Dzisiaj w nocy, podczas rozmowy z kumplem zdałem sobie sprawę, że moja ASI 034 MC wedle producenta powinna nagrywać mi obraz w 440 FPS. Okazało się to perfidnym kłamstwem! Ale na korzyść! Okazuje się bowiem, że mogę wycisnąć całkiem fajne obrazy z kamerki w niezbyt sensownej rozdzielczości i dużym FPS (32x32 pix -> 2500 FPS). Mimo to, podczas bardzo spontanicznego live o 2:30 w nocy do 4 rano udało mi się nagrać kilka filmików ze slow motion. Od 500 do 1000 FPS. Na pierwszy ogień Coca-Cola (700 FPS, 46x wolniej niż normalnie)
Kolejny będzie ruch mojego... oka (i przy okazji reszta mojej twarzy, nie zwracajcie na nią uwagi ) w około 630 FPS i 42 razy wolniej niż normalnie
Nie może zabraknąć chyba tradycyjnej rzeczy pokazywanej w slow motion - zapałki (w 650 FPS, 21 razy wolniej)
A na sam koniec - migawka aparatu w absurdalnej szybkości 1000 FPS (70 razy wolniej niż normalnie, wykonane trzy zdjęcia. Czas między kolejnymi, konkretniej całe półtorej minuty, został wycięty. Ponadto obraz jest do góry nogami )
To z aparatem muszę powtórzyć. Najlepiej w słońcu, bo nie trzeba będzie go mocno doświetlać (dwie, dość potężne latarki go oświetlały) i dodawać sporo kontrastu na klatkach.