :):

 

"Jeśli mamy odnaleźdź Boga, powinny o nim świadczyć dokonane odkrycia, nie zaś to, czego nie udało się nam odkryć"

 

I jeszcze jeden, który bardzo precyzyjnie oddaje mój "styl" zapatrywania się na "wszystkość":

"Przyroda jest wynikiem własnej techniki, a wszechświat "JEST" umysłem: układem zdolnym do samoorganizacji i obserwacji samego siebie"*

Czy to jest FAKT, czy twoja WIARA? Może świat tworzą krasnoludki ze swoich podniszczonych czerwonych czapek? :rolleyes:

Może podasz ideą fraktali jakiś inny materialny przykład samowytworzenia techniki? Bo ja wiem, że wszystko dąży do równowagi?

 

Czyli FAKT czy kolejna WIARA jak każda inna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
Gość ignisdei

witajcie!

Jak wiadomo już nijaki AA odkrył, że czas jest wielkością wzgledną. Abstachujac od człowieka jadącego pociągiem, chciałbym odnieść tą teorie do Boga..bo taki jest tytul tego topicu. Juz św Augustyn stwierdził, że rodząc się umieramy (może nie dosłownie), życia nie możemy kształtowac bo i tak jest wszystko przesądzone. Można by tu sie wtrącić i powiedzieć, że w taki razie po co Bóg, czy natura jak kto woli dał nam wolną wolę?

Wolna wola to pozór, skoro zakładamy, że Bóg jest poza czasem to wszystko sie dokonało a czaso-przestrzeń jest zamknieta. (sw. Tomasz próbował to podważać ale ja i tak wolę teorie Augustyna). Wynika z tego, że po smierci obudzimy sie wszyscy razem. (na marg. czytaliscie: Gdzie nasze ciała porzucone? jesli nie, to zachęcam...)

Ludzie którzy umarli na przestrzeni wieków od prymitywnego driopiteka po homo sapiens za 100.000 lat z wielkim, łysym łbem i trzema palcami. Ciekawe czy jest algorytm, który potrafi wyliczyc ila nas wtedy bedzie...Więc czy Bóg istnieje? - tak napewno bo jest rozwinięciem naszych idealnych wyobrażen, bo jest pewnym absolutem do którego dążymy. Bez świadomosci, że ktoś nami kieruje i że to co robimy jest weryfikowane i prostowane, czlowiek by sie pogubił. Zawsze trzeba coś do czegoś odnieśc z czyms porównać a ostatecznym odniesieniem jest czhyba On. Poza tym jestesmy istotami stadnymi,a nasze życie przepełnione jest na wskroś atawizmem. Potrzeba nam wiec przewodnika stada kogoś, do kogo można sie zwrócić gdy wszyscy inni maja to tam gdzie słonce nie dochodzi ..chyba lepiej jest wtedy życ...Pozdr Robert :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ignisdei
Ignisdei,

nie obraź się, ale czytając to miałem wrażenie, że wróciliśmy do starych czasów, kiedy alkohol w sklepach sprzedawano od 13.00... I właśnie wybiła 13.

Przedziwne materii poplątanie tu widzę.

 

 

Wybacz BBwro ale mimo usilnego wytężania umysłu nie moge pojąć, w którym to miejscu uchybiłem Twojemu sposobowi pojmowania rzeczywistości...używasz dośc dwóznacznych określeń prosze sprecyzuj abym mógł Ci jasno i klarownie odpowiedzieć..tym bardziej, że każdy z nas mówiąc o Bogu i czasie tylko suponuje, niestety inaczej nie możemy tego interpretować..(rozumiem że dyskusja toczy się na tak wysublimowanym poziomie, że żadne wzajemne animozje nie wchodzą w gre... tego bym sobie nie wybaczył :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz BBwro ale mimo usilnego wytężania umysłu nie moge pojąć, w którym to miejscu uchybiłem Twojemu sposobowi pojmowania  rzeczywistości...używasz dośc dwóznacznych określeń prosze sprecyzuj abym mógł Ci jasno i klarownie  odpowiedzieć..tym bardziej, że każdy z nas mówiąc o Bogu i czasie tylko suponuje, niestety inaczej nie możemy tego interpretować..(rozumiem że dyskusja toczy się na tak wysublimowanym poziomie, że żadne wzajemne animozje nie wchodzą w gre... tego bym sobie nie wybaczył :D )

