Skocz do zawartości

Czy istnieje Bóg?


Rekomendowane odpowiedzi

Wiara jest laska,nie kazdy musi jej doznac.

Droga do wiary,moze prowadzic przez intelekt,po prostu mozna jej szukac.To jest trudniejsze ale ciekawsze niz slepa wiara.Gdy ludzie slepo wierza to przestaja dazyc do samodoskonalenia sie,bo po co sie maja trudzic skoro jest ktos nad nimi co kieruje:(

Jedno co wiem ,to to ze nic nie jest czarne i biale,dlatego moj rozum nie przyjmuje prawd objawionych,i tym samym nie wchodze w dysputy teologiczne i spekulacje np.z jakiego drewna wykonana byla drabina Jakuba............

A co do sadow i kar,to straszenie takie nie przystoi nikomu,a wierzacemu to juz w zupelnosci.Podobno pokora jest ceniona a nie pycha.Wiec rzuce nawet cytatem :

"...nadejdzie dzien..kiedy pierwsi beda ostatnimi..."

Tych sadow niech sie boja ci ktorych czasem widze w garniturach z zle dobranymi krawatami,jak sie na Wiejskiej kloca.Innych kandydatow na kare widze jak z ambon przemawiaja ,kolejne diably nosza biale suknie i krzycza"Allach a kbar" .A jeszcze inni co udaja sportowcow i chodza w dresach...............

Chyba fizykow i wolnomyslicieli nie bedzie na liscie do piekla:))))))))))))

Ludzie, na jakm swiecie wy żyjecie. Rozprawiacie o Bogu biblijnym nie znając Biblii. Przecież tam pełno treści o sądzie, a tu same niewiniątka. Bóg chyba sie pomylił.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszechświat jest ogromny i poza ludzkim pojmowaniem. Można próbować go opisać, co się mniej lub bardziej udaje, ale nigdy nikomu nie uda się go pojąć. Bóg jest jeszcze czymś większym. Zamykanie go między okładkami księgi i nazywanie go Bogiem takim albo owakim jest próbą wtłoczenia czegoś niepojmowalnego w granice ludzkiego rozumienia. Ale to jest działanie z góry skazane na porażkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, na jakm swiecie wy żyjecie. Rozprawiacie o Bogu biblijnym nie znając Biblii. Przecież tam pełno treści o sądzie, a tu same niewiniątka. Bóg chyba sie pomylił.

Może czasy i ludzie sie zmienili przez te tysiąclecia .

Może nie czas na sądy a na niewiniątka . :Beer: I tak o tym nie decydujemy .

Chyba czas na inne podejscie do wiary nie tzw. naiwne z pokoleń przenoszone a świadome osobiście wyrobione . :Beer:

Jest to możliwe . Uzyskuje sie inne relacje ze światem , materią , tak jakby służyła . Ostatecznie jest w nas czastka jej władcy . Nalezy tylko chciec ją znaleźć i rozwinąć . Aby to zrobić to trzeba być prawy inaczej nie zauwazymy w sobie nic boskiego tylko diabelskiego .

Choć może w tej drodze dopaść nas zniechęcenie , gorycz .

Zalezy co komu pisane . Ale w ramach tego można co nieco lepiej lub gorzej.

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszechświat jest ogromny i poza ludzkim pojmowaniem. Można próbować go opisać, co się mniej lub bardziej udaje, ale nigdy nikomu nie uda się go pojąć. Bóg jest jeszcze czymś większym. Zamykanie go między okładkami księgi i nazywanie go Bogiem takim albo owakim jest próbą wtłoczenia czegoś niepojmowalnego w granice ludzkiego rozumienia. Ale to jest działanie z góry skazane na porażkę.

[/quote/ Sugerujesz że ktoś go tam zaszufladkował? O, liściu miotany wiatrem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, na jakm swiecie wy żyjecie. Rozprawiacie o Bogu biblijnym nie znając Biblii. Przecież tam pełno treści o sądzie, a tu same niewiniątka. Bóg chyba sie pomylił.

Ech... BIBLIA....

To JEDNA WIELKA ALEGORIA (trudne słowo) wspomagana METAFORĄ (jeszcze trudniejsze słowo).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszechświat jest ogromny i poza ludzkim pojmowaniem. Można próbować go opisać, co się mniej lub bardziej udaje, ale nigdy nikomu nie uda się go pojąć. Bóg jest jeszcze czymś większym. Zamykanie go między okładkami księgi i nazywanie go Bogiem takim albo owakim jest próbą wtłoczenia czegoś niepojmowalnego w granice ludzkiego rozumienia. Ale to jest działanie z góry skazane na porażkę.

