Skocz do zawartości

Godzina na jeden czy dziesięć w godzinę?


Jazz

Rekomendowane odpowiedzi

Maraton może kiedyś sobie urządzę, acz póki co, jak obserwowałem DSy, to właśnie tak jak piszesz. Pierwsza M42 (przez refraktor 102 mm) to było z 40 minut, ostatnia sesja z lornetką to też po kilkanaście i więcej minut na obiekt.


Oczywiście grunt, żeby każdy obserwował jak lubi.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro zebrało się na wspominki to i ja się dorzucę :D


Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze na naszym zacnym astrorynku dostępne były na przykład teleskopy Uniwersał tudzież jakieś "zzawschodniograniczne" konstrukcje , które to dla (wówczas) takiego smarkacza jak ja były szczytem marzeń, obserwacje nieba prowadziłem głównie za pomocą lornetki - w dodatku pożyczonej od kolegi - aaaa była też mała luneta, którą miałem też od kogoś tam ... taaaak, to były czasy ;-). W każdym razie, jako że sprzęt ten był raczej miernej jakości to i ilość dostrzegalnych obiektów była nikczemna. Ale muszę się przyznać, że z otwartą buzią oglądałem tarczę naszego ukochanego łysego przez długie godziny aż na drugi dzień ból gardła mnie chwycił. Cóż było począć, młody człowiek, głodny wrażeń, więc oglądałem jeden obiekt długu, długo. Cóż, czysta przyjemność i ogromny zachwyt, patrzyć na coś co jest setki tysięcy kilometrów stąd. Dostrzegać szczegóły, grzbiety kraterów, w głowie powtarzać Mare Imbrium, Mare Nectaris, Copernicus, Tycho ... Czasem coś innego, ciekawszego w oku stanęło, Plejady, Hiady, Chichotki, mała, słaba i delikatna chmurka M42 czy M31. Nie ważne było to, że mróz, że zimno, człowiek siedział z głową w gwiazdach.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazz,

 

Doskonale Cię rozumiem. Zwykle w ciągu nocy "zaliczam" dość dużo obiektów (średnio 5 - 10 na godzinę), jednak zwykle kilku z nich (2-3, czasem 4) poświęcam znacznie więcej czasu - kilkanaście-kilkadziesiąt minut. Dzięki takiemu połączeniu jestem w stanie poznać wiele nowych obiektów, a oprócz temu przyjrzeć się dokładnie najciekawszym (subiektywnie) z nich. Oczywiście, do ulubionych obiektów wracam wielokrotnie - bywa, że to właśnie te doskonale znane stają się "gwiazdami wieczoru", przy których spędzam sporą część sesji obserwacyjnej.

 

Im dłużej patrzymy na obiekt rozciągły, tym więcej widzimy - każdy tak ma, nie tylko Ty ;) Aby w pełni docenić piękno obiektu, warto "przestudiować" go w kilku powiększeniach. Najmniejsze z nich pozwolą nam (zwłaszcza na ciemnym niebie) na dostrzeżenie najsłabszych fragmentów obiektu (w sensie jasności powierzchniowej), największe natomiast na dostrzeżenie najmniejszych szczegółów (nawet takich o dość małej jasności całkowitej, jednak odpowiednio dużej jasności powierzchniowej).

 

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak Piotrek. Jak dodasz do powiększeń filtry, seeing i zmiany miejsc obserwacji to się okaże, że jeden obiekt można naprawdę długo ćwiczyć. Ja po 10 latach wracam do M31, 42, 13 czy Rozety i mam z tego ogrom frajdy bez względu na opinie, że są oklepane i szkoda "już" czasu na nie. Zresztą to jest taka sama sytuacja jak w astrofoto gdzie ludzie boją się już wrzucać zdjęcia tych obiektów bo zaraz usłyszą " o nie, kolejne M31, przecież to już nudne".

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..."..., taki zajebisty teleskop ..."....

 

Pewnie to zdanie jest kluczem, być może nie brzmiało ono dosłownie w ten sposób ale mam wrażenie że z niego wynikało małe nieporozumienie.

 

Choć moje obserwacje bardzo przypominają to o czym pisał Piotrek Guzik tzn. wyłowienie w jednej sesji kilkunastu a skupienie się na kilku obiektach, to gdybym dorwał się do 20" na pewno w takim "radosnym amoku" starałbym się zaliczyć ich jak najwięcej. Myślę że taka sytuacja była źródłem tego komentarza.

 

Ciężko mi sobie nawet wyobrazić że możliwe byłoby utrzymanie tej pasji w dłuższym okresie, jeśli obserwacje miałyby się sprowadzać jedynie do "zaliczania" jak największej liczby obiektów.