 

Nie uchybiłeś mi w żaden sposób i żadne animozje w grę nie wchodzą. Chodziło mi jedynie o podkręcenie jasności Twojej wypowiedzi.

Po prostu posługujesz się językiem tak niejasnym i pełnym niepotrzebnych dygresji, że w tylko najwyższym wysiłkiem umysłu zrozumiałem, że chciałeś napisać, że to człowiek stworzył sobie bogów ze strachu i potrzeby autorytetu. No i w porządku, ale po co mieszać do tego św. Tomasza, Augustyna, driopiteka i nie znanego mi bliżej AA?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ignisdei
Nie uchybiłeś mi w żaden sposób i żadne animozje w grę nie wchodzą. Chodziło mi jedynie o podkręcenie jasności Twojej wypowiedzi.

Po prostu posługujesz się językiem tak niejasnym i pełnym niepotrzebnych dygresji, że w tylko najwyższym wysiłkiem umysłu zrozumiałem, że chciałeś napisać, że to człowiek stworzył sobie bogów ze strachu i potrzeby autorytetu. No i w porządku, ale po co mieszać do tego św. Tomasza, Augustyna, driopiteka i nie znanego mi bliżej AA?

Co do AA przyznaje Ci racje, gdyz mówiłem o AE (uległem troche poprawnosci polskiej mowy) chodziło mi oczywiście o znanego wszystkim fizyka Alberta Einsteina. Zrobiłem tu typowy błąd Chopinowski. Co do pozostałej cześci Twojej wypowiedzi, to pozwole sobie w dalszym ciagu z Tobą nie zgodzic gdyż nie zawsze prosty dobór słów i jasność zformuowań (oczywiście to rzecz względna) prowadzi do dogłębnego sprecyzowania tematu. Ja zawsze uciekam się do porównań i dygresji jesli nie odpowiada Ci mój sposób wyrażania mysli to bardzo przepraszam, :notworthy: taka juz moja natura. Na marginesie:uważam kontynuowanie tego tematu (oczywiscie naszego) za bezcelowe, inni uzytkownicy napewno chcieli by poczytać sobie o Bogu, wierze i nauce a nie "słuchać" sporów formalnych.

Pozdr Robert

Edytowane przez ignisdei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu posługujesz się językiem tak niejasnym i pełnym niepotrzebnych dygresji,

Mówienie o Bogu, wierze językiem prostym i jasnym: TAK, TAK; NIE, NIE jest niestety niemożliwe. Wyrażanie uczuć, odczuć, wrażeń czy przekonań dotyczących sfery pozamaterialnej jest bardziej POEZJĄ niż opisem jakiejś konkretnej rzeczywistości.

Być może w kwestiach wiary/religii obowiązuje jakaś hiper-makro zasada Heisenberga o ogromnej stałej. Nieokreśloność pojęć, wartości czy wielkości jest takiej skali że właściwie jest niewyobrażalna. Mówienie więc prosto i jasno, jak o wielkościach fizycznych (chociaż te ostatnie to zaledwie wartości własne odpowiednich operatorów hermitowskich) jest niemożliwe.

Raczcie zauważyć, że nawet tworzone są nowe słowa, dla zwiększenia tej nieokreśloności pojęć, a może nadania wypowiedzi magicznego, mistycznego znaczenia. Moim ulubionym słowem z tego repertuaru jest UBOGACANIE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ku zdziwieniu wiekszosci,powiem ze podoba mi sie ostatni post Cygnusa :D

Ta anologia z nieokreslonosca i zasada Heisenberga a wiara jest fajna.