 

Czy sugerujesz, że niebył by w stanie sprowokować kontaktu? opowiedzieć o sobie tak jak chce? na zamierzonym przez siebie poziomie uproszczenia? oraz o elementarnych oczekiwaniach względem ludzi itd itd?

 

Czy wielkość wyklucza JEGO umiejętność uczenia stworzeń?

 

PS. CYGNUS NIE CZYTAŁ ŚRODKA WĄTKU.... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszechświat jest ogromny i poza ludzkim pojmowaniem. Można próbować go opisać, co się mniej lub bardziej udaje, ale nigdy nikomu nie uda się go pojąć. Bóg jest jeszcze czymś większym. Zamykanie go między okładkami księgi i nazywanie go Bogiem takim albo owakim jest próbą wtłoczenia czegoś niepojmowalnego w granice ludzkiego rozumienia. Ale to jest działanie z góry skazane na porażkę.

 

Chciałem już nie udzielać się w tym wątku, w końcu to forum astronomiczne a nie religijne. Ale jeszcze tylko na koniec powiem, że zgadzam się z Tobą w zupełności. Bóg, jeśli jest, czego nigdy, przynajmniej za życia wiedzieć nie będziemy, jest nieskończenie większy ponad ludzkie rozumienie. Każdy ma prawo szukać go na swój sposób, albo uznać, że znaleźć go nie jest w stanie.

Oczywiście, każdy ma też prawo zrezygnować z własnego prawa do poszukiwania i uwierzyć w gotowe odpowiedzi oferowane przez którąś z religii. Nie twierdzę, że to gorsze rozwiązanie, bo rozumiem, że są ludzie, którzy lubią w swojej wierze oparcie w autorytetach i tradycji.

Edytowane przez BBwro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... BIBLIA....

To JEDNA WIELKA ALEGORIA (trudne słowo) wspomagana METAFORĄ (jeszcze trudniejsze słowo).

Cygnus, nie wiem jakie opracowania czytałeś, bo w samej Bibilii owszem alegorii nie brakuje, ale są w znakomitej mniejszości i na tej podstawie twierdzić ze jest jedną wielką alegorią to zwyczajna nieuczciwość. Kto ją zna, ten wie że pisana jest przez bezpośrednich świadków zdarzeń, lub na podstawie wiarygodnych przekazów. Nie ma czasu i sensu tego dowodzić na tym forum, zresztą ja nie lubię sporów, ale kilka spraw istotnych naświetliłem, bo są ważne, a jak sie okazuje ludzie nic nie wiedzą. Na koniec zacytuję człowieka który z Chrystusem chodził jako jeden z jego uczniów, 1List apostoła Jana, 1,1-3: "Co było od początku, co słyszeliśmy, co oczami naszymi widzieliśmy, na co patrzyliśmy i czego ręce nasze dotykały, o Słowie żywota. A żywot objawiony został i widzieliśmy i świadczymy i zwiastujemy wam ów żywot wieczny, który był u Ojca, a nam objawiony został. Co widzieliśmy i słyszeliśmy, to wam zwiastujemy, abyście i wy spolecznośc z nami mieli. A społecznosć nasza jest z Ojcem i z Synem jego, Jezusem Chrystusem." Jeśli są świadkowie Chrystusa, to wystarczy by im wierzyć. Jeśli był Chrystus w ciele i czynił nadzwyczajne rzeczy, to musiał być od Boga. Widać z tego przykładu, jakich podobnych wiele, że wiara w prawdziwość biblijnego opisu ma realne przesłanki i to by było na tyle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lemarc,z calym szacunkiem,ale Ty wydaje mi sie patrzysz na te rozmowe o Bogu przez pryzmat Biblii.Wiele osob nie traktuje Biblii jako ksiegi Objawionej,i nie bedzie dla nich tym samym co dla Ciebie.

Ja staralam sie (bardzo sie staralam)bezstronnie podejsc do tematu Boga.

Chcialam pisac o wierze w oderwaniu od wyznan.....Moze lepiej nie pisalabym nic.........

Widzisz podalam wiare sama w sobie , jako przekonanie NIEKONIECZNIE od razu religijne.Jestes niewatpliwe inteligentnym i elokwentnym czlowiekiem,ale rozmowa nasza jakos nie bedzie miec sensu........,bo gdyby tak zmazac Twoje cytaty z Pisma Swietego i wypowiedzi o ich prawdziwosci to nie powiedziales nic.