 

Pozdrawiam

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od około 4 lat obserwuje niebo przez 8 cali. Sprzęt oferuj już dosyć sporo, a na pewno i na jeszcze więcej pozwoli i nieraz mnie zaskoczy. Jednak wracając do sesji, to ja preferuje kilka obiektów w niedługim czasie. I mimo już kilku lat przy tym sprzęcie można by się pokusić oszukanie coraz słabszych, trudniejszych i bardziej wyzywających obiektów to rok w rok i co sezon oglądam te same obiekty :D do znudzenia ? raczej nie, po prostu każda obserwacja budzi pytanie: co dziś uda się dojrzeć, czy to drugi pas pyłowy w m31, czy może m106 ukaże szczegół nie będąc tylko rozmytą plamą, może plejady ukażą się skąpane w gazowej otoczce.

 

Czytając wątek doszedłem do wniosku, gdybym przesiadł się na dwa razy większy sprzęt to pewnie znowu na kolejne sezony obserwacyjne wrócił bym do tych samych obiektów i w kółko maglował je w okularze, czy ukaże więcej szczegółu, czym dziś mnie zaskoczy :)

 

Branie ustalonego odgórnie schematu na obserwacje, że jak najwięcej obiektów muszę zaliczyć, to moim zdaniem kiepska idea. a nóż widelec nie wykona się planu bo nie ma się już co oglądać, zirytuję się człowiek, teleskop pod młotek i po takim oryginalnym hobby :)

 

Reasumując, każdy panem swej tuby, a moje obserwacje są najlepsze i najbardziej satysfakcjonujące o ! :D

 

Pozdrawiam i ciemnego nieba życzę.

T.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze jak człowiek wyposzczony po chmurnych dniach, to nie dziwota, że się skacze po obiektach jak szalony. Przez lata zna się ich coraz więcej i na niebie odnajduje, zapamiętuje, utrwala ich miejsce w pamięci. Coraz więcej się wie o tej przestrzeni wypełnionej po brzegi. Ale rozumem starego wyjadacza, który dochodzi w pewnym momencie do pogłębionej medytacji z obiektem. Życie płynie, a obiekt praktycznie bez zmian, się nie starzeje, patrzyło się na niego za młodu i czas z nim wtedy spędzony pozostał zaklęty..

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja preferuję krótkie obserwacje (do 2 godzin) w których skupiam się na kilku obiektach. Z jednej strony lubię namierzać coś nowego, coś czego jeszcze nie widziałem i sprawia mi to wiele satysfakcji. Z drugiej strony często wracam do obiektów dobrze mi znanych i już wielokrotnie widzianych, mimo że mogłyby wydawać się oklepane to lubię na nie popatrzeć :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem poświęcałem całą sesję na 1 obiekt. Przeskoczyłem na chwilę do innego by po chwili wrócić do tego jednego.

I tak toczy się walka by zobaczyć jeszcze jeden "farfoce lub ogonek".

Zauważyłem, że przy szkicowaniu, wzrasta ilość dostrzeżonych szczegółów - zdecydowanie obiekt wtedy jest "bliżej".

Polecam tą metodę :szczerbaty:

Chociaż na zlocie, chęć zobaczenia obiektów pod dobrym niebem, spowodowała kilkanaście skoków :)

 

pozdrawiam

ciemnego nieba

Edytowane przez m_jq2ak
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
ufff, a już myślałem to ja jestem jakiś "dziwny" :Loveit:

 

Ja tak słyszę od jakichś 39 lat, tj. kiedy wpadłem w kierat edukacyjny :D

Ale coś na rzeczy jest, skoro w/s DeeSów zachowuję się niczym P.T. Autor tytułowego postu...

 

 

Edytowane przez don Pedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie wrażenie, że czynnikiem, który gra pewna rolę w tym, w jaki sposób obserwujemy jest to, czym obserwujemy i jakie mamy niebo. Wystarczy poobserwować swoje zachowanie podczas obserwacji (hmmm.... :g: ) i różnice w zależności od tego, co akurat mamy w ręku i gdzie jesteśmy. Przynajmniej ja tak mam, nie wiem jak inni :P

 

Jak obserwacje prowadzę lornetką 10x50 z domu, to z reguły nie poświęcam aż tak dużo czasu na obiekt, jak przy pomocy tej samej lornetki prowadzę obserwacje kilka kilometrów od miasta. Dlaczego? Szczegółowość obiektów rośnie. Im mniej jestem w stanie wypatrzeć na niebie, tym mniej czasu poświęcam na obiekt i analizę tego co widzę. Im większy detal, tym więcej czasu spędzam przy obiekcie tylko z racji tego faktu, że mam co oglądać ;) W 10" teleskopie każdy obiekt zajmuje mi relatywnie więcej czasu, niż w 6", a tam z kolei więcej niż w małej lornetce. Brak detalu skłania mnie do szybszego skakania po obiektach :)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie wrażenie, że czynnikiem, który gra pewna rolę w tym, w jaki sposób obserwujemy jest to, czym obserwujemy i jakie mamy niebo. ...