Jednym slowem pocieszyles Einsteina,ze jednak "Bog nie gra w kosci" :D

Spekulacje opieraja sie na zalozeniach nie zawsze empirycznie sprawdzalnych.

Nauka wyjasnia prawa fizyki -czyli skutek,ale przyczyny nie.

 

Ps.Dodam ze statystycznie,najwiecej "nawrocen" notuje sie wsrod matematykow i fizykow::))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczcie zauważyć, że nawet tworzone są nowe słowa, dla zwiększenia tej nieokreśloności pojęć, a może nadania wypowiedzi magicznego, mistycznego znaczenia. Moim ulubionym słowem z tego repertuaru jest UBOGACANIE.

 

Powiedz, proszę, że tylko żartujesz. Proszę. Właściwie jestem tego pewien, ale chciałem się upewnić.

O wszystkim można mówić jasno albo bełkotliwie. O Bogu też, nie ma taryfy ulgowej, żadna superzasada Heisenberga nie pomoże. Jak to Matka Boska mówiła do Styki: "Ty mnie nie maluj na kolanach, ty mnie maluj dobrze".

Edytowane przez BBwro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla jednych belkot to czasem dla innych cos waznego , powiazanego z ich doświadczeniami . Kazdy w sobie ocenia jak odbiera świat . Warto czasem mniej racjonalnie popatrzec - widać wtedy ten w/g mnie prawdziwy świat.

Tak na marginesie co mamy z tych ścislych okreslen- cywilizację techniczną zaprzeczającą swoim korzeniom i mimo wszystko choć inną drogą dążocą do zespolenia ludzi . Masowa komunikacja telefony , internet - wymiana mysli .

Dochodzimy do jednosci -jeszcze daleko ale coraz blizej . A można bylo prosciej . Sa w nas takie mozliwosci .

Jak cos okreslic co w naszym wymiarze jest nieokreslone ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz, proszę, że tylko żartujesz.  Proszę. Właściwie jestem tego pewien, ale chciałem się upewnić.

O wszystkim można mówić jasno albo bełkotliwie. O Bogu też, nie ma taryfy ulgowej, żadna superzasada Heisenberga nie pomoże. Jak to Matka Boska mówiła do Styki: "Ty mnie nie maluj na kolanach, ty mnie maluj dobrze".

Żartuję. Słowo UBOGACANIE jest jednak zbędnym neologizmem.

Powiadasz BEŁKOTLIWIE ale o tym samym tekście można powiedzieć że jest POETYCKI, może kształtować nastrój czy wręcz wprowdzać zaangażownego czytelnika w trans, trudno jednak nazwać tego rodzaju teksty JASNYM OPISEM Z JEDNOZNACZNIE USTALONĄ TERMINOLOGIĄ.

W sumie - problem polega na tym, że każda religia opiera się na pewnej liczbie dogmatów, które nie są weryfikowalne metodami naukowymi. Większość osób które uczestniczą w obrządkach religijnych NIE ZNA tych dogmatów, w ten sposób każdy ma jakąś swoją wersję wiary. Wielokrotnie przekonałem się, dyskutując z osobami świeckimi ale i duchownymi że nie mają odpowiedzi na podstawowe sprzeczności, które dostrzegam w konstrukcji zasad religii. Najzabawniejsze są rozmowy z głosicielami prawdy objawionej, których ludzie z reguły nie wpuszczają do domów a ja parę razy sobie z nimi porozmawiałem (zwykle określamy ich jedną nazwą - "świadków Jehowy"). Ci "znawcy" pisma wcale nie są przygotowani na jakąkolwiek dyskusję merytoryczną!