Ja juz dziekuje Wszystkim za rozmowe na tym watku,troche sie boje ze sie "posprzeczamy"wiec uciekam......... :D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

droga Elwiro! Reymont niebył największym polskim poetą i tu nie chodzi o czyjeś silne o tym przekonanie ani dowody typu, że był, bo przecież dostał nobla. :rolleyes:

 

Obojętnie czym dla kogoś jest biblia, to w niczym nie zmienia faktu, że biblia nie jest: instrukcją obsługi czołgu T34, sprawozdaniem z posiedzenia rady nadzorczej firmy POLAR, książką kucharską, ani też alegoryczną metaforą.

 

BO NIE JEST!

 

Można nie wierzyć, że opisuje prawde (czyli kłamie), można twierdzić, że jest nie istotna, ale nie można twierdzić, że nie opisuje tego co opisuje, i że jest czym innym niż sama twierdzi, że jest :Boink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obojętnie czym dla kogoś jest biblia, to w niczym nie zmienia faktu, że biblia nie jest: instrukcją obsługi czołgu T34, sprawozdaniem z posiedzenia rady nadzorczej firmy POLAR, książką kucharską, ani też alegoryczną metaforą.

 

BO NIE JEST!

 

No jakże to tak? Bez przenośni i metafor?

Czyli pierwszego DNIA wszechświat, drugiego niebo, trzeciego lądy i morza a czwartego słońce, księżyc i te małe świecące, jak im tam, gwiazdy? A potem resztę?

Czyli Ziemia starsza od gwiazd?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny w papciach przed telewizorem z popcornem w rękach, analizuje tekst archeologiczny sprzed 3,5tyś lat.

 

Spodziewasz się słowa era? No niestety wtedy dowolny epokowy odcinek czasu był nazywany dniem. I to jest właściwość słownikowa. I jak ktoś ma to w nosie to potem opowiada takie dyrdymały.

 

ps. Niebo zostało stworzone pierwsze i to było przed pierwszym "dniem". tylko trzeba się do tego miejsca doczytać, bo to dopiero pierwsze zdanie w biblii jest :ha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny w papciach przed telewizorem z popcornem w rękach, analizuje tekst archeologiczny sprzed 3,5tyś lat.

 

Spodziewasz się słowa era? No niestety wtedy dowolny epokowy odcinek czasu był nazywany dniem. I to jest właściwość słownikowa. I jak ktoś ma to w nosie to potem opowiada takie dyrdymały.

 

 

Następny fundamentalista w moherowym berecie, który wierzy, że Bóg stworzył wszystkie gatunki a potem zakopał kości różnych praptaków, draptaków i sraptaków, żeby naukowcom na złość zrobić i sprawdzić ich wiarę. Piszę to po to, żeby dorównać Ci poziomem dyskusji. :notworthy:

 

Nie spodziewam się słowa era. Rozumiem, dzień to era, poranek to pierwsze fafnaście eonów każdej ery, wieczór to ostatnie fafnaście eonów. A kobietę to z żebra, tylko powiedz mi jeszcze, czy pierwsi rodzice mieli pępek?

 

I odpowiedz, czy jesteś przekonany, że jak byś tych dni/er/whatever w Genesis nie liczył, Ziemia powstała wcześniej od Słońca i gwiazd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny fundamentalista w moherowym berecie, który wierzy, że Bóg stworzył wszystkie gatunki a potem zakopał kości różnych praptaków, draptaków i sraptaków, żeby naukowcom na złość zrobić i sprawdzić ich wiarę. Piszę to po to, żeby dorównać Ci poziomem dyskusji.  :notworthy:

oczywiście, że nie. martwi mnie tylko twoje mocno ograniczone widzenie tego co ja musze o tym mysleć.

 

Nie spodziewam się słowa era. Rozumiem, dzień to era, poranek to pierwsze fafnaście eonów każdej ery, wieczór to ostatnie fafnaście eonów. A kobietę to z żebra, tylko powiedz mi jeszcze, czy pierwsi rodzice mieli pępek?

niewiem, nie było mnie przy tym. Twój poziom sarkazmu niestety uniemożliwi Ci nawet próbe weryfikacji tego o czym mówisz.

 

I odpowiedz, czy jesteś przekonany, że jak byś tych dni/er/whatever w Genesis nie liczył, Ziemia powstała wcześniej od Słońca i gwiazd.

A gdzie to jest napisane, że powstały wcześniej?

 

Gdybyś zgasił na moment sarkazm i zrobił poważny experyment myślowy o tym co tam jest napisane, to byś zobaczył, że opis ten jest dokładnym odzwierciedleniem tego co można by oglądać z ziemi gdyby się tam i wtedy było na miejscu. To nie jest podręcznik fizyki to jest opis dopasowany do świadomości ludzi zprzed 3500lat i wcześniej.