W 10" teleskopie każdy obiekt zajmuje mi relatywnie więcej czasu, niż w 6", a tam z kolei więcej niż w małej lornetce. Brak detalu skłania mnie do szybszego skakania po obiektach :)

 

Równie dobrze można powiedzieć, że jest odwrotnie. Brak detalu może wynikać z szybszego skakania a dłuższe obserwacje z trudności ze zorganizowaniem i prowadzeniem obserwacji przez większy sprzęt. :D

W każdym sprzęcie skupienie, obserwacja zerkaniem i ogólnie "praca" nad obiektem zwiększają skuteczność. Nie wykluczone, że w małym sprzęcie ta praca daje nawet więcej niż w dużym. Dla mnie w szerokim polu widzenia średniej lornetki obraz jest bardziej różnorodny i mniej nużący, niż w lornecie dużej, wąskokątnej . No, chyba, że potrzebuję powiększenia, jednak to nie jest uniwersalna sytuacja.

Wracamy do starego dylematu - czy widzieć (i wiedzieć) wszystko w coraz mniejszym zakresie, czy raczej sporo w dużym zakresie :uhm:

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Równie dobrze można powiedzieć, że jest odwrotnie. Brak detalu może wynikać z szybszego skakania a dłuższe obserwacje z trudności ze zorganizowaniem i prowadzeniem obserwacji przez większy sprzęt. :D

W każdym sprzęcie skupienie, obserwacja zerkaniem i ogólnie "praca" nad obiektem zwiększają skuteczność. Nie wykluczone, że w małym sprzęcie ta praca daje nawet więcej niż w dużym. Dla mnie w szerokim polu widzenia średniej lornetki obraz jest bardziej różnorodny i mniej nużący, niż wlornecie dużej, wąskokątnej . No, chyba, że potrzebuję powiększenia, jednak to nie jest uniwersalna sytuacja.

Wracamy do starego dylematu - czy widzieć (i wiedzieć) wszystko w coraz mniejszym zakresie, czy raczej sporo w dużym zakresie :uhm:

 

Nie wiem, czy słowo "detale" zostało przez ciebie zrozumienie tak, jak to zamierzałem. Przez detal, rozumiałem nie tylko detale samego obiektu, czy obiektów, ale złożoność całego obrazu, niezależnie od jego skali. Chodziło o to, ile z danego obrazu da się wyłowić szczegółów. W małej lornetce możliwości są ograniczone. W 10x50 nie zobaczymy tego co np. w 10,5x70, pomimo bardzo zbliżonej skali obrazu :) Ba. W 10x50 na przedmieściach, nie zobaczymy tego samego co w 10x50 na wsi daleko od miejskich świateł. Ale jak mówiłem... obserwuję to u siebie i choć wydaje mi się to uniwersalne, to wcale tak być nie musi. Każdy jest inny :)

 

A obserwować warto w każdej skali :) Wszytko ma swoją wartość i czegoś nas uczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Ba. W 10x50 na przedmieściach, nie zobaczymy tego samego co w 10x50 na wsi daleko od miejskich świateł. Ale jak mówiłem... obserwuję to u siebie i choć wydaje mi się to uniwersalne, to wcale tak być nie musi. Każdy jest inny :)

 

A obserwować warto w każdej skali :) Wszytko ma swoją wartość i czegoś nas uczy...

Jeszcze jeden stary dylemat: "być, czy mieć" :uhm:

Stanowczo skłaniam się ku "być". Być, i to w najciemniejszym miejscu choćby z małą lornetką, to daje znacznie więcej , niż mieć nie wiadomo jaki sprzęt kurzący się w Warszawce czy Katowicach.

:astro:

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jeden stary dylemat: "być, czy mieć" :uhm:

Stanowczo skłaniam się ku "być". Być, i to w najciemniejszym miejscu choćby z małą lornetką, to daje znacznie więcej , niż mieć nie wiadomo jaki sprzęt kurzący się w Warszawce czy Katowicach.

:astro:

 

Jako mieszkaniec Katowic, zgadzam się z Tobą absolutnie!!!

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.