Tzeba jednak dodać że pięcioksiąg jest zbiorem takich tekstów, z których pełnymi garściami można czerpać argumetny ZA i chyba jeszcze więcej PRZECIW podstawowym zasadom wiary głoszonym przez Kościół. Nowy Testament jest tak szeroko opisany, że chyba wszyscy zainteresowani sa świadomi faktu, że jego tekst pozbawiony jest większej wartości naukowej, przynajmniej w sensie dowodu na rzeczywiste znaczenie męczeńskiej śmierci Człowieka znanego jako Jezus z Nazaretu, tzn. przesądzenie że był on Zbawicielem.

 

Ciekawe, jak Matka Boska wyobrażała sobie DOBRZE namalowany własny wizerunek. Czy w tym sensie Chrystus Pantokrator z Hagia Sofia jest DOBRZE namalowany (ułożony z kamuszków)? A Matka Boska Częstochowska? A te wizerunki ukrzyżowania które są niezgodne z anatomią człowieka czyli fałszują rzeczywistość? Może ważne jest jakie WRAŻENIE wywołują? Czy w takim wypadku realizują JASNY opis "faktów" religijnych? Czy może BEŁKOTLIWY (innymi słowy - realizują alegoryczne ["trudne słowo"] przedstawienie istotnych faktów z akcentem na ich DUCHOWE treści a szczegóły to tylko metafory ["kolejne trudne słowo"])...

 

Trochę chaotyczne te krótkie uwagi, przepraszam...

 

Mam nadzieję że żartobliwość tekstui nie obraża nikogo!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ktoś w końcu kuma prostą jak budowa cepa istotę problemu  :rolleyes:

Cep jest prosty tylko statycznie i to z prawdopodobieństwem bliskim zeru, jako że wszystkie możliwe położenia wzajemne obu części cepa wypełniają kąt bliski 360 stopni a jako proste - można uznać powiedzmy kąty od 178 do 182 stopnie, czyli

cep jest prosty z prawdopodobieństwem około 1/100. :banan:

Rozważanie całego kąta bryłowego nie zmienia wartości oszacowania.

 

P.S.

O rany... tam była prosta BUDOWA CEPA a nie sam cep. Ale, jak już w innym miejscu pisałem, całkiem usunąć ten post leży poza moimi możliwościami, więc niech już zostaje jako świadectwo mego nikczemnego błędu! :Boink:

Edytowane przez cygnus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Najzabawniejsze są rozmowy z głosicielami prawdy objawionej, których ludzie z reguły nie wpuszczają do domów a ja parę razy sobie z nimi porozmawiałem (zwykle określamy ich jedną nazwą - "świadków Jehowy"). Ci "znawcy" pisma wcale nie są przygotowani na jakąkolwiek dyskusję merytoryczną!

 

 

Nie kazdy kto zna cytaty musi byc medrcem,wrecz odwrotnie,to czesto ogranicza.

Osobiscie wole belkot "z serca" niz ciasnosc myslenia.Tresc jest dla mnie o niebo wazniejsza od formy.Choc w literaturze jest to intrygujace...,ale czy ja krytyk literacki ,czy co :banan::banan:

Mialam kolezanke,Swiadka Jehowy i czasem tak sobie gadalysmy,ale zaczela mnie nudzic bo bolu a z czasem wk... na calego.Nawet jak rozmawialysmy o lakierach do paznokci to cytowala fragmenty Biblii,bo dla jej Jehowy,makijaz u kobiet byl problemem.

Smieszy mnie jak ktos sie sprzecza "ktory Bog jest lepszy",ale widocznie ludzie tego potrzebuja,skoro tak kombinuja :D

Dogmat to element niewyjasnialny.Wielki blad to dociekanie prawdy kryjacej sie za wiara.Czasami wrecz groteskowe jest takie dociekanie......

Ja tam wole pielengnowac wewnetrzna boskosc,ktora mamy :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.