 

Znajdź mi inny opis stworzenia z tamtego czasu, który opowiada czasy kiedy ziemia była oceanem, kiedy pojawiła się atmosfera i kiedy pierwszy raz można było zobaczyć gwiazdy, słońce i księżyc. znajdź mi opis kolejności pojawiania się zwierząt zgodny z dzisiejszą wiedzą, że życie pierwsze pojawiło się w wodzie.

 

Może dla kontrastu porozmawiamy o ziemi leżącej na słoniach, które stoją na żółwiu? a może pogadamy o niebie i ziemi zrobionej z połówek ciała afrodyty a ludziach i zwierzętach zrobionych z jej wątroby?

 

Nie widać kotrakstu?

 

Opis biblijny jest prosty (skręcający nawet na prymitywny) ale miał zaspokoić ciekawość ludzi na poziomie wiedzy z przed tysięcy lat a nie być pędręcznikiem astronomii i biologii. Zastanów się sam w jakim wieku i z jaką wiedzą pierwszy raz zajarzyłeś, że chodzisz po kuli? Ile miałeś wtedy lat?

 

BBwro łatwo można okpić wszytsko ale powiedz mi od kiedy cywilizacja wie, że "ziemia jest zawieszona na niczym"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znamy takie coś jak malarstwo naiwne. Prości ludzie malują jak widzą otaczający ich świat . W pewnej mierze biblie tez pisali prości ludzie . A to co pisali bylo dla nich niezrozumiałe .

Biblia została wykorzystana do przejęcia , sprawowania władzy . Jedyna jej słuszna interpretacja jest głoszona przez ludzi co działają sprzecznie z nią . Np. wojny krzyzowe , inkwizycja mordy w imię wiary , władza , przepych i bogactwo . Człowiek przez te tysiąclecia dał przykład ,że tylko instrunentalnie biblię traktuje . Tak jak w danej chwili mu wygodnie . Zrozumienie swojej wiary poprzez biblię z uwzględnieniem boskiej cząstki w sobie , innych i we wszystkim co nas otacza ma sens . Skoro przez te tysiąclecia nie zasłużono na nic jak kary . Sposób wiary był wadliwy - tylko kara . Może zamiast ograniczać sie do budynku kościoła należy zauważyć ,że cały świat to kościół , dom boży i właściwie się w nim zachowywać . Nie przystoją kłamstwa , wojny , oszustwa itd ............... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lemarc,z calym szacunkiem,ale Ty wydaje mi sie patrzysz na te rozmowe o Bogu przez pryzmat Biblii.Wiele osob nie traktuje Biblii jako ksiegi Objawionej,i nie bedzie dla nich tym samym co dla Ciebie.

Ja staralam sie (bardzo sie staralam)bezstronnie podejsc do tematu Boga.

Chcialam pisac o wierze w oderwaniu od wyznan.....Moze lepiej nie pisalabym nic.........

Widzisz podalam wiare sama w sobie , jako przekonanie NIEKONIECZNIE od razu religijne.Jestes niewatpliwe inteligentnym i elokwentnym czlowiekiem,ale rozmowa nasza jakos nie bedzie miec sensu........,bo gdyby tak zmazac Twoje cytaty z Pisma Swietego i wypowiedzi o ich prawdziwosci to nie powiedziales nic.

Ja juz dziekuje Wszystkim za rozmowe na tym watku,troche sie boje ze sie "posprzeczamy"wiec uciekam......... :D  :D

Jednym słowem każdy wierzący ktory potrafi wytumaczyć i uzasadnić swój światopogląd, oraz opatrzyć go stosownymi cytatami, to półgłowek i fanatyk, natomiast " wieczny poszukiwacz" to inteligentny myśliciel. W takim razie życzę wiecznych łowów. :Salut:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym słowem każdy wierzący ktory potrafi wytumaczyć i uzasadnić swój światopogląd, oraz opatrzyć go stosownymi cytatami, to półgłowek i fanatyk, natomiast " wieczny poszukiwacz" to inteligentny myśliciel. W takim razie życzę wiecznych łowów.  :Salut:

 

To co napisales jest sluszne-przynajmniej w odniesieniu do mnie ;) Nie udalo Ci sie przemycic ironii,dzieki temu ABSOLUTNIE nie jestem w stanie sie przyczepic do tresci postu ;););)

Ps.Koncze z wypowiedziami na tym watku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jakże to tak? Bez przenośni i metafor?

Czyli pierwszego DNIA wszechświat, drugiego niebo, trzeciego lądy i morza a czwartego słońce, księżyc i te małe świecące, jak im tam, gwiazdy? A potem resztę?

Czyli Ziemia starsza od gwiazd?

 

Ech...

Za uważmy że dla niektórych (w tym nawet wątku) BIBLIA i NOWY TESTAMENT to to samo!

Wystarczy trochę poczytać prac (choćby popularnonaukowych) O NOWYM TESTAMENCIE, żeby mieć jakiś OGÓLNIEJSZY pogląd, wychodzący poza program dydaktyczny Ewangelistów.

Zresztą, poczytajmy sam Nowy Testament, bez emocji, wszystkie cztery wersje, przeanalizujmy krytycznie i oddzielmy sztafarz propagandowy od treści merytorycznych. Niewiele materiału pozostanie, oj, niewiele.

A Stary Testament...

 

Nic już nie powiem w tym wątku, przecież BŁOGOSŁAWIENI którz NIE CZYTALI a UWIERZYLI...

 

A Ci co gdy przeczytali... zwątpili?

Chyba na pohybel ze mną :(

 

Pokój Wszystkim Dyskutantom! :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą, poczytajmy sam Nowy Testament, bez emocji, wszystkie cztery wersje, przeanalizujmy krytycznie i oddzielmy sztafarz propagandowy od treści merytorycznych. Niewiele materiału pozostanie, oj, niewiele.

A Stary Testament...

 

Łuk. 24:25-27

25. A On rzekł do nich: O głupi i gnuśnego serca, by uwierzyć we wszystko, co powiedzieli prorocy.

26. Czyż Chrystus nie musiał tego wycierpieć, by wejść do swojej chwały?

27. I począwszy od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co o nim było napisane we wszystkich Pismach.

(BW)

 

Jak można książkę zacząć czytać i analizowac od strony numer 1200 :Boink: i jeszcze mówić, że nic z tego nie wynika :lol:

 

Właśnie Stary testement jest treścią zasadniczą a nowy to już tylko dopełnienie... za to zasadnicze.

 

Cygnus dla Ciebie Nowy Testement to cztery wersje czegoś czy to takie myślicielskie uproszczenie i wiesz o czym mówie? :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak można książkę zacząć czytać i analizowac od strony numer 1200  :Boink: i jeszcze mówić, że nic z tego nie wynika  :lol:

 

Właśnie Stary testement jest treścią zasadniczą a nowy to już tylko dopełnienie... za to zasadnicze.

 

 

Mi się wydaje, że właśnie nie chodzi o poszczególne treści z 1200 czy więcej kartek. Biblia jak każdy przekaz niesie pewne idee, które wynikają z całej treści. Analizowanie pojedynczych kartek jest tak samo bezprzedmiotowe jak i czytanie od 1200 strony. Upieram się, że Biblia pokazuje nam, że trzeba czynić dobro. A cała reszta jest dodatkiem (niekoniecznie zasadniczym).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem tę dyskusję (jej drugą część) z ciekawością, z drugiej jednak strony z niesmakiem. I można powiedzieć cieszę się, że wcześniej nie włączyłem się do niej, bo przeistoczyła się ona w nieprzyjemną wymianę zdań, z której niektóre osoby powoli starają się wycofać, ale tak do końca nie potrafią.

 

Każdy i tak pozostanie przy swoich poglądach, więc przekonywanie innych i tak się nie powiedzie, a biorąc pod uwagę poziom niektórych wypowiedzi (na przykład pewne ps.) może doprowadzić do zaostrzenia się sporu.

 

Tu można rozmawiać na każdy temat i dobrze. Wiele osób wypowiada się bardzo ciekawie i niektóre z tych wypowiedzi - można powiedzieć - poszerzyły moje horyzonty myślowe. Ale dyskusja zmierza - według mnie - w złym kierunku. A szkoda.

 

Niestety w większości przypadków, gdy rozmawia się o sprawach światopoglądowych, albo o polityce, to wcześniej czy później dochodzi się do takiego momentu jak ten tu i nie wynika z tego nic dobrego.

 

Zabrałem głos w tym wątku jako obserwator patrzący z boku. Nie wiem, czy udało mi się przekazać to, co chciałem przekazać. Napiszę więc krótko. Chyba już pora zakończyć ten wątek. Bo niektóre osoby zaczynają patrzeć na siebie w ten sposób <_< .

 

Na szczęście astronomia najczęściej zbliża (choć i tu zdarzają się wyjątki). Więc kochajmy się :Astrobrać: bez względu na to w kogo lub w co wierzymